Załącznik do pisma do IMiUE z 2009.05.03.
Odpis
Jerzy Kopydłowski Tarnowskie Góry 06.05.1979 r.
ul. Sobiesiaka 53/10
42-606 Tarnowskie Góry
Dyrektor
Centralnego Biura Konstrukcji Kotłów
mgr inż. Jan Krztoń
Dotyczy: kotła OR2,5-010 z paleniskiem narzutowym według wynalazku nr 97746 (pismo nr 9)
Pytanie nr 10: Dlaczego los kotłów rusztowych powierzono ludziom o takim braku kwalifikacji zawodowych, jaki ujaw-
nił się w związku z uruchomieniem kotła OR2,5-010.
Projekt kotła OR2,5-010 z paleniskiem narzutowym i rusztem wibracyjnym został opracowany poza działalnością służbową przez Anielę i Jerzego Kopydłowskich w 1968 r. (projekt wynalazczy CBKK nr15/68). W czerwcu 1970 r. ruszt wibracyjny kotła, wykonany według dokumentacji załączonej do zgłoszenia projektu wynalazczego, sprawdził się ruchowo w prowizorycznej komorze paleniskowej. Byliśmy wtedy drugimi po USA. Całością prac kierował do tego czasu główny twórca wynalazku, a pracę nad rusztem ob. Jan Krztoń uznał wówczas za ważniejszą od projektu kotła dla bloku o mocy 500 MW.
Kiedy przyszło do wykonywania dokumentacji warsztatowej samego kotła, jego wykonania w metalu i montażu w kotłowni CBKK, twórców wynalazku od wszystkich tych spraw odsunięto. Nie trzeba chyba wyjaśniać kto wówczas o tym decydował.
Po zakończeniu montażu kotła okazało się jednak, że ruszt wibracyjny ani drgnie. Trzeba było „posłać” po Kopydłowskiego. Co ów musiał polecić zrobić aby ruszt mógł swobodnie pracować, dostatecznie obrazuje tępotę działania przy montażu kotła, nadzorowanym z ramienia kierownictwa Stacji Prób i Badań Prototypów przez technika leśnika. Cytuję z d1:
„Po raz pierwszy napęd rusztu włączono do ruchu w kilkakrotnych cyklach trwających po kilkanaście, do kilkadziesiąt sekund, w dniu 29.11.1972 r. przy bezpośrednim udziale i pod nadzorem projektanta mgr inż. Jerzego Kopydłowskiego. Mechanizmy napędu działały prawidłowo, lecz pokład rusztowy nie był wprawiany w samodzielny ruch wibracyjny. Zaobserwowano następujące miejsca przypuszczalnego blokowania:
a) szczeliny między tylną komorą pokładu rusztu, a stalową konstrukcją kotła były zalane betonem - usterki usunięto wybijając beton ze szczelin,
b) rura łącząca tylną komorę pokładu rusztu z walczakiem górnym była ciasno osadzona do około połowy jej średnicy (w dokumentacji kotła brak szczeliny dylatacyjnej; rura według założeń pracy kotła ma swobodnie drgać wraz z wibrującym pokładem rusztu) - usterkę usunięto przez wybicie szczeliny dylatacyjnej,
c) lewa komora ekranowa kotła wspierała się na rzędzie rusztowin - usterkę usunięto przez zeszlifowanie rusztowin,
Kolejne próby wstępnego uruchomienia przeprowadzono dnia 30.11.1972 r. Pokład rusztu był nadal zablokowany. W dniach 30.11 i 1.12.1972 r. zlokalizowano kolejne miejsca zablokowania rusztu:
a) opieranie się przedniej komory pokładu rusztu o słupek konstrukcji wsporczej z lewej strony kotła - usterkę usunięto przez wycięcie części słupka wsporczego i stworzenie szczeliny,
b) zakleszczenie pierwszego i drugiego wahacza rusztu (od przodu kotła) o słupki wsporcze - usterkę usunięto poprzez wycięcie blokujących fragmentów krawędzi wahaczy.
Po usunięciu w/w usterek w dniu 1.12.1972 r. przeprowadzono kolejną próbę uruchomienia w paru cyklach kilkuminutowych, w czasie których projektant (czytaj: J. Kopydłowski) dokonywał regulacji obrotów napędu. Ruszt zaczął wibrować samodzielnie. Kruszywo ceramiczne narzucone ręcznie na ruszt przesuwało się do przodu kotła do leja żużlowego.”
Gdyby tak odwrotnie - ob. Janowi Krztoniowi z jego kolektywem polecono wymyślić sposoby zablokowania rusztu - wpadliby na jeden: zaprzeć go łomem.
W dniu 23.01 1973 r. inż. Alfred Trybusz pisze korespondentkę do ob. Jana Krztonia (cytuję z d4): „ W związku z przystąpieniem w dniu 23.01 b r do wstępnych pomiarów kotła j.w. zwracamy się z uprzejmą prośbą o wyznaczenie działu względnie osoby odpowiedzialnej za ustawienie reżimu pracy kotła.”
Na notatce tej ów umieszcza taką adnotację: „DT do DP- inż. Kopydłowski; Polecam prowadzenie kierownictwa w czasie badań i pomiarów kotła w zakresie ustalenia reżimów pracy i zakresu pomiarów; 23.01.1973 r.; Jan Krztoń.”
Tak na marginesie, to ob. Jan Krztoń nie miał nic do polecania, jako że stanowiska DT i DP były równorzędne w hierarchii służbowej; mania rządzenia to jednak ciężka przypadłość.
W stanie pomontażowym kotła wykonano następnie do 30.01.1093 r. siedem pomiarów cieplnych. Oto wnioski z tych badań (cytuję z d12):
„1. Kocioł w obecnym stanie konstrukcyjnym nie osiągnął znamionowych parametrów projektowych, osiągnięto najwyższą wydajność cieplną 1450 Mcal/h ( przy projektowej 1512), a sprawność około 65 % (projektowana 75 %),
2. Zasadniczą przeszkodą w uzyskaniu założonych parametrów pracy kotła są wady paleniska, a co za tym idzie zły przebieg spalania.”
Po wykonaniu cyklu pomiarów cieplnych, w dniach 6 i 7 lutego 1973 r. odbyła się narada z udziałem:
1. mgr inż. Jan Krztoń - ówczesny zastępca dyrektora (jako Główny Inżynier - DT) i obecny dyrektor CBKK,
2. inż. Antoni Banaś - ówczesny dyrektor CBKK,
3. mgr inż. Franciszek Bachonko - kierownik działu Kotłów Przemysłowych (ówcześnie T13) i obecny zastępca dyrektora CBKK,
4 inż. Czesław Lubas - pracownik mgr inż. Franciszka Bachonki (ówcześnie z działu T13), kierujący opracowaniem dokumentacji
warsztatowej kotła OR2,5-010,
5. inż. Kazimierz Pietrowski - kierownik Zakładu Urządzeń Mechanicznych i Palenisk Rusztowych (ówcześnie działu T23)
6. inż. Tadeusz S.... - kierownik pracowni u inż. Kazimierza Pietrowskiego, kierujący tam opracowaniem dokumentacji wszystkich
palenisk narzutowych konstrukcji CBKK,
7. inż. Alfred Trybusz - kierownik Stacji Prób i Badań Prototypów (ówcześnie działu B3)
8. techn. Andrzej Jesień - pracownik inż. Alfreda Trybusza (ówcześnie z działu B3),
9. mgr inż. Jerzy Kopydłowski - główny konstruktor d/s prognozowania, a uprzednio główny konstruktor d/s obliczeń cieplnych kotłów.
W sumie 14 osób, w tym cała wyższa kadra kierownicza.
Efektem dwudniowego gadulstwa, polegającego na prześciganiu się w uzasadnianiu rzekomej nieprzy- datności palenisk narzutowych do spalania krajowych węgli, był protokół (d3), z takim wnioskami:
„Wypowiadający się inż. Król, Pietrowski, Trybusz, Lubas reprezentowali stanowisko, że jakiekolwiek poprawienie istniejącej konstrukcji dozownika i narzutnika nie poprawią w istotny sposób procesu spalania.
Mgr inż. Franciszek Bachonko uznaje pracę paleniska za niezadawalającą i w tej chwili trudno jest określić sposób poprawienia tego stanu.”
Całkowicie odmiennego zdania był tylko główny konstruktor d/s prognozowania: „Mgr inż. Kopydłowski stwierdził, że wszystkie niekorzystne objawy, które dotychczas wystąpiły w pracy prototypu można usunąć w krótkim czasie i uzyskać radykalną poprawę procesu spalania, w tym również odnośnie ilości lotnego koksiku i zapylenia spalin. W związku z tym przedstawił propozycje poniższych zmian:
I - pochylenie rynny dozownika w kierunku do paleniska oraz zastosowanie podwieszeń sprężynowych; umożliwi to uzyskanie równomiernego spływu paliwa i zwiększenie zakresu regulacji, szczególnie w zakresie małych wydajności,
II - zmienić (czytaj: skrajne) położenie klapy sterującej kierunek podawania węgla na bęben narzutnika (czytaj: położeniem strugi spadającego węgla względem osi wirnika narzutnika), przez obcięcie fragmentu korpusu narzutnika w jego górnej części; uzyska się przez to (czytaj: większą) zmianę kąta wyrzutu paliwa, przez co można będzie zastosować mniejsze obroty narzutnika , a w konsekwencji poprawi się rozkład warstwy paliwa na ruszcie, zmniejszy się ilość lotnego koksiku i wyeliminuje się niszczenie obmurza tylnej ściany.
III - zlikwidować szczelinę istniejącą prawdopodobnie pod kanałem powietrza podmuchowego, stanowiącego przegrodę między strefami rusztu a ciągiem konwekcyjnym; zapobiegnie to przedostawaniu się powietrza podmuchowego do przestrzeni pod walczakiem dolnym i palenie się nagromadzonego tam koksiku,
IV - zmienić sposób podparcia zasobnika węglowego, co wyeliminuje przenoszenie drgań rusztu na pozostałą część obiektu,
V - poprawić górne fragmenty obmurza przedniej i tylnej ściany komory paleniskowej w rejonie obluzowanych cegieł i (czytaj: zlikwidować) szczeliny między tym obmurzem i stropem.”
Przez przewodniczącego narady dyrektora Jana Krztonia podjęte został następujące decyzje:
a) przyjmuje się do realizacji zmiany zaproponowane przez mgr inż. Kopydłowskiego, które pod jego nadzorem będą wprowadzane przez DTW (czytaj: zakładowy warsztat mechaniczny), za uprzednim wpisem do dziennika kotła i każdorazowo akceptowane przez DT,
c) podtrzymuje się polecenie DT z dnia 23.01 b r odnośnie sprawowania przez mgr inż. J. Kopydłowskiego kierownictwa dotyczącego ustalenia reżimu pracy kotła i zakresu pomiarów.”
Dalej z d4:
„Po zapewnieniu, że dział B3 nie będzie już przeszkadzał prowadzącemu prace w usuwaniu błędów konstrukcyjnych i montażowych oraz wyjaśnieniu, że inż.J. Kopydłowski nie sprawuje samozwańczo kierownictwa w czasie badań i pomiarów kotła, jak to uważał kierownik działu T23 inż. Kazimierz Pietrowski, przystąpiono do pracy w następnym dzień po naradzie, jaka miała miejsce w dniach 6 i 7 lutego 1973 r.”
Uwaga: o samozwańczym działaniu doniósł służalczo ob. Janowi Krztoniowi na piśmie ob. Kazimierz Pietrowski, nie będąc uświadomionym, że ów chwilowo zmienił swoją politykę w stosunku do Kopydłowskiego.
„Zgodnie z ustaleniami narady, każda propozycja zmiany była opisana przez prowadzącego, z kopią w książce kotłowej, łącznie z niezbędną dokumentacją techniczną zmiany w formie odręcznych szkiców. Oryginał wpisu prowadzący przekazywał kierownikowi warsztatu prototypów (DTW), uzgadniając z nim w razie konieczności sposób wykonania, potrzebne materiały lub urządzenia, itp. W następnej kolejności kierownik DTW przekazywał oryginał wpisu Głównemu Inżynierowi (czytaj ob. Janowi Krztoniowi) i po otrzymaniu zgody na wykonanie w formie adnotacji DT na oryginale, kierownik DTW informował prowadzącego o stanowisku DT, a następnie przystępowano do pracy.”
To, że członkowie kolektywu ob. Jana Krztonia po pięciu latach od uruchomienia krajowego paleniska narzutowego (czytaj: w 1968 r. w kotle Stirling) nie mieli nic konstruktywnego do powiedzenia na ten temat, potwierdzi się w dalszych pismach. Oto bardziej drastyczne dowody związane z kotłem OR2,5-010:
Działanie w związku z pkt II, wykazujące całkowitą nieświadomość jak powinien być pokryty węglem ruszt na jego długości i jak się to osiąga:
ze str. 46 - d4:
„Wpis do książki kotłowej z 8.02.1973 r. - zmiana korpusu narzutnika. Odciąć górną część blach zewnętrznego i wewnętrznego korpusu narzutnika na głębokość 220 mm od wewnętrznej płyty czołowej, jak zaznaczono na rysunku, Odcięte miejsce zasłonić blachą o grubości 2 mm, która może być przyspawana punktowo - J. Kopydłowski.
DT do DTW - proszę o wykonanie, 8.02.1973 r. - J. Krztoń.
Zmianę wykonano zgodnie z poleceniem. W trakcie roboty polecono zmniejszyć wymiar 210 na szkicu. Jest około 195 mm, 8.02.1973 r. - J. Kopydłowski”
A oto uzyskany efekt (str. 14-d4):
1. Pełna swoboda regulacji narzutu węgla przez narzutnik,
2. Praca narzutnika przy około 260-290 obr/min, to jest czterokrotnie niższych niż przed zmianą i o 50 procent niższych niż w kotle
OR6,5 pracującym w Stacji Prób i Badań,
3. Całkowite zahamowanie erozji tylnej ściany komory paleniskowej (patrz fot. 22 - 24), przy równoczesnym całkowitym braku erozji okna
wylotu węgla z narzutnika (fot. 8 i 9),
4. Całkowity brak zjawiska powstawania zasp na ruszcie, przy równomiernej, występującej przez cały okres eksploatacji kotła warstwie
żużla schodzącego z rusztu (fot. 40 i 41).”
I żeby nikt nie miał cienia wątpliwości ze str. 5 (d5) :
„Najbardziej równomierny narzut osiągnięto w zakresie 260-280 obrotów narzutnika na minutę, przy ustawieniu klapy zsypu węgla w położeniu nr 1. Przy wymienionym ustawieniu urządzenia narzucającego osiągnięto najlepsze spalanie we wcześniejszych badaniach.”
A oto niektóre wypowiedzi członków kolektywu ob. Jana Krztonia przed wprowadzeniem zmiany:
Inż. Tadeusz S.... (d3): „Nie da się zlikwidować bicia dużych kawałków węgla w ścianę tylną, co zostało już potwierdzone w próbach narzutników poza kotłem..”
Andrzej Jesień (d3): „Erozja tylnej ściany obmurza komory paleniskowej na wysokości narzutnika wynosiła do 30 mm.” (uwaga: po 300 godzinach pracy kotła).
Andrzej Jesień (d3): „Na ruszcie tworzą się duże płaty spieczonego żużla, wymagające w najgorszych wypadkach nawet ręcznego łamania przed zrzutem do leja .”
Inż. Alfred Trybusz: „W kotłach OR6,5-030 oraz Stirling eksploatowanych doświadczalnie w Stacji Prób i Badań obserwuje się niedostateczną trwałość obmurza. Między innymi ściany przeciwległe do narzutników (czytaj: tylne komór paleniskowych) wykruszane są zarzucanym węglem (większymi frakcjami), chociaż obroty narzutników w tych obiektach są korzystniejsze: Stirling ma 700 - 800
obr/min dla komory długości 3,3 metra, OR6,5-030 ma 380-420 obr/min dla komory długości 2 metry, OR2,5-010 ma 700-1200
obr/min dla komory długości 2 metrów. Zejście z obrotami narzutników w kotle OR6,5-030 poniżej 380 obr/min sprzyja intensywniejszemu powstawaniu zasp na ruszcie, pogarszających spalanie.”
A w kotle w kotle OR2,5-010 o tej samej długości rusztu schodząc z obrotami do 260-290 obr/min, po odcięciu kawałka blachy narzutnika, zjawisko powstawania owych zasp całkowicie wyeliminowano, łącznie z tworzeniem się płatów żużla, itd, Dlaczego tak się stało, to kolektyw ob. Jana Krztonia do tej pory nie rozumie.
Dno swojej technicznej ignorancji odsłonił i głęboką niechęć do studiowania fachowej literatury (czytaj: autorstwa inż. J. Kopydłowskiego) ujawnił ob. Kazimierz Pietrowski, stwierdzając (d3): „Paleniska z urządzeniami narzutowymi nie są przydatne dla węgla o zróżnicowanej regulacji. Dobry efekt rozrzutu, a więc i spalania możliwy jest do osiągnięcia tylko dla węgli sortowanych, o stałej granulacji.”
Jakby od kilkudziesięciu lat nie było wiadome coś całkiem odwrotnego (d6): „Węgiel o idealnym dla paleniska narzutowego rozdrobnieniu (8) powinien składać się w jednej trzeciej z ziaren od 0 do 6,4 mm, w jednej trzeciej z ziaren 6,4 do 12,7 mm i w jednej trzeciej z ziaren od 12,7 do 19 mm.”
Usuwanie błędów w kotle OR2,5-010 trwało od 8.02 do 3.03 1973 r., nie licząc przerw w dniach 8-9.02.1973 i 21-25.02.1973 , kiedy kocioł pracował dla sprawdzenia efektu dokonanych zmian. Zabrało to 17 dni, łącznie z niedzielami.
- Zmieniono w tym czasie podparcie zasobników węgla (patrz pkt IV) na proponowane bezskutecznie pół roku wcześniej przez J. Kopydłowskiego.
- Zmieniono konstrukcję odciążającego kosza węglowego (patrz pkt I), skopiowanego bezmyślnie z literatury radzieckiej, w sytuacji gdy zastosowany dozownik wibracyjny całkowicie odwrotnie wymagał maksymalnego obciążenia go słupem węgla.
- Poprawiono szczeliny w rusztowinach, ze zmianami wykonywanymi uprzednio pod nadzorem leśnika.
- Pokryto betonem kawałki blachy opancerzenia kotła, wystawione na bezpośrednie działanie spalin o wysokiej temperaturze .
- Zaspawano szczelinę pod skrzynią powietrzną (patrz pkt III)
Jak uważacie Panie Profesorze i Panowie Docenci. Czy żeby to zrobić trzeba być geniuszem?
A po tym wszystkim, jak wynika z badań wykonanych przez CBKK (d8), w zakresie obciążeń do 2,5 t/h pary kocioł osiągnął sprawność 76,8-73,1 %, nie mając końcowych powierzchni ogrzewalnych i instalacji nawrotu lotnego koksiku, czego Pan Panie Docencie nie wziął pod uwagę w 1974 r. Wydajność projektowa kotła została przy tym przekroczona o prawie 50 %.
I żeby nie było żadnych wątpliwości, z protokółu zdawczo-odbiorczego nr 17/73 spisanego w CBKK w sprawie odbioru wyników pracy pt. „Badania doświadczalnego rusztu wibracyjnego wraz z kotłem pozwalającym na przeprowadzenie prób i badań cieplno-eksploatacyjnych: „Przeprowadzono badania eksploatacyjne oraz pomiary kotła i paleniska i osiągnięto wyniki zgodne z założeniami. Komisja uważa, że założony cel w etapie 3 został osiągnięty.”
i jeszcze:
„Komisja zobowiązuje CBKK do zorganizowania narady technicznej, celem przedyskutowania szczegółowego wyników prób i podjęcia decyzji odnośnie dalszego działania z kotłem OR2,5-010 i podjęcia produkcji przemysłowej tego typu kotłów - termin III kwartał 1973 r.”
Komisji przewodniczył Główny Inżynier mgr inż. Jan Krztoń. Jeśli ktoś myśli, że to zobowiązanie ob. Jan Krztoń potraktował poważnie - jest w błędzie.
Zapewniam, że gdybym w latach okupacji miał te możliwości co ob. Jan Krztoń, to działabym tak samo jak on, tylko szans przeżycia nie miałbym żadnych.
Dokumentacja:
1. Protokół z prób rozruchu rusztu wibracyjnego kotła OR2,5-010 bez obciążenia. Załącznik nr 3 do pracy nr arch. 8550; sporządzony przez Andrzeja Jesienia.
2. Sprawozdanie z gorącego rozruchu kotła OR2,5-010 z rusztem wibracyjnym; 28.02.1973 r.; nr arch. 8571; autorzy A. Jesień i mgr inż. J. Matczak.
3. Protokół z narady w dniach 6 i 7 lutego 1973 r. w sprawie kotła z doświadczalnym rusztem wibracyjnym; sporządzony przez A. Jesienia i zatwierdzony przez mgr iż. Jana Krztonia
4. Badania eksploatacyjne rusztu, sprawozdanie z badań; nr arch. 8605; czerwiec 1973 r.; autor mgr inż. J. Kopydłowski.
5. Badania eksploatacyjne rusztu, sprawozdanie z badań, część c - Badanie narzutu, nr arch. 8613; 13.06.1973; autor mgr inż. J. Matczak.
6. Aniela i Jerzy Kopydłowscy: Znaczenie paleniska narzutowego dla modernizacji krajowych kotłów przemysłowych, Gospodarka Paliwami i Energią, nr 6/1967 r.
7. Wykonanie paleniska do prób rusztu na gorąco i wstępne badania rusztu na gorąco; nr arch. 9199; czerwiec 1970 r.; autor mgr inż. J. Kopydłowski.
8. Badania eksploatacyjne rusztu, sprawozdanie z badań; nr arch. 8609; 30.05.1973 r.; autor mgr inż. J. Matczak.
Kopie:
1. Fabryka Kotłów Przemysłowych FAKOP, ul. Pstrowskiego 4, 41-200 Sosnowiec
2. Prof. dr hab. inż. Marceli Baran, Politechnika Śląska i Warszawska, ul Jaskółcza 5, 44-100 Gliwice
3. Docent dr inż. Sławomir Siennicki, Instytut Techniki Cieplnej, ul. Dąbrowskiego 113, 93-208 Łódź
4. Docent dr inż. Rudolf Żamojdo, Instytut Techniki Cieplnej i Mechaniki Płynów Politechniki Wrocławskiej,
Wybrzeże Wyspiańskiego 27, 50-370 Wrocław.
(-) Jerzy Kopydłowski
Faktycznie adresowane było na późniejszą jego nazwę: Ośrodek Badawczo Rozwojowy Kotłów i Urządzeń Energetycznych (OBRKiUE).
Jerzy Kopydłowski: Badania kotła OR2,5-010 z paleniskiem narzutowym, GPiE, nr 9/1980 r.
Wszystkie wskazywane przez inż. J. Kopydłowskiego.
Ze sprawozdania z badań pokrycia węglem rusztu przy różnych obrotach wirnika narzutnika i położeniu klapy regulacyjnej kierującej strugę węgla na łopatki wirnika narzutnika.
3