Na początek należałoby wyjaśnić pojęcie religii i ateizmu.
Za Wikipedią:
„Religia - system wierzeń i praktyk, określający relację pomiędzy różnie pojmowaną sferą sacrum (świętością) i sferą boską, a określonym społeczeństwem, grupą lub jednostką. Manifestuje się ona w wymiarze doktrynalnym (doktryna, wiara), w czynnościach religijnych (np. kult czy rytuały), w sferze społeczno-organizacyjnej (wspólnota religijna, np. Kościół)
i w sferze duchowości indywidualnej (m.in. mistyka).
Relacja jednostki do sacrum koncentruje się wokół poczucia świętości - chęci zbliżenia się do sacrum, poczucia lęku, czci czy dystansu wobec niego.
Przyjmuje się, że na świecie istnieje ponad 10 tys. religii i wyznań.”
Jako, że Polska jest krajem zdominowanym przez religię katolicką to dalsza część pracy będzie dotyczyła właśnie niej.
Ateizm zaś:
„Ateizm - odrzucenie teizmu lub stanowisko, że bóstwa nie istnieją. W najszerszym znaczeniu jest to brak wiary w istnienie bóstw. Określenie to było przypisywane każdemu, kogo uznano za wierzącego w fałszywych bogów, żadnych bogów lub doktryny wchodzące
w konflikt z ówczesnymi religiami.
Wraz z szerzeniem się wolnomyślicielstwa, sceptycyzmu i późniejszego wzrostu krytyki religii, stosowanie tego określenia zawężało zasięg. Pierwsze osoby, które same określały się jako ateiści, pojawiły się w XVIII wieku. Dziś około 2,3% ludności świata określa siebie jako ateistów, podczas gdy kolejne 11,9% opisuje się jako nonteistów. Od 64% do 65% Japończyków określa siebie jako ateistów, agnostyków lub niewierzących. Podobnie określa się 48% Rosjan. Liczba takich osób w Unii Europejskiej rozciąga się od 6% we Włoszech do 85% w Szwecji.
Ateizm skłania się ku sceptycyzmowi w odniesieniu do doniesień nt. zjawisk nadprzyrodzonych, zwracając uwagę na brak dowodów empirycznych.
Pewne religijne i duchowe systemy wiary, takie jak formy buddyzmu, które nie wspierają wiary w bogów, bywają opisywane jako ateistyczne. Choć część ateistów skłania się
w kierunku świeckich teorii, takich jak: humanizm, racjonalizm i naturalizm, to nie ma jednej ideologii lub zbioru zachowań, przy których obstawaliby wszyscy ateiści.”
Ateizm nie jest religią, lecz jest jej negacją. Wielu wierzących, oczywiście „nauczonych” kazaniami przez dostojników kościoła sądzi, że ateizm jest religią z centralnym bogiem „mamoną”. Wynika to z niewiedzy i ślepej wiary w „prawdę” głoszoną przez księży.
Często można się spotkać z krytyką myślenia o ateizmie jako religii, a jako koronny przykład należy podać: „ateizm jest tak samo religią, jak nie zbieranie znaczków hobby”. Często też można usłyszeć, że ateiści wierzą w ewolucję i że ich „wiara” cechuje się pustką życiową, przez co są w stanie albo depresyjnym, albo starają się zamordować wszystkich (eutanazja, aborcja, kara śmierci) wierzących i wprowadzić tzw. „kulturę śmierci”. Z niewiedzy ludzkiej wynika następnie przekonanie, że ateista nie jest zdolny do miłości, nie może być dobrym człowiekiem oraz coraz częściej, że nie może być Polakiem i patriotą.
Na portalu katolickim Opoka, ks. Marek Dziewiecki w artykule „Bóg rodzi się w dolinie ciemności” „udowadnia”, że ateizm jest zagrożeniem dla całego świata. Przypisuje ateistom wiarę i zbrodniczy charakter tego elementu światopoglądu. Możemy tam m.in. przeczytać, że:
„Ateizm to wiara w to, że miłość nie istnieje i że człowiek nie jest osobą”
”Odrzucając Boga, który jest miłością i godność człowieka, który jest osobą zdolną do miłości, ateizm zawsze wyszukuje sobie jakiegoś wroga pośród ludzi.”
"„Liberalni” i ubóstwiający tolerancję ateiści traktują chrześcijan jako ludzi drugiej kategorii."
„Właśnie dlatego ideałem staje się „wychowanie” człowieka, który nie odróżnia siebie od zwierzęcia, Boga od bałwana, dobra od zła, błogosławieństwa od przekleństwa i życia od śmierci.”
Nie jest to co prawda oficjalna opinia Kościoła, ale prywatna opinia księdza. Faktem jednak jest to, że sam Kościół nie piętnuje takich postaw wśród księży, dając im przyzwolenia na sianie nienawiści i fałszywych stereotypów. Sami księża zaś takimi słowami wpajają swoim wiernym nienawiść, mając nadzieje, że jeżeli nie znają oni problemu, to uwierzą naiwnie
w przedstawianą przez nich wersję faktów.
Etyka chrześcijańska opiera się na zbiorze dziesięciu praw podyktowanych Mojżeszowi.
W swojej pierwotnej wersji brzmiały (Księga Wyjścia 20, 2-17):
(2) Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. (3) Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! (4) Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest
w wodach pod ziemią! (5) Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. (6) Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań. (7) Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy. (8) Pamiętaj
o dniu szabatu, aby go uświęcić. (9) Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. (10) Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto
w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram. (11) W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu
i uznał go za święty. (12) Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie. (13) Nie będziesz zabijał. (14) Nie będziesz cudzołożył. (15) Nie będziesz kradł. (16) Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek. (17) Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.
Następnie zostało to rozdzielone na dziesięć punktów, z których pierwsze 3 dotyczą wiary
w to bóstwo, a następne 7 odnosi się do postępowania człowieka, zgodnie z wymogami siły wyższej. Dekalog był wielokrotnie fałszowany i dopasowywany do aktualnych potrzeb, czego wyrazem jest jego znana obecnie forma, w którym drugie przykazanie zostało wykreślone na potrzeby sprzedaży odpustów i wykonywania „świętych” obrazów i figur, a przykazanie dziesiąte zostało rozdzielone dla zachowania liczby przykazań.
Katolicka etyka, jest ściśle związana z doktryną katolicyzmu, a co za tym idzie z dogmatyką katolicką, kultem i nauką społeczną Kościoła katolickiego. Ma charakter heteronomiczny, tzn., że nakładane przez nią normy postępowania i zachowania mają być przestrzegane nie tylko dlatego, że człowiek uznaje ich słuszność, lecz przede wszystkim dlatego, że zostały nakazane przez Boga, który czuwa nad ich przestrzeganiem bezpośrednio i za pośrednictwem Kościoła i jego duszpasterzy.
Reguły moralności katolickiej zawarte są w rozmaitych dokumentach, np. w zbiorach orzeczeń soborowych i papieskich, orzeczeń kongregacji rzymskich, orzeczeń synodalnych, encyklikach papieskich, w listach pasterskich, instrukcjach urzędów kościelnych.
Pełny obraz obowiązujących reguł etycznych można znaleźć w Katechizmie i podręcznikach teologicznych, które obok przepisów zawierają wskazówki, jak je zachować. Etyka katolicka żąda ścisłego przestrzegania wszystkich nakazów, które Kościół nakłada, a teologia interpretuje, w myśl naczelnej zasady, że kto wierzy Kościołowi, musi być przekonany, że wierzy Bogu, a spełniając nakazy Kościoła ma mieć pewność, że spełnia wolę boską.
Zawarte w Dekalogu prawa to zdania rozkazujące, w formie „nie zabijaj”, których słuszności nie da się dowieść ani zaprzeczyć, gdyż zdania rozkazujące niczego nie oznajmiają. Należy bezwzględnie przestrzegać tych nakazów gdyż w przeciwnym wypadku człowiek miałby ściągnąć na siebie gniew nadrzędnego bóstwa.
Ten zbiór praw bazuje na ludzkim strachu i według jego wyznawców człowiek sam w sobie nie jest dobry, lecz ma możliwość czynienia zła i tylko strach przed karami, oraz obietnica nagrody, jest w stanie go zmusić by postępował dobrze.
Jednak rozpatrując etykę postępowania wierzącego katolika i jego moralność nie można zapomnieć o czasach przeszłych. Katolicyzm powstał dopiero ok. 312 r., po edykcie cesarza Konstantyna zrównującego religię chrześcijańską z innymi i nadanie jej wymiaru religii państwowej. Doprowadziło to do rzezi wyznawców innych religii przez fanatyków chrześcijańskich. Mimo, że Konstantyn był poganinem wyznającym wiarę w bóstwa solarne nie przeszkodziło to kościołowi w rozszerzaniu swoich wpływów i fałszowaniu pism starochrześcijańskich aby dopasować pewne elementy do obowiązującej rzeczywistości.
W Kodeksie Synajskim (powstały ok. IV w.) odnalezionym w 1844 r. w klasztorze na Synaju
Badacze doszukali się ponad 16000 poprawek sporządzonych przez siedmiu różnych korektorów. Widać więc jak „Słowo Boże” zmieniało się na przestrzeni lat i nie jest to tendencja zanikająca.
Aby ta religia przeszła ze stanu małych, rozsianych po krajach sekt w wielką religię o zasięgu najpierw kontynentalnym, a następnie światowym niezbędne stało się podporządkowanie ludzi. Powszechne stało się stosowanie tortur i niewolnictwo, które było usprawiedliwiane jako „boska wola”, gdyż zostało przekazane nawet w Dekalogu, czyli było akceptowalną formą rządów nad innymi ludźmi. Jeśli ktoś myślał inaczej był piętnowany przez innych wyznawców, nazywany heretykiem lub skazywany na śmierć za obrazę panującego Kościoła.
Postępowanie etyczne i moralność wyznawców tej religii zależy w dużej mierze od dostojników Kościoła, którzy nauczają tych uniwersalnych prawd. Jak pokazuje historia dbali oni jednak o swoje życie doczesne i to co przekazywali i wymagali od wierzących nie odnosiło się do nich samych. W Watykanie, zajętym przez dostojników chrześcijańskich na mocy sfałszowanej „Donacji Konstantyna”, powszechna była prostytucja, a sami papieże byli wybierani na zasadzie więzów krwi.
Nieprzestrzeganie nakazów Dekalogu i jego pobieżne traktowanie doprowadziło do prześladowania żydów, wymordowania Katarów, inkwizycji, wojen krzyżowych oraz wymordowania rdzennej ludności Ameryk w celu „krzewienia” jedynie słusznej wiary.
Ludzie byli biedni i panował powszechny analfabetyzm, dodatkowo Biblia była dostępna wyłącznie w łacinie, a pierwsze próby jej tłumaczenia na języki ojczyste kończyły się morderstwami tłumaczy. Dopiero po wielu latach, wraz z wynalezieniem przez Gutenberga prasy, możliwe stało się upowszechnienie Biblii i językach ojczystych. Nastąpił powszechny bunt przeciw władzy watykańskiej i przeciw kłamstwom, którymi ludzie byli karmieni tylko w celu wzbogacenia się Kościoła. Powstały ruchy reformatorskie lecz Kościół cały czas trzymał się swoich utartych cech i widział zło wszędzie wokół tylko nie w swoim postępowaniu. Metoda „zamiatania pod dywan” powszechna jest nawet do tej pory
i wystarczy przytoczyć przypadki molestowania dzieci przez pedofilii w sutannach, czy odbierania ludziom ziemi, w ramach rekompensaty, i wyrzucaniu ich na bruk z własnych domów.
To wszystko zrodziło się z nieznajomości i niechęci do stosowania się do przepisów zawartych w Dekalogu. Aktualna po dzień dzisiejszy książka biskupa Krasickiego pt. „Nieboska komedia”, daje humorystyczny, lecz jednak prawdziwy obraz postępowania duchownych, którzy wymagają od innych tego, czego sami nie robią.
Ateizm nie jest religią i nie posiada zbioru praw. Nie jest też sztywną strukturą umysłową,
w której ludzie muszą myśleć tylko w jeden określony sposób i stają się niejako niewolnikami tego myślenia. Jest elastycznym światopoglądem i każdy ma prawo do własnych myśli i do jego wyrażania bez obawy o nienawiść ze strony innych osób. Jednym co łączy ateistów to odrzucenie idei teistycznej.
Warto wspomnieć o Czajniczku Russela, która z kolei została rozwinięta w humorystyczne parodie religijne takie jak Niewidzialny Różowy Jednorożec (ang. Invisible Pink Unicorn, IPU) (właśc. Niewidzialna Różowa Jednorożec) i Latający Potwór Spaghetti (ang. Flying Spaghetti Monster). Czajniczek Russella zwany też Niebiańskim Czajniczkiem to wyimaginowany obiekt wymyślony przez Bertranda Russella jako odpowiedź na stanowisko, że to sceptyk musi udowodnić nieprawdziwości niefalsyfikowalnych postulatów religii.
Czajniczek krąży wokół Słońca po eliptycznej orbicie, lecz jest za mały do wykrycia przez nawet najlepsze teleskopy. W związku z tą jego właściwością nie można dowieść jego nieistnienia. Gdyby jednak ktoś utrzymywał, że czajniczek niewątpliwie istnieje, a skoro tego twierdzenia nie można podważyć, odrzucenie ich przez innych jest przejawem absurdalnych
i nieracjonalnych uprzedzeń, to słusznie by uznano, że prawi nonsensy. Jednakże, gdyby obecność czajniczka potwierdzona była w starożytnych księgach, nauczana jako święta prawda każdej niedzieli i wtłaczana do umysłów młodzieży w szkole, jakiekolwiek wahanie w wierze w jego istnienie uznane byłoby za oznakę podejrzanej ekscentryczności, a osobnika wątpiącego wysłano by do psychiatry w bardziej oświeconych czasach, lub w ręce inkwizycji w wiekach wcześniejszych.
W wydanej w 2003 książce „A Devil's Chaplain” Richard Dawkins rozwinął wątek czajniczka:
„Przyczyną dla której zorganizowane religie zasługują na potępienie jest to, że
w przeciwieństwie do wiary w czajniczek Russela, są potężne, wpływowe, mają korzyści podatkowe oraz zagwarantowany wpływ na dzieci zbyt małe by się bronić. Dzieci nie są przymuszane do spędzania decydujących o ich późniejszym rozwoju lat na czytaniu ilustrowanych książeczek o czajniczkach. Państwowe szkoły nie wykluczają dzieci, których rodzice upodobali sobie zły kształt czajniczka. Wyznawcy czajniczka nie kamieniują niewierzących w czajniczek, czajniczkowych apostatów, czajniczkowych heretyków czy też czajniczkowych bluźnierców. Matki nie ostrzegają synów przed małżeństwem z czajniczkową sziksą, której rodzice wierzą raczej w trzy czajniczki niż jeden. Ludzie, którzy najpierw wlewają mleko nie rzucają na kolana tych, którzy najpierw wlewają herbatę.”
Deklarowanie wiary w Latającego Potwora Spaghetti zyskało popularność zwłaszcza wśród ateistów i agnostyków (wg pastafarian - spagnostyków), pojawiły się nawet „kościoły” odłamowe. Wiara ta rozwija się głównie w internecie i w niej powstało coś, co można nazwać zbiorem praw pochodzących od bóstwa, a nazywanych Ewangelią Latającego Potwora Spaghetti lub Osiem „Naprawdę wolałbym, żebyś nie”:
1. Naprawdę wolałbym, żebyś nie zachowywał się jak jakiś świętoszkowaty, fałszywie pobożny dupek, gdy opisujesz Mą Makaronową Doskonałość. Jeśli niektórzy ludzie nie wierzą we mnie, to trudno, nic się nie stanie. Naprawdę, nie jestem do tego stopnia próżny. Poza tym, nie chodzi o nich, więc nie zmieniaj tematu.
2. Naprawdę wolałbym, żebyś nie używał Mojego istnienia jako narzędzia do uciskania, ciemiężenia, karania, patroszenia lub bycia złośliwym wobec innych. Nie wymagam składania ofiar, a czystość jest niezbędna jeśli chodzi o wodę pitną, a nie o istoty ludzkie.
3. Naprawdę wolałbym, żebyś nie oceniał ludzi na podstawie tego, jak wyglądają lub jak się ubierają, jak mówią, lub... Dobra, po prostu bądź miły, OK? I wbij to do swojej tępej głowy: mężczyzna = człowiek. Kobieta = człowiek. To samo = to samo. Nikt nie jest od nikogo lepszy, chyba że mówimy o stylu. I przykro mi, ale to podarowałem kobietom i niektórym facetom, którzy widzą różnicę pomiędzy kolorem morskim a fuksją.
4. Naprawdę wolałbym, żebyś nie zaspokajał się w sposób, który obraża ciebie albo twojego ochoczego, zgodnego, pełnoletniego i dojrzałego psychicznie partnera. Odnośnie do tych, którzy mogliby protestować - myślę, że odpowiednim wyrażeniem jest „pierdolcie się”, chyba że uznają to za nieprzyzwoite. W tym wypadku mogą wyłączyć raz telewizor i iść dla odmiany na spacer.
5. Naprawdę wolałbym, żebyś nie sprzeciwiał się fanatycznym, sadystycznym, szowinistycznym i pełnym nienawiści poglądom innych NA CZCZO. Zjedz coś, a potem zabiegaj o pierdoły.
6. Naprawdę wolałbym, żebyś nie budował za miliony dolarów kościołów/świątyń/meczetów/kaplic dla Mojej Makaronowej Doskonałości, podczas gdy pieniądze lepiej wydać na (wybierz sam):
- Skończenie z biedą
- Leczenie chorób
- Życie w pokoju, namiętną miłość i obniżenie kosztów kablówki
Może jestem złożonym węglowodanowym wszystkowiedzącym istnieniem, ale w życiu cieszą mnie proste rzeczy. Wiem lepiej. Jestem STWÓRCĄ.
7. Naprawdę wolałbym, żebyś nie rozpowiadał ludziom wokół, że do ciebie przemawiam. Nie jesteś aż taki interesujący. Wylecz się z siebie. I mówiłem ci, żebyś kochał bliźniego, czy nie pojąłeś aluzji?
8. Naprawdę wolałbym, żebyś nie czynił bliźniemu, co tobie miłe, jeśli miłe są ci, hm, rzeczy, które wymagają mnóstwa skóry/smaru/wazeliny. Jednak jeśli miłe jest to też tej innej osobie (zgodnie z numerem 4), zajmij się tym, zrób zdjęcia, i do diaska, załóż kondom! Naprawdę, to kawałek gumy. Gdybym nie chciał, żeby było ci przyjemnie, gdy to robisz, dodałbym ci w tym miejscu kolce albo coś.
Nie jest to typowy zbiór praw, lecz inteligentnie ułożona parodia w prześmiewczy sposób pokazująca zbiory praw innych religii (głównie chrześcijańskiej).
Ateizm jest zmianą światopoglądu. Odrzuceniem świata urojeń i chciejstwa na rzecz świata realiów, świata faktów, racjonalizmu i humanizmu. Postrzegania świata takim jakim on jest
a nie takim jakim byśmy chcieli żeby był. Świata, w którym najwyższą wartością przestaje być wyimaginowane bóstwo a staje się nią człowiek. Właśnie do myślenia racjonalistycznego nawołują ateiści i starają się choć trochę „wyrwać” świat ze starego często nawet średniowiecznego myślenia, do którego nawołują religie.
Na przestrzeni wieków i ludów zmieniały się pojęcia etyczne, lecz niektóre pozostają niezmienne niezależne od światopoglądu, religii i ludzi. Takie pojęcia jak „nie będziesz zabijał”, oraz „nie będziesz zabierał innym to co posiadają” są uniwersalnymi prawami. Zmieniają się w obrębie kulturowym pojęcia własności lecz pojęcie zabijania jest niezmienne. Każdy człowiek społeczności wnosi lub może wnieść do tej społeczności coś poprzez swoją pracę lub mądrość i nie jest pożądane by został zabity. Na tym traci społeczeństwo. Wskazane zatem jest by każdy mógł żyć i mógł uczestniczyć w rozwijaniu się swojej społeczności.
Morderstwo jest nieusprawiedliwionym złem i powinno być karane. System kar również zmieniał się na przestrzeni wieków, lecz pojęcie kary istniało od kiedy było na nie zapotrzebowanie i zrozumienie, że złe uczynki należy odpokutować albo swoim cierpieniem, ciężką pracą lub swoim dobytkiem. Kościół katolicki mówi o sobie, że jest jedynym gwarantem dobra na ziemi i gdyby nie jego instytucja i pomoc, której udziela świat już dawno przestałby istnieć. Wielu nie zgadza się z tym poglądem i ma rację. Etyka jest niezależna od religii i system moralny jest kształtowany przez całe społeczeństwo. Nie może istnieć typowo „złe” społeczeństwo gdyż nie potrafiłoby przeżyć jednego pokolenia. Tak samo nie może istnieć idealnie „dobre”, gdyż dobro jest zależne od zła i te pojęcia są ze sobą nierozerwalnie związane. Gdyby każdy był zadowolony ze społeczeństwa w którym żyje i z wartości moralnych i etycznych, które stoją za każdym uczynkiem ludzkim to mielibyśmy do czynienia z totalitaryzmem podobnym do opisanym w książce George'a Orwell „1984”,
w którym każdy był zadowolony i „karmiony” wiarą w to, że państwo w którym żyje jest najlepsze i że jest obecnie lepiej niż za dawnych czasów. Głosy krytyki były niesłyszalne dlatego, że tzw. „policja myśli” prowadziła czystki na wszystkich obywatelach, którzy wykazywali jakiekolwiek przejawy logicznego i własnego myślenia.
Fanatyczne głosy czy to religijne czy według tzw. „wojującego ateizmu” są odosobnione
i pokazują jedynie ślepe posłuszeństwo i małą inteligencję (w przypadku fanatyzmu religijnego), lub małą wiedzę o otaczającym świecie i brak postawy cechującej racjonalizm (fanatyczny ateizm, jeśli w ogóle można o nim tak powiedzieć).
Przykład za forum serwisu Interia.pl:
„Ateisto czy jesteś etyczny bez BOGA??
W żadnym wypadku! Bez Boga nie ma moralności jakiejkolwiek.
Nie łudź się! Nie oszukuj siebie i innych ludzi.
Nie ma żadnej etyki ateistycznej, gdyż ateizm się tym nie zajmuje.
Możesz kogo chcesz zabić, okraść, zgwałcić, oszukać, wykpić, okłamać, skrzywdzić...
Żadne sumienie cię przed tym nie powstrzyma, gdyż takowego ateista nie ma i nie może mieć... bo niby po co i w jakim celu, skoro według ciebie wszystko jest bez celu i sensu?!
Nie możesz też mieć żadnych hamulców i skrupułów moralnych, bo niby względem kogo lub czego?!
Co lub kto określa twoje morale?!
Nikt i nic!
A najlepiej to wiemy po zachowaniu się tu!”
Temat zapoczątkowany przez użytkownika lolitka434 określającej siebie jako wierzącą.
Widać wyraźnie, że fanatyzm w każdej postaci jest szkodliwy nie tylko dla otoczenia lecz również dla tej osoby, a możliwe jest, że kiedyś fanatyzm zostanie rozpoznany jako choroba psychiczna i leczona psychiatrycznie.
Podsumowując: etyka i moralność jest niezależna od naszego światopoglądu. Została utrwalona na przestrzeni wieków i jest utrwalana i modyfikowana do dnia dzisiejszego zgodnie z obecnymi czasami. Religijna etyka pozostanie zawsze skostniała i może się zdarzyć, że jeśli nie zostanie dopasowana do obecnego świata to stojąc z nim w opozycji zostanie zapomniana.