10 rzeczy, których nie wiesz o AIDS
1. Trudno się zakazić HIV
AIDS jest pandemią, która ujawniła się stosunkowo niedawno. Większość z nas dobrze pamięta początki tej choroby i żyje w jej cieniu. Liczne kampanie edukacyjne nie pozwalają zapomnieć o niebezpieczeństwie, a skojarzenia z innymi wirusami stwarzają przekonanie, że HIV łatwo można się zakazić. Tymczasem badania pokazują, że podczas stosunku seksualnego z chorym partnerem szansa przeniesienia się wirusa wynosi od 1:600 do 1:1000.
Oczywiście wiele czynników podnosi to ryzyko (na przykład otarcia narządów płciowych), ale wciąż jest ono bardzo niewielkie. Niechętnie jednak o tym się mówi, by nie stwarzać wrażenia, że można bagatelizować niebezpieczeństwo.
2. Europa nie jest bezpieczna
Częste informacje o tragicznej sytuacji dotyczącej zachorowań na AIDS w Afryce stwarzają złudne wrażenie, że w Europie udało nam się zapanować nad problemem. Tymczasem opublikowany w połowie października raport „Euro HIV Index” pokazał, że w Unii Europejskiej liczba osób zakażonych wirusem HIV wciąż rośnie. Ocenia się, że liczba chorych i nosicieli w UE przekroczyła 800 tysięcy, ale dane te mogą być mocno niedoszacowane ze względu na brak kontroli nad środowiskami nielegalnych imigrantów czy brak dokładnych danych o sytuacji w więzieniach. Szef ośrodka analitycznego Health Consumer Powerhouse, który przygotował raport, mówi wprost, że żaden rząd nie zna prawdziwej liczby mieszkańców zakażonych wirusem HIV w swoim kraju.
3. Afryka działa inaczej
Wszyscy wiedzą, że w Afryce jest źle, jednak mało kto zastanawia się dlaczego. Oczywiście czynników jest bardzo wiele, ale specjaliści wskazują dwa główne powody. Pierwszy z nich jest bardzo prosty - wysoka liczba osób cierpiących na choroby weneryczne inne niż AIDS. Niski poziom opieki zdrowotnej sprawia, że wielu Afrykanów nie leczy powszechnych chorób, takich jak rzeżączka czy kiła. Tymczasem wywołują one zmiany i uszkodzenia błony śluzowej, które bardzo zwiększają ryzyko zakażenia HIV podczas stosunku seksualnego.
Drugi powód jest znacznie bardziej złożony. Wynika on z zupełnie odmiennego od europejskiego modelu relacji seksualnych. Statystycznie rzecz biorąc, Europejczyk i Afrykanin mogą mieć podobną liczbę partnerów w ciągu swojego życia. Różnica polega jednak na tym, że w Europie mamy zwykle do czynienia z wielokrotną monogamią - kończymy jeden związek i dopiero wchodzimy w kolejny. Względnie rzadkie skoki w bok niewiele zmieniają.
Tymczasem seks w wielu krajach Afryki jest bardzo mocno związany z sytuacją ekonomiczną i często stanowi rodzaj waluty. Seksem można płacić za żywność, drobne usługi, nawet edukację dzieci. Sprawia to, że Afrykanie mają równocześnie wielu partnerów oraz że istnieją grupy osób mających szczególnie wiele kontaktów seksualnych (na przykład kierowcy, którym płaci się w ten sposób za transport). Taki układ zwiększa ryzyko szybkiego przekazania wirusa.
4. Musimy obejść się bez szczepionki
Czas to przyznać - naprawdę skutecznej szczepionki na AIDS nie ma i raczej nigdy nie będzie. Dlaczego? Wirus jest bardzo zmienny, a w dodatku atakuje właśnie tę część organizmu, która powinna skorzystać ze szczepionki, czyli układ odpornościowy. Poza tym istnieją bardzo duże różnice między HIV występującym na przykład w Polsce, RPA i Tajlandii. Nic nie wskazuje na to, by możliwe było znalezienie ich wspólnego mianownika, elementu jednakowego dla każdego wirusa HIV, który pozwoliłby układowi odpornościowemu na jednoznaczne rozpoznanie agresora.
Najlepsza szczepionka opracowana niedawno przy współpracy amerykańskiej armii i rządu Tajlandii osiągnęła skuteczność rzędu 30 procent. Trzeba jednak pamiętać, że ten sam preparat podawany w innej części świata miałby znacznie gorsze wyniki. Można więc liczyć najwyżej na coś takiego jak szczepionka przeciw grypie: zmniejsza ryzyko zachorowania, lecz najlepiej działa tylko na lokalne szczepy wirusa.
5. Łatwo zapominamy
Do niedawna wydawało się, że pandemia AIDS, która wybuchła w latach 80., na zawsze zmieniła obyczaje seksualne ludzi. Widać jednak, że wspomnienia szybko bledną, a do stałego zagrożenia łatwo się przyzwyczaić. Wspomniany raport „Euro HIV Index” wskazuje też na zjawisko wzrostu częstości ryzykownych zachowań seksualnych. Ten sam schemat widoczny jest w USA.
Tłumaczy się to między innymi zmianą pokoleniową. W latach 80. i na początku 90. w grupach ryzykownych zachowań, takich jak środowisko gejowskie, śmierć z powodu AIDS była bardzo rozpowszechniona. Wyraźnie wstrząsnęło to ludźmi i sprawiło, że stali się ostrożniejsi. Dziś wobec skutecznych leków antywirusowych chorzy żyją znacznie dłużej (choć komfort ich życia pozostaje niski) i efekt szoku najwyraźniej minął.
6. Oralny właściwie bezpieczny
Tak, teoretycznie można zakazić się HIV podczas stosunku oralnego. Jednak szanse na to są tak małe, że właściwie nie stwierdza się takich przypadków. Oczywiście jeśli jeden z partnerów ma otwarte i krwawiące rany w ustach (choćby po wyrwanym zębie), to szansa zakażenia wzrasta wielokrotnie. Tylko że wtedy prawdopodobnie i tak nie będzie miał on ochoty na taki rodzaj kontaktów.
7. Seks dwóch chorych to zły pomysł
Czasami przyjmuje się, że jeśli ktoś jest już zakażony HIV, to stosunek z innym chorym lub nosicielem nie może mu nijak zaszkodzić. Należy jednak pamiętać, że występuje wiele szczepów HIV różniących się między innymi zjadliwością (czyli zdolnością do wnikania w organizm i wywoływania objawów chorobowych). Jeśli więc spotkają się partnerzy mający nieco innego wirusa, może dojść do nadkażenia, czyli dołączenia do organizmu innego szczepu.
Różnicą między szczepami tłumaczy się na przykład wyjątkowo szybkie wystąpienie pełnoobjawowej choroby u kobiet zakażonych przez Simona Mola. Kameruński szczep wirusa, który występował u tego mężczyzny, znany jest ze szczególnej zjadliwości.
8. Dyskoteka gorsza od burdelu
Domy publiczne uznaje się często za siedlisko chorób wenerycznych. Jednak obserwacje przeprowadzane w Polsce pokazują, że znacznie niebezpieczniejsze są przygodne kontakty w dyskotece czy klubie. Wtedy stosowanie prezerwatywy jest bardzo rzadkie, a pospieszny seks dodatkowo sprzyja mikrouszkodzeniom nabłonka zwiększającym szanse zakażenia. Natomiast w domach publicznych prezerwatywy to właściwie standard (takie są oczekiwania klientów), a zakażenia HIV są stosunkowo nieliczne.
9. Na AIDS się nie umiera
AIDS sam w sobie w zasadzie nie zabija. Zwykle zabija brak odporności, a więc zwykła choroba, której rozprzestrzeniania się organizm nie jest w stanie zatrzymać. Dawniej chorzy umierali na zapalenie płuc lub gruźlicę. Dziś wirus może być latami trzymany w szachu przez leki antywirusowe. Wywołują one jednak liczne działania uboczne, a wśród nich silny wzrost poziomu cholesterolu i trójglicerydów we krwi. To fatalnie wpływa na układ krążenia, więc coraz częściej przyczyną śmierci chorych stają się problemy z sercem.
10. Obrzezani bezpieczniejsi
Od dawno podejrzewano, że obrzezanie może mieć jakiś związek z ryzykiem zakażenia HIV. Okazuje się, że usunięcie napletka sprawia, że znika główna droga wnikania wirusa do krwi - podatna na uszkodzenia błona śluzowa. Dodatkowo skóra pokrywająca żołądź staje się odporniejsza na urazy. Szacuje się, że na całym świecie obrzezanych jest około 30 procent mężczyzn.