2. MEDYTACJA - Być blisko
Ewangelia św. Jana (1, 35-51)
Nazajutrz Jan znowu stał w tym miejscu wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?». Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! - to znaczy: Nauczycielu - gdzie mieszkasz?». Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» - to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: «Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas» - to znaczy: Piotr.
Nazajutrz [Jezus] postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa. Jezus powiedział do niego: «Pójdź za Mną!». Filip zaś pochodził z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra. Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: «Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy - Jezusa, syna Józefa z Nazaretu». Rzekł do niego Natanael: «Czyż może być co dobrego z Nazaretu?». Odpowiedział mu Filip: «Chodź i zobacz». Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: «Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?». Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym». Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!». Odparł mu Jezus: Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to. Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego».
Przyszli do Niego...
Do Jezusa, niezwykłego proroka z Nazaretu, na wieść o Jego wielkich czynach ciągną tłumy niemalże z całej Palestyny - z Galilei, Judei i Zajordania - a także z okolic Tyru i Sydonu. Ludzie spragnieni Jego słowa, Jego Osoby. W Nim składają swoje nadzieje. Pewnego dnia Jezus wychodzi na wzgórze i mając przed sobą cały ten wielki tłum, wybiera Dwunastu. Woła ich po imieniu: Szymonie! Andrzeju! Janie! Jakubie! Filipie! Jezus powołuje uczniów spośród tych, którzy za Nim chodzili. Nie wybiera uczonych, potężnych i możnych tego świata, ale wybiera zwykłych ludzi z „tłumu“.
Jezus powołuje uczniów, aby z Nim byli, aby Mu towarzyszyli. Odtąd tym, co ma ich określać, jest właśnie bycie z Jezusem - nie jakaś deklaracja, zewnętrzna przynależność, funkcja i zadania jakie, pełnią, ale bycie z Jezusem. Bowiem dopiero bliskość z Jezusem, bycie z Nim na co dzień, staje się podstawą do przyjaźni z Nim. Uczniowie będą głosić naukę o królestwie Bożym - w oparciu o nauczanie Jezusa. Dlatego tak ważna jest ich obecność przy Jezusie. Ich głoszenie nie jest jakimś przekazem teoretycznym, ale świadectwem tego, co widzieli i słyszeli - tego, czego doświadczali, będąc z Chrystusem. Są z Jezusem po to, aby Go dogłębnie poznać i dzięki wspólnemu życiu móc później o Nim świadczyć. Apostołować znaczy więc składać osobiste świadectwo. Jezus wprowadza swoich przyjaciół w tajemnice Królestwa Bożego, zapewnia ich o pomocy płynącej z nieba. Chce również, aby Jego przyjaciele wzajemnie się miłowali i tworzy ze swoich przyjaciół wspólnotę.
Wspólnota przyjaźni uczniów Jezusa
Jezus udawał się do ludzi tam, gdzie się oni znajdowali, i przebywał pomiędzy nimi jako jeden z nich. Nie uważał się za zbyt ważnego, by poświęcić czas Samarytance, ani za zbyt skromnego, by przebywać w domu wpływowego faryzeusza. Zawsze był gotów słuchać i okazywał szczere zainteresowanie.
Jezus nie był sam. Już na początku swojej publicznej działalności zgromadził wokół siebie wspólnotę przyjaciół i był razem z nimi, dzień po dniu. Chrystus szukał przyjaciół nie tylko w tym celu, by po prostu mieć wiernych towarzyszy - On szukał przyjaciół, by obdarzyć ich życiem wiecznym. Jezus znał ich po imieniu. Znał również ich serca: oni szukali światła Bożego, chcieli słuchać Boga. To dlatego Jezus ich wybrał, żeby stali się jego przyjaciółmi. Nauczał ich, kształcił i troszczył się o nich. Powołał ich. Kiedy usłyszeli głos Jezusa, natychmiast przerwali swoją pracę. Porzucili wszystko i przyszli do Niego. Podali Mu rękę, jak podaje się rękę przyjacielowi.
Bardzo szybko między Jezusem i dwunastoma apostołami wytworzyła się głęboka przyjaźń - razem przebywali, razem chodzili od wsi do wsi, razem jedli i spali pod tym samym dachem. Jezus dużo z nimi rozmawiał i przekazywał im swoją naukę. Przede wszystkim jednak mówił im o swoim Ojcu w niebie i o Jego królestwie, które przyszedł założyć na ziemi.
Od początku Jezus włączył uczniów do swojego życiaPor. Mk 1, 16-20; 3, 13-19.; uczył ich modlić się, objawił im tajemnicę KrólestwaPor. Mt 13, 10-17.; dał im udział w swoim posłaniu, w swojej radościPor. Łk 10,17-20. i w swoich cierpieniachPor. Łk 22, 28-30.. Jezus mówił o jeszcze głębszej komunii między Nim i tymi, którzy pójdą za Nim. Kiedy wstępował do nieba - po swoim zmartwychwstaniu - nie opuścił ich, lecz obiecał: „Ja będę z wami po wszystkie dni“. Jezus nigdy ich nie zostawił, pokazał im drogę przyjaciół Boga. Prowadził ich do Niego.
I dziś Jezus powołuje ludzi spośród zgromadzonych, aby słuchali Jego słowa, aby spotkali się z Jego Osobą. Już od chrztu jesteśmy zaproszeni do szczególnej przyjaźni z Jezusem.
Powołanie uczniów
Pierwsi uczniowie Jezusa zostali powołani w bardzo prosty sposób. Urzekł ich Jezus, zobaczyli w Nim Mesjasza i po prostu za Nim poszli. Opisy powołania uczniów zwracają nam uwagę na pięć elementów dotyczących kontaktu z Jezusem - innymi słowy - na pięć sposobów wejścia Jezusa w nasze życie. Można powiedzieć, że powołanie Jana - nie został on wymieniony z imienia, ale wszyscy rozumieli, że chodzi o Jana - jest powołaniem serca. Pierwszą rzeczą, którą zdobywa Jezus, jest nasze serce. Jest to powołanie kontemplacyjne. Powołanie Andrzeja to wymóg świadectwa - współdziałania jako przyjaciela. Powołanie Piotra to służba. Filip to darmowość i zgoda na to, by Jezus szedł przodem. Wreszcie powołanie Natanaela to wiara - umysł, który zgadza się służyć wierze.
Pierwsza chwila przyjaźni z Jezusem polega na tym, że zaczynamy iść za osobą. Nie jest to przede wszystkim kwestia doktryny czy moralności, lecz pójście za osobą - zachwycenie się nią - a to coś znacznie więcej, niż decyzja rozumu. To więź miłości, więź bardzo osobista. Jan i Andrzej kroczą po śladach stóp Chrystusa, opierając się na świadectwie Jana Chrzciciela, które okazuje się skuteczne.
Jezus wybrał swoich apostołów, powołując ich do tego, by szli za nim i by się stali Jego przyjaciółmi. Ich odpowiedź jest całkowita, ostateczna i natychmiastowa - bez zastrzeżeń i oglądania się wstecz. Bez wahania i w zaufaniu zaczynają iść za Jezusem. Idą za Nim jak przyjaciel, który pozwala się prowadzić przez tego, którego kocha i przez którego jest kochany. Idą za Nim, dzielą z Nim swoje życie codzienne.
Jezus powołuje tych, których sam chce. Tych, których upatrzył sobie w sercu, których umiłował. Oto odpowiedź na często pojawiające się pytanie: „dlaczego ja?”. Odpowiedź, która brzmi: sam Jezus tak chciał, jest to Jego decyzja wypływająca z czystej miłości, a nie z jakiejś zasługi powołanego czy nadzwyczajnych przymiotów charakteru lub ducha. Jezus nosi wybranych w swym sercu. To oznacza, że wybór nie jest podyktowany nagłą potrzebą i szybko podjętą decyzją. Oznacza także to, że wybrani byli przez dłuższy czas noszeni w sercu Jezusa. Można tu dostrzec rys odwiecznego wybrania. Bóg wybrał nas przed wiekami, abyśmy byli święci przed Jego obliczem.
Chrystus powołuje uczniów ze względu na tłum, który oczekuje pomocy, który szuka Jezusa i Jego słowa. W opisie powołań apostołów słyszymy, że wybrani natychmiast poszli za Nim, czy też przyszli do Niego. Oznacza to nie tyle zwykłe przyjście do Jezusa, co stanięcie po Jego stronie, w bliskości i przyjaźni. Oznacza to decyzję człowieka, która następuje po decyzji Jezusa. Na powołanie trzeba się zgodzić, trzeba je przyjąć. A to wymaga wyjścia z tłumu, który przychodzi do Jezusa z jakąś konkretną sprawą, ale nie utożsamia się z Nim do końca, i stanięcia na pozycji przyjaciela Jezusa, czyli kogoś, kto jest Mu wierny. Chodzi o jasną deklarację przynależności do grona przyjaciół Jezusa. W konsekwencji trzeba opuścić wygodną pozycję obserwatora wydarzeń, aby stać się ich czynnym uczestnikiem i aby się zaangażować na stałe, położyć na szali swoje życie i swoją osobę. Wreszcie: stanąć w miejscu, w którym jest Jezus, to także przyjąć Jego rolę - żyć jak Jezus. To w nich, swoich przyjaciołach, Chrystus chce być obecny i przez nich chce działać. Przyjaciele Jezusa muszą poznawać Jego przykazania, muszą się zaprawiać do spełniania Jego przykazań, uczą się żyć miłością, bo najważniejszym przykazaniem Jezusa jest miłość.
Po przygotowaniu w swojej szkole, Jezus pośle swoich uczniów do wiosek i miast, by mówili wszystkim, że Bóg chce zawrzeć przymierze z człowiekiem i uczynić ze wszystkich ludzi swoich przyjaciół. Przyjaźń z Jezusem nie jest przeznaczona wyłącznie do prywatnego użytku ani nawet nie należy do jednej wyróżnionej społeczności czy elitarnego klubu. Jest ona doświadczeniem, którym należy się dzielić z bliźnimi. Czasem pojawia się Jan Chrzciciel, a czasem Andrzej; niekiedy zaś bezpośrednio Jezus.
Przynależąc do przyjaciół Jezusa - musimy zmienić swoje myślenie
Powołanie uczniów to niezwykły moment w ich życiu. Dokonuje się zmiana sposobu myślenia, stylu życia i przyzwyczajeń. Od tej chwili ciągle są w drodze ze swoim Nauczycielem. Powołanie to szczególny moment między Bogiem a człowiekiem. Bycie dla innych, a nie dla siebie. Odrzucenie własnych ambicji i oczekiwań. Wybranie tego, czego oczekuje ode mnie Bóg, i podążanie drogą ku najważniejszemu powołaniu, jakim jest świętość.
Pójście za Jezusem stwarza całkowicie nową sytuację: celnik musiał porzucić cło, a Piotr (i nie tylko on) sieci. W tej nowej sytuacji wszystko stawia się na jedną kartę: tą kartą jest słowo Jezusa. Droga wiary wiedzie poprzez posłuszeństwo wezwaniu Jezusa. Nie umiał w tę nową sytuację wkroczyć bogaty młodzieniec i odszedł od Jezusa zasmucony, bo miał wiele rzeczy, których nie umiał się wyzbyć dla pójścia za Jezusem. Pójście za Jezusem - stanie się Jego uczniem i przyjacielem - to przełożenie pewnych wartości ponad inne, ustanowienie nowej hierarchii wartości, przeciwstawienie się temu, co staje pomiędzy nami a Bogiem. Jezus nie żąda, abyśmy wyrzekli się naszych rodziców czy bliskich, wyzbyli się uczucia przywiązania i szacunku do nich. Żądając „nienawiści“ od tych, którzy chcą iść za Nim, Jezus podkreśla to, co jest warunkiem dojrzałego życia. Nadmierne przywiązanie do matki czy ojca zakłada zależność, która jeśli się przeciąga, jest odmową podjęcia normalnego, odpowiedzialnego i dorosłego życia na swój rachunek. W żadnym wypadku nic nie może stanąć między Jezusem a powołanym przez Niego, nawet jeśli tym czymś jest rzecz najważniejsza i najświętsza. Pójście w ślady Chrystusa wyklucza stawianie jakichkolwiek warunków czy połowiczność zaangażowania.
Chrześcijaństwo to nie tyle doktryna czy system wartości, co przede wszystkim osobista więź z Jezusem Mistrzem, za którym idzie się dzień po dniu i którego przyjmuje się jako swego Pana i Zbawiciela. Mamy Go poznawać, kochać i naśladować. Życie chrześcijańskie jest w świetle Ewangelii rzeczywistością bardzo dynamiczną, nie mającą nic wspólnego z bezruchem, zastojem, bierną wegetacją. Chrześcijaninem nie można być w sposób pasywny ani też stać się nim raz na zawsze przez fakt przyjęcia sakrament chrztu świętego. Chrześcijaninem staje się każdego dnia, rozwijając się nieustannie w poznawaniu i naśladowaniu Jezusa, natomiast stagnacja i brak rozwoju oznacza stopniową śmierć wiary i odpadnięcie od Jezusa. Chrześcijanin to zwiastun, który przygotowuje przyjście Jezusa i nie głosi siebie samego, ale Chrystusa Jezusa jako swego Pana i Zbawiciela (por. 2 Kor 4, 5).
MOJA przyjaźń z Jezusem
Jezus wzywa również nas. Prosi, żebyśmy poszli za Nim - byli Jego przyjaciółmi, szli razem z Nim. Jezus chce, żebyśmy odpowiedzieli natychmiast na Jego wezwanie do przyjaźni z Nim. Każdy z nas może dać swoją odpowiedź Jezusowi w ciszy swojego serca. Chrystus nieustannie wychodzi na drogi świata z wielkim pragnieniem w sercu. Chce objawiać swoją miłość, miłość Boga. Żeby tego dokonać, Jezus wybiera przyjaciół - tych, którzy pójdą za Nim wszędzie, gdzie On pójdzie; tych, którzy pozwolą się ukochać Jezusowi.
Być z Jezusem to znaczy przebywać z Nim, poznać Go naprawdę dobrze. Iść do jego szkoły to usłyszeć, co ma nam ważnego do powiedzenia, nauczyć się kochać i stać się w końcu Jego posłańcem.
Prawdziwa przyjaźń nie szuka własnej korzyści, ale jest przejawem szczerego zainteresowania drugim człowiekiem, z którym lubimy rozmawiać oraz dzielić się czasem i emocjami. Prawdziwy przyjaciel zawsze ma dla mnie czas, chętnie wysłucha, zawsze chce pomóc, nie zostawia mnie samego w kłopotach, jeśli trzeba, jest gotowy do poświęceń, można z nim o wszystkim porozmawiać, z nim czuję się bezpiecznie... Przyjaźń musi być oparta na czymś więcej niż na potrzebie posłużenia się kimś w jakimś celu.
Człowiek emanuje treściami, jakimi sam się karmi. Bóg zaś chce człowieka karmić sobą. Bóg nieustannie kieruje swoje słowo do człowieka, objawia mu je w Biblii, ale daje mu je także poprzez zdarzenia i ludzi. Wielkim błogosławieństwem jest wrażliwość na dźwięk Bożego słowa, które człowiek potrafi wychwytywać pośród wielości dźwięków, we wrzawie codziennych zmagań. Wielkim błogosławieństwem jest też wrażliwość na Bożych ludzi, którzy przekazują bardziej lub mniej świadomie słowo od Pana, które podprowadza do spotkania z Jezusem.
Sięgając po Pismo Święte, muszę mieć świadomość, że Jezus mówi także o mnie i do mnie. Czytając je, mam możliwość głębszego zastanowienia się nad Słowem Bożym.
Pytania do refleksji:
- Co w Biblii odczytuję jako odnoszące się szczególnie do mnie?
- Czy naprawdę wierzę w Ewangelię, w to, co jest w niej napisane, czy żyję tym słowem?
- Jaki jest mój osobisty stosunek do czytanych słów?
- Czy bez wahania jestem gotów pozostawić wszystko dla Boga?
- Na czym polega moja przyjaźń z Jezusem?
- Czy mam świadomość tego, do czego przeznacza mnie Bóg, jakie zadanie wyznacza mi we wspólnocie Kościoła?
- Jak w moim przypadku dokonało się owo przejście na stronę Jezusa?
- Czy jestem wierny powołaniu przez styl życia, jaki propaguję?
- Czy może przypadkiem nie wróciłem znowu do bezpiecznej pozycji obserwatora?
- Jak wygląda moja więź z Jezusem i co robię, aby ją umacniać?
- W jaki sposób świadczę o Jezusie? Czy pomagam innym odnaleźć Jezusa? Czy słowem i przykładem przyciągam innych do Jezusa? Czy w moim postępowaniu inni mogą dostrzec Tego, który jest moim Nauczycielem?
- Jaki jest mój udział w głoszeniu Dobrej Nowiny, w dzieleniu się nią?
Panie Jezu Chryste, proszę, ześlij na mnie Twego Ducha, abym rozumiał słowa Ewangelii i przyjął je z ufnością oraz wprowadzał je w moje życie. Amen.
Ks. Andrzej Wołpiuk (Bielsko Biała)
Cz@t ze Słowem!
MEDYTACJA II, marzec 2014
__________________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________________
W drodze na XXXI Światowy Dzień Młodzieży - KRAKÓW 2016
www.kdm.org.pl, www.krakow2016.com