Michel de Montaigne
" O kanibalach"
Michałek wiadmoci czerpie od informatora prostego i nieuczonego, bo tacy jego zdaniem sš jedynie wiarygodni.
Inteligenci kolorujš, dodajš własne komentarze i tak chcš wszystko podcišgnšć pod własne koncepcje, że przekształcajš zdarzenia.
Niech każdy pisze, co wie i już. A ludzie postępujš inaczej: jeżeli kto co wie, to zaraz chce się wypowiadać o wszystkim, a stšd biorš się rozliczne błędy.
Zwyczaje rodzime wydaja się najlepsze (przykład owoców dzikich i hodowlanych), wszystko, co obce (dzikie) budzi neichęć i pragnienie podporzšdkowania: "prawa natury ZBĘKARCONE naszymi".
Michalek wychwala doskonałoć ludów Francji Arktycznej, idealizuje - stereotyp cudownego i wolnego człowieka natury => tam, podobnież, nei ma lepych, chorych, bezzębnych itd.
O KANIBALACH: Mniejszym barbarzyństwem jest zjadać ciało martwe (tubylcy i motyw "doskonałej zemsty"), niz żywe (nawišzuje do powszechnie stosowanych w Europie tortur - palenia żywcem, rozdzierania na sztuki, obdzierania ze skory - pod sztandarem np. pobożnoci): "Możemy tedy nazwać ich barbarzyńcami w odniesieniu do prawideł rozumu, ale nie w odniesieniu do nas, ktorzy przewyższamy ich we wszelkim barbarzyństwie".
- wojna to nei przemoc, ale rywalizacja w męstwie (u dzikich),
- nie majš innych pragneń poza naturalnš koniecznociš, wszystko inne jest zbyteczne, potrzebujš tyle ziemi, aby jedynie zapewniła im byt,
"Wartoć i treć czlowieka leży w sercu i woli; tam spoczywa jego prawdziwa chluba" - wszystko inne to tylko zręcznoci, które każdy moze zawsze posišć.
"Męstwo to krzepkoć nie ręki i nóg, jeno wnętrznosci i ducha; nie zasadza sie na sprawnosci konia ani broni, jeno naszej własnej."
"Prawdziwe męstwo polega na walce, nie na korzyci, honor rycerski domaga sie bicia, a nie pobicia".
Jeńcy traktowani sš dobrze, tylko sš straszeni, aby okazali strach, czego oczywicie nie robiš i obrażajš z kolei swych katów (pioseneczka jeńca o tym, że jezeli kto go zje, to naje się też własnych przodków, których z kolei jego przodkowie kiedy zjedli).
Wielożeństwo - tamtejsze kobiety sš tak uprzejme, że same starajš, aby innym żonom było miło, bo ilosć żon wiadczy o cnotach męża, o jego dzielnoci i zasługach.
Poezja tubylców jest bardzo dobra - "anakreontyczna", a język miękki "przpominajacy kadencje greckie".
Montaigne: idealizacja z imaginacjš.