Spowiedź jest dla odważnych
Rozmowa z ks. Krzysztofem Trembeckim, proboszczem parafii w Kuniowie
Kiedy 11-letnia dziewczynka nie mówi nic o seksie, to ksiądz nie powinien jej wypytywać, czy aby na pewno niczego złego nie zrobiła. Inaczej rzecz wygląda, gdy ktoś odprawia spowiedź przedślubną - mówi ksiądz Trembecki. (fot. Paweł Stauffer)
- Prawie połowa praktykujących Polaków spowiada się co miesiąc, ponad połowa kilka razy w roku, tylko niecałe dwa proc. raz w roku, ale najchętniej u obcego księdza - wynika z badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. Dlaczego przy konfesjonale wolimy być anonimowi?
- Wielu ludziom sakrament pokuty kojarzy się przede wszystkim ze spowiedzią, czyli z samym wyznaniem grzechów. Przy takim nastawieniu łatwiej pójść do księdza, którego się nie zna. A najprościej przy każdej spowiedzi do innego. Unikamy wtedy wstydu z powodu tego, że nie dość, że w ogóle grzeszymy, to jeszcze wyznajemy wciąż te same grzechy. Jak chodzimy co miesiąc do tego samego księdza, to on po jakimś czasie zna dobrze naszą "historię choroby”. Zwykle nie chcemy się nią "chwalić”.
- A ksiądz by takiego stałego spowiednika polecał?
- Tak, bo skoro ksiądz słyszy od nas grzechy, które już zna, to ciężar przenosi się z samego wyznania win na pojednanie z Bogiem, z Kościołem i z innymi ludźmi. Sama spowiedź staje się tylko jednym z pięciu elementów sakramentu pokuty, nie jedynym. A spowiednik, który spotyka się z nami stale, może łatwiej nam pomóc, coś poradzić. Trzymając się się porównania z historią choroby i lekarzem. Lecząc serce, szukamy dobrego fachowca i trzymamy się go. Lecząc duszę, zdajemy się często na przypadek i szukamy przede wszystkim obcego księdza, o którym nic nie wiemy. To nie zawsze jest dobra droga.
- A jak trafimy źle, to często na lata nam się odechciewa, bo nas ksiądz poranił. Czym zwykle rani najbardziej?
- Czasem ktoś klęka przy konfesjonale i już po onieśmieleniu i niepewności widać, że poprzedni ksiądz mu dokuczył. Ludzi boli brak szacunku, brak kultury, brak wrażliwości u księdza. On się wyraża tym, że spowiednik słyszy grzechy, ale spod nich nie słyszy grzesznika i jego problemu. Błędem spowiadającego jest, gdy denerwują go grzechy i słuchając ich, myśli o wrogach Kościoła, którzy go niszczą. Łatwo wtedy zapomnieć, że ten, kto się spowiada, wrogiem nie jest, bo skoro już przyszedł do sakramentu pokuty, to znaczy, że wierzy i żałuje.
- Wielu korzystających ze spowiedzi narzeka na pytania z dziedziny seksu. Ksiądz, który chce wiedzieć za dużo, jest podejrzany o nadmierną ciekawość albo o to, że sam ma problemy z tą sferą.
- Rzeczywiście tak to bywa odbierane. Ale pytanie pytaniu nierówne. Kiedy 11-letnia dziewczynka nie mówi nic o seksie, to ksiądz nie powinien jej wypytywać, czy aby na pewno niczego złego nie zrobiła. Inaczej rzecz wygląda, gdy ktoś odprawia spowiedź przedślubną. Czasem mówię wprost: W innej sytuacji nie pytałbym pana czy pani o to, ale skoro za kilka godzin macie ślub, to warto porozmawiać o tym, jak widzicie tę sferę życia.
- I rzeczywiście warto?
- Zdecydowanie tak. Nie jest rzadkością, że dwoje narzeczonych spowiada się po sobie. On nie mówi nic na ten temat, a ona wyznaje, że uprawiała seks przedmałżeński. Kiedy zaczynamy rozmawiać, okazuje się, że on nie uważa seksu poza małżeństwem za grzech, skoro partnerzy kochają się szczerze. Tymczasem ona bardzo go kocha, ale przyznaje, że odczuwa w tej sytuacji dyskomfort i od dawna nie chodzi do komunii, bo ma wyrzuty sumienia, itd. Ksiądz nie może ich oczywiście konfrontować, bo tajemnica spowiedzi obowiązuje, ale kiedy się czegoś dowie, ma szanse pomóc każdemu z nich.
- A jak się grzesznik opancerzy?
- Trzeba próbować go otworzyć. Kiedyś bardzo młody człowiek rozpoczął spowiedź w ten sposób: Popełniłem grzechy przeciw piątemu, szóstemu i dziewiątemu przykazaniu. Zagadnąłem trochę żartem, że jest za młody, żeby popełnił wszystkie grzechy przeciw szóstemu przykazaniu. Potwierdził, że tak naprawdę chciał powiedzieć, że całował się z dziewczyną. I to jest całkiem inna rozmowa, bo to wcale nie musi być grzech.
- Czy w dzisiejszych swobodnych czasach jeszcze się spowiadamy z grzechów związanych z seksem?
- Wbrew pozorom tak. Ludzie nadal mają sumienia i one im mówią, co jest dobre, a co złe. Wiele osób się spowiada z używania środków antykoncepcyjnych. Znacznie częściej kobiety niż mężczyźni. Odpowiada to rozpowszechnionemu, niestety, w społeczeństwie przekonaniu, że to jest tylko jej problem.
- Z badań instytutu wynika, że aż 77 proc. spowiadających się oczekuje, że ksiądz będzie z nimi w konfesjonale rozmawiał.
- W środowisku wiejskim, gdzie teraz pracuję, takie nastawienie na dialog jest jeszcze rzadkością. Wiele osób tak jest wychowanych, że z księdzem się nie dyskutuje, bo jeszcze się gotów poczuć urażony. A często powiedzenie wprost: proszę księdza mam z tym czy z owym problem, proszę mi coś poradzić, bardzo by księdzu pomogło. Bo w konfesjonale - wbrew pozorom - rozmawia się nie tylko o grzechach. Jak ktoś ma problem alkoholowy, to potrzebuje terapii, bo to nie tylko grzech, ale i choroba. Kiedy w szwach trzeszczy małżeństwo, to nie wszystko da się wytłumaczyć grzechem. Czasem trzeba poza spowiedzią pójść po pomoc do psychologa, np. w poradni życia rodzinnego. Często proszę, żeby penitenci tam się udali, ale jak się ze swoimi problemami szczelnie opakują, to mam mniejsze szanse.
- Ksiądz też bywa w konfesjonale poraniony?
- Najbardziej wtedy, gdy nie do końca potrafię pomóc. Tak jest choćby wówczas, gdy przychodzi ktoś po długiej przerwie, będący daleko od Kościoła i on się często już nie umie spowiadać. Chociaż bardzo chce. Ksiądz powinien mu pomóc, zrobić z nim razem rachunek sumienia. Ale jeśli ta spowiedź ma miejsce w Wielkim Tygodniu i w kolejce czeka po każdej stronie konfesjonału po 30 osób, to nie poświęci mu tyle czasu, ile powinien. Dlatego kto nie musi, niech nie odkłada spowiedzi na Wielką Sobotę.
- Ostatnie badania statystyczne instytut przeprowadził na ludziach, którzy deklarowali, że są wierzący i praktykujący. A reszta? Rzadziej przychodzi do konfesjonału?
- Na Opolszczyźnie, zwłaszcza przed Wielkanocą, kolejki do konfesjonałów nie są mniejsze niż dziesięć lat temu. Myślę, że więcej ludzi się wtedy spowiada niż regularnie chodzi w niedzielę na mszę. Gromadnie spowiadają się też wracający z pracy w Niemczech czy Holandii. Wciąż działa dobry nawyk wyniesiony z domu i porządnego życia parafialnego w dzieciństwie. Trudniej trafić do sakramentu pokuty osobom, dla których Kościół jest ledwo parę razy w życiu zakładem świadczącym usługi dla ludności z okazji pogrzebu, ślubu, chrztu dziecka itd. Wtedy trudniej zrozumieć, że sakrament, także sakrament pokuty, jest sposobem uświęcenia człowieka i świata. A bez tej świadomości spowiedź staje się tylko uciążliwością, której się unika.
- A czym jest w rzeczywistości?
- Sakramentem pojednania. I trzeba to szczerze powiedzieć, spowiedź jest dla odważnych. Dotyczy to i tego, kto się spowiada i księdza. Przecież oni tę spowiedź odprawiają razem. Obaj mają tu wiele do zrobienia. Ksiądz jest czasem przytłoczony balastem grzechów i świadomością, że moc przebaczenia, którego udziela, nie od niego pochodzi. A partner po drugiej stronie kratki też jest w trudnej sytuacji. Operacja serca, czy raczej duszy, to nie jest banalny zabieg kosmetyczny. To jest złoto dla zuchwałych. Ale warto po nie sięgnąć.
- Czym ksiądz tłumaczy fakt, że prawie trzy czwarte spowiadających się nie mówi w konfesjonale nic o swoim życiu zawodowym?
- Tym, że traktujemy nasze grzechy i nawrócenie przede wszystkim jako coś indywidualnego i rodzinnego. Nasze relacje społeczne trudniej przenikają do konfesjonału. Może więc powstać wrażenie, że w pracy nie popełniamy grzechów. Choć z konfliktów na linii szef - podwładny, obmowy zwierzchników itp. spowiadamy się często.
- Kilka dni temu nto pisała o dość powszechnym zjawisku kradzieży w pracy. Spowiadamy się z tego?
- Tak. Ludzie rozumieją, że komuna się skończyła i jak wynoszą coś z zakładu, który ma właściciela, to jest to kradzież. Ale prawie nikt nie spowiada się z nadużyć podatkowych. Albo Polacy rozliczają się z fiskusem co do grosza, albo traktują państwo jako na tyle obce, że oszukanie go nie jest dla nich grzechem. Natomiast stosunkowo wiele osób przyznaje w konfesjonale, że jadąc autem, naruszały przepisy drogowe i naraziły innych ludzi na niebezpieczeństwo. Na pewno więcej z nas jeździ niebezpiecznie, niż się z tego spowiada, ale nie jest to grzech lekceważony czy nieobecny w świadomości wiernych.
Spowiedź
OJCIEC PROBOSZCZ ODPOWIADA
Co to jest spowiedź generalna, kiedy i komu jest potrzebna? Jak się do niej przygotować?
Spowiedź generalna to spowiedź z całego życia, albo spowiedź od ostatniej takiej spowiedzi. Zazwyczaj odbywa się w ważnych dla nas, czy przełomowych momentach życia, jak wstąpienie do seminarium, zakonu, przed zawarciem małżeństwa. Ale można ją odbyć również wtedy, gdy ma się świadomość, że pewne sprawy z naszego życia nie zostały jeszcze wyznane, czy przez jakiś okres swojego życia nie przygotowywałem się do spowiedzi należycie. Niewątpliwie największą pomocą jest Duch Święty, należy zatem przed taką spowiedzią, jak i przed każdą, prosić o światło poznania grzechów, poznania swojego życia, a także doświadczenia Bożej dobroci. Są też książeczki, modlitewniki, gdzie znajdziemy pomoc w przygotowaniu się do pogłębionej spowiedzi. Są tam rozszerzone rachunki sumienia.
Jakie warunki powinien spełnić penitent, aby właściwie przeżyć spowiedź?
Jest ich pięć. Wszyscy je zapewne dobrze znamy. 1. rachunek sumienia, 2.żal za grzechy, 3. szczera spowiedź, 4. mocne postanowienie poprawy, 5. zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu. Jeżeli ktoś spełnia te warunki, to może być spokojny, że jego spowiedź była dobra. W spowiedzi nie można koncentrować się tylko i wyłącznie na przypomnieniu sobie i wyznaniu grzechu. Pamiętać też należy o pozostałych warunkach dobrej, owocnej spowiedzi.
Jakie znaczenie ma żal za grzechy? Czym się różni żal doskonały od niedoskonałego?
Patrząc na swoje życie, swoje złe postępowanie z jednej strony, z drugiej strony na ogrom miłości Boga do mnie, pragnę zmieniać moje życie, żałuję za zło, uznaję je przed Bogiem. Pragnę też, aby dotknął mnie swoją mocą i oczyścił z grzechu. Zniszczył grzech, który jest we mnie, aby wyprostował to, co jest wykrzywione. To jest żal doskonały. Żal za grzechy z powodu kary piekła jest oczywiście żalem mniej doskonałym niż żal z miłości do Boga, ale jeśli ten żal i ten lęk przed karą piekła prowadzi do unikania zła, unikania grzechów i do wzrostu w wierze, nadziei i miłości, to jest nadzieja, że ostatecznie dojdzie się do żalu doskonałego i do służenia Bogu ze względu na Niego samego i Jego miłość, a nie tylko z powodu kary, która mogłaby spotkać za grzechy.
Jednym z warunków spowiedzi jest zadośćuczynienie. To rzadkie słowo w polszczyźnie, archaiczne, co ono oznacza w kontekście spowiedzi?
Popełniając taki czy inny grzech, wyrządzam krzywdę Bogu, bliźniemu, także sobie. Przygotowując się do spowiedzi, widząc grzech taki czy inny, winieniem się zastanowić, jak wynagrodzić za popełnione zło. Na przykład w przypadku kradzieży czegoś konieczne jest oddanie, czy ofiarowanie na jakiś dobry cel odpowiedniej sumy pieniędzy. Czy przeproszenie kogoś, odwołanie tego, co było fałszywe, nieprawdziwe, a zostało powiedziane o jakiejś osobie. A jeżeli tego nie można zrobić, to pozostaje modlitwa, czy Msza św. w intencji tej osoby. Pozostaje dobro, które czynimy i ofiarujemy w intencji tej osoby.
W jakich sytuacjach potrzebne jest podanie okoliczności grzechu, liczby?
Kiedy chodzi o popełniony przez nas grzech ciężki. W przypadku grzechu lekkiego nie ma takiej potrzeby.
Kiedy spowiedź jest nieważna?
Kiedy brak przynajmniej jednego z warunków dobrej spowiedzi. Czy inaczej, nie ma tak zwanej dyspozycji duchowej odpowiedniej, aby otrzymać rozgrzeszenie. Może się zdarzyć, że ktoś przychodzi do konfesjonału, ale właściwie nie wie, po co. Nie widzi zła w sobie, nie wyznaje grzechów, nie żałuje za grzechy, nie chce się z nich poprawić, itd. Może się zdarzyć, że przychodzi jedynie po karteczkę, że był u spowiedzi, bo jest mu ona potrzebna, aby być chrzestnym. Spowiedź jest ważna, jeżeli jestem zdolny w danym mo mencie, tu i teraz, spełnić te 5 warunków dobrej spowiedzi. Nie mają znaczenia wątpliwości, jakie się budzą w sumieniu. Lęk, że i tak popełnię grzech, bo jestem słaby, grzeszny. Ważnym jest, abym zdając sobie sprawę z grzechów, widząc je, mając świadomość, że to Bogu je wyznaję, żałował za nie i prosił Boga, żeby mi dopomagał. Spowiedź jest wyznaniem przede wszystkim wiary w Boga. Jest też uwielbieniem Boga za wszystko i we wszystkim, co przeżyliśmy do tej pory. A na końcu jest wyznaniem, powierzeniem Bogu swojego życia, ze wszystkimi słabościami, grzechami. Tego, z tym z czym sobie radzę, ale i tego ,z czym sobie nie radzę. Dobrze jest, jeśli właśnie w taki sposób przeżywamy ten moment, tę chwilę naszej spowiedzi. Warto też pytać się, co konkretnie zmienić w sobie, w swoim życiu, aby było w nim więcej dobra. Podchodząc do konfesjonału trzeba uświadomić sobie, że Bóg miłosierny patrzy na mnie z miłością. Jak Ojciec z przypowieści o synu marnotrawnych wychodzi na drogę, wypatruje, czy wracam. Czeka z otwartymi ramionami na moje powroty.
Kiedy penitent nie otrzyma rozgrzeszenia? Jaka jest sytuacja osób żyjących w konkubinacie oraz rozwiedzionych, żyjącym samotnie po rozwodzie, po ślubie cywilnym? Tu jest wiele nieporozumień.
Zasadniczo każda osoba przychodząca do konfesjonału ma przynajmniej odrobinę wiary, że oto teraz stoi przed Bogiem, że to Jemu wyznaje swoją grzeszność, ma to coś, co nazywa się dyspozycją duchową do otrzymania rozgrzeszenia. Bywają sytuacje, że trzeba komuś pomóc, podprowadzić tak, by wyznał wszystkie grzechy i by za nie żałował, co więcej, postanowił poprawę, tu i teraz. Ksiądz jednak w konfesjonale nie ustala prawa, reguł. Ksiądz nie może kogoś rozwiązać z pewnych grzechów, jeżeli nie ma takiej władzy. W takich sytuacjach, kiedy ktoś żyje w konkubinacie, mieszka z partnerem, mając tylko ślub cywilny albo kiedy nie spełnia warunków dobrej spowiedzi, nie może po prostu otrzymać rozgrzeszenia. Warunkiem koniecznym jest nawrócenie i postanowienie poprawy. Jaką decyzję o zmianie życia może podjąć osoba, która mieszka pod jednym dachem z konkubentem, żyjąc stale w stanie grzechu ciężkiego? Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że "Droga powrotu do Boga, nazywana nawróceniem i żalem, zakłada ból i odwrócenie się od popełnionych grzechów oraz mocne postanowienie niegrzeszenia w przyszłości. Nawrócenie dotyczy więc przeszłości i przyszłości" (KKK1490). Nawet jeśliby ktoś w takiej sytuacji otrzymał rozgrzeszenie, zatajając okoliczności, w jakich żyje, spowiedź jest nieważna. Osoby po rozwodzie, jeżeli żyją samotnie, mogą uzyskać rozgrzeszenie.
Co zrobić w sytuacji zatajenia lub zapomnienia o grzechu przy spowiedzi?
Jeżeli jest to zatajenie celowe, to należy przy następnej spowiedzi wyznać ten grzech. W przypadku zapomnienia nie ma takiej konieczności, choć oczywiście można. Nie bez powodu w formule spowiedzi jest wyznanie, że żałuję za wszystkie swoje grzechy, również te, których nie pamiętam. Bóg swoim miłosierdziem ogarnia całe życie grzesznika .A zatem rozgrzeszenie obejmuje wszystkie moje grzechy, również te, o których w danym momencie nie pamiętam. Łaska przebaczenia, miłosierdzia dotyka mnie całego, a nie tylko w jakimś większym czy mniejszym aspekcie.
Czy każdy grzech zostanie odpuszczony?
Pismo św. mówi, że grzech przeciw Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczony. Egzegeci spierają się, co to oznacza. Niektórzy twierdzą, że jest to uporczywe trwanie w grzechu. Niechęć do nawrócenia i poprawy, czy wręcz mieszanie porządku moralnego i uznawanie za dobre to, co faktycznie jest złem i nieprawością w oczach Bożych. Jeżeli natomiast spełniamy 5 warunków dobrej spowiedzi, to kapłan nie ma prawa zatrzymać rozgrzeszenia. Co więcej osobie, która nie jest przygotowana, nie ma tzw. dyspozycji duchowej, winien pomóc przypomnieć sobie grzechy a także podprowadzić do wzbudzenia żalu za grzechy, wskazać ewentualne drogi zadośćuczynienie, czy poprawy swojego życia. W końcu kapłan w konfesjonale winien być sędzią, ale również nauczycielem i lekarzem.
Czy są takie przypadki, kiedy rozgrzeszenia udzielić może spowiednik mający specjalne uprawnienia?
Są to raczej rzadkie przypadki, ale się zdarzają, że z niektórych grzechów, jak na przykład aborcja, można uzyskać rozgrzeszenie od księdza, którzy ma do tego specjalne pozwolenia. Są nimi proboszczowie każdej parafii, a także misjonarze i rekolekcjoniści głoszący rekolekcje parafialne.
Jaką rolę ma spełnić pokuta zadawana przy spowiedzi? Jeśli przypomnimy historię Kościoła, widzimy, że kiedyś pokuty były znacznie surowsze?
Faktycznie w dziejach Kościoła te pokuty były surowe i ciężkie, trwające, tygodnie a nawet lata. Dzisiaj są one bardziej symboliczne, co nie znaczy, że mają być wręcz śmieszne. Kapłan wyznaczający pokutę musi mieć na uwadze, czy dana osoba jest w stanie ją wypełnić. Należy mieć na uwadze wiek, a także zdrowie i możliwości danej osoby. Nie można przecież osobie starszej i chorej zadać jako pokutę pielgrzymkę do takiego czy innego sanktuarium. Także spowiadający się sam sobie może zadać jakąś dodatkową pokutę za swoje grzechy.
Co to jest tajemnica spowiedzi? Kogo obowiązuje?
Każdy kapłan, spowiednik, jest zobowiązany do zachowania tajemnicy spowiedzi i nie może pod żadnym pozorem jej złamać. Wielu kapłanów oddało nawet swoje życie, nie chcąc złamać tejże tajemnicy. Nie obowiązuje ona osoby spowiadającej się.
Jaką wartość dla życia duchowego ma spowiedź?
Jednym słowem mogę powiedzieć, że nieocenioną. Sam osobiście cały czas odkrywam wartość spowiedzi, uczę się jej na nowo, niewątpliwie pomaga mi wzrastać. Pomaga mi z jednej strony poznać siebie, moje słabości, ale też i to, co jest we mnie wartościowe. A jeszcze bardziej pomaga mi odkrywać Boga, jako Ojca, pełnego miłości i dobroci. Boga, który w Jezusie stał się mi bliski, jest obecny w każdym wydarzeniu mojego życia. Myślę, że im dłużej ją praktykuję, tym bardziej odkrywam jej wartość dla mojego życia wewnętrznego, duchowego. Jakie to niepojęte, że staję przed Bogiem z moimi grzechami, otrzymuję przebaczenie i za chwilę uświadamiam sobie, że jestem od nich wolny. Jestem nowym człowiekiem odrodzonym łaską i miłosierdziem Boga. To niesamowite uczucie. Sakrament pokuty ma bardzo konkretne duchowe skutki. Jedna człowieka z Bogiem i Kościołem . Daje łaskę. Daruje karę wieczną spowodowaną przez grzechy śmiertelne. Daruje przynajmniej częściowo kary doczesne, czyli takie, które dotknęłyby grzesznika już tu na ziemi. Niesie pociechę duchową, daje pokój i pogodę sumienia. Umacnia człowieka na drodze dobrego życia i walki z grzesznymi skłonnościami. Formuła rozgrzeszenia, jaka obowiązuje w Kościele wyraża istotne elementy tego sakramentu: Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. .
SAKRAMENT POKUTY POMOCĄ W NAUCE MIŁOŚCI I DOBRA
Sakrament Pojednania jest pomocą w nauce miłości i dobra. Każdy grzech jest przeciw miłości, niszczy miłość. Grzech to postawienie własnego egoizmu,swojej pychy na pierwszym miejscu . Tam gdzie jest egoizm, nie ma miłości. Dlatego Sakrament Pojednania pomaga w oczyszczeniu duszy z tego wszystkiego, co jest złem. S.P. leczy człowieka w przebaczającej i miłosiernej miłości Boga. Bóg jest pierwszy w przebaczaniu. Wystarczy do Niego przyjść i powiedzieć; „Ojcze zgrzeszyłem.. ." Bóg dobrze wie, że z grzechem nikomu nie jest dobrze. Grzech jest przyczyną niepokoju, nerwic i w dalszej konsekwencji również chorób ciała. Szatan kusi do zła, grzechu, bo nienawidzi, gdy człowiek jest szczesliwy. Szatan chce by człowiekowi było źle, by bardziej cierpiał, aby był pełen lęku i złości, aby też bardziej chorował. Diabeł też potrafi tak przedstawić grzech żeby człowieka nabrać, że jego propozycje są niby czymś dobrym a tak naprawdę pokusy diabła zawsze są złe i do zła prowadzą. Szatan jest mistrzem podstępu potrafi tak ubarwić grzech, że dla wielu wydaje się on atrakcyjnym i korzystnym. Prawda jest jednak inna. Szatan tak potrafi zareklamować grzech, że człowiek ulega pokusie, i popełnia grzech. Gdy ktoś łamie Boże Przykazania, nie słucha Boga, nie kieruje się nauką J.CHr., to za jakiś czas będzie słuchał tylko szatana, ojca kłamstwa, zadając ból wszystkim wokół a na końcu zniszczy siebie samego, gdyż diabeł do tego doprowadzi.
Bóg człowieka kocha, dał ludziom naukę po to właśnie, aby umieli obronić się przed atakiem szatana i aby umieli wybierać dobro. Bóg dobrze wie, że każdy człowiek jest słaby i może upaść, zgrzeszyć, dlatego oprócz Ewangelii, dał ludziom sakramenty, które też są dziełem Jego nieskończonej miłości.Spowiedź pomaga w uwalnianiu się od tego, co jest złem i przybliża do prawdziwej miłości. Jezus Chrystus też spowiadał, ale inaczej. Były to cuda i znaki, które sprawiały, że ludzie się nawracali, bardziej słuchali Boga niż diabła. Sakrament Pokuty jest dla każdego człowieka, gdyż bo każdy jest grzesznikiem. ”Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy” J
Swiadomość grzechu prowadzi do postawy ŻALU, ze przez gzrech obraziliśmy kochajacego nas boga i zranilismy wpólnote do której należymy.
Korzeniem każdego grzechu jest ludzka pycha. I przez nią diabeł potrafi skusić do złego, gdyż ona przyczyniła się do odejścia od Boga, który jest Miłością.. Już Syrach napisął ”Źródłem pychy człowieka jest odstępstwo od Pana i opuszczenie sercem swego Stworzyciela". Ale dobry Bóg zlitował się nad człowiekiem i dał mu S.P., który leczy z pychy, pomaga wzrastać w miłości. Największą niewolą jest grzech, Każdy, kto popełnia grzech jest niewolnikiem grzechu. Tylko Jezus potrafi nas wyzwolić z niewoli szatana. On to już uczynił umierając na drzewie Kryża. Przyjął te haniebną śmierć, abyśmy mogli odzyskać swoją godność i stać się prawdziwie wolnymi ludźmi. Największe zniewolenie każdego człowieka to grzech,gdyż on sprawia ze człowiek staje się marionetką w szponach szatana,chociaż diabeł mu wmawia ze jest wolny. Ilu ludzi dziś tak żyje jak tego chce diabeł a nie Pan Bóg. Tacy ludzie są nie tylko niewolnikami swoich namiętności i egoistycznych pożądliwości, lecz często tworzą oni piekło na ziemi dla innych ludzi, również w swoich małżeństwach rodzinach. Rozsiewając wokół zło i nienawiść. Jezus wyzwala z niewoli zła i ciemności, a przywraca światło miłości i dobra, kierując na drogę życia w prawdziwej wolności. Jezus przywraca przez przebaczenie -pokój w sercu, zdrowie duszy.Chr daje każdemu szanse, bo przyszedł do wszystkich z nadzieją, że każdy skorzysta z jego daru. Grzech najbardziej rani człowieka gdyż za grzech człowiek bierze odpowiedzialność i musi odpokutować. Miłosierdzie jest w Bożym przebaczeniu, Nie byłoby tyle nerwic, gdyby człowiek wierzył w miłość Boga w S.P. Bóg jest zawsze gotowy przebaczyć. Wystarczy tego pragnąć. On przebacza wszystko. S.P. to leczenie duszy i ciała, chociaż leczenie ducha nie gwarantuje wyleczenia ciała. Wszyscy jednak, którzy z tego Sakramentu Pokuty korzystamy odczuwamy ulgę i pociechę. Są jednak tacy, którzy mówią. Po co ja pójdę do spowiedzi, nikogo nie zabiłem, nie okradłem, do Kościoła chodzę, modle się, staram się być uczciwym. Grzech to brak miłości może nim być myśl -słowo -uczynek. Brak obrony kogoś to tez grzech. Jeśli źle mówimy o kimś źle. Miłość to obrona każdego przed człowiekiem. Święci bronili każdego naśladując Chr. Lenistwo jest grzechem. Ew. obnaża naszą pychę, brak miłości i pozwala wzrastać w dobrym. Kochający Ojciec przebacza wszystko w S.P. Podnoszenie się z grzechu daje duszy radość, a czyste serce, to lepsze również zdrowie psychiczne. Bóg nam przebacza, ale liczy, że i my uczynimy podobnie wobec ludzi. Nie należy takiego przebaczenia odkładać na jutro, bo nie wiem czy się jutra doczekam Człowiek jest tylko pośrednikiem, ale jako pośrednik jest potrzebny, bo inaczej będzie szukał sekt dla uspokojenia własnego sumienia albo zacznie religijnie obojętnieć. Każdy, kto przychodzi i prosi o przebaczenie, gdyż nie jest mu lekko, chce coś naprawić, bardziej kochać Boga i ludzi. Nikt do tego sakramentu nie przystępuje nie żałując i trzeba w jego żal wierzyć. Inaczej spowiedź bez żalu jest nieważna. Nie wystarczy też sama spowiedź, najpierw trzeba uzyskać przebaczenie od bliźniego.…Przebaczyć to żyć w zgodzie i dobrze życzyć drugiemu. S.P. jest pomocny w rozwoju miłości miłosiernej . Uwierzyć Jego miłosierdziu. On przebacza każdy grzech. Jak wielka radość każdego kto wraca do domu ojca. Czyste serce źródłem wewnętrznej harmonii. Ci, co zrezygnowali z tego sakramentu szukają innych rozwiązań, topiąc swoje niepokoje w alkoholu, narkotykach lub szukając pomocy tylko u ludzi np., psychiatrów. Bóg pełen Miłosierdzia czeka zawsze na każde swoje dziecko i ma nadzieje ze każdy w jego miłość uwierzy i do niego przyjdzie.
SPOWIEDŹ PRZEDŚLUBNA = powinna być poprzedzona dobrym rachunkiem sumienia. Zaleca się SPOWIEDŹ GENERALNĄ, czyli z całego życia. Dobrze jest, chociaż raz w życiu taką spowiedź przeżyć. Przygotowanie do niej nie jest takie trudne. Można kolejno przejść wszystkie etapy życia od dzieciństwa - oceniając siebie w świetle Bożej Miłości i Bożej nauki. aby przeprosić Boga i ludzi za wszystko co nie było miłością...
ŻAŁUJEMY, że obraziliśmy dobrego Boga oraz bliźniego. Każdy, bowiem grzech = brakiem miłości Boga i Bliźniego.Grzech jestoktem przeciw miłości. Sakrament POjedniania jednoczy na nowo z Bogiem i ludźmi. Daje siłę i …światło na dalsza drogę życia. Człowiek odzyskuje łaskę uświęcająca i porządkuje swoje wnętrze. Boże błogosławieństwo i spokój sumienia - są owocem tego sakramentu.
RACHUNEK SUMIENIA powinien dotyczyć Boga i bliźnich.
Czy zawsze stawiam Boga na pierwszym miejscu, czy czuje się jego dzieckiem? Czy się modle, czytam Ew, czy nie wstydzę się mojej wiary. Czy rozmawiam z narzeczoną? Czy się spowiadam? Kim jest dla mnie Jezus? Czym wiara, tradycja? Jaki jest sens mego życia? Jaki jestem dla rodziców? Jak odnoszę się do ludzi. Czy potrafię im przebaczyć? Czy nie okradłem, nie obmawiałem, nie zazdrościłem, nie byłem chciwy? Może jestem w niezgodzie w kolegami czy nie zabiłem poczętego dziecka, czy nie rozbiłem jakiegoś małżeństwa, czy nie współżyłem przed ślubem. Wielu uważa, że spowiedź nie jest potrzebna. Czy pamietam że w Sakramencie POjedniania spotykam sie z Jezusem a nie tylko do kapłanem. Spowiednika mogę sobie wybrać. Każdy grzech odbija się na systemie nerwowym czł. Nikt nie musi wiedzieć o moich grzechach. Ale moje zachowanie udziela się innym, bo łatwiej wybucham, oskarżam.
PRAGNIENIE POPRAWY.Chce zmienić coś na lepsze. Chce byś lepszym człowiekiem.Chce być święty.
Szatan mówi, że można łamać przekazania. Prawda jest inna. Każde złamane przekazanie jest przeciw człowiekowi. Bo jest przeciw miłości. Nie należy przyjmować Komunii św. ani sakramentu małżeństwa w stanie grzechu ciężkiego - (świętokradzko).
SZCZERA SPOWIEDŹ. Na spowiedzi trzeba szczerze wyznać wszystkie grzechy. Warto uświadomić sobie, że to, co świat mówi o miłości -miłością często nie jest. Dziś zastępuje się miłość - pożądliwością czy namiętnością , a to nie ma nic wspólnego miłością. Nie należy zataić grzechów nieczystych. „Gdy człowiek idzie grzeszyć to diabeł mu zabiera wstyd, a gdy stoi w kolejce do spowiedzi, wtedy diabeł przychodzi i daje ten wstyd". Nie należy zatajać niczego. Bo Bóg wszystko przebacza.
Korzystanie z Sakramentu Pojednania pozwala bardziej kochac i zyc w jedności małzeńskiej.Tak często trzeba będzie sobie wybaczać, zapominać o tym, co było złe. Miłość złego nie pamięta i być przykładem miłości przebaczającej dla własnych dzieci, a czesto i sąsiadów. Wiele kłótni kończy się tragicznie a powodem tego jest brak systematycznej praktyki przystepowania do Sakramentu Pojednania. W sakramencie tym to On daje silę do nowego życia. Nikt po spowiedzi nie jest słabszy, lecz silniejszy duchowo i umocniony do walki z nowymi pokusami. W Sakramencie Pokuty człowiek lepiej poznaje siebie. Potrafi przyznać się do swoich błędów i grzechów po to, aby wzrastać w miłości. W życiu osądza się wszystkich, ale w tym sakramencie chodzi o osadzenie siebie samego. To jest dobre. Mamy nie sądzić, ale kochać... Małżonkowie rezygnują ze swego „ ja” gdyż wiedzą, że miłość to Ofiara, poświecenie dla innych. Rozwój miłości zależy od każdego człowieka czy będzie chciał w niej wzrastać szukając pomocy u samego źródła, którym jest Bóg. On czeka również w Sakramentcie Pokuty. On jest zawsze Ojcem Miłosiernym. „Przyjdzie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście Ja was pokrzepię”. Idźmy do Jezusa a staniemy się na nowo ludźmi radości i pokoju.
ZADOŚĆUCZYNIENIE, to nie tylko odprawienia zadanej pokuty przez kapłana, ale to naprawienie krzywdy wyrządzonej bliźniemu, czyli Kościołowi. Tylko umocnienie moca Pana możemy czynić dobrze. Wtedy staniemy się uczniami przywracającymi nadzieję światu. Wtedy potwierdzimy, że warto kochać i trwać w miłości wzajemnej, warto dobrze wystartować w życie małżeńskie i cieszyć sie owocami prawdziwej miłości.
1