APEL DO LUDZI
Karaszewski Stanisław
Gdy się do życia
wiosną świat budzi,
przyroda pisze
apel do ludzi:
- To my, rośliny!
- To my, zwierzęta!
O naszym zdrowiu
nikt nie pamięta?
Trujące ścieki,
trujące dymy,
bez tlenu rzeki...
...My się dusimy!
A gdy umrzemy
w trującym brudzie,
na martwej ziemi
zginą też ludzie!
Chcemy żyć z wami
w zgodzie, przyjaźni,
niechaj nie zabraknie
wam wyobraźni!
Tęczowy motyl
nad łąką lata,
pająk misternie
sieć swą uplata.
Patrzcie, jak pięknie
w lesie, w ogrodzie!
Ile jest życia
w ziemi i w wodzie!
I ty, Pierwszaku,
oszczędzaj wodę,
nie niszcz i nie śmieć.
DBAJ O PRZYRODĘ!
GDZIE JEST WIOSNA
D.Gellnerowa
Wiosna, wiosna już tuż, tuż.
Płaszcz słomiany spada z róż,
Pączki ma już każdy krzak -
To jest wiosny pierwszy znak.
Drugi znak - zielony liść.
Na wycieczkę czas już iść.
Biegać łąką ile tchu,
Szukać wiosny
Tam i tu.
Złotych blasków
Chyba sto
Wpadło na
Strumyka dno
Żaby budzą się ze snu.
- gdzie jest wiosna?
A, już tu.
W każdej bruździe,
Koleinie,
Jakaś strużka
Wody płynie,
Wszędzie ćwierka jakiś ptak-
To jest też
Wiosenny znak
Na podwórku
Już hałasy,
Wszystkie dzieci
Grają w klasy.
A jak grają?
Zobacz, jak
To jest wiosny
Piąty znak.
Takich znaków
jest ze dwieście.
W każdym mieście
Patrz uważnie
Tu i tam,
To je znajdziesz
Wszędzie sam.
IDZIE WIOSNA
Pada ciepły deszczyk,
Miłe grzeje słonko,
Ale jeszcze nocą
Zimno jest jabłonkom
Już nad rowem rośnie
Trawa niby szczotka,
A pod płotem pierwsza
Zakwitła stokrotka
Idzie wiosna, idzie,
Widać ją z daleka
A w mieście i na wsi
Każdy na nią czeka
IDZIE WIOSNA PRZEZ ŁĄKI
Idzie wiosna przez łąki
Robi wielkie porządki,
Żeby piękny i czysty był świat.
Zamiast wiader i ścierek-
Chmur i chmurek ma szereg
Zamiast mioteł i szczotek - ma wiatr.
JAK ZWIERZĘTA BUDZĄ SIĘ WIOSNĄ Z ZIMOWEGO SNU?
Ze snu zimowego budzą się zwierzęta,
tyle ich dokoła, że trudno spamiętać!
Hen, w górach zaświstał mały zawadiaka:
- Już wiosna! Już wiosna! Słuchajcie ... (świstaka)
Całą długą zimę w jaskini przesiedział
ten brunatny olbrzym. Strzeżcie się ...(niedźwiedzia)
Obudził się głodny, więc jedzenia szuka,
dlatego dziś pusta jest jama ...(borsuka)
Kolczasta kuleczka... No, jakie to zwierzę?
- Nie można mnie nie znać! Przecież jestem ...(jeżem)
- Jak dobrze, że wreszcie skończyła się zima,
wezmę dom na plecy i pójdę! - rzekł ...(ślimak)
- Bocian nie przyleciał! Za chory! Za słaby!
cieszą sie w sadzawce rechotliwe ...(żaby)
Także inne zwierzęta przesypiają zimę,
jeśli umiesz je nazwać, to proszę, je wymień!
JABŁONKA
M. Konopnicka
Jabłoneczka biała
Kwieciem się odziała
Obiecuje nam jabłuszka
Jak je będzie miała
Mój wietrzyku miły
Nie wiej z całej siły
Nie odtrącaj tego kwiecia
Żeby jabłka były
JASKÓŁKA (FR)
M.Konopnicka
Jaskółeczka do nas wraca
Z oddalonej drogi
Śpiewem wita wioskę miłą
Miłej chaty progi.
Przez trzy morza, przez trzy góry
Światem przeleciała
Przecież drogie gniazdko swoje
Od razu poznała.
Jakże poznać go nie miała
Nie trafić do niego
Kiedy je tu serca nasze
Całą zimę strzegą.
KOTKI MARCOWE
Kulmowa Joanna
Na wierzbie
nad samym rowem -
srebrne kotki marcowe.
Na deszczu i na słocie
srebrnieją im futra kocie.
Ale kotki marcowe nie piszczą.
Huśtają się na gałązkach.
Mruczą:
- Nareszcie wiosna!
I sierść mają coraz srebrzystą.
KROKUS
Kacynel K.
Wyszedł spod ziemi krokus
jak promyk słońca z obłoku.
Rozejrzał się wkoło
I rzekł wesoło:
- Jak tylko trochę podrosnę,
zrobię prawdziwą wiosnę!
KWIATKI, BRATKI
Jestem sobie ogrodniczka
Mam nasionek pół koszyczka
Jedne gładkie
Drugie w łatki
A z tych nasion będą kwiatki
Ref.
Kwiatki, bratki i stokrotki
Dla Malwinki , dla Dorotki
Kolorowe i pachnące malowane słońcem
Mam konewkę z dużym uchem
Co podlewa grządki suche
Mam łopatkę oraz grabki
Bo ja dbam o swoje kwiatki
KWIECIEŃ
Chwastek - Latuszkowa Teresa
Kwiecień stary pleciuga
same bajdy plecie:
że kotki za płotem
a to... bazie przecież.
Opowiada, że zima
ukryła się w sadzie
i na młode drzewka
czapy śnieżne kładzie.
A toż śliwy i jabłonie
opsypane kwieciem!
A kwiecień - bajłuda
swoje plotki plecie...
KWIACIARKA
Śliwa K.
Proszę państwa! Bardzo proszę!
Mam tu kwiatów pełne kosze.
Jeden narcyz, dwie konwalie,
trzy stokrotki ... a każdy jak malowany.
- I co dalej?
Cztery żółte tulipany ...
Pięć irysów fioletowych
i goździków pięć różowych.
Mam trzy bratki kolorowe,
oraz siedem pięknych róż.
Dziesięć fiołków - także mam.
Chodź, proszę policz sam.
KWIECIEŃ (FR)
T.Ferenc
"Kwiecień plecień,
bo przeplata.
Trochę zimy,
Trochę lata ....
Jedzie za kwietniem
rowerem zielonym
pierwsza stokrotka
w śniegu kwietniowym
Na skrawku ciepła,
Na zimna brzeżku,
Kwiat przebiśniegu
Usiadł w dołeczku
Śniegiem sypnęło!
Czy kwiaty wschodzą
Na pożegnanie
Ostatnim mrozom
Kwiecień doplata
Do kwiatów śniegu
Do zimna ciepło
Z ptasiego śpiewu.
KWIECIEŃ
Kwiecień siedzi cały w kwiatach
I w bukiety wstążki wplata.
Ma swój stragan na bazarze,
Bo ten Kwiecień jest kwiaciarzem
KWIECIEŃ
W. Domeradzki
W pelerynie z trawy,
W błękitnym berecie,
Polem, łąką, drogą
Chodzi młody kwiecień.
A że jest kapryśny,
Wybaczyć mu trzeba,
Kiedy zimnym deszczem
Sieje prosto z nieba
Chociaż sieje gradem
Las i młode żyta,
Ale po nim prędko
Ciepły maj zakwita
LIST DO JASKÓŁKI
Bechlerowa Helena
Kochana Jaskółeczko!
Wracaj do nas z daleka!
Puste gniazdko pod dachem
dawno na Ciebie czeka.
Woda w stawie błyszczy
i w słońcu lśni jak łuska.
Czeka kiedy ją w locie
skrzydłami będziesz muskać.
I niebo już błękitne,
obłoki srebrne na nim.
Tylko Ciebie Jaskółeczko,
nie ma pod obłokiem!
A choć bociek klekoce
i bazie kwitną w lesie
dopiero Ty, Jaskółeczko
prawdziwą wiosnę przyniesiesz.
LIST DO WIOSNY
Jak się czujesz, pani Wiosno?
Czy już nowe pączki rosną?
Czy już trawa rozpędziła się do słonka?
Czy z rękawa wypuściłaś już skowronka?
MAJ
Ciepły wieczór słońce gasi
Maj - dyrygent chórów ptasich
Dyryguje w zagajniku
Chórem drozdów i słowików
MAJOWY WIERSZ -
W. Domeradzki
Czy maj jest piękny? -
Właśnie-
Jak Andersena baśnie.
Oczami róż, stokrotek
Patrzy na słońce złote
Usypia we dnie sowy,
Na lipie, na wiekowej.
I poi konie w stawie
Gdy wieczór idzie na wieś.
W sieć wielką słońce łowi
A później wieczorowi
Na srebrnych skrzypkach z bajek
Gra słowik - nocny grajek
Maj jest piękny, zielony
Słowiki srebrzą klony
Nie farbą, ale śpiewem,
Gdy fruwa noc nad drzewem.
Tysiące kwiatów rośnie
Wpatrzonych w oczy wiośnie.
Patrzą gdy słońce wstaje -
Świtem, rosą, majem.
MAŁGOSIA
Poszła Małgosia na łąkę
Narwała kwiatków bukiecik
Przyniosła te kwiatki do domu
tak jak to robią dzieci
Wstawiła kwiatki w wodę
Nie mówiąc nic nikomu
Zaraz się bardzo wesoło
Zrobiło w całym domu
MARZANNA
Marzanno, Marzanno
Ty zimowa panno
Zrób miejsce wiośnie,
Uciekaj gdzie pieprz rośnie
Marzanno, Marzanno
Ty zimowa panno
Pięknie cię żegnamy
Bo wiosnę witamy
MARZANNA
Chotomska W.
Idziemy przez wioskę wesołym pochodem
Niesiemy Marzannę na szumiącą wodę
Radują się drzewa, weselą się domy
Niesiemy Marzannę chochoła ze słomy
MARZEC SIĘ MAŻE
Miesiąc marzec tak się maże
Jak niegrzeczne dzieci
To kropkami deszczu kapie
To znów słońcem świeci
Wiatr swawolnik czasem jeszcze
Garścią śniegu rzuci
Ale wszyscy dobrze wiedzą
Że zima nie wróci
MARZEC POWRÓCIŁ
Marzec powrócił więc zmienna pogoda.
Co dzień inaczej - wiosenna moda
W poniedziałek słonko
We wtorek deszcz leje
W środę bardzo zimno
W czwartek wicher wieje
W piątek śnieżek pada
W sobotę słonko świeci
W niedzielę cieplutko - więc cieszą się dzieci.
MARZEC
Gdy na dworze deszcz i słota,
Wszystkie koty chodzą w botach,
Marzec mnóstwo ma roboty
Bo sprzedaje w sklepie boty
NASZA CZARNA JASKÓŁECZKA
Nasza czarna jaskółeczka
przyleciała do gniazdeczka
przez daleki kraj.
Bo w tym gniazdku się rodziła,
bo tu jest jej strzecha miła,
bo tu jest jej raj.
A Ty, czarna jaskółeczko,
nosisz piórka na gniazdeczko
ścielesz dziatkom je!
Ścielże sobie, ściel niebogo
chłopcy pójdą swoją drogą
nie ruszą go, nie!
OD WIOSNY DO WIOSNY
Zdzitowiecka Hanna
Na niebie jaśnieje słońce,
dni płyną, płyną miesiące...
Z lodu uwalnia się rzeka
i ze snu budzą się drzewa,
ptaki wracają z daleka,
będą wić gniazda i śpiewać.
Sady zabielą się kwieciem...
To wiosna! Wiosna na świecie!
Na niebie jaśnieje słońce,
dni płyną, płyną miesiące...
Dni coraz dłuższe, gorętsze
pod lipą ciche pszczół brzęki,
woń siana płynie powietrzem,
z pól żniwne słychać piosenki,
zakwitły malwy przed chatą...
Lato na świecie! Już lato!
Na niebie jaśnieje słońce,
dni płyną, płyną miesiące...
W sadzie już jabłko dojrzewa
niebem sznur ptaków mknie długi.
Liście się złocą na drzewach
idą jesienne szarugi
wiatr nagle drzewa gnie w lesie...
Jesień na świecie! Już jesień!
Na niebie jaśnieje słońce,
dni płyną, płyną miesiące...
Długie i ciemne są noce
śniegową włożył świerk czapę
śnieg w słońcu tęczą migoce
i sople lśnią pod okapem,
rzekę pod lodem mróz trzyma...
Zima na świecie! Już zima!
Na niebie jaśnieje słońce,
dni płyną, płyną miesiące...
Ze snu się budzi leszczyna
i nową wiosnę zaczyna!
PIERWIOSNEK
Jeszcze w polu tyle śniegu,
jeszcze strumyk lodem ścięty
a pierwiosnek już na brzegu
wyrósł śliczny, uśmiechnięty.
Witaj, witaj kwiatku biały
główkę jasną zwróć do słonka
już bociany przyleciały
w niebie słychać śpiew skowronka.
Stare wierzby nachyliły
miękkie bazie ponad kwiatkiem.
Gdzie jest wiosna? - powiedz miły,
czyś nie widział jej przypadkiem.
Lecz on nic nie odpowiedział,
o czym myślał? - któż to zgadnie.
Spojrzał w niebo, spojrzał w pola,
szepnął cicho: "Jak tu ładnie!"
PIERWSZY MOTYLEK
Władysław Broniewski
Pierwszy motylek wzleciał nad łąkę,
W locie radośnie witał się ze słonkiem,
W górze zabłądził w chmurkę i w mgiełkę,
Sfrunął trzepocząc białym skrzydełkiem.
A gdy już dosyć miał tej gonitwy,
Pytał się kwiatków, kiedy rozkwitły?
Pytał się dzieci, kiedy podrosły?
Tak mu upłynął pierwszy dzień wiosny
PIOSENKI MAJOWE (FR)
M.Konopnicka
Przyszła do nas wiosna
Przyszła do nas hoża
Nasiała nam kwiecia
Między trawy , zboża
Nasiała na kwiecia -
Jaskrów i stokroci
Aż się łączka bieli
Aż się pole złoci
Narwę ja kwiateczków
Pod krzyżyk je złożę,
Szepnę z cicha - Za tę wiosnę
Dzięki Tobie Boże!
POWRÓT PTAKÓW
M.Konopnicka
Oj, z ufnością tu lecimy
Do tych cichych pól i gajów
Bo najlepiej w tej krainie
Śpiewać nam ze wszystkich krajów
Bo tu pola szumią kłosem
Bo tu łąki pachną wiosną
Bo tu wiśnie słodkie w sadach
I jagody w lasach rosną
PRZEBIŚNIEG
Szayerowa Halina
Za śniegowej chmury
słońce ledwie błyśnie
a już się spod śniegu
przebija przebiśnieg.
Wychyla się główka
w śniegu sztywnej kryzie...
Byle na powietrze!...
Byle słonka bliżej!...
Rozgniewał się marzec
sypnął gęsto śniegu...
- Nie czas jeszcze wiosnę
witać przebiśniegu!
Lecz przebiśnieg - kwiatek
drobny, niepozorny,
przebił się na przekór.
Mały ... a zadziorny.
Ponad kryzą śniegu
białym kwiatem błysnął...
- Czas już, panie Marcu,
bo wiosna już blisko!
PRZYJŚCIE WIOSNY
J. Brzechwa
Naplotkowała sosna,
Że już się zbliża wiosna.
Kret skrzywił się ponuro:
- przyjedzie pewnie furą...
jeż się najeżył srodze:
- raczej na hulajnodze.
Wąż syknął: - Ja nie wierzę
Przyjedzie na rowerze.
Kos gwizdnął:
Wiem coś o tym,
Przyleci samolotem.
Skąd znowu-
Rzekła sroka -
Ja z niej nie spuszczam oka
I w zeszłym roku w maju
Widziałam ją w tramwaju
Nieprawda! Wiosna zwykle
Przyjeżdża motocyklem!
A ja wam tu dowiodę,
Że właśnie samochodem.
Nieprawda, bo w karecie!
W karecie? Cóż pan plecie?
Oświadczyć mogę krótko,
Ze płynie własną łódką!
A wiosna przyszła pieszo.
Już kwiaty za nią spieszą,
Już trawy przed nią rosną
I szumią:
Witaj wiosno!
PRZYLASZCZKI
Czy to nie kawał nieba
na ziemię upadł czasem,
że jest tak szafirowo,
niebiesko tam pod lasem.
Na zeszłorocznych liściach
wśród drzew pod samą górą
gdzie wczoraj było szaro
skrawek lśni lazuru.
Biegną dziś prędziutko dzieci,
badając plamę błękitną
- Matusiu, matusieńko,
przylaszczki kwitną!
ROZMAWIAŁY DWIE SIKORKI
H. Łococka
Rozmawiały dwie sikorki na sośnie.
Rzekła jedna: - opowiadaj o wiośnie.
Skąd też ona, jaką drogą przychodzi?
Czy się rodzi w ziemi, w słońcu czy w wodzie?
- wiosna rodzi się w powietrzu pachnącym,
w którym promyk się zabłąkał niechcący.
Gdy go w locie wiatr wesoły owionie,
Budzą razem dźwięki, barwy i wonie
Niebo skrawek swój rzuciło błękitny,
By przylaszczki łatwiej na niej zakwitły.
Wyściubiły główkę kiełki nieśmiało
Wiśnia do nich uśmiechnęła się biało.
Promyk szepce coś złotego jaskrowi
Jabłoń cicho się różowi, różowi
Głosy ptaków dźwięczą czyściej i jaśniej...
Bo to wiosna w dziobach siedzi im właśnie!
ROZMOWA Z BOCIANEM
Zechenter W.
- Dzień dobry, panie bocianie!
- Kle, kle!
- Czy smaczne było śniadanie?
- Kle, kle!
- Co jadł pan na drugie danie?
- Kle, kle!
- Jak długo pan tu zostanie?
- Kle, kle!
- Bywaj zdrów, panie bocianie!
- Kle, kle!
ROZMOWA Z BOCIANEM
Karaszewski Stanisław
Dzwoni bociek.
- Witaj, Burku!
Co u ciebie?
- Witaj, boćku!
U nas, mój kochany,
dookoła wielkie zmiany.
Na wierzbie kwitną bazie,
stopniał śnieg, w zieleni łąki,
pokazały się już w sadzie
na jabłoniach pierwsze pąki...
A przy młynie, mój bocianie,
już rechocą żaby w rzece,
zapraszają na śniadanie...
- Żaby, mówisz? To ja lecę!
SASANKA
Witajże nam kwiatuszku!
Jeszcze zimne są ranki
szkoda liliowych płatków,
szkoda pięknej sasanki...!
- Ależ ja mam futerko!
I słonko jasno świeci,
o wcale się nie boję,
że mnie zerwą dzieci.
SŁOŃCE WSCHODZI
Gałczyński Konstanty I.
Słońce zaczęło wschodzić
a słońce wschodziło tak:
nad pagórkiem, nad laskiem
coraz więcej promieni,
cień ucieka przed brzaskiem
zorza drzewa rumieni.
Kto popatrzy na niebo,
piękne chmury zobaczy.
Pędzą chmury pyzate
jak policzki trębaczy.
STOKROTKA
Gellner Dorota
Zakwitła wśród trawy
różowa stokrotka.
Uśmiecha się do niej
każdy, kto ją napotka.
Nie przygnieć stokrotki,
nawet, gdy się potkniesz.
Gdy to Ci się zdarzy,
przeproś ją stokrotnie.
TĘCZA
Maria Konopnicka
A kto ciebie, śliczna tęczo,
Siedmiobarwny pasie,
Wymalował na tej chmurce
Jakby na atlasie ?
-Słoneczko mnie malowało
Po deszczu, po burzy;
Pożyczyło sobie farby
Od tej polnej róży.
Pożyczyło sobie farby
Od kwiatów z ogroda;
Malowało tęczę - na znak,
Że będzie pogoda!
TULIPANY
Kolorowym przepychem
pokój się rozpromienił
czerwono - złote race
wystrzelają z ziemi.
To mama postawiła
na stole tulipany,
pełne tęczy po brzegi
jak kryształowe dzbany
UPODOBANIA WIOSNY
Wiosna nie znosi brudu,
bałaganu i nudy.
Wiosna ma skłonność
do porządku.
Zróbmy wiośnie przyjemność
i posprzątajmy -
najlepiej w każdym kątku.
Wiosna wie, że kiedy czystość
bije z każdego kącika,
lepiej się mysli,
lepiej wypoczywa
i chętniej czyta.
Wiosna nie znosi leni.
Wiosna jest pracowita.
Więc zacznij
wiosenne sprzątanie.
Wiosna cię wita.
UWAGA! ŚWIEŻO MALOWANE
M.Terlikowska
Dzień dobry pani Wiosno!
Dlaczego fiołki nie rosną?
Dlaczego śpią tulipany
Dlaczego bez jest zaspany?
Dlaczego nie kwitną sady?
Dlaczego świat taki blady?
Dlaczego nie ma zieleni?
Wstyd , Wiosno! Pani się leni!
Niech pani się szybciej rusza.
Niech pani z nas bierze przykład.
Ot - pierwsza chata biała jak grusza,
Wiosenna, świeżo rozkwitła.
A druga - bladoróżowa
Jak jabłoń, jak jabłoń kwietniowa!
A trzecia jest jak rezeda,
Że wzrost opisać się nie da!
A dachy - jak tulipany,
A poty - ciemnozielone!
A kot ...
Kot nie jest pomalowany,
Umoczył tylko ogonek...
A teraz, znów do roboty!
Malować ściany i płoty!
Każdy ma farbę i pędzel
I wodzi pędzlem po ścianie
Coraz to prędzej i prędzej -
Wszystko na pani spotkanie
Wiosno niech pani nie zwleka!
Wszystko na panią już czeka:
I malowane ściany,
I dachy jak tulipany
I płoty ciemnozielone,
I kot z zielonym ogonem.
WIOSNA
H. Szayerowa
Śnieg,
Choć na to pora, przecież,
Nie chce zniknąć za nic na świecie.
Jeszcze z deszczem się przeplata,
Jeszcze trzeba próg omiatać,
Jeszcze prószy ...
I, zazdrosny,
Boi się nadejścia wiosny.
A wiosna już jest -
W drzew pakach
W śpiewie drozda
I skowronka
W kroplach deszczu,
W słońca lśnieniu,
W listku co się zazielenił
W srebrnych baziach,
W trawce wątłej,
W lecącej nad łąką łątce,
W wietrze goniącym obłoki,
W białych firankach okien.
Wiosna - z ptaków przylotem...
Forsycje kwitnące złotem,
Fiołki na rogach ulic,
Żebyście wiosnę poczuli!...
Świat pobłękitniał,
Dzień dłuższy.
Wiosna!
Gdzie się nie ruszysz!...
WIOSNA
Strzałkowska M.
Przyszła wiosna cichuteńko,
Przyszła wiosna na paluszkach
I na wierzbie, wśród gałęzi
Zatańczyła w żółtych puszkach
Zdjęła z jezior tafle lodu,
Pościągała z róż chochoły,
Dała drzewom świeżą zieleń,
Obudziła w ulach pszczoły
Wlała w ziemię zapach deszczu,
Pobieliła słońcem ściany
Namówiła do powrotu
Wilgi, czaple i bociany
Dzikie śliwy i czeremchy
Obsypała białym kwiatem
I na łące, w blasku słońca
Czeka na spotkanie z latem
WIOSNA
Strzałkowska Małgorzata
- Czym pachnie wiosna?
- Ziemią...
- Czym jeszcze?
- Źdźbłem trawy, słońcem
i deszczem, pączkami liści,
mleczem,
i bzem,
czeremchą,
pogodnym dniem...
- Czym jeszcze pachnie dokoła,
gdy wiosna szaleje na świecie?
- Jeszcze wspomnieniem zimy
i już marzeniem o lecie...
WIOSNA
Powróciła wiosna
Dobry, miły gość!
Słonko mocno świeci
Złej zimie na złość
Wesołą piosenkę
Zaświergotał ptak,
I my do wtóru
Zaśpiewamy tak:
- Jak to miło wiosną
leśną ścieżką iść,
witać każdy kwiatek,
świeży pąk i liść
WIOSNA
J. Babicz
Już po ziemi
Strojna w zieleń
Idzie wiosna
Cała w kwiatach
W śpiewie ptaków,
W blasku słońca
Jasną chmurę
Ma nad czołem
Uśmiechnięta.
Wiatrem miękkim
pełnym ciepła
owinięta
Idzie ziemią,
Idzie wodą,
Jak to wiosna
Aż do lata
dojdzie strojna
by tam zostać
WIOSNA NADCHODZI
Wiosna, wiosna nadchodzi,
Zima, zima ucieka,
Choć się żegna wciąż zwleka
Śniegu sypie się kwarta,
A tu ciepło na dworze!
Idź już zimo uparta,
Bo słoneczko cię zmoże!
Chociaż słaba wciąż pląsa,
Straszy wiatru podmuchem,
I ze złością potrząsa
Swym dziurawym kożuchem
Już zielenią się drzewa,
Baźki wyszły z osłonek,
A nad polem już śpiewa
Zwiastun wiosny - skowronek.
WIOSNA IDZIE
Przyleciały skowroneczki
Z radosną nowiną,
Zaśpiewały, zawołały
Ponad oziminą:
- Idzie wiosna! Wiosna idzie!
Śniegi w polu giną.
Przyleciały bocianiska
W bielutkich kapotach
Klekotały, ogłaszały
Na wysokich płotach:
- Idzie wiosna! Wiosna idzie!
Po łąkowych błotach.
Przyleciały jaskółeczki
Kołem kołujące,
Figlowały, świergotały
Radośnie krzyczące
- Idzie wiosna! Wiosna idzie!
Prowadzi ją słońce
WIOSNA
H. Łochocka
Ile wiosna barw rodzi,
Ile błysków, odcieni,
Kiedy w stawie się co dzień
Nowym świtem rumieni?
Gra z pączkami w zielone,
Kwiatom główki rozchyla,
Wydobywa z osłonek
Wzorzystego motyla ...
Ile wiosna ma głosów?
Czy je kiedy kto zliczył?
Gwizdów szpaków i kosów,
I pośpiewów słowiczych?
Splata nuty w piosence
Brzozom szemrze w warkoczach,
Piśnie dziobkiem pisklęcym,
Z bocianami klekocze...
Ile wiosna ma woni,
Jakim wiatrem powiewa?
Pachnie płatkiem jabłoni
I listkami na drzewach,
Świeżą ziemią, strumieniem,
Kaczeńcami na łące.
Pachnie światłem czy cieniem?
Kroplą deszczu - czy słońcem?
Ile wiosna ma wzruszeń,
Czy kto zliczył właściwie?
Westchnień lekkich jak puszek,
Kolorowych zdziwień?
Jak wyrazić ją prosto
W barwie, w nutach i w słowie?
Ile odmian ma wiosna?
Kto wie, niechaj odpowie.
WIOSENNE PORZĄDKI
W naszym ogródeczku zrobimy porządki,
Zrobimy porządki, zrobimy porządki.
Wygrabimy ścieżki, przekopiemy grządki,
Przekopiemy grządki, raz, dwa, trzy.
Potem w miękką ziemię wsiejemy nasionka,
Wsiejemy nasionka, wsiejemy nasionka.
Będą się wygrzewać na wiosennym słonku,
na wiosennym słonku, raz, dwa, trzy
Przyjdzie ciepły wietrzyk i wszystko odmieni,
i wszystko odmieni, i wszystko odmieni.
W naszym ogródeczku grządki zazieleni,
grządki zazieleni, raz, dwa, trzy
WIOSENNE SŁOŃCE
T.Kubiak
Słońce z nieba
Na nas zerka
I podkręca wąsa
Kwiaty, ptaki
Jak z rękawa
Sypią się do słońca
Świerszcz nie grzeje
Złotych skrzydeł
Za kaloryferem
Zza komina
Wyjął skrzypce
Poszedł na spacerek
I my także pobiegniemy
Jutro? Jeszcze dzisiaj!
Zobaczymy
Gdzie świerszcz skacze
Gdzie pod liściem przysiadł
I wesoło zaśpiewamy
Na wiosennej łące,
Aż do wszystkich
Się uśmiechnie
Jasne, ciepłe słońce
WIOSENNY WIETRZYK
J.Kulmowa
Mały wietrzyk wiosenny
Ledwie w drzewach zaszumi
Ledwie w krzakach zamruczy.
Jeszcze gwizdać nie umie,
Jeszcze się uczy.
Znalazł szczerbę w płocie - zaświstał.
Znalazł listki - zapiał na listkach,
Czasem w suchych gałęziach zatrzeszczy.
Czasem nuci, gdy zagra mu deszczyk
Albo szemrze w zeszłorocznej trawie
Albo szepce tak, że milczy prawie.
Ludzie mówią wtedy: nie ma wietrzyka
A on jest .
Tylko słucha słowika.
WIANEK
Rosną sobie kwiatki
na łące, na łące,
maki, chabry i rumianki pachnące,
maki, chabry i rumianki pachnące
Nazbieramy kwiatków
kwiateczków, kwiateczków,
nazwijamy, nasplatamy wianeczków,
nazwijamy, nasplatamy wianeczków
Zaniesiemy mamie
te dary, te dary,
uściskamy, ukochamy bez miary,
uściskamy, ukochamy bez miary..
WIOSENNE PORZĄDKI
Brzechwa Jan
Wiosna w kwietniu zbudziła się z rana.
Wyszła wprawdzie troszeczkę zaspana.
Lecz zajrzała we wszystkie zakątki:
- Zaczynamy wiosenne porządki.
Skoczył wietrzyk zamaszyście,
poodkurzał mchy i liście.
Z bocznych dróżek, z polnych ścieżek
powymiatał brudny śnieżek.
Krasnoludki wiadra niosą,
myją ziemię ranną rosą.
Chmury, płynąc po błękicie,
urządziły wielkie mycie.
A obłoki miękką szmatką
polerują słońce gładko.
Aż się dziwią wszystkie dzieci,
że tak w niebie ładnie świeci.
Bocian w górę poszybował,
tęczę barwnie wymalował.
A żurawie i skowronki
posypały kwieciem łąki.
Posypały klomby, grządki
i skończyły się porządki.
WIOSENNE SERDUSZKO
Karaszewski Stanisław
Biegło polną dróżką
wiosenne serduszko.
Tańczyło na łące
z marcowym zającem.
Ominęło w biegu
siedem przebiśniegów,
przylaszczki, krokusy
przeskoczyło susem.
A gdy się zmęczyło,
jeszcze pozdrowiło:
bazie na wierzbinie,
kotki na leszczynie,
dwie zielone żabki,
cztery białe kwiatki.
WIOSNA
Czy widziałeś kiedy miły
jak krokusy z ziemi rosną?
Tylko słońce zaświeciło -
i zima staje się wiosną.
WIOSNA
Na skrzydłach lekkich
wiatr nowinę niesie:
pierwsze przebiśniegi
rozkwitają w lesie.
Szumi w lesie brzoza
szumi buk i sosna:
teraz już zza morza
jedzie do nas wiosna!
WIOSNA
Powróciła wiosna
dobry, miły gość!
Słonko mocno świeci
złej zimie na złość!
Wesołą piosenkę
zaświergotał ptak
i my mu do wtóru
zaśpiewamy tak:
- Jak to miło wiosną
leśną śieżką iść,
witać każdy kwiatek,
świeży pąk i liść.
WIOSNA
Świąder H.
Wiosna przyszła o świcie,
żeby zbudzić nas z rana,
jeszcze zimna, milcząca,
jeszcze trochę zaspana.
Przyprowadziła bociana,
stanął w oziminie.
- Czy zjem coś na śniadanie?
Czy ten śnieg wreszcie zginie?
Powiało chłodem nad łąką,
sypnęło śniegiem i deszczem,
a bocian stoi i pyta:
- Czy to już wiosna,
czy zima jeszcze?
WIOSNA IDZIE
Szelburg - Zarembina Ewa
Przyleciały skowroneczki
z radosną nowiną,
zaśpiewały, zawołały
ponad oziminą:
- Idzie wiosna! Wiosna idzie!
Śniegi w polu giną!
Przyleciały bocianiska
w bielutkich kapotach,
klekotały, ogłaszały
na wysokich płotach:
- Wiosna! Wiosna idzie!
Po łąkowych błotach!
Przyleciały jaskółeczki
kołem kołujące,
figlowały, świergotały
radośnie krzyczące:
- Idzie wiosna! Wiosna idzie!
Prowadzi ją słońce!
WKRÓTCE WIOSNA
Lewandowska Barbara
Pierwszy obudził się pierwiosnek.
Potem chochoły spadły z róż.
Skowronek śpiewem wołał wiosnę,
żeby na pole wyszła już!
Bo zima, bo zima każdemu obrzydła.
Niech słońce da jej pstryczka w nos!
Niech wiosnę, niech wiosnę przyniosą na skrzydłach
bociek, jaskółka, szpak i kos.
Złoto błysnęło na leszczynach.
Zapach obudził senny ul.
Wiosenną orkę chcą zaczynać
głodne gawrony z pustych pól
WIOSNA
Wynurzyły się kwiaty
Z zimowej pościeli
Przebiśniegiem się zaraz
Cała łąka zabieli
Krokusami zafioleci
Kaczeńcami zażółci
Czy to wiosna już biegnie ?
Przyleciały jaskółki
Słońce mocniej przygrzewa
Już zielenią się drzewa
TO WIOSNA!
WIOSENNY SPACEREK
Wiosenne słońce wesoło świeci
I na wycieczkę zaprasza dzieci
Tutaj śnieg odkrył trawkę zieloną
Przebiśnieg podniósł głowę skuloną
Listki i trawki na słonku się grzeją
Żółte kaczeńce do słońca się śmieją
Ptaszki na drzewach radośnie ćwierkają
I wszyscy wiosny już wyglądają
Ogrodnik porządki robi w ogrodzie
Nowe nasionka wysiewa co dzień
Na deszczyk będą sobie czekały
I zazieleni ogród się cały
Kiedy jaskółki zza morza wracają
Kiedy bociany nad gniazdem kołują
Kiedy w ogrodzie barw tęcza zabłyśnie
To przyjdzie wiosna już oczywiście
WIOSNA I JEŻ
Gellnerowa Danuta
Wyszły sobie jeże
na powietrze świeże.
Jeden mówi "Wiosna!"
A drugi "Nie wierzę."
Jeż na jeża fuknął,
jeżowym zwyczajem.
"Wiesz ty chociaż po czym
wiosnę się poznaje?"
"Wiem. Po blasku słońca,
po zapachu ziemi,
no i po tym, że na spacer
znów sobie idziemy".
W KWIETNIU
Domeradzki W
Kwiecień drzewa przystroił
w barwne kwiaty i zieleń.
Po ogrodach, po sadach
grają ptasie kapele.
Ziemię mokrą od rosy orze traktor zielony
- Kra, kra! - echo powtarza
z orki cieszą się wrony.
Ludzie sadzą ziemniaki,
żeby wzeszły niedługo.
Bocian chodzi po łące
liczy żaby nad strugą.
Dzwonią wiadra o studnie.
Wozy dotąd turkocą,
aż dzień pójdzie na nocleg.
Cień uśpi wieś nocą.
W MARCU
Domeradzki W
Kroplami deszczu lipa płacze
nad drogą pełną kałuż błota.
Z chmur leci drobny, mokry maczek.
Pod rękę z wiatrem chodzi słota.
Nad rzeką wierzby chylą głowy
wsłuchane w poszum mętnej wody.
Dumają o czymś w dzień marcowy,
okryte płaszczem niepogody.
W MARCU
Suchorzewska Irena
Raz śnieg pada,
a raz deszczyk.
Na jeziorze
lód już trzeszczy.
Błękit nieba
lśni w kałuży,
bałwan w słońcu
oczy mruży.
- Koniec zimy.
Przerwa.
Dzwonek.
- To nie dzwonek,
to skowronek!
Żabka
(nie znam autora)
Po zielonej łące
Skacze żabka mała
Już bociana zobaczyła
w stawie się schowała.
A jej koleżanka
od samego ranka
lubi wspinać się po drzewach
tak jak nasza Ewa.
Na łące
S. Todorski
Słyszałem odgłosy zabawy
Biegnące z wysokiej trawy
Różne roznosił wiatr glosy:
Cykanie świerszcza, bzyk osy
Kumkanie żab, ważki szelest
Zrobiło mi się weselej
To wiosna
(nie znam autora)
Leciutki wietrzyk wiosenny
Obłoczek jasny, promienny
Zieloność trawy soczysta
I woda czysta, przejrzysta
Śpiew ptaków w górze pod niebem
I pole pachnące chlebem
Piosenka w dal płynie radosna
- To wiosna!
Co słychać we wsi?
W. Chotomska
Co słychać? Zależy gdzie
Na łące słychać: Kle - kle !
Na stawie: Kwa - kwa!
Na polu: kraaa!
Przed kurnikiem: - kukuryku!
- ko - ko - ko - ko - ko w kurniku
Koło budy słychać: - hau!
A na progu - miau…
A co słychać w domu
Nie powiem nikomu
Wiosna
(nie znam autora)
Z dalekiego kraju bociany wracają
A zielone żabki w strachu uciekają
A dzieci się cieszą, a dzieci się śmieją
Że wróciła wiosna, że śniegi topnieją
Pisanki
Krystyna Parnowska - Różecka
Pisanki, pisanki, jajka malowane
Nie ma Wielkanocy bez barwnych pisanek
Pisanki, pisanki, jajka kolorowe
Na nich malowane bajki pisankowe
Na jednej kogucik, a na drugiej słońce
Śmieją się z trzeciej laleczki tańczące
Na czwartej kwiatuszki, a na piątej gwiazdki
Na każdej pisance piękne opowiastki
Piosenka Motylka
Cz. Janczarski
Gdy wiosenne słonko
Zbudzi w lesie kwiaty
Lata nad kwiatami
Motylek skrzydlaty
Pachnie koniczynka
Polna róża, dzwonek
Siądę, niech odpoczną
Skrzydełka zmęczone.
Pierwszy motylek
(nie znam autora)
Pierwszy motylek wzleciał nad łąką
W locie radośnie witał się z słonkiem
W górze zabłądził w chmurkę i w mgiełkę
Sfrunął trzepocząc białym skrzydełkiem
A gdy już dosyć miał tej gonitwy
Pytał się kwiatów kiedy rozkwitły
Pytał się dzieci kiedy podrosły
Tak mu upłynął pierwszy dzień wiosny
Pączki
(nie znam autora)
Przyszły do sklepu zajączki:
- Podobno tutaj są pączki
chcemy zobaczyć czy świeże
- Proszę niech zając wybierze
Zając się złapał za głowę
- Dlaczego takie brązowe?
Pączki są przecież zielone
I wziął braciszka na stronę
I szepnął: - Zostawmy je lepiej
Nie warto kupować w sklepie
Jest wiosna, sok w pączkach dojrzewa
Najświeższe zjemy wprost z drzewa
Już Wielkanoc
(nie znam autora)
Święta, Święta Wielkanocne
Jak wesoło, jak radośnie
Już słoneczko mocno grzeje
Miły wiatr wokoło wieje
Rośnie trawa na trawniku
Żółty żonkil w wazoniku
Na podwórku słychać dzieci
Ach, jak dobrze, że już kwiecień
A w koszyczku, na święcone
Jajka równo ułożone
Śliczne, pięknie malowane
Różne wzory wymyślone
Jest baranek z chorągiewką
Żółty kurczaczek ze wstążeczką
I barwinek jest zielony
W świeże kwiatki ustrojony
O wiośnie
(nie znam autora)
Dalej, dalej do ogródka dzieci
Już nas wiosna wita
Słońce jasno świeci
Patrzcie, patrzcie wkoło
Zielenią się drzewa
Ślicznie rosną kwiatki
Dźwięcznie ptaszek śpiewa
Dla każdego dziecka
Czerwcowa pogoda
Poziomka pachnąca
Wiąże dziś dziewczynkom
Kokardy ze słońca
Chłopcom złote żagle
Rozpina na chmurze
Zaprasza w dalekie
Podniebne podróże
I biegnie z bukietem
Przez ogromny świat
Dla każdego dziecka
Niesie jeden kwiat
W ogrodzie
(nie znam autora)
Już na grządkach się zieleni
Sałata, rzodkiewka
Pomidory szybko rosną
Wzejdzie kalarepka.
Jeszcze kilka dni upłynie
I ogórki nam urosną
Tyle pracy jest w ogrodzie
O tej porze wiosną
Ale radość z naszej pracy
Będzie za to wielka
Gdy na grządce się pojawi
Kapusta - brukselka
Jednak zanim nam urosną
Te późne warzywa
To rzodkiewkę i sałatę
Będziemy spożywać
Znak wiosny
(nie znam autora)
Wielkie zmiany dziś w ogrodzie
Nie zobaczysz ich na co dzień:
Czy słyszycie dzieci?
Woda z dachu ciurkiem leci:
Kapu kap, chlapu chlap
To na pewno wiosny znak!
Wiosenka
(J. Hausman)
Przyszła wiosenka, z kwiatów wonią miłą,
Przeprosiła zimę, że jej rok nie było.
Błękitnymi oczy spojrzała do góry,
Przeprosiła słonko za zimowe chmury.
Przeprosiła pola za zimowe śniegi,
Wypełniła sobą cały świat po brzegi.
Wiosna idzie
(nie znam autora)
Puk, puk, puk ...w okienko!
- Wyjdźcie dzieci prędko
Idzie już wiosenka
I słoneczko świeci.
Z baziami gałązkę
w ręku na wierzbową
I za pasem wiązkę
Przylaszczek liliowych.
Idzie piękna pani
Z jasnymi włosami
W zielonej sukience
Wyszytej kwiatami.
Idzie, uderza witką
Wierzbową z baziami
Pokrywa się wszystko
młodymi listkami.
Słono złote świeci
Idzie piękna pani.
Puk, puk ... chodźcie dzieci
Na wiosny spotkanie.
Wiosna idzie
W. Rusiecka
Wiosna idzie, co to będzie?
Jeszcze tyle śniegu wszędzie.
I na dachu i na płotku,
W polu, w lesie i w ogródku.
Wiosna idzie nie ma strachu!
Zaraz zniknie śnieżek z dachu
Już na pola i na łąki
Lecą gońce jej, skowronki,
Lecą do nas wiosny gońce,
ciepły wietrzy, ptaki, słońce!
Koncert szpaka
Cz. Janczarski
Usiadł szpak na skraju budki,
wygwizduje ptasie nutki.
A świerszcz woła głosem cienkim:
- szpaczku, naucz nas piosenki!
Szpak nie słucha i w zapale,
wesolutko gwiżdże dalej...
Piosnka jedna, druga, trzecia...
Skończył koncert i odleciał...
Pierwszy kwiat wiosny
B. St. Kossuthówna
Przebiśniegi białe
pierwsze zakwitają
zieloną łodyżką
śniegi przebijają.
Śnieg wokół topnieje
Kwiatuszek się chwieje,
wiosna go wołała, sukienkę mu dała!
Krokusy
D. Gellnerowa
Krokusy, krokusy, wystawiają uszy,
Bo już wiatr wiosenny,
Na koncert wyruszył,
I już stroi instrumenty,
Smyczkowe i dęte.
Krokusy, krokusy, wystawiają nosy,
Na wiosenne plotki, na wiosenne głosy,
Bo już coraz głośniej dokoła o wiośnie.
I wychodzą spod ziemi
W swych barwnych czapeczkach,
Bo wiosenne słońce,
Biegnie już po ścieżkach.
„Jaskółka” I.Salach
Czarny fraczek na nim
i czarna czapeczka,
wróbelek to może
albo sikoreczka?
Zgaduj zuchu szybko
czy to może kurka?
Czy też inny ptaszek mały
ma tak czarne piórka?
Czarny fraczek na nim
i czarna czapeczka,
przecież to nikt inny
tylko ... jaskółeczka.
„Powrót jaskółki” P.Vedere d'Auria
Kiedy kończy się zima i nadchodzi wiosna, jaskółka w oka mgnieniu wraca do swojej ojczyzny.
-Fantastycznie! Wróciła jaskółka, zawołały zwierzęta na podwórku. Wszystkie stłoczyły się wokół niej czatując na ostatnie nowinki. Po przybyciu z dalekiej krainy ta wielka podróżniczka ma zawsze mnóstwo historii do opowiedzenia.
Zasłuchane koguty, kaczki, kury i indyki chłoną jej opowiadania z wytrzeszczonymi oczami. Gdy wraz
z pięknymi dniami wraca jaskółka, to świętuje całe ptactwo domowe na podwórku.
Tego ranka na podwórzu słychać było tylko ko, ko kur, które dziobały, bulgot indyków i kwa, kwa kaczek brodzących po kałuży. Nagle nastała cisza, tylko jedna kura gdakała dalej:
-Ko, ko, ko... no i powiedzcie kurki, ko, ko... czy nie sądzicie, że nasza przyjaciółka jaskółka jest trochę smutna?
-Gul, gul, zagulgotał indyk, połykając ziarno. Ja nie wtykam nigdy mojego dzioba w sprawy innych!
Tymczasem, pani gęś, która nie widzi dalej niż koniec własnego dzioba, także spostrzegła, że jej przyjaciółka jest smutna.
-Gromada doradców! Wykrzyknął osioł, strzygąc swoimi długimi uszami. Czy nie widzicie, że jaskółka siedzi nad wami i wszystko słyszy! Zostawcie ją i innych w spokoju.
Ptactwo natychmiast podniosło głowy i spostrzegło jaskółkę siedzącą na drucie elektrycznym. Kołysała się ona bezczynnie, pogrążona w swoich myślach.
Jak każdego roku, jaskółka z radością powitała swoich przyjaciół. Ale po przywitaniu się, wszyscy wrócili do swoich zajęć. Dlatego też jaskółka czuła się teraz trochę opuszczona. Od tygodnia dni wydawały się jej takie długie...
-Jaka wrzawa panuje na podwórzu, w gospodarstwie! Wzdycha smutno jaskółka. A w moim zakątku nigdy nic się nie dzieje. To nie jest takie zabawne huśtać się przez cały dzień samej na drucie!
Zwierzęta zamknięte w pomieszczeniach przez długie, zimowe miesiące, teraz gdy nadeszła wiosna, kipiały radością. Pełne zapału biegały i podskakiwały jak szalone. Rozprostowywały swoje łapy
i skrzydła, wywoływały wielką wrzawę. Kury gdakały, kogut piał, gęś gęgała, a świnka pokwikiwała... Jaka radosna wrzawa! Każdy na swój sposób objawiał dobry humor.
A jaskółka, co ona robi?
Nic, nic, trzeci raz nic. Przycupnęła znudzona w swoim kącie. Wszystkie zwierzęta chodzą w tę
i z powrotem, biegają i krzątają się. Tylko ona nie ma nic do zrobienia. Milcząca, obserwuje ze smutkiem w oku wszystkich swoich przyjaciół. Są tacy zajęci i rozbawieni!
-Zauważyłaś, powiedziała gęś, jaskółka w tym roku w ogóle nie śpiewa.
-Te wszystkie podróże to powodują! Oświadczyła indyczka, nadymając się.
-Słowo daję, to mnie nie dziwi, przy tych częstych zmianach klimatu! Skwitowała z wyższością gęś.
Zgadując że o niej mowa, jaskółka sfrunęła z drutu i zanurkowała na podwórko. Ale dwie gaduły wydawały się wyjątkowo zajęte. Wprawdzie przestały rozmawiać, ale zaczęły skubać trawę.
-Dzień dobry wszystkim! Widzę, że nikt się nie nudzi, wykrzyknęła jaskółka. Jeśli chodzi o mnie wybiorę się na krótki spacer do lasu! I szybko pofrunęła, uderzając mocno skrzydłami.
-Baw się dobrze! Zawołały jej przyjaciółki szeroko otwierając dzioby i potrząsając grzebieniami.
-Tutaj będę ukryta przed ciekawskimi spojrzeniami, pomyślała jaskółka sadowiąc się na gałęzi dębu. To bardzo przyjemnie móc fruwać, ale ciągle jestem sama, można się w końcu zanudzić. Oni wszyscy maja mnóstwo zajęć, a ja jestem nikomu niepotrzebna. Nagle ktoś, siedzący na sąsiedniej gałęzi, zawołał ją.
-Ku-ku, ku-ku! Czy przyszła pani się bawić? Zakukała kukułka z rozradowaną miną. Zaskoczona jaskółka wyjąkała:
-Eee... niezupełnie. Potrzebuję trochę spokoju. Rzeczywiście, jaskółka wcale nie miała ochoty do paplania. Ale kukułka nie dawała za wygraną:
-Ku-ku, ku-ku -jeśli nie chcesz się bawić, to masz zmartwienia. A jeśli masz zmartwienia, możesz mi o nich powiedzieć!
-Być może, jest to dobry pomysł, pomyślała jaskółka. Ta kukułka wydaje się taka miła, dlaczego mam się jej nie zwierzyć?
Aby zachęcić jaskółkę do mówienia, kukułka otoczyła ja opiekuńczym ramieniem.
-Widzisz, bardzo mi się tu podoba -wyznała wówczas jaskółka.
W gospodarstwie wszystkie zwierzęta są moimi przyjaciółmi. Ale tego roku męczy mnie bezczynność
i nie mam swojego miejsca w tej ruchliwej gromadzie. Mam wrażenie, że jestem nikomu niepotrzebna...
-Zaraz, zaraz -powiedziała kukułka. Z pewnością znajdzie się rozwiązanie!
-Och! Dużo o tym myślałam, ale nic nie wymyśliłam -westchnęła jaskółka.
-Zrób więc gniazdo! Wykrzyknęła kukułka, która ma odpowiedź na wszystko.
-Zrobić gniazdo...zrobić gniazdo... Oczywiście, trzeba było o tym pomyśleć -zawołała jaskółka zachwycona projektem. Zamiast się gnieździć raz tu, raz tam, będę miała wreszcie mój mały kącik dla siebie!
Potem jaskółka zastanowiła się przez chwilę.
-Gdzie powinnam zbudować swoje gniazdo? A gdybym zamieszkała w oborze... zawsze lubiłem towarzystwo krów. One są łagodne i spokojne. A wieczorem, gdy przeżuwają siano, ja im będę opowiadać historie z moich dalekich podróży. Załatwione, zdecydowanie, biegnę się urządzać!
Ledwie powiedziała, już to zrobiła. Z największą szybkością jaskółka śmigała w stronę obory. Tam wybrała maleńki, dobrze osłonięty kącik. Potem zmieszała źdźbła słomy, korzenie i ziemię aby
z największą starannością uwić ściany swojego gniazda.
Zdumione krowy i małe cielęta patrzyły na nią życzliwym wzrokiem.
-I oto, moi przyjaciele, gniazdo jest gotowe. Chodźcie więc je podziwiać! Zawołała jaskółka na środku podwórza trzepocząc radośnie skrzydłami. Wszystkie zwierzęta spojrzały na nią pełne podziwu, zaczęły bić brawo i wznosić głośne okrzyki.
Teraz byli już pewni że jaskółka wróci tu każdej następnej wiosny.
-Jakie życie jest piękne! Podśpiewywała jaskółka, chcę zostać w moim nowym miejscu, aby znosić tu jaja i pielęgnować moje małe!
Kiedy gniazdo jest takie przytulne, kto chciałby je opuścić?
List od jaskółek” Cz. Janczarski
Miały dzisiaj ptaki
radość i uciechę:
powrócił pan bociek
na rodzinną strzechę!
Witają go wróble
radosnym świergotem.
Tylko żabki milczą
na łące za płotem...
A pan bociek mówi:
-Słuchajcie, wróbelki,
niosę od jaskółek
list do was niewielki.
Jaskółki tak piszą:
„Wróbelki kochane,
przylecimy wkrótce
za panem bocianem.
Będziemy znów w kółko
krążyć nad łąkami.
Bo wszędzie jest dobrze,
lecz najlepiej z wami!”
„List od bociana” Cz.Janczarski
Wielka niespodzianka spotkała dziś Uszatka.
Przyszedł z rana listonosz.
-Czy tu mieszka Miś Uszatek? -zapytał.
Niedźwiadek właśnie kończył jeść śniadanie. Odwrócił się szybko na krzesełku. Łyżeczka wysunęła się mu z łapki i upadła na podłogę.
Listonosz powiedział:
-Podnieś łyżeczkę, Misiu, i uśmiechnij się. Przyniosłem dla ciebie bardzo miły liścik z Ciepłych Krajów od pana Bociana.
Wyjął listonosz z torby kolorową pocztówkę i wręczył ją niedźwiadkowi.
-Dziękuję... -szepnął Miś i natychmiast wybiegł na podwórko.
-Zajączku, Koguciku, Kruczku! -zawołał.
Nadbiegli przyjaciele.
-Co się stało? Co się stało?
-Posłuchajcie... -powiedział tajemniczo Uszatek i przeczytał list:
„Kochany Uszatku! Wróbelki napisały do mnie, że mieszkasz na naszym podwórku. Bardzo chciałbym Ciebie poznać. Za kilka dni przylecę do Was z Ciepłych Krajów. Ładnie tu jest i dobrze mi tu. Tęsknię jednak do swojego gniazda. Wysyłam ci kolorową fotografię, którą zrobił mi pewien podróżnik. Stoję pod palmą kokosową. Na palmie siedzi małpka. A tam dalej siedzi wielbłąd. Pozdrów Jacka, Zosię, Kruczka i Zajączka. Całuję Ciebie
Bocian Długonogi”.
Długo przyglądali się przyjaciele fotografii. Miś powiedział:
-Mówię wam: dostaniemy na pewno od Bociana w podwórku orzech kokosowy albo banany.
„Banany” Cz.Janczarski
Miś Uszatek wyszedł z rana na przechadzkę.
Podbiegł do Misia Kruczek.
-Spójrz -powiedział -tam coś leci! Czy widzisz?
Miś spojrzał we wskazanym kierunku.
-Tak, widzę... To chyba samoloty. Jest ich tak bardzo dużo.
-Raz, dwa, trzy, cztery, pięć... -liczy Kruczek.
-O, jeden oderwał się od innych i leci wprost na nas! Jest coraz bliżej!
-Może się zepsuł i spada... -przestraszył się Uszatek.
Za chwilę zatrzepotały nad ścieżką wielkie skrzydła. Uszatek i Kruczek zamarli z przerażenia.
-To Długonogi! -zawołali z ulgą, gdy Bocian wylądował na ścieżce. Długonogi zdjął ciężki plecak i serdecznie przywitał się z Misiem i Kruczkiem.
-Oto upominek - powiedział wręczając im po kilka bananów. Po chwili zapytał:
-A może wiesz, Uszatku, jak się czują żabki? Czy zdrowe?
Ale Misia już nie było. Biegł z bananami w kierunku domu.
-Uszatku, straszny z ciebie łakomczuch, zapomniałeś nawet podziękować -zawołał za nim Długonogi.
„Pierwsze śniadanie w gnieździe bocianim” M.Kownacka
Dzieci jadły na śniadanie mannę albo kluseczki na mleku i chleb z marmoladą.
Serwetki chroniły ubranie przed brzydkimi plamami -ale różnie się zdarzao...
Serwetka się przekręciła Jurkowi... łyżka się przechyliła i manna - kap...kap... na sweterek...
Sabinie manna na sukienkę całym potokiem popłynęła...
Tak było w jadalni u dzieci.
A na stodole bociany miały gniazdo.
Tam dopiero był ład i porządek!
Stare bociany co rano leciały na łąki, na bagna, na pola i polowały na pasikoniki, chrząszcze,
a czasami udało im się schwytać mysz, żabę, a nawet kreta...
Bocian nie zjadał wcale tych smakołyków, tylko wszystko odkładał do swojego „wola” pod szyją jak do torby.
-A dlaczego?
-bo w gnieździe czekały już na śniadanie bocianięta... Kiedy wole bociana było pełne -wtedy chwytał on jeszcze do dzioba pęk suchej trawy i z całym tym bagażem leciał do gniazda.
Cztery głodne bocianki ze spuszczonymi dziobami ustawiały się na czarnych nogach w kółeczko i piszczały, poruszając skrzydłami.
Tak one proszą o śniadanie.
Kiedy nadleciała mama albo tata, bocianki zaczynały klekotać na powitanie...
A stary bocian najpierw pięknie, równiutko rozesłał przyniesiony pęczek siana i na ten świeży obrusik -wyłożył pożywienie.
Bocianków nie trzeba karmić. Same od razu ślicznie potrafią jeść na tym obrusie z siana -czysto, zdrowo. I nigdy niczego nie zaplamią.
„Boćki i żaby” B.S.Kossuth
Przyleciały boćki
zza dalekich mórz,
klekotały głośni:
-Wróciliśmy już!
Kle kle kle!
Kle kle kle!
A na stawie w trawie
padł na żabki strach.
-Boćki przyleciały!
Och, och, ach, ach!
Kum, kum, kum!
Kum, kum, kum!
Lecą z szumem
na łąki po łup.
Jakie długie nogi!
Jaki ostry dziób!
Kle kle kle!
Kle kle kle!
Żabki przestraszone
hyc! Do wody -hyc!
Boćki chodzą, brodzą...
Nie znalazły nic!
Kum, kum, kum!
Kum, kum, kum!
Kle kle kle!
Kle kle kle!
„Bociek” M.Kaczurbina
Witaj boćku kle, kle,
Witaj nam bocianie!
Łąka ci szykuje, łąka ci szykuje.
Żabki na śniadanie.
Kle. Kle, boćku, kle, kle
Usiądź na stodole!
Chłopcy ci zrobili,
chłopcy ci zrobili
Gniazdo w starym kole.
Kle, kle, boćku, kle, kle
Witamy cię radzi,
Gdy zza morza wracasz,
gdy z za morza wracasz
Wiosnę nam sprowadzasz.
„O ciekawym wróbelku” J.Duszyńska
Była sobie dziura w murze. Kawałek cegły się wykruszył i zrobiło się takie małe schowanko.
A w tym schowanku?...
A w tym schowanku wróble usłały gniazdko.
Mieszkał tam tato wróbel i mama wróbliczka. Mieszkały trzy małe wróbelki.
Tato wróbel i mama wróbliczka cały dzień latali, żeby cos upolować dla swoich małych wróbelków. A trzy małe wróbelki cały dzień piszczały: pi-pi-pi! To znaczy: „Jeść! Jeść! Jeść!”
I cały dzień te wróbelki jadły. Rosły im brzuszki, rosły im nóżki, rosły im skrzydełka.
-Już niedługo będę was uczył latać -mówi tato wróbel - i zobaczycie cały duży świat.
Wróbelki były bardzo ciekawe tego dużego świata. I wyglądały przez wszystkie szparki, żeby go zobaczyć. A najczęściej wyglądał starszy synek.
-Nie wychylaj się, bo wypadniesz -ostrzegała mama wróbliczka.
Ale ciekawy wróbelek nie mógł usiedzieć w gniazdku. Kręcił się, wiercił się, wychylał. Póty się wychylał, aż ...wypadł.
Na szczęście nic mu się nie stało, bo ze strachu machał skrzydełkami, poprzez co spadał trochę wolniej. No i spadł na kupę liści, a liści są przecież miękkie. Tato wróbel i mama zaraz przyfrunęli do synka.
-Nóżki nie złamałeś?
-Skrzydełka nie złamałeś?
-Nic cię nie boli?
Nie, małego wróbelka nic nie bolało, tylko się strasznie przestraszył. I chciał z powrotem do gniazdka.
-Jakże my cię zaniesiemy? -mówi tato wróbel. -Jesteś za duży, za gruby.
A popatrz, jak to wysoko.
Przez cały dzień wróble przynosiły synkowi jeść. Przez cały dzień kręciły łebkami, gdzie tego synka na noc schować.
No i schowały go w krzaku róży.
-Siedź cicho, żeby cię kot nie znalazł. Bo jak cię znajdzie, to cię zje. Kot po ciemku widzi.
Zrobiła się noc. Wróbelek schował łebek pod skrzydełko i trochę spał. Ale tylko trochę, bo mu było zimno bez maminych skrzydełek.
A w nocy słyszy wróbelek, że coś idzie. Cichutko, cichutko idzie ścieżką. Potem to coś stanęło
i odezwało się: mrauu!
Ojej! Kot!
Wróbelek przytulił się do ziemi. Chciał, żeby go wcale nie było widać. Każde pióreczko trzęsło się na nim ze strachu. Bo ten kot, ten straszny kot stoi tak blisko i może wróbelka zobaczyć, i może go zjeść.
Ale jakość go nie zobaczył, poszedł sobie dalej.
A rano przyszły dzieci do ogródka i znalazły wróbelka.
Dziewczynka schowała go w rączce.
-O, jak mu serduszko bije -powiedziała dziewczynka. -On się nas boi, ten wróbelek.
-Pewno, bo my jesteśmy wielkoludy, a on taki maleńki.
I dzieci zaniosły wróbelka swojemu tacie.
-Gdzieście go znalazły?
Zaprowadziły dzieci tatę w to miejsce, gdzie znalazły wróbelka.
Tato rozejrzał się wkoło, popatrzył na ścianę i zobaczył dziurę w murze.
-Tam jest gniazdko wróbli. Ten mały pewno stamtąd wypadł. Spróbujmy go włożyć z powrotem.
I tato przyniósł wysoką drabinę. Oparł drabinę o ścianę, wszedł na nią i włożył wróbelka do dziury w murze.
A wróbelek myk! - i skrył się w schowanku za cegłą.
To była radość!
„Gniazdko” J .Chrząszczewska /fragment/
Ukryte w gałęziach tarni czy kaliny,
Jaś znalazł gniazdeczko
Maleńkiej ptaszyny.
Chociaż miał ochotę,
Nie ruszył go wcale.
Listkami na powrót
Zakrył doskonale.
Zagadki o ptakach:
Powrócił do nas
z dalekiej strony,
ma długie nogi
i dziób czerwony.
bocian
Zbudowałam gniazdko
w stajni przy płocie
uciekajcie muszki
bo was w locie złapię.
Jaskółka
Misterna robota
choć z szarego błota.
jaskółcze gniazdko
Często w lesie ją usłyszysz,
czasami w zegarze.
W lesie, gdy chcesz, wróżbę powie,
w zegarze - czas wskaże.
kukułka
Szary wdzięczny ptak,
wraca do nas
na pierwszy wiosenny znak.
szpak
WIOSNA
1
WIOSNA