Dzieci dobierają się w pary. Jedna osoba z pary ma zawiązane oczy chustką. Otrzymuje ona po 20 spinaczy do bielizny. Zadaniem osoby z zawiązanymi oczami jest przyczepienie spinaczy do drugiej osoby. Następnie osoby z zamkniętymi oczami mają ściągnąć wszystkie 20 spinaczy z tym, że prowadzący zamieniają partnerów.
Dzieci w parach stoją naprzeciw siebie. Na końcu stoją ze sznurkiem i kluczykiem dwie osoby. Zadanie polega na szybkim przewleczeniu sznurka przez wszystkie osoby przez swoje ubrania - panie od góry a panowie od dołu. Potem kto pierwszy cały sznurek wyciągnie
A może krzesełka, ale w wersji zanim zajmiesz miejsce przynieś coś?? Np. papier toaletowy, cukierek, but itp. (takie typowo weselne ;)
pary losują karteczki na których są wypisane dyscypliny sportów:
-łyżwiarstwo Figurowe
-jazda konna
-walka karate
(można jeszcze coś wymyślić)
pary mają zadanie zaprezentować te dyscypliny
Rozsadzenie uczestników:
----------------------Koń lewy------------------------------Koń prawy---------
--------------------------------------woźnica-------------------------------------
------------------Koło lewe przednie--------------------Koło prawe przednie-
------------------------Król-----------------------------Królowa-----------------
------------------Koło lewe tylne------------------------Koło prawe tylne-----
Czyta historię, która jest poniżej. Na dźwięk odpowiedniego słowa, osoba, której dana funkcja jest przypisana musi wstać i obejść dokoła krzesło. Jeśli tego nie zrobi można zadać mu zadanie karne
Uwaga!
Kareta = woźnica+koła+król+królowa
Zaprzęg= Kareta = woźnica+koła+król+królowa+konie
Jest ciekawiej.
Dawno, dawno temu żył sobie Król i Królowa.
Król i Królowa ze swoim Królem bardzo lubili jeździć swoją karetą.
Kareta miała 4 koła: prawe przednie, lewe tylne, lewe przednie i prawe tylne.
Lewy koń był biały, a prawy koń był czarny.
Pewnego dnia Królowa rzekła do swego Króla:
Królu mój, Królu mój wspaniały, Drogi Królu, powiedz woźnicy żeby przygotował konie i sprawdził koła, bo na ostatnim spacerze był problem z prawym tylnym kołem.
Woźnica zaprzągł konie i karetę.
Sprawdził prawe tylne koło, rzucił okiem na lewe przednie koło, potem rzekł do Króla:
Królu mój, nasz wspaniały Królu, najukochańszy Królu, kareta i konie są gotowe.
Królowa z Królem wsiedli do karety i pojechali na piękną łąkę.
W pewnym momencie Królowa rzekła do Króla:
Usiądź sobie Królu, kochany Królu, mój ty najukochańszy Królu. Powiedz woźnicy by nakarmił oba konie i przygotował karetę na następny dzień abyśmy mogli wybrać się jeszcze raz sami.
Król rzekł do Królowej: Królowo moja, moja kochana Królowo, Kocham Cię moja Królowo i dał jej słodkiego całusa.
Taniec, np. w parach. Gra muzyka, co jakiś czas jest zatrzymywana wtedy prowadzący mówi „Rączki były?. Były. Kolana były?? Nie były” - pary trzymają się wtedy za kolana. Itd. Jak zabawa Tańczymy labada
Rodzina I RodzinaII
mama mama
tata tata
Jacek Jacek
Witek Witek
Zosia Zosia
Burek Burek
Słoń słoń
Na hasło np. .mama obiegamy od wewnątrz dookoła swój rząd i siadamy na swoim krześle.
mama + tata= rodzice
Jacek+ Witek+ Zosia= dzieci
Mama+ tata+dzieci= rodzina
Mama+ tata+dzieci + Burek + słoń = wszyscy
OPOWIADANIE
Pewnego razu tata powiedział:
-Do naszego miasta przyjechał cyrk, może pójdziemy na przedstawienie całą rodziną?
-Świetnie! zawołał Jacek
Bardzo chciałbym zobaczyć słonia!
E tam, słoń, słoń małpy są bardziej ciekawe-rzucił Witek.
A ja najbardziej lubię naszego Burka-powiedziała Zosia.
Ale do cyrku najchętniej pójdziemy wszyscy razem-zakończył tata a mama go poparła.
Następnego dnia tata kupił dla wszystkich bilety i tak wszyscy poszli do cyrku.
Zabawa była wspaniała.
Najpierw występowały małpy, później tygrysy, był tez śmieszny klown.
Dzieci z czasem zaczęły się niepokoić, że ciągle nie ma słonia.
Ja chcę słonia! Zaczął marudzić Witek.
A ja chcę lody-zmienił temat tata.
Rodzice spojrzeli na siebie porozumiewawczo a dzieci, dzieci czekały tylko na słonia a słonia wciąż nie było.
W końcu przedstawienie się skończyło i trzeba było iść do domu.
Wszyscy byli bardzo zawiedzeni.
Wieczór zakończyłby się smutno gdyby nie Burek witający całą rodzinę na progu domu.
Przechodzenie pod sznurkiem bądź kijem np. od miotły, w rytm muzyki. Po każdej rundzie opuszcza się go niżej.
Wybiera sie kilka osób i każdej przywiązuje się na wstążce balonik do lewej nogi. Tej nogi nie wolno odrywać od ziemi, można nią tylko szurać. Natomiast drugą nogą należy zbić baloniki przeciwników. Trzeba też chronić swój balonik bo wygrywa ten kto zostanie z nienaruszonym balonikiem. Jest dużo biegania, ale zabawa niezła!
Zbiera się 2 po 4 osoby w każdej drużynie. Ustawia się krzesełka gęsiego jedno za drugim. I tak ostatnia osoba ma zjeść banana,(jak to zrobi klepie w ramię osobę która siedzi przed nim) przedostatnia napompować balon tak żeby pękł, 3 osoba ma wypić szybko szklankę soku a czwarta osoba ma zjeść kilka chrupek i gwizdnąć.