Kamila Jentys
Religia w psychologii humanistycznej E. Fromma.
Erich Fromm, urodził się w 1900 r. We Frankfurcie nad Menem. Należał do niemieckiej lewicy lat trzydziestych. Studiował socjologię i psychologię, a doktorat uzyskał z filozofii. Był kontynuatorem dziedzictwa Freuda i Junga, aczkolwiek jego wkład w ten nurt zaliczany jest już do współczesnych nurtów psychoanalizy - do neopsychoanalizy, czy psychoanalizy społecznej. W swojej kontynuacji zerwał ze skrajnym determinizmem biologicznym, w zamian podkreślając znaczenie czynników społecznych i kulturalnych w kształtowaniu oraz rozwoju osobowości.
Fromm wpisuje się także w nurt psychologii humanistycznej, kładąc nacisk w swoich pracach na zagadnienie zdrowia psychicznego i rozwoju osobowości, ujmowanych poprzez realizowanie potencjalnych możliwości jednostki, czyli somorealizację. Ponadto, odchodząc od determinizmów freudowskich, postuluje zajmowanie się człowiekiem jako całością, zawierającą poza sferą cielesną, także psychikę i duchowość.
Czym wg. Fromma powinien zajmować się psycholog, jak kształtują się relacje psychologii z religią?
Otóż we wstępnym rozdziale dzieła Psychoanaliza a religia autor zastrzega, iż w historii nie tylko kapłani zajmowali się badaniem duszy i jej leczeniem, lecz również był to fach filozofów i psychologów. Tak więc zarówno teolog, filozof, jak i psycholog zajmują się sprawami duszy. Autor jednak zaznacza, że nie trzeba wikłać się w religię, by zajmować się duszą, że psychoanalityk może badać rzeczywistość ludzką tkwiącą zarówno w religii, jak i poza nią. Na dalszych stronicach dzieła Fromm zauważa kolejne podobieństwo pomiędzy psychologiem i teologiem. Jest to podobieństwo zainteresowania doktrynami religijnymi. Teolog interesuje się doktrynami różnych religii by je porównywać z prawdami jego wiary; psycholog zaś, by badać w jaki sposób dane treści wiary wpłynęły na jego psychikę, czy wywarły na nim stosunek pozytywny, czy negatywny.
Jeśli chodzi o zagadnienie relacji pomiędzy psychologią a religią, problemy czy psycholog usiłuje wkroczyć na teren kapłana, czy konflikt między nimi jest nieunikniony, czy może ich praca zjednoczona jednym celem powinna dopełniać się? Fromm stwierdza, iż istnieje pewien konflikt pomiędzy psychologią a religią, ale jednocześnie obie dziedziny prowadzą do rozwoju praktyki duchowej i w pewnym sensie się dopeniają. Ponadto uważa, że związek pomiędzy psychologią a religią jest zbyt skomplikowany, by włożyć go do szufladki z wygodnym określeniem tej relacji.
Pojęcie religii, jej elementy i funkcje
Fromm określa religię jako każdy system myśli i działań, podzielany przez pewną grupę, który dostarcza jednostce układu orientacji i przedmiotu czci. Jest to bardzo szeroka definicja religii, ale Fromm uzasadnia, że istnieje potrzeba takiego ujęcia, które ogarniałoby religię jako powszechne zjawisko ludzkie, a nie sprowadzało jej do specyficznego typu religii. W tak szerokiej definicji zawiera się każdy system wartości, wszystkie normy etyczne, wszelkie postacie czci, od kultu Boga do kultów drzew, bożków, pieniędzy, sukcesu, byle by były podzielane przez dużą ilość ludzi. Człowiek nie ma możliwości wyboru, pomiędzy posiadaniem a nie posiadaniem ideałów, zawsze będzie jakieś posiadać. Nie jest trudno uzasadnić, i to uzasadnia Fromm, że rozumiana w ten sposób religia jest głęboko zakorzeniona w każdej jednostce ludzkiej, gdyż każdy człowiek potrzebuje systemu norm wg. których ma postępować, każdy posiada system wartości do którego się odnosi. Dodatkowo religia frommowska przejawia się w ramach konkretnego procesu historycznego i określonych warunków społecznych jak kulturalnych danego społeczeństwa. Nie będąc zbiorem reguł, nakazów, zakazów jest zawarta w systemie przenikającym całe życie ludzkie.
Religia powinna składać się z elementów odpowiadających naturze ludzkiej i przystających do niej. Fromm bardzo wyraźnie zaznacza dwoistą naturę człowieka. Pisze o niej w Zdrowym społeczeństwie. Dychotomia jej polega na tym, że człowiek przestał być zwierzęciem, a nie stał się jeszcze w pełni sobą. Jest w ciągłym braku równowagi i napięć pomiędzy biegunem zwierzęcym a biegunem ludzkim, jest istotą pełną sprzeczności. Dlatego nie wystarczy mu obraz świata zawierający same elementy myślowe. Złożony z ciała i umysłu, musi również reagować na potrzeby uczuciowe i objawiające się w działaniu. Dlatego każdy zadowalający naturę ludzką system odniesień i orientacji, czyli frommowska religia, powinien zwierać elementy zarówno intelektualne, jak i uczuciowe oraz doznawania. Człowiek ma się w tych elementach realizować, we wszelkich dziedzinach działania by żyć pełnią życia. Takie spełnianie się człowieka w życiu u Fromma implikuje zdrowie psychiczne.
Definicja religii Fromma wiąże się z pewnymi skutkami. Jeden z nich wyraźnie przejawia się w funkcji religii. Religia rozumiana jako system poglądów, jako układ odniesienia ma integrować istotę ludzką. Warto zwrócić uwagę, iż religia w dziełach tego autora służy głównie spełnianiu się jednostki i prawidłowemu funkcjonowaniu społeczeństw. Nie chodzi o prawdę, czy istnieje jakikolwiek przedmiot kultu, ważne by grupa go uznawała dla dobra własnego zdrowia psychicznego. Ta postawa Fromma wyraźnie wyraża się w jego słowach: Nie chodzi o to, czy człowiek ma religię, czy nie, ale o to jaki ma rodzaj religii, czy jest to religia, która posuwa naprzód rozwój człowieka i rozwój jego specyficznie ludzkich władz, czy też je paraliżuje. (...) Nawet najbardziej irracjonalna orientacja, jeśli jest podzielana przez dużą grupę ludzi, daje jednostce poczucie jedności z innymi, pewną dozę bezpieczeństwa i pewności, których brakuje neurotykowi. Religia ma regulować życie ludzkie, jej zasadniczą kwestią nie jest problem Boga, lecz problem człowieka, zaś religijne wypowiedzi i symbole stanowią próby znalezienia wyrazu dla określonych rodzajów ludzkich doświadczeń.
Inna konsekwencją tak szerokiego pojęcia religii jest, to że osoby nie uważające się za religijne, przekonane że oddają się wyłącznie świeckim celom jak np. zdobywaniu sukcesu, czy pieniędzy, również będą w koncepcji Fromma osobami religijnymi. Wówczas sukces, bądź pieniądze będą układem odniesienia dla tego człowieka, jako przedmiot kultu będą regulować i porządkować jego życie i postępowanie w ten sposób, że „grzechem” stanie sie dla niego każde działanie odwodzące go od celu a „dobrym uczynkiem” każde przybliżające go do bóstwa.
Rozwój dziedzictwa Freuda - czy religia jest neurozą? Koncepcja Ucieczki od wolności a religia.
Fromm bardzo cenił dorobek naukowy Freuda. Uważał, że psychoanaliza umożliwia najbardziej dokładne i dogłębne badanie duszy. Jej powstanie przerwało ciąg uprawiania psychologii w sposób ją spłycający, czyli ograniczający do badania na wzór nauk przyrodniczych. Jak zaznaczyłam we wstępie, Fromm znacznie zmodyfikował koncepcje Freuda. Polegało to m.in. na rozszerzeniu treści mechanizmów obronnych. Freud w klasycznej psychoanalizie pojęcie mechanizmu obronnego związał jedynie ze sferą biologiczno-seksualną. Fromm zaś poszerzył kontekst mechanizmów obronnych dodatkowo o sferę historii i kultury. Stworzony przez siebie rodzaj analizy zastosował do zjawiska bezsilności i poczucia zagrożenia u ludzi. Ta słabość ludzi powstała na skutek negatywnej wolności. Wg. Fromma człowiek nowożytny wywalczył wolność kultu, wolność czci przeciwko państwowej religii, ale zatracił zdolność do czczenia czegokolwiek, zatracił zolność do odczuwania głębokiego związku z wartościami nadającymi sens życiu. Wywalczył wolność słowa, ale nie czuje aby miał wiele do powiedzenia, by w tej dziedzinie swobody umiał wyrazić samego siebie. Żaden autorytet zewnętrzny nie nakazuje mu niczego czynić, ale on sam nie umie nadać swym działaniom trwałego, jednoczącego sensu i kierunku. Autor Ucieczki od wolności opisuje tutaj sytuację w której człowiek przez wieki historii dążył do wolności praw, obyczajów, wyboru religii i norm etycznych. Gdy wywalczył tę wolność, nie potrafi z niej korzystać, ustalić sobie własnego systemu odniesienia i wartościowania zjawisk w świecie. Czuje się w tej sytuacji osamotniony, pełny niepokojów i poczucia bezsiły. Epoka indywidualizmu, przynosząca mu niezależność i możliwość kierowania się własnym rozumem sprawia, że przed człowiekiem tym rodzi się perspektywa ucieczki przed ciężarem wolności w krąg nowych zależności i podporządkowań, albo pójście naprzód ku pełnemu spełnianiu twórczej strony wolności, czyli całkowitemu rozwojowi psychiki. Ucieczka staje się właśnie jednym z mechanizmów obronnych chroniących istotę ludzką przed pustką nad którą stoi. Przekonanie takie powstało u Fromma właśnie dzięki analizie poszerzonej o kontekst historyczno - kulturowy.
Freud interpretował religię jako zbiorową, dziecięcą neurozę ludzkości. Fromm chciał odwrócić to stwierdzenie i neurozę zinterpretował jako prywatną formę religii, jako regresję do jej pierwotnych form. Ucieczka od wolności wiąże się w pewien sposób z religią ponieważ Fromm osoby powracające do religii upatruje nie jako takie, które odnalazły Boga, lecz jako istoty na skraju załamania nerwowego, potrzebujące poczucia bezpieczeństwa, będącego skutkiem epoki indywidualizmu, bądź też bałwochwalstwa religijnego. Osoba nie potrafiąca realizować się w wolności, będąca w stanie niepewności może popaść w neurozę, bądź uciekać się do różnego rodzaju prywatnych kultów, które również do wiodą do neurozy. We współczesnym świecie odnajdujemy, wg. Fromma, pod wierzchnią warstwą oficjalnych religii monoteistycznych kulty bałwochwalcze, jak kult siły, sukcesu, czy autorytetu rynku a także wiele przejawów pierwotnych form religii. Do tych pierwotnych form religii zalicza się kult przodków z neurotyczną fiksacją do matki lub ojca, różne postacie prywatnego rytuału, totemizm w którym człowiek cały swój wysiłek poświęca w hołdzie jednej idei i ona stanowi dla niego najwyższą prawdę i interes , jest to religia czci klanu i totema oraz religię czystości i porządku, jako normę oceniania ludzi. W kultach tych ludzie poszukuję bezpieczeństwa i porządkującego punktu odniesienia. Jest jednak element odróżniający kult religijny od neurozy. Neurozę człowiek przeżywa w osamotnieniu i wówczas ona jako prywatny kult, niepodzielany z grupą staje się przyczyną choroby. Kult religijny, podzielany przez większą grupę ludzi, prowadzi do znacznie większego zadowolenia, poczucia szerszej przynależności społecznej i w skutku nie daje choroby, lecz realizowanie się jednostki, jako głęboko zakorzenionej w potrzebie religii.
Religia autorytarna i humanistyczna.
Fromm stawia pytanie, czy wielkie monoteistyczne religie współczesnego świata nie zabezpieczają przed regresją człowieka do bardziej pierwotnych form religii? Tak by było, gdyby religia przekształciła charakter człowieka zgodnie z głoszonymi ideałami. Niestety większą uwagę poświęciła ona trosce o dogmaty, niż o życie codzienne człowieka. Pojawia się więc następne pytanie: czy religia faktycznie jest w stanie zaspokoić potrzeby człowieka? Aby dać odpowiedź na to pytanie, Fromm dokonał podziału religii na autorytarne i humanistyczne.
Religię autorytarną można określić definicją zawartą w Oxford Dictionary: „ jest to właściwa człowiekowi zdolność dostrzeżenia wyższej od niego niewidzialnej potęgi, która włada jego przeznaczeniem, a tym samym upoważniona jest do wymogu posłuszeństwa, szacunku i czci”. A zatem człowiekiem panuje władza wyższa, której należy się posłuszeństwo, szacunek i cześć jednak nie ze względu na moralne jakości bóstwa, lecz na fakt, iż sprawuje ono kontrolę nad człowiekiem. Główną cnotą w tego rodzaju religii jest zatem posłuszeństwo, zaś grzechem - nieposłuszeństwo. Człowiek w przeciwieństwie do swego bóstwa jest bezsilny i nieznaczący. Poczucie siły może odczuwać tylko wtedy, gdy poprzez całkowite podporządkowanie się zaskarbi sobie łaskę lub pomoc ze strony bóstwa - istoty władczej i wszechpotężnej, surowej i wymagającej. Doświadczenie religijne jest tu doznaniem siebie samego jako istoty bezsilnej i napełnionej złem, nieustannie zagrożonej, mogącej znaleźć bezpieczeństwo jedynie w doskonałym posłuszeństwie i nadziei w miłosierdzie nieskończenie potężniejszej od siebie siły. Człowiek decyduje się na tego rodzaju religie uciekając przed poczuciem samotności i ograniczenia.
Religie autorytarne implikują również pewną wizję społecznego ładu. Przedmiotem czci staje się „ojciec ludu”, albo państwo, rasa, socjalistyczna ojczyzna. Wzór doskonałego ładu jest wyidealizowanym obrazem społeczeństw hierarchicznych, w których władzę cechuje mądrość i wspaniałomyślonść, a poddanych posłuszeństwo i wdzięczność. Moralność jest tu moralnością stanową z uświęconymi prawami, obowiązkami i bezwzględną akceptacją położenia, które wyznaczył los. Życie jednostki staje się nic nieznaczące, zaś wartość człowieka opiera się na samej negacji własnej wartości i siły.
Religie humanistyczne zaś są systemami afirmującymi człowieka, pojmującymi jego samorealizację nie jako niewolnicze posłuszeństwo sile wyższej, lecz jako udział we wspólnym dziele. Koncentruje się ona na człowieku i jego możliwościach. Podkreśla jego rozwój. Dzięki niej może on zrozumieć otaczający go świat oraz stawać się coraz lepszym. Doświadczeniem religijnym jest tutaj przeżycie jedności z Całością, gdzie jedność opiera się na związku ze światem pojmowanym przez myśl i miłość. Cnotą jest tutaj samorealizacja. Bóg to symbol własnych mocy człowieka, które próbuje on realizować w życiu, nie jest natomiast symbolem siły i dominacji. Przeważającym uczuciem jest w tej religii radość, w przeciwieństwie do religii autorytarnych, gdzie panuje smutek i poczucie winy. Przykładem religii humanistycznej może być wczesny buddyzm, taoizm, nauki Izajasza, Jezusa, Sokratesa, Spinozy, niektóre nurty chrześcijaństwa i religii żydowskiej.
Religia humanistyczna również implikuje inna wizję ładu społecznego. Panuje tu ideał braterstwa i równości. Gminy wiernych żyją z owoców wspólnie ponoszonych wysiłków. Przywódcy są wybierani spośród najlepiej spełniających wyznawane wartości. Obraz jaskrawo inny od hierarchicznych struktur religii autorytarnej.
Ten podział religii zadaje się być u Fromma nie tylko klasyfikacją samych religii jako form kultu, lecz również rozróżnieniem sposobów „bycia religijnym człowiekiem”. Podobne rozróżnienie wprowadził Soren Kierkegaard w opisie dwóch typów ludzkiej religijności. Wyróżnił religijność typu A, oraz religijność typu B i chociaż podział ten miał zupełnie inne cele niż podział Fromma, to religijność typu A, scharakteryzowana jako ta negatywna ma cechy przypominające religijność odbywającą się w ramach religii autorytarnej. Dla Fromma religia autorytarna jest przejawem głębokiej alienacji człowieka, zaś humanistyczna urzeczywistnia twórcze cechy ludzkiej natury.
E. Fromm, Szkice z psychologii, wyd. Książka i wiedza, 1966, 122.
Tamże, 134.
Tamże, 29 - 31.
Tamże, 141-142.
Tamże, 12.
E. Fromm, Szkice z psychologii, wyd. Książka i wiedza, 1966, 144.