Tarnowskie Góry, 2010.01.17
Motto: „Wiele chybionych rozwiązań (czytaj: z kotła WRp46 ) nie zostało przeniesionych do kotła OR50 ”- naukowcy z IMIUE Politechniki Śląskiej. |
Instytut Maszyn i Urządzeń Energetycznych Politechniki Śląskiej ul. Konarskiego 22 44-100 Gliwice |
Opowieść o losie polskiej energetyki zgotowanym jej przez jednego agenta SB.
Część dziewięćdziesiąta.
Powody pozostawienia polskich kotłów rusztowych w stanie zacofania technicznego
z okresu pierwszych lat istnienia Peerelu.
F. Wyjaśnienie powodów trwającej przez ostatnie 20 lat istnienia Peerelu zapaści jego przemysłu kotłowego w dostarczaniu krajowi dobrych konstrukcji kotłów rusztowych - niezależnie od nieopanowania przez ten przemysł produkcji samych palenisk narzutowych - z której ówczesne jego fabryki już później nie wyszły - część czterdziesta.
Wyjaśnienie dlaczego zapotrzebowanie na duże parowe kotły rusztowe zamiast unikatowymi w skali światowej konstrukcjami według wynalazku nr 82638, może być pokrywane tylko produkcją technicznych monstrum w rodzaju wyprodukowanego przez „RAFAKO” - Racibórz kotła OR35 dla NZPT w Brzegu, lub „zmodernizowanego” kotła OR32 w OPEC Grudziądz
- część piąta, o skutkach całkowitego odsunięcia inż. J. Kopydłowskiego od udziału w opracowaniu w 1967 r. projektu technicznego kotła typu OR16-101, a w 1968 r. dokumentacji wykonawczej (warsztatowej) kotła OR16-101, od której dokumentacja wykonawcza z 1972 r. kotła typu OR16-102 różniła się tylko rozwiązaniem urządzeń samego paleniska narzutowego - ciąg dalszy.
P. Wyjaśnienie dlaczego,
wbrew temu co w 1997 r. nazmyślali naukowcy z IMiUE Politechniki Śląskiej,
przemysł kotłowy Peerelu po kotłach typu OR16-102
nie wyprodukował już żadnego dobrego dużego kotła rusztowego.
(część szósta)
VII. O tym, że CBKK zajmując się przez ćwierć wieku (od 1965 r.) kotłami z paleniskiem narzutowym nawet w najmniejszym stopniu nie opanowało techniki nawracania lotnego koksiku do komory paleniskowej - część 3.
4. Jednym z „wielu chybionych” rozwiązań”, które nie należało przenosić z kotła OR50-030 do kotła WRp46, czyli akurat dwukrotnie odwrotnie od motta, była zastosowana następnie we wszystkich kotłach typoszeregów ORp i WRp ignorancko skonstruowana sama instalacja nawrotu do paleniska lotnego koksiku.
a. W kotłach typoszeregu ORp parowych kotłów rusztowych zachowano podstawowy układ kotłów typoszeregu KDR, z wyposażeniem ich następnie przez inż. J. Kopydłowskiego w pośredni odpylacz spalin wg projektu wynalazczego nr 28/74 (w dokumentacji kotła OR16-110, a następnie kotła OR40-010) - patrz Rys. 74 w części 86.
Ma więc zastosowanie do nich bilans popiołu z Rys. 75c (w części 88), z procentowym udziałem pyłu wytrącającego się ze spalin: w lejach pod ciągiem konwekcyjnym pęczka konwekcyjnego parownika- 22%; w odpylaczu pośrednim- 72 %; w lejach pod blokiem podgrzewacza wody i powietrza- 6%. W kotle OR50-030 główna ilość lotnego koksiku wytrącałaby się więc (gdyby konstrukcyjnie było to możliwe) w pośrednim odpylaczu spalin. Tymczasem, w kotle tym zastosowano jedynie dwa rurociągi nawrotu do paleniska lotnego koksiku spod odpylacza pośredniego i aż trzy do nawrotu z lejów pod blokiem podgrzewacza wody i powietrza. Te trzy rurociągi były dodatkowo podłączone do lejów znajdujących się od strony kotła (patrz Rys. 74b), w których wytrącanie się pyłu przy sprawnie działającym odpylaczu pośrednim byłoby praktycznie zerowe (czytaj pkt b).
Zakładając nawet, że wytrącałaby się w nich nawet połowa z owych 6 %, to każdy z rurociągów mających transportować lotny koksik spod odpylacza pośredniego musiałby go transportować 38 razy więcej niż rurociąg mający transportować go z leja pod blokiem podgrzewacza wody i powietrza. Tej różnicy w ogóle przy tym nie brano pod uwagę, konstruując same rurociągi, z zastosowaniem dla wszystkich jednakowej średnicy, kiedy dla zachowania tej samej koncentracji koksiku w powietrzu nośnym (patrz Załącznik II) przekrój rurociągów spod bloku podgrzewacza wody i powietrza powinien być teoretycznie owe 38 razy mniejszy. Tak bardzo różnej ilości koksiku nie uwzględniała także konstrukcja samych inżektorów, a w szczególności dysz doprowadzających do nich powietrze nośne.
Całkowicie nielogiczne technicznie było przy tym rozwiązanie, aby nawracać spod tego bloku tylko koksik wytrącający się w części jego lejów (z trzech przednich), z koksikiem wytrącanym z dwóch tylnych mającym zsypywać się rurą bezpośrednio do odżużlacza. Jak można zorientować się z Rys 75c, strata cieplna w koksiku wytrącającym się we wszystkich pięciu lejach wyniosłaby nie więcej niż 0,2 % - pod warunkiem, że leje te byłyby prawidłowo w tym celu skonstruowane.
Dodatkowo, nawet przy takim ignoranckim rozwiązaniu lejów (patrz pkt 4.b), w związku z panującym we wszystkich jednakowym podciśnieniem (ciągiem), wyloty wszystkich pięciu lejów można było podłączyć rurami do jednego inżektora, z transportem z niego koksiku do paleniska również tylko jednym rurociągiem o odpowiednio dobranej średnicy.
Inż. J. Kopydłowski nie zastosował nawrotu lotnego koksiku spod bloku podgrzewacza wody i powietrza (Rys.74a w części 86) do podniesienia sprawności kotła, lecz aby nie stwarzać powodu do zasysania do kotła przez te leje fałszywego powietrza, jako zamykane już konstrukcyjnie nieszczelną zasuwą popiołową, a dodatkowo aby ułatwić eksploatację kotła. W dokumentacji kotła OR16-110 cały lotny koksik spod bloku podgrzewacza wody i powietrza odprowadzał przy tym jeden rurociąg oraz dwa w dokumentacji kotła OR40-010.
b. W kotle typu OR16-110, a nawet w we wcześniejszych kotłach typu OR16-101 i OR16-102, pod blokiem podgrzewacza wody i podgrzewacza powietrza był jeden lej. W kotle typu OR40-010 są dwa tylko z tego powodu, że jego ruszt jest dwa razy szerszy (dokładnie taki, jak w kotle OR50-030), a w leju trzeba zachować takie pochylenie jego ścian, aby nie osadzał się na nich pył ze spalin.
Rozwiązanie leja w przekroju wzdłużnym kotła OR40-010 (Rys. 74a) stwarza zarazem optymalne warunki do wytrącania się w nim lotnego koksiku ze spalin przy zmianie kierunku ich przepływu z pionowego w dół ciągiem konwekcyjnym podgrzewacza wody, na pionowy do góry przez rury podgrzewacza powietrza. Duży przekrój leja w osi bloku obniża znacznie prędkość spalin na poziomej drodze ich przepływu przez lej, dzięki czemu niesiony przez nie lotny koksik może opadać działaniem grawitacji w dół leja. Temu wytrącaniu sprzyja wydłużona droga poziomego przepływu spalin, dzięki odsunięciu od siebie w tym kotle obu pionowych ciągów konwekcyjnych. Przestrzeń leja pod nimi działa jak osadnik komorowy.
Takich możliwości nie stwarza rozwiązanie lejów kotła OR50-030 (Rys. 74b - część 86), ponieważ poziomo przepływające przez nie spaliny mają niewspółmiernie większą prędkość, jak również skróconą drogę takiego przepływu. Wytrącanie się w nich lotnego koksiku byłoby więc bardzo małe. Dodatkowo, nie z wytrącaniem się w trzech przednich lejach, z których zastosowano jego nawrót do paleniska, lecz w dwóch pozostałych, dla których takiego nawrotu nie przewidziano. Nie ma również żadnego technicznego uzasadnienia na zastosowanie dwóch rzędów lejów, pod każdym z dwóch umieszczonych obok siebie ciągów konwekcyjnych kotła. Takiego rozwiązania nie znajdzie się w żadnej konstrukcji kotła.
c. Wyjątkowo ignoranckim rozwiązaniem było w kotle OR50-030 pochylenie rurociągów wprowadzających lotny koksik do komory paleniskowej oraz rozwiązanie ich końcówek wylotowych. W amerykańskich konstrukcjach pneumatycznego jego nawrotu te rurociągi były zakończone dyszą o zmniejszonym przekroju w stosunku do przekroju rurociągu, aby wylatującemu z niej lotnemu koksikowi nadać możliwie jak największą prędkość, a one same były tylko nieznacznie pochylone w dół, a nawet prowadzone poziomo. Zarówno dysza, jak i małe pochylenie rurociągu miały: „to bring the fly-carbon into intimate contact with the fuel bed, resulting in adherence of a substantial part of the reinjected material; thereby further reducing recirculation, Figures 2 and 3.” (Figure 3 to Rys. 73a w części 88), czyli łącznie zadanie wprowadzenia nawracanego koksiku w warstwę węgla na ruszcie, w celu zmniejszenia powtórnego jego uniesienia z paleniska ze spalinami.
Jak wynika z Rys. 73a, pochylenie rurociągu wynosiło zaledwie 40, kiedy w kotle OR50-030 (Rys. 78c), wynosiło ono aż 150, przy którym to pochyleniu koksik można tylko próbować wbić w pokład rusztowy, a nie spowodować jego bliski kontakt (intimate contact) z węglem leżącym na nim.
Jeśli chodzi natomiast o zakończenie rurociągu transportującego lotny koksik w kotle OR50-030, a następnie w kotle WRp46 i we wszystkich późniejszych wielkościach kotłów typoszeregów ORp i WRp, to ma ono kształt całkowicie rozwartej paszczy krokodyla. Wykonano je w ten sposób, aby lotny koksik - odwrotnie od praktyki amerykańskiej - wylatywał z rurociągu z jak najmniejszą prędkością (patrz Rys. 78c). Tego zmniejszenia uzyskać nie było można, ponieważ taki kształt końcówki wylotowej nie mógł mieć najmniejszego wpływu na prędkość wylotową zarówno lotnego koksiku, jak i transportującego go powietrza. W tym celu owa końcówka musiałaby być wielokrotnie dłuższa, aby uzyskać mały kąt rozszerzania się jej do wymiaru na końcu wynoszącego 600 mm..
Tyle, że dalej pozostawałoby pytanie po co w takim rozwiązaniu instalacji pneumatycznego transportu obniżać prędkość wylatującego koksiku, skoro Amerykanie akurat ją zwiększali. W rozwiązaniu na Rys. 73a tego zwężenia dokonano tego w ten sposób, że końcówke rurociągu wykonano jako bardzo spłaszczoną, co jednocześnie pozwalało na jej wprowadzenie w przerwie między rurami tylnej ściany komory paleniskowej.
Do wprowadzenia końcówki konstrukcji CBKK musiano w ekran tylny komory paleniskowej wstawić pośrednią komorę (Rys.78c) aby połączyć ją z jego dolną komorą rurami w sposób pozostawiający duże przerwy na wprowadzenie owej końcówki, mającej szerokość równą średnicy rurociągu wynoszącej 159 mm. Sama końcówka, jako wykonana ze stali węglowej, po uruchomieniu kotła musiała ulec szybkiemu zniszczeniu pod działaniem bardzo wysokiej temperatury płomienia, bo proces spalania prowadzono przecież dodatkowo pod teorię „zimnego spalania” naukowców z IMiUE.
CBKK rozwiązanie tej końcówki już 30 września 1973 r. zgłosiło do opatentowania, z uznaniem go przez Urząd Patentowy za wynalazek nr 78604.
Jak całkowicie sprzeczne było ono z praktyką amerykańską zalecaną do stosowania przez firmę Detroit Stoker, to stanowi opis tego wynalazku, przeciwstawiający ją tamtym rozwiązaniom taką to treścią: „Znane są różnego rodzaju końcówki instalacji nawrotu lotnego koksiku, wykonane jako dysze o dużych prędkościach wylotu ... . Dysze te powodowały, że lotny koksik przy wylocie z końcówki miał prędkość równą lub większą od szybkości transportującego powietrza co powodowało iż lotny koksik wyrzucany był do komory paleniskowej aby spalił się w zawieszeniu. Instalacje z takimi dyszami nie przewidywały spalania lotnego koksiku na ruszcie.... Celem wynalazku jest skonstruowanie takiej końcówki instalacji aby lotny koksik można było ułożyć wprost na ruszcie ... aby koksik stracił swoją prędkość... .”
Według przywołanej treści w języku angielskim dokładnie ten sam zamierzony cel osiągano w USA, z tym że stosując na odwrót owe znane końcówki „wykonane jako dysze o dużych prędkościach wylotu” żeby nadać koksikowi dużą prędkość wylotu.
Aby nie było wątpliwości, że chodzi o końcówkę z instalacji, w którą po kotle OR50-030 wyposażono wszystkie kotły typoszeregów ORp i WRp, to zacytujmy jeszcze niektóre treści cech znamiennych opatentowanej końcówki: „ ... wylot końcówki jest rozszerzający się w swoim poprzecznym wymiarze .... Od wylotu 3 (czytaj: rurociągu transportującego lotny koksik ) przekrój wzrasta do wielkości takiej aby szybkość mieszanki uzyskała około 4 m/s na wylocie. Działanie wynalazku polega na tym, że szybkość transportu lotnego koksiku zostaje zredukowana do grawitacyjnego spadku ciał i lotny koksik zostaje ułożony na warstwie już palącego się paliwa.”
Zastosowaniu tej końcówki wcale nie przeszkodziło dysponowanie już na przełomie lat 1974/1975 wytycznymi w sprawie rozwiązań instalacji transportu pneumatycznego lotnego koksiku firmy Detroit Stoker, z których została zaczerpnięta treść w języku angielskim.
d. Przy konstruowaniu instalacji nawrotu lotnego koksiku również nadal, jak w przypadku kotłów OR16-101 i OR16-102, nie brano pod uwagę faktu, że w ciągach konwekcyjnych kotła panuje podciśnienie, tym wyższe im bliżej wylotu spalin z niego, stosując w niej korpusy inżektorów z nieszczelnymi zamknięciami, wstawiając w zsypy lotnego koksiku konstrukcyjnie nieszczelne typowe zasuwy oraz podłączając do korpusu inżektora (również z nieszczelnymi odcięciami) „awaryjne” zsypy, mające sprowadzać koksik bądź to do leja przesypu pod rusztem, bądź też do odżużlacza, nie biorąc w ostatnim przypadku pod uwagę, że taki zsyp musiałby być odpowiednio zagłębiony pod lustro wody w odżużlaczu, aby nie stał się źródłem przyssania do kotła fałszywego powietrza przez rurociągi i kanały owej instalacji, całkowicie niespełniającej wówczas swojego zadania.
e. Zarówno same średnice rurociągów, jak i średnice dysz doprowadzających powietrze nośne do inżektorów dobierano całkowicie na oko, bez uwzględniania ilości wytrącającego się koksiku oraz wartości podciśnienia (ciągu) panującego w miejscu jego odbioru. Czyniło to daną nitkę transportu lotnego koksiku zarówno niesprawną, jak i powodowało nadmierny dopływ do kotła powietrza, którego nie można traktować jako powietrze wtórne, lecz jako dopływ do kotła fałszywego powietrza, powiększającego jego stratę wylotową (w cieple spalin odprowadzanych do atmosfery). W kotłach konstrukcji CBKK ze szczątkowym nawrotem lotnego koksiku, lub tylko pozorowanym, tą stratę potęguje zastosowanie indywidualnego wentylatora do jego transportu.
Inż. J. Kopydłowski sposób obliczania pneumatycznego transportu lotnego koksiku opracował w połowie lat 70-tych u. w. i pozostaje on w rękopisie. Do wykonywania takich obliczeń brakuje przede wszystkich danych ruchowych o ilości wytrącającego się lotnego koksiku. Sam posłużył się nimi tylko raz - do zilustrowania treści artykułu „Konstrukcja i eksploatacja instalacji nawrotu lotnego koksiku”, nr 6/1978 r. GPiE (Załącznik II). Zajmujący się w CBKK konstruowaniem kotłów z paleniskiem narzutowym nie byli jednak nawet zdolni do skorzystania z jego treści. Ten artykuł pozostaje chyba jedyną taką światową publikacją.
Podstawowym podzespołem instalacji nawrotu lotnego koksiku jest inżektor (ejektor). Jego dokumentacja (wg późniejszego wynalazku nr 98210 - czytaj niżej) została wykonana przez inż. J. Kopydłowskiego w 1972 r. w reakcji na wyposażenie kotłów typu OR16-102 w inżektory w rozwiązaniu wg późniejszego wynalazku nr 79665. Cechy znamienne tego ostatniego (chociaż jako jego autorzy figuruje dwóch innych) były także autorstwa inż. J. Kopydłowskiego, jednak samo rozwiązanie dokumentacyjne było wyjątkowo nieprzymyślane, co nie stanęło na przeszkodzie w wyposażeniu w nie kolejno kotła OR50-030. Oba rozwiązania można porównać na Rys. 78. Cały rysunek inżektora wg wynalazku nr 98210 znajduje się w części 50 opowieści, jako Rys. 40c.
Inżektor wg wynalazku nr 79665 zastosowany następnie także w kotle OR50-030 miał nieszczelną pokrywę jego korpusu oraz bardzo prymitywny układ dyszowy. Natomiast inżektor wg wynalazku nr 98210 miał pokrywę dociskaną do krawędzi otworu w jego korpusie specjalnym układem czterech sprężyn. Prawidłowego rozwiązania układu jego dysz (dla wysokiej sprawności inżektora) oraz skutecznego zabezpieczenia przed dostawaniem się do dyszy wylotowej większych obcych wtrąceń, dowodzi porównanie tego rozwiązania z rozwiązaniem zastosowanym przez firmę Detroit Stoker w kotłach sprowadzonych z USA w 1975 r. dla zakładów mięsnych, przedstawionym na Rys. 40b w części 50.
Jest to już, wzorowane na amerykańskim, rozwiązanie stosowane przy modernizacji kotłów z zastosowaniem polskiego paleniska narzutowego. Wtedy nie było szans na zastosowanie inżektora wg wynalazku nr 98210, z braku możliwości wykonania jego części jako odlanych z żeliwa. Liczyła się również prostota wykonania inżektora w rozwiązaniu firmy Detroit Stoker. Rozwiązanie wg wynalazku nr 98210 nadawałoby się jednak doskonale (nawet w wykonaniu spawanym i z przykręcaną pokrywą) do łatwego dobierania optymalnych średnic dyszy wlotowej i wylotowej (w tym jej kształtu) oraz wielkości przerwy między nimi.
Jeśli chodzi o samego agenta SB, to w sprawie zgłaszanych projektów wynalazczych dotyczących instalacji nawrotu lotnego koksiku postąpił analogicznie jak we wszystkich innych przypadkach. W odpowiedzi na pytanie dlaczego CBKK w swoich dokumentacjach nie stosuje rozwiązania inżektora według wynalazku nr 98210 (Rys.78b), w piśmie nr NJ-HM/2867/80 z 1980.09.20 podpisanym przez niego można przeczytać, że CBKK „... ponosi całkowitą odpowiedzialność za niezawodność eksploatacyjną wyrobu w zakresie, w jakim przyczynia się do jego wytworzenia. Wymieniona odpowiedzialność zobowiązuje Ośrodek przy podejmowaniu odpowiednich decyzji do kierowania się tymi właśnie kryteriami. OBRKiUE jest właścicielem wielu rozwiązań technicznych chronionych patentem lub prawem ochronnym, spośród których, w oparciu o odpowiedzialność jaką ponosi, wybiera najwłaściwsze do wykorzystania. W przypadku nawrotu lotnego koksiku, który to problem rozwiązuje również patent tymczasowy Nr 98210, Ośrodek posiada jeszcze kilka innych chronionych rozwiązań tego samego zagadnienia, spośród których wykorzystuje rozwiązanie wybrane w oparciu o wymienione wyżej kryteria.”
Czternasty komunikat nadzwyczajny.
o palenisku narzutowym, „które sprawdziło się jako wyjątek potwierdzający regułę, że tak nie jest”:
Za prawidłowo działające paleniska narzutowe eksploatowane przez siebie przez wiele lat w dwóch kotłach parowych typu Erk włoskiej firmy Ruths uważała Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Lidzbarku Warmińskim.
Załączniki: Załączniki I ÷ III ( -) Jerzy Kopydłowski
Do wiadomości: 1. Raciborska Fabryka Kotłów „RAFAKO” ul. Łąkowa 31; 47-300 Racibórz 2. Sędziszowska Fabryka Kotłów „SEFAKO” ul. Przemysłowa 9; 28-340 Sędziszów 3. Fabryka Palenisk Mechanicznych ul. Towarowa 11; 43-190 Mikołów 4. Zakłady Urządzeń Kotłowych „Stąporków” ul. Górnicza 3; 26-220 Stąporków 5. Krajowa Agencja Poszanowania Energii ul. Mokotowska 35; 00-560 Warszawa 6. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ul. Powstańców 41 a; 40-024 Katowice
|
|
Ujawnionych podczas jego rozruchu w latach 1983-1986 ( w tych datach nie ma pomyłki), a następnie rzekomo nieprzeniesionych do kotła OR50, którego założenia zostały zatwierdzone przez GRT CBKK 14 listopada 1975 r., z dokumentacją wykonawczą opracowaną w 1977 r. - to nie jest opowiadanie dowcipów.
Umożliwiającej kilkakrotne obniżenie emisji do atmosfery pyłu z kotłów rusztowych oraz będącej jedynym środkiem do bardzo dużego obniżenia marnotrawstwa węgla w tych kotłach, nie mówiąc o zmniejszeniu emisji CO2.
Nazwą taką posługiwali się naukowcy z IMiUE, chociaż litery p nie ma na żadnym rysunku zestawieniowym kotłów obu typoszeregów
Tak samo źle było to rozwiązane w kotle OR35-030 (031), w przypadku którego sami naukowcy z IMiUE napisali (patrz str. 3 części 88): „Kocioł ORp35 posiada instalację nawrotu lotnego koksiku w oparciu o pięć ejektorów. Dwoma ejektorami wytrącany jest (czytaj: nawracany jest) pył, który wytrąca się pod pęczkami konwekcyjnymi, jednym spod odpylacza wstępnego oraz dwoma z leja umieszczo-nego pod podgrzewaczem wody (czytaj: i podgrzewaczem powietrza).
Są jeszcze kotły wyposażone w instalację nawrotu koksiku z ową końcówką, dlatego to układanie się koksiku na warstwie węgla można by nawet sprawdzić - kupa śmiechu.
Wszyscy oni byli o kwalifikacjach zawodowych mgr inż. Józefa Wasylowa, czy późniejszej jego głowy, w osobie mgr inż. Karola Machury.
Po zapytaniu się jakie to są owe „inne chronione rozwiązania tego samego zagadnienia”, korespondentką wewnętrzną z 1980.11.21 mgr inż. Aniela Kopydłowska została poinformowana, że są to wynalazki nr 78604; nr 74703 i nr 79665.
Na tą informację inż. J. Kopydłowski w piśmie z 1981.01.04 napisał:
„Pkt 1. Jak to bardzo łatwo sprawdzić, rozwiązanie według wynalazku nr 78604 ma tyle wspólnego z naszym rozwiązaniem według wynalazku nr 98210 co przykładowo w samochodzie - gaźnik z tłumikiem; (wynalazek nr 78604 dotyczył końcówki wylotowej, patrz pkt 4. c.)
Pkt 2. Wynalazek nr 74703, mimo że został udzielony przez Urząd Patentowy, dotyczy urządzenia stanowiącego zaprzeczenie zasady działania inżektora i nie jest stosowany nawet w dokumentacjach OBRKiUE;
Pkt 3. Wynalazek nr 79665 dotyczy urządzenia aktualnie stosowanego w dokumentacjach OBRKiUE, równie chybionego jak w przypadku pkt 2 i charakteryzującego się niedogodnościami, które eliminuje właśnie nasze rozwiązanie wg wynalazku nr 98210 (patrz treść obu opisów patentowych). Jakby tego było mało, już w styczniu 1974 r. Rada Techniczna OBRKiUE d/s projektowo konstrukcyjnych, obradująca pod kierownictwem nikogo innego, jak tylko ob. mgr inż. Jana Krztonia, podjęła niewykonaną dotąd decyzję zastąpienia konstrukcji według wynalazku nr 79665 rozwiązaniem naszym wg rysunku zestawieniowego nr 1-2801.” (czytaj: czyli wg wynalazku nr 98210).
Na to pismo nie było już żadnej odpowiedzi, nawet Zakładowej Komisji NSZZ „Solidarność”, która pismem tym była proszona o spowodowanie wyjaśnienia „jaki jest prawdziwy powód niestosowania w dokumentacji OBRKiUE ... rozwiązania wg wynalazku nr 98210.”
W związku z treścią załącznika do części 51 opowieści; patrz również Załącznik III do części 90.
3