Władze bezradne wobec tragedii tajemniczego plemienia. Zniszczyli ich handlarze narkotyków!
Nasza cywilizacja wystawiła sobie fatalne .
Do poruszającego incydentu mogło dojść ostatnio w Brazylii. Zgodnie z informacjami podawanymi przez media, przedstawiciele odkrytego niedawno w amazońskiej dżungli plemienia, mogli zostać eksterminowani przez członków peruwiańskiego gangu zajmującego się handlem narkotykami. Komentatorzy są zgodni. Jeśli doniesienia te się potwierdzą, incydent ten może podważyć kompetencje państwa w zakresie jego zdolności do sprawowania ochrony nad dziedzictwem plemiennym ludów zamieszkujących lasy Amazonii od wieków.
Z dostępnych w tej chwili informacji wynika, że w rejonie, w którym żyli przedstawiciele odkrytego w lutym tego roku plemienia, został zniszczony specjalny posterunek. Ze stanowiska, które zostało zrównane z ziemią, prowadzony był monitoring strefy ochronnej, którą zamieszkiwali członkowie szczepu żyjącego z dala od cywilizacji.
Na początku tego tygodnia brazylijskie władze poinformowały, że po otoczonym opieką państwa plemieniu, nie ma żadnego śladu. Nie wiadomo, co stało się z autochtonami. Niewykluczone, że Indianie zostali spłoszeni lub wytrzebieni przez przemytników, którzy zajmują się szmuglowaniem narkotyków w rejonie granicy peruwiańsko-brazylijskiej - poinformował serwis CNN.
"Wydaje nam się, że handlarze zmusili Indian do ucieczki. Obecna sytuacja dostarczyła nam powodów do zmartwień większych niż kiedykolwiek" - powiedział Carlos Travassos, przedstawiciel departamentu nadzorującego ochronę ludów tubylczych w Brazylii. "To może być jeden z największych ciosów, jakie w zakresie ochrony nad rdzenną ludnością zostały zadane w ostatnich dziesięcioleciach. To może być katastrofa".
Podejrzenia władz i organizacji pomocowych mogą się okazać zasadne. Obszar, który objęty jest ochroną znajdował się bowiem w rejonie rzeki Envra. Okolice te upodobali sobie szczególnie peruwiańscy handlarze narkotyków, którzy wytyczyli sobie w pobliżu szlak komunikacyjny, którym transportowali kokainę z Peru do Brazylii.
Wg przedstawicieli Survival International, w pobliżu rezerwatu widziano mężczyzn uzbrojonych w karabiny. Natrafiono też na plecak jednego ze szmuglerów, w którym znaleziono złamaną indiańską strzałę.
O tajemniczym plemieniu zamieszkującym pobliski obszar zrobiło się głośno w lutym tego roku. Właśnie wtedy media poinformowały, że z pokładu samolotu udało się zaobserwować ślady nieznanego dotąd ludu liczącego około 200 osób. Rewelacje zostały niedługo potwierdzone przez zdjęcia satelitarne. Wkrótce potem władze zdecydowały się na wytyczenie wokół tego obszaru specjalnej strefy, tak aby Indianie, którzy nie mieli wcześniej kontaktu z cywilizacją, nie byli w żaden sposób niepokojeni i mogli zachować swoją tożsamość. Teraz już wiadomo, że na szlachetnych intencjach się skończyło.