To, co tobie wydaje się dobre, nie zawsze jest wskazane dla dziecka. Sprawdź, jak zachować zdrowy rozsądek, okazując rodzicielską miłość i troskę.
Jak każda mama chcesz, by twoje dziecko było najszczęśliwsze na świecie. Dwoisz się i troisz, aby tak było. Swoją rodzicielską powinność rozumiesz jednak specyficznie. Uważasz, że syn czy córka dzięki tobie mają czuć się zawsze komfortowo. Zadowolenie i uśmiech nie powinny schodzić z ich twarzy. Czy wiesz, że czasem twoje starania uszczęśliwienia latorośli bardziej jej szkodzą niż pomagają? Psycholog opisuje najczęstsze błędy, jakie w najlepszej wierze popełnia wiele mam. Wyjaśnia, jak można skutecznie je naprawić.
Błąd 1: nadmiar przywiązania
Dziecko potrzebuje obecności mamy. To fakt. Ty wzięłaś sobie jednak tę zasadę zbyt bardzo do serca. Pozostawienie malucha na kilka godzin u sąsiadki czy z dziadkami to dla ciebie ostateczność! Mało tego, gdy dziecko dorasta, ty uczestniczysz w szkolnych wycieczkach, towarzyszysz mu nawet na urodzinach u kolegi.
• Gdzie tkwi błąd - Nadmiernie uzależniasz dziecko od siebie. A przecież nadejdzie taki moment, kiedy nie będziesz mogła mu towarzyszyć (np. pójście do przedszkola, szkoły, pierwszy wyjazd na kolonie). Rozłąka z tobą będzie wtedy dla dziecka prawdziwym szokiem.
• Rady dla ciebie - Nie obawiaj się zostawiać nawet małego dziecka pod opieką innych - oczywiście znanych ci osób, np. dziadków, zaprzyjaźnionej sąsiadki. Wychodząc, zapewnij je, że po nie wrócisz. Najlepiej określ konkretnie czas: "Będę po obiedzie", "Wrócę jak przyjdziesz ze spaceru".
Daj dziecku szansę do spotkań przede wszystkim z rówieśnikami. To dzięki nim uczy się, jak radzić sobie w grupie - walczyć o swoje, a kiedy trzeba ustąpić. Tych ważnych społecznych umiejętności nie posiądzie wyłącznie pod opiekuńczymi skrzydłami mamy.
Błąd 2: wyręczanie
Jesteś niezastąpiona nie tylko jako opiekunka i kompan dziecka, ale także jako jego pomocnik. Przynajmniej takie jest twoje założenie. Sznurujesz więc buty siedmiolatkowi, pakujesz plecak do szkoły czwartoklasiście, prasujesz ubrania nastolatce.
• Gdzie tkwi błąd - Twoja pociecha jest kompletnie niesamodzielna. To, z czym inne dzieci już świetnie sobie radzą, dla niej jest zagadką. Brak zaradności naraża ją na drwiny innych i obniża poczucie własnej wartości.
• Rady dla ciebie - Najwyższa pora przydzielić dziecku jakieś zadania i obowiązki. Zrozum, że stawiając latorośli wymagania, nie krzywdzisz jej, a wręcz przeciwnie, pozwalasz nabrać wiary w siebie! Niech więc już trzylatek sprząta klocki po zabawie. Pięciolatek próbuje sznurować buciki. A nastolatek w końcu sam sprząta swój pokój.
Pamiętaj, że dziecko chętniej będzie wykonywało te zadania i zacznie bardziej się starać, kiedy usłyszy od ciebie pochwałę. To ważne, byś podkreślała, że jesteś z niego bardzo dumna.
Nie irytuj się, gdy dziecku nie wychodzi. Dopinguj do działania. Tłumacz, że następnym razem na pewno się uda. Sama także nie zrażaj się niepowodzeniami pociechy. Niech jej nieporadność, drobne porażki, nie skłonią cię do wyręczania.
Błąd 3: brak ograniczeń
Słodycze przed obiadem, oglądanie telewizji do późna, nieograniczony czas przed komputerem - pozwalasz dziecku na wszystko, czego tylko zapragnie.
• Gdzie tkwi błąd - Dziecko tylko na pozór jest szczęśliwe. Tak naprawdę gubi się w świecie bez reguł i granic. Zderzenie z rzeczywistością jest dla niego dość bolesne. Irytuje się np., że pani w przedszkolu ma wobec niego jakieś wymagania, a kolega woli bawić się z kimś innym. Reaguje agresją, gdy coś nie idzie po jego myśli. Ma problemy z odnalezieniem się w grupie.
• Rady dla ciebie - Najwyższy czas na dyscyplinę. Pierwszy krok, to zakomunikowanie dziecku, czego od niego wymagasz i dlaczego (np. "Idziemy spać po dobranocce, bo małe dzieci potrzebują dużo snu", "Słodycze jemy po posiłku, bo zmniejszają apetyt", "Wracamy do domu przed 17., bo później robi się ciemno").
Przygotuj się na to, że dziecko będzie próbowało wyłamać się z ustalonych reguł. Bądź nieustępliwa i konsekwentna. Obstawaj przy swoim. Gdy poczujesz duży opór, zapowiedz karę. Mądre kary pomogą dziecku przyswoić zasady i wartości, dzięki którym łatwiej nawiąże harmonijne relacje z innymi.
Błąd 4: zatajanie smutnej prawdy
Masz kłopoty. Chodzisz smutna i przygnębiona. Czasem próbujesz się uśmiechać, żeby dziecko myślało, że wszystko jest pięknie jak dawniej.
• Gdzie tkwi błąd - Dziecko doskonale wyczuwa, że coś jest nie tak. Chroniąc je przed smutną prawdą sprawiasz, że latorośl uruchamia swoją bujną wyobraźnię, pisząc własny, czasem straszniejszy scenariusz wydarzeń. Bywa, że za twój smutek zaczyna obwiniać siebie.
• Rady dla ciebie - Nie zatajaj przed dzieckiem, co jest powodem twojego przygnębienia. Dostosuj jednak wyjaśnienia do jego wieku. Nie zagłębiaj się w problem. Powiedz np. "Nie jestem w najlepszym humorze, bo mam przejściowe kłopoty w pracy", "Jestem smutna, ponieważ dziś posprzeczałam się z przyjaciółką".
Koniecznie wyraź nadzieję, że dasz sobie radę z kłopotami. Potrzebujesz jednak trochę czasu. Twój optymizm uspokoi zatroskaną latorośl.
Czasem kłopoty (choroba czy utrata pracy) pociągają za sobą zmiany. Opisz je dziecku (np. "Tata pozostanie w domu", "Będę musiała pójść do szpitala"), aby nie było nimi zaskoczone.
Błąd 5: mama jak kumpelka
Chcesz być najbliższą dziecku osobą. Nie tylko mamą, ale i koleżanką. Pozwalasz mówić do siebie po imieniu, namawiasz do zwierzeń i sama wyjawiasz dziecku wszystko, co dotyczy ciebie.
• Gdzie tkwi błąd - Dziecko pragnie widzieć w tobie autorytet oraz oparcie. Bez mamy w roli mamy czuje się osamotnione, a także mniej bezpieczne.
• Rady dla ciebie - Jeśli chcesz, by dziecko cię szanowało, zrezygnuj z luźnych relacji z nim. Nie ucz, że do starszej osoby można mówić po imieniu. Także sekrety z twojego życia powinnaś zachować wyłącznie dla siebie.
NIe pozwól, by syn czy córka traktowali twoje polecenia jak dobre rady. Pamiętaj, że w większości spraw to do ciebie powinno należeć ostatnie słowo.