Najstarsza monarchia polska z czasów Mieszka I, Bolesława Chrobrego czy Mieszka II złożyła swój fundament państwowy podwójnie. Z jednej, bowiem strony poprzez sieć grodów jako zarządów obrony, a z drugiej jako organizacja diecezjalna. Przekształcenia ideowe w owym czasie wymagały inwestycji władców, których nie brakowało. Źródła pisane zachowane z tamtych czasów mówią o bogatym wystroju architektonicznym, malarsko-rzeźbiarskim a także o licznych rękopisach najwyższej klasy.
Księga z tekstem ewangelii wymagała upiększania ozdobnym pismem i cyklem miniatur. Stopień doskonałości kodeksu mierzono ilością użytego złota, srebra, kamieni szlachetnych czy kości słoniowej. Najczęściej występowały w nich 3 rodzaje miniatur:
- inicjały ornamentalne i obrazkowe,
- ilustracje tekstowe (często całostronicowe),
- dekoracyjne obramienia ( bordiury),
- miniatury dedykacyjne, wskazujące na fundatora księgi.
Na czele zachowanych rękopisów (gdyż należy pamiętać, że zgrabione zostały w dużej części rękopisy z Biblioteki Katedralnej w Płocku, spalone natomiast zostały zbiory warszawskiej Biblioteki Narodowej) znajdujących się w Polsce bez wątpienia stoi Ewangeliarz gnieźnieński zwany Złotym Kodeksem Gnieźnieńskim.
Wyjątkowo bogato zdobiony, prawdopodobnie był on ofiarowany katedrze gnieźnieńskiej przez Bolesława Szczodrego z okazji swej koronacji w dniu Bożego Narodzenia 25 grudnia 1076 roku. Kodeks ten posiada wyjątkową wartość artystyczną, jego integralną częścią jest 111 pergaminowych kart w tym dwadzieścia całostronicowych miniatur, 4 z wyobrażeniem ewangelistów oraz ilustracjami najważniejszych wydarzeń Nowego Testamentu. Wykonany techniką chryzografii czyli pisany i zdobiony płynnym złotem w odróżnieniu od codex purpureus, którego karty, zabarwione są purpurą czy kodeks argenteus który wykonany został przy użyciu srebra. W XVI wieku kodeks został oprawiony w skórę i w takiej formie przebywa w Bibliotece w Gnieźnie.
Każdą kolumnę tekstu spisano złotą majuskułą i romańską kapitałą, z rozbudowanymi inicjałami, ujęta bogatą bogato zdobioną ramą. Według Tadeusza Dobrzenieckiego program ikonograficzny ukazuje w kilku scenach ewangelicznych obecność motywów ilustrujących szczególnie w XI wieku aktualną doktrynę o Kościele i prymacie św. Piotra, zwłaszcza ma na myśli ideę naśladowania Chrystusa kontynuowaną przez św. Piotra. Wiadomo także, że idea naśladowania Chrystusa służyła papieżowi Grzegorzowi VII i była wykorzystywana w sporze o inwestyturę. Do niedawna fundację Ewangeliarza przypisywano Władysławowi Hermanowi. Jednak wymowa ideowa wskazuje, że fundatorem był Bolesław Szczodry. Dodatkowo potwierdzeniem fundacji Bolesława Szczodrego jest fakt, że był on osobiście związany z katedrą gnieźnieńską.
Na kodeks składa się dwadzieścia całostronicowych miniatur, dzieło trzech malarzy, ilustrującymi życie Chrystusa od Zwiastowania i Narodzin przez Chrzest do Wniebowstąpienia. W cyklu obok tradycyjnie przedstawianych tematów pojawiają się nietypowe ujęcia np. wysłanie uczniów w poszukiwaniu zwierzęcia jucznego poprzedzającego wjazd do Jerozolimy. Wjazd do Jerozolimy uznany jest za najpiękniejszą spośród 20 miniatur, ponadto wyróżnia się ona swobodnym podejściem artysty do obowiązującej ikonografii. Malarz pominął mury i bramę miejską, niezbędne w ortodoksyjnym ujęciu tej sceny oraz oślę towarzyszące matce, wspomniane w Ewangelii św. Mateusza. Historia rozgrywa się gdzieś na drodze miedzy Betanią a Jerozolimą. Scena oglądana jest z perspektywy postaci znajdujących się na drzewach, tworzących swoistą ramę wokół głównego epizodu.
Sceny pasyjne wyróżniają się spośród innych trójstrefową kompozycją, zarezerwowaną tylko dla nich.
Ważną rolę pełni umowna architektura stanowiąca oprawę większości scen. Ta pomysłowa pokazana w przekroju architektura przypomina w niektórych miniaturach sceny krakowskiej szopki.
Kompozycję scen cechuje zróżnicowanie, łączenie licznych motywów przykładem mogą być 4 pierwsze miniatury z przedstawieniem Ewangelistów, gdzie połączone zostają dwa zasadnicze elementy czyli Ewangelista w chwili pisania tekstu oraz architektura. Ewangelista Mateusz w bordiurze z ornamentem geometrycznym, złożonym z szeregu kół, po prawej i po lewej stronie do bordiury przylegają dwie kolumny z które w kapitelach mają lwie maski, dokoła nogi pulpitu wije się smok, ewangelista uwieczniony w momencie ostrzenia nożem pióra, nad głową znajduje się anioł ze zwojem który tworzy motyw nimbu.
W zbliżony sposób przedstawieni zostali pozostali ewangeliści np. u św. Marka w bordiurze znajduje się wzór złożony z linii, a w narożnikach znajdują się rozety. Na kolumnach umieszczonyy został trójkątny szczyt z 4 wieżyczkami. Ukazany w chwili spisywania ewangelii.
Na następnej karcie przedstawiony został św. Jan, który wyróżnia się spośród pozostałych tym, że jest przedstawiony jako najstarszy ewangelista z siwą brodą.
Rozpatrując wszystkie 4 sceny z ewangelistami możemy dojść do wniosku, że przedstawiają oni 4 etapy spisywania ewangelii od momentu ostrzenia pióra, poprzez sprawdzanie ostrza dalej przez maczanie w atramencie i pisanie. Sceny te są dowodem na to, że artysta posłużył się tu wykształconą w jego środowisku formułą portretu ewangelisty, które możemy zaobserwować we wcześniejszych dziełach w szkole pałacowej w Akwizgranie, czy w Szkole w Reims.
Wyważone barwy takie jak róż, purpura, szafir, granat, zieleń, dodają życia temu kodeksowi. Przez długie lata ewangeliarz ten uznawany był za dzieło warsztatu czeskiego, nawiązując do Ewangeliarza Wratsyława II. Pogląd ten uległ weryfikacji w związku z coraz większą rolą przypisywaną skryptoriom opactwa w Niederaltaich w Bawarii.
Z tego samego kręgu pochodzi Złoty Kodeks pułtuski czyli Codex aureus Pultovensis, podobnie jak wcześniejszy pisany był złotem i srebrem na purpurze. Przedstawienia figuralne w tym kodeksie przeważają w ujęciu dwu-lub trój strefowym bliskie miniaturom ewangeliarza gnieźnieńskiego. Podobna jest także umowna architektura i sposób operowania ramą jak i rysunek postaci ujętej grubą mocną kreską. Analogiczna jest także paleta barw z odcieniami różu, błękitu, zieleni, szarości czy brązu. Swoista dla tego kodeksu pozostaje ikonografia, niespotykana w innych rękopisach z tego czasu. Oryginalne pozostają ujęcia genealogii Chrystusa, która zaczyna się od przedstawienia króla Dawida z Dzieciątkiem Jezus na kolanach. Pełna ekspresji jest także scena z przedstawieniem Rzezi niewiniątek dodatkowo z wizerunkiem Heroda. Miniaturzysta wykazał się tu wiedzą o współczesnych mu mieczach i hełmach. Ewangeliarz powstał w drugiej połowie XI wieku w bawarskim skryptorium, prawdopodobnie został przywieziony Judytę córkę Wratysława II, pierwszą żonę Władysława Hermana.
Kolejnym ważnym Kodeksem jest Ewangeliarz Emmeramski, pisany jedenastowieczną minuskułą, datowany między 1099 a 1111 rokiem. Cechą charakterystyczną tego kodeksu jest to, że gloryfikuje on cesarzy z dynastii salickiej, obfituje w przedstawienia lokalnych świętych bawarskich, ze szczególnym naciskiem na postać św. Emmerama patrona opactwa benedyktyńskiego w Ratyzbonie. Ewangeliarz ten powtarza schemat ikonograficzny występujący w tego typu księgach. Ciekawe jest przedstawienie dwóch miniatur: pierwsza z nich z przedstawieniem cesarza o nieznanym imieniu druga z przedstawieniem Henryka z królami Konradem i Henrykiem po bokach.
Późniejszy o stulecie jest tzw. Ewangeliarz Kruszwicki, powstał między 1160 a 1170 rokiem w skryptorium w Helmershausen. Na jego wyposażenie składają się dwadzieścia dwie całostronicowe miniatury w tym osiemnaście figuralnych ujętych ornamentalną ramą bordiury dodatkowo ewangeliarz wyposażony został w jedenaście tzw. kanonów. Malowane na wzór bizantyjski architektura tych tablic inspirowała romańskie krużganki i biforia. Przyglądając się poszczególnym scenom można dojść do wniosku, że artysta tematykę biblijną potraktował wybiórczo. Brakuje scen Narodzin Jezusa czy Ukrzyżowania. W niektórych miniaturach pojawiają się oryginalne szczegóły np. w scenie kuszenia Chrystusa przez szatana zamieniającego kamienie w chleb- co jest niezgodne z tekstem figuruje anioł. Każda z osiemnastu całostronicowych miniatur podzielona jest dwie powiązane treścią sceny. Wśród przeszło dwudziestu dekoracyjnych bordiur nie ma dwóch identycznych. Tendencja do indywiduzaliwoania ujawnia się także w wizerunkach ewangelistów. Św. Mateusz pokazany jest w bardzo nietypowym ujęciu między dwoma pulpitami w trakcie kopiowania tekstu. Prawą ręką pisze lewą z futerałem na pióro przytrzymuje kartę kopiowanego tekstu.
Zarówno skala barwna kodeksu jak i żywy ostry rysunek oraz mocny kontur składają się na wyjątkową ekspresję tego kodeksu. Są to cechy, które jednoznacznie wskazują na skryptorium w Helmarshausen.
Niestety nie zachowała się do naszych czasów tzw. Biblia czerwińska, najpiękniejsze dzieło pochodzące znad Mozy. Spłonęła w pożarze Warszawy w 1944 roku. Jedynie na podstawie czarno-białych reprodukcji można ocenić mistrzostwo całostronicowych kompozycji. Sceny wpisane w ramy medalionów ilustrują Genesis, kolejne dni stworzenia. Rękopis ten był importem z nad Mozy prawdopodobnie w końcowym okresie rządów biskupa Aleksandra między 1129 a 1156 rokiem.
Kodeksy romańskie, przede wszystkim te najbogatsze posiadały cenne oprawy metalowe ze srebra czy złota. Niestety na ogół oprawy te nie przetrwały. Wyjątkiem może być Ewangeliarz Anastazji. Przednia okładzina przedstawia Chrystusa na krzyżu pomiędzy Marią i Św. Janem, poniżej klęczy fundatorka obejmująca drzewo krzyża. Na tylnej okładzinie znajduje się Maiestas Domini- Chrystus tronujący w mandroli. Szczególnie to przedstawienie świadczy o znacznych umiejętnościach złotnika
Wszystkie rękopisy znajdujące się w Polsce z XI wieku jak i wcześniejsze były importowane. Aczkolwiek pewne rękopisy powstały w opactwie Marii Panny we Wrocławiu, w Lubiniu czy Płocku.
4