DOWCIPY
Najpierw przeczytaj!! (do Volvo)
Żona jednego znajomego oświadczyła że wybiera się na damski wieczór, wzięła Volvo i pojechała. On spokojnie obejrzał mecz w telewizji, wypił parę piw i poszedł spać. Małżonka wróciła do domu nad ranem i to z lekka nawalona, wiec z samego rana facet zerwał się z łóżka i poleciał obejrzeć, czy może auto gdzie? nie stuknięte. No cóż, auto okazało się nieuszkodzone, ale i tak potem wzięli rozwód.
życzę Ci... gorącej filiżanki kawy, która ktoś dla Ciebie zrobi, nieoczekiwanego telefonu od starego przyjaciela, zielonych świateł na Twojej drodze do pracy albo sklepu, najszybszej kolejki w sklepie, ulubionej piosenki w radio. Życzę Ci dnia pełnego szczęścia w perfekcyjnych dawkach, które dadzą Ci radosne poczucie, że życie jest dla Ciebie, obejmuje Cię i przygarnia, ponieważ jesteś kimś specjalnym. Życzę Ci dnia Pokoju, Szczęśliwości i radości. Wyślij ten tekst do osób, o których zawsze pamiętasz, pamiętaj też, aby odesłać go osobie, od której go dostałaś. Ta krótka, wiadomość powie im ze nigdy o nich NIE ZAPOMNISZ Jeśli nie wyślesz tego do nikogo, to znaczy, ze jesteś zbyt zabiegany i prawdopodobnie zapomniałeś o przyjaciołach. Zostałeś wybrany przez Żabkę, co oznacza, ze jesteś Świetnym Przyjacielem! Będziesz miał szczęście przez dwa lata jeśli wyślesz to do 8 osób lub więcej. A jeśli wróci to do Ciebie, wtedy będziesz wiedział, ze jesteś Prawdziwym Przyjacielem... Musisz to przesłać dalej w ciągu 5 minut, albo Twoje Szczęście zniknie. Jeżeli wyślesz te wiadomość do 11 osób, na Twoim monitorze pojawi się mały filmik video. Nie pytaj, jak to działa, ale działa naprawdę! Dobrej zabawy (jak się pokaże to chyba padniesz rzeczywiście
Noc.
W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej łapie trzymając prawie kilogramowy kawał żółtego sera a drugą ciągnąc za sobą wielkie pęto kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej norki. Już jest przed wejściem gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem:
- Jak dzieci, jak dzieci.
On: No to zaczniemy kochanie. Najpierw usiądźmy sobie wygodnie.
Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek.
On: Najpierw weź go do ręki.
Ona: Ale obleśne.
On: Zapewniam cię, że nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną reką.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, a teraz pociągnij drugą ręką.
Ona: Ach tak.
On: No właśnie. Widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij
Ona: No, ty chyba żartujesz??
On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
Ona: Naprawdę ludzie tak robią??
On: Tak
Ona: Jesteś pewny??
On: Tak, mówiłem ci, że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Wierz mi.
ossij chwilę.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmmm.....
On: No, co uważasz?
Ona: Słonawy w smaku.
On: No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nóżki.
Ona: Co!, co ty powiedziałeś?
On: Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miałeś na myśli?
On: Tak, tylko musisz bardziej zgiąć nogi, bo będzie ciężko dojść. Pokazę ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Własnie. I znowu bierzesz go w rączkę.
Ona: Hmmmmm
On: Jak go już wyciągniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak
On: Oooo, właśnie tak.
Ona: A co zrobić z tym żółtawym? To też się połyka?
On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Ona: Spróbuję...Hmmmm....Pycha....
On: Prawda, że nie głupie.
Ona:.....................................
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.
Ona: Oooooo?
On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmmmmmmmmmmmmm
On: Można też trochę possać, to czasami pomaga.
Ona: Hmmmmmmmmmmmm
On: Aaa, teraz poszło.
Ona: Taaak, czułam.
On: I jak??
Ona: Muszę się przyznać, że wspaniale.
On: Chcesz więcej?
Ona : O tak, chętnie. Powiedz mi tylko czy to musi być tak cholernie skomplikowane??
On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradzę. Tak się je raki
.......................................................................................................................................................
U ginekologa
Przychodzi baba do ginekologa i zamiast usiąść na krześle skacze po całym gabinecie.
Co się pani stało?
Mnie się pan pyta? Mnie? A kto mi tę sprężynkę założył?
Czy chce pani, aby mąż był przy porodzie?
Nie! Nie było go przy poczęciu, to tym bardziej nie jest potrzebny przy porodzie.
Mąż zwraca się do blondynki.
W tym tygodniu już piąty raz byłaś u ginekologa. Czy ciebie nie krępuje to ciągłe rozbieranie się?
A dlaczego miałoby mnie krępować? Przecież to taki sam mężczyzna jak każdy.
Przychodzi baba do ginekologa i mówi.
-Tak sobie zaszłam.
- Panie doktorze, czy mogę już rozmawiać z córką na temat seksu?
A ile córka ma lat?
Szesnaście.
To niech pani porozmawia. Może się pani od niej wiele nauczyć!
Do ginekologa przychodzi młode dziewczę. Lekarz patrzy na nią o mówi:
Dziecko, przecież ty masz jeszcze mleko pod nosem!
To nie mleko panie doktorze...
Przychodzi baba do ginekologa.
Panie doktorze, czy w ubikacji można zarazić się chorobą weneryczną?
Można, ale czy nie przyjemniej byłoby zarazić się w bardziej przytulnym miejscu?
Kim jest ginekolog?
To mężczyzna, który znajduje problemy tam, gdzie inni mężczyźni znajdują przyjemność.
W Ameryce do ginekologa przychodzi dziewczyna. Gdy się rozbiera widać, że na piersiach ma odciśniętą literę "Y". Lekarz pyta, skąd ta litera.
Mam chłopaka na uniwersytecie Yale i on nigdy nie zdejmuje koszulki uniwersytetu, nawet gdy się kochamy! Po pewnym czasie przychodzi następna dziewczyna z odciśniętą "H" na piersiach. Lekarz znowu pyta o tę literę.
Mam chłopaka na Harvardzie i to od jego koszulki!
Gdy pojawia się kolejna dziewczyna z odciśniętą literą "W", lekarz stwierdza:
Masz chłopaka na uniwersytecie w Wisconsin?
Nie, na uniwersytecie w Minesocie!
Przychodzi baba do lekarza.
Ile pani ma lat?
Zbliżam się do czterdziestki.
A z którego kierunku?
Przychodzi baba do ginekologa.
Panie doktorze, czy od kropli walerianowych można zajść w ciążę?
To zależy, ile lat ma Walerian.
Ginekolog do stałej pacjentki:
Cieszę się, że znowu pani wpadła.
.......................................................................................................................................................
Szczyt bezczelności: zadzwonić do Constaru i spytać, dlaczego na ich stronie www nie działa klawisz "odśwież"
Siedzi dwóch żuli przy stole, w końcu jeden udał się do kuchni i postawił przed drugim litra denaturatu i parówki. Kompan na to:
- "Zenek, coś Ty?! Chcesz mnie otruć?! Te parówki są z Constaru!!"
Wchodzi potencjalny klient do sklepu mięsnego.
Poproszę kilogram tych ogórków z trzeciej półki
To nie są ogórki. To jest kiełbasa.
Jaka kiełbasa? - Biała.
A dlaczego ona jest zielona?
Bo jeszcze nie dojrzała
A dlaczego ona jest z kożuszkiem?
Bo to jest kiełbasa przytulanka ....
Wersja skrócona:
Czemu ta kiełbasa jest z zamszu ??
To najnowszy hit Constaru, to kiełbasa przytulanka
Wiecie gdzie przeprowadza się najwięcej skrobanek w Polsce??
W Constarze
Pomysły na hasła reklamowe:
Kiełbasa boomerang - wraca do producenta.
Kiełbasa z Constaru jak wino - im starsza tym lepsza.
Miałam ci ja szynkę lecz ją zmarnowałam z pierwszego tłoczenia oleju nie miałam. A mielonki jak chałwy...
Constar - Polski przemysł przetwórstwa mięsnego... kwitnie...
Lepiej troche pochorować niżby miało się zmarnować!
Propozycje na nowe nazwy wyrobów z Constaru:
Pasztet "przeglad miesiąca"
Szynka pleśniowa "Sekret magazynu"
Kiełbasa "jadowita"
Salami z futerkiem, bez pieprzu
Boczek z grzywą
Cebulowa ze szczypiorem (i porem)
Kiełbasa parówkowa "Kamikadze"
Pasztet Milczenie Owiec
Szynka "Jak dawniej"
Trzy Kolory - Zielony
Nasza Szkapa
Szynka "Nekroszynka"
Kiełbasa Pleśniowa
Szynka Staropolska
Parówki "Wspomnień Czar"
"Ostatnie namaszczenie"
"Reinkarnacja"
Kiełbasa EUTANAZJA
Parówki recyklinki,
Kiełbasa mechata
Kiełbasa "Grzybowa"
Pasztet "Mogiła"
Kiełbasa "REAKTYWACJA"
Salceson "Sepuku"
Pasztet masowego rażenia
"Ostatnia wieczerza"
Po dlugiej, upojnej nocy on zauwaza na jej nocnym stoliku zdjecie faceta. Zaczyna sie niepokoic:- Czy to jest twoj maz? - nerwowo pyta.
Nie gluptasie - odpowiada przytulajac sie do niego.
A wiec to twoj chlopak?
Nie, nie, cos ty!
Wiec to twoj brat, tak?
Nie, nie - odpowiada delikatnie gryzac go w ucho.
A wiec kto to jest?
To ja... przed zabiegiem chirurgicznym.
W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzic zmiany:
Teraz bedziecie - mowi dowodca - zmieniac codziennie koszule. Tak jak w armii amerykanskiej.
No to trzeba bedzie ustalac kto z kim...
We wsi soltys zebral wszystkich mieszkancow i mowi:
Zebralem was wszystkich, bo mamy problem: piekarz w naszej wsi pieczeokropne pieczywo, smieja sie z nas wszystkie okoliczne wsie i roznioslo siepo calej gminie... Czy macie jakies pomysly?
Na to wstaje kowal:
Tak, kowalu?
To moze ja przywale piekarzowi?
Siadaj kowal. Piekarza mamy jedynego we wsi - chleb kiepski - ale jest... Czy sa jakies nne pomysly?
Ponownie wstaje kowal:
Tak, kowalu?
To moze ja przywale stolarzowi? Mamy dwoch!
Dzwoni telefon w jednostce:
Pan major Zaremba?
Tak...
Jest pan kawal ch**a i skur**syna!!!
Kto mowi?
Wszyscy tak mowia!!!
Jasio spoznil sie do szkoly.
Bo moj dziadek, ten co lubil zartowac, nie zyje - wyjasnil Jasio na pytanie nauczycielki o powod spoznienia.
Ojej, jak to sie stalo? - zmartwila sie nauczycielka.
Palilo sie u nas.
Co, zginal w pozarze?
Nie, on taki figlarz byl, wyskoczyl - odpowiedzial Jasio.
Zabil sie?
Przeciez mowie, ze on zartownis byl - strazacy rozciagneli taka plachte, on na nia zeskoczyl wskoczyl z powrotem.
I co, zginal w pozarze?
Niee, figlarz byl, wyskoczyl z powrotem.
I wtedy sie zabil?
Mowie przecie - plachta byla, zeskoczyl na nia i wskoczyl z powrotem.
I zginal w pozarze?
Ojej, pani nic nie rozumie, on taki figlarz byl, znowu wyskoczyl!
No to czemu nie zyje?
Bo sie w koncu strazacy zdenerwowali i go zastrzelili.
W czasie mszy proboszcz zbiera na ofiare. Widzi, ze kobieta ma odlozona duza sume pieniedzy w ksiazeczce, podchodzi do niej, a ona nic nie wrzuca.
Jak to moje dziecko, nie wesprzesz kosciola?
Ale, prosze księdza, ja mam odlozone na fryzjera...
Matka Boska nie chodzila do fryzjera!
Pan Jezus tez nie jezdzil mercedesem.
Siedzi dwoch zuli na laweczce w parku. Siedza tak popijajac cos tam z gwinta. W pewnym momencie jeden do drugiego:
- Co robisz w dlugi weekend?
8-letni Jasio pyta mamę:
Mamusiu, skąd się wziąłem?
Bóg cię przysłał, kochanie.
A ciebie?
Mnie też.
A tatę?
Też, kochanie.
A babcię i dziadka?
Matka wzdycha:
Tak, ich też.
A ich rodziców też?
Tak, ich rodziców też! - odpowiada poirytowana mama.
Mamo, chcesz mi powiedzieć, że w naszej rodzinie nikt nie uprawiał seksu od 200 lat? Nic dziwnego, że każdy taki wkurzony chodzi.
Wojtek (żonaty od 11 lat) - Od lat kocham tę samą kobietę. Żona mnie zabije, jak się dowie!
Zbyszek (żonaty od 23 lat) - Mamy z żoną sposób na szczęśliwe pożycie małżeńskie. Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji, trochę wina, dobre jedzenie... Żona chodzi we wtorki, a ja w piątki.
Henryk (żonaty od 17 lat) - Ktoś mi ukradł wszystkie karty kredytowe, ale nie zamierzam zgłosić tego na policję. Złodziej wydaje mniej niż moja żona.
Mirek (żonaty od 12 lat) - Wszędzie zabieram moją żonę, ale Ona zawsze znajduje drogę powrotną.
Jurek (żonaty od 29 lat) - Zapytałem żonę: "Gdzie chciałaby pójść na naszą rocznicę?" Ona na to: "Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam". Więc odpowiadam: "Może do kuchni ?"
Piotrek (żonaty od 3 miesięcy) - Zawsze trzymamy się za ręce. Jak puszczę, to zaraz robi zakupy.
Michał (żonaty od 21 lat) - Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster, elektryczny piecyk do chleba. Kiedyś powiedziała, że ma tyle gadżetów, że nie ma gdzie usiąść. Więc jej kupiłem krzesło elektryczne.
Leon (żonaty od 11 lat) - Dostaliśmy z żoną pokój z łóżkiem wodnym w hotelu. Żona nazwała go Morzem Martwym.
Władek (żonaty...... zdziwiony że kobiety tak długo żyją) - Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni. Potem błoto odpadło
Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, więc postanowił coś z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał całe swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz. Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała coś wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedną, to w drugą stronę.
- Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.
- Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.
- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć.
W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o sprzedanie połowy główki sałaty. Niestety chłopak odmówił informując klienta, że główki sałaty sprzedaje się w całości. Klient był jednak nieugięty i coraz bardziej nalegał na sprzedawcę. Chłopaczek nie mogąc pozbyć się upierdliwego klienta poszedł na zaplecze do kierownika. Wchodzi i mówi:
Panie kierowniku, jakiś palant chce kupić pół główki sałaty! W tym momencie ogląda się za siebie, a tam stoi tamten klient i patrzy nam niego, więc szybko dodaje:
A ten oto miły pan reflektuje na drugie pół główki. Kierownik zgodził się, ale potem w czasie przerwy poszedł do młodego sprzedawcy i mówi:
No chłopcze mogłeś mieć niezłe dzisiaj kłopoty, ale wykazałeś się opanowaniem i refleksem. - Potrzebujemy takich ludzi jak ty w naszej firmie. - Skąd w ogóle pochodzisz?
Z Nowego Targu proszę pana.
A dlaczego stamtąd wyjechałeś.
Wie pan, to takie miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
Hmmmm, moja żona też pochodzi z Nowego Targu!
Taaaaak??? A na jakiej gra pozycji?
Porucznik i major
- Poruczniku! Dowiedziałem się wczoraj, że wrócił pan do obozu pijani i na dodatek pchał pan taczkę!
- Tak jest, panie majorze.
- Ja was zdegraduję! Zamknę w areszcie!
- Tak jest, panie majorze.
- I nic nie macie na swoje usprawiedliwienie?
- W tej taczce był pan, panie majorze.
*****************************
Przychodzi facet do banku, podchodzi do okienka i mówi:
- Przyszedłem do tego pieprzonego banku, żeby otworzyć pieprzone konto.
Oburzona pani z okienka:
- Słucham?
- Przyszedłem do tego pieprzonego banku, żeby otworzyć pieprzone konto!
- Jak pan może się tak wulgarnie zachowywać! Idę po kierownika!
Po minucie przychodzi kierownik i mówi do klienta:
- Proszę pana, to jest bank, nie można się tak zachowywać. O co panu właściwie chodzi?
- Już mówiłem. Przyszedłem do tego pieprzonego banku, żeby otworzyć pieprzone konto! Chcę
wpłacić na to konto moje pieprzone trzy miliony dolarów!
Kierownik:
- I co? Ta dziwka nie chce pana obsłużyć?!
*************************************************
Spotyka sie dwóch studentów na mieście:
- Cześć Franek, gdzie idziesz?
- Na wódkę.
- Dobra, namówiłeś mnie!
***********************************************
Przychodzi baba z córką do lekarza. Córka jest piękna i seksowna. Lekarz od razu każe jej się rozebrać.
Baba protestuje:
- Ależ panie doktorze, to ja jestem chora!
Lekarz do baby:
- Acha. Proszę pokazać gardło.
*******************************************
W czasie sztormu blondynka płynąca Titanikiem pyta kapitana statku:
- Czy to prawda, że w tym miejscu morze ma tysiąc metrów głębokości?
- Nie proszę pani, tylko trzysta.
- Co za szczęście, a ja się tak bałam...
***********************************************
Lew postanowił utworzyć w swoim królestwie parlament. Zebrał je na polanie i polecił zwierzętom zająć prawą lub lewą stronę, zgodnie z upodobaniami politycznymi. Wszystkie zwierzęta stanęły z lewej albo z prawej strony, tylko małpa stanęła pośrodku.
- A ty co? - pyta lew.
- Przecież się nie rozdwoję!
*************************************************
Anegdota muzyczna
Wybitny polski kompozytor Mieczysław Karłowicz (1876-1909) był zapalonym wędkarzem. Kiedyś, gdy łowił ryby w niedozwolonym miejscu, podszedł do niego strażnik i zapytał:
- Jakim prawem łowi pan tu ryby?
- Czynię to pod nakazem nieodpartej przemocy niezgłębionego, intuicyjnego geniuszu ludzkiego nad upośledzoną, nędzną kreaturą...
- Pan wybaczy, ale nie znam tych wszystkich nowych zarządzeń!
***********************************************
Kobiety są jak:
. liść mięty - im więcej się go ugniata, tym bardziej pachnie
. złocona pigułka - miła dla oczu, gorzka dla ust
. bmw - piękne, szybkie i dużo trzeba na nie wydać
. dowcip - im delikatniejszy, tym lepszy
. Microsoft Windows- ma dużo błędów i często się zawiesza
. książka - przeglądając je zawsze się na coś natrafi
. róża - po to ma kolce, by je owijać płatkami.
. lilia - subtelny nie ośmieli się jej dotknąć, ale przyjdzie osioł i ją
zeżre
. świeże źródło - pochylasz się nad nim, widzisz w nim twarz, pijesz, aż
ci dech zapiera
. kartka papieru - anioł pisze z jednej strony, diabeł z drugiej, papier
.przebija, słowa się mieszają i robi się bigosik, którego nie można ani
przeczytać, ani strawić
. cebula - człowiek płacze jak ją je, a jednak je
. pocisk karabinowy - pustoszy kieszeń, rani serce i wychodzi bokiem.
ot i cala historia..
***********************************************
Jakie są trzy największe kłamstwa studenta?
- Od jutra nie pije;
- Od jutra się uczę;
- Dziękuję, nie jestem głodny...
***
Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widzę, ze nie pracujemy.
- Nie pracujemy. - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się. - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - rzecze policjant.
- Nie, - odpowiada grzecznie student - tylko ja studiuje.
***
Poszli studenci na egzamin. Profesor:
- Mam dwa pytania. Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
Studenci spojrzeli po sobie:
- Cholera! A mówili, ze z niego jest taki luzak!!!
***
Ponieważ Pan Bóg interesuje się losem studentów, na początku semestru posłał Ducha Św. na Ziemie, aby ten zdał mu relacje, jak to studenci się uczą. Duch Św. rzekł:
- AWF nic nie robi, medycyna kuje, polibuda chleje.
Po pewnym czasie, Pan Bóg znowu poprosił Duch Św. o sprawdzenie co dzieje się ze studentami.
- AWF zaczyna się uczyć, medycyna kuje, polibuda chleje.
Ostatnia była wizyta Ducha Św. tuż przed sesją.
- I cóż porabiają nasi studenci? - spytał Pan Bóg.
- AWF się uczy, medycyna kuje, polibuda modli się.
- I oni zdadzą! - rzekł Bóg.
***
Student zdaje egzamin. Profesor chce odesłać go na inny termin z pałą.
Delikwent prosi o ostatnią szansę:
- Jeśli przejdę po ścianie i suficie, dostanę trójkę?
Profesor z niedowierzaniem zgadza się. Student przechodzi po ścianie i suficie. Słowo się rzekło, już chce wpisywać 3 ale student dalej marudzi:
- Jeśli zacznę fruwać po pokoju, dostanę 4?
Profesor z zaciekawieniem zgadza się. Student zaczyna fruwać po pokoju.
Profesor już chce wpisywać 4 ale student wciąż nie daje mu spokoju:
- Jeśli nasikam na pana, a pan pozostanie suchy, dostanę 5?
Profesor z jeszcze większym zaciekawieniem zgadza się.
Student staje na biurku i sika na profesora. Ten krzyczy cały mokry:
- Panie, co pan?!
- Dobra, niech będzie 4.
***
Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany.
Tylko ze jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi do sali w której siedział egzaminator.
Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem.
Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4. Koledzy postanowili wrzucać dalej.
Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać...
Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę).
Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks...
Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!
***
Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach:
po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny,
po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeśli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać druga ręką.
***
Jaki jest szczyt ubóstwa?
- W zimnym, ciemnym, pustym pokoju w akademiku siedzi głodny, wychudzony student i ceruje prezerwatywę.
>> Był sobie facet, który dbał o swoje ciało.Pewnego razu stanął przed
>> lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem
>> stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz
> jegoczłonka! Nie podobało mu się to, więc postanowił coś z tym zrobić.
> Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał całe swe ciało,
>> zostawiając członka sterczącego na zewnątrz. Przez plażę przechodziły
>> dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego
> faceta ujrzała coś wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to
> w
> jedną, to w drugą stronę.-Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do
> drugiej.-Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.-Gdy miałam 20 lat
> byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat
> już
> sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, wwieku 60 lat
> zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz,
> kiedy
>> mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja kurwa nawet nie mogę
>> przykucnąć:]
>> P.S.2.
>> W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o sprzedanie
> połowy główki sałaty. Niestety chłopak odmówił informując klienta,że
> główki
> sałaty sprzedaje się w całości. Klient był jednak nieugięty i coraz
> bardziej
> nalegał na sprzedawcę. Chłopaczek nie mogąc pozbyć się upierdliwego
> klienta
> poszedł na zaplecze do kierownika. Wchodzi i mówi:
>> - Panie kierowniku, jakiś palant chce kupić pół główki sałaty! W tym
> momencie ogląda się za siebie, a tam stoi tamten klient i patrzy nam
> niego,
> więc szybko dodaje:
>> - A ten oto miły pan reflektuje na drugie pół główki. Kierownik zgodził
> się, ale potem w czasie przerwy poszedł do młodego sprzedawcy i mówi:
>> - No chłopcze mogłeś mieć niezłe dzisiaj kłopoty, ale wykazałeś się
> opanowaniem i refleksem. Potrzebujemy takich ludzi jak ty w naszej firmie.
>> - Skąd w ogóle pochodzisz?
>> - Z Nowego Targu proszę pana.
>> - A dlaczego stamtąd wyjechałeś
>> - Wie pan, to takie miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
>> - Hmmmm, . moja żona też pochodzi z Nowego Targu!
>> - Taaaaak??? A na jakiej gra pozycji?
>>
>> > Przedślubna deklaracja idealnego mężczyzny
>> > Ja, niżej podpisany kandydat, ubiegający się o pozycję mężczyzny życia,
>> > akceptuję poniższe postanowienia:
>> >
>> > § 1.
>> > Jeśli nie będę mógł doprowadzić do orgazmu swojej kobiety przez
> pierwsze 5
>> > minut stosunku, nie ustanę w staraniach przez czas nieokreślony aż do
>> > momentu pełnego zadowolenia ze strony partnerki, nawet jeśli powyższe
>> > starania prowadzić będą do odwodnienia, przegrzania, zrzucenia kilku
>> > zbędnych kilogramów, czy bolesnych obtarć.
>> >
>> > § 1.01
>> > Każdy seks poprzedzony będzie małym prezentem w postaci kwiatów
> /czekoladek/
>> > eleganckiej bielizny oraz kolacją przy świecach, którą sam
>> > ugotuję/zorganizuję nie demolując przy okazji całego domu.
>> >
>> > § 1.02
>> > Po stosunku nie zapalę papierosa i nigdy nie zasnę wcześniej niż
>> > godzinę
> po
>> > mojej kobiecie. Przez ten czas będę
>> > czuwał nad jej bezpieczeństwem i delikatnie bawił się jej włosami.
>> >
>> > § 1.03
>> > Wyrzucam puste opakowania po sokach i innych produktach do kosza na
> śmieci.
>> > Nie wstawiam ich do lodówki, ani nie stawiam na szafce.
>> >
>> > § 2.
>> > Zawsze będę opuszczał deskę sedesową, a podczas kąpieli nie będę
>> > zalewał
>> > całej łazienki wodą.
>> >
>> > § 2.01
>> > Pamiętam i potrafię wykorzystać wiedzę, że papier toaletowy znajduje
>> > się
>> > zwykle w szafce nad toaletą.
>> >
>> > § 3.
>> > Wszystko, co ugotuje moja kobieta jest najlepsze na świecie, zdrowe,
> smaczne
>> > i dietetyczne, a czarny kolor wskazuje jedynie na złą jakość garnków.
>> >
>> > § 3.01
>> > Uwielbiam jeść białe serki, musli, sałatę i inne warzywa.
>> >
>> > § 3.02
>> > Nikt nie robi tak pysznych ciast i deserów, jak moja wybranka,nawet
> jeśli
>> > jest to jogurt z logo Biedronki.
>> >
>> > § 3.03
>> > Obiecuję pomagać mojej kobiecie w pracach kuchennych - Będę ostrzyć
> noże,
>> > zmywać, pilnować ziemniaków i przepychać rury. Do moich obowiązków
> należeć
>> > ędzie także wycinanie ciekawych przepisów kulinarnych z pism dla kobiet
> i
>> > wklejanie ich do specjalnego zeszytu.
>> >
>> > § 4.
>> > Nie lubię wychodzić z kolegami na piwo i mecze. Czas wolny spędzam na
>> > planowaniu naszych wspólnych podróży oraz niespodzianek dla mojej
> kobiety.
>> > Do garażu chodzę tylko, żeby przynieść słoiczek ogórków do obiadu.
> Samochód
>> > w razie potrzeby oddaję do mechanika zamiast spędzać przy nim
>> > drogocenne
>> > godziny, które z radością spożytkuję pomagając mojej
>> > kobiecie w domu.
>> >
>> > § 4.01
>> > Właściwie nie oglądam telewizji, nie interesuje mnie piłka nożna, boks
>> > i
>> > żużel. Chętnie dosiadam się do swojej kobiety, gdy ogląda ulubiony
> serial
>> > lub melodramat. Potrafię trzymać ją za rękę przez cały film.
>> >
>> > § 5.
>> > Jeśli zauważę, że moja kobieta źle się czuje przytulam ją czule, całuję
> w
>> > czoło i zapraszam na zakupy.
>> >
>> > § 5.01
>> > Uwielbiam odwiedzać centra handlowe, szukać promocji, zbierać kupony,
> talony
>> > i stempelki na kartach lojalnościowych.
>> >
>> > § 5.02
>> > Moja kobieta będzie miała pełny dostęp do mojego konta.
>> >
>> > § 6.
>> > Obiecuję nigdy nie przesiadywać przed telewizorem w kapciach z puszką
> piwa w
>> > ręku.
>> >
>> > § 6.01
>> > Nigdy nie włączam jednocześnie radia i telewizora. Podobnie, jak moja
>> > kobieta uważam, że to absolutnie bez sensu.
>> >
>> > § 6.02
>> > W sobotnie popołudnia uwielbiam jeździć na obiadki do rodziców mojej
>> > kobiety. Jej matka jest moją przyjaciółką, chętnie
>> > opowiadam jej o naszych wspólnych planach.
>> >
>> > Będąc zdrowy na umyśle i ciele, wstępuje w ten związek i zobowiązuję
>> > się
> do
>> > bezdyskusyjnego przestrzegania powyższego
>> > kontraktu.
>> >
>> > /data i czytelny podpis kandydata/
>> >
>>