Pozostał cień nadziei
Zasole Unia Oświęcim - MKS Trzebinia/Siersza 1:0 (1:0)
Bramka dla Zasola Unii: Snadny (32)
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska - Zasole Unia Oświęcim 2:1 (0:1)
Bramka dla Zasola Unii: Rymek (16)
W zaległym spotkaniu oświęcimscy piłkarze ulegli w Suchej Beskidzkiej Babiej Górze 1:2
Zasole Unia Oświęcim - Karpaty Siepraw 3:0 (0:0)
Bramki dla Zasola Unii: Snadny (60), Rymek (80), Barciak (85)
Zasole Unia: Pędlowski - Malicki, Wojtulewicz, Pławny, Adamczyk (57 Snadny) - Barciak, Sobczuk, Janeczko, Mańka - Heród, Rymek
Już tylko kilka kolejek spotkań pozostało do zakończenia rozgrywek w IV lidze małopolskiej grupie zachodniej. Zbliża się więc czas ostatecznych rozstrzygnięć. A te, jak się wydaje, nie będą korzystne dla piłkarzy Zasola Unii Oświęcim. Drużyna z naszego miasta przegrała dwa bardzo ważne dla końcowej klasyfikacji spotkania: z Kalwarianką i Babią Górą.
Tym samym znacznie oddaliła się szansa utrzymania się oświęcimian w IV lidze. Rywale z dolnych rejonów tabeli nie próżnują i zdobywają punkty nawet na boiskach dużo wyżej notowanych zespołów. Jest to może i zaskakujące, ale do takiego scenariusza w końcówce sezonu zdążyliśmy się już przyzwyczaić. W tej sytuacji piłkarzom Zasola Unii mogą nie pomóc nawet zwycięstwa na własnym boisku z Trzebinią Sierszą 1:0 i Karpatami Siepraw 3:0.
Jak słusznie zauważył trener oświęcimian Grzegorz Pławny, punktów należy szukać szczególnie z zespołami, które prezentują podobny poziom sportowy. Spotkania takie są z gatunku tych o sześć punktów i to one decydują w dużej mierze o końcowej klasyfikacji w tabeli. A w szczęśliwy dla piłkarzy Zasola Unii finał, przestają już wierzyć nawet najbardziej zagorzali kibice oświęcimskiej drużyny. Trudno jednak aby było inaczej, skoro wszystko od dłuższego czasu opiera się na kilku pasjonatach futbolu, którzy od kilku lat nie ustają w staraniach, aby zachować dla Oświęcimia piłkę, choćby na IV-ligowym poziomie. Ich wysiłki mogą jednak pójść na marne, gdyż bez solidnych podstaw nie da się w dzisiejszych czasach zbudować drużyny, mogącej walczyć z powodzeniem choćby na tym szczeblu rozgrywek. Szkoda, gdyż było i nadal jeszcze jest kilku piłkarzy w zespole Zasola Unii, którzy z powodzeniem mogliby grać na boiskach trzeciej ligi. Ci, którzy odeszli do innych klubów, szukając lepszych warunków, teraz niejednokrotnie stanowią o sile swoich nowych zespołów. Takim klasycznym przykładem niech będzie osoba Macieja Iwańskiego, który przecież nie tak dawno grał jeszcze w oświęcimskiej drużynie, a w tym sezonie, razem ze Szczakowianką Jaworzno, wywalczył awans do piłkarskiej ekstraklasy.
Po 29 kolejkach spotkań w IV lidze małopolskiej grupie zachodniej, piłkarze Zasola Unii Oświęcim zajmowali 17. (przedostatnie) miejsce w tabeli, mając na koncie 23 punkty, oraz ujemny bilans bramkowy 35:56.
Piłkarskie derby Oświęcimia
Zasole Unia Oświęcim - Soła Oświęcim 5:0 (2:0)
Bramki dla Zasola Unii: Rymek 4 (5, 35, 60, 62), Heród (68)
Unia: Pędlowski (Jarosz) - Paweł Maciesza, Wojtulewicz, Sibik - Adamczyk, Cienkosz, P. Majcherski, Mańka, B. Majcherski - Heród, Rymek oraz Waluszek i Gąska
Soła: Hryncyszyn (Nowak) - Kania, Kurkiewicz, Mycyk, Wajdzik - Chomicz, Antos, Sobanik, Szostek - Dziuba, Pietraszko oraz Hałat, Pacyga
W ostatnią niedzielę stycznia, w samo południe, na bocznym boisku przy ulicy Legionów rozegrano doroczne piłkarskie derby Oświęcimia, upamiętniające rocznicę wyzwolenia miasta.
Podobnie jak przed rokiem, lepsi okazali się (występujący w wyższej klasie rozgrywkowej) piłkarze Zasola Unii. Tym samym futbolistom Soły nie udał się rewanż za ubiegłoroczną porażkę, kiedy to na własnym boisku ulegli rywalowi zza miedzy 1:4. Jednak największą uwagę widzów nie przyciągał wynik meczu. Kibiców obu drużyn zaskoczył fakt rozegrania tego prestiżowego spotkania na bocznym boisku Unii. Według osób zarządzających głównym obiektem, było to podyktowane troską organizatorów o murawę boiska. Teza cokolwiek kontrowersyjna, gdyż idąc tym torem myślenia, należałoby dojść do wniosku, że panaceum na porządek w obiekcie byłoby nie rozgrywanie meczy w ogóle. Ranga meczu oraz to, że był on rozgrywany w ramach obchodów rocznicy wyzwolenia, powinny nadać mu godną oprawę. Może wtedy nie dochodziłoby do tak paradoksalnych sytuacji, że prezydent miasta przyjeżdża na główną płytę wręczyć drużynie puchar, gdy tymczasem piłkarze na bocznym boisku zakończyli już swoje spotkanie, skrócone z uwagi na zły stan murawy do 2 x 35 minut.
Z aspektów czysto sportowych na plan pierwszy wysuwa się niewątpliwie skuteczność napastnika Zasola Unii Marka Rymka, który czterokrotnie pokonał bramkarzy rywali. Oby taka skuteczność trwała jak najdłużej, gdyż wobec kontuzji Adama Janeczki, która eliminuje go z gry do końca sezonu, oświęcimianom potrzebny jest zawodnik, który zdobywałby bramki na IV-ligowych boiskach. Wymagane będzie także uzupełnienie składu, co wynika między innymi z zakończenia kariery piłkarskiej przez Krzysztofa Pękalę, który wiąże swoje życiowe plany z pracą sędziego. W związku z tymi ubytkami trener Józef Gembala zamierza testować nowych zawodników, takich jak Waluszek czy Gąska.
Utrzymanie drużyny Zasola Unii w środku tabeli to minimum, jakiego od szkoleniowca oczekiwać będą oświęcimscy kibice. Aby mu się to tylko udało, gdyż jak się ostatnio mówi, ma on również prowadzić zespół Malca. Oby wyszło to obu zespołom na dobre.
Zasłużonej drużynie Soły Oświęcim, przed rundą wiosenną życzymy utrzymania co najmniej drugiego miejsca w klasie A, dającego w założeniach możliwość baraży, albo jeszcze lepiej, bezpośredni awans do okręgówki z pierwszej pozycji.