KRYZYS EKOLOGICZNY
W ciągu ostatniego tysiąclecia osiągnęliśmy pewną możliwość kontrolowania naszego bezpośredniego otoczenia i osiągnęliśmy pewien stopień bezpieczeństwa, ale także rozwinęliśmy wiedzę medyczną i rolniczą, która doprowadziła do niekontrolowanego wzrostu populacji a nasze własne innowacje ekologiczne zaczęły działać przeciwko nam samym. Zatruwamy sami nasz świat. Jak pisze Joseph Myler, „człowiek doprowadził do zatrucia rzek. Zielone pastwiska przekształcił w pustynie. Powietrze przesycił chemikaliami, które zagrażają zdrowiu, i pyłami zmieniającymi klimat. Stanowi on zagrożenie dla samego siebie i innych gatunków”. Współczesna technologia skaża przyrodę dziesiątkami tysięcy syntetycznych substancji, w których wiele z trudem się rozkłada. Amerykanie każdego roku oddają na złom 7 mln samochodów 100 mln opon, 20 mln ton papieru 28 mld butelek i 48 mld puszek. Plastikowe śniadaniówki, pojemniki z plastikową powłoką i polistyrenowe kubki zaśmiecają krajobraz. Kopiemy wielkie jamy w ziemi w celu wydobywania wysoce toksycznych metali jak ołów, rtęć, miedź i cyna, po czym wielkie ich ilości wyrzucamy w postaci odpadów do rzek jezior i atmosfery. Do najważniejszych zagadnień ekologicznych, które obecnie stwarza człowiek należą zmiany w atmosferze ziemskiej i wodzie bądź ich skażenie a także zatrważające nagromadzenie syntetycznych trujących składników, co wynika głównie ze stosowania pestycydów jak również detergentów. Całokształt tych procesów nazwano kryzysem ekologicznym.
Atmosfera
Globalne ocieplenie jest prawdopodobnie skutkiem rozwoju przemysłu i motoryzacji. Wprawdzie podwyższenie temperatury jest niemal nie zauważalne przez człowieka, ale wpływ ocieplenia na planetę może być katastrofalny w skutkach. Jedną z przyczyn wzrostu temperatury jest nadmierne nagromadzenie w atmosferze pary wodnej, dwutlenku węgla, tlenku azotu, dwutlenku siarki i azotu. Znaczne ilości tych gazów dostają się do atmosfery również w wyniku procesów naturalnych. Jednak za wzrost koncentracji tych związków w atmosferze w ostatnim stuleciu odpowiedzialny jest głównie człowiek. Atmosfera ziemska przepuszcza krótko falowe promieniowanie słońca (światło i promieniowanie ultra fioletowe), dzięki czemu znaczna część energii słonecznej dociera do powierzchni ziemi. Tu zamieniana jest na ciepło, czyli promieniowanie długofalowe, które ziemia wypromieniowałaby z powrotem w przestrzeń kosmiczną gdyby nie atmosfera a właściwie para wodna i inne gazy, które są pułapką dla ciepła. Substancje te działają, zatem jako filtr pozwalający światłu słonecznemu przenikać na wskroś i zatrzymujący ciepło: jest to tzw. efekt cieplarniany.
W każdym roku spalamy więcej paliw niż w roku poprzednim, likwidując zarazem miliony akrów lasu i stepu. Przyśpieszamy tym samym łączenie się węgla z tlenem w dwutlenek węgla i hamujemy tempo regeneracji tlenu w atmosferze. Gdyby stężenie dwutlenku węgla w atmosferze zwiększało się bez równoczesnego wzrostu zanieczyszczenia atmosfery innymi substancjami wpływałoby to korzystnie na fotosyntetyczną wydajność roślin i zwiększenie produkcji żywności. Oprócz dwutlenku węgla i stałych cząstek głównymi substancjami zanieczyszczającymi powietrze są: tlenek węgla siarki węglowodoru i tlenki azotu. Stężenie tlenku węgla wzrasta gwałtownie w ośrodkach miejskich w szczytowych godzinach ruchu ulicznego gdyż istotnym źródłem jego powstawania jest niezupełne spalanie paliw kopalnych występujące w procesach spalania wewnątrz maszyn. Tlenek węgla ma silne ujemne działanie fizjologiczne - powoduje m.in. schorzenia tętnic wieńcowych, rozedmę płuc. Siarka w różnej postaci zaliczana jest także do najszkodliwszych zanieczyszczeń powietrza. Związki siarki usuwane z powietrza wraz z deszczem zmieniają jego odczyn pH. Stężenie kwasu w deszczu zależy od ilości trujących gazów obecnych w powietrzu. Np., jeśli deszcze pada po długim okresie bezdeszczowej i bez wietrznej pogody, (kiedy to istniały warunki sprzyjające powstawaniu warstwy smogu) stężenie kwasu może być bardzo duże. Kwaśnie deszcze padają często w krajach, które nie są odpowiedzialne za ich powstawanie. Szkodliwe gazy są, bowiem przenoszone przez wiatr nawet tysiące km od miejsca pochodzenia. Wszędzie też można zobaczyć skutki kwaśnych deszczów: martwe lub obumierające lasy, wzrastające zakwaszenie wód jezior i rzek a także erozja obiektów architektonicznych.
Związki węglowodorów głównie metan powstają w sposób naturalny z bakteryjnego rozkładu materii organicznej. Środowiskiem życia tych organizmów są podmokłe gleby zamulone dna zbiorników wodnych bagna ścieki komunalne i przewody pokarmowe przeżuwaczy oraz termitów. Część metanu uwięziona jest w regionach polarnych w wiecznej zmarzlinie. W miarę ocieplania klimatu i wytapiania pokrywy lodowej i wiecznej zmarzliny metan jest uwalniany do atmosfery. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 100 lat ilość metanu w atmosferze podwoiła się. Węglowodory w zetknięciu z tlenkami azotu i promieniowaniem ultrafioletowym słońca tworzą smog, który wywołuje podrażnienie oczu i trudności w oddychaniu będące plagą wielkich ośrodków miejskich.
Zanieczyszczenie wody.
Jedną z podstawowych zasad ekologii głosi, że ekosystemy starzeją się podobnie jak organizmy. Jezioro młode jest zbiornikiem czystej wody a zasób substancji odżywczych jest w nim niewielki. Biocenoza jego jest nie skomplikowana o krótkim łańcuchu pokarmowym. O takim jeziorze mówi się, że jest oligotroficzne. W miarę starzenia się gromadzą się w nim osady a zawartość substancji odżywczych wzrasta. Ten proces wzbogacania się określa się jako eutrofizację. Jezioro eutroficzne ma wodę mętną od zooplanktonu i glonów a dno muliste. Jego biocenoza jest złożona, zawiera wiele składników tworzących łańcuchy pokarmowe i sieć współzależności. Jest to normalny ewolucyjny los wszystkich jezior, którego ostateczny etap to przekształcenie jeziora w biom lądowy. Do niedawna proces ten w średniej wielkości jeziorze trwał tysiące a nawet miliony lat. Jednakże zanieczyszczenie zbyt wielką ilością substancji odżywczych może przyśpieszyć eutrofizację a tym samym pociągną za sobą niepożądane a nawet zgubne skutki. W młodych jeziorach oligotroficznych żyją najwartościowsze z żywieniowego punktu widzenia ryby, jak pstrągi klenie i siejowate. W miarę postępu eutrofizacji ryby te są zastępowane przez okonie i szczupaki a później przez gatunki dla człowieka bezwartościowe. Wody głębokie nie są już w stanie wyżywić ryb ważnych dla nas gospodarczo. Połowy gatunków takich jak śledzie i morskie sandacze spadły z 8-16 tysięcy ton poławianych przed 1920r. do paruset kilogramów rocznie po 1965r.
Jedną z najpoważniejszych form zanieczyszczenia wód są skażenia ciężkimi metalami − ołowiem rtęcią i kadmem stosowanymi w różnych gałęziach przemysłu. Odpady przemysłowe zawierające te metale normalnie odprowadzało się do jezior i rzek. W ich dennym mule rtęć wskutek działalności mikroorganizmu anaerobowych ulega przekształceniu w jony metylortęciowe. Ryby wchłaniają te jony bezpośrednio poprzez skrzela i mogą je gromadzić w ogromnej ilości. Jony metylortęciowe wykazują tendencję do łączenia się z czerwonymi krwinkami oraz działają ujemnie na tkankę nerwową. Łatwo też przenikają poprzez barierę łożyska i gromadzą się w płodzie. Mogą, zatem u potomstwa powodować aberracje chromosomowe, wrodzone upośledzenie i zmiany neurologiczne. W Japonii do 1969r. zanotowano łącznie 137 przypadków śmiertelnych bądź chorobowych z powodu uszkodzenia mózgu wynikającego ze spożywania ryb i mięczaków poławianych w okolicach skażonych rtęcią.
Biocydy.
Kolejnym zagrożeniem są pestycydy. Biocydem nazywamy jakikolwiek czynnik zabijający żywe organizmy. DDT (dwuchlorodwufenylo- trójchlorooctan) zsyntetyzowano po raz pierwszy w 1874r., lecz jego owadobójcze właściwości wykryto dopiero w roku 1939. W czasie II wojny światowej opracowano metody syntezy insektycydów produkowanych wkrótce na użytek wojska a także herbicydów zabijających rośliny. Po wojnie stały się one dostępne także w rolnictwie. Stwierdzono, że dzięki zastosowaniu tych chwastobójczych substancji produkcja rolna rozkwitła, a wydajność z hektara wydatnie wzrosła. Krótkoterminowe korzyści, które można uzyskać przy zastosowaniu tych środków są rozliczne. Na przykład, antymalaryczną kampanię przy użyciu DDT rozpoczął Cejlon w 1946r. a w kilka miesięcy później poszły jego śladami Stany Zjednoczone.
Znane są dwie ważne przyczyny, które powodują, że stosowanie tych środków jest z ekologicznego punktu widzenia wręcz szkodliwe a w ostatecznym efekcie − bezskuteczne. Po pierwsze, wszystkie organizmy, przeciwko którym stosuje się te środki, wyrabiają na ogół odporność na wszelkiego rodzaju pestycydy. Po drugie, wszystkie te środki są niespecyficzne, tzn. zabijają bądź uszkadzają inne gatunki, a nie tylko ten, przeciwko któremu się je stosuje. Innymi słowy − uszkadzają formy pożyteczne a nawet czasem samego człowieka.
Niektóre pestycydy ulegają całkowitemu rozkładowi pod wpływem glebowych i wodnych bakterii i szybko niszczeją. Są jednak takie środki, jak DDT i dieldryna, które nie ulegają biodegradacji. Ryby żywiące się organizmami skażonymi koncentrują truciznę w sposób podobny do tego, jaki opisaliśmy dla rtęci. Historia ta powtarza się, przy czym stężenie jego wzrasta, jeśli rybę tę zje drapieżny ptak. Mięsożerne ptaki i ssaki zakumulowały w sobie toksyczne substancje w stopniu tysiąckrotnie wyższym niż organizmy u podstawy łańcucha pokarmowego. Występują one jak stwierdzono u zwierząt wszystkich regionów począwszy od niedźwiedzia polarnego w Arktyce aż po płetwonogie Antarktydy. Ptaki uległy zdziesiątkowaniu wskutek upośledzenia ich jaj w wyniku stosowania tego pestycydu. Zgodnie z analizami, przeprowadzonymi przez amerykański ośrodek badania środków żywnościowych i leków, zawartość pestycydów stwierdzono w około połowie spośród tysięca próbek żywności badanych corocznie.
Jakkolwiek środki owadobójcze powodowały i mogą powodować ciężkie zatrucie u ludzi, zanotowano jedynie sporadyczne wypadki śmiertelne, zwłaszcza wśród dzieci; nie są również znane dotychczas choroby spowodowane długotrwałym działaniem małych dawek tych substancji. Jednak wykazano, że chwastobójcze preparaty powodują u zwierząt laboratoryjnych upośledzenie płodu. Uważa się, że są one przyczyną nasilenia się wielu anomalii u dzieci w Wietnamie gdzie do celów wojennych użyto tysięcy kilogramów tych środków.
Rozwój nauki w dwudziestym wieku pozwolił na poprawienie stanu zdrowia, a co za tym idzie również poziomu życia mieszkańców Ziemi.
Jednocześnie rozwój technologiczny doprowadził do degradacji środowiska, która grozi katastrofą. Największy wpływ na stan zdrowia nie tylko pojedynczych ludzi , ale wręcz całych społeczeństw, ma środowisko w którym żyją. Mówiąc „środowisko” mamy na myśli to wszystko, co człowiekowi potrzebne do życia, a więc powietrze, którym oddychamy , wodę którą pijemy, jedzenie.
3