Władza - cz. 1
Ewangelia wg. Św. Jana 19, 9-11.
Piłat […] wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: Skąd Ty jesteś? Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. Rzekł więc Piłat do Niego: Nie chcesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzą Ciebie ukrzyżować? Jezus odpowiedział: Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry.
List do Rzymian 13:1-7
Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie. Z tego samego też powodu płacicie podatki. Bo ci, którzy się tym zajmują, z woli Boga pełnią swój urząd. Oddajcie każdemu to, co mu się należy: komu podatek - podatek, komu cło - cło, komu uległość - uległość, komu cześć - cześć.
1 list do Tymoteusza 2,1-2.
Zalecam więc przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władze, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością.
Św. Justyn Męczennik (†167),
Podatki i daniny urzędnikom waszym wszędzie i przed wszystkimi innymi płacić się staramy, tak właśnie jak nas Chrystus nauczył. […] Samemu Bogu jedynie się kłaniamy, ale z całą gotowością wam służymy, uznajemy was jako cesarzy i władców nad ludźmi i modlimy się o to by razem z potęgą cesarską zdrowy w was jaśniał rozum. Jeśli mimo próśb naszych i tego wyczerpującego wyjaśnienia, nie roztoczycie nad nami opieki, nie nasza to będzie szkoda. Wierzymy bowiem, co więcej - żywimy najgłębsze przekonanie, że każdego stosownie do jego czynów dosięgnie kara w ogniu wiekuistym, i każdy z zakresu władzy sobie powierzonej Bogu rachunek zdawać będzie, jak to Chrystus wyraźnie zaznaczył: „Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie” [Łk. 12,48] Apologia I, 17 tłum. A Lisiecki [POK 4(1926) 22]
„Ja będę szanował cesarza, ale nie będę go adorował, będę modlił się za niego. Adoruję Boga prawdziwego i jedynego, od którego wiem, że władca został utworzony. Mógłbyś zatem mnie zapytać: czemu to nie adorujesz cesarza? Cesarz, już ze swej natury, powinien odbierać należny mu szacunek, ale nie może być adorowany. Nie jest on Bogiem, lecz tylko człowiekiem, którego Bóg ustanowił nie po to, by był adorowany, lecz aby na ziemi wykonywał sprawiedliwość. Rządzenie państwem w pewien sposób zostało mu powierzone przez Boga. A zatem tak jak cesarz nie może pozwolić, by jego tytuł mógł być noszony przez kogoś, kto jest poddanym, czyli nikt inny nie może być adorowany, tylko sam Bóg. Władcy należą się uczucia czci i szacunku; należy mu się posłuszeństwo, modlitwa za niego. Tak się wypełni wolę Bożą.” (Ad Autolicum, I,2) „Księgi III Do Autolica" św. Teofila z Antiochii (II wiek)
Spis błędów potępionych przez Aleksandra VII w 1665 r.
Błąd 28 "Naród nie grzeszy, nawet jeśli bez powodu nie przyjmuje ustawy wydanej przez władzę świecką".
Leon xiii Immortale dei (1885)
Wrodzoną jest człowiekowi rzeczą żyć w społeczeństwie: w odosobnieniu bowiem nie może on zaspokoić niezbędnych potrzeb życiowych, ani umysłu i serca odpowiednio wykształcić; z Bożego więc rozrządzenia rodzi się do uspołecznienia, i rodzinnego i także państwowego, w którym dopiero wszystkie wymagania ludzkiego życia zupełne znajdują zaspokojenie. A że nie może istnieć społeczność bez jakiegoś zwierzchnika, któryby wszystkich skutecznie i jednakowo do wspólnego zadania kierował, wynika stąd, że polityczna społeczność ludzi wymaga zwierzchniej władzy i ta przeto, równie jak sama społeczność, z natury, a więc i od Boga pochodzi. Stąd wynika, że władza publiczna jako taka, jest jedynie od Boga. Bóg jeden albowiem jest prawdziwym i najwyższym wszechrzeczy Panem, któremu wszystko co istnieje podlegać musi, a przeto ci, którzy jakąkolwiek posiadają władzę, nie skądinąd, tylko od Boga najwyższego Władcy ją mają. „Nie masz zwierzchności, jedno od Boga” Skoro bowiem [poddani] nabiorą przekonania, że panujący z Bożego nadania rządzą, będą sobie za słuszny i konieczny poczytywać obowiązek słuchać panujących i otaczać ich czcią i wiernością, w rodzaju tej, jaką dzieci rodzicom oddają. „Wszelka dusza niechaj będzie poddana wyższym zwierzchnościom". Albowiem jak nie wolno sprzeciwiać się woli Bożej, a kto więc jej się sprzeciwia, ten dobrowolnie idzie na zatracenie, tak też nie wolno pomiatać prawowitą władzą, bez względu na to, kto ją piastuje. „Kto się sprzeciwia zwierzchności, sprzeciwia się postanowieniu Bożemu. A którzy się sprzeciwiają, ci potępienia sobie nabywają”[...].
Konstytucja Gaudium et spes (Vaticanum II - 1965)
74. [...] wspólnota polityczna i władza publiczna opierają się na naturze ludzkiej i należą do porządku określonego przez Boga, jakkolwiek forma ustroju i wybór władz pozostawione są wolnej woli obywateli. Stąd też wynika, że wykonywanie władzy politycznej, czy to we wspólnocie jako takiej, czy to w instytucjach reprezentujących państwo, winno się zawsze odbywać w granicach porządku moralnego, dla dobra wspólnego - i to dobra pojętego dynamicznie - według norm porządku prawnego, legalnie już ustanowionego lub też tego, który winien być ustanowiony. Wówczas obywatele zobowiązani są w sumieniu do posłuszeństwa władzy. Z tego zaś jasno wynika odpowiedzialność, godność i znaczenie ludzi sprawujących rządy. Tam zaś, gdzie władza państwowa, przekraczając swoje uprawnienia, uciska obywateli, niech ci nie odmawiają jej świadczeń, których obiektywnie domaga się dobro wspólne. Niech zaś wolno im będzie bronić praw swoich i współobywateli przed nadużyciami władzy, w granicach nakreślonych przez prawo naturalne i ewangeliczne.
Co to znaczy sprawować władzę?
Św. Augustyn De civitate Dei, XIX, 14
Bóg Nauczyciel dwóch głównych uczy przykazań: miłości Boga i bliźniego […] więc stąd wynika, iż się troszczyć ma [człowiek], żeby i bliźni miłował Boga, ten bliźni, którego powinien kochać jak siebie samego. W taki sposób troszczyć się ma o żonę, o dzieci, o domowników, a spośród innych ludzi - o kogo tylko może. A i sam tej troski od bliźniego dla siebie wymagać będzie, ile potrzeba zajdzie. W ten sposób będzie w pokojowym stosunku, o ile to od niego zależy, ze wszystkimi ludźmi. Będzie to pokój ludzki, czyli uporządkowana zgoda. Na tym zaś zależy porządek tej zgody, żeby po pierwsze nikomu nie szkodzić, po wtóre przynosić nadto pożytek, komu tylko można. Przede wszystkim zaś ma mieć pieczę o swoich najbliższych: ma bowiem do nich poręczniejszy i łatwiejszy dostęp by się o nich zatroszczyć, już to z powodu związku przyrodzonego, już to ze zbliżenia towarzyskiego. Dlatego Apostoł mówi: „ktokolwiek nie opatruje swoich, a najwięcej domowych, wiary się zaparł i gorszy jest od niewiernego”. Stąd też pochodzi i pokój domowy, to jest uporządkowana zgoda współmieszkańców, w rozkazywaniu i w posłuszeństwie. Rozkazują bowiem ci co się troszczą, jako to: mąż żonie, rodzice dzieciom, panowie sługom. Słuchają zaś ci, o których się inni troszczą, a więc żony słuchają mężów, dzieci rodziców słudzy, panów. Ale nadto w domu sprawiedliwego […] nawet ci, co rozkazują, służą tym, którym niby rozkazują. Bo rozkazują bez żadnej żądzy panowania, lecz z obowiązku czuwania, ani nie z pychy, że to zwierzchność mają, lecz ze współczucia, by zaradzać potrzebom bliźnich.
[tłum. Kubicki/Salij Kęty 1998, s. 781-782]
Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes
74. […] Wspólnota polityczna istnieje dla dobra wspólnego, w którym znajduje ona pełne uzasadnienie i sens i z którego bierze swoje pierwotne i sobie właściwe prawo. […] Liczni i różni ludzie zbierają się we wspólnocie politycznej i mogą różnić się w poglądach. Aby na skutek upierania się każdego przy swoim zdaniu nie rozpadła się wspólnota polityczna, konieczna jest władza, która by kierowała siły wszystkich obywateli ku dobru wspólnemu, i to nie w sposób mechaniczny lub tyrański, ale przede wszystkim jako siła moralna, oparta na wolności i świadoma ciężaru przyjętego obowiązku.
Dobro wspólne, czyli nie interes grupowy
Leon xiii Immortale dei (1885)
Rząd zatem ma być sprawiedliwy; nie despotyczny, ale na kształt ojcowskiej władzy, gdyż panowanie Boże nad światem najwyższą sprawiedliwość z dobrocią łączy ojcowską; a sprawować rządy należy dla pożytku poddanych, na to bowiem jedynie zwierzchnicy posiadają władzę, by się o dobro publiczne troszczyli. I kiedy władza ustanowiona jest dla dobra powszechnego, nie godzi się żadną miarą, by dobru jednego lub kilku służyła.
Leon XIII Rerum novarum (1891)
27. […] należy zauważyć, że państwo jest instytucją jedną dla wszystkich,: tak dla wielkich, jak i dla maluczkich. [...] Dlatego spośród licznych i ciężkich obowiązków rządu na rzecz dobra wspólnego pierwszym jest ten, ażeby opieką otaczał wszystkie na równi klasy, przestrzegając ściśle przepisów sprawiedliwości, zwanej "rozdzielczą". [...].
Jan Paweł II Centessimus annus (1991)
10. Innym ważnym zapisem bardzo pouczającym dla naszych czasów, jest koncepcja stosunków pomiędzy Państwem a obywatelami. Encyklika "Rerum novarum" [...] gdy podejmuje temat obowiązków Państwa, [które] nie może się [...] ograniczać do "starania o dobro części obywateli", to znaczy tych, którzy są bogaci i żyją w dobrobycie, a "zaniedbywać resztę", stanowiącą niewątpliwie przeważającą większość społeczeństwa; w przeciwnym razie zostaje naruszona zasada sprawiedliwości, która nakazuje oddać każdemu to, co mu się należy.
Por. Rz 13, 1-5.
Por. Rz 13, 5.
Suum cuique tribuere