2.Zdrowy styl życia a uzależnienia, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I sem, cz. II


Narkotyki a seks

Narkomania, alkoholizm i inne uzależnienia - zaprzeczeniem zdrowego stylu życia - zagrożeniem HIV/AIDS

Życie ludzkie stanowi integrację pierwiastków: fizycznego oraz psychicznego i duchowego. Odbywa się wśród innych ludzi, wiąże się zatem z funkcjonowaniem społecznym i budowaniem wzajemnych zależności i relacji. Mówiąc o zdrowym stylu życia mamy na myśli dbałość o harmonię wszystkich wymienionych pierwiastków, a także o przynoszących korzyści, niesprzecznych z własnym interesem, ale i z uwzględnieniem interesu innych osób, kontaktach międzyludzkich.

W przypadku człowieka chorego, uzależnionego, integracja ta ulega znacznemu zaburzeniu, a każdy z wymienionych aspektów zostaje podporządkowany nadrzędnej potrzebie - przymusowi odurzania się. Pomijam świadomie, obiektywnie szkodliwe działanie narkotyków, jakim jest niszczenie ciała (CUN, narządów wewnętrznych itd.) albowiem ten aspekt leży w bezpośrednim obszarze medycyny naprawczej.

Chciałabym natomiast zwrócić uwagę na konsekwencje innego rodzaju, które choć równie oczywiste czasem umykają uwadze szeroko rozumianego obserwatora.

Narkomania jest zjawiskiem ogólnoświatowym, o wyraźnej tendencji rozszerzania się. Ma ono lokalną specyfikę, uwarunkowaną tradycjami kulturowymi oraz warunkami klimatycznymi i społeczno-gospodarczymi. Powstaje na podłożu przeobrażeń zachodzących we współczesnym cywilizowanym świecie i staje się poważnym problemem społecznym.

Narkomania powstaje na skutek zanikania tradycyjnych więzi społecznych, zwłaszcza rodzinnych oraz osłabienia funkcji wychowawczej rodziny i szkoły. Jest niepokojącym przejawem trudności dojrzewania psychospołecznego, a zwłaszcza emocjonalnego, młodych ludzi oraz ich nieprzystosowania społecznego.

Zażywanie narkotyków wywołuje wiele różnych problemów rodzinnych, szkolnych, prawnych a także zdrowotnych. Jednym z nich jest zespół uzależnienia, a także ostrych i przewlekłych chorób oraz powikłań w wyniku zatrucia lub zakażenia organizmu, w tym obecnie najgroźniejszego - zakażenia wirusem HIV.

Narkomania jest przyczyną tragedii wielu młodych ludzi i ich rodzin. Stanowi, obok alkoholizmu i palenia tytoniu, poważne zagrożenie dla zdrowia społeczeństwa, zwłaszcza zdrowia młodego pokolenia Polaków.

Dlaczego podejmuję ten temat? Mimo, że lawina informacji o narkomanii przetacza się codziennie przez mass media, w naszej świadomości pokutuje bardzo wiele fałszywych opinii na temat uzależnień nastolatków i młodzieży od środków odurzających, uzależniających.

Co właściwie rodzice nastolatków, szerzej - dorośli, wiedzą o narkotykach? Co wiedzą o cracku, ekstazie, trawce, amfie, haszu i kwasie?

Np., kokaina - koka (i jej skoncentrowana pochodna- crack) jest teraz narkotykiem najczęściej wymienianym w rozmaitych komentarzach. I słusznie: jest to środek zabójczy. Ale pod względem liczby ofiar śmiertelnych, kokaina pozostaje daleko w tyle za alkoholem. Zapewne zaskakująca wydaje się informacja, że alkohol zabija więcej ludzi niż wszystkie inne narkotyki (wyłączając nikotynę) razem wzięte. Wśród środków odurzających to nasz największy zabójca.

Wśród uczniów kończących szkoły średnie, alkohol pije ponad 60%, 20 % używa przynajmniej raz nielegalne narkotyki. Alkohol ma więc miażdżącą przewagę, statystyka ta jednak nie ujawnia, że większość objętych nią dzieci należy do obu grup.

Ponieważ w Polsce alkohol jest akceptowaną stroną społecznego życia, po niego zwykle nastolatki sięgają najpierw. Otaczające alkohol powszechne przyzwolenie oraz łatwa dostępność czynią zeń nie tylko największego zabójcę młodzieży, ale także przewodnika wiodącego do innych narkotyków.

Jako środek spowalniający funkcje CUN, alkohol odblokowuje zahamowania w korze mózgowej i wywołuje stan euforii. Wpływając na procesy zachodzące w mózgu, powoduje zmiany myśli, uczuć i zachowań. Żaden środek odurzający, powodujący zmiany w mózgu, nie może być uważany za bezpieczny dla dzieci, u których wciąż dojrzewają funkcje intelektualne i emocjonalne.

Ponadto alkohol niszczy komórki. Większość ludzi wie, że alkohol może być przyczyną wad wrodzonych oraz raka piersi i uszkodzeń wątroby. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że niszczy on także inne ważne organy, w tym również mózg, co można stwierdzić podczas sekcji. Nawet heroina, narkotyk najczęściej piętnowany, nie jest tak zabójcza.

Dziesięcio-, jedenasto-, dwunastoletnie dzieci, których coraz więcej zaczyna pić alkohol, wciąż jeszcze rosną. Rozwijają się ich ciała, mózg i organy wewnętrzne. Można tylko spekulować na temat szkód powodowanych w organizmie, któremu daleko jeszcze do dojrzałości, przez niszczący komórki narkotyk (środek odurzający).

Puszka piwa (330 g), lampka wina (125 g) i kieliszek wódki (20 g) zawierają tę samą ilość alkoholu. Jak wiadomo, nastolatki raczej nie wykazują skłonności do umiaru. We wczesnym okresie ekspery-mentowania, często piją po to, by upić się, przestając pić dopiero wówczas, gdy już dalej pić nie są w stanie. 11-letnie dzieci potrafią błyskawicznie rozprawić się z czterema piwami, a wielu dorosłych nie widzi w tym nic nadzwyczajnego. Nie rozumieją, że taka ilość piwa ma dokładnie taki sam skutek jak dwa podwójne martini.

Pijące alkohol nastolatki łatwiej popadają w alkoholizm niż dorośli. W zasadzie, uzależnienie następuje tym łatwiej, im młodszy jest pijący. Wiadomo również, że u nastolatków do uzależnienia dochodzi znacznie szybciej. Dorosły osiąga późne stadia uzależnienia w okresie od pięciu do 10. lat; nastolatek może osiągnąć ten sam stan w czasie od 6 miesięcy do 3. Lat. Kuracja nastolatka jest z wielu powodów znacznie trudniejsza niż leczenie dorosłego; wśród wielu innych problemów nie najmniejszym jest to, że nastolatek nie ma doświadczeń dojrzałego życia, które stanowiłoby dla niego oparcie w procesie wychodzenia z nałogu.

A co się stanie z dziećmi do 11. r.ż., których coraz więcej pije alkohol? Dostępne dane wskazują, że liczba uzależnień w tej grupie wzrośnie. Proces choroby będzie wśród nich przebiegał bardzo szybko, a więc i bardzo gwałtownie. Leczenie natomiast stanie się niezwykle trudne. Te dzieci nie będą mogły znaleźć wsparcia w doświadczeniach życiowych nie tylko człowieka dorosłego, ale nawet nastolatka. Z obserwacji znanych przypadków wynika, że alkohol skutecznie torpeduje proces dojrzewania. Jeśli nawet dziecko nie popadnie w alkoholizm, nie będzie rozwijać się normalnie. Wkraczając w wiek młodzieńczy, zwiększa spożycie alkoholu do niebezpiecznego poziomu, a ponadto używa innych narkotyków, często się od nich uzależniając. Typowe są zachowania dewiacyjne, czy wprost kryminalne, a funkcjonowanie w środowisku szkolnym i domowym pozostawia wiele do życzenia. Jeśli przeżyje wiek dojrzewania - a wielu to nie udaje się - nie będzie prowadzić normalnego, dorosłego życia; zostanie drobnym przestępcą, człowiekiem niezdolnym do przyjęcia odpowiedzialności za swoje zachowania. Często korzysta z pomocy społecznej, przebywa w zamkniętych oddziałach szpitali i w więzieniach. Mieszka na ulicy, jako jedno ze stale rosnącej rzeszy bezdomnych lub żyje całkowicie na koszt rodziców. Mówiąc oględnie, regularne spożywanie alkoholu przez dziecinie przynosi „zachęcających” rezultatów, nie tylko w leczeniu.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat „eksperymenty” z alkoholem zdarzają się w coraz to młodszych grupach wiekowych - dzisiaj są one udziałem ok. 20-25% uczniów szóstej klasy.

Czy tak wczesne używanie alkoholu może prowadzić do wcześniejszego ukształtowania nawyku regularnego spożycia? Zapewne tak. Być może więc, po raz pierwszy w naszej historii znaczna liczba dzieci będzie używać substancji chemicznej, mogącej zahamować procesy dojrzewania przed ich faktycznym rozpoczęciem. Konsekwencje jakie poniesie młodzież, jej rodziny i całe społeczeństwo mogą być przytłaczające.

Chociaż nie zajmujemy się tu problemem palenia przez młodzież tytoniu, to powinniśmy zdawać sobie sprawę z roli papierosów jako przewodnika do innych narkotyków. Tak jak towarzyszący im często alkohol, papierosy są przez wielu rodziców uważane za bezpieczne w przeciwieństwie do „niebezpiecznej” marihuany, kokainy i heroiny. Paradoksalnie jednak, akceptacja społeczna nie jest równoznaczna z bezpieczeństwem. Alkohol i nikotyna są zwykle wstępem do innych narkotyków, ponieważ nastolatki, które nie piją i nie palą, przeważnie nie używają też innych środków odurzających.

Obrońcy alkoholu i papierosów lubią podkreślać, że nie wszystkie używające ich nastolatki sięgają po inne narkotyki. Naprawdę jednak ten argument jest bez znaczenia: praktycznie każdy młody narkoman zaczyna od alkoholu, któremu często towarzyszą papierosy.

Nie jest jasne, czy większość uzależnionej młodzieży rozpoczyna od alkoholu, czy od papierosów. Pewne jest jednak, że nawet jeśli nie wszyscy pijący palą, tylko nieliczne palące nastolatki nie piją alkoholu. Jeszcze bardziej oczywiste jest to, że jeden lub oba z tych środków traktowane są przez wielu młodych ludzi jako „przepustka” do innych narkotyków.

Pod względem powszechności palenie ustępuje wśród nastolatków jedynie spożyciu alkoholu. Nikotyna stymuluje CUN podobnie jak kokaina. Wywołując przyspieszone bicie serca, powoduje nagły przypływ energii i daje poczucie trzeźwości i jasności myśli. Choć nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla życia, regularne palenie powoduje raka płuc i przyczynia się do powstania rozedmy, astmy i innych chorób oskrzelowych oraz chorób układu sercowo-naczyniowego. Ani alkohol, ani papierosy nie są piętnowane tak jak inne, nielegalne narkotyki, lecz jeśli rodzice chcą uchronić swoje dzieci przed narkotykami, które uważają za niebezpieczne, będą musieli im pomóc unikać tych, którymi zwykle się nie przejmują.

Trzecim najczęściej używanym narkotykiem jest marihuana - nazywana trawą, trawką, marychą, maryśką. Jest to halucynogen wywołujący stan euforii i poczucie wzmożonej świadomości. Rodzice (dorośli) powinni wiedzieć jak wygląda marihuana. Proszę sobie wyobrazić papierosa zwiniętego ręcznie z oregano i szałwi. Chociaż zwykle marihuanę pali się, jej nasionka, gałązki i listki mogą być dodawane do ciast i spożywane w „herbatnikach”.

Marihuana powoduje praktycznie te same problemy, co alkohol i nikotyna, a oprócz tego przynosi rozmaite krótko- i długotrwałe zatrucia dodatkowe. Dym z marihuany zawiera więcej substancji rakotwórczych niż dym z papierosa. Ponadto, palacze marihuany dłużej zatrzymują dym w płucach, aby zmaksymalizować działanie narkotyku. W ten sposób zwiększają uszkodzenia oskrzeli i płuc. Ponadto marihuana wpływa bezpośrednio na układ odpornościowy człowieka, uszkadzając jeden z elementów obronnego systemu białych ciałek krwi. Osoba używająca marihuany staje się więc podatniejsza na wszelkiego rodzaju choroby. Ostatnio odkryto także, że marihuana obniża poziom hormonów u nastolatków, a zatem może hamować seksualny rozwój zarówno chłopców, jak i dziewcząt.

Marihuana ma negatywny wpływ nie tylko na fizyczny rozwój nastolatków, ale także na ich sprawność intelektualną i emocjonalną. Najbardziej znanym efektem ubocznym , wynikającym z regularnego używania marihuany jest syndrom amotywacyjny, objawiający się apatią, zobojętnieniem, zaniedbaniem własnego wyglądu i niemożnością skupienia się na jakichkolwiek celach. Ta utrata energii dezorganizuje życie codzienne, a oczyszczanie organizmu z narkotyku może trwać kilka miesięcy, nawet dłużej; syndrom amotywacyjny w końcu ustąpi, jeśli nastolatek rzuci palenie marihuany.

Marihuana oceniana jest jako mniej groźny narkotyk i przez niektórych uważana jest nawet jako niezły afrodyzjak. Tego typu efekty ujawniają się jednak tylko u 44% palących marychę i jedynie w początkowej fazie uzależnienia. Okazuje się, że później szybko zmniejsza się poziom testosteronu we krwi oraz ilość nasienia (u 66% - w miesiąc po zażyciu dawki). U mężczyzn długotrwałe palenie marihuany może prowadzić do zaniku jąder i chorób prostaty. U kobiet pojawiają się cykle bezowulacyjne i niepłodność.

Wspomnę jeszcze o grupie środków pobudzających, do której należy cały szereg substancji chemicznych, poczynając od nielegalnych, jak kokaina i crack - sprzedawane na ulicy (przez handlarzy narkotyków), przez amfetaminy (w slangu narkomańskim „amfa”) dostępne na receptę lub produkowane w nielegalnych laboratoriach - środek ostatnio bardzo popularny wśród młodzieży uzależnionej, silnie uzależniający do tabletek kofeinowych, które kupuje się bez ograniczeń.

Najczęściej młodzież styka się z tym narkotykiem znanym jako „amfa” lub „spid” - gdy stara się zwalczyć poczucie senności podczas przygotowań do egzaminów lub usiłując dodać sobie energii np. przed „imprezą” - nie tylko sportową. Krótkotrwałym skutkom zażywania amfetaminów - natychmiastowemu przypływowi energii i radości - towarzyszą groźne efekty długotrwałe, zarówno w sferze fizycznej jak i psychicznej. Chroniczne nadużywanie może wywołać objawy psychozy, łącznie z paranoją, halucynacjami i gwałtownym zachowaniem.

Najniebezpieczniejszym wśród środków pobudzających jest kokaina i wzmocniona pochodna, crack - wytwarzana z liści koki, a sprzedawana w postaci białego, bezwonnego, krystalicznego proszku (rozpuszczalnego w wodzie, wdychanego, rozcieranego na dziąsłach, wstrzykiwanego do żyły). Proszek można również palić.

Kokaina przynosi szybkie i mocne poczucie euforii. Dopamina - chemicznie czynna substancja w mózgu, jest odpowiedzialna za powstawanie odczucia przyjemności. Kokaina działa w ten sposób, że neurony zostają „zalane” dopaminą, dając poczucie uniesienia, które trwa od 10-20 minut. Pragnienie ponownego przeżycia tej intensywnej przyjemności jest potężne, a depresja następuje po „haju” - równie głęboka. Uzależnienie fizyczne i psychiczne rozwija się u zażywającego kokainę nastolatka i młodego człowieka przeważnie w ciągu około 1. miesięcy.

W okresie ostatnich 10. lat potroiła się liczba ofiar tego narkotyku. Powodem śmierci może być ustanie oddychania, gdy mózg przestaje podtrzymywać działanie autonomicznego układu nerwowego; wylew krwi do mózgu, gdy szybko wzrastające ciśnienie krwi rozrywa naczynia krwionośne; konwulsje; migotanie przedsionków, które prowadzi do zatrzymania akcji serca. Chroniczne nadużywanie może wywołać objawy psychozy, które już wcześniej wymieniłam. Działa euforyzująco, dlatego jest traktowana jako afrodyzjak. Szybko jednak staje się przyczyną zaburzeń seksualnych, np. utraty zdolności zwilżania pochwy i prowadzi w końcu do zaniku zainteresowania seksem i możliwości współżycia.

Crack - narkotyk błyskawiczny (mieszanina proszku kokainowego z eterem, proszkiem do pieczenia, różnymi aktywatorami chemicznymi) daje najszybsze i najbardziej intensywne przeżycie euforii, ma też największą moc uzależniania. Substancja czynna dociera do mózgu w ciągu około 7 sek. Powodując przypływ euforii trwający do 20 min. I przewyższający kilkukrotnie „haj” wywołany przez kokainę. Im silniejsza i szybciej osiągana przyjemność, tym większe możliwości uzależnienia liczniejszej grupy osób. Wg dr Arnolda Washtona, nowojorskiego psychofarmakologa, crack jest obecnie najgroźniejszą z istniejących substancji uzależniających. Jest odpowiedzialny za dużo większe zniszczenia fizyczne i psychiczne oraz bardziej gwałtowne zachowania niż kokaina.

Heroina, „hera” (półsyntetyczna pochodna morfiny) ma hamujący wpływ na CUN i wywołuje euforię trwającą od 3. do 6 godzin. Ze względu na uspokajające właściwości heroiny, osoba pozostająca pod jej wpływem wydaje się ospała, a jeśli zostawi się ją w spokoju, przysypia. Jest również narkotykiem niebezpiecznym i szybko uzależniającym. Regularne zażywanie prowadzi do uzależnienia już w ciągu kilku tygodni. Heroina utrudnia normalne funkcjonowanie i w wielu przypadkach staje się przyczyną konwulsji, śpiączki, a nawet śmierci.

Choć nie sposób dokładnie przewidzieć, jak konkretna osoba zareaguje na dany narkotyk, to wiadomo, że doświadczenie intensywnej euforii skłania do poszukiwania możliwości powtórzenia tego przeżycia, a to z kolei jest wstępem do uzależnienia.

Alkohol i marihuana powodują łagodniejsze przeżycia u jednych, intensywniejsze u drugich. Prawdopodobieństwo uzależnienia od alkoholu lub marihuany wykazują głównie ci, którym te narkotyki przynoszą najintensywniejszą przyjemność.

Nikotyna daje łagodne poczucie euforii, ale jest silnie uzależniającym środkiem chemicznym. Tak samo heroina, która zwykle wywołuje silne przeżycie przyjemności. Większość użytkowników uzależnia się od nikotyny i heroiny niezależnie od stopnia osiąganej przyjemności.

Kokaina, crack i nowe narkotyki laboratoryjne powodują niezwykle intensywne przeżycie euforii u większości osób, trudno więc im się oprzeć. Uzależnienie rozwija się bardzo szybko już w przeciągu kilku tygodni.

Plaga narkomanii narasta i coraz więcej młodzieży sięga po narkotyki. „Party drugs”, mieszanki narkotyków, przyjmowane przez bywalców dyskotek, spotkań „zgranej paczki” przyjaciół: wprowadzająca w trans muzyka, różnokolorowe światła, podniecająca atmosfera, stają się coraz popularniejsze także w Polsce. W wielu klubach, na szczęście nie we wszystkich, różnego rodzaju używki można dostać bez problemu.

Plaga narkomanii narasta! Ich wpływ na seks jest mało znany, a handlarze narkotyków zapewniają, że poza wywoływaniem ekstaz i stanów paranormalnych działają one także jako afrodyzjaki. Niektóre z nich rzeczywiście wywołują u niektórych osób wyobrażenia i fantazje seksualne z uczuciem rozkoszy. Wyobrażenia te często mają treść zboczoną. Wszystkie narkotyki obniżają hamulce psychiczne i moralne i przez to sprzyjają wyzwoleniu się aktywności seksualnej. Działanie to zwykle pojawia się tylko w pierwszym okresie zażywania narkotyku.

Niektórzy po narkotykach stają się agresywni i nieprzystępni, dochodzi wówczas do gwałtów, nadużywania przemocy. Osoba taka dąży do zaspokojenia własnych potrzeb seksualnych, staje się egoistyczna, brutalna. Traktuje partnera w związku jako przedmiot, nie liczy się z jego uczuciami, bólem. Współżycie po narkotykach prowadzi często do niechcianych i zagrożonych ciąż, gdyż młodzi ludzie wskutek upojenia narkotycznego zapominają o zabezpieczeniu, czego owocem jest potem niechciane i porzucane, niczemu niewinne dziecko.

Badacze zajmujący się narkomanami twierdzą, że jedną z przyczyn sięgania po narkotyk mogą być motywy seksualne: problemy identyfikacji z płcią, kompleksy, lęki przed seksem, zahamowania, niezdolność do kochania. Badania następstw działania narkotyków na seks ujawniły, że wprawdzie niektóre narkotyki początkowo mogą działać jak afrodyzjaki, ale w przypadku uzależnienia pojawiają się typowe zaburzenia seksualne: zanik libido, orgazmu, impotencja, opóźnienie lub zanik wytrysków nasienia, niepłodność. Objawy te pojawiają się w wyniku zaburzeń hormonalnych i neuroprzekaźników w CUN, osłabienia czucia itd.

Życie narkomana to nieustanna frustracja potrzeb ciała człowieka. Wszystkie naturalne przejawy zapotrzebowania organizmu zostają podporządkowane pierwszoplanowej chęci odurzania się. Część potrzeb zostaje zredukowana lub oszukana poprzez stan nietrzeźwości. Tak więc narkoman to człowiek, który wykorzystuje swoje ciało jedynie jako czuły aparat do przeżywania doznań przyjemności. Przyjemność ta wraz z wzrostem stopnia uzależnienia zmniejsza się i z czasem zostaje wyparta poprzez przymus, zniewolenie i narastające objawy uboczne. W rozwiniętej narkomanii chory nie chce lecz musi brać, żeby „zwyczajnie” funkcjonować. Tryb życia staje się monotonny i zostaje sprowadzony do kwestii zdobywania środków odurzających lub funduszy na ich zakup. Kulminacyjnym punktem dnia staje się chwila wzięcia środka odurzającego. Na początku choroby raz - nawet na parę dni, w chorobie rozwiniętej - co parę godzin.

W Polsce nadal najbardziej popularne jest branie heroiny, zatem nadal utrzymuje się cały zespół zagrożeń związanych z iniekcjami. Narkoman to człowiek wielokrotnie powtarzający rytuał iniekcyjny. Iniekcje dokonywane są przy pomocy cienkich, krótkich igieł, rzadko zmienianych, pożyczanych znajomym. Wielokrotne wkłucia powodują powstanie zrostów, zgrubień, zwężanie ścian naczyń krwionośnych, najczęściej dochodzi do zakrzepowego zapalenia żył. Ten typ robienia zastrzyków powoduje, że nadal w Polsce poprzez igłę szerzą się choroby: żółtaczka, kiła, a przede wszystkim AIDS. Należy dodać, że w czasie głodu i natycypacji przyjemności myślenie narkomana ulega znacznemu zaburzeniu, zawężone zostaje jego pole i zakres. Często dochodzi wtedy do zbliżenia osób, które nie darzą się żadnym uczuciem, a ich celem jest tylko zaspokojenie popędu płciowego, który został pobudzony narkotykami.

Seks po narkotykach to tak jak seks po alkoholu, który powoduje, że osoba będąca pod wpływem jednego z tych środków odurzających, nie potrafi trzeźwo i logicznie myśleć.

Wszystko co się wydarza, zostaje podporządkowane chęci przeżycia przyjemności lub zniesienia objawów abstynencyjnych. To właśnie wtedy możliwe jest zaistnienie każdego rodzaju szaleństwa, np. pożyczanie tzw. sprzętu od nosiciela wirusa HIV, wstrzykiwanie narkotyku skażonego lub z niepewnego źródła, nieprzestrzeganie zasad higieny dotyczącej obcowania z krwią drugiego człowieka itp. Opisany stan jest nadal bardzo powszechny, zwłaszcza wśród młodych narkomanów, nie posiadających jeszcze stosownego doświadczenia. Po zaspokojeniu pożądania istnieje dopiero możliwość zajęcia się innymi, płynącymi z własnego ciała potrzebami. Ponieważ jednak zdobycie narkotyku i stan odurzenia pochłaniają zdecydowaną większość czasu, na resztę spraw pozostaje go niewiele. Stąd m.in. narkomani nie odżywiają się systematycznie, nie dbają o higienę i zdrowie. Zdecydowana większość narkomanów po jakimś czasie wypada z pierwotnego układu społecznego. Rodzice odwracają się od własnych dzieci, społeczeństwo ma tendencję do bardzo surowych zachowań eliminacyjnych. To powoduje zjawisko bezdomności, niemożność utrzymania higieny osobistej oraz zmiany odzieży. Wielu narkomanów mieszka w „pustostanach”, nocuje w bramach, na strychach, dworcach. Często cały dobytek chorego to wszystko co ma na sobie i czasem w plecaku. Odzież wymieniana jest wśród znajomych lub pochodzi z darów. Codzienne mycie się zanika, zresztą jest całkowicie nieprzydatne do zdobywania narkotyków.

Charakterystyczny wygląd narkomana z paroletnim stażem odurzania się to obraz człowieka brudnego, zaniedbanego, w niechlujnej odzieży, często wzbogaconej o atrybuty określonego ugrupowania subkulturowego (kolczyki, dredy, kucyki, irokezy, glajfy, tatuaże, skórzane kurtki, koraliki, odwrócone krzyżyki itp.), bezzębnego lub ze zniszczonym w znacznej części uzębieniem, z licznymi ranami na ciele. Obraz dopełniony jest przez charakterystyczny objaw szpilkowaty opiatowy (zwężenie źrenic) lub ich rozszerzenie i szklistość, przy użyciu większości środków odurzających. Pomimo tak dramatycznego stanu nie stanowi to o ciężarze zjawiska i nie aspekt fizyczny jest tym najważniejszym.

Przejdę teraz do omówienia przejawów życia psychicznego i z tym związanego wyniszczenia emocjonalnego człowieka uzależnionego psychicznie od narkotyków.

Opisując pierwiastek życia psychicznego chorego na narkomanię, należy nadmienić, że w odróżnieniu od stanu fizycznego, który na początku choroby, nie pozostawia nic do życzenia i jest po prostu przeciętny, aspekt życia psychicznego od początku jawi się jako niepełnowartościowy i tkwi w nim wiele przyczyn odpowiedzialnych za wystąpienie choroby.

Narkomania to choroba pustki, braku treści życia wewnętrznego lub treści o takim ładunku negatywnym, iż pojawia się potrzeba zmiany stanu rzeczy za wszelką cenę. Wkroczenie w narkomanię, wynikające z zaburzeń wielu potrzeb psychicznych, w tym przede wszystkim potrzeby miłości, bezpieczeństwa, przynależności, uznania społecznego, prowadzi do chwilowego spełnienia, po czym wszystkie deficyty zostają spotęgowane.

W rozwiniętej chorobie, wymienione wcześniej potrzeby zostają w brutalny sposób zamienione na jedną jedyną potrzebę odurzania się. Nikt już nie pamięta o przyczynach, które doprowadziły go do narkomanii, błędne koło kręcącego się nałogu wymusza powtarzanie. Pustka, brak miłości, lęk, zostają oszukane przez chwilowy komfort wynikający z odurzania się. Narkotyk staje się wszystkim: schronieniem, kochanym człowiekiem, zaspoko-jeniem potrzeb popędowych, w tym seksualnych. Oszustwo polega jednak na tym, że jego działanie mija. Po paru godzinach wraca szarość, a w przypadku amfetaminy nawet gorzej niż szarość, ponieważ naturalną konsekwencją brania tego narkotyku jest depresja.

Po okresie odurzania wraca koszmar spotęgowany lękiem o zaspokojenie potrzeby. Rośnie drapieżność i bezwzględność człowieka chorego. To wtedy właśnie możliwe jest prostytuowanie się, przestępstwa i wszelkie inne rodzaje zachowań nieprzystoso-wawczych, prowadzące w konsekwencji do zdobycia środka odurzającego. Pojawia się dominujące uczucie samotności i osamotnienia, bezwzględności świata, braku celu i sensu własnej drogi. Czasem pojawia się także ocena moralna (jeśli jest jeszcze zachowana) samego siebie i swojego postępowania.

Wszystkie te negatywne objawy likwiduje kolejna porcja narkotyku. Znów na chwilę świat nabiera innego wymiaru. Z czasem jednak tolerancja na środek rośnie, potrzebna jest większa dawka, to wiąże się z kosztami i objawami ubocznymi: coraz mniej przyjemności, a coraz więcej cierpienia. Wkrada się zniechęcenie i zmęczenie, stąd już krok do załamania, do próby samobójczej. Życie emocjonalne zostaje sprowadzone do wymiaru: chcę - muszę - zaspokajam. Zanika uczuciowość wyższa, przestaje liczyć się uczciwość, lojalność, dobroć, na ich miejscu pojawiają się wynikające z rozwijającej się psychodegradacji: cynizm, cwaniactwo, zakłamanie, oszustwo, kradzieże, przemoc. To wszystko zło jest jedynie wielkim wyrazem cierpienia zagubionego i chorego człowieka.

Należy dodać, że to co przedstawiłam dotąd odbywa się na tle i z udziałem innych narkomanów, ludzi równie chorych i równie cierpiących w pewnym okresie życia.

Dochodzimy zatem do problematyki kontaktów społecznych. W pewnym okresie choroby zostają one zawężone jedynie do tzw. środowiska, czyli innych uzależnionych oraz osób związanych z leczeniem czy ściganiem narkomanów. Kontakty wewnątrz-środowiskowe nabierają z czasem cech głębokiego uzależnienia społecznego. Trudno zatem mówić o ich higienie albowiem z założenia mają charakter odbierający wolność jednostce.

Należeć do tego środowiska można jedynie poprzez spełnienie niewygórowanych zresztą norm i zasad grupy, sprowadzonych tu głównie do brania narkotyków. Środowisko to w pewnym okresie początkowym jawi się jako atrakcyjne poprzez swoją hermetyczność, inność, przekraczanie tabu czy lansowania pierwiastka przynależności o randze wtajemniczenia. Szybko jednak okazuje się, że to co wydawało się atrakcyjne, jest w istocie wikłające, ograniczające wolność, zaborcze i sprowadzające człowieka do pewnego ujednoliconego wymiaru. Pojawia się pierwiastek demoralizacji oraz kryminogenności. Obecnie nie da się tkwić w nałogu bez łamania prawa i bez stawania się przestępcą.

Kontakty i układy wewnątrzśrodowiskowe są oparte na przemocy i oszustwie. Silniejsi wykorzystują słabszych, sprytniejsi oszukują, zwłaszcza w handlu mniej doświadczonych. Towarzyszy im lęk związany z możliwością doniesienia na policję, czy bycia informatorem. Nie obowiązuje lojalność, przyjaźń, uczciwość.

W pewnych okolicznościach, każdy narkoman może stać się wrogiem grupy lub jej poszczególnych członków.

W środowisku tym można zaobserwować liczne związki między kobietami i mężczyznami, związane z poszukiwaniem ciepła, bliskości, także kontaktu fizycznego. W początkowym okresie choroby zapotrzebowanie seksualne narkomanów rośnie. Powoduje to liczne zmiany partnerów, częstą realizację potrzeb seksualnych, przypadkowość związków. W tym okresie piramidalnie rośnie liczba zakażających się wirusem HIV. Można postawić odważną hipotezę, którą potwierdzić lub zanegować mogłyby tylko dokładne badania, że zdecydowana większość nosicieli wirusa HIV (wśród narkomanów), została nimi w wyniku przypadkowego kontaktu seksualnego. Być może większa niż w wyniku nieprzestrzegania zasad higieny iniekcji.

Narkomani niezwykle rzadko używają prezerwatyw. W okresie początkowym choroby, bez doświadczenia, przy sporym wyzwoleniu się z własnych pierwotnych lęków, uprawiają seks często i bez zabezpieczeń. Doświadczeni chorzy, stosują prezerwatywę lub w wyniku zaistniałego zespołu objawów (spadek potencji, zaburzenia erekcji, zaburzenia cyklu itp.) w ogóle nie uprawiają seksu. Choroba doprowadza generalnie do zmniejszenia lub w ogóle zniesienia zainteresowania sprawami seksu. Jednakże to nie eliminuje zjawiska prostytucji, która w mniejszym lub większym stopniu wiąże się z narkomanią. Dotyczy ona także mężczyzn, którzy sprzedają się homoseksualistom bezpośrednio za narkotyki lub tradycyjnie za pieniądze. Związki między chorymi na narkomanię są krótkotrwałe, często pozbawione prawdziwych emocji bliskości, oddania, wzajemnego poświęcenia, bezpieczeństwa. Nie stanowią żadnej gwarancji przetrwania w trudnej walce o życie w środowisku.

Równocześnie należy dodać, że wśród narkomanów zdarzają się małżeństwa, trwające latami, jak również stabilne konkubinaty. Nie stanowią one jednak na tle zjawiska istotnej grupy.

Kontakty społeczne narkomanów, jak już wspomniałam ograniczone są do ludzi biorących środki odurzające oraz do terapeutów i policjantów. Stan taki prowadzi do prawdziwego zagubienia się w momencie podjęcia próby leczenia. W jednej chwili okazuje się, że narkoman jest sam. Wszyscy jego znajomi i tzw. bliscy to uzależnieni lub współuzależnieni. Problem ten w znacznym sposób komplikuje ewentualne wychodzenie z nałogu. W wyniku ekspansji zjawiska ulicznego handlu i utworzenia we wszystkich większych miastach Polski tzw. „bajzli” wzrosła niepomiernie kryminalizacja zjawiska. Pojawili się handlarze w stylu zachodnim, producenci zaopatrujący swoją sieć sprzedawców, dystrybutorzy, którzy nie są uzależnieni. Coraz częściej na początku tej struktury znajduje się przywódca tzw. zorganizowanej przestępczości. W kontaktach społecznych wewnątrzśrodowiskowych pojawiła się przemoc w formie jakiej dotychczas nie notowano. Tzw. wymuszenia rozbójnicze, pobicia, kradzieże, walki o strefy wpływów, znęcanie się fizyczne i psychiczne stają się codziennośćią., równocześnie rozbudowuje się sieć wśród młodzieży tzw. normalnej. Rośnie zatem jeszcze bardziej lęk, a z uwagi na kontrolę ilości producentów - także uzależnienie społeczne od handlarzy posiadających narkotyki w ciągłej sprzedaży.

Podsumowując, można stwierdzić, że narkomania rozumiana jako choroba, ograniczająca wolność wyboru człowieka, zaburzająca jego zdrowie fizyczne i psychiczne, wynaturzająca kontakty społeczne, także życie seksualne, jest w istocie najbardziej jaskrawym obrazem zaprzeczenia zdrowego stylu życia. Ludzie, którym udało się wydostać z pułapki uzależnienia, całymi latami odrabiają zaległości z dużym trudem doganiając tzw. normalnych. Część z nich do końca życia pozostaje inwalidami.

Mówienie o narkotykach jest trudne, ponieważ ich użytkownicy nie chcą zazwyczaj słuchać żadnych argumentów. Perswazja przyjmowana jest często przez młodzież jako „marudzenie starych zgredów”, którzy nie mają pojęcia o życiu i jego przyjemnościach. Najbardziej rozpowszechniona postawa polega na przekonaniu, że „mnie nic się nie stanie”.

Na zakończenie, chcę jednak z całą mocą podkreślić, że kłamie ten, kto utrzymuje, że „party drugs” są niegroźne. Nawet jednorazowe użycie narkotyku (zwłaszcza „twardego”) może wywołać groźne dla organizmu, a więc i szeroko pojętego zdrowia - skutki.

Opracowanie: dr n. med. Wiesława Leśnikowska-Ścigalska

1

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
UE szczepienia i racjonalne stosowanie antybiotyków, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska -
Epidemia może kosztować ZUS i pracodawców 300 mln zł, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska
Krajowy Program Zwalczania AIDS i Zapobiegania Zakażeniom HIV, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ś
9 września Światowy Dzień FAS, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I sem, cz.
1.POLITYKA zdrowotna i społeczna, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I sem, c
Nowy program Owoce w szkołach, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I sem, cz.
Program Ograniczania Zdrowotnych Następstw Palenia Tytoniu w Polsce, Zdrowie publiczne, W. Leśnikows
Program Czyste powietrze wokół nas, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I sem,
UE szczepienia i racjonalne stosowanie antybiotyków, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska -
06.Edukacja zdrowotna a profilaktyka, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I se
4.Pytania R.I. PZP, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I sem, cz. III
06d.Różnice między prewencją i promocją, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I
08.Aktywność fizyczna, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I sem, cz. I
Wolność Oddechu, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I sem, cz. III
Nowy program Owoce w szkołach(2), Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I sem, c
C.60 lat WHO, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I sem, cz. I
12.Szkoła promująca zdrowie -siedlisko, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I
A2.Kształć się na zdrowie, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I sem, cz. I
O związkach uczonych, Zdrowie publiczne, W. Leśnikowska - Ścigalska - ĆWICZENIA I sem, cz. III

więcej podobnych podstron