Dopiero za panowania IV dynastii [między 2570 a 2450 p.n.e.] Egipcjanie odkryli, że usuwając z ciał wnętrzności, zwłoki przetrwają dłużej. Dzięki temu stwierdzeniu, uczynił się pierwszy krok w kierunku właściwej mumifikacji. Tysiąc lat później zaczęto usuwać także mózg. Na początku Średniego Państwa [ok. 2040 r. p.n.e.] jeszcze lepiej zaczęto konserwować zmarłych przez poddanie działaniu suchego natronu [sody oczyszczonej]. Soda oczyszczona usuwała większość wody z ciała, ale nie była to stuprocentowa metoda w zaprzestaniu rozkładu ciał. Większość takich znalezionych mumii w naszych czasach rozpadało się w rękach badaczy.
Do kolejnej i ostatniej rewolucji w mumifikacji zwłok doszło na początki doby Nowego Państwa [ok. 1551 r. p.n.e.]. Dotychczasowe zwyczaje tworzenia mumii polepszono o końcowe wysuszenie ciała na słońcu lub nad ogniem. Dzięki temu ciała zmarłych traciły resztki wilgoci. Wtedy sztuka mumifikowania zwłok osiągnęła najwyższy poziom i dzięki temu Egipcjanie zostali mistrzami tej dziedziny.
Po wyjaśnieniu rozwoju tej sztuki przyszedł czas na przedstawienie rytuału przyrządzania mumii. Po śmierci Egipcjanina jego rodzina do pomieszczenia z żerdzi i lekkich tkanin, które znajdowały się na zachodnim brzegu Nilu. Były to pewnego rodzaju kaplice. Kładziono zwłoki na marach i dokładnie je obmywano przy pieśniach, modlitwach i paleniu kadzidełek. Właściwa mumifikacja zaczynała się w następnym warsztacie, gdzie zwłoki leżały na specjalnym kamiennym lub drewnianym stole z otworami, podobnym do tego, jakiego się obecnie używa przy sekcji zwłok. Proces mumifikacji można podzielić na cztery etapy:
1) Wyjęcie organów wewnętrznych - najpierw rozcinano zwłoki z lewej strony i wyjmowano wszystkie wnętrzności oprócz mózgu i serca, które zostawiano na swoim miejscu ,lecz od 1080 r. p.n.e. wyjmowano także mózg przez przebicie kości nosowej, a przez powstały otwór za pomocą długich, mocno powyginanych przyrządów wyciągano tkankę mózgową. Następnie wnętrze ciała obmywano dokładnie wodą i nacierano winem palmowym.
2) Mumifikacja organów wewnętrznych - dokonywana była na specjalnym stole przeznaczonym tylko do tego zabiegu. Obmywano narządy wodą i winem palowym.
3) Odwadnianie - polegało na napełnieniu i oczyszczeniu wnętrza ciała specjalnym natronem. Leżało ono tak przez kilka wygodni, by straciło większość wody.
4) Wysuszanie - po zabiegu odwadniania kładziono zwłoki na słońcu lub wieszano na specjalnym rusztowaniu nas ogniem. Na tym kończono zabieg mumifikacji. Trwał on łącznie ok. 6 tygodni. Następną istotną rzeczą był właściwy pochówek, który składał się z pięciu następujących etapów:
1) Przechowywanie wnętrzności - sortowano je, każde z osobna zawijano i obwiązywano sznurkiem oraz wkładano do odpowiednich urn, zw. kanopami. Każda z nich miała inną zatyczkę w kształcie głowy. Urnę, w której znajdowała się wątroba, okrywała głowa ludzka - przedstawiała boga Amset, następnie żołądek chroniła urna boga Duamutef, o kształcie głowy psa, urna boga Kebehsenuf, z głową sokoła przechowywała jelita, a płuca znajdowały się w kanopie o głowie małpy boga Hapi. Z niewiadomych przyczyn w latach 1080 - 659 p.n.e. wnętrzności nie były umieszczane w specjalnych urnach, lecz wkładano je posegregowane do ciała zmarłego.
2) Wypychanie - ten zabieg nadzorował kapłan w masce boga Anubisa, z głową szakala. Wykonywany był wedle ściśle określonych reguł. Najpierw głowę i członki, a następnie wszystko razem owijano oddzielnie długimi i wąskimi bandażami. Nakładano wiele warstw bandaży, a między nie wkładano zbawienne amulety.
3) Smołowanie - na zabandażowane ciało zależnie od epoki nakładano glinę, wosk, żywicę lub klej, by uchronić całkowicie mumie przed działaniem warunków zewnętrznych.
4) Pokrywanie maską - zależnie od stanu majątkowego zmarłego na twarz nakładano maskę ze złota lub z pomalowanego lub pozłoconego papieru. A po roku 30 p.n.e. zastępował maski tzw. „portret mumii” na drewnie. Był tam portret zmarłego z ogromnymi i poważnymi oczami, który wydawał się spoglądać na osobę patrzącą na niego.
By całą ceremonię uznać za skończoną, trzeba było dokonać rytuału „otwierania ust” lub inaczej „ożywiania mumii”. Egipcjanie wierzyli, że zmarły w tajemniczy sposób troszczył się o swoje dusze i utrzymywał kontakt ze światem żywych i boskim. Jednak warunkiem tego było odprawienie wspomnianego rytuału. W orszaku pogrzebowym szli kapłani, krewni zmarłego, mumia w ozdobnej trumnie na saniach ciągniętych przez woły, płaczki posypujące sobie głowy prochem, sanie z kanopami ciągnięte przez niewolnika, służba niosąca jadło, figurki i meble oraz zwierzęta, które składano w ofierze. Tuż przed grobowcem orszak milkł, a naprzeciw nich stawał kapłan w masce Anubisa. Najpierw składano ofiarę z wołów oraz wznoszono modlitwy żałobne i śpiewano pieśni wzywające bogów. W tym czasie opryskiwano zmarłego oczyszczoną wodą i palono kadzidełka. Po tym następował moment kulminacyjny. Kapłan stawał przed mumią i za pomocą specjalnych narzędzi dotykał oczy, ust, nosa i uszu na masce pośmiertnej. W tym momencie płaczki przestawały szlochać, a krewni padali na kolana przed mumią, bo właśnie wtedy odżywcza siła wstępowała w ciało zmarłego i mogło znów korzystać ze swych zmysłów. Następnie odprowadzano mumię uroczyście na dół, do krypty grobowej, gdzie miała spędzić wieczność.
Jak widać Egipcjanie przywiązywali dużą wagę do nie tylko do pochówku zmarłych, ale i do całej ceremonii towarzyszącej przygotowania ciała. Nic więc dziwnego, że mumie egipskie są znane na całym świecie. Każdy z nas oglądał jakiś film lub słyszał o klątwach związanych z piramidami i grobowcami faraonów. Nie ma się jednak co dziwić tym klątwom, przecież w czasie włamania do grobowca, w ożywione ciało zmarłego wstępowała dusza ach i mściła się na osobach niszczących spokój martwego. Po tylu staraniach Egipcjan zostało jedno wyjście: dać wiecznie „żyć” zmarłym w ich nowych domach ... Oprócz znanych nam dobrze mumii ludzi Egipt pełen jest owiniętych w bandaże zwierząt. W niektórych miejscach kraju ich ilość jest ogromna - na przykład w Serapeum w Sakkarze odnaleziono ponad półtora miliona mumii ibisów i setki tysięcy sokołów. Mumie te badano bardzo powierzchownie i do tej pory archeolodzy sądzili, że były to tylko wysuszone ciała owinięte w bandaże. Że tak nie jest, udowodnili archeolodzy z Uniwersytetu w Bristolu w Anglii. Wcześniej Richard Evershed i jego koledzy przeanalizowali mumie ludzi. Określili skład chemiczny próbek tkanek i bandaży z kota poświęconego bogini Bastet, sokoła symbolizującego Horusa, oraz ibisa, ptaka boga Tota. Wszystkie okazy pochodziły z okresu między XXIII a XXX dynastią (od około 818 roku p.n.e. do około 343 roku p.n.e.).
Analiza chemiczna bandaży i ciał mumii, metodami takimi jak spektometria masowa i chromatografia gazowa, ujawniła, że podczas balsamowania użyto dokładnie takich samych środków jak podczas balsamowania faraonów. Były to przede wszystkim guma cukrowa (wysuszony sok z różnych drzew, podobna do gumy arabskiej) oraz tłuszcze pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Bandaże zwierząt uszczelniano żywicą. Egipcjanie nie żałowali pieniędzy podczas preparowania ciał - zwierzęta nacierano cennym olejkiem cedrowym. Do przygotowania mumii posłużył również bitumen (substancja powstająca w górach, po wymieszaniu z wodą tworzy rodzaj smoły), który Egipcjanie sprowadzali z okolic dzisiejszej Zatoki Sueskiej lub znad Morza Martwego.
2