Jak czytać Pismo św.?
"Jezus powstał, aby czytać..." (Łk 4,16). Jezus w synagodze czyta fragment z Księgi Izajasza zapowiedzią przyjścia Wybawiciela. Na końcu dodaje: "Dziś spełniły się te słowa Pisma..." (Łk 4,21). Czytanie Pisma św. musi różnić się od każdej innej lektury. O ile otwieramy jakąś książkę, aby zapoznać się z jej treścią, aby się nią przejąć także, o tyle sięgamy po tekst natchniony, by spełniły się w nas jego słowa.
Kierunki odkrywania treści Pisma św.:
- spotkanie ze światem Biblii: jest to cała rozmaitość osób, opowiadań, pouczeń, praw, róźnorodność sposobów wypowiadania myśli i układu tekstu; jest to "opakowanie" dla treści natchnionej, jej rozwinięcie będzie polegało na stopniowym poznawaniu obyczajów ludzi z tamtych czasów, na poznawaniu rodzajów literackich,
- spotkanie z Bogiem: poznanie i przeżycie Boga na tyle, na ile pozwala nam poznać się w Piśmie św., odsłonięcie prawdy o Nim; przez takie poznanie Bóg włącza człowieka coraz mocniej w tajemnicę swojej miłości
- "spotkanie przyjaciół": nie każde spotkanie między ludźmi ma ma swój temat, przedyskutowany problem, ustalone ramy poglądów; są i takie spotkania, których jedyną i najważniejszą wartością jest to, że były to spotkania zaprzyjaźnionych osób - baz specjalnego tematu, celu, wyniku; otwarcie Biblii w takim spotkaniu ma na celu wtedy uświadomienie sobie jedynej sprawy - na moje spotkanie wyszedł Bóg...
- spotkanie człowieka: jest owocem spotkania Boga, pełny obraz człowieka - to: pierwotna doskonałość człowieka i pełnia człowieczeństwa w Chrystusie oraz życie ludzkie dążące przez grzechy do życia w Zmartwychwstaniu; w Biblii słabości człowieka traktowane są zawsze z szacunkiem w nawiązaniu do ostatecznego przeznaczenia człowieka, nigdy autor nie traktuje ich jako sensacji, które mogłyby uatrakcyjnić tekst; cała prawda ludzkiej słabości włączona jest w głębokie wyznanie wiary, zaufanie Bożej dobroci; ważna sprawa - "zaprzyjaźnienie się" z jakąś postacią z Biblii,
Owocne czytanie Pisma św. powinno przebiegać w trzech etapach, określają je 4 tradycyjne terminy łacińskie:
LECTIO
upatrz sobie dogodne miejsce, w którym nikt ci nie będzie przeszkadzał, zrób znak krzyża św., przez chwilę w modlitwie poproś Boga o światło zrozumienia,
usiądź i czytaj, bez pośpiechu, z zastanowieniem, zwróć uwagę na przypisy na dole strony (po ich istnieniu poznasz, że wydanie Biblii jest katolickie),
bądź wierny,
zostaw narazie to, czego nie rozumiesz,
zatrzymaj się myślą przy tym, co zrozumiałeś, do słowa, które poruszyło coś w tobie,
to czytanie ma należeć do żelaznego programu twojego dnia, stałość czytania ma znaczenie decydujące, chodzi o 5 minut dziennie, ale trzeba się tego potem trzymać,
połóż sobie koło Biblii zegarek i co drugi dzień dołóż minutę,
kładź Biblię zawsze na tym samym ważnym miejscu, to miejsca ma być honorowe, może jakaś ładna uroczysta zakładka...
tradycja monastyczna zabrania także kładzenia na Biblii czegokolwiek...
MEDITATIO
po przeczytaniu tekstu zastanów się: “co Bóg do mnie mówi?”, w sercu może pojawić się jakiś obraz, myśl, uczucie, przyjrzyj się im dobrze,
rozważ, jaka płynie z nich nauka,
tak robiła Matka Boża: “zachowywała wszystkio w swoim sercu i rozważała, co by to mogło znaczyć” (Łk 2,19),
obrazy są niejako hasłami wywoławczymi, gdy na nie odpowiesz z uwagą, zaprowadzą cię do głębokości Boga,
gdy będziesz milczał, On przemówi do ciebie, napełni światłem,
albo stanie się inaczej - złoży w twoim sercu słowo, zasieje jak ziarno na roli, to słowo z czasem będzie wzrastać,
to słowo stanie się skarbem, któremu od dawna na imię “pax christiana”,
ORATIO
podczas lektury uderza człowieka jedno słowo, obraz, wrażenie...
potem słowo Boże dociera do człowieka, przemienia je, rozszerza, obdarza radością i pokojem,
człowiek staje się bardziej prostym, wdzięcznym, zdolniejszym do wszystkiego, co dobre,
odpowiedz teraz Bogu na jego sowo, powiedz, za co Go wielbisz, za co dziękujesz, o co prosisz... przeproś...
taka postawa wprowadza w kolejny etap czytania Pisma...
CONTEMPLATIO ET ACTIO
trwanie w Bożej obecności oraz czynienie tego, co się rozpoznaje jako jego wolę,
lektura Biblii nie kończy się na modlitwie myślnej czy wypowiadanej przez usta, sama z siebie daje natchnienie, żeby posunąć się konsekwentnie dalej: cały dzień pozostawać przy Bogu,
jest to świadomość Bożego umiłowania na co dzień,
świadomość tego faktu sprawia, że w duszy człowieka zapada jakieś tajemnicze milczenie płynące z kochania - to milczenie woła do Boga - to jest właśnie kontemplacja,
koniecznie trzeba wprowadzić słowo Boga w życie,
słowo życia poprowadzi ciebie przez różne wydarzenia...