Scenariusz lekcji wychowania do życia w rodzinie dla klasy II gimnazjum
Temat: GOŚKA, PROSZĘ POMÓŻ!
Czas realizacji: 1 godz. lekcyjna
Cele operacyjne lekcji:
uczeń zna:
historię Ani
uczeń rozumie:
złożoność problemu Ani
że należy ustalić własną hierarchię wartości, według której będzie się postępować
uczeń potrafi:
wyrazić w kulturalny sposób swoje zdanie
przewidzieć konsekwencje postępowania Ani i wyciągnąć wnioski
Metody nauczania:
studium przypadku
debata „za i przeciw”
drzewko decyzyjne
Środki dydaktyczne:
list mailowe Anki do Gośki
karton i pisaki
Przebieg lekcji:
Faza wprowadzająca:
Nauczyciel informuje uczniów, że pewna jej znajoma potrzebuje pomocy, konkretnie porady. Napisała bowiem do niej jej rówieśniczka z klasy, która ma pewien problem. Chciałabym, żebyście pomogli mi w ustaleniu, co mam powiedzieć Gosi, bo tak się nazywa dziewczyna, która prosi mnie o pomoc. Posłuchajcie, przeczytam Wam maila, którego dostała. Nauczyciel odczytuje pierwszy list.
„Siema Gośka!
Nie będę Cię gorąco pozdrawiać, bo tu i tak jest upalnie.
Jestem teraz na wakacjach z matką i jej facetem. On mnie wkurza! Myśli, że jak dał kasę na tą wycieczkę, to będę mu wdzięczna do końca życia. Jeszcze czego!n niech spada na szczaw, wapniak jeden.
Jak więc widzisz nie byłam zachwycona tym, że mam jechać ze staruszką na te wczasy, ale do czasu. Słuchaj, tu jest bombowo! Oczywiście upał okropny, ale za to widoki...i nie myślę tylko o krajobrazie! Wyobraź sobie, że ten mój i matki, pożal się Boże sponsor, był taki skąpy, że nie zafundował nam pobytu w hotelu, tylko u jakiś swoich wiejskich znajomych. Masz pojęcie?! Stare skąpiradło!
Zakwaterował nas w jakiejś dziurze pod w domu jakiś wieśniaków, którzy to, co oferują nazywają „agroturystyką”. Koszmar zupełny! Czuję się jak w średniowieczu, a do tego ten upał działa mi na nerwy! Jedyny plus to, że zaoszczędzę na solarium, bo już jestem nieźle zjarana.
Ale do rzeczy, Moja Droga!
Otóż byłam właściwie niezadowolona z tego wszystkiego do czasu, aż do tych wieśniaków, co u nich mieszkamy, nie przyjechał kolega syna tego Włocha Giovanniego - naszego gospodarza. A ten chłopak! Istny Banderas - tyle, że młodszy. I wiesz co, też mu wpadłam w oko, bo cały czas się na mnie gapił. A najbardziej to mu się chyba moje blond włosy spodobały. I zaczęłam się z tym Banderasem spotykać!
Najpierw było śmiesznie, bo ja po włosku ani w ząb, a on po polsku też nic, więc na migi gadaliśmy. Ma na imię Marco. Trochę jest dla mnie za stary, bo ma 22 lata, ale jak ktoś nie wie, to nie wygląda na tyle, więc mogę udawać, że ma mniej. Zrobiłam mu zdjęcie - i sobie oczywiście też. Pokażę Ci jak wrócę. Specjalnie je zrobiłam, żeby pokazać w szkole Mariolce i dziewczynom. Niech mi zazdrości, bo zawsze to ona się chwali, że była to tu to tam i widziała sto różnych rzeczy, a faceci, których poznała to same sobowtóry Toma Cruse'a. Idiotka!
No i dalej z tym Marco. Całowaliśmy się już trochę, ale on jest jakiś dziwny, bo nie chce z języczkiem. Za to jakoś tak dziwnie zaciska zęby. Gdyby rozumiał po polsku to bym mu powiedziała, że to głupie, a tak to nie wiem jak mu wytłumaczyć. A może to i lepiej? Tyle tylko, że mnie to wkurza, a na dodatek nie dość, że nie umie się całować
(widocznie inteligencja nie idzie w parze z urodą) , to jeszcze łapy mi do gaci pcha. Myślałam, że to tylko te nasze chamy tak mają, ale że i tam ich porąbało, to mnie zaskoczyło.
Musze kończyć, bo musimy iść po zakupy, a żeby było śmieszniej, to ja mam iść z Marco, bo matka od rana tak latała z tym fagasem, że teraz jest padnięta. Fagas niby też, ale wiadomo o co chodzi. No więc kończę. Może napiszę później, a jak nie to jutro.
Pa! Buźki! Anka.”
Kilka dni później Gośka dostała następnego maila od Ani. Oto jego treść:
„ Siema Gośka!
Jezu, Gośka, on jest boski! Marco oczywiście. Nie odzywałam się tak długo, bo tak byłam szczęśliwa, że zapomniałam do Ciebie napisać, a zresztą - nie obraź się, ale żal mi było tych chwil szczęścia spędzonych z Marco. On jest boski!
Nauczyłam go całować. Jest niezły. Za to on nauczył mnie czegoś innego. Ależ on jest czuły, kochający i romantyczny do tego. Kiedy mnie obejmuje i wącha moje włosy coś tam mrucząc do siebie, to po prostu nogi się pode mną uginają.
Gosiek kochany, zakochałam się! Nie za bardzo mogę myśleć, mówić i co tam jeszcze chcesz robić, kiedy on jest w pobliżu. Nie mogę też pisać, bo Marco właśnie przyszedł. Idziemy gdzieś tam, nie ważne gdzie, ważne że z nim.
To na razie.
Anka”
Potem, właściwie następnego dnia, Gosia dostała ostatni mailowy list od swojej przyjaciółki. Oto jego treść:
„Gosiek!
Zrobiliśmy to!!! Było super!!!
Tak sobie teraz pomyślałam, że może ja bym nie wracała z tych Włoch?
Bo i po co? Moja miłość jest tu, przy mnie. Niczego więcej mi do szczęścia nie trzeba.
Może nie wracać tylko zostać z Marco? Czuję, że to ten jedyny.
Co o tym myślisz Gosiek? Proszę napisz mi jak najszybciej, bo zanim matka będzie chciała wracać muszę podjąć decyzję.
Anka”
Faza realizacyjna:
1. Nauczyciel prosi uczniów, by spróbowali wczuć się w sytuację Gosi, która ma coś poradzić przyjaciółce i zastanowili się nad tym, co oni, będąc na miejscu Gosi odpowiedzieliby Ani.
2. Następnie nauczyciel informuje uczniów, by ci, którzy są za tym, żeby Ania wróciła do domu usiedli po jednej stronie sali, a ci, którzy są za tym, żeby została, żeby usiedli po przeciwnej stronie sali.
3. Nauczyciel prosi wybranych uczniów z obu grup o to, by przedstawili swoją argumentację na temat ich wyboru. Po jakimś czasie, nauczyciel daje uczniom możliwość zmiany miejsca siedzenia, jeśli w trakcie przysłuchiwania się dyskusji, zmienili swoje zdanie na temat tego, czy Ania ma wracać czy nie. Taka możliwość zmiany miejsc powinna pojawić się 2-3 krotnie.
W czasie dyskusji nauczyciel stara się pełnić rolę wyłącznie mediatora.
Faza podsumowująca:
1. Nauczyciel ponawia pytanie: „Czy Ania powinna zostać we Włoszech z Marco czy powinna wracać?”. Ponownie prosi o odpowiedź osoby z obu grup, najlepiej nie wypowiadające się jeszcze.
2. Wskutek braku jednomyślności proponuje sporządzenie „drzewka decyzyjnego”, po którego przejrzeniu Ania samodzielnie mogłaby podjąć decyzję. Uczniowie zapisują na tablicy lub rozwieszonym na niej kartonie:
ZOSTAĆ Z MARCO CZY WRACAĆ DO POLSKI?
ZOSTAĆ WRACAĆ
ZALETY WADY ZALETY WADY
...................... ....................... ..................... .....................
...................... ....................... ..................... .....................
...................... ....................... ..................... .....................
...................... ....................... ..................... .....................
...................... ....................... ..................... .....................