Popularne leki na cukrzycę typu 2 zwiększają ryzyko złamań
Ze świata nauki; 2010-08-10; PAP
Popularne leki stosowane u chorych na cukrzycę typu 2, tzw. tiazolidinediony (TZD), mogą zwiększać ryzyko złamań, zwłaszcza u kobiet po menopauzie - wynika z pracy, którą zamieszcza czasopismo "Journal of Clinical Endocrinology and Metabolism".
Cukrzyca typu 2 jest najczęstszym zaburzeniem metabolizmu glukozy. Dotyka przeważnie ludzi w średnim i starszym wieku, choć coraz częściej diagnozuje się ją również u dzieci. Choroba jest ściśle związana z nadwagą, objadaniem się i brakiem ruchu.
Jej przyczyną nie jest - jak w przypadku cukrzycy typu 1 - zniszczenie wysepek trzustki produkujących insulinę, ale spadek wrażliwości tkanek na działanie tego hormonu. W rezultacie, komórki takich narządów, jak mięśnie, wątroba i tkanka tłuszczowa, w bardzo ograniczonym zakresie wchłaniają glukozę z krwi po posiłku. Dlatego jej stężenie utrzymuje się na wysokim poziomie, co grozi poważnymi powikłaniami zdrowotnymi.
Leczenie cukrzycy typu 2 zaczyna się zwykle od zmian diety i stylu życia pacjenta oraz leków doustnych, które mają pomóc w normalizacji poziomu glukozy. Obecnie znanych jest kilka grup takich leków, różniących się mechanizmem działania.
Jedną z nich stanowią tiazolidinediony (TZD), do których należą rozyglitazon oraz pioglitazon. Leki te zwiększają wrażliwość na insulinę komórek wątroby, mięśni i tkanki tłuszczowej, a przez to poprawiają zużycie glukozy i obniżają jej poziom we krwi.
Naukowcy z Uniwersytetu Stanu Michigan w Ann Arbor razem z kolegami z kilku innych ośrodków naukowych w USA przeanalizowali informacje na temat zażywanych leków w grupie 786 pacjentów z cukrzycą typu 2, u których doszło do złamania kości i porównali je z danymi zebranymi wśród 2,6 tys. cukrzyków bez złamania.
Okazało się, że kobiety w wieku 50 lat i starsze, którym lekarze przepisywali TZD częściej doznawały złamania niż pacjentki stosujące inne leki. Ryzyko złamań było związane z wyższymi dawkami TZD i dotyczyło zarówno rozyglitazonu jak i pioglitazonu.
W przypadku mężczyzn, zwiększone ryzyko złamań zaobserwowano tylko wówczas, gdy TZD były stosowane łącznie z grupą leków moczopędnych należących do tzw. diuretyków pętlowych, które przepisuje się m.in. w ciężkim nadciśnieniu tętniczym czy ciężkiej niewydolności serca.
"Lekarze przepisujący TZD pacjentom powinni być świadomi tego ryzyka i rozważyć korzyści oraz możliwe szkody wynikające z terapii" - komentuje biorący udział w badaniach William Herman z Uniwersytetu Stanu Michigan. Specjalista podkreśla zarazem, że konieczne są kolejne badania, które pozwolą zweryfikować najnowsze obserwacje. (PAP)