Płeć kulturowa i sytuacja kobiet na tle walki płci.
26/09/08
Każda jednostka jest indywiduum, co zwłaszcza w XX i XXI wieku jest wyraźnie manifestowane. Dążenie do oryginalności i niezależności nie uwalnia jednak człowieka od podziałów, czy to biologicznych, społecznych, kulturowych, itd.
Naturalnym a zarazem centralnym miejscem w biologii człowieka jest płeć. Z płcią związane są pewne przypisywane im role oraz określone sposoby zachowania, które w danej kulturze postrzegane są jako typowe lub akceptowalne dla danej płci.
Współczesne socjologia i psychologia rozróżniają dwa rodzaje płci: biologiczną i kulturową (sex i gender).
Termin płeć biologiczna odnosi się do różnic anatomicznych, które wynikają z dyformizmu płciowego (różnica w wielkości i kształcie ciała lub ubarwieniu). Różnice te dotyczą przede wszystkim wpływu na zachowanie czynników biologicznych szczególnie hormonów. Wyższe stężenie androgenów w ciele mężczyzn determinuje większe prawdopodobieństwo wystąpienia u nich zachowań agresywnych. Mężczyźni są bardziej skorzy do używania przemocy, tak werbalnej jak fizycznej. Hormony oraz inne substancje obecne w ciałach decydują o budowie mózgu w zależności od ich poziomu, co ma ogromny wpływ na późniejsze zachowania, postawy, reakcje. Jednocześnie różny poziom odpowiednich substancji w ciałach kobiet i mężczyzn powodować będzie różne ścieżki rozwoju struktur mózgowych, a tym samym różnice w skłonnościach do danych zachowań.
Natomiast gender - czyli zachowania , postawy i motywy działania uważane za właściwe danej płci, określa płeć w kontekście kulturowym. Już od momentu narodzin różnicowanie w zakresie płci. Dziewczynki i chłopcy są inaczej ubierani i inaczej traktowani. Przez okres dzieciństwa oczekiwania dotyczące płci są wzmacniane przez różnicowanie i grupowanie dzieci ze względu na płeć.
Studia zajmujące się tą dziedziną, mianowicie społeczno-kulturową tożsamością płci (gender studies) wyrosły w latach '70 XX wieku. Wtedy właśnie w naukach społecznych przyjęto rozróżnienie na płeć i płeć kulturową. W latach '80 zostały przemianowane na antropologię płci kulturowej. Antropolodzy mieli i nadal mają problem ze zdefiniowaniem gender. Z jednej strony sugerowano, że płeć i kultura muszą być rozpatrywane jako pojęcia komplementarne, z drugiej natomiast oddzielali je, obalając całkowicie tę teorię.
Shelley Errington zaproponowała rozróżnienie 3 kategorii:
1) płeć ( sex - z małej litery), ciała obdarzone płcią;
2) Płeć (Sex - z wielkiej litery), kulturowa konstrukcja ciał;
3) Płeć kulturowa (gender), kulturowa konstrukcja płci.[1]
»(…) jaka jest różnica między „społecznie konstruowaną płcią” a „społeczną konstrukcją płci”? Istnieją odpowiedzi na to pytanie. Moglibyśmy powiedzieć, że Płeć ( z dużej litery) jest kulturową konstrukcją ciał obdarzonych płcią, a gender dotyczy podziału pracy ze względu na płeć, wierzeń kosmologicznych i sądów symbolicznych.«[2]
Gdzie powinna leżeć granica między płcią a płcią kulturową? Badanie nad seksualnością i tożsamością gejów i lesbijek sprzeciwiają się na mieszaniu pojęć płci, płci kulturowej i seksualności. Antropologia dostarcza dowodów na istnienie trzech płci. Przykład obrazujący akceptację więcej niż jednej płci nie jest tak odległy jakby się mogło wydawać. W jednym z tajlandzkich liceów, w którym uczniowie uważający się za transgenderystów wywalczyli prawo do własnej toalety opatrzonej znaczkiem połączonej kobiety i mężczyzny.[3] Transgender jest formą "tożsamości płciowej", która nie zgadza się z przypisywanym „rodzajem” (identyfikacja w oczach innych jako kobieta bądź mężczyzna na podstawie płci fizycznej lub genetycznej).
Charakterystyczna dla antropologii jest hierarchia stosunków między kobietami a mężczyznami. Na tej płaszczyźnie wyodrębniła się antropologia feministyczna, która zajmowała się tożsamością kobiety i co tak naprawdę oznacza: być kobietą? Badacze zmagają się z nie lada problemem, mianowicie co oznaczają kategorie „kobieta” i „mężczyzna”, biorąc pod uwagę różne kategoryzacje dotyczące płci kulturowej w różnych kulturach? Sherry B. Ortner zajęła się tym problemem i pragnie: „wyjaśnić to, co wspólne wszystkim ludziom, a zarazem to, co różni ich od siebie kulturowo.”[4]
Przyjmując zatem podporządkowanie kobiet za uniwersalny fakt, jak wyjaśnić przyczynę niższego wartościowania kobiet w różnych kulturach? Ortner sądzi, że „wszędzie kobiety muszą być kojarzone z czymś co każda kultura deprecjonuje.”[5] Takiemu założeniu odpowiada jedynie „natura”. W różnorakich kulturach świat natury i społeczeństwa ludzkiego utożsamianego z kulturą są wyraźnie odgraniczane. Natura jest podrzędna kulturze, a zatem jest czymś gorszym, stoi niejako na niższym szczeblu w hierarchii. Kobiety symbolicznie kojarzone są z naturą, a mężczyźni z kulturą, która stara się przejmować kontrolę i okiełznać naturę.
Kobiety ze względu na funkcje reprodukcyjne spełniają się jako te dające życie. Natura tak je skonstruowała (fizjologia kobiet), że wkładają wiele energii i wysiłku w wychowywanie potomstwa. Podczas gdy „spełniają się” w domach, mężczyźni muszą poszukiwać „kulturowych środków dla twórczości”.[6] Tak silne zaangażowanie w reprodukcję stawia kobiety bliżej natury ponieważ, biologia odseparowuje je od życia społecznego, dyktując inne funkcje.
Obie płcie działają na zasadzie asymetrii seksualnej, kulturowej i symbolicznej. To co męskie »kojarzone jest z tym co „na górze”, „na prawo”, „wysoko”, z „kulturą” i „siłą”, podczas gdy kobiety z ich przeciwieństwami, czyli tym co „na dole”, „na lewo”, z „naturą” i „słabością”. Takie skojarzenia nie są właściwie biologicznej czy społecznej naturze płci, lecz są w istocie konstruktami kulturowymi.«[7]
Dlaczego więc to właśnie kobiety są gorzej traktowane niż mężczyźni, a nie na odwrót? Odpowiedzi należy szukać w rytualnych zachowaniach plemiennych. Takim właśnie rytualnym zachowaniem jest „skalanie”[8]. Kaulongowie - plemię z Nowej Brytanii - postrzegają kobiety za nieczyste (od pokwitania do menopauzy). W czasie menstruacji, porodu czy połogu kobiety są izolowane od reszty społeczności, szczególnie od dorosłych mężczyzn, którym grozi największe niebezpieczeństwo. Unikanie jakichkolwiek kontaktów z kobietami jest konieczne, aby nie zachorować. Małżeństwa są zawierane w celu reprodukcyjnym, ale mimo tego stosunki seksualne traktowane są przez mężczyzn za „zwierzęce”. Mało tego, kopulacja odbywa się w lesie z dala od siedlisk ludzkich. W przeciwieństwie do zachodnich społeczności, Kaulongowianki są dominującą stroną podczas zalotów, a w dzieciństwie zachęcane są do agresywnych zachowań wobec mężczyzn. Sytuacja i role kobiet w tym plemieniu zostają odwrócone, dowodzi to na istnienie „rodzajów międzyludzkiego zróżnicowania”[9]. Z punktu widzenia fizjologii kobiety są deprecjonowane, bo kalają, co wynika z ich natury i co jednocześnie umiejscawia je bliżej „natury”. Goodale przedstawił światopogląd Kaulongów w takiej opozycji:
kultura : natura
polana : las
nieżonaty/niezamężna : żonaty/ zamężna[10]
Powyższy przykład dowodzi, że przeciwstawianie kobiet i mężczyzn jest błędne. Po pierwsze dlatego, że rozpatruje się tylko relacje między małżonkami, a opozycje typu: „siostra/brat, matka/syn, ojciec/córka”[11] nie są brane pod uwagę. Po wtóre kategorie: „natura i „kultura” to pojęcia różnie rozumiane w różnych kulturach i jak pokazuje przykład plemienia Kaulongów mocno kontrastuje z postrzeganiem tych dziedzin w kulturach zachodnich.
Gimi - to kolejne plemię, w którym zachodzi zjawisko skalania, ale w tym wypadku nie wynika ono z faktu, że kobiety są bliższe naturze. Światopogląd Gimi można przedstawić następująco:
dusa (to co „ziemskie”, ludzkie, praca kobiet na roli) : kore (to co „dzikie”, lasy)
uprawne : nieuprawne
relacje elementów męskich do żeńskich : mężczyźni[12]
Ta opozycja także przeczy tezie, że kobieta jest bliżej natury, a mężczyzna - kultury ponieważ, to mężczyźni „dzikość” - utożsamianą z lasem tropikalnym - uważają za swoją domenę. Życie roślin i zwierząt jest czymś nieokiełznanym, nad czym nie można zapanować, bo tajniki natury rządzą się własnymi prawami. W zachodnim modelu natura jest postrzegana jako ta prymitywniejsza, a więc gorsza, ale to założenie po raz kolejny nie zostało potwierdzone.
Ciekawym zjawiskiem jest, że takie radykalne poglądy zrodziły się w świecie uważanym za nowoczesny. Jak widać niektóre sfery życia uległy powszechnym, ale jakże silnym stereotypom. Zdumiewa jednak, że obok postępu i rozwoju technicznego sfera związana z walką płci stanęła w martwym punkcie. Unaocznia to przegląd epok historycznych, gdzie znaleźć można wiele potwierdzających tę tezę przykładów. Tak też w XIX wieku, w epoce „oświecenia umysłów” poglądy dotyczące płci nie uległy zmianom, dalej były radykalne i konserwatywne. Dom to królestwo kobiet, a sfera życia publicznego to domena mężczyzn, do której „płeć piękna” nie miała prawa wstępu. Mężczyźni odbierając kobietom prawa wyborcze uniezależnili je od siebie i „udomowili”. Taki podział nie tylko umniejszał kulturową rolę kobiet, ale i kategoryzował je jako niepełnowartościowych obywateli, nie mogących stanowić o sobie. Kobiety miały się spełniać w domach i rodzinach. Malinowski na podstawie obserwacji Aborygenów australijskich stworzył definicję rodziny, jednocześnie twierdząc, że jest to jednostka uniwersalna ponieważ „zaspokaja uniwersalną ludzką potrzebę wychowywania i roztaczania opieki nad dziećmi.”[13] A więc rodzina:
1) jest silnie spojoną wewnętrznie jednostką organizacji społecznej wyraźnie inną od pozostałych;
2) ma fizyczne umiejscowienie (dom), gdzie wykonywane są funkcje związane z wychowaniem dzieci;
3) charakteryzuje ją szczególny zbiór więzi emocjonalnych (miłość) pomiędzy jej członkami.[14]
Późniejsi antropologowie podważyli założenia Malinowskiego. Więź matka - dziecko według nich, to fakt biologiczny ponieważ, to kobieta rodzi dziecko. Relacje typu ojciec - dziecko nie są już tak oczywiste, a „ojcostwo jest statusem społecznym.”[15] Ojcostwo nie jest naturalną funkcją jak macierzyństwo. Współcześnie ten pogląd dotyczący relacji matki do dzieci wydaje się być jak najbardziej aktualny, ale feministyczna krytyka kwestionuje go. Śledząc jak ewoluowała rola matki w życiu rodzinnym w różnych kulturach można dojść do zaskakujących wniosków. Otóż matka kojarząca się z ciepłem i opieką w innych kulturach jest autorytarna i niekoniecznie obecna. Pojęcia „kobieta” i „matka” w społeczeństwach zachodnich nakładają się na siebie, a uniwersalną rolą kobiety jest macierzyństwo i wychowywanie dzieci. Pojęcia te wydawałoby się nie mogą funkcjonować oddzielnie, ale nie jest tak do końca. Rola matki zmieniała się w różnych epokach , np. w Wielkiej Brytanii do końca XVIII wieku obowiązki matki przejmowała niańka. De facto to właśnie niańki, mamki, opiekunki trzymały piecze nad dziećmi. Rola biologicznej matki ograniczała się do urodzenia i krótkotrwałego karmienia, późniejsze czynności przejmowały niańki. Matka nie była nawet obecna fizycznie, a więc role i funkcje przypisywane współcześnie kobietom nie były spełniane.
To jak kobiety są postrzegane w społeczeństwach uwarunkowane jest kulturowo. Potwierdzają to ludy uznawane powszechnie za „pierwotne”, u których kobieta jako matka - rodzicielka i piastunka dzieci nie jest już tak oczywiste. U australijskich Aborygenów oraz u amerykańskich, azjatyckich i afrykańskich ludów zbieracko - łowieckich nie występuje kult płodnej kobiety, kobiety matki, dającej początek życiu (Colier, Rosaldo). Niektóre społeczeństwa dopuszczają nawet uczestnictwo mężczyzn w rytualnej prokreacji. Kobiety już nie kalają, a mężczyźni poprzez symboliczne zachowania podnoszą rangę fizjologicznych funkcji kobiecego ciała. Odzwierciedleniem tego jest „kuwada” - obrzęd polegający na zachowaniu tabu pokarmowego, ograniczeniu w codziennych czynnościach oraz izolacji.[16] Anna Meigs dostarcza inne przykłady męskiego zaangażowania w reprodukcję. Hua z Nowej Paui i Nowej Gwinei imitują menstruację poprzez upuszczanie krwi i wierzą w ciążę u mężczyzn.
Istnieją także teorie, że podporządkowanie kobiet nie jest uniwersalne, a role przypisywane płcią są zależne od tego czym się faktycznie zajmują kobiety i mężczyźni. Jest to socjologiczne ujęcie płci kulturowej jako stosunku społecznego. Zwyczaje Irokezów są dobrym przykładem. Kobiety w tym plemieniu, mają wysoki status społeczny ponieważ mają kontrolę nad wydzielaniem żywności dla całej społeczności. Mają one duży wpływ na istotne decyzje zapadające w wiosce ponieważ, odpowiedzialne za wyżywienie ludzi mogą wpływać na przebieg działań wojennych lub nawet się sprzeciwić wszczynaniu konfliktów. Wynika z tego, że istotnym czynnikiem wpływającym na wyższą rolę kobiety w społeczeństwie to status ekonomiczny. Im większy wpływ kobieta ma na otoczenie, tym większy szacunek ma do niej reszta.
Biologia jest nieubłagana. Tak skonstruowała kobietę mężczyznę, aby wzajemnie się uzupełniali. Kategoryzowanie kto jest gorszy, kto lepszy jest błędne. Kulturowe role kobiece i męskie są bardzo zróżnicowane w różnych kulturach, dlatego jest to problem wielowarstwowy i nie można jednoznacznie odpowiedzieć na tak zadane pytanie. Powinno się spojrzeć na ten problem nieco inaczej . Płeć predysponuje do określonych zachowań, podobnie jest z kulturą. Stawianie obu ( lub więcej) płci w opozycji nie rozwiązuje problemu, bo relacje damsko - męskie przypominają tandem. „Grają” przecież w jednej drużynie. Jedni bez drugich nie mogą istnieć. Jest to rodzaj symbiozy, w której każdy odgrywa istotną rolę. Nadal najpopularniejszy i najbardziej znany jest model patriarchalny. Jednak w ubiegłym stuleciu został podważony i modyfikowany. Zjawiska typu feminizm spowodowały lawinę dyskusji. Historia pokazuje, że kobieta nie była doceniana, a nawet była dyskryminowana w społeczeństwach patriarchalnych. Kobiecość jako odwrotność i uzupełnienie męskości, rezerwowała dla „płci pięknej” podrzędne role w strukturze społecznej i kulturowej. Dlatego też studia gender w wielkim stopniu przyczyniły się do likwidacji przejawów dyskryminacji kobiet i zrównoważenia relacji pomiędzy kobietami a mężczyznami.
Bibliografia:
1) Wilson Edward O.: O naturze ludzkiej. Warszawa 1988.
2) Howell Signe, Melhuus Marit: Studia nad pokrewieństwem, osobą ludzką czy nad płcią kulturową [w]: Badanie kultury. Elementy teorii antropologicznej. Warszawa 2005.
3) Moore Henrietta L.: Płeć kulturowa i status - wyjaśnienie sytuacji kobiet [w]: Badanie kultury. Elementy teorii antropologicznej. Warszawa 2005.
4) Moore Henrietta L.: Co się stało kobietom i mężczyznom? Płeć kulturowa i inne kryzysy w antropologii [w]: Badanie kultury. Elementy teorii antropologicznej. Kontynuacje. Warszawa 2004.
http://www.focus.pl/dodane/publikacje/pokaz/publikacje/plec-kulturowa-i-sytuacja-kobiet-na-tle-walki-plci/nc/1/
[1] H. L. Moore, Co się stało kobietom i mężczyznom? Płeć kulturowa i inne kryzysy w antropologii [w]: Badanie kultury. Elementy teorii antropologicznej. Kontynuacje. Warszawa 2004, s.404.
[2] Tamże, s.405.
[4] H. L. Moore, Płeć kulturowa i status - wyjaśnienie sytuacji kobiet, [w]: Badanie kultury. Elementy teorii antropologicznej, Warszawa 2005, s. 311.
[5] Tamże, s. 312.
[6] Tamże, s. 313.
[7] Tamże, s. 313.
[8] Tamże, s. 314.
[9] Tamże, s. 315.
[10] Tamże, s. 316.
[11] Tamże, s. 317.
[12] Tamże, s. 318.
[13] Tamże, s. 322.
[14] Tamże, s. 320.
[15] Tamże, s. 325.
[16] Tamże, s. 326.