Współczesny sport.
Wstęp.
Moja praca jest przede wszystkim obrazem współczesnego sportu. Starałem się zawrzeć wszystkie najważniejsze elementy determinujące tą popularną na całym świecie formę kontaktów międzyludzkich.
Prawdy i tezy przedstawione w moich przemyśleniach w dużym stopniu oparte są na szkicach Józefa Lipca zawartych w „Kalokagatii”. Analizując rozważania autora, ustosunkowałem się do jego myśli w poszczególnych rozdziałach. Pozwoliłem sobie także nie oceniać negatywnie lub pozytywnie przemyśleń Józefa Lipca, nie prezentując mojego zdania w pierwszoosobowej oddzielnej wypowiedzi. Praca ta to obraz sportu przedstawiony w „Kalokagatii” wzbogacony o moje przemyślenia. Przemyślenia, w których starałem się przedstawić problemy plastycznie, na konkretnych przykładach.
Sport, a świat współczesny.
W dzisiejszym świecie, pędzącym coraz szybciej ku przeznaczeniu rzadko kiedy jesteśmy w stanie znaleźć czas na odpoczynek. A gdy już go znajdziemy najczęściej wybieramy oglądanie telewizji, spanie lub po prostu nie robimy nic. Przy takich postawach współczesnych społeczeństw mogłoby wydawać się, iż trudno jest znaleźć choć trochę czasu na sport. Jednak wbrew pozorom jest dokładnie inaczej. Sport jest jedną z najpopularniejszych form kontaktów międzyludzkich. Zastępuje niezdrową rywalizację w pracy, dobrze wpływającym na samopoczucie wysiłkiem fizycznym. Warty podkreślenia jest fakt, że sport (jego wszystkie formy) poprawia nie tylko kondycję fizyczną, ale także korzystnie wpływa na naszą psychikę. Współczesny świat rozwija się bardzo szybko, sport jako jego element nie pozostaje w tyle, coraz popularniejsze są do tej pory nieznane dyscypliny (np. bieg na orientację), powstają ich nowe odmiany, coraz mniej mamy typowo męskich specjalności. Różnorodne są także formy kontaktu ze sportem.
Po pierwsze istnieje szeroko pojęty sport zawodowy (wyczynowy), najbardziej komercyjny, przynoszący sławę i pieniądze. Jednak współczesny sport wyczynowy to nie tylko same zalety i marzenie każdego nastolatka. Przede wszystkim to poświęcenie (nie rzadko własnego zdrowia), praca i silna wola. To także ból na treningach, łzy i smak porażki. Jednak wszyscy sportowcy zgodnie potwierdzają, że warto poświęcić wiele, żeby chociaż raz stanąć na najwyższym stopniu podium i usłyszeć hymn narodowy. Smak zwycięstwa chociaż trwający tak krótko i nieporównywalny do nakładu pracy włożonego w przygotowania, pozostaje na długo. Jest celem i marzeniem każdego zawodnika.
Po drugie istnieje sport amatorski, czasem półzawodowy, a czasem bardziej zbliżony do rekreacji. Sport traktowany w ten sposób jest doskonałą zabawą, wypoczynkiem, przygodą, relaksem na świeżym powietrzu. Element rywalizacji chociaż marginalny w porównaniu ze sportem wyczynowym jest nieunikniony. Nawet strzelenie bramki w podwórkowym meczu przynosi nam radość. Sport bez rywalizacji nie byłby sportem. Nawet gdy rano poświęcamy się solowemu biegowi, nie ścigając się z przeciwnikiem, w pewien sposób rywalizujemy z sobą samym. Sport amatorski jest coraz bardziej popularny w dzisiejszym świecie, nie wymaga dużego nakładu pracy, przynosi zadowolenie, jest sposobem naśladowania idoli - sportowych mistrzów. Jest przeznaczony dla każdego, wystarczy tylko chcieć.
Do tej pory rozpatrywaliśmy aktywne formy kontaktu ze sportem, ale niewątpliwie istnieją także ich bierne odpowiedniki. Ze sportem, za równo tym wyczynowym jak i amatorskim nie możemy wiązać jedynie zawodników. Jest także druga strona medalu - kibice. Między innymi dla nich sportowcy „wypruwają sobie żyły” w pogoni za jak najlepszym wynikiem. Czy spędzając czas na oglądaniu transmisji telewizyjnych, czy czytając w gazetach rubryki sportowe, czy też kibicując na stadionach i w halach, fani sportu stanowią jego nieodłączny element.
Sport w dzisiejszym świecie jest ratunkiem dla współczesnego człowieka, zwłaszcza mieszkańca dużego miasta, będącego skazanym na fizyczną degradację. Niestety sport przełomu tysiąclecia jest w gruncie rzeczy ani lepszy, ani gorszy od współczesnego świata, a naszym celem (ludzi uprawiających sport) powinno być wyprowadzenie go na przysłowiową prostą.
Rywalizacja jako podstawowy element sportu.
W całym sporcie, we wszystkich możliwych jego dziedzinach i dyscyplinach zawodnicy dążą do jednego, do zwycięstwa. Jednak istnieją dwa rodzaje odniesionego sukcesu - wygranej. Pierwszy - poprzez bezpośrednie pokonanie przeciwnika. Drugi sposób - to zwycięstwo pośrednie, zwycięstwo z samym sobą, pokonanie abstrakcyjnej do tej pory wartości - pobicie rekordu.
Obydwie te tendencje rywalizują ze sobą nie od dzisiaj. Jednak mimo różnic występujących między nimi, oba sposoby rywalizacji determinują się nawzajem. To właśnie rywalizacjonizm - bezpośrednia konfrontacja międzyludzka - wpływa na coraz lepsze wyniki osiągane przez sportowców. Aby zwyciężać każdy zawodnik dąży do perfekcji, tylko progres może zapewnić zwycięstwo. To samo prawo działa w odwrotną stronę. Sportowiec perfekcjonista jednocześnie zwiększa swoje szanse w bezpośredniej rywalizacji (np. lekkoatleta biegający na poziomie rekordu świata, podejmując się rywalizacji z innymi teoretycznie jest faworytem). Pomimo to opisywane zjawisko jest względne. Może zdarzyć się sytuacja gdzie zawodnik w samotnych zmaganiach nie ma sobie równych na świecie, jednak gdy przychodzi do bezpośredniej rywalizacji - przegrywa (prostym wytłumaczeniem tego zjawiska może być psychika ludzka, sportowiec nie wytrzymuje presji - jest „słaby” psychicznie).
Analizując bliżej rywalizacjonizm zauważyć możemy, iż nie jest to tendencja bez wad. Pomijając wcześniejszy przypadek, gdy zawodnik legitymujący się bezsprzecznie najlepszym wynikiem na świecie, startując w mistrzostwach nie zwycięża (jest to przypadek, który możemy analizować z kilku punktów widzenia), można także zaobserwować nierówność bezpośredniego sposobu rywalizacji. Otóż zdarzają się przypadki gdy finał danej konkurencji sportowej rozgrywany jest po wielu eliminacjach ( np. w lekkiej atletyce - eliminacje, ćwierćfinały, półfinały). W ów eliminacjach może zdarzyć się przypadek gdy wszyscy zawodnicy danej serii osiągną zbliżony wynik, jednak awansuje tylko pierwsza trójka, mimo tego że druga seria stała na niższym poziomie i jej zwycięzca osiągnął gorszy rezultat od ostatniego zawodnika pierwszej serii. Chociaż takie wypadki zdarzają się rzadko to jednak mają miejsce i jest to niewątpliwie niesprawiedliwość.
Drugim problemem pojawiającym się przy rywalizacjonizmie jest coraz częściej pojawiająca się (szczególnie w konkurencjach drużynowych) tendencja minimalizacji wysiłku - najważniejsza jest wygrana, a jeszcze lepiej gdy zwyciężamy przy jak najmniejszym nakładzie sił. Ta metoda zupełnie zaprzecza idei sportu. Oczywiście są wyjątki, czasami słabsza postawa drużyny (rezerwowy skład) i jednoczesna wygrana jest dobrze skalkulowaną polityką przed występem finałowym. Jednak na problem ten możemy patrzeć z dwóch stron. Po pierwsze, postawa taka może przynieść wspaniały wynik w finałowej rozgrywce, który nie byłby możliwy w przypadku angażowania stu procent sił przy każdym starcie (przeciążenie organizmu). Po drugie możemy zaryzykować tutaj podejrzenie lekceważenia przeciwnika, co jest niedopuszczalne i nie powinno mieć miejsca przy żadnym akcie sportowym.
Perfekcjonizm jest natomiast sprawiedliwym sposobem rywalizacji. Tu nie ma możliwości bycia gorszym niż w rzeczywistości. Jedyną przeszkodą mogą być czynniki zewnętrzne (np. warunki atmosferyczne) zakłócające równorzędność aktów sportowych.
W pośrednim sposobie rywalizacji - dążeniu do perfekcji - łatwiej także zauważyć progres, który będzie na pewno obiektywny. Przy porównywaniu np. czasów w konkurencji biegowej nie ma szans pomyłki - wiemy czy biegaliśmy szybciej czy wolniej niż w przeszłości. Natomiast w bezpośredniej rywalizacji tak naprawdę nie wiemy czy jesteśmy coraz lepsi - gorsza obsada zawodów (np. kontuzje zawodników z czołówki) może sprawić, iż wygramy. Będąc na poprzednich zawodach na dalszym miejscu widać niewątpliwie rozwój. Jednak tak naprawdę mogliśmy wygrać uzyskując rezultat gorszy od poprzedniego - to widoczna wada rywalizacjonizmu.
Mimo minusów, rywalizacjonizm króluje na dzisiejszych arenach sportowych. Bezpośrednia rywalizacja wydobywa ze sportowca dodatkowe siły, żądny zwycięstwa za wszelką cenę „daje z siebie wszystko”. Akt sportowy zyskuje na widowiskowości, przyciąga tłumy kibiców emocjonujących się zmaganiami innych. W bezpośredniej rywalizacji nigdy nic nie wiadomo, wszystko jest możliwe. Akt sportowy jest wielką niewiadomą - to cała esencja i decydująca cecha rywalizacji. Tysiące fanów przychodzą na stadiony aby zobaczyć rozstrzygnięcie, przeżyć punkt kulminacyjny dostarczający ogromne dawki emocji. To bezpośrednia rywalizacja sprawia, że sport jest tak popularny. Perfekcjonizm - niestety dla idei kalokagatii - zepchnięty został na drugie miejsce. Wart jednak zauważyć iż jest obecny w sporcie amatorskim i tam niewątpliwie przeważa nad rywalizacjonizem. Sportowcom-amatorom przede wszystkim zależy na sprawdzeniu samego siebie, poprawieniu swojego rekordu i byciu coraz lepszym. Sport amatorski zbliża się do ideału kalokagatii (oczywiście na swój sposób) i jest to bezsprzecznie pozytywna tendencja.
Polityka, a sport.
Sport jako podstawowa forma kontaktów międzyludzkich nie może istnieć bez wpływów innych dziedzin życia społecznego. Tym samym należy zauważyć, że polityka ma wpływ na sport i odwrotnie.
Prostym przykładem tego zjawiska jest konkurowanie nie tylko zawodników, ale także krajów, które reprezentują. Wśród sportowych potentatów widać jedną zależność - to największe, najbogatsze i mające znaczenie w świecie państwa. Rywalizacja sportowa staje się elementem polityki, sportowe sukcesy są sposobem na demonstrację przewagi na innymi. W ostatnich latach taki „wyścig” możemy zauważyć między sportowcami europejskimi i amerykańskimi (USA). Na ostatnich Igrzyskach Olimpijskich taką sytuację można było zauważyć na pływalni w Sydney. Amerykanie walczyli z Australijczykami o jak największą liczbę medali. Przyjechali na zawody nie tylko po to żeby wygrać swoją konkurencję, pobić rekord czy poprawić swój wynik, przyjechali także po to aby pokonać „tych drugich” - udowodnić swoją dominację. W tych przypadkach polityka, wpływ władz determinują sportowców do osiągania coraz lepszych wyników. Jest to układ korzystny dla obu stron, państwo ma argument wyższości nad konkurentem, zawodnicy mają środki na rozwój.
Sportowe zmagania przynoszą także inne przykłady zależności między sportem, a polityką. Sportowy stadion może stać się areną pojednania. Na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney reprezentacje Korei Południowej i Północnej wystąpiły wspólnie, ich trwający pół wieku polityczny konflikt kończy się, a sport stał się ważnym elementem procesu pojednania. To wydarzenie nie ma precedensu w historii i pozostanie w pamięci współczesnych społeczeństw.
Bez podawania kolejnych przykładów, widoczna jest zależność między sportem i polityką. Ta wzajemna determinacja nie jest chwilowa, może zmieniać swoją postać, ale trwać będzie zawsze.
Kalos kagathos - nieosiągalny ideał...?
Kalokagatia to osobowość wszechstronna, to harmonijne połączenie przymiotów ciała, umysłu i charakteru, to ideał do którego powinno się dążyć. Tylko harmonia ducha połączona z harmonią ciała daje wzorzec harmonijnego człowieka.
Taki wzorzec powinien obowiązywać dzisiejszych sportowców. Ale nie tylko ich, wszechstronny rozwój, psychiczny i fizyczny powinien objąć wszystkich ludzi. Oczywiście nie wolno wymagać aby każdy człowiek osiągnął kalos kagathos, ponieważ jest to niemożliwe. Ważne aby dążyć w kierunku jego realizacji, w końcu to ideał. Czy jest on osiągalny? Tego nie wiemy, człowiek ciągle się rozwija i nie można z góry założyć, że istnieje coś poza jego zasięgiem. Jest raczej odwrotnie, wszystko jest kwestią czasu, pracy i zaangażowania, ludzie napotykając przeszkody, wcześniej czy później pokonują je.
Sportowiec nie może być tylko jednostronnie rozwiniętą maszynką do wygrywania. A niestety w większości przypadków współczesnych zawodników potwierdza się ta reguła. „Jeśli ktoś się gimnastyką dużo zajmuje, a filozofii nie tyka, tak w głupocie i nieokrzesaniu, bez wdzięku życie pędzi”. Ta myśl potwierdza zasadność kalokagatii. Dzisiejszy sport, komercyjny, rynkowy, zekonomizowany coraz bardziej oddala się od ideału kalos kagathos. Działania mające na celu przynieść rozwój pod względem osiąganych wyników nie wpływają korzystnie na duchowy i mentalny rozwój sportu. To niewątpliwie układ sprzeczny z kierunkiem prawidłowego rozwoju.
Inaczej jest w sporcie amatorskim, tam (oczywiście na swój sposób) ideał kalokagatii istnieje. Zawodnicy-amatorzy dążą do perfekcji, rozwoju nie tylko fizycznego ale i psychicznego. Żądza zwycięstwa nie rządzi nimi, sport uprawiają dla sportu. Ducha i ciało stawiają na równi - rozwijając się wszechstronnie dążą do realizacji kalokagatii.
Zatem ideał kalos kagathos, choć przyćmiony i zepchnięty na drugie miejsce nadal istnieje. Jednak trudno liczyć aby zajął dominującą pozycję w dzisiejszym sporcie.
Podsumowanie.
Sport rozwija się równie szybko jak dzisiejszy świat. Rozwija się w wielu kierunkach, nie zawsze odpowiednich. Największy progres obejmuje sport wyczynowy, ale z drugiej strony panuje w nim coraz większy regres moralny. Ogromne pieniądze, wymagania sponsorów, presja nie sprzyjają postępowaniu w zgodzie z ideałami. Sportowcy, wychowani do wyczynu w specjalistycznym systemie hodowlanym, przekraczają do tej pory niewyobrażalne granice, osiągają coraz lepsze wyniki, zbliżając się jednocześnie do granicy absurdu egzystencjonalnego: wygrać i zginąć. Doping, szaleńczy trening sprawiają, że kariera współczesnego sportowca trwa krótko - „gwiazdy” błyszczą krótko i szybko gasną. Dziś, na przełomie wieków, sport i ludzie go tworzący stoją przed wieloma pytaniami. Odpowiedzi zadecydują o kierunku dalszego rozwoju, wytyczą nową drogę, wskażą wizję sportu i sportowca XXI wieku