4881


Szkoła bez kłamstwa

Wielka debata dotycząca świeckiego szkolnictwa odbyła się w Polsce już dawno.

Przed wojną!

(…)

Prof. Tadeusz Kotarbiński, w pewnej polemice, napisał, że sprzeczności

pomiędzy religią a nauką mogłoby nie być, „{...) jeśli się uleci duchem

od rzeczywistych katechizmów, apologetów, encyklik i urobi się

sublimowane, wystylizowane indywidualne pojęcia religii w rejonach

własnej abstrakcji. Sprawa życia jest inna: idzie o niezgodność pomiędzy

autentycznym katolicyzmem a zdrowym rozsądkiem, osobliwie zdrowym

rozsądkiem człowieka wykształconego".

Profesor Kotarbiński napisał jeszcze:

„A oto nasze postulaty. Nie należy tumanić dzieciom główek. Nauczyciel

jest od tego, by uczyć prawd i robót. Nauczyciel szkoły ogólnie kształcącej

winien być ogólnie wykształcony i winien odpowiadać szczerze wedle swego

przekonania na wszelkie pytania z tej dziedziny, jakie mu dziecko zada.

Dziecko zaś, mając zaufanie do nauczyciela, będzie mu zadawało wiele

pytań, na które odpowiada katechizm fanatycznie i fałszywie.

Na te pytania nauczyciel ma prawo i obowiązek odpowiadać nawet wbrew

brzmieniu katechizmu. I o tyle musi być antyrełigijny, o ile katechizm jest

niezgodny ze zdrowym rozsądkiem lub wynikami nauki. Nauczyciel musi

być antyreligijny w tej mierze, w jakiej religia jest antynaukowa.

A taki jest dzisiejszy katechizm katolicki (...).

Rzym słucha własnej racji, którą, w grzesznym samouwielbieniu, uważa

za świętą. Oto jest tragedia sytuacji pedagogicznej. Tragedia - bo do szkoły

wdziera się przymusowe kłamstwo, a ludzie uczciwi pragną i potrzebują

dla swych dzieci szkoły bez kłamstwa".

Postulaty wysuwane przez prof. Kotarbińskiego dotyczyły nie tylko szkół

podstawowych i średnich, lecz również wyższych uczelni. W artykule

pt. „Przywary wyznaniowe Almae Matris", w kontekście stosunków panujących

na wydziałach Uniwersytetu Warszawskiego, napisał:

„Dać wolną wolę maturzystom bez stopnia religii. Usunąć z uniwersytetu

wydziały teologiczne. Niechaj przedmioty religioznawcze będą wykładane

na wydziałach świeckich przez profesorów świeckich. Uwolnić życie

uniwersyteckie od obcej jego istocie symboliki wyznaniowej. Niech

uniwersytet zasłuży sobie na tytuł »przybytku wolnej myśli".

Profesor Kotarbiński wystąpił z postulatem zastąpienia religii w szkole

przedmiotem określonym przez siebie jako „racjonalne religioznawstwo",

które - jak napisał - „ wykładane po świecku (...) przyczyni się w znacznej

mierze do ugruntowania tej prawdy, że obywatele różnych wyznań różnią

sprzede wszystkim przeżytkami przeszłości, zasługującymi

na pielęgnowanie, lecz niemal tylko w muzeach. (...) świeckie nauczanie

religii będzie zacierało różnice, będzie łączyło". Postulował stworzenie

w szkole odpowiedniej atmosfery „ducha swobodnej dyskusji" i wypowiedział

się zdecydowanie przeciwko dawaniu młodzieży tzw. gotowych odpowiedzi.

Tak pokrótce brzmiało pedagogiczne credo prof. Kotarbińskiego.

Szkoła winna być instytucją państwową, wolną od wszelkich tradycji

religijnych i wpływów Kościoła - słowem, wolna od wszelkich wpływów,

które hamują rozwój nauki i postępu społecznego. Jak można się domyślić,

postulaty prof. Kotarbińskiego wywołały wściekłą reakcję klerykalnych sfer.

W czasopismach prawicowych zamieszczono polemiczne lub wprost napastliwe

artykuły, a na UW podburzona młodzież zrzeszona w organizacjach katolickich

złożyła pisemny protest.

Artur Cecuła



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
4881
4881
4881
4881
praca-licencjacka-b7-4881, Dokumenty(8)
4881

więcej podobnych podstron