W. Szymborska, J. polski


W. Szymborska "Nic dwa razy"- interpretacja

Szymborska w wierszu "Nic dwa razy" nawiązuje do koncepcji Heraklita, iż niepodobna wejść dwa razy do tej samej rzeki - niemożliwością jest przeżyć coś dwa razy w identyczny sposób. Za każdym razem my, okoliczności, czas, wszystko generalnie jest inne. Podobną filozofię prezentuje Szymborska, stwierdzając iż

Żaden dzień się nie powtórzy,

nie ma dwóch podobnych nocy,

Zawsze, codziennie wszystko jest nowe i świeże i od nowa możemy to poznawać. Poetka snuje również refleksje, że wszystko złe, co nas spotkało musi w końcu minąć. Nieszczęście i związany z nim lęk muszą minąć, jak wszystko w życiu.

Przekorne jest zakończenie wiersza:

Uśmiechnięci, wpółobjęci

Spróbujemy szukać zgody,

Choć różnimy się od siebie

Jak dwie krople czystej wody.

Do życia powinniśmy podchodzić z optymizmem, będąc przyjacielsko nastawionymi do innych, bo choć zewnętrznie ludzie różnią się od siebie, to marzenia i lęki mają takie same.

Koniec wieku XX

Wiek XX miał być lepszy od innych, tak zakładano wierząc w potęgę rozumu, która miała zapewnić ludziom szczęcie i dobrobyt. Po kryzysie lat końcowych XIX wieku, kiedy przekonano się, że człowiek może jeszcze wiele dokonać, odkryć, zbadać, optymistycznie patrzono w przyszłość, wierząc, że wynalazki pozwolą udoskonalić życie. Z perspektywy końca wieku można stwierdzić, że nadzieje te były złudne, ponieważ nie zostały zrealizowane. Prognozy nie sprawdziły się; wiele wydarzeń, które przewidywano nie miało miejsca, za to zdarzyło się wiele rzeczy, których nie zaplanowano. Jest to kolejny dowód na to, że historii nie da się przewidzieć ani zaplanować. Rządzi się ona własnymi prawami, lubi sprawiać niespodzianki, a ludzie, mimo że już o tym wiedzą, nie chcą, a może nie potrafią korzystać z doświadczeń przeszłych pokoleń. Ludzkości marzyła się wiosną i szczęcie, które miały nadejść wraz z postępem. Marzyło się wielu innych udoskonaleń, ale wśród tych innych właśnie najbardziej chodziło o szczęcie. Co możemy nazwać szczęściem? Wystarczy do tego bezpieczeństwo, sprawiedliwość, względny dobrobyt, wolność -taka mała stabilizacja, na której można zbudować spokojne życie. Wbrew oczekiwaniom, zamiast szczęścia, pojawiły się wojna, głód, a może nigdy nie zniknęły, tylko zaślepiony cywilizacją człowiek nie brał ich na poważnie? We współczesnym świecie, pod maską dobrobytu i zadowolenia, kryje się właśnie nędza i to nie tylko ta materialna, ale też duchowa. Cywilizacja zubożyła ludzi, zanikło wiele wartości, a wiele jest rozumianych na opak. Mądrość, odkrycia nie dają już satysfakcji, ale co najwyżej pokazują jak mało wiemy, jak niewiele jesteśmy w stanie pość i w jakim stopniu to co wiemy jest niewystarczające by zapewnić oczekiwane szczęcie. Jest to gorzka mądrość, która nie niesie optymizmu, ale pokazuje, że ludzkość dąży do samozagłady. Mądrość nie jest lekarstwem. Głupota nie jest wesoła, nie może być przyczyną śmiechu, ponieważ prowadzi do zniszczenia, ogarnia całą ludzkość, która stawia przed sobą ideały i omija je, pozbawiona zdolności do refleksji.  Nadzieja na mądrość ludzkości starzeje się wraz z sama ludzkości i, co jest logiczne zgodnie z zasada przemijalności rzeczy, wraz z nią zniknie z powierzchni globu. Ludzie tracą nadzieję, traci ją także Bóg, który, znając dalszy ciąg tego przedstawienia myśli zapewne, że wolna wola, którą dał Adamowi, nie została wykorzystana odpowiednio, i to co stworzył, przestało być dobre. Człowieka po tylu wiekach doświadczeń powinna cechować dobroć i siła, siła moralna oparta na wypracowanych wartościach. Ideał nie został osiągnięty, bo dobry i silny, to ciągle jeszcze dwóch ludzi. To chyba niemożliwe, by kto posiadał te cechy; sam Stwórca widzi, że to niemożliwe, nie może w to uwierzyć. Trudno jest żyć w takim świecie, w którym zdewaluowały się prawdy dawniej święte i jeszcze mieć tego świadomość. Ludzie są zagubieni, nie wiedza jak żyć. Nikt nie potrafi dać recepty na szczęcie. I tak jak zawsze, nikt nie potrafi dać odpowiedzi na pytania najprostsze, dotyczące logiki otaczającego nas świata lub braku jej.  Pytanie te są pilne, cisną się na usta codziennie pod wpływem obserwacji ludzi, otoczenia. Niestety, nikt nie odpowie, bo nikt nie wie, dlaczego tak musi być i co będzie dalej. Wiersz Wisławy Szymborskiej jest rozrachunkiem z ludzką bezmyślnością i naiwnością. To smutny monolog skierowany do czytelnika, którego ma skłonić do refleksji, list otwarty do wszystkich żyjących obecnie, by zastanowili się nad tym, dokąd zmierzają. Pozbawiony jest on rymów, to poważna refleksja, nie kpina i nie ironiczna satyra, ale słowa kogoś, kto dużo przeżył i wiele rozumie. Brak wykrzykników i znaków zapytania, znaków wyrażających emocje twórcy, nadaje utworowi charakter wypowiedzi pełnej rezygnacji. Opisuje rzeczywistość i stwierdza fakty, ale bez emocji, wiedząc że jest już za późno na zmiany. To, że opisywane fakty mają miejsce, że dotyczą bezpośrednio ludzi, nas, ze ocieramy się o nie, Szymborska podkreśla personifikując zjawiska: wiek XX zostaje porównany do zgrzybiałego starca, którego czas jest policzony, nadzieja-do nie tej młodej dziewczyny, którą była.

Obóz głodowy pod Jasłem

Typ liryki

Wiersz należy do liryki pośredniej, opisowej z elementami liryki narracyjnej.  

Podmiot liryczny i jego kreacja

Podmiot liryczny oglądający miejsce kaźni jest poetą i jego wnętrze podpowiada mu „napisz to”, a więc podmiot liryczny-turysta zwraca się do podmiotu lirycznego-poety. Jego wewnętrzne „ja” nakazuje mu wypowiedzieć się na temat głodowej śmierci więźniów. Miejsce porośnięte piękną trawą pobudza wyobraźnię podmiotu lirycznego-poety, który solidaryzuje się z głodzonymi, poniżanymi i cierpiącymi katusze obozowe. W sposób emocjonalnie zaangażowany odczuwa to, co przeżywali niegdyś uwięzieni tu ludzie. Jego przeżycia rodzą się pod wpływem bogatej wyobraźni, oczyma duszy widzi cały ogrom cierpień. Identyfikuje się z cierpieniami jeńców, odczuwa ból, głód i samotność umierania oraz anonimowość tej śmierci. Uczucia podmiotu lirycznego na początku każdej strofy „wybuchają”, potem zostają stonowane, aż do milczenia i wyciszenia się.  

Sensy utworu

Wiersz jest protestem przeciwko przemocy, zbrodni i faszyzmowi. Każdemu człowiekowi należy się prawo do wolności, do możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb, a w obozie pod Jasłem wszystkie te prawa pogwałcono. Śmierć pojedynczego człowieka stała się codziennością, nawet była nic nieznaczącym epizodem w porównaniu do tysięcy ginących. Nieludzkie traktowanie więźniów, torturowanie ich głodem budzi głęboki sprzeciw. Poraża fakt okrutnego sposobu umierania: „z ziemią w ustach”; „na rożnie kolczastego drutu chwiał się człowiek” (koszmarne skojarzenie z pieczenią na rożnie). Niema łąka była jedynym świadkiem koszmaru jeńców i panująca w tym miejscu dotkliwa cisza jest chyba najbardziej wymownym dowodem tego, że żadne słowa nie są w stanie oddać prawdy o cierpieniu, że w tej sprawie można tylko milczeć. Tragizm masowej, głodowej śmierci świadczy o całkowitym upadku moralnym i dehumanizacji u oprawców.

Budowa i język utworu

Wiersz ma formę monologu składającego się z krótkich zdań i równoważników zdań. Posiada nieregularną budowę. Każda strofa zamyka się krótkim wersem, a ostatnia jednosylabowym równoważnikiem. Formy czasowników w czasie przeszłym, np. „pomarli”, „przypadło”, „przesuwał się” to typowe formy dla liryki narracyjnej.

Poetka zastosowała w wierszu:

 

Środki wyrazu zastosowane w wierszu są adekwatne w stosunku do poruszanej tematyki i podkreślają w sposób sugestywny ogrom cierpień ofiar przemocy.

Cebula

Wiersz pochodzi z tomu "Wielka liczba" i jest przykładem, charakterystycznej dla twórczości Szymborskiej, liryki intelektualnej, filozoficznej, dotyczącej rozważań nad sensem ludzkiej egzystencji.
Zwrotka pierwsza utrzymana jest w tonie zabawnej, nasyconej pseudonaukową retoryką rozprawy na temat cebuli. Komizm tej zwrotki opiera się na metodzie parodiującej poważne wywody naukowe pozostające w sprzeczności z przedmiotem opisu. Istotą cebuli okazuje się to, że "jest sobą na wskroś Cebula/ do stopnia cebuliczności./ Cebulasta na zewnątrz/ cebulowa do rdzenia". Cały wywód jest bowiem przekorną pochwałą na cześć tytułowej "bohaterki" dlatego właśnie, że jest cebulą i niczym więcej: "co innego cebula", "cebula, to ja rozumiem", "udany cebula twór". W zakończeniu pierwszej zwrotki pojawia się znacząca personifikacja: "mogłaby wejrzeć w siebie/cebula bez przerażenia". Zwrot ten sugeruje, iż banalne i niepozorne warzy wo jest punktem wyjścia do rozważań o człowieku. "Wejrzeć w siebie" znaczy tyle, co dokonać autoanalizy swego wnętrza, jest sygnałem psychiki, samoświadomości - a to już cecha wyłącznie ludzka.
Zwrotka druga przynosi porównanie człowieka i cebuli. Jest to refleksja nad ludzką naturą - pełną sprzeczności, gwałtownych namiętności ("dzikość", "anatomia gwałtowna"), nierozpoznanych tajemnic ("w nas obczyzna"). Tutaj również, jak w zwrotce poprzedniej, występuje nagromadzenie słów i wyrażeń typowych dla stylu naukowego - głównie z dziedziny medycyny ("interna", "anatomia", "jelita"). Podmiot lirycznej wypowiedzi przypomina w tym wypadku bardziej naukowca niż filozofa-humaniste, który chłodnym, rzeczowym tonem prowadzi wykład o człowieku.
Cebula natomiast jest nieskomplikowana, pozbawiona zawiłości anatomicznych i meandrów psychiki. Jest doskonale zwyczajna i prosta: "a w cebuli cebula", "ona wielekroć nagaj do głębi itympodobna". Żartobliwy neologizm "itympodobna" sugeruje jednak ironiczny dystans podmiotu wypowiadającego wobec przedmiotu opisu.
Zwrotkę trzecią można określić jako pochwałę doskonałej, harmonijnej budowy cebuli. To "byt nie sprzeczny", "udany cebula twór", idealny w swojej prostocie ("w jednej po prostu druga"). W tym fragmencie wiersza występuje terminologia muzyczna. Harmonijna budowa cebuli przypomina doskonałość muzyki polifonicznej - to "dośrodkowa fuga/Echo złożone w chór". Strofa ostatnia wiersza Szymborskiej przynosi egzystencjalną refleksję nad istotą ludzkiej natury, nad tym, co określa sens i wartość naszego istnienia. Zwrot rozpoczynający ten fragment ma charakter ironiczny, groteskowy. Cebula to "najnadobniejszy brzuch świata". Świadomie niegramatyczne użycie przymiotnika w stopniu najwyższym ("najnadobniejszy") wzmacnia parodię. Cebula jest symbolem materii pozbawionej ducha, cielesności, przedmiotowości, biernego bytowania. Brak jej istoty. Cebula jest także metaforą harmonijnej, doskonale uporządkowanej Natury, przeciwstawionej dysharmonijnej, pełnej sprzeczności, absurdalnej egzystencji człowieka. Ludzkie bytowanie określają "tłuszcze, nerwy, żyły, śluzy i sekretnaści". Charakterystyczne, że w wierszu Szymborskiej kontrast pomiędzy cebulą i człowiekiem przedstawiony został głównie w ujęciu "anatomicznym". Ostatecznie, z punktu widzenia fizjologii, jesteśmy (jak cebula) także częścią świata przyrody. Jednak owe "sekretności", "obczyzna i dzikość" są wyraźnymi znakami ludzkiej psychiki.
Wiersz Szymborskiej kończy paradoksalna refleksja: "Ijest nam odmówiony idiotyzm doskonałości". Człowiek nie jest doskonały. Jest samotny, będący "bytem dla siebie", wyobcowany w świecie otaczających go przedmiotów, targany namiętnościami, sprzeczny, stanowiący dla samego siebie wielką tajemnicę. Jednak wartość ludzkiej kondycji leży właśnie w braku "idiotyzmu doskonałości". Życie to zagadka ale i zadanie do wypełnienia. Egzystencja-liści widzieli sens w przekraczaniu siebie, w zmaganiu z własną ograniczonością, niedoskonałością. Zakończenie wiersza Szymborskiej przywodzi na myśl tradycję filozoficzną Camusa, Sartre'a: "Wykraczać poza siebie i dźwigać się ustawicznie ponad siebie - oto zadanie człowieka, jedyne, co może nadać sens i wartość jego istnieniu. Jest to oczywiście zadanie heroiczne, jeśli człowiek ma budować swoją wielkość bez żadnego oparcia, bez żadnej sankcji i racji, poza własnym przekonaniem, że jest to jedyne wyjście godne człowieka".
Porównanie: doskonała cebula - niedoskonały człowiek w wierszu Szymborskiej wypada ostatecznie na korzyść tego drugiego.

Na wieży Babel

Znanym wszystkim motywem Biblijnym na pewno jest wieża Babel - miejsce, w którym Bóg ukarał ludzi plącząc im języki, a w wyniku braku wzajemnego porozumienia i współpracy zaprzestano dalszej budowy. Zdarzenie to jest natchnieniem wielu artystów i jest przyjmowane na wiele sposobów. W wierszu Szymborskiej można dostrzec wiele podobieństw związanych z tym biblijnym motywem. Podobnie jak w momencie pomieszania języków kobieta i mężczyzna - bohaterowie wiersza - nie znajdują żadnej nici porozumienia. Ich dialog nie jest spójny, sprawia wrażenie rozmowy dwóch osób mówiących w różnych językach - "- Która godzina? - Tak, jestem szczęśliwa (...)".Ponieważ wzajemne porozumienie, akceptacja i zawarcie pewnej więzi emocjonalnej jest podstawą każdego uczucia wobec drugiego człowieka, oczywiste jest, iż niegdyś łącząca bohaterów miłość, osłabła i straciła na wartości. Niedojrzała do związku para nie doceniła największego z darów, jakie przypadło im otrzymać. ?" Nie uszanowali oni wzajemnej miłości, szukając tymczasem dowodów na potwierdzenie swej atrakcyjności w kontaktach z innymi ludźmi. I kobieta i mężczyzna w swojej rozmowie, która do obu nie dociera mówią o dawnych uczuciach i chwilach zwątpienia: "- Dlaczego kłamiesz, dlaczego mówisz do mnie jej imieniem, kochasz ją jeszcze?" "- Wciąż myślisz o nim?" Pomimo tego, iż tak naprawdę siebie nie słuchają i w pewien sposób każdy wygłasza swój monolog w formie dialogu bez zrozumienia na końcu wiersza dochodzą do jednolitych wniosków. Oboje podejmują decyzję o rozstaniu się "- Bądź spokojny, wyjadę z tego miasta. Bądź spokojna, odejdę stąd."

Po przeczytaniu tego wiersza dochodzimy do wniosku, że para ta, a właściwie dwie różne osoby żyły w oddzielnych światach. Nie tak jak ludzie zakochani gdzie oboje próbują dawać z siebie wszystko na rzecz ich obu. Tak naprawdę w tym związku nigdy nie było prawdziwej, dojrzałej, wiecznej miłości. Drugim morałem płynącym z wiersza na pewno jest niezdolność porozumiewania się w dzisiejszych czasach, a w szczególności problemy ze zrozumieniem się mężczyzn i kobiet. W dzisiejszych czasach obie płcie próbują się prześcigać zamiast działać wspólnie i jednolicie.

Jeżeli chodzi o zawartość środków stylistycznych to można wyróżnić:

- Metafory ("wieża ziewnęła jak lew")

- Epitety ("wielką bramą" "szarą suknię")

- Brak stosowania eufemizmu (złagodzenie treści wypowiedzi, np. "Dlaczego kłamiesz")

- Pytania retoryczne ("więc to już wszystko?")

- Wiersz biały, bezrymowy

- Budowa wiersza jest ciągła, bez podziału na zwrotki.

- Forma dialogu

Z nieodbytej wyprawy w Himalaje

Typ liryki

Wiersz pochodzi z tomu Wołanie do Yeti i należy do liryki inwokacyjnej, bezpośredniej, o czym świadczy zastosowana forma zaimka: „u nas” oraz zastosowanie czasowników w 1 os. l. m.: „dziedziczymy”, „mamy”, „zapalamy” i czasownika w 1 os. l. p.: „wołam”.  

Podmiot liryczny i jego kreacja

Podmiot liryczny jest przedstawicielem ludzkości, w imieniu której przemawia. Jawi się jako ktoś, kto okiem znawcy patrzy na ludzkość i jej osiągnięcia, dokonuje oceny dorobku cywilizacyjnego zarówno materialnego, jak i duchowego. Ten dorobek, o którym opowiada „człowiekowi śniegu” jest powodem do dumy („Szekspira mamy”, „na skrzypcach gramy”), ale też do wstydu (zbrodnie, kłamstwa, dzieci rodzone na ruinach). Cały czas kieruje swój monolog do Yeti, który jest dla niego zagadką i tajemnicą. Podmiot liryczny chce go poznać i zachęca go do zejścia w dół. Opowiada „człowiekowi z gór” o rzeczach przyziemnych, jak zapalanie światła, jedzenie, ale i o zdobyczach nauki i kultury, z których ludzkość może być dumna. Zwracając się do Yeti używa wyważonej, spokojnej perswazji.

Sensy utworu

Yeti to legendarny „człowiek śniegu”, którego podobno niektórzy ludzie widzieli, ale nie jest to do końca pewne i poparte jakimiś dowodami (najwyżej sfotografowano duże ślady pozostawione na śniegu przypominające odcisk ludzkich stóp), dlatego traktuje się motyw Yeti jako fantastyczny. Chęć spotkania z Yeti symbolizuje odwieczne dążenie człowieka do poznania wszystkich tajemnic świata, tego, co nieodkryte i jeszcze nienazwane. Może też być symbolem tęsknoty człowieka do niczym nieskrępowanej wolności, chęci uwolnienia się od zdobyczy cywilizacji, które ograniczają go. Świat ludzi w pojęciu podmiotu lirycznego jest uporządkowany („dwa a dwa to cztery” - czwórka jest symbolem doskonałości). Jest dumny z osiągnięć kultury, nawet tych najprostszych (parafraza słów z piosenki ludowej o czerwonym jabłuszku przekrojonym na krzyż). „Wołanie do Yeti”, które wygłasza podmiot liryczny, broni ludzkiej cywilizacji. Utwór jest dowodem, że człowiek będzie ciągle zdziwiony światem i istnieniem rzeczy, których jeszcze nie zdołał poznać. Ten świat jednak nie jest przyjazny ludziom, dlatego Yeti uciekł w góry, bo tam czuje się bezpiecznie.

Budowa i język utworu

Wiersz składa się z siedmiu strof o różnej długości wersów. Utwór, oprócz pierwszej strofy, ma charakter apostroficzny. Środki językowe, co jest typowe dla poezji Szymborskiej, są oszczędne, ale starannie dobrane. Zastosowała poetka:



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obiekty martyrologii polskiej
Walory przyrodnicze Polski
Spoleczno ekonomiczne uwarunkowania somatyczne stanu zdrowia ludnosci Polski
5 Strategia Rozwoju przestrzennego Polskii
01 Pomoc i wsparcie rodziny patologicznej polski system pomocy ofiarom przemocy w rodzinieid 2637 p
Zwierzęta Polski
Tradycyjne polskie posiłki
POLSKIE PLAZY OGONIASTE
Miłosz Gromada Zakopane i powiat zakopiański Centrum polskiej turystyki
Organy wladzy Rzeczypospolitej Polskiej sejm i senat
PROGNOZY GOSPODARCZE DLA POLSKI
PDP 1 polskie fin
Inteligencje wielorakie Howarda Gardnera w polskiej edukacji przedszkolnej
Szymborska

więcej podobnych podstron