Pszenica
Pszenica jest cicha,
kiedy się ją miele,
jak Pan
kiedy Go sądzono.
Pszenica nie woła,
gdy się ją zabija,
jak Pan,
gdy Go krzyżowano.
Oddaje się ręce,
która ją zabiła,
jak Pan
oddawał się wrogom.
Pozostawia swe łuski,
jak Pan
pozostawił prześcieradła
wstając z grobu.
Pszenica milczy,
gdy się ją miele,
ginie
i ożywa w ukryciu.
Pozornie umiera,
naprawdę żyje
i rośnie szybko,
zapuszcza korzenie
w dostępną sobie glebę
i wiąże łodygę
z pulchną ziemią.
Ryczą pioruny,
dopominając się
dla niej pokarmu,
migają błyskawice,
świecąc jej
jak pochodnia.
Pszenica pije mleko,
które z nią się nie urodziło,
gromadzi skarby,
które z nią nie zstąpiły.
Nosi dzieci;
na ramiona jej wchodzą
własne córki,
pszeniczne kłosy.
Tak Pan niósł
niewolę zmarłych
i wyprowadził ich z otchłani.
Pszenicę wynoszą
na boisko,
jak wyprowadzono Pana do Syjonu,
pszenice wynoszą do młyna,
jak Pana oddano krzyżowi.
Judea ją nosiła
jak matka,
Kościół ją pozywa
jako wybrana Pani.
Przyprawia ją ogień.
W jego żarze pszenica
nabiera przyjemnego smaku.
Gdy dokonano wszystkiego,
co było przepisane,
przynosi się ją
na stół króla.
Słodkością swą
nasyca ona głodnych;
tym, co ją spożywają
daje siłę.
Podobnie Pan
położył swe ciało
na stole
Świętego ołtarza.
Pożywały je
spragnione narody
i zdobyły siłę
do podeptania śmierci.
Cyrollonas