Książka czy telewizja - co cenisz bardziej i dlaczego?
Co cenię wyżej- książkę, czy telewizję ? Której z nich chętniej poświęcam wolny czas ? Powszechnie wiadomo, że lektura jest wspaniałym towarzyszem człowieka, lecz czy może nim też być telewizja ? Zastanówmy się nad tymi pytaniami gruntowniej.
W dzisiejszych czasach- erze telewizji i komputerów-
książka nie odgrywa tak znaczącej roli jak sto lat temu, kiedy to technologia nie była tak wysoko rozwinięta. Wtedy człowiek nie mógł dokonywać wyboru pomiędzy książką a telewizją. Książka oprócz muzyki i tańców była jedyną dostępną wówczas rozrywką. Teraz, gdy telewizja zajmuje wysoką pozycję w naszym życiu, wybór ten zaistniał. Stała się ona konkurencją dla książki, przyciągając rzesze telewidzów- głównie dzieci i młodzież. Zastanówmy się teraz, jakie korzyści można czerpać z czytania lektury, a jakie z oglądania telewizji ?
Jest to kwestia sporna. Dzięki książce, nie wychodząc domu, mogę przenieść się w dowolny punkt czasu i przestrzeni. Mogę marzyć, przeżywać niezliczone przygody i zarazem zdobywać nowe wiadomości. Książka w pewien sposób uduchawia czytelnika, ucząc go myśleć i kształtować jego wyobraźnię. Pozwolę sobie przytoczyć chińskie przysłowie:
"Książka jest jak ogród noszony w kieszeni"
W lekturze znajdujemy również odzwierciedlenie naszych własnych przeżyć i szarej rzeczywistości. Często czytając powieści ukazujące sceny, które zdarzyły się w naszym życiu, lepiej potrafimy sobie wyobrazić bohatera, jego smutki i radości, krótko mówiąc- jego odczucia. Przypomnę słowa pisarza amerykańskiego- Ezara Pounda, który doskonale, wręcz perfekcyjnie ujął tę myśl w jednym zdaniu:
"Nikt nie rozumie głębokiej książki, jeżeli nie doświadczył czegoś z jej treści."
Bardzo lubię czytać książki, szczególnie powieści fantastycznonaukowe i kryminały. Utwory fantastyczne pozwalają na nieograniczone możliwości działania. Potrafią oni w jednym momencie znaleźć się w odległych czasach i zakątkach świata czy też galaktyki. Powieści kryminalne natomiast uczą czytelnika myśleć i wysuwać nowe wnioski. Moją ulubioną pozycją czytelniczą jest książka Diany Fossey pt. "Goryle we mgle".
Jednym słowem: książkę w moim życiu cenię wysoko. Jednak jaki mam pogląd na sprawę telewizji ? Jaką rolę odgrywa ona w moim życiu i czy cenię ją wyżej niż książkę?
Nie ulega wątpliwości, że już od wielu lat telewizja jest nieodzownym towarzyszem naszego życia. Wiele osób, a szczególnie rodzice, sądzi, że telewizja to jedynie złodziej czasu, przy którym marnujemy nasz intelekt. Twierdzą, że powinniśmy poświęcić ten czas na naukę- oczywiście z podręczników. Czy jednak są one monopolistami na przekazywanie wiedzy ? Oczywiście, że nie. Telewizja również potrafi doskonale, czasem nawet lepiej niż książka, przekazywać nam wiadomości. Dzięki niej potrafimy wzbogacać nasz język i intelekt. Niestety, jednocześnie możemy trwonić nasz czas na oglądanie programów mało wartościowych.
Najczęściej z nudy siadamy przed telewizorem i całymi godzinami patrzymy w niego, nie mogąc wręcz oderwać uwagi. Apeluję: jeżeli już chcemy oglądać telewizję, to wybierzmy programy, które będą nas interesowały i będą wartościowe. Sądzę, że niekiedy uległbym pokusie dłuższego przesiadywania przed szklanym ekranem, gdyby nie to, że muszę odrobić lekcje, albo przy ładnej pogodzie pojeździć na rowerze.
Odpowiadając na pytanie zawarte w tytule: uważam, że telewizję w moim życiu cenię równie wysoko jak książkę. Czytanie wartościowej książki daje mi tyle samo satysfakcji i rozrywki, co oglądanie interesującego filmu. Cieszę się, że żyję w czasach, kiedy można dokonywać wyboru pomiędzy książką a telewizją.