Dojście do boi.
W samym manewrze najtrudniejsze jest zaplanowanie drogi dojścia do boi, gdyż musi ona być możliwie najkrótsza i wykonana najmniejszą ilością zwrotów. Najprostsza zasada jest taka: płyniemy w miarę wysoko (osiągamy wysokość względem wiatru) bajdewindem i kiedy jesteśmy możliwie wysoko nad boją wykonujemy zwrot. Jeśli wybiorę zwrot przez sztag będę do boi dochodził kursem pełnym, jeśli zwrot przez rufę - wytracę wysokość względem boi i dojdę do niech kursem ostrzejszym.
Uwaga: Jeśli wybiorę zwrot przez sztag - od razu kieruję się na zawietrzną boi.
Kiedy zastanawiamy się jaki zwrot wykonać, planując drogę dojścia do boi, to o ile jest to możliwe - zawsze staramy się wybrać zwrot przez sztag. W myśl zasady, że wysokość względem wiatru jest kapitałem żeglarza - żeby ją zdobyć musimy się powoli halsować bajdewindami, bardzo łatwo jest natomiast ją stracić odpadając i robiąc zwrot przez rufę. Do boi musimy dojść pod wiatr i zatrzymać się przed nią na wyciągnięcie długości bosaka, ewentualnie jacht musi zatrzymać się zanim boja przekroczy linię want.
Jeżeli decydujemy się na dojście do boi jachtem omega z kursu bajdewind - będziemy potrzebować jakieś 3 długości jachtu od boi, żeby wyluzować żagle i obrać kurs na boję, kiedy będziemy ją mieli jeszcze przed trawersem, na wysokości linii want. (Cały czas na wyluzowanych żaglach, będziemy zbliżać się do niej inercją. 3 Długości to dużo, z tej przyczyny, że zmiana kursu z bajdewindu, żeby wejść pod wiatr to tylko jakieś 30-50 stopni, co powoduje minimalne wyhamowanie prędkości)
Jeżeli do boi dochodzimy omegą z kursu półwiatr - luzujemy żagle i obieramy kurs na boję, kiedy będziemy ją mieli na trawersie, w odległości ok. 2 długości jachtu od boi. (Odległość maleje, bo żeby z półwiatru wejść w linię wiatru - potrzebna jest większa zmiana kursu - ok. 90 stopni, co powoduje większe straty prędkości)
Jeżeli do boi dochodzimy omegą z kursu baksztag lub fordewind - luzujemy żagle i obieramy kurs na boję, kiedy będziemy ją mieli już za trawersem i będziemy od niej w odległości ok. 1 długości jachtu. (Zmiana kursu o jakieś 180 stopni, sprawi, że jacht niemal stanie w miejscu, stąd trzymamy się tak blisko boi. )
Uwagi: Jeżeli prędkość dojścia do boi, jak już obrany kurs na boję jest zbyt duża - wskazane jest hamowanie poprzez wypchnięcie grota na wiatr. Pomocne jest również gaszenie foka, który na jachcie z ożaglowaniem typu slup odpowiada za odpadanie i odpycha nas z linii wiatru. Foka można również zrzucić lub zrolować, żeby nie przeszkadzał osobie pracującej na dziobie. Jeżeli prędkość jest za mała można próbować wybrać grota, a jeżeli wciąż nie udaje się dojście, składam meldunek: 'powtarzam manewr!' i robię dojście ponownie.
Na drogę hamowania mają wpływ:
-dynamika pracy sterem
-zafalowanie
-ilość postawionych żagli i praca żaglami (hamowanie - wypchnięcie do want/wybranie)
Kiedy jesteśmy przy boi, chwytamy ją bosakiem i sternik podaje komendę: "obłożyć cumę dziobową na boi nabiegowo".
Ważne:
Na jachcie kabinowym, typu Pajaja/Nereus odległość, z której wyluzujemy żagle i obierzemy kurs na boję jest mniejsza niż na jachcie typu omega. W przybliżeniu dla kursów względem wiatru bejdewind - 2 długości jachtu, półwiatr będzie to około 1,5 długości jachtu, dla baksztagu i fordewindu - mniej ok. 1 długości jachtu.
Główną siłą hamującą jest tutaj praca sterem. Im bardziej dynamiczne, „brutalne” wychylenie steru na burt - tym większa siła hamującą na sterze i mniejsza inercja jachtu.
Ważne: Lepiej do boi dochodzić zachowując prędkość, którą możemy wytracić poprzez dynamiczne wychylenie steru albo hamowanie grotem (poprzez wyłożenia go do want) niż stanąć w odległości 2 metrów od boi, rozpaczliwie oczekując aż dziobowy „złapie ją jakoś!”
Odejście od boi
Odchodzimy na zadany przez egzaminatora hals / w praktyce - na wybrany przez siebie hals. Zakładamy, że mamy odejść na hals prawy. Są dwie metody.
1)'Prawy foka szot wybieraj' i ster lewo i kiedy zadziała na wstecznym i przepchnie jacht na prawy hals: "Prawy foka szot luz!", następnie "lewy foka szot wybieraj!', następnie sternik wybierze grota.
2)kiedy potrzebujemy odejść od boi na biegu wstecznym, żeby na przykład nie przydudnić o boję albo kiedy nie mamy miejsca przed dziobem. Wtedy: 'grot lewo na wiatr i ster prawo!' Ważne: grota wypchnąć do want, żeby mocno się tym wiatrem wypełnił! Możemy przytrzymać na cumie dziobowej nabiegowo, żeby pomogła odkręcić jacht, następnie luzujemy, żeby nie zatrzymała obrotu jachtu. I oddamy ją dopiero kiedy będziemy na prawym halsie z prędkością manewrową do przodu. [Łopatologicznie: kiedy zastanawiamy się, jak zapracować sterem na wstecznym, żeby przejść na prawy hals - to tam gdzie grot, tam rumpel! Bardzo to łopatologicznie, ale czasem pomaga przyswoić]