Jerzy Ficowski
Przed Gwiazdką
Kiedy Gwiazdka jest już blisko,
to się zwykle tak przydarza,
że wiem o tym bez pytania
i bez kalendarza.
Bo przedziwne rzeczy wtedy
widać wokół bezustannie:
ryby, zamiast pływać w stawie,
pluskają się w wannie!
Gwiazdki, zamiast świecić w niebie,
w płatkach śniegu w krąg migocą.
Jodły, zamiast rosnąć w lesie,
w mieście się zjawiają nocą.
Więc gdy widzę
ryby w wannie,
gwiazdki w śniegu,
jodły w mieście,
to już wiem,
że lada chwila
święta zaczną się nareszcie!
Jerzy Ficowski
Szron
Jak pięknie się zrobiło dziś!
Park pełen białych jest koronek:
każda gałązka, zeschły liść
są przystrojone białym szronem.
- Skąd wziął się szron ten?
Czy wiesz?
- Nie…
- To rzecz zwyczajna jest i prosta:
bielutką niby mleko mgłę
zaskoczył mróz.
I tak szron powstał.
Tak, zanim noc się stała dniem,
mróz mgłę przemienił w szron po troszku…
No, teraz wiesz już wszystko.
- Wiem!
Ten piękny szron
to jest
mgła w proszku!
A. K. Korbus
Czas opłatkiem się podzielić,
na kolędę pierwszą czas.
O północy, pośród jedlin,
rozmów pełen będzie las.
To przemówią ludzkim głosem
dziki, bobry, lis i ryś.
Pastorałkę wilga z kosem
zaśpiewają wszystkim dziś.
Teresa Chwastek-Latuszkowa
Noworoczne życzenia
Na świecie
co roku
to samo się zdarza:
zostaje tylko jedna
kartka z kalendarza.
Ludzie na niej
- w myślach -
wypisują życzenia:
„By następny rok
smutki w radość przemieniał!”
A nocą, kiedy
kartka spada
i biją zegary,
podnosi ją Rok Nowy,
żegnając się ze Starym…
J. Czechowicz
Zima
Pada śnieg, prószy śnieg,
wszędzie go nawiało.
Dachy są już białe.
Na ulicach biało.
Strojne w biel, w srebrny puch,
latarnie się wdzięczą…
Dziń-dziń, dziń-dziń,
dzwonki sanek brzęczą.
Pada śnieg, prószy śnieg,
bielutki, jak mleko,
w sklepach gwar, w sklepach ruch:
- Gwiazdka niedaleko!
Jeszcze dzień, jeszcze dwa,
chłopcy i dziewczynki.
Będą stać niby las
na rynku choinki.
Z. Wroński
Bałwan
Pięknego bałwana
ulepiły dzieci,
ma czarne guziki
i biały żakiecik.
W ręku trzyma miotłę,
garnek ma na głowie.
Może nam zimową
bajeczkę opowie?
Bałwanek
Stał bałwanek koło sanek,
mówił do wiewiórki:
- kiedy górka jest przy szosie,
to nie zjeżdżaj z górki.
Szosą jeżdżą samochody
i nawet bałwanek
wie, że górka obok szosy,
to nie tor dla sanek!
T. Kubiak
Zaczarowany ogród
Jest taki ogród zaczarowany,
po którym chodzą
śnieżne bałwany.
Duże bałwany,
bałwanki małe,
wszystkie ze śniegu
i jak śnieg białe.
Choć mróz największy
i śnieżek prószy,
bałwankom nigdy
nie marzną uszy.
Za to gdy słońce
trochę przygrzeje,
to czary-mary:
nos im topnieje!
L. J. Kern
Bajka o Starym i Nowym Roku
O jednej porze,
raz do roku,
w zimowej nocy, ciemnym mroku,
gdzieś,
gdzie nie sięga ludzki wzrok,
schodzi się z rokiem rok.
Jeden jest wielki
z siwą brodą,
drugi jest mały
z buzią młodą,
czyli, by rzec innymi słowy,
jeden jest Stary,
drugi Nowy.
Gwiazdy
jak świeczki lśnią na niebie,
a oni stoją obok siebie,
coś sobie mówią, patrząc w oczy,
ale nikt nie wie o czym.
Potem w ciemności słychać kroki…
To się rozchodzą oba roki.
Całkiem w przeciwne idą strony.
Stary
znużony i zmęczony,
Nowy
o jasnych, złotych lokach
wesoło sobie mknie w podskokach.
Po chwili cichnie odgłos kroków
w zimowej nocy, w ciemnym mroku,
gwiazda za gwiazdą w górze gaśnie
i robi się na świecie jaśniej,
i znika czarnej nocy cień,
i wstaje nowy, jasny dzień,
i budzisz się,
przecierasz wzrok
i witasz Nowy Rok.
Tadeusz Wyrwa-Krzyżański
Migotanie
Migoce gwiazdka w najdalszej dali,
czas świeczki
zapalić.
Idzie Gwiazdor, dzwonią dzwonki,
złotym blaskiem grają trąbki,
śpiewa srebrny orzeszek,
że się dziś ucieszę.
Biały obrus, biały opłatek, biały
śnieg za oknem, a ja do rodziców
tulę się mocno.
Hej, Kolęda!
Święta!
Co z nich zapamiętam?
H. Szayerowa
Zagadka
Nie mówi nic, nie śpiewa,
śmiechem też nie wybucha,
a mógłby!
Bo ma usta -
szerokie od ucha do ucha.
Stoi bez ruchu na mrozie…
Żeby choć kichnął…Akurat!
A mógłby!
Bo ma nos
czerwony taki, jak burak.
Gdy patrzy na ciebie, nie wiesz,
czy widzi cię koniec końcem -
a mógłby!
Bo ma oczy
jak węgle - czarne, błyszczące.
Nigdy się nie ukłoni,
choć mijasz go o dwa kroki…
A mógłby!
Bo ma kapelusz
z rondem bardzo szerokim.
Śniegu też nie odmiecie,
choć zawiało podwórze…
A mógłby!
Bo ma miotłę,
która do tego służy.
Już wiecie- kto to? Nie będę
więc tutaj go prezentować.
A mógłbym!
Bo mam ołówek -
tylko… nie umiem rysować.
J. Ficowski
Grudzień
Jak po grudzie mroźny grudzień
brnie w kopiastych śniegach,
gdzie rok szronem osiwiały
kresu już dobiega,
gdzie las cały usnął w białym
i puszystym futrze,
gdzie się dłużą mroźne noce,
gdzie dni coraz krótsze.
Wkrótce, grudniu, roczek nowy
i już cię nie będzie!
Jeszcze tylko się przysłuchaj
wesołej kolędzie.
Na choince będą świeczki,
uśmiechy na twarzach.
Odejdź, grudniu, czas na ciebie,
koniec kalendarza.
Wanda Grodzieńska
Jak zima lutemu jeden dzień odebrała
Do pieczary królowej Zimy
Idą tłumnie zwierzęta i ptaki.
-Ratuj, pani, bardzo prosimy,
Już nam Luty dał się we znaki.
Całą ziemię skuł twardym lodem,
Wichrem mrozi i morzy głodem.
Pani Zimo, bądź Zimą dobrą:
Przed złym Lutym zwierzęta obroń!
Zima groźnie klasnęła w dłonie.
- Wracaj, Luty, twym rządom koniec!
A zły Luty za głowę się złapał.
-Przecież jeszcze mam dzionek na zapas.
Matko Zimo, proszę, nie wzbraniaj
I nie skracaj mi panowania.
Zima na to: - Nie dam za karę!
Nabroiłeś już ponad miarę.
Przez rok cały posiedzisz w pieczarze,
A na ziemię odleci Marzec!
Wincenty Faber
Kłopoty mieszkaniowe
Szukał niedźwiedź przed zimą
mieszkania po lesie…
Gdy jest jesień, to misiom
naprawdę spać chce się.
Szukał długo i wreszcie
- znalazł ptasią budkę.
- Jest, jest wolne mieszkanie,
ale…za malutkie.
Bo domku jest za mało,
za dużo niedźwiedzia…
Będziesz, misiu, w gawrze
w miękkich liściach siedział.
Irena Suchorzewska
Zimowa piosenka
Lubię śnieżek,
lubię śnieg,
chociaż w oczy
prószy.
Lubię mrozik,
lubię mróz,
chociaż marzną
uszy.
Lubię wicher,
lubię wiatr,
chociaż mnie
przewiewa.
Lubię zimę:
idę w świat
i wesoło
śpiewam.
J. Ficowski
Kaloryfery i sikorka
Gdy rtęć opada poniżej zera,
cieplej się robi w kaloryferach.
Na dworze zaspy i mróz, i sanie,
a tu - centralne jest ogrzewanie.
Na dworze niska temperatura,
a tutaj upał przepływa w rurach,
ogrzewa w domu chłodne powietrze.
Odwiedź nas, proszę, mój termometrze,
a wnet ci słupek rtęci urośnie,
jakby się w styczniu miało ku wiośnie!
Sikorce w oknie pewno się zdaje,
że to nie pokój, lecz ciepłe kraje,
do których ptaki lecą za morze.
A więc cichutko okno otworzę,
dam jej słoninki w podarku od nas,
bo przecież strasznie musi być głodna!