Portrety ofiar i ich oprawców.
Tom opowiadań Tadeusza Borowskiego „Pożegnanie z Maria” powstał po drugiej wojnie światowej. Autor należy do pokolenia Kolumbów- dwudziestolatków, którzy dorastali w czasie drugiej wojny światowej. Nie można utożsamiać biografii Borowskiego z głównym bohaterem opowiadań- Tadeuszem, mimo, iż pokrywa się ona po części z jego losami. Pisarz opiera scenariusz opowiadań na własnych przeżyciach, przez co narrator obdarzony jest cechami autobiograficznymi. Narrator jest to człowiek zlagrowany, jego komentarze są oskarżeniem całej ludzkiej cywilizacji, której się sprzeciwia. Narracji dokonuje rejestrując fakty, czyny, ale nie prowadzi analiz psychologicznych, ocen ani refleksji.
W jednym z opowiadań („Proszę państwa do gazu”), bardzo obrazowo przedstawiona zostaje sytuacja przyjazdu transportu z ludźmi przeznaczonymi do zagazowania. Zmęczeni ludzie byli zamknięci, jak zwierzęta w przepełnionych wagonach, bez wody, jedzenia i dopływu świeżego powietrza, rozpaczliwie krzycząc i błagając o pomoc. Brakiem szacunku dla życia ludzkiego oraz wrażliwości i przejawem okrucieństwa, było oddanie serii strzałów na wagony z ludźmi w celu stłumienia ich krzyków. Narrator jest przystosowany do obozowej rzeczywistości, próbuje przetrwać, jest ofiarą, ale także wspólnikiem zbrodni. Wraz z innymi więźniami pomaga przy „wyładunku” ludzi, odbierając im wszystko, co mieli przy sobie, od ubrań, pieniędzy, po torby i jedzenie, człowiek jest tu nikim, jego rzeczy i kosztowności stają się z chwilą przyjazdu mieniem Rzeszy. Ludzie są przerażeni, nie wiedza, co ich czeka. Pytają, lecz nie dostają odpowiedzi jest to, bowiem „jedyna dopuszczalna forma litości”. Oprawcy- Niemcy, próbują stworzyć pozory normalności życia w obozie, co w kontekście z masowością zbrodni jest zatrważające i okrutne. Są wyzbyci wszelkich uczuć, zdemoralizowani. W wyrafinowany sposób znęcają się nad ludźmi. Spokojnie liczą kolejno odjeżdżające auta pełne setek słabych ludzi, bezradnych wobec przemocy i zła systemu, który ich porwał. Przeprowadzona jest selekcja między ludźmi: słabi, starzy, matki z dziećmi, oni od razu zostaną zagazowani, młodych i silnych także czeka ten los, ale najpierw będą musieli pracować. W czasie całego zajścia rozbrzmiewa sygnał karetki czerwonego krzyża dowożącej gaz do krematoriów. Po odjeździe wozów z ludźmi, więźniowie maja obowiązek posprzątania ramp, dla zatuszowania śladów dokonywanych zbrodni.
Inne opowiadanie Borowskiego, „U nas w Auschwitzu” przedstawia życie ludzi na terenie obozu. Istnieje tu puff (dom publiczny), biblioteka a nawet scena muzyczna- a obok mordowanie tysięcy niewinnych ludzi, głód, choroby, ciągłe cierpienia, katowanie. Narrator nazywa Oświęcim „obozem oszustw”, pozory stwarza system totalitarny. Wszyscy są winni tego piekła na ziemi, nawet autor czyni siebie winnym. Ludzie idący na śmierć są bierni.
Głównym tematem rozmów w opowiadaniu „Dzień na Hermenzach” jest głód. Głód potężniejszy od człowieka, od moralności i zasad. Szlachetność, dobro nie ma w tym wypadku racji bytu. Żyd Beker wiesza swego syna gdyż ten ukradł z głodu chleb. Więźniowie są bici i poniżani przez oprawców( katów).
Borowski w swoich opowiadaniach, pokazuje bierność wobec zła- katem może stać się sam więzień- człowiek zlagrowany jest często obojętny na zło, nie współczuje, nie pomaga, ale walczy o swoje przetrwanie. Upada moralnie coraz niżej w obliczu strachu i chęci przetrwania za wszelką cenę. Matka jest w stanie porzucić własne dziecko by się ocalić. Następuje reifikacja (uprzedmiotowienie) człowieka, staje się on surowcem (podróż w wagonach bydlęcych do fabryk śmierci), jest produktem w fabryce a obóz staje się zakładem produkcyjnym. Ofiary cechuje głównie bezradność wywoływana strachem, przejmowanie światopoglądu i sposobu zachowania oprawców, złudna nadzieja na ocalenie, przez stanie się podobnym do wrogów. Chęć przeżycia i uniknięcia cierpienia jest tak silna, autentyczna i determinująca, że powoduje często groteskowe zachowania więźniów (ukrywanie kalectwa).
Autor, pokazał tragiczny los człowieka, który, aby przeżyć, przystosowuje się, staje się zdolny do czynów, którymi gardziłby w normalnych warunkach. Pokazuje również trzy postawy człowieka: silna chęć przetrwania i doczekania wolności prowadziła ludzi do walki i buntu- ginęli więc oni jako bohaterowie godni szacunku, ale martwi. Inną postawą była bierność, rezygnacja, poddanie się, ci, którzy ją przyjęli stawali się w obozie osobami skazanymi na straty- szli, więc do komór gazowych. Trzecią postawą było przystosowanie się do warunków obozowych, podporządkowanie się prawom, zasadom panującym w obozie. Zanikały zasady moralne, liczyła się tylko zwierzęca walka o byt.
Tadeusz Borowski swym utworem oskarża, ale nie ludzi, którzy ulegli zlagrowaniu w warunkach, w których szanse na przeżycie były niewielkie, a przetrwać można było tylko kosztem innych, oskarża system, który doprowadził do powstania obozów. Człowiek skazany na taki los, mógł przeżyć tylko za cenę degradacji psychiki, rezygnacji z moralności, przyzwolenia na zanik wartości.