Opcja na rzecz małżeństwa
Opcja na rzecz małżeństwa
I. Rozpoznanie problemu
1. „W Polsce maleje liczba zawieranych małżeństw; systematycznie wzrasta liczba osób rozwodzących się po ponad 20 latach małżeństwa; wzrasta liczba wolnych związków, wzrasta też odsetek urodzeń pozamałżeńskich”.[1]
2. Dostrzega się bardzo dużą ilość małżeństw rozpadających się ( nie koniecznie w postaci rozwodów) i przeżywających głębokie kryzysy z jednoczesnym, prawie zupełnym nie radzeniem sobie z tymi dramatami. W skali danej parafii bardzo łatwo jest sprecyzować skalę tego zjawiska.
3. Wzrastająca ilość par żyjących w tzw. wolnych związkach. W ostatnich latach jako katecheta pracujący z młodzieżą licealną, dostrzegam, że młodzi ludzie z katolickich rodzin, w zakresie tej problematyki mają jeszcze więcej wątpliwości i sprzeciwów, jak w kwestiach związanych z czystością przedmałżeńską. Co niewątpliwie potwierdza kryzys instytucji małżeństwa.
4. Kryzys rodziny, wartości, kryzys powołań (nie koniecznie ilościowy lecz jakościowy ), wzrost agresji i wielu patologii, główne swoje źródło ma w kryzysie miłości i jedności małżeńskiej.
5. Zagubienie dzieci, młodzieży, wzrost samobójstw, przestępczości w tych grupach, przyczynę główną ma w braku fundamentu, jakim jest małżeństwo ich rodziców.
6. Wśród dorosłych wzrost takich zachowań i postaw jak: obojętność, depresje, zwątpienie, bark nadziei u korzeni swoich zawsze ma osłabnięcie trwałości małżeństwa. Oczywiście przyczyny ekonomiczne i społeczne także, ale już jako powody kolejne, nie zasadnicze.
7. Problem pojęciowy, ale być może jeden z najważniejszych: powinniśmy skończyć z mówieniem o kryzysie rodziny, o wartości rodziny, o duszpasterstwie rodzin, o konieczności pomocy rodzinie. Rodzina jest wspólnotą wtórną, jest owocem małżeństwa. Stwórca od początku powołał do istnienia człowieka w małżeństwie, a dopiero z niego powstała rodzina. Mamy więc do czynienia z kryzysem małżeństwa, z wartością małżeństwa, z koniecznością podjęcia działań zmierzających do podniesienia poziomu rozumienia istoty małżeństwa. Przestawienie akcentów i zamiana pojęć jest konieczne także z tego powodu, że używanie terminu rodzina, tam , gdzie w zdecydowanej większości chodzi o małżeństwo, powoduje zakrywanie istoty, odchodzenie od niej, zapominanie.
8. Na koniec tego rozpoznania mała dygresja, którą powtarzam ostatnio dość często: oto mamy smutny paradoks- tworzy się duszpasterstwa związków niesakramentalnych, aby pomagać takim związkom odnaleźć się w problemie, odnaleźć swoje miejsce w Kościele. Jednak chyba łatwiej jest zapobiegać, niż leczyć; wzmacniać związki sakramentalne, aby ograniczać ilość nie sakramentalnych. Jako przedstawiciele małżeństw sakramentalnych, które stanowią zdecydowaną większość wszystkich związków, potrzebujemy pomocy, potrzebujemy wsparcia w postaci konkretnych działań, które można by nazwać duszpasterstwem małżeństw sakramentalnych[2].
II. Rozwinięcie problemu
1. Widząc na Przystanku Woodstock tysiące młodych ludzi, szokujących, zadziwiających, przerażających i zatrważających swoimi zachowaniami to najczęściej, i całkiem trafnie, stawiamy diagnozę: jest to ich wielki krzyk, prośba, błaganie o miłość. Mówimy: brakuje im miłości, ale także akceptacji, pochwał, dostrzeżenia, poczucia bycia dla kogoś potrzebnym, bycia dowartościowanym, odczucia, że jest ktoś, komu na nich zależy. Widzimy to także w szkołach, w naszych środowiskach lokalnych. Zastanawiając się co zrobić, odpowiadamy: musimy otoczyć ich miłością, przygarnąć, rozwinąć działalność parafialnych grup młodzieżowych, stworzyć dobre szkolne programy profilaktyki, pokazać, że komuś na nich zależy. To wszystko jest bardzo ważne, ale dziecko i młody człowiek potrzebuje bardzo konkretnej miłości, tej „pośredniej” także, ale przede wszystkim miłości rodziców, której nic nie jest w stanie zastąpić. Jednak nie miłości rodzicielskiej w znaczeniu takim, że chcą być kochani przez rodziców, takiej także bardzo mocno, ale przede wszystkim miłości małżeńskiej ich rodziców! Ta miłość jest źródłem, fundamentem, jest pierwsza i najważniejsza. Młodzi ludzie najbardziej potrzebują miłości, która będą się nawzajem obdarzali ich rodzice. Miłości pełnej ciepła, delikatności, szacunku, wyrozumiałości, łagodności, cierpliwości, uprzejmości, ofiary i poświęcenia.
Ponieważ takiej miłości przede wszystkim potrzebują, to chcąc ich wesprzeć, musimy pomóc ich rodzicom, małżeństwom ich rodziców. Jest to leczenie przyczyn choroby, nie jej skutków, a także najskuteczniejsza profilaktyka i sposób przeciwdziałania, aby nie powiększały się szeregi młodych proszących, wręcz krzyczących wołając o miłość, szukających jej wszędzie i na różne sposoby.
Pomoc ich rodzicom jest działaniem długotrwałym, jest jednak najlepszą i naprawdę mało kosztowną inwestycją w przyszłość młodzieży. Często powtarzamy słowa Jana Zamoyskiego: „ Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Jest to piękna prawda, której rangę jako ojciec, ale także nauczyciel dobrze rozumiem i potwierdzam. Przekształćmy ją jednak i powiedzmy: „ Takie będą Rzeczypospolite, jakie w nich małżonków miłowanie”. Jeżeli zaczniemy akcentować i realizować wszystko, co może małżonkom pomóc w rozumieniu, rozwoju i urzeczywistnianiu miłości i jedności związku, wówczas możemy być spokojni o przyszłość młodzieży, Rzeczpospolitej i Kościoła.
2. Zaryzykujmy stwierdzenie: jeżeli cały wysiłek w pracy duszpasterskiej skupimy na małżeństwach, na duszpasterstwie małżeństw sakramentalnych, możemy znacznie mniej wysiłku wkładać (a może się okazać, że wcale) w inne dziedziny duszpasterstwa. Trzeba się zastanowić nad tą prawdą, także dlatego, że może się okazać, iż krążymy dookoła, marnując czas i energię na działania pośrednie, ciągle nie mając odwagi dotknąć istoty. Może być i tak, że formacja prowadzona przez wiele duszpasterstw, mozolna i pochłaniająca siły i czas duszpasterzy, jest budowaniem domu na piasku. Owszem, dom powstanie, lecz jaka będzie jego trwałość, jeżeli brakuje fundamentu, którym dla każdego człowieka, dla wszelkich jego działań duchowych i zawodowych jest małżeństwo. Taki jest zamysł Stwórcy. Najpierw było małżeństwo- Rdz 1, 27, a dopiero potem nakaz rozmnażania się i czynienia sobie ziemi poddanej- Rdz 1, 28. Jest to prawda objawiona i spisana pod natchnieniem Ducha Św. Musimy także zastanowić się, czy próbując rozwijać różne sposoby opieki duszpasterskiej, angażującej pojedyncze osoby, nie odrywamy tych ludzi od małżeństw, a więc nie osłabiamy jedności i trwałości związków. Przestroga ta zawiera się w słowach Jezusa: „A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela”. Rozdzielającymi najczęściej są sami małżonkowie, ale być może i różne propozycje duszpasterskie.
3. Cały program duszpasterski powinien się stać opcją na rzecz małżeństwa. Potwierdzenie tej tezy odnajdujemy w Adhortacji Ecclesia in Europa. Najpierw jakże dramatyczne zawołanie: „Kościele w Europie, czeka cię czas nowej ewangelizacji ! Umiej odnaleźć entuzjazm głoszenia. Posłuchaj skierowanego do ciebie dzisiaj na początku trzeciego tysiąclecia, błagania, które zabrzmiało już na progu pierwszego tysiąclecia, kiedy Pawłowi ukazał się w widzeniu pewien Macedończyk i prosił go: <> ( Dz 16,9). Choć nie wyrażone czy nawet tłumione, to właśnie jest najgłębsze i najprawdziwsze wołanie, jakie płynie z serc dzisiejszych Europejczyków, spragnionych nadziei, która nie zawodzi” ( n. 45). Wnikając w głębię tych słów i zastanawiając się nad wołaniem „pomóż nam”, płynącym z serc dzisiejszych Europejczyków, możemy dojść do stwierdzenia, że jest to głównie wołanie o pomoc w odbudowaniu miłość i jedność małżeńskiej, „to właśnie jest najgłębsze i najprawdziwsze wołanie, jakie płynie z serc dzisiejszych Europejczyków”. Wszak taki jest zamysł Boga, który od początku stworzył człowieka jako mężczyznę i niewiastę, jako komunię dwojgu, jako organiczną i duchową jedność. Człowiek, niezależnie od miejsca zamieszkania i wyznawanej religii, ma w sobie zakodowane potężne pragnienie życia dla drugiej osoby, które najmocniej realizuje się wobec tej (tego), która (y) jest krwią z krwi i ciałem z ciała ( por. Rdz 2, 23), wobec współmałżonka.
Dlatego dalej Jan Paweł II przypomina: „ Kościół w Europie we wszystkich formach działalności i życia musi wiernie głosić prawdę o małżeństwie i rodzinie[3]. (...)W tym kontekście Kościół powinien głosić z nową mocą to, co Ewangelia mówi o małżeństwie i o rodzinie, aby uzmysłowić ich znaczenie i wartość w zbawczym planie Bożym. Szczególnie konieczne jest potwierdzenie, że te instytucje w rzeczywistości stanowią wyraz woli Boga” ( n. 90)[4]. Być może najatrakcyjniejszą propozycją naszego polskiego Katolicyzmu dla Rodziny Europejskiej mogłyby być silne i święte małżeństwa.
4. Jak ma wyglądać owo głoszenie z nową mocą, tego, co Ewangelia mówi o małżeństwie ? Chodzi o mówienie, przypominanie prawdy, która jest zapisana w Piśmie Świętym. Tylko zanim zaczniemy się zastanawiać jak ma wyglądać owa nowa moc głoszenia, musimy najpierw podjąć zadanie samego mówienia o małżeństwie. Najpierw musimy w ogóle mówić, a następnie pracować nad nową mocą. Albo być może w ogóle mówić, a nową mocą obdarzy nas Duch Święty. Przecież nie chodzi o mówienie treści wymyślonych przez człowieka, tylko zapisanych w tekstach natchnionych. Ten sam Pocieszyciel, który pomagał zapisywać te właśnie słowa, wesprze nas swoją mocą w czasie ich rozgłaszania, tylko zacznijmy to robić.
Mamy więc czytelny i sprawdzony program duszpasterski: przy każdej okazji, ale i stwarzając te okazje, czytać Słowo Boże o małżeństwie. Tak postępować konsekwentnie, systematycznie, bez zwlekania. Robić właśnie to i być może tylko to.
III. Propozycje działań:
A. Wyraźnie akcentować, zachęcać współmałżonków do wspólnego udziału w niedzielnej Mszy Św. ( i wszystkich nabożeństwach, pielgrzymkach ), siadania razem obok siebie, do wspólnego podchodzenia do Komunii św.
B. W Liturgię Słowa angażować obojgu małżonków. Oczywiście najpierw wszystkich działających już w grupach parafialnych.
C. Raz w miesiącu, w każdej parafii, np. w sobotnie popołudnie, godzinna adoracja Najświętszego Sakramentu dla małżonków (fragment Pisma Świętego, krótki komentarz, dużo ciszy).
D. W ramach rekolekcji parafialnych wymagać od rekolekcjonisty przede wszystkim skupienia się na problematyce małżeńskiej.
E. Regularne Msze jubileuszowe z odnowieniem przyrzeczeń ślubnych.
F. W ramach rozważań Drogi Krzyżowej treści o ofierze i cierpieniu w małżeństwie.
G. Czytanki majowe z krótkimi rozważaniami na temat istoty sakramentu małżeństwa, treści przysięgi małżeńskiej.
H. Przy okazji katechez przedsakramentalnych skoncentrować się głównie na katechezie małżeńskiej.
I. Celebracja Słowa Bożego na temat małżeństwa.
J. W prasie parafialnej i diecezjalnej ukazywać jak najwięcej przykładów pięknych małżeństw ze swojego środowiska. ( rozmowy, opisy konkretnych zdarzeń, będących przykładem realizacji miłości ofiarnej).
K. Także kapłani przy każdej okazji, powinni mówić świadectwo o małżeństwach swoich rodziców, dziadków, rodzeństwa, chrzestnych.
L. Propagować istniejące w Diecezji ruchy małżeńskie, rekolekcje, dni skupienia dla małżeństw.
M. Stwarzać małżonkom zaangażowanym w życie parafii większe możliwości działania i propagowania swoich osiągnięć. Zawsze uznając priorytet małżeństw w całym duszpasterstwie.
Literatura pomocna przy realizacji przedstawionych propozycji:
Jan Paweł II, Ecclesia in Europa
Mężczyzną i niewiasta stworzył ich, Watykan 1986.
Bp Zbigniew Kiernikowski, Dwoje jednym ciałem w Chrystusie, Warszawa 2000.
Eucharystia i jedność, Częstochowa 2000.
Bp. Kazimierz Majdański, Wspólnota życia i miłości, Łomianki 2001.
Bp. Kazimierz Romaniuk, Małżeństwo i rodzina w Biblii, Katowice 1981.
Thibon Gustave, Co Bóg złączył, Poznań 2002.
Kalicki Piotr, O miłości, małżeństwie i rodzinie, Kaunas 1991.
Albisetti Valerio, Terapia miłości małżeńskiej, Kielce 1999.
Ks. Jerzy Buxakowski, Wprowadzenie do duszpasterstwa rodzin, Pelplin 1999.
Fumagalli Aristide, Historie miłosne w Biblii, Kraków 2003.
Pansard Christine, Jak przekazać wiarę w rodzinie ?, Kraków 2003.
Liorente Luis R. Małżeństwo. Poślubieni przed Bogiem, Kraków 2003.
Goffi Tullo, Duchowość małżeńska, Kraków 2001.
Mieczysław Guzewicz, Małżeństwo-tajemnica wielka, Poznań 2005.
Miłość i służba w małżeństwie, Poznań 2007.
[1] Prof. Henryk Domański, Res Publika nr 12.
[2] Por. Tullo Goffi, Duchowość małżeńska, Kraków 2001 r., s. 9-16.
[3] Pojawia się tu znamienny imperatyw, będący zobowiązaniem i przynagleniem.
[4] W tym tekście aż dwukrotnie Ojciec Święty dokonuje wyraźnego odróżnienia małżeństwa i rodziny.