ROZDZIAŁ 2
WPŁYW ALKOHOLIZMU NA ROZWÓJ DZIECKA W RODZINIE
2.1 Dzieci w rodzinie z problemem alkoholowym
Dzieci w rodzinach dotkniętych problemem alkoholowym od momentu poczęcia narażone są na zgubny wpływ choroby nie tylko od strony psychiki, ale bezpośrednio zagrożone jest ich zdrowie a nawet życie. „Stwierdzono, że po upływie 40-60 minut od spożycia przez matkę alkoholu jego stężenie w krwioobiegu płodu będzie równe stężeniu alkoholu we krwi matki. Ponieważ alkohol działa szczególnie toksycznie na organizmy młode, u kobiet które piją alkohol w okresie ciąży, spotykane są znacznie częściej porody niewczesne i przedwczesne oraz poronienia samoistne. Z badań wynika, że poronienia samoistne występują istotnie częściej u kobiet, które w czasie ciąży piły nawet niewielkie ilości alkoholu. U noworodków matek pijących podczas ciąży, obserwowano bezpośrednio po urodzeniu, obecność objawów zespołu abstynencyjnego(drżenia, wzmożone napięcie mięśniowe, osłabienie, zaburzenia snu, płaczliwość, trudności w ssaniu itp.). Późne skutki picia podczas ciąży to opóźniony wzrost oraz osłabienie koncentracji uwagi i spowolnienia reakcji u dzieci. Najpoważniejszym powikłaniem spożywania alkoholu podczas ciąży jest jednak, opisany po raz pierwszy w 1968 r., alkoholowy zespół płodowy (Fetal Alkohol Syndrome - FAS). Zespół ten charakteryzuje się niską wagą urodzeniową i złym stanem ogólnym noworodka (m.in. częste wady serca, deformacje stawów), opóźnieniem rozwoju psychomotorycznego oraz obecnością licznych wad rozwojowych (głównie twarzy i układu kostno-stawowego). Objawom tym towarzyszą różnego rodzaju zaburzenia neurologiczne oraz obniżenie sprawności intelektualnej i zaburzenia zachowania. Do rozpoznania FAS wystarczy stwierdzenie mniejszego wzrostu wagi ciała i obwodu głowy, zaburzeń rozwojowych twarzy (małogłowie, małoocze, krótka szczelina powiekowa, wygładzenie górnej wargi z wąskim obszarem czerwieni, słabo wykształcona lub nieobecna rynienka wargowa podnoskowa, duży podbródek) oraz niedorozwoju umysłowego.
Zmiany są efektem bezpośredniego, teratogennego działania alkoholu na płód. Alkohol powoduje bowiem m.in. niedotlenienie płodu(Skórcz naczyń pępowinowych), niedobory hormonalne, a także hamuje rozmnażanie się i różnicowanie komórek płodowych. Najsilniejsze teratogenne działanie alkoholu występuje w czasie pierwszych 6 tygodni ciąży. Ponieważ u wielu kobiet uzależnionych od alkoholu występują nieregularne cykle miesięczne, płód zostaje uszkodzony zanim kobieta zorientuje się, że jest w ciąży.” Znane są również przypadki, w których występują tylko niektóre z wyżej wymienionych objawów, mówimy wtedy o niekorzystnym wpływie alkoholu na płód czyli FAE- fetal alkohol effects.
Podobnie jak alkoholizm matki tak i alkoholizm ojca ma negatywny wpływ na rozwój dziecka. Pierwsze tego typu badania prowadzono w latach 2-tych ubiegłego wieku. Obecnie potwierdzają to badania na modelu zwierzęcym. Niestety zagrożenie życia i zdrowia dziecka nie kończy się w chwili porodu. W wielu przypadkach dzieci alkoholików narażone są na przemoc zarówno fizyczną jak i psychiczną. O ile łatwo przemoc fizyczną zauważyć i jej przeciwdziałać, o tyle przemoc psychiczna jest wręcz niedostrzegalna, a dzieci wraz z współuzależnionym małżonkiem zaczynają odgrywać poszczególne role, lub też kombinację kilku ról aby przetrwać, a choroba członka rodziny nie wyszła na jaw, poza środowisko rodzinne. Można wyróżnić cztery podstawowe role, które zaczynają grać dzieci a także rolę „głównego rozgrywającego”, którą pełni osoba współuzależniona. Osoba rozgrywająca bierze na siebie obowiązki i zobowiązania uzależnionego, utrzymuje kierowniczą rolę wewnątrz układu rodzinnego, łagodzi skutki picia i stara się aby na zewnątrz wyglądało, że wszystko jest w porządku. Rekompensując utratę panowania nad sobą i chroniąc osobę pijącą w praktyce umożliwia dalsze picie współmałżonkowi, dlatego też określa się rodzica niepijącego jako współuzależnionego.
Pierwszą rolą dziecięcą jest rola „bohatera rodzinnego”. Jest nim zazwyczaj najstarsze dziecko, które czuje się odpowiedzialne za cierpienia rodziny i stara się za wszelką cenę naprawić sytuację rodziny. Zdecydowane jest dowieść światu, że u niego w domu jest wszystko w porządku, nadaje poczucie wartości rodzinie. W szkole najczęściej wyróżniają się w nauce lub sporcie, czasem zarówno w jednym jak i drugim. Najprawdopodobniej jest to najbardziej uważne, bystre, zasługujące na zaufanie, a przy tym najpopularniejsze dziecko w szkole. Przestrzega reguł, zawsze kończy zadaną pracę w wyznaczonym terminie, często zajmuje czołowe funkcje w samorządzie szkolnym i zajęciach pozaszkolnych.
Rodzinny bohater może zostać gwiazdą drużyny piłkarskiej, albo królową balu, nagradza się ich za doskonałe wyniki, są rozpoznawani i wysoko cenieni. Cechują się nadmierną odpowiedzialnością i potrzebą wykazania się, perfekcjonizmem. Nie wiedza czym jest zabawa i relaks, stają się poważnymi, małymi dorosłymi. Ich dzieciństwo zdominowane zostaje przez poważne problemu typu „ czy mój rodzic poradzi sobie przez ten czas, kiedy jestem w szkole? Czy mojemu rodzicowi nic się nie stanie?”. Gdy rówieśnicy spędzają czas na beztroskiej zabawie, dziecko alkoholika troszczy się o pijącego rodzica i jego sytuację życiową. Rodzinni bohaterowie mają ogromne problemy z odgrywaniem swojej roli, odsuwają na bok własne potrzeby, trudno nawiązać im bliższe relacje, wyrażać własne uczucia, a nawet nazwać to co czują. Mają zwykle niewielu przyjaciół, lub wcale gdyż zawierzanie innym ludziom stanowi dla nich duży problem. Bohaterowie biją głową w wyimaginowany mur, starając się odmienić innych ludzi i sytuacje wymykające się spod ich kontroli. Żyją w ciągłym napięciu, są sztywni, nieustępliwi, wpadają w panikę w spontanicznych, nie dających się przewidzieć sytuacjach.
Drugą dziecięcą rolą jest „kozioł ofiarny”. Dziecko staje się obiektem frustracji całej rodziny. Dotrzymanie kroku rodzinnemu bohaterowi jest zadaniem przekraczającym jego siły i nie jest w stanie współzawodniczyć ze starszym dzieckiem. Odwraca uwagę od rzeczywistych problemów rodziny, stając się wcieleniem rodzinnych frustracji i pakując się w kłopoty. Wdaje się w bójki, wchodzi w konflikt z prawem, używa narkotyków, lub ucieka z domu. Odreagowuje w ten sposób cierpienia rodziny. Głównym problemem staje się ów „kozioł”, a nie choroba rodziny. We wszelkich grupach bywa dzieckiem, które najbardziej przeszkadza, takim, którego nauczyciel nigdy nie zapomni. W przeciwieństwie do bohatera, zapamiętywanego za pozytywne cechy, kozły ofiarne pamięta się z powodu wyrządzanego przez nich zła. Trudno funkcjonować im w układach społecznych, spotykają się ze społeczną dezaprobatą, gdyż zachowują się w sposób nie akceptowany przez innych. W skutek braku umiejętności podtrzymywania więzi społecznych stają się outsiderami. Sprawiając na zewnątrz wrażenie dziwaków, w głębi duszy są samotne, okaleczone, pełne złości i lęku.
Trzecią z możliwych do pełnienia przez dziecko rolą jest rola „dziecka zagubionego”. Pozostaje ono zawsze poza zasięgiem rodzinnych kłótni, nie sprawia kłopotów, odizolowuje się od rodziny, żyje we własnym świecie, w poczuciu krzywdy i samotności. Rolę tą pełnia najczęściej dzieci średnie, które nie potrafią znaleźć sobie miejsca ani w swoich rodzinach, ani w szkole. Na ogół są to dzieci niedostrzegane, których nikt nie widzi i nikt nie pamięta. Nie zwracają na siebie uwagi ani w pozytywnym, ani negatywnym sensie.
Nie są rozrabiaczami, ani prymusami klasowymi. Radzą sobie z uczuciami kryjąc je tak głęboko, że trudno do nich dotrzeć. Niekiedy obracają swój gniew przeciwko sobie i wyrządzają sobie krzywdę, usiłując popełnić samobójstwo lub biorąc narkotyki. Na ogół są skryte, trzymają się na uboczu, niewiele mówią, wolą pracować oddzielnie - prace zespołowe sprawiają im trudność, zawsze wykonują to co się im każe, nie robią wokół siebie szumu. Mają niewielu przyjaciół, trzymają się z dala od licznego grona, nawiązują niewiele długotrwałych związków. Na zewnątrz nieśmiałe i pełne rezerwy, zagubione dzieci czują się wewnątrz czują się samotne, okaleczone i niezdolne do stawienia czoła problemom.
Ostatnią z ról jest tak zwana rola „maskotki rodziny”. Odwraca ona uwagę od rodzinnego problemu i skupia ją na sobie, zgrywając się, przymilając lub błaznując. Rola ta, polega na tym, by ulżyć rodzinie w ciężkiej sytuacji, rozweselając ją swoim humorem i żartami. Pogodne usposobienie jest przykrywką skrywającą przeciwstawne uczucia strachu i smutku. Maskotkami najczęściej są najmłodsze dzieci. Traktują one poważne sytuacje lekko i starają się aby nastrój był optymistyczny, wszyscy byli szczęśliwi i by nie brać niczego na poważnie. Wydaje się, że są to dzieci, do których najtrudniej dotrzeć gdyż kryją się za nieprzebytym murem śmiechu. Najczęściej są klasowymi błaznami, znajdują się w centrum uwagi, nie cofną się przed niczym aby rozśmieszyć klasę. Nie stanowią poważnych problemów wychowawczych, raczej noszą etykietkę „nieznośnego”, gdyż jego błazeństwa mogą przeszkadzać a nauczyciele są zmuszeni do częstego przywoływania go do porządku. W życiu społecznym maskotki są duszą towarzystwa i ludzie skupiają się wokół nich. Jak aktorzy komediowi mają zawsze na podorędziu żarty i anegdoty, aby zabawić obecnych. Pod tą przykrywką jednak maskotki z trudem radzą sobie ze stresem. Są smutne, wystraszone, niepewne i samotne. Rola dworskiego trefnisia przeszkadza im w nawiązywaniu poważnych, głębszych związków. Uzależnienie od substancji chemicznych bywa często namiastką związku.
Te cztery role noszą nazwę „fałszywych osobowości”. Są one rezultatem nieświadomej reakcji dziecka, które usiłuje stawić czoło faktowi, że jego rodzice zawiedli w roli rodzica, chce ukryć i obronić ważne aspekty swej wewnętrznej rzeczywistości.
Fałszywe osobowości, prezentujące wyższość (bohater), agresję (kozioł ofiarny),
wycofanie się (dziecko zagubione) i dowcip (maskotka) są jawnym przeciwieństwem i zaprzeczeniem prawdziwych, utajonych uczuć, takich jak podatność na zranienia, potrzeba kontaktu i nadwyrężony szacunek do siebie.”
Role te pozwalają dziecku przetrwać w rodzinie dotkniętej alkoholizmem, przyjrzyjmy się jednak jak pustoszący maja wpływ na rozwój psychiczny dziecka. Choroba rodziców nadaje kierunek życiu dziecka, kreuje fałszywe wyobrażenia na swój temat, powoduje, że codzienność staje się dla dziecka psychicznym polem bitwy, gdzie we wzmożony sposób przeżywa uczucia takie jak wstyd, gniew, niepewność, strach, zakłopotanie, winę.
Timmen Cermak porównuje dzieci alkoholików do poranionych psychicznie weteranów wojennych. Zespół stresu pourazowego (Post Traumatic Stress Disorder - PTSD) ujawnia się dopiero wtedy, gdy weterani napotykają na trudności w przystosowaniu się do cywilnego życia. Podobnie jak żołnierze przezywający stres na polu bitwy , dzieci alkoholików żyją w stresie przekraczającym granice zwykłego ludzkiego doświadczenia. Objawy identyczne jak w PTSD towarzyszą dzieciom także wtedy, gdy stają się dorosłe, aż do czasu, gdy zaczną rozumieć, że ich dzieciństwo nie było normalne i zdrowe. Przykładem silnego stresu psychicznego jest konflikt w rodzinie alkoholowej, dziecko często musi stawać po stronie, któregoś z rodziców. Zdarza się że linia frontu przebiega między rodzicami a dziećmi.
Dzieję się tak wtedy gdy niepijący rodzić staje po stronie rodzica pijącego, nawet wtedy gdy wie, że współmałżonek niema racji. Dziecko postrzega to jako zdradę i odgradza się od obojga rodziców. Czasem też rodzic szuka w dziecku powiernika, próbuje wykorzystać w walce przeciw drugiemu rodzicowi. Niepijący rodzice przyznają, że zachowania pijącego współmałżonka wywołują u nich nerwowość, napięcie i przygnębienie. Emocje swoje przenoszą na dzieci. Rozdrażnienie wywołane stale odczuwanym napięciem powoduje, że z byle powodu złoszczą się na dziecko. Niektórzy rodzice próbują ukryć przed dzieckiem swoje uczucia co prowadzi do niezrozumiałych dla dziecka wybuchów złości i agresji. Współuzależniony rodzic, robi wszystko aby codzienność przebiegała tak jak do tego przywykł, dlatego też najmniejszy incydent potrafi doprowadzić do wybuchu.
Przejawiają też pozorną postawę obojętności wyrażającą się w postaci kierowanych do dzieci słowach: „rób co chcesz, tylko nie zawracaj mi głowy”. Całkowita uwaga nakierowana jest na alkoholika, przez co dziecko czuje się niekochane, niechciane, lekceważone
i bezwartościowe. W ostateczności niepijący rodzic posuwa się do psychologicznej wojny po to by utrzymać pokój w rodzinie. Czasami gwałci istotne dla siebie wartości, kłamie, poświęca szczęście własnego dziecka. W pewnych sytuacjach kłamie by uniknąć gniewu małżonka - alkoholika narażając przy tym dziecko. Innym razem kłamie, by chronić siebie kosztem najbliższych.
W bardziej zaawansowanych stadiach alkoholik może doświadczać tak zwanego„urwania filmu” - nieodwracalnej utraty pamięci zdarzeń, które zaszły gdy był pijany.
Tego typu rodzic może być szczerze przekonany, że nie jest winny stawianych mu zarzutów.
Dodatkową trudnością staje się dla dziecka realne postrzeganie świata, gdyż współuzależnieni rodzice aby załagodzić dręczące rodzinę problemy negują fakty i wydarzenia, których świadkiem było dziecko. Zaczyna tłumić swoje obawy, uczucia, przestaje wierzyć własnemu postrzeganiu świata, odczuwa zakłopotanie. Zaczynają rozdzielać obraz osoby pijącej na dwie części: dobrą i złą, starają się nie przywiązywać wagi do uczuć wiążących się z choroba.
Dzieci pijących rodziców czują się zagubione, samotne a często także winne choroby rodziców. Gdy osobą uzależnioną w rodzinie jest matka dodatkowym zagrożeniem staje się prostytucja, dziecko jest świadkiem gorszących scen, jest zmuszane do dostarczania alkoholu co jest wyczynem, gdyż sprzedaż alkoholu nieletnim jest zakazana. Zdemoralizowani rodzice nie interesują się dziećmi, ich problemami, co staje się przyczyną licznych ucieczek z domu. Dziewczynki wychowywane w domach, w których były świadkami prostytucji szybciej wchodzą w kontakty seksualne, w wieku dorosłym same uczestniczą w libacjach alkoholowych i ekscesach seksualnych. Normalny rozwój w takich rodzinach jest uniemożliwiony, dom zamiast być ostoją i wsparciem staje się polem bitwy, zamiast uczenia się zachowań prospołecznych dziecko uczy się kłamstwa, kradzieży, lekceważenia dorosłych oraz rówieśników, oszustwa, cynizmu, szukają wsparcia w subkulturach, grupach przestępczych, gdzie zdobywają doświadczenie w lekceważeniu wszelkich norm moralnych i etycznych. Niektóre jednak z tych dzieci marzą o normalnym domu, w którym nie będzie alkoholu, awantur, niepewności. Gdzie znajdą poczucie bezpieczeństwa, wsparcie
i doświadczą ciepła rodzinnego. Zamieszczona poniżej tabela ukazuje jakie konsekwencje ponosi dziecko w wyniku wychowywania się w rodzinie z problemem alkoholowym.
Tabela 2. sytuacja dziecka w rodzinie alkoholowej i jej konsekwencje
Sytuacja dziecka w rodzinie alkoholowej |
Konsekwencje życia w rodzinie alkoholowej |
Odrzucenie przez jedno lub oboje rodziców |
Poczucie niższej wartości, zamrożenie uczuć, poczucie osamotnienia, wyparcie się własnych potrzeb |
Nieprzewidywalność zachowań i reakcji rodziców oraz wydarzeń w życiu domowym |
Potrzeba stałego kontrolowania siebie i innych, myślenie magiczne, lęk przed zmianą |
Atmosfera ciągłego zagrożenia i napięcia w rodzinie, przemoc |
Poczucie stałego zagrożenia nawet wtedy, gdy nic złego się nie dzieje, silne lęki, brak poczucia bezpieczeństwa, poczucie krzywdy, stłumiona złość, gniew, nienawiść |
Nadużycia seksualne, zaburzony obraz kobiety i mężczyzny |
Zaburzenia seksualne, brak akceptacji własnej płciowości, oddzielenie seksu od miłości |
Chwiejne autorytety, brak jednoznacznego systemu wartości |
Nieufność wobec autorytetów przy silnej potrzebie ich posiadania, problemy religijne, niepewność co do własnej roli |
Źródło: A. Dodziuk., W. Kamecki. „Wyjść z matni.” s.111 Wydawnictwo: Prószyński
i S-ka., Warszawa 1994; E. Woydyłło „Wybieram wolność.” s.114 Wydawnictwo: Instytut Psychologii Zdrowia i Trzeźwości. Warszawa 1993
2.2 Dorosłe dzieci alkoholików
Niestety problemy związane z alkoholizmem rodzica, bądź obojga rodziców nie kończą się wraz z osiągnięciem dorosłości. Rany zadane w dzieciństwie, a także obrane role i typy zachowań mających na celu pomoc w przetrwaniu choroby rodzica zostawia trwały ślad w psychice. Osoby dorosłe, które wychowały się w domu, w którym któreś z rodziców nadużywało alkoholu określamy mianem DDA czyli Dorosłego Dziecka Alkoholika. Cechy charakteryzujące dorosłe dzieci alkoholików to :
„Brak pewności jakie zachowanie jest normalne
Dorosłe dzieci alkoholików nie maja doświadczenia tego co jest normalne, patrzą i naśladują te rzeczy które wydają im się zdrowe, normalne. Jednak to, co naśladują, może być albo może nie być normalne, więc te osoby zachowują się tak, jak gdyby były normalne, bez posiadania zdrowej podstawy do dokonywania takiego rozróżnienia. Przez całe życie zgadują, co jest właściwe, maskują się żeby nikt nie odkrył, że nie wiedzą co robią. Martwią i gubią się w sprawach, które w ich przekonaniu nie są powodem do zmartwień i zagubienia dla innych. Nie chcą wyglądać na głupich, boją się pytać, tak więc nigdy nie wiedzą nic na pewno. Nie posiadają punktu odniesienia, który mówiłby jak to jest, kiedy żyje się w normalnym domu, ani do tego jakie reakcje i uczucia są w porządku, a jakie nie. W typowych sytuacjach nie trzeba wypierać i kwestionować własnych uczuć, ani tez ciągle chodzić na palcach. Ponieważ przez większość życia dzieci alkoholików zachowywały się w ten sposób, w życiu dorosłym muszą zgadywać co jest normalne.”
Problemy z przeprowadzaniem swoich zamiarów od początku do końca
„W domu, w którym dorastały DDA roiło się od obietnic, wielkich planów i założeń, które nigdy nie były realizowane, a sam alkoholik domagał się pochwał za pomysł. Nikt nie uczył dziecka planowania pracy, rozwiązywania problemów, stąd tez wynikają trudności z dokończeniem rozpoczętej pracy.”
kłamią, gdy równie łatwo byłoby powiedzieć prawdę
„Kłamstwo jest podstawowym elementem systemu rodzinnego dotkniętego alkoholizmem. Występuje po części w przebraniu jawnego zaprzeczania nieprzyjemnej rzeczywistości, krycia, niespełnionych obietnic i niekonsekwencji.
Przybiera wiele form i ma liczne następstwa. Choć jest to nieco inny rodzaj kłamstwa, niż ten o którym zwykle się mówi, to z pewnością jest to odstępstwo od prawdy. Dzieci od najmłodszych lat doświadczają tego, że kłamstwo może ułatwić życie, zapobiec nieprzyjemnościom.
Najważniejszym kłamstwem jest zaprzeczanie istnieniu problemu- rodzina udaje, że w domu wszystko jest w porządku. Nawet jeśli w myślach ktoś rozpoznaje prawdę toczy ze sobą walkę aby temu zaprzeczyć. Kolejnym kłamstwem jest krycie, niepijący członek rodziny tuszuje zachowania pijącego, kryje go, posługując się kłamstwem w stosunku do szefa, czy też innej osoby wobec której ma zobowiązania pijący. Sam alkoholik składa obietnice bez pokryci, obietnice, które stają się kłamstwami. Pomimo tego ze w rodzinie podkreśla się że prawdomówność jest cnotą, nikt nie traktuje tych słów poważnie. Kłamstwo staje się nawykiem, czymś naturalnym, prawda traci znaczenie. Dzieci kłamią aby zwrócić na siebie uwagę, uniknąć krytyki, zatuszować niewiedzę lub brak umiejętności w jakiejś dziedzinie. Zachowania te zostają przeniesione na sytuacje w życiu dorosłym dzieci alkoholików, gdyż w świadomość zapadło, iż kłamstwo jest lepsze od prawdy, której w gruncie rzeczy nigdy nie doświadczyli.”
Oceniają siebie bezlitośnie
„Ponieważ nigdy w dzieciństwie nie byli dość dobrzy, nigdy nie spełniali oczekiwań swoich rodziców, często słyszeli absurdalne zarzuty „gdybyś nie był takim niedobrym dzieckiem nie musiałbym pić”, zaczęli wierzyć, że są przyczyną wszystkich kłopotów w rodzinie. Uznali krytyczne nastawienie za własne i zamienili je na negatywne uczucia do samych siebie. Niema sposobu na osiągnięcie takiego poziomu doskonałości jakiego wymagano od dzieci alkoholików w dzieciństwie, dlatego zawsze wypadają poniżej poprzeczki jaka sobie stawiają. Jako dorośli często podtrzymują taką opinię na swój temat, nawet gdy fakty mówią co innego. Jeśli coś nie wychodzi całkowita wina obarczają siebie, wmawiają sobie, że za mało się starali, że mogli zrobić coś inaczej, lepiej. Kiedy coś się uda, całkowitą zasługę przypisują innym, lub też bagatelizują swoją rolę.
Nie wynika to z pokory, a z chęci utrzymania obrazu do jakiego jest przyzwyczajony. Przyjęcie pochwał zmusiłoby do innego spojrzenia na siebie i mniej surowego osądu oraz mogłoby skłonić do zwiększenia akceptacji „zrobiłem ten błąd, ale nie ja jestem błędem”. DDA wszystko widzą czarno-białe, niema nic pomiędzy, wszystko jest albo całkiem dobre, albo całkiem złe. Surowe osądzanie siebie jest głęboko zapisane w ich osobowości, czasem jest to forma pociechy czy też przyjemności. Ocena innych nie jest nawet w przybliżeniu tak surowa, jak ocena samego siebie, choć również występuje zaburzenie stopniowania. DDA wiedzą jakie to uczucie być złym człowiekiem, do jakiego zachowania to prowadzi. A jeśli już są dobrzy, zawsze towarzyszy temu obawa, że to nie potrwa długo. W każdej z sytuacji poddawani są ogromnej presji.”
Mają trudności z zabawą i przeżywaniem radości
Traktują siebie bardzo serio
„Cechy te są ze sobą bardzo ściśle powiązane- skoro ktoś nie potrafi się bawić, najprawdopodobniej traktuje siebie zbyt serio. Atmosfera w jakiej wzrasta dziecko przenosi się na życie dorosłe. Skoro dotychczasowe życie było szare, ponure, pozbawione radości i zabawy czemu miałoby być inaczej teraz? Spontaniczność dziecka jest w rodzinie alkoholowej tłamszona, tak więc w przyszłości zabawa będzie kojarzona z wystawianiem siebie na pośmiewisko. Presja by być dorosłym pomaga w utrzymywaniu stłamszenia dziecięcej spontaniczności. Strach przed nieznanym, przed konsekwencjami uniemożliwia spontaniczną zabawę. Dorosłe dzieci alkoholików mają także problem z dystansowaniem się do swojej pracy. Pracę traktują bardzo poważnie, siebie nie. Skutkiem takiego zachowania jest bardzo szybkie wypalenie zawodowe.”
Trudno im nawiązać bliższe kontakty
„Pierwszym i najbardziej oczywistym powodem jest to, że nie mają układu odniesienia dla budowania zdrowych i bliskich relacji z innymi. Pomimo pragnienia takich relacji, są one niesłychanie trudne, gdyż jedyny wzorzec jaki posiadają , są ich rodzice. Drugim powodem jest doświadczenie przyciągania i odpychania- niespójność relacji miłości pomiędzy rodzicem a dzieckiem. Jednego dnia czuli się kochani, a następnego odrzuceni. Dorastają z okropnym lękiem przed odrzuceniem. Budowanie bliskości jest bardzo bolesne i skomplikowane, kiedy nie wie się na czym polega stabilny, trwały, bliski, zdrowy związek z drugą osobą. Sami nie potrafią określić czego boją się bardziej- kochać czy raczej być kochanym. U dorosłych dzieci alkoholików drobne konflikty szybko urastają do bardzo dużych rozmiarów, ponieważ strach przed porzuceniem wysuwa się na pierwsze miejsce, przed aktualny problem. Przeżywają panikę, gdy tylko ktoś jest na nich zły, a odtrącenie urasta do rangi porzucenia. Wynikiem strachu przed porzuceniem jest brak pewności siebie, brak poczucia własnej wartości, brak wiary w to, ze jest się godnym miłości. Rodzi to ciągłe poszukiwanie uznania u innych, co pozbawia w dużej mierze władzy nad sobą.”
„Przesadnie reagują na zmiany, na którymi nie mają kontroli
Małe dziecko w domu alkoholika nie miało wpływu na sytuację. Życie z alkoholikiem zostało mu narzucone, jak całe jego otoczenie. Żeby przetrwać kiedy dorastało, musiało zacząć podejmować odpowiedzialność za otoczenie samo. Stało się to bardzo ważne i nadal pozostaje. Dziecko alkoholika uczy się polegać na sobie bardziej niż na kimkolwiek innym, kiedy niema możliwości zdać się na sąd innego człowieka. W efekcie bardzo często posądzane zostaje o nadmierne kontrolowanie, sztywność i brak spontaniczności. Zachowanie to wynika, z obawy, że jeżeli zmiana nastąpi gwałtownie szybko, co uniemożliwi uczestnictwo w zmianie i pozbawi wpływu na swoje życie. Oczywiście jest to reakcja nadmierna.”
„Ustawicznie poszukują uznania i potwierdzenia
Komunikaty jakie dostaje dziecko alkoholika w dzieciństwie na swój temat są sprzeczne. Brak wyrazów uznania na co dzień, zostały zinterpretowane jako wady. W wieku dorosłym trudno dzieciom alkoholików przyjmować pochwały na swój temat. Zaakceptowanie czegoś takiego mogłoby być początkiem zmian postrzegania własnej osoby.”
„Sądzą że różnią się od innych
Dorosłe dzieci alkoholika czują się inne i skrępowane w każdej, nawet terapeutycznej grupie. Jest to wynik izolowania się rodziny, co uniemożliwiło rozwinięcie się umiejętności społecznych, koniecznych, aby czuć się swobodnie lub czuć się częścią grupy. Dzieciom alkoholików trudno uwierzyć, że można akceptować je za to jakie są, i że na tę akceptację nie muszą niczym zasłużyć. Poczucie odmienności i wyizolowania jest częścią ich natury.”
„Wykazują nadmierną odpowiedzialność, albo nadmierną nieodpowiedzialność
W rodzinie z problemem alkoholowym nie uczono nigdy jak można podzielić pracę, nie uczono pracy zespołowej, stawiano jedynie wymagania wykraczające poza możliwości dziecka, dlatego w życiu dorosłym, dziecko albo będzie brało na siebie odpowiedzialność za wszystko, albo za nic. Dorosłym dzieciom alkoholików brakuje realistycznego rozpoznania swoich możliwości, asertywności- boją się, że jeśli odmówią inni odkryją, że się nie nadają. Jakość wykonywanej pracy, nie podnosi samooceny DDA, dlatego biorą na siebie jeszcze więcej, co w konsekwencji prowadzi do wypalenia. Ustawiczny strach przed zdemaskowaniem pochłania wiele energii, nawet część energii, którą można wykorzystać dla zwiększenia efektywności pracy. Nie wierzą we własne możliwości, ciągle czekają na swoje potknięcie, wywierają na siebie silną presję a w gruncie rzeczy doprowadzają się do frustracji i załamania.”
„Pozostają lojalne do ostateczności, nawet w obliczu dowodów, że druga strona nie zasługuje na lojalność
Wykształcona w dzieciństwie lojalność wobec alkoholika, przenoszona zostaje na związki dorosłych dzieci alkoholików. Skoro tyle trudu kosztuje nawiązanie bliższej relacji, to musi być ona trwała, na zawsze. Istniejący związek jest źródłem bezpieczeństwa i nie ważne co mówią i jak traktują, na złe traktowanie zawsze znajdzie się jakieś wyjaśnienie, w którym całkowitą winę ponosić będzie dziecko alkoholika. Pomimo tego, że związek będzie nieudany, nie taki o jakim marzyło, będzie w nim trwać, gdyż nie zna innego modelu, a znane jest zawsze bezpieczniejsze od nieznanego.”
„Mają tendencję do poddawania się biegowi zdarzeń, bez poważnego rozważenia innych alternatywnych zachowań czy możliwych konsekwencji. Ta impulsywność wiedzie do zagubienia, niechęci do siebie i utraty kontroli nad otoczeniem. Ponadto zużywają nadmierną ilość energii na „uprzątnięcie” tego bałaganu. W domu alkoholika tylko obietnice łamano konsekwentnie, dlatego też w życiu dorosłym dziecko alkoholika chce wszystkiego na wczoraj, obawiając się, że jeśli nie uzyska czegoś teraz, natychmiast, nie uzyska wcale. Cechą charakterystyczną związaną z tą tendencją jest brak cierpliwości.”
Wpływ terapii na funkcjonowanie rodziny z problemem alkoholowym.
Jak już wcześniej wykazałam, alkoholizm nie jest chorobą, która dotyka tylko i wyłącznie osobę nadużywającą alkoholu, ale całą rodzinę. Choroba ta, stanowi w naszym społeczeństwie jeden z najgroźniejszych problemów natury medycznej i społecznej. Niestety jeśli chodzi o terapię, w centrum zainteresowania był sam alkoholik, natomiast sprawę pozostałych członków rodziny bagatelizowano. Tymczasem problemy rodzin uzależnionych od środków chemicznych nie mają szans na rozwiązanie, jeśli zapewnia się terapię jedynie uzależnionemu rodzicowi. W większości wypadków jest tam również dziecko, które cierpi rozpaczliwie i w milczeniu, jest ono niewidzialną ofiarą tej choroby. Jednym z najszerzej rozpowszechnionych mitów na temat alkoholizmu jest pogląd, że z chwilą, gdy dorosły rodzic przestaje pić, wszystko w domu się ułoży. Jeśli tata przestanie pić nastanie zgoda między nim a mamą, dzieci zaczną dostawać lepsze stopnie w szkole, ich stosunki z nauczycielami i kolegami automatycznie się poprawią, a członkowie rodziny będą żyć odtąd długo i szczęśliwie. Nic bardziej mylnego, taki scenariusz jest niczym innym jak mitem. Miliony dzieci, które żyją w rodzinach alkoholowych nawet przez krótki okres czasu, mogą wpaść w pułapkę, którą nazwano niekończącą się pętlą autodestrukcyjnych wzorów zachowań. Duża grupa dzieci uczy się kontrolować otoczenie, aby nie dopuścić do rozpadu ich świata z powodu choroby rodzica. Takie akty autodestrukcji jak na ironię, dają rodzinom żyjącym w warunkach ekstremalnego chaosu pewną namiastkę przewidywalności i pomagają dzieciom alkoholików przetrwać chorobę, jaką jest alkoholizm. Role, odgrywane celem przetrwania, dają w tej chorobie chwilową ulgę, ale nadchodzi moment - zwykle po osiągnięciu dojrzałości - gdy role tracą aktualność. Nie przynoszą już takich korzyści jak za czasów dzieciństwa i w gruncie rzeczy zamiast pomagać dzieciom alkoholików, zaczynają działać na ich szkodę. Dysfunkcjonalny charakter tych ról staje się coraz bardziej oczywisty. Dorośli bohaterowie zatracają się w pracy i mają trudności w nawiązaniu bliskich stosunków i w relacji bliskimi osobami. Kozioł ofiarny napytuje sobie biedy i staje się wyrzutkiem społecznym, unikanym przez innych ludzi. Zagubione dziecko zostaje odludkiem, stroni od kontaktów z ludźmi i od okazji towarzyskich. Maskotkę traktuje się żartobliwie, nikt jej nie bierze na serio.
Wiele dzieci alkoholików gra więcej jak jedną rolę. Kombinacja dwóch, trzech czy też nawet czterech ról może zdominować osobowość niektórych dzieci. Doświadczając przez wiele lat pociechy i satysfakcji z odgrywanych ról, dzieciom alkoholików trudno zrezygnować z czegoś, co stało się integralną częścią ich osobowości. Jako dorośli cierpią w skutek nieprzystawalności zachowań, które przestały pełnić już swą pierwotną funkcję, obliczoną na przetrwanie. Zamiast tego owe role, przeniesione w wiek dojrzały, przyczyniają się do ich życiowej porażki. Zdezorientowane i pełne niepokoju, dzieci alkoholików często szukają ucieczki w alkoholu i innych środkach uzależniających, w pracy, jedzeniu, seksie i innych kompulsywnych formach zachowań. Najlepszym momentem do interwencji jest dzieciństwo, zanim jeszcze wzory zachowań utrwalą się na dobre. Nadzieją na przełamanie tych wzorów są terapeuci, którzy na co dzień pracują z dziećmi alkoholików. Powszechniejsze zrozumienie, czym jest alkoholizm, pozwoli dzieciom przyjść z pomocą w ramach istniejącego systemu, przy użyciu metod i środków, jakie już są do dyspozycji. Poprzez zrozumienie przez administrację oświatową, pracowników socjalnych, pracowników poradni i innych specjalistów natury choroby alkoholowej, będzie możliwe istotne przyczynienie się do wyleczenia dzieci z następstw choroby.
B. Woronowicz „Alkoholizm…” op.cit.s.48-49
Ibidem s.50
B. E. Robinson , „Pomoc psychologiczna dla dzieci alkoholików”, s. 30-42 Wydawnictwo: Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Warszawa 1998
Ibidem s. 53-56
J. Bradshaw, ”Zrozumieć rodzinę”, s.208 Wydawnictwo: Polskie Towarzystwo Psychologiczne; Instytut Psychologii, Zdrowia i Trzeźwości. Warszawa 1994
J. G. Woititz Dorosłe dzieci alkoholików, Wydawnictwo Akuracik, Warszawa 2000, s.33-38
Ibidem, s.38-40
Ibidem, s. 40-46
Ibidem, s. 46-49
Ibidem, s. 49-51
Ibidem, s. 51-57
Ibidem, s. 57-58
Ibidem, s. 58-60
Ibidem, s. 60-61
Ibidem, s. 61-63
Ibidem, s. 63-64
Ibidem, s. 65-70
Ibidem s. 71-73
22