Dwa domy Olgi Tokarczuk.
Tytuł mojego referatu nawiązuje do jednej z powieści Olgi Tokarczuk pt. „Dom dzienny dom nocny” poprzedzony mottem Gibrana:
„Twój dom jest twoim większym ciałem
Rośnie w słońcu; śpi w ciszy nocy. Miewa sny.
Czyż twój dom nie śpi, a więc nie opuszcza
miasta, by znaleźć się w gaju lub na szczycie wzgórza?”
Powyższy cytat wprowadza nas w obszerny mit domu, pisarka jednak zaskakuje czytelnika modyfikując i tym samym poszerzając jego symbolikę. Jednak najpierw spójrzmy co literatura ma na ten temat do zaoferowania.
Proza polska po 90' roku skłania się do nowego, innego omówienia mitu domu w życiu człowieka. Choć temat ten był wielokrotnie omawiany i interpretowany to jest wciąż na nowo przedstawiany w współczesnych powieściach. Eliade Mircea w książce "Sacrum mit, historia" mówi, że "osiedlenie się w jakieś okoloicy, zbudowanie domu mieszkalnego wymaga ważnej decyzji życiowej (...) Chodzi tu o to, by wziąć na siebie stworzenie 'świata', który wybrało się na miejsce zamieszkania".Jednak czy wszystko zostało już na ten temat powiedziane? Oczywiście nie. Badacze literatury twierdzą, że obszerna symbolika domu jest nadal nieodkrytym źródłem dociekań. Po pierwsze dlatego, że dom to materialne zjawisko, konkretny obiekt, schronienie i miejsce dla homo ludens. A. Legeżyńska stworzyła nowe określenie człowieka - homo domesticus, które oprócz powyższych określeń i ról domu posiadałoby kwestię zawładnięcia konkretnej przestrzeni. Jest to naśladowanie "wzorcowego dzieła bogów - kosmogonii". Tak więc pierwszą czynnością było wyznaczanie centrum. Kiedyś uważano za centalne miejsce stół, traktowany jak ołtarz. Zanim wybudowano dom szukano także kamienia. Franz Frost, zanim zaczął budowlę swojego domu, szukał kamienia który stałby się centrum, początkiem wszystkiego. Kamień ten musiał być idealnie okrągły, jako stały i pewny fundament. Podobnie ojciec Misi z Prawieku, wybudował córce dom, jego fundamenty to idealny kwadrat, symbolizujący cztery strony świata. Autorka pisze , że zakończona budowa oznaczała zamknięcie kawałka przestrzeni. Zawładnięcie miejscem. Domy te różnią się od siebie, starsze pamiętają dawne czasy, można o nich opowiadać i przypominać sobie mieszkańców oraz ich historie. Młodsze domy, nowe jeszcze nic nie wiedzą o przemijaniu, nie można o nich snuć opowieści.„Nowy dom stał za jej plecami i milczał w słońcu. Był młody, nic jeszcze nie miał do powiedzenia.”Tak więc stwarzanie nowych budowli to chęć zawładnięcia czasem, poszukiwanie bezpieczeństwa, za pośrednictwem symboli, które sprawiają że człowiek potrafi odnaleźć siebie w rzeczywistości i swoje miejsce na świecie. Jednak:„Każdy człowiek ma dwa domy - jeden konkretny, umiejscowiony w czasie i przestrzeni, drugi - nieskończony, bez adresu, bez szans na uwiecznienie w architektonicznych planach. I w obu istniejemy równocześnie. ”Tokarczuk posługując się dawno potwierdzonym i opisanym przez Eliadego motywem, rysuje czytelnikowi początki powstawania wszechświata, mit kosmogoniczny. Według jej ulubionego filozofa Archemanesa kosmogonię zapoczątkował Chtonos, ten który nieustannie rodzi; dalej jest Chaos - pożera Chtonosa; Chronos, stały i regularny, pełny harmonii, jest wynikiem związku dwóch poprzednich. Są również bogowie, wypełnieni miłością próbują przezwyciężyć nienawiść żywiołów. Dlatego stwarzają ludzi, którzy mają im w tym pomóc. Tak więc przeznaczeniem człowieka jest ciągłe zmaganie się z naturą. Podobne do syzyfowej pracy, wciąż od nowa. Człowiek istnieje w naturze, więc tworzy swoją mikrokosmogonię, poprzez naśladownictwo. Buduje dom, pragnie zawładnąć przestrzenią jak Istoty Nadnaturalne. „Świat mitów ma charakter dramatyczny - jest światem działań, sił i ścierających się potęg.”
Powróćmy jeszcze do Marty, która twierdzi, że każdy z nas ma dwa domy. Konkretny i nieskończony, bez adresu. Można więc śmiało stwierdzić, że w prozie Olgi Tokarczuk mit domu został wzbogacony o znaczenie specyficzne. Nie ma tu mowy tylko o konkretnych miejscach czy przedmiotach. Pisarka wkracza w drugi, miej znany i mało omawiany temat. To specyficzne podejście zdradza nam już tytuł powieści. Podział może się wydawać prosty w swojej istocie. Dzień i noc. To co wytłumaczalne i poznane. Namacalne przedmioty, ludzie, przyroda. Jednak określenie dom nocny może wprowadzić czytelnika w sfery których dotychczas bliżej nie poznał, jedynie dotknął poprzez badania psychologów. Ma to związek z snami, marzeniami sennymi, potokiem myśli, charakterem, dążeniami człowieka, nałogami i zmaganiem się z samym sobą. Od dawna psychologowie twierdzą, że to co śni się człowiekowi, to nic innego jak odpryski świadomości które tkwią w podświadomości i ujawniają się we śnie. Jung operując kategoriami wziętymi z filozofii podkreślał, że jest to bezpośrednio związane z pramitem, który istnieje w każdym z nas.
Tokarczuk w tytule powieści dzieli dom na nocny i dzienny. Trzeba się zastanowić dlaczego i jak wpłynęło to na sam tekst. Odpowiedź może być zawiła i wieloznaczna ponieważ porusza tak wiele znaczeń życia człowieka, że nie jest możliwe wytłumaczenie wszystkiego. Najpierw związane jest to z samym dwuznacznym pojęciem domu. Jak wcześniej zostało potwierdzone, słowo dom ma co najmniej dwa znaczenia. Jest materialnym obiektem, i zarazem symbolem rodziny, poczucia bezpieczeństwa, czy chęcią utworzenia swojego mikroświata na kształt wszechświata. Ale nie tylko to autorka chciała przekazać powołując się na motto Gibrana. Okazuje się, że ludzkie ciało też jest domem:„Ludzie są w środku zbudowani jak domy-mają klatki schodowe, obszerne halle, sienie zawsze oświetlone zbyt słabo(...) Te domy od środka wydają się niezamieszkane. Jedna ze ścian w korytarzu ma kolor mięsa i delikatnie pulsuje. Przez kredens w kuchni prześwieca, gdy się spojrzy dość uważnie, jakaś bezkształtna, gąbczasta żywa struktura.” Człowiek to dom dla samego siebie, dla sumienia które odzywa się kiedy robimy coś wbrew sobie lub innym. Być może dlatego Marek-Marek powiesił się. Nie potrafił uciszyć wewnętrznego głosu. Niszczył swój własny dom, swoje ciało nadużywając alkoholu. Jest jeszcze inna możliwość, którą człowiek wykorzystuje. Tworzy własne światy. Marta ucieka od obowiązków dnia codziennego robiąc peruki, nikomu niepotrzebne. Narratorka zaś woli komputerowy świat. W nim ustala wszystko sama tak jak tylko tego zapragnie. To też daje wyobrażenie intymnego domu, miejsca, którego człowiek potrzebuje i szuka. Podobnie jest ze snami.„Nasz świat jest zaludniony śpiącymi, którzy pomarli i śnią, że żyją.” To tylko zbieranina elementów, obrazów z dnia codziennego, a jednak Krystyna z Banku Spółdzielczego uwierzyła w swoje przeznaczenie. Szukała tajemniczego mężczyzny o imieniu Amos. Jej pragnienie było silniejsze niż rozsądek. Nie znalazła ukochanego który w śnie wyznał jej miłość. Przekonała się że nie warto wierzyć snom. Są to pragnienia i marzenia hodowane w wyobraźni wiele lat, kiełkują i dojrzewają tak długo, aż się w nie uwierzy. Zakodowane w podświadomości ujawniają się w snach.
Jung w książce „Archetypy i symbole” dowodzi, że w osobowości człowieka istnieją pozytywne i negatywne strony. Nazywa je „dzienną połową i snami nocy.” Noc trwa tak samo długo jak dzień i odwrotnie, świadomość zaś opiera się na nieświadomości, obie nawzajem oddziaływują na siebie. To co w czasie snu jest duże, za dnia jest małe. I na odwrót. Psychika człowieka jest skomplikowana. Potwierdza to wtrącona opowieść o mnichu Paschalisie który wiele lat stara się określić swoją osobowość.„(...)czuł się w sobie nieswojo. Wolałby być kim innym i gdzie indziej.” Jego życie to nieustanne poszukiwanie siebie.
Dualizm w powieściach Tokarczuk przewija się wszędzie, jakiegokolwiek tematu by nie poruszyć. Okazuje się że żadna z koncepcji nie jest prosta i łatwa, tylko naszpikowana wiedzą kulturoznawczą, psychologią czy filozofią. Motto Gibrana jest tu podsumowaniem rozważań samej autorki. Mówi o cielesnym domu, zewnętrznej otoczce własnego ja.
„Twój dom jest twoim większym ciałem.
Rośnie w słońcu; śpi w ciszy nocy. Miewa sny.”
Krystyna Wawrzynek
O.Tokarczuk: Dom dzienny, dom nocny, Wałbrzych 1998, Ruta, s.3.
E. Mircea: Sacrum, mit, historia, Warszawa 1970, PIW,s. 84.
A. Legeżyńska: Dom i poetycka bezdomność, Warszawa 1996, PWN, s. 7.
O.Tokarczuk:Dz.Cyt.,s.125.
O.Tokarczuk:Dz.Cyt.,s.194.
E.Cassirer:Esej o człowieku,Warszawa 1971,Wyd.Czytelnik,s.144.
Tokarczuk:Dz.Cyt.,s.135.
tamże,s.133.
C.G.Jung:Archetypy i symbole,Warszawa 1976,Czytelnik,s.102.
Tokarczuk:Dz.Cyt.,s.75.
Tamże,s.5.