KRASICKI NAUCZYCIEL I WYCHOWAWCA ÓWCZESNEGO SPOŁECZEŃSTWA
Znakomity filozof niemiecki Immanuel Kant określił oświecenie jako "wyjście człowieka z niepełnoletności, w którą popadł z własnej winy", przy czym niepełnoletność rozumiał jako "niezdolność człowieka do posługiwania się własnym rozumem". Dlatego, dowodził, hasło oświecenia brzmi: "Sapere aude", co znaczy: "miej odwagę posługiwać się własnym rozumem". Również słowa Kartezjusza "cogito ergo sum" ("myślę więc jestem") podkreślały znaczenie i możliwości ludzkiego umysłu, uznawały rozum za najbardziej istotny i twórczy element każdego człowieka. Na podstawie tych dwóch wypowiedzi widzimy potrzebę szerzenia oświaty i wpajania w społeczeństwo przekonania o konieczności powszechnej edukacji. Tak więc zadanie wychowania światłego, rozumnego obywatela przyjęła na siebie literatura, a nauczycielami stali się pisarze i poeci. Najwybitniejszym poetą polskiego oświecenia, nazywanym "księciem poetów", był Ignacy Krasicki i on to właśnie podjął się realizacji powyższych postulatów - stał się nauczycielem i wychowawcą, mentorem i mistrzem dla jemu współczesnych. Rozpoczął działalność literacką jako współpracownik "Monitora". Treść jego artykułów i felietonów obejmowała rozmaite tematy. Krasicki bowiem interesował się zarówno zagadnieniami społecznymi i moralnymi, jak też problemami kultury i literatury. W jednym z artykułów rozważał przymioty sędziego i znaczenie sprawiedliwości w życiu publicznym, w innym uzasadniał potrzebę powszechności handlu i rzemiosła w kraju, dowodząc, że "łokieć, warsztat i pług" to "pierwszej szlachetności naszej instrumenta". Potępiając pogardę, jaką szlachta okazywała kupcom i rzemieślnikom, tłumaczył Krasicki konieczność przezwyciężenia przestarzałych przesądów i wskazywał, że "już narody, z których wykwintności czerpamy, przetarły oczy w tak grubym błędzie". W innych felietonach rozważał problem edukacji, uzasadniając wyższość wychowania publicznego nad kształceniem domowym, głosił pochwałę pracy, gromił pijaństwo i próżniactwo. Wypowiadał się także na temat sztuki poetyckiej, teatru i doskonalenia mowy ojczystej. "Nie wstydźmy się języka naszego" pisał i dowodził, że "jeżeli inne są w pospolitym używaniu, nasza rzecz i polski wsławić, co stać się może, gdy w nim wychodzić będą księgi godne tłumaczenia". Początki drogi poetyckiej Krasickiego odnoszą się również do sfery poezji obywatelskiej i patriotycznej. Na łamach "Zabaw Przyjemnych i Pożytecznych"ogłosił on wiersz, rozpoczynający się do słów: "Święta miłości kochanej ojczyzny, Czują cię tylko umysły poczciwe! Dla ciebie zjadłe smakują trucizny, Dla ciebie więzy, pęta niezelżywe..." Utwór ten znany jako "Hymn do miłości ojczyzny", surowy w swej prostocie, zwięźle i wyraziście określa istotę patriotyzmu, wymagającego ofiary od każdego obywatela. Każda ofiara złożona ojczyźnie dla jej wolności przynosi chlubę, tak więc: "byle ją można wspomóc, byle wspierać, Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać" Do utworów przepojonych tendencją wychowawczą należą również poematy heroikomiczne "Myszeidos pieśni X", "Monachomachia" i "Antymonachomachia", które odznaczają się lekkością, ironią i humorem. "Myszeida" godziła w anarchię szlachecką i prywatę, ośmieszała także sferę obyczajów i rozpowszechnione maniery literackie, nie oszczędzała ciemnoty zagnieżdżonej w klasztorach. Znacznie ostrzejszy w tonie jest drugi poemat heroikomiczny - "Monachomachia". Satyryczny obraz "świętych próżniaków" to świadomy cios poety wymierzony w oświatę kierowaną przez duchowieństwo zakonne. O intencjach autora świadczą słowa jednego z bohaterów: "Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych. Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych". W okresie, gdy Komisja Edukacji Narodowej dokonywała reformy szkolnictwa, gdy walczono o jego świecki charakter, utwór Krasickiego był ważnym narzędziem w rękach wszystkich zwolenników walki o postęp i oświatę. Broniąc się przed rozgniewanymi i obrażonymi czytelnikami Krasicki napisał "Antymonachomachię", w której tylko pozornie wycofuje się z wcześniej przedstawionych poglądów. Udowadnia, że skoro "prawdziwa cnota krytyk się nie boi", nie powinni "Monachomachią" poczuć się dotknięci ci, którzy są w porządku, a ci, których dotknęła, widocznie na krytykę zasłużyli. Wyżyny artyzmu Krasicki osiągnął w "Satyrach" oraz "Bajkach i przypowieściach". "Satyry" Krasickiego są przede wszystkim satyrami obyczajowymi. Piętnują one pogoń za modą cudzoziemską i życie nad stan, odsłaniają zdrożności życia dworskiego i zamiłowanie do pijaństwa, krytykują rozrzutność i marnotrastw,
słowem - poddają krytyce wszelkie ujemne zjawiska społeczne, szkodliwe dla moralności narodu. Nie brak w nich także akcentów społecznych ("Pan nie wart sługi") i politycznych ("Do króla"). Występują tutaj satyry-kazania, skupiające uwagę na zjawiskach ogólnych, znamionujących kulturę XVIII wieku. Kultura ta budzi uwagi krytyczne: pomaga bowiem z jednej strony postępowi w nauce, usuwa przesądy i zabobony, z drugiej zaś niepokoi obniżeniem poziomu moralnego. Poeta dostrzegł sprzeczności tkwiące we współczesnym świecie i ujawnił je, krytykując to wszystko, co było złe i niebezpieczne dla moralności indywidualnej i społecznej. "Pijaństwo" - jest nie tylko krytyką zgubnego nałogu, odbierającego człowiekowi jego godność, ale zawiera również smutną refleksję nad słabością natury ludzkiej i bezsilnością racjonalnych argumentów. Za podsumowanie sądów Krasickiego o czasach, w jakich mu przyszło żyć, należy uznać satyrę "Świat zepsuty". Nie ma w niej nic zabawnego. Jest pełna gorzkiego szyderstwa, ostro atakuje zepsuty świat, który stworzyło zepsute społeczeństwo. "Gdzieżeś, cnoto? gdzieś, prawdo? gdzieście się podziały?" - pyta poeta niemal z rozpaczą. Dobre obyczaje minęły, uczciwość i prawda nie popłaca, "wszędzie nierząd, rozpusta, występki szkaradne". Jak pisze Krasicki, od tego wzięła początek słabość naszego kraju, od tego zaczął się początek końca potęgi Rzeczpospolitej: "Ten nas nierząd, o bracia, pokonał i zgubił, Ten nas cudzym w łup oddał...". Autor uważa jednak, że nie można poddawać się ani rozpaczy, ani zaistniałej sytuacji. Bez względu na rezultat, bronić trzeba kraju jak tonącego okrętu: "Okręt nie zatonie, Majtki, zgodnie z żeglarzem, gdy staną w obronie; A choć bezpieczniej okręt opuścić i płynąć, Podściwiej być w okręcie, ocalić lub zginąć.". Cechy satyry występują także w listach poetyckich, w których krytykuje zbytkowne wojaże zagraniczne, atakuje przesądy stanowe, wskazuje na snobizm magnatów trwoniących majątki. Prawdziwe mistrzostwo osiągnął Krasicki w bajkach, które podobnie jak satyry, stanowiły gatunek literacki, rozpowszechniony w dobie oświecenia. Oprócz bajek o treści społecznej i politycznej, występują bajki o problematyce moralnej, które wyrażają filozofię poety, głoszą określone zasady postępowania, formułują ideały życiowe i przynoszą praktyczne wskazania. Mądrość bajek płynie z obserwacji świata i ludzi. A świat ten przedstawia się posępnie. Rządzi w nim siła przed prawem. Władca, a jest nim władca absolutny, kieruje się interesem własnym, podporządkowuje sobie poddanych i robi to w sposób przewrotny pod maską praworządności. Wiele jest w życiu obłudy, zarówno w społecznym i politycznym, jak i w stosunkach osobistych. Trudno o prawdziwą przyjaźń, która sprawdza się w chwilach próby. Bajki są znakomitym zwierciadłem stosunków i układów międzyludzkich o ponadczasowej wartości, gdyż i dzisiaj znajdziemy w nich naszą wiedzę o życiu i ludziach nam współczesnych, a przestrogi w nich zawarte i mądrość morałów mogą zawsze służyć jako broń przeciwko skutkom ludzkiej głupoty i niespodziankom codzienności. Krasicki jest moralistą. Uczy skromności i umiaru, głosi zasadę "złotego środka", ostrzega przed złudnymi pozorami. Chwali pracowitość i rzetelność, ceni zdrowy rozsądek i doświadczenie, potępia natomiast różność, zarozumialstwo i lekkomyślność. O tym, że zadaniem bajek jest nie tylko bawić, ale także uczyć, mówi sam autor: "Jeśli z nich zdatna nauka nie płynie, Natenczas blaskiem czczym tylko jaśnieją, I, na kształt próchna, świecą, a nie grzeją". Ważną rolę odegrał Krasicki w dziejach powieści polskiej. Z jego imieniem łączy się bowiem powstanie pierwszej nowoczesnej powieści - "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki". Na przykładzie dziejów głównego bohatera pragnął Krasicki pouczyć czytelników, jak wygląda życie przeciętnego szlachcica, jak się przedstawia jego wychowanie, jakie grożą mu niebezpieczeństwa, gdy dostanie się pod złe wpływy, jak niedobrze kończą się wojaże zagraniczne dla niedoświadczonych i lekkomyślnych młodzieńców. Bohater powieści odradza się moralnie dopiero dzięki pracy. Praca stanowi bowiem wartość moralną i jest także źródłem zdrowia fizycznego. "Zabawa rolnictwa jak pożądane za sobą prowadzi skutki, uczułem własnym doświadczeniem. Praca, która z początku zdawała mi się nieznośna, stała się z czasem zabawą przyjemną. Spazmy, wapory, reumatyzmy, z których mnie nie mogły wyprowadzić wody salcerskie i karlsbadzkie, ustąpiły dobrowolnie z rzęsistym potem... Praca i myśl wolna wzmocniły słaby niegdyś mój temperament". Powieść Krasickiego stanowi w literaturze polskiej zjawisko nowe. Wątek przygodowy splata się tu z dydaktyką. Przygody bohatera zabawiają, a jego działalność jako gospodarza i obywatela uczy i może być wzorem do naśladowania. Druga powieść Krasickiego "Pan Podstoli" jest po części traktatem społeczno- polityczno-filozoficznym. Konstrukcja fabularna sprowadza się do podróży narratora oraz do rozmów, które prowadzi on ze wzorowym gospodarzem. Treścią tych rozmów są aktualne zagadnienia społeczne, ekonomiczne, obyczajowe i pedagogiczne. "Moribus antiquis" - motto umieszczone na wstępie powieści można uznać za dewizę pana Podstolego. Oznacza ona, że "dawnymi obyczajami trwa Rzeczpospolita", inaczej mówiąc, że w reformach nie należy iść za daleko, a tradycja i doświadczenie przeszłości stanowi trwałą wartość kultury. Twórczość Krasickiego obejmuje poematy heroikomiczne, epos, satyry, bajki, listy poetyckie, komedie, powieści, wiersze, rozprawy o treści moralno-filozoficznej i estetycznej. Ale w tym bogactwie i w tej różnorodności wyczuwa się jednolity pion duchowy wyznawcy ideologii oświecenia. Jako satyryk, bajkopisarz i powieściopisarz czuł się wychowawcą społeczeństwa, wskazując i krytykując zjawiska ujemne, ale kreując także wzory pozytywne. Szerzył filozofię "złotego środka", upatrując w umiarkowaniu i w skromności cnoty godne pochwały. Uwydatniał wartość pracy, uczciwości i rozsądku. Walczył z ciemnotą, gdziekolwiek się ona objawiła. Podstawowe cechy twórczości Krasickiego: trafność obserwacji, jasność i precyzja języka, mistrzostwo w zamykaniu ważkich treści w aforystycznym skrócie oraz w operowaniu dowcipem, ironią, kpiną, parodią, znakomicie przystawały do przyjętej przez poetę koncepcji literatury jako narzędzia społecznej edukacji. Bo przecież jako pisarz był też Krasicki przede wszystkim wychowawcą.
Literatura pozwala możliwie najdokładniej poznać ten świat, zrozumieć i wyrazić...
Oprócz prądów w literaturze trzymających się hasła "sztuka dla sztuki", istniały zawsze gatunki spełniające bardziej utylitarne funkcje. Sztuka nie może być wyobcowana, oderwana od rzeczywistości, sztuka bez człowieka i nie dla człowieka jest nieludzka i niepotrzebna. Literatura chyba najpełniej wyraża pragnienia, dążenia, tęsknoty i marzenia ludzkie. Duża część literatury jest poświęcona sprawom społeczno-politycznym. Ów przejaw zainteresowania tą problematyką widzimy już w początkach oświecenia i obserwujemy do dziś. Jeszcze głębsze korzenie i tradycje ma literatura patriotyczna, którą zapoczątkował bodajże Tyrteusz: "Rzecz to piękna zaprawdę, gdy krocząc w pierwszym szeregu, ginie człowiek odważny, walcząc w obronie ojczyzny". Literatura była zawsze podporządkowana sytuacji polityczno-społecznej, wiernie śledziła wypadki, jakie zachodziły na arenach politycznych. W zależności od owej sytuacji zmieniała swoje programy i hasła. Zawsze jednak służyła sprawom światłym: trzymała się zasady "bawiąc - uczyć i wychowywać", spełniała zadania intelektualne (kształcąc), dydaktyczne (wychowując) i estetyczne: "Rzucajmy kwiat po drodze, tędy przechodzić mają szczęścia narodu wodze, co nowy rząd składają" (F. Karpiński "Na dzień trzeci maja..."). Jednym z twórców, który czuł się związany z losami ojczyzny i służył narodowi, był autor "Pieśni o cnocie". Nie był on odosobnionym przypadkiem, jego poprzednicy także służyli tym pięknym sprawom. Byli to ambasadorowie kultury, pisarze, którzy czuli się sumieniem narodu. Szukać ich możemy jeszcze w starożytności, ich piękne hasła powtórzyli twórcy romantyczni. Każdy pisarz może wybrać sobie sposób, w jaki wyrazi swój stosunek do otaczającej go rzeczywistości. Sprawy narodowe także wymagają dokonywania pewnych wyborów. Niektórzy krzepią więc serca, budzą optymizm, wiarę i nadzieję, swoje myśli wyrażają w taki sposób, że czytając na przykład "Odę do młodości" Mickiewicza, przeżywamy coś w rodzaju katharsis. Inni twórcy przyjmują postawy moralnych sędziów, surowych weryfikatorów postaw - do takich twórców należą np. Żeromski, Słowacki, Wyspiański. Ponieważ cytat dotyczy literatury obywatelskiej, patriotycznej i reformatorskiej, dlatego ograniczę gros swoich rozważań do tego typu literatury, a więc będę pisał o pisarzach politycznych, działaczach, reformatorach. Natomiast z literatury pięknej wybiorę tylko te utwory, które mieszczą się w tak pojętym przeze mnie temacie. "Kto ojczyźnie swej służy, sam sobie służy" Pojęcie narodu związane jest głównie z wiekiem XVI. W epoce odrodzenia wyraz "ojczyzna" nie oznaczał "ojcowizny" (tak rozumowano w renesansie, jako "ziemię ojca", moim zdaniem jest to ujęcie bardzo wąskie), tylko ojczyznę wszystkich Polaków. Ciekawą definicję ojczyzny można zaczerpnąć z powiedzenia Hugo Kołłątaja "Ojczyzna to solidarna jedność wszystkich Polaków". We wszystkich epokach zastanawiano się nad właściwym sformułowaniem definicji ojczyzny, także pisarze współcześni ciągle mają ten sam problem, jaki mieli pisarze staropolscy. Moim zdaniem, jakkolwiek by nie nazywać ojczyzny, jesteśmy z nią związani nierozerwalną nicią, ponieważ ojczyzna jest wszystkim, z czym mamy do czynienia od dzieciństwa. Myślę, że niełatwo odzwyczaić się nagle od własnego języka, który - jak dowodził Rej - mamy, bo nie jesteśmy gęsi. Mogę sobie wyobrazić, jakim strasznym ciosem musiała być wieść o upadku naszego państwa. Wystarczy przypomnieć sobie historię nieszczęsnego Kniaźnina. "Pisarz to człowiek, który widzi dalej i czuje głębiej", a jednak rzadko kiedy pamięta się o tym. W XVI w. Polska była terytorialnie pięciokrotnie większa od Polski współczesnej, była potęgą liczącą się w Europie i, poza ciągłymi potyczkami z Tatarami i Turkami, nie zagrażały jej państwa ościenne. Nic nie wskazywało na upadek, na klęskę, na rozbiory, a rola pisarza, który uczy, ostrzega, przewiduje i wyraża troskę - była niejednokrotnie ignorowana. Zapomina się często, że pisarze prorokują. Oczywiście Modrzewski, który rozsławił imię Polski, którego dzieło "O poprawie Rzeczypospolitej" przetłumaczono na cztery języki europejskie, nie był ignorowany, ponieważ nie był katastrofistą. Jego dzieło nie wyraża niepokojów twórcy o przyszłe losy Rzeczypospolitej, jest to raczej wielki apel do Polaków, aby właśnie "naprawili" od podstaw nasz kraj. Modrzewski nie stosuje jednak pogróżek, że Polska nam kiedyś zostanie zabrana, po prostu apeluje o porządek. Wiele haseł, które Modrzewski proponuje, jest przykładem nowoczesnego myślenia wybiegającego w przyszłość, choć nie są to proroctwa na skalę narodową. Modrzewski postuluje: przeciwko dożywotniemu obsadzaniu urzędów, od urzędników domaga się predyspozycji przy zajmowaniu stanowisk, widzi konieczność wychowania młodego człowieka w duchu użyteczności społecznej, gdyż "człowiek nie urodził się sobie, jeno ojczyźnie". Modrzewski uzależnia rozwój gospodarczy kraju od reform, wag, pieniędzy, systemu monetarnego. Projekt tego demokratycznego państwa jest napisany w duchu idei odrodzenia, humanizmu, poszanowania każdego obywatela i założenia, że to obowiązkiem państwa jest służyć obywatelowi. Ale równocześnie określa obowiązki obywatela wobec państwa. "Ponieważ wszystkie wszystkich ludzi miłości jedna Ojczyzna w sobie zamyka, tedyż one nad wszystko trzeba przedkładać i wszystkie prace dla niej mężnie i śmiele podejmować (...)". Modrzewski nawiązuje do haseł oświeceniowych, które powstały w nowoczesnej Europie, nawiązuje do haseł Woltera, Diderota, Rousseau, mówiących o wolności jako wartości najwyższej i dlatego na równi z nimi domaga się tolerancji religijnej i widzi konieczność oddzielenia interesów państwa od interesów kościoła. O jego humanizmie, trosce o losy obywatela, świadczy myślenie o wojnie jako o zagrożeniu ideałów społeczeństwa. Przeto dzieli wojny na: sprawiedliwe (w obronie kraju) i niesprawiedliwe. Dostrzega niebezpieczeństwo wykorzystywania przewagi państwa nad interesem obywatela, gdyż na wojnach bogaci się szlachta. Proponuje rozwiązywanie konfliktów między państwami na płaszczyźnie dyplomatycznej. Dostrzega ogromną rolę oświaty i wychowania, troskę o wychowanie młodego obywatela powierza państwu, szanuje ludzi mądrych, wykształconych, a nauczycieli proponuje nazwać stanem. Patriotyczny ton, myśl, przewidywanie skutków, wizje, dostrzegamy również w twórczości ojca polskiej poezji - Jana Kochanowskiego. Kochanowski problem zagrożenia ojczyzny i obrony jej bezpieczeństwa podejmuje w pieśni "Wieczna sromota..." (o spustoszeniu Podola), gdzie z ogromnym sarkazmem, ironią i drwiną wytyka szlachcie jej opieszałość i brak zaangażowania w sprawy państwa. Spustoszenie Podola uważa za hańbę i ostrzega przed niebezpieczeństwem grożącym ze strony Turków. Wzywa do opodatkowania się i zorganizowania armii zaciężnej, która strzegłaby granic i bezpieczeństwa państwa. Z piękną nauką zwraca się Kochanowski do narodu w pieśniach "O dobrej sławie" i "O cnocie". Twierdząc: "A jeśli komu droga do nieba otwarta, Tym, co służą ojczyźnie" przypomina o obowiązkach Polaka wobec ojczyzny. Uważa, że każdy powinien według swoich możliwości służyć dobru publicznemu. Wygłaszając takie poglądy - "powiela" myśli wybitnego filozofa starożytnego, Platona, który także zastanawiał się, jak powinno wyglądać idealne państwo, i jak państwu, w którym przyszło mu żyć (a więc w Grecji), nadać pewien ład. Platon uważał, że rządy powinni sprawować mędrcy (filozofowie), a więc ludzie obdarzeni duszą rozumną, którzy potrafią dążyć do cnoty mądrości. Zaś ludzie, którzy posiadają duszę popędliwą - winni dążyć do cnoty odwagi i realizować owe popędy jako strażnicy i obrońcy państwa. Ludzie z duszami pożądliwymi powinni dążyć do cnoty wstrzemięźliwości i spełniać określone funkcje wspomagające (rzemieślnicy) oraz przyczyniające się do ładu w państwie. Kochanowski ujmuje tę filozofię w uderzająco podobny sposób. Ludzie wykształceni powinni strzec dobrych obyczajów, zabiegać o ład i porządek państwa. Ci natomiast, których Bóg obdarzył męstwem i siłą, mają obowiązek podjęcia walki w obronie ojczyzny. Kochanowski przewiduje, że jeżeli nie znikną te wszystkie nieprawidłowości, to Polska podzieli los Troi. To on z wielkim bólem patriotycznym zwraca się do odbiorcy: "o nierządne królestwo i zginienia bliskie, gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość ma miejsce, ale wszystko złotem kupić można (...)". Kochanowski wykreował piękny wzorzec patrioty, ideał człowieka i obywatela w sylwetce jednego z bohaterów "Odprawy posłów greckich" - Antenora. Antenor to przykład myślenia kategoriami państwa i narodu. To on potrafił podporządkować własne ambicje prawom, to przecież on, jako prawy obywatel, w czasie obrad rady trojańskiej miał odwagę poprzeć żądania posłów greckich i przeciwstawić się przekupstwu trojańskich posłów, bo kierując się dobrem państwa nie chce dopuścić do wojny z Grekami. Dodać trzeba, że także w złych obyczajach i nieprawościach Polski szlacheckiej Kochanowski dostrzegał zagrożenie bytu państwa, stąd krytyka np. Pijaństwa (fraszka "O doktorze Hiszpanie") i obżarstwa ("Na Konrata"). To co zaledwie przewidywali pisarze odrodzenia, stało się smutną, tragiczną rzeczywistością u schyłku XVI wieku. Dramatyczna sytuacja państwa, które stoi nad krawędzią przepaści, zawiązana jak nigdy dotąd oraz nasilenie cech sanacji, słabość władzy królewskiej, oligarchia magnacko-szlachecka, wolna elekcja, liberum veto, obniżenie poziomu oświaty, ciągłe wojny, wszystko to sprawiło, że postępowi twórcy, działacze, reformatorzy zabiegali o ratowanie zagrożonej niewolą ojczyzny. Stało się jasne, że "należy tworzyć naród przez publiczną oświatę". Reforma szkolnictwa i przejęcie go przez państwo stawały się palącą koniecznością. Wielkie zasługi na polu walki o nowy model oświaty i wychowania położył Stanisław Konarski, który zreformował szkoły pijarskie i założył Collegium Nobilium. Ogromne znaczenie w dziele wychowania nowego Polaka i obywatela miała powołana w 1765 r. Szkoła Rycerska, całkowicie świecka, kształcąca przyszłe kadry reformatorów i obrońców ojczyzny. Wystarczy, że przypomnę tu nazwiska jej wybitnych: Tadeusza Kościuszkę, Jakuba Jezierskiego, Sowińskiego czy Niemcewicza. To oni wcielali w czyn słowa hymnu swej szkoły: "Święta miłości kochanej ojczyzny...". Doniosłe znaczenie dla kultury miało utworzenie w 1773 r. Komisji Edukacji Narodowej, która zajęła się reformą szkolnictwa w duchu oświecenia. Działacze Komisji Edukacji Narodowej, tacy jak Hugo Kołłątaj, Ignacy Potocki, Kazimierz Czartoryski i inni, rozumieli dobrze, że nie zginie kraj i naród, jeżeli żyją synowie i córki, którzy chcą i umieją zabiegać o jego wolność i rozkwit. Ta ich działalność patriotyczna nie ocaliła, co prawda, państwa, ale uratowała naród. Literatura polityczna kształtowała opinię publiczną, mobilizowała do przebudowy kraju, budziła uczucia patriotyczne, apelowała do uczuć i rozumu obywateli. W latach 40. XVIII w. do pisarzy głoszących konieczne dla kraju reformy należeli głównie twórcy ówczesnej publicystyki: Stanisław Staszic "Przestrogi dla Polski", Hugo Kołłątaj "Anonima listów kilka", Franciszek Salezy Jezierski "Katechizm o tajemnicach rządu polskiego", Stanisław Leszczyński "Głos wolny, wolność ubezpieczający". Powtarzające się postulaty reform w ich pracach dotyczą: wzmocnienia władzy królewskiej, zniesienia liberum veto, konieczności edukacji, wprowadzenia równości między stanami oraz wiele innych, takich choćby jak postulat dotyczący otoczenia opieką rolników. Za reformą agitowała także Kuźnica Kołłątajowska, która przygotowała projekt przyszłej konstytucji. Członkowie Kuźnicy odegrali ważną rolę w czasie trwania obrad Sejmu Czteroletniego 1788-1792. Trzeciego maja 1791 sejm uchwalił konstytucję, która była ukoronowaniem wysiłków zmierzających do zreformowania Polski w duchu idei oświecenia. W dziele naprawy Rzeczypospolitej literatura i teatr stały się jednym z głównych narzędzi walki ideologicznej. Niemcewicz, poseł na Sejm Czteroletni, należał do stronnictwa patriotycznego, popierał dążenie obozu reform, czynnie zwalczał z trybuny sejmowej poglądy konserwatystów. Jego komedia polityczna "Powrót posła" ma wyraźnie agitacyjny (patriotyczny) charakter. Ilustracją są słowa Podkomorzego: "Niechaj każdy ma szczęśliwość powszechną w pamięci, I miłość własną - kraju miłości poświęci".Pisarz demaskuje i ośmiesza obóz przeciwników reform, krytykuje ich głupotę, egoizm, gadulstwo, brak rozeznania politycznego. Wskazuje na ideał człowieka i obywatela - godny naśladowania jest Podkomorzy, który obdarowuje wolnością podległych mu chłopów. Jednym z najbardziej znanych "pedagogów" i obserwatorów społeczeństwa epoki racjonalizmu był Ignacy Krasicki. W jego twórczości środkami służącymi do walki z ciemnotą i zacofaniem społeczeństwa były: satyra, żart, komizm i ironia. Bohaterowie są przez niego traktowani w sposób na tyle subiektywny, że widzimy, iż mądrość zostaje nobilitowana do wartości nadrzędnej w hierarchii wszelkich wartości, natomiast głupota zostaje tu całkowicie zanegowana. Oświeceniowymi gatunkami literackimi, których mistrzem okazał się biskup warmiński, były: bajki, satyry, poematy heroikomiczne. One także uczyły trzeźwego myślenia, rozsądku, piętnowały kosmopolityzm, skąpstwo, obżarstwo i wszystko, co się składa na próżniaczy tryb życia. W poematach heroikomicznych - "Monachomachii" i "Antymonachomachii" - krytykuje duchowieństwo za jego pijaństwo, obżarstwo i obłudę religijną. W satyrach krytykuje zepsucie moralne, marnotrawstwo i lenistwo, pijaństwo oraz konserwatyzm poglądów politycznych, np. w satyrze politycznej "Do króla" eksponuje postawę szlachty, która ma uprzedzenia do osoby króla Stanisława A. Poniatowskiego za to, że jest młody, uczony i otacza się ludźmi wykształconymi: "Każdy, który stanem przedtem się z tobą równał, a teraz czcić musi, nim powie Najjaśniejszy, pierwej się zakrztusi". W licznych bajkach - "Kulawy i ślepy", "Ptaszki w klatce", "Wino i woda" - wytyka głupotę, niesprawiedliwość społeczną, pychę, zarozumiałość, nieposzanowanie pracy i brak patriotyzmu. Jak przystało na pisarza doby oświecenia, wykreował również wzór bohatera godnego naśladowania - jest nim Mikołaj Doświadczyński - bohater pierwszej polskiej powieści. Jest to człowiek, który będąc niegdyś leniwym, rozrzutnym, materialistycznie nastawionym do świata próżniakiem - zmienia w pewnym momencie swój stosunek do rzeczywistości, dokonuje się wewnątrz niego przemiana: staje się uczciwym, prawym człowiekiem, jednym z tych, o których mówi się: "godni naszego nieprzemijającego szacunku", człowiekiem szanującym wartość pracy, pozytywnie nastawionym do wszystkiego, z czym ma w życiu do czynienia. W czasie swych podróży Doświadczyński trafia na wyspę Nipu, która jest symbolem tęsknoty czasów oświecenia - tęsknoty do Utopii, którą to tęsknotę wyraził najpierw francuski myśliciel Voltaire w swoim "Kandydzie" (twórca "wysyła" tytułowego bohatera na wyspę Eldorado). Wątek Utopii, której tradycja sięga jeszcze do pism Tomasza Morusa - jest niezwykle sugestywnym motywem twórczości tamtych czasów. Można powiedzieć, że idea Utopii przyświeca wszystkim dydaktyczno-społecznym utworom oświecenia. Poza tym Krasicki uczył, że oświata jest błogosławieństwem, a ciemnota, "dzikość" - klęską dla narodu, gdyż ona: "Jak pożar, gdziekolwiek swą moc rozpościera, wszędzie niszczy, pustoszy, trawi i pożera". Zachęcał do oświaty, a ośmieszał wszelkiego rodzaju ciemnotę, tym gorliwiej, że poczytywał ją za główne źródło niemoralności. Rozumiejąc, że moralność jest na równi z oświatą nieodzownym warunkiem pomyślności społeczeństwa ("gdzie cnota w pogardzie, tam naród upadnie"), uczył swój naród nie tylko rozumu, ale i wszelkich innych cnót. Poeci i pisarze przewidywali już w odrodzeniu przyszłe nieszczęścia i klęski, jakie spadły na naszą ojczyznę. A jednak naród nie posłuchał, czytelnicy nie rozumieli tych słów albo je po prostu lekceważyli, dlatego literatura nie uratowała państwa, ale przynajmniej ocaliła naród. Problemy poruszane przez literaturę oświeceniową są aktualne do dziś: od kilku lat toczą się dyskusje, polemiki, spory na temat kształtu konstytucji, która odpowiadałaby aspiracjom trzeciej, wolnej, niepodległej, demokratycznej Rzeczypospolitej. Pisząc, że są one aktualne - nie chcę być złym prorokiem, który mówi, że są to problemy ponadczasowe. Mam nadzieję, że kiedyś problemy literatury oświeceniowej staną się historią tak odległą, i do tego stopnia nie przystającą do "współczesności", że wszyscy czytelnicy będą mieli problemy ze zrozumieniem tych tekstów. Poza tym, po lekturze literatury staropolskiej, dochodzę do wniosku, że szanse na przetrwanie mają tylko dzieła wielkie, wybitne, wychodzące naprzeciw oczekiwaniom narodu. Muszą być one jednak na tyle sugestywne, aby ich użyteczność "w porę się przydała".