Celowość, czy zasadność filozofowania bierze się z faktu, że w pewnym momencie życia każda istota rozumna musi ustosunkować się do dwóch zasadniczych kwestii: co muszę posiadać, aby być szczęśliwym (kwestia eudaimoniczna); oraz jak mam postępować, aby czuć, że postępuję dobrze (kwestia moralna).
W takim ujęciu "dobre życie" bardzo pasuje do dzisiejszego pojęcia szczęśliwości, bo ma niewiele wspólnego z życiem cnotliwym w rozumieniu Sokratesa i zakłada istnienie pewnych obiektów, których posiadanie jest do szczęścia potrzebne - dobre życie znaczy tu raczej efektywne, skuteczne czy generalnie "dobre dla mnie". A więc zarówno goniący za zyskiem makler, ksiądz czy też udający zaangażowanie społeczne polityk o mentalności złodzieja - wszyscy oni muszą sobie kiedyś odpowiedzieć na pytanie: czego tak naprawdę chcę, oraz: jakie postępowanie jest dla mnie korzystne.
Ajdukiewicz wprowadza pojęcia intelektualnego zaścianka oraz rozszerzających się horyzontów myślowych. Chodzi o to, że zbiór wartości, które wyznajemy na pewnym etapie poziomu umysłowego, przestaje nam wystarczać kiedy rozwijamy się bardziej. To, w co wierzyliśmy kiedyś, na przykład będąc nastolatkiem, jawi nam się jako zaściankowe i prowizoryczne. Reakcja na to może być pozytywna - to niepokój, frustracja i gorączkowe szukanie podwalin, aby zbudować nowy model wartości, obejmujący to, co już o życiu wiemy; druga reakcja - negatywna - to albo skostnienie światopoglądu, albo wręcz próby regresji do wcześniejszych stadiów rozwoju, co czynią jakże popularni dziś "wiecznie młodzi" starcy.
Należy więc poszerzyć swoje horyzonty i uczynić to do takich granic, że w ich obrębie uzyskamy wreszcie prawdziwy obraz własnego życia i potrzeb.
Aby to uczynić trzeba najpierw zdać sobie w pełni sprawę z otaczającego nas świata - do tego właśnie potrzebna nam jest metafizyka, która porusza tak ogólne kwestie jak to, kim jesteśmy i czym jest to, co nas otacza. Z kolei teoria poznania pozwala nam przekonać się, czy możemy brać za prawdziwy świat wokół nas i jeśli tak, to na ile.
I takie coś z internetów:
porównanie tego tekstu do stwierdzenia Junga, że wolność wyboru posiadamy wyłącznie w obrębie pola świadomości. W dalszej kolejności napłynęła reminiscencja z Gombrowicza, porównującego (czy to nie było aby w "Ferdydurke"?) światopogląd ludzki do bezpiecznego domu, który - niestety - większość z nas, miast od fundamentów, zaczyna stawiać od dachu.
doskonałe wytłumaczenie epistemologii Kanta oraz sprowadzenie na ziemię jego słynnego pytania, jak są możliwe sądy syntetyczne a priori - Ajdukiewicz wiąże je z matematyką stosowaną i dokładnie pokazuje jądro problemu. Druga rzecz warta wspomnienia to prześledzenie i rozbicie pojęcia "racjonalizm" na dwie jakościowo różne kategorie: racjonalizm jako aprioryzm w konflikcie metodologicznym aprioryzm - empiryzm; oraz jako kwestia racjonalnego (ratio) światopoglądu w opozycji racjonalizm - irracjonalizm.
wyjaśniona geneza idealizmu obiektwynego Hegla i Fichte'go, jako rozwinięcie poglądów Berkeleya i Huma na sądy, które mogą istnieć nie-pomyślane i obiektywne w postaci formuł i późniejszej ich realizacji praktycznej w postaci zmiennego świata przedmiotów, czyli historii.