Oblicza Baroku
w polskiej twórczości literackiej
Obraz XVII wiecznej Rzeczypospolitej - tło polityczne i społeczne kraju
Witam Państwa ponownie!
Dzisiejsza prezentacja będzie w całości poświęcona polskiej literaturze XVII wieku. Proszę mieć pod ręką podręcznik ponieważ spróbujemy wspólnie analizować i interpretować teksty w nim zamieszczone. Szczegóły za chwilę. Teraz kilka słów o sytuacji Rzeczypospolitej w tym okresie.
Zapraszam!
Potęga ówczesnej Polski (drugiego co do wielkości mocarstwa Europy) dawała obywatelom pewne poczucie dumy. Jednakże to poczucie nie równoważyło rozmaitych konfliktów narodowościowych i społecznych. W wielonarodowej Rzeczypospolitej w pierwszej połowie XVII wieku rodowici Polacy stanowili bowiem tylko 40% ludności, a liczba innych, niepolskiego pochodzenia zwiększała się systematycznie wraz z pozyskiwaniem urodzajnych kresów wschodnich. Proces ten oddalał jakby Polskę od Europy, czyniąc zarazem z Rzeczypospolitej przedmurze chrześcijaństwa, tarczę przed Turcją i Tatarami. W tej sytuacji szczególnego znaczenia politycznego nabrał ideał zdobywcy i obrońcy polskich granic, tzw. rycerza kresowego, niezłomnego prawego wojownika, którego twardy żołnierski żywot przeciwstawiano łatwemu i gnuśnemu życiu dworaka.
W ogromnej terytorialnie Rzeczypospolitej uderzało tez silne zróżnicowanie religijne, a przede wszystkim społeczne między stanem szlacheckim i coraz bardziej uciskanym stanem chłopskim. Konflikt szlachta - chłopi wyjaskrawiał się zwłaszcza na Ukrainie, gdzie część panów pochodzenia polskiego ciemiężyła prawosławnych poddanych. Właśnie południe Ukrainy dawało schronienie niepokornym poddanym i zbiegom ze wsi, osiedlającym się za progami rzecznymi Dniepru. Owi Kozacy stali się też zarzewiem buntów, a ich zwycięskie powstanie w 1648 roku było sygnałem zbliżającego się powolnego kryzysu Rzeczypospolitej.
Granice podziałów przebiegały również wewnątrz stanu szlacheckiego: od magnaterii po szlachtę bezrolną, ale mimo dzielących ten stan różnic dbano solidarnie o jego odrębność. Opozycja magnaci - szlachta uwidoczniła się w kulturze i obyczaju. Potężne dwory, zwykle powiązane z zagranicznymi, lansowały europejską modę, styl, sztukę, naukę: średnia polska szlachta ceniła przesadnie swojskość, rodzimość, wartości ziemiańskiego trybu życia. Stąd typowe dla polskiej literatury barokowej dwa wzory kultury: tzw. ziemiański (reprezentowany m.in. przez Wacława Potockiego, Jana Chryzostoma Paska) i dworski (Jan Andrzej Morsztyn, Daniel Naborowski). Kulturę ziemiańską inspirowała renesansowa tradycja wsi spokojnej, cechował ją kult ojczystych pamiątek i realiów, często też zbliżała się do kultury ludowej, jej muzyki, pieśni, obyczajów, wyobraźni.
Te dwa główne wzorce przenikały się wzajemnie zarówno na poziomie stylu życia jak i literatury. Poezja dworska sztuką pięknego pisania jakby „podpowiadała” poezji ziemiańskiej określone wzorce kunsztu.
Na dojrzałym baroku (od lat dwudziestych do siedemdziesiątych XVII wieku) zaważyły liczne wojny (1648 - 1660), wyniszczające kraj wewnętrznie i osłabiające jego znaczenie międzynarodowe. Początek upadku Rzeczypospolitej sygnalizowały tez wystąpienia opozycji magnacko - szlacheckiej) przeciw projektom reform (wzmocnienia władzy królewskiej, uporządkowania spraw państwa, skarbu i wojska), rokosz Jerzego Sebastiana Lubomirskiego przeciw królowi w 1665 roku i abdykacja Jana Kazimierza w 1668. Niegdysiejszą świetność kraju wskrzesiło - na niedługo niestety - panowanie Jana III Sobieskiego i jego zwycięstwo pod Wiedniem w 1683 roku.
Przede wszystkim jednak, jeszcze przed fatalnymi wojnami, na kulturze polskiej zaciążyła kontrreformacja. (czym była kontrreformacja?)
Do realizacji programu Kościoła walnie przyczynił się zakon jezuitów, sprowadzony do Polski przez biskupa Stanisława Hozjusza już w 1564 roku. Szeroko rozwinięta sieć szkół zakonnych propagowała nowe metody nauczania i utrwalała przemiany kulturowe, które szybko odbiły się i na literaturze, poddanej rozmaitym ograniczeniom i restrykcjom. Kościół wprowadził cenzurę literacką i ogłaszał indeksy ksiąg zakazanych, co w znacznym stopniu wpłynęło na obniżenie poziomu literatury w tym okresie.
Metafizyczne niepokoje człowieka
O poezji:
Mikołaja Sępa Sarzyńskiego
Sebastiana Grabowieckiego
Mikołaj Sęp Sarzyński (ok.. 1550 - 1581)
Urodził się w Zimnej Woli na Rusi pod Lwowem, przypuszczalnie w rodzinie protestanckiej. Początkowo uczył się we Lwowie później studiował na luterańskich uniwersytetach w Wittenberdze i Lipsku. Po powrocie do kraju zamieszkał wraz z ojcem i pomagał mu prowadzić gospodarstwo. W tym czasie zetknął się z zakonem jezuitów. Prawdopodobnie musiał przejść na katolicyzm co po części wyjaśnia pojawiający się w jego twórczości problem kryzysu wiary i wewnętrznego rozdarcia. Zmarł młodo, pozostawiając po sobie, wydany pośmiertnie, tylko jeden niewielki tomik wierszy Rytmy albo Wiersze Polskie.
Poezja Szarzyńskiego, mimo że chronologicznie przynależy jeszcze do renesansu, jest zapowiedzią nowej epoki - baroku. Decyduje o tym charakter utworów poety. Nie ma w nich optymizmu i harmonii, jest natomiast niepokój, brak pewności co do losów człowieka i jego miejsca na ziemi. Człowiek, zmuszony do dokonywania życiowych wyborów jest wewnętrznie rozdarty, pełen lęku a jego życie to nieustająca walka dobra ze złem.
Proszę teraz otworzyć podręcznik na s. 321 i powoli z uwagą i zrozumieniem przeczytać Sonet IV. O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem
po przeczytaniu proszę spróbować odpowiedzieć na pytania:
-jaki jest świat, w którym żyje człowiek?
-jaka jest sytuacja człowieka w świecie i co jest celem jego egzystencji, jego przeznaczeniem?
-jaka jest myśl przewodnia wiersza?
Podmiot liryczny boi się wyniku bezustannej walki jaką musi toczyć na tym świecie z szatanem. Zły duch „srogi ciemności Hetman” - wspierany nie tylko przez moce piekielne, ale też przez ziemskie dobra materialne, „świata łakome marności” wciąż kusi człowieka i stara się go oddalić od Boga. Przeciwko człowiekowi obraca się nawet jego własne ciało, nawiedzane przez ziemskie żądze i potrzeby. Pomocą w walce z szatanem o zbawienie człowieka jest jego dusza - dla której ciało jest tylko ziemskim domem.
Człowiek w swojej walce z siłami ciemności jest opuszczony i samotny, jego jedyną nadzieją zbawienia jest Bóg i do niego właśnie może się zwrócić po pomoc. Oczekuje od niego wsparcia, ponieważ tylko w zjednoczeniu z jego wszechpotężną mocą, nawet „wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie” człowiek jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności. Dzięki pomocy boskiej syzyfowa walka staje się walką heroiczną i jakkolwiek walka ta nie zapewnia człowiekowi ostatecznego ukojenia, to jednak nobilituje go, uszlachetnia i stawia na wyżynach bohaterstwa. Dramatyzm istnienia ludzkiego zamyka dopiero śmierć wiodąca ku ostatecznemu niebiańskiemu pocieszeniu, ku spokojowi wieczności.
Teraz przekładamy jedną kartkę do tyłu i czytamy s.319 Sonet V. O nietrwałej miłości rzeczy świata tego
Jaki problem porusza pomiot liryczny?
W tym utworze Sarzyński dokonał nadzwyczaj precyzyjnej analizy kwestii wartości oraz rodzajów stosunku podmiotu do rozmaitych dóbr. Są bowiem „dwie miłości” i ta druga, „nietrwała miłość rzeczy świata tego”, przynosi „nędzną pociechę”, bo wszak nędznymi wartościami próbuje nasycić nienasycone serce ludzkie:
Komu tak będzie dostatkiem smakować
Złoto, sceptr, sława, rozkosz i stworzone
Piękne oblicze, by tym nasycone
I mógł mieć serce, i trwóg się warować?
Ani więc władza (jej symbolem jest „sceptr” - berło), ani uroda („piękne oblicze”), ani inne z pozostałych wymienionych wartości nie przyniosą człowiekowi szczęścia pełnego i trwałego („trwogi” biorą się właśnie z niepewności o przyszłość). Z drugiej strony nie sposób „nie miłować” w ogóle, gdyż „miłość jest własny (właściwy) bieg naszego życia”. Zatem kochać należy, ale tylko to co nieprzemijalne i najbardziej wartościowe. Miłością naszego życia ma być Bóg „wieczna i prawa (prawdziwa) piękność”.
Pozostały jeszcze dwa sonety w podręczniku: Sonet I. O krótkości i niepewności na świecie żywota ludzkiego (s. 322) i Sonet II. Na one słowa Jopowe: Homo natus de muliere, brevi vivens tempore etc. (s. 320)
Proszę je przeczytać, zastanowić się nad refleksją podmiotu lirycznego, zwrócić uwagę na budowę wierszy i środki stylistyczne w nich zawarte. Proszę również przeczytać komentarze.
Na równi z tragiczną oceną losu człowieczego waży Sarzyński ludzką odpowiedzialność za wybór wartości, pomimo iż wybór ten utrudniony jest przez dynamikę rzeczywistości (motywy ruchu) i ułomność poznania. Te właśnie dwie cechy rzeczywistości otaczającej podmiot liryczny stanowią temat refleksji w Sonecie I.
Czy zgadzacie się Państwo ze mną?
W pierwszych czterech wersach sonetu przedstawiony jest w nadzwyczaj dokładnym i sugestywnym skrócie obraz zegara kosmicznego, w którym nie brakuje figury Śmierci:
Ehej, jak gwałtem obrotne obłoki
I Tytan prętki lotne czasy pędzą,
A chciwa może odciąć rozkosz nędzą
Śmierć - tuż za nami spore czyni kroki.
Określenia do „budowy” tego zegara są niezwykłe, zgodne z estetyką „dziwności” barokowej. Figura Śmierci jest w tym zegarze podobnie żwawa i makabryczna jak w średniowiecznych „tańcach śmierci”, pozbawiona jednak swego odwiecznego atrybutu - kosy. Zamiast niej używa „nędzy”, którą „może odciąć rozkosz”. Nędza to marność, czyli tragiczna przypadłość człowieka, nieodłączny warunek kondycji ludzkiej, który w każdej chwili zagraża rozkoszy (ale który nie ma wpływu na szczęście). Rozkosz bowiem w systemie wartości uznawanym przez Sarzyńskiego jest równie nietrwała jak pozorne dobra, które jej dostarczają. Tylko wartości nieprzemijające dają nieprzemijające szczęście.
W dalszych wersach sonetu podmiot liryczny wyznaje, iż jego serce „strwożone ustawiczną nędzą” cierpi, kiedy on uzmysławia sobie „błędy”, czyli niedobry wybór „niestałych dóbr”, które choć niekiedy rzeczywiście cenne, „przedsię szkodzą” bo kierują pragnienia ludzkie ku niewłaściwym celom.
„Nędza” egzystencji człowieczej jest również przedmiotem Sonetu II, przyćmiewa ją jednak „dziwne” powołanie człowieka: mianowicie zależy Bogu na również ludzkiej miłości. Niedostępnym dla człowieczej logiki zagadkom istnienia odpowiada tu też „stylistyka paradoksu”:
O święty Panie, daj, niech i my mamy
To, co mieć każesz, i tobie oddamy!
Przytoczona puenta Sonetu II jest doskonałym jego (paradoksu) przykładem.
Proszę sprawdzić znaczenie tego terminu, podręcznik s. 332
Prosiłam Państwa abyście przyjrzeli się budowie sonetów i środkom stylistycznym w nich zawartych. Mam nadzieję, że dostrzegli Państwo ich wielość i różnorodność.
Prosiłabym teraz abyście Państwo zaznaczyli ołówkiem te zakończenia wersów, w których nie kończy się zdanie lub całostka składniowa. Ile przerzutni znajduje się w Sonecie IV, ile w V? Jaką pełnią one funkcję w utworach Sarzyńskiego?
Jakie inne środki stylistyczne występują w omawianych przez nas sonetach?
Proszę zajrzeć na s. 323 i przyswoić sobie nieznane Państwu terminy.
Polecam również książkę Jana Błońskiego: „Mikołaj Sęp Sarzyński a początki polskiego baroku”.
Dla przypomnienia i utrwalenia parę słów o budowie sonetu.
Sęp Sarzyński obok Kochanowskiego był jednym z pierwszych poetów, którzy uprawiali ten gatunek liryczny w Polsce. Jest to wiersz czternastowersowy, składający się z dwu strof czterowersowych (zwykle o okalającym układzie rymów: abba; abba) i dwu strof trzywersowych (rymowanych na ogół podwójnie: cdc; dcd, lub potrójnie: cde; cde). Dwie pierwsze strofy mają charakter opisowy, dwie pozostałe zaś - refleksyjny bądź liryczny.
Utwory Sarzyńskiego, jak zauważyliście Państwo, podejmują tematy dotyczące samotności i wewnętrznego rozdarcia człowieka, jego poczucia znikomości i słabości wobec ciążącej na nim odpowiedzialności. Mają one postać filozoficznej refleksji, w której poeta szuka trwałych wartości, analizując relacje: Bóg - człowiek; trwanie, wieczność - ruch i zmiana w czasie. Takie liryki zaliczamy do nurtu, który ukształtował się w okresie baroku mianowicie do nurtu metafizycznego. Obok Mikołaja Sępa Sarzyńskiego poezję metafizyczną tworzył również Sebastian Grabowiecki.
Sebastian Grabowiecki (ok. 1543 - 1607)
Niewiele pozostało z jego dorobku: trochę listów, jedna broszura antyreformacyjna i jeden tom poetycki Setnik rymów duchownych. Jest to tom dwuczęściowy zawierający ponad 200 wierszy.
Rymy duchowne są komentarzem do włoskich fascynacji literackich, duchowych przemian i dramatów osobistych. Jest w tym tomie gorzki rozrachunek z życiem i znamienny układ kompozycyjny, rysujący katolicki wzorzec przemiany i odnajdowania wartości.
Poeta nie dzieli przekonania Sarzyńskiego, że los człowieka jest jednak w jego ręku, humanizm Grabowieckiego pozbawiony zostaje aktywizmu, bohater liryczny nie toczy wojny, szuka uspokojenia przekonany o niesprawności starań ludzkich. W wersji humanizmu Grabowieckiego maleje znaczenie wysiłku człowieka, wzrasta znaczenie losu, czyli Boga. Grabowiecki szuka rozwiązań, które ze sprzeczności istnienia wyprowadzają ścieżkę konsolacji, zamiast udziału w wojnie proponują spokój i wiarę w Boga, i szczęście poza konfliktami, nadzieję, że żywot własny to „lot ku światłu”.
Proszę o wykonanie zadania 3 s. 323, 324 w podręczniku.
Sztuka konceptu i paradoksu
O poezji:
Jana Andrzeja Morsztyna
Daniela Naborowskiego
Jan Andrzej Morsztyn (1620 - 1693)
Uznany za najwybitniejszego polskiego poetę okresu baroku, urodził się pod Krakowem w ziemiańskiej rodzinie kalwińskiej. Studiował na jednym z uniwersytetów niderlandzkich, zwiedził wiele krajów europejskich. W roku 1645 rozpoczął służbę dyplomatyczną jako członek poselstwa po Marię Ludwikę do Paryża. Z królową tą związał się później blisko, stając się jednym z przywódców stronnictwa francuskiego w Polsce. Po abdykacji Jana Kazimierza, za panowania Michała Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego intrygował na rzecz Francji. Oskarżony przed sejmem o zdradę stanu, uszedł w 1683 roku do Francji, gdzie spędził resztę życia.
Dwa zbiory poezji Morsztyna to: Kanikuła albo psia gwiazda (1647) oraz Lutnia (1661).
Twórczość poetycka nie była głównym celem ambicji Morsztyna, poeta mało dbał o losy swych wierszy i ich publikacje, rozsiewając je beztrosko w swobodnie krążących rękopisach. Był jednak surowym sędzią swego poetyckiego rzemiosła. W wierszu Do swoich książek wyraził wprost konieczność kontroli własnej pracy, na którą po opublikowaniu mogą się rzucić różni złośliwi krytycy:
Dokąd się, moja lutni, napierasz skwapliwie?
Chcesz na świat i drukarskiej chciałabyś oliwie
Podać w nielutościwe swoje plotki prasy,
Wzgardziwszy słodkie mego kabinetu wczasy?
Ach, nie wiesz, czego-ć się chce! Różne w ludziach smaki (...)
Nie trzeba dymem śmierdzieć, kto się chce do dworu
Udać, jeszcześ ty godna kuchennego szoru...
Lekkie, błyskotliwe wiersze o tematyce głownie towarzyskiej i miłosnej są rezultatem zdyscyplinowanej sztuki poetyckiej, znajomości reguł i współczesnych szkół poetyckich, sprawności językowej zdobytej przez przekłady (czy czytaliście Państwo Cyda Corneille'a w tłumaczeniu Morsztyna?), a także naśladowanie świetnych wzorów, m. in. poezji antycznej (Horacy), włoskiej (Petrarca, Marino), francuskiej (Racine) i polskiej (Kochanowski).
Kunsztowna poezja Morsztyna inspirowana była nurtem tzw. marinizmu. Jego teoretyk i twórca, poeta włoski Giambattista Marino, twierdził, iż poezja powinna przede wszystkim zadziwiać czytelnika, zaskakiwać go niezwykłością operacji językowych, metafor, szokujących paradoksów i zestawień antytetycznych, oryginalnych epitetów i śmiałych porównań.
Świetny, wyszukany pomysł poetycki, tzw. koncept był jednym z głównych celów twórczości Morsztyna. Konceptyzm uwydatniał zarówno harmonijne jak i sprzeczne związki między rozmaitymi zjawiskami. „Czym dla oczu piękno, dla uszu harmonia, tym koncept dla umysłu” - oświadczał jeden z ówczesnych konceptystów. Poezja ta była intelektualna, a zarazem zmysłowa; wszystkie zmysły człowieka, odbierające zróżnicowane wrażenia świata, traktowano jako „informatorów duszy”. Intelektualny charakter poezji wynikał też z jej warsztatowego rygoru: wiersze miały pozór żywiołowych, napisanych „od niechcenia”, dzięki świadomemu użyciu odpowiednich środków. Poezja będąca najwyższym kunsztem słowa właśnie na nie chciała być nakierowana.
Morsztyn, przebywając na dworach królewskich, szczególnie chętnie uprawiał sonet i w nie małym stopniu przyczynił się do wzrostu popularności tego gatunku literackiego w literaturze polskiej. W podręczniku macie Państwo dwa sonety Morsztyna: Cuda Miłości (s. 332) i Na Krzyżyk na piersiach jednej panny (s. 333).
Jednym z najbardziej znanych utworów Morsztyna jest sonet Do trupa. Chciałabym aby właśnie on był przedmiotem naszej analizy.
Leżysz zabity i jam też zabity,
Ty - strzałą śmierci, ja - strzałą miłości,
Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości,
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty.
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty,
Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności,
Ty masz związane ręce, ja, wolności
Zbywszy, mam rozum łańcuchem powity.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili,
Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze,
Tyś jak lód, a jam w piekielnej śrzeżodze. (upale)
Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili,
Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem
Wiecznym mych ogniów, rozsypać popiołem.
Czy nie zaskoczyło Państwa porównanie nieszczęśliwie zakochanego człowieka do trupa a uczucia miłości do śmierci?
Na tym właśnie pozornie paradoksalnym porównaniu polega koncept w tym utworze. Stosując liczne środki stylistyczne: anafory (rozpoczynanie kolejnych wersów takimi samymi wyrazami lub zwrotami), hiperbole (wyolbrzymienia) oraz antytezy (ukazanie przeciwieństw), poeta wymienia podobieństwa pomiędzy sobą samym a nieboszczykiem. Obaj są zabici - jeden „strzałą śmierci”, drugi „strzałą miłości”; obaj tkwią w niewoli - nieruchomego ciała i „rozumu łańcuchem spowitego”. Obok podobieństw istnieje jedna ale zasadnicza różnica między nimi, podmiot liryczny podkreśla to, czego nie przypuszczalibyśmy: paradoksalnie lepszą sytuację trupa. Zmarły nic nie czuje i niedługo rozsypie się w proch, zakochany zaś, cierpiąc z miłości, nie ma nadziei na wytchnienie.
Poezja Morsztyna jest swobodną liryczną analizą ziemskiego szczęścia, które jest wartością ulotną, związaną w nierozłączny, dramatyczny węzeł z cierpieniem, ale jest jedyną wartością pewną. Poeta nie zatrzymuje się przy podstawowej przesłance barokowej filozofii człowieka. Czasem tylko przypomni, że „wszystko świat psuje, wszystko się z nim mieni”, ale nie sama teza o przemijaniu, lecz jej konsekwencje stały się tworzywem myśli poetyckiej poety. Co w tej przemianie jest wartością, a co nicością?
Poezja Morsztyna to ciąg analiz owego węzła nicości i wartości, oglądanego nie przez pryzmat teorii filozoficznych, lecz przez doznania podmiotu lirycznego i skojarzenia wyobraźni twórcy, który buduje swój indywidualny świat, ale nie szuka systemu, nie spodziewa się odkrycia jakiejś uspakajającej logiki i harmonii istnienia. Czy istnieje ona poza światem? Tego pytania Morsztyn nie podejmuje. Wiersze jego wypływają z nieoczekiwanych refleksji, z zastanawiania się nad jakimś ułamkiem rzeczywistości, który staje się symbolem istnienia.
Miłość, fenomen życia, jest ograniczona ramami wiecznej nicości, ale jak długo trwa widowisko, pozostaje wartością rzeczywistą. Miłość jest wartością i grą. Jest grą, która może stać się jedyną wartością.
Mam nadzieję, że mają Państwo otwarte podręczniki, proszę przeczytać wiersz pt. Przyjaciółka s. 330 czy zgadzają się Państwo z powyższym wnioskiem?
Macie Państwo w podręczniku wiersze o tematyce lekkiej, słowne igraszki poety dotyczące zmysłowych aspektów miłości: Staremu, Niegłupia, Do tejże. Są też autentyczne liryki miłosne, w których cierpienie nie jest wyłącznie wymyśloną formułą poetycką: Cuda miłości. Wszystkie te utwory są złożone językiem człowieka wytwornego, respektującego normy, język, obyczaje współczesnego dworu, a więc poddanego normom dworskiej kultury. Ze względu na tematykę i formę poezji Morsztyna zalicza się go do czołowych przedstawicieli tzw. nurtu dworskiego poezji polskiej w tym okresie.
Na zakończenie rozważań o poezji Morsztyna chciałabym zwrócić państwa uwagę na wiersz pt. Niestatek (s. 335)
Wykorzystując maksymalnie środek poetycki jakim jest anafora - przez piętnaście wersów autor powtarza słowo „prędzej”, wyszukując najrozmaitsze „niemożliwości” tego świata aby doprowadzić zaciekawionych czytelników do zaskakującej pointy, zawartej w ostatnim wersie. Na tym właśnie polega kontrast w tym utworze, a zaskoczenie, zaszokowanie czytelnika to zamierzony, świadomy zabieg autora.
Proszę zrobić zadanie 5 s. 337
Dojrzały wyraz humanistycznym i artystycznym rozterkom literatury dał w swoich wierszach poeta, kalwin Daniel Naborowski (1573 - 1640).
Był człowiekiem wszechstronnie wykształconym. Studiował prawo w Orleanie, medycynę w Bazylei, mechaniki uczył się u Galileusza, poznał środowisko naukowe Wittenbergi, Strassburga, Padwy. W jego poetyckiej twórczości nowe poszukiwania poetyckie w swoisty sposób połączyły się z ideami szlacheckiej filozofii życia i przesłankami myślowymi kalwinizmu.
Zasugerowany teorią przemijania, jako najważniejszym doświadczeniem człowieka, unika skrajności, szuka rozwiązania kolizji w stoickim umiarze; człowiek nie może przekroczyć granic własnych możliwości, musi respektować własną naturę (nie tylko swoje metafizyczne przeznaczenie), a więc musi przyjąć, iż rozsądek i umysł stateczny to skuteczne i właściwe regulatory postępowania, pozwalające godzić sprzeczności między naturą a przeznaczeniem.
Proszę przeczytać wiersz pt. Marność s. 325
Poeta pisze: „marność słynie”, „świat hołduje marności”, ale przecież „to na wieki nie minie” czyli, że skłonność ku „marnościom świata” jest podstawową cechą istnienia, a więc dziełem Stwórcy, a wiec nie może być istnienie inne - niż je Bóg stworzył. Wobec sprzeczności ujawnionych poeta proponuje postawę spokojną:
Miłujmy i żartujmy,
Żartujmy i miłujmy,
Lecz pobożnie, uczciwie
Świat trzeba przyjmować takim, jakim jest. Błędy w postępowaniu są rzeczą nieuniknioną. Bóg - powiada Naborowski nie chciał „mieć na świecie nic doskonałego”; zatem i człowiek musi podlegać błędom, co jednak nie znaczy, że musi im ulegać. Z tego przeświadczenia rodzi się poczucie równowagi, stoicki umiar i spokój, wiara w wartość cnoty i ładu życiowego osiąganego przez „stateczny umysł” człowieczy. Na tym właśnie polega harmonia sprzeczności w twórczości poety, który w dramatycznych przeciwnościach życia zachowuje równowagę ducha.
Poezja Naborowskiego jest poezją kunsztowną, wyrafinowaną. Poeta znał teorię konceptu i sztukę budowania niespodzianki poetyckiej; jak Morsztyn opanował rzemiosło, a operując różnymi środkami stylistycznymi używał ich funkcjonalnie tzn. że określone figury czemuś służyły np. zaskakującemu paradoksowi lub dziwnej oczywistości (dlaczego np. „marna marność”?).
Jego wiersze zalicza się do nurtu dworskiego, jednak podejmowane przez niego tematy wskazują raczej na przynależność do literatury metafizycznej, która jak Państwo już wiecie, poruszała problemy poszukiwań i rozważań filozoficznych.
Proszę o zrobienie ćwiczenia 1 i 2 s. 336
Sarmatyzm - ideologia polskiej szlachty
Refleksje obywatelskie Wacława Potockiego
Sarmaci - społeczność wybrana według Wespazjana Kochowskiego
Sarmata o sobie - Pamiętniki Jana Chryzostoma Paska
Sarmaci i sarmatyzm
Całą polską szlachecką brać jednoczyło poczucie narodowej potęgi, przekonanie o świetności polskiego ustroju - monarchii ograniczonej prawami stanu szlacheckiego -ponadto świadomość tradycji rodowej i starodawności sarmackiej, co wiązało się z ideą pochodzenia Polaków od starożytnych Sarmatów. Duma z tego potężnego sarmackiego dziedzictwa stała się nieodłączną cechą barokowej mentalności.
Sarmatyzm był mocno zróżnicowany, określił jednak pewien wzorzec postaw (literacki oraz postaci), ewoluujący od końca wieku XVI (tj. od zdecydowanych sukcesów szlacheckiego ruchu dążącego do władzy politycznej w państwie) poprzez stulecie XVII aż do czasów oświecenia, zachowujący jednak charakterystyczną ideologię oraz formułujący pewne nakazy mody, obyczajowości i estetyki. Jednym z ważnych wyznaczników sarmatyzmu był tradycjonalizm, ale ważniejsze od niego było umiłowanie wolności, zwłaszcza praw jednostki, co zwyrodniałe odzwierciedlenie znalazło w zasadzie liberum veto, lecz co zasługuje jako idea ogólna na głębokie zainteresowanie i szacunek. Zresztą instytucja sejmików, instrukcji poselskich i sprzeciwiania się jednym głosem uchwałom sejmowym, chronić miała nie tylko jednostkę, lecz przede wszystkim interesy regionu przed krzywdzącą polityką władzy centralnej, a także zabezpieczać cały ustrój przed widmem władzy absolutnej.
Drugim ważnym wyznacznikiem sarmatyzmu była religijność, oddziaływująca na zasadzie ideologii, a tradycjonalistyczne do niej przywiązanie wzmogło się zwłaszcza w okresie wojen kozackich i „potopu” szwedzkiego. Te niebezpieczne dla bezpieczeństwa państwa okoliczności, sprawiły zaostrzenie się bojowości ideologii religijnej i nietolerancję tłumu, wobec „obcego”, którego upatrywano często w osobie Żyda, bądź innowiercy. Bezwzględność (ale nie barbarzyńskie okrucieństwo), sąsiadowała paradoksalnie blisko z jowialnym miłosierdziem w krewkim sercu sarmaty.
Sarmatyzm, skłonny do pogardzania cudzoziemszczyzną, przyswajał sobie jednak dość skwapliwie obcy strój i styl życia, o ile tylko był to strój barwny i świetny, a styl okazały.
Proszę się przyjrzeć portretowi sarmaty jaki macie Państwo w podręczniku s. 338.
Nieodłącznym atrybutem stroju sarmackiego stała się turecka ozdobna szabla (znak człowieka wolnego, rycerza). Pochodzenia wschodniego był również kontusz, który wraz z żupanem i ozdobnym pasem stał się strojem narodowym. Charakterystyczna sarmacka fizjonomia (wąsy, podgolona głowa, proste spojrzenie) ożywiała tę postać, tak trwale wrośniętą w podłoże rodzimej tradycji. Uderzające jak barokowy sarmatyzm różni się pod tym względem od mniej udramatyzowanego, umiarkowanego i „szczęśliwego” stylu życia w polskim renesansie.
Jeżeli zwracacie Państwo uwagę na daty, które umieszczam przy krótkich biografiach przedstawianych twórców, zauważycie z pewnością, że Sarzyński i Grabowiecki to przedstawiciele początku baroku polskiego, Morsztyn i Naborowski wpisują się w tzw. barok dojrzały, a panowie, których twórczość będziemy analizować za chwilę to reprezentanci późnego baroku, jego zmierzchu i końca. To rozmieszczenie nie jest przypadkowe, ponieważ wraz z upływem czasu (mimo że wszyscy tworzyli w okresie baroku) zmieniała się sytuacja państwa, życia, świadomości, światopoglądu itp..
Twórczość Wacława Potockiego, Wespazjana Kochowskiego i Jana Chryzostoma Paska rozpatruje się zazwyczaj razem, łączyło ich bowiem to samo pokolenie, podobna pozycja społeczna (średniozamożna szlachta), bliskość losów biograficznych (gospodarowanie na roli, przeplatane żołnierką i działalnością publiczną). Wszyscy trzej uosabiali też - mimo różnic temperamentu i talentu - typ pisarzy wrośniętych w bliską im szlachecką codzienność, którą utrwalali w swej twórczości. Przypisuje się ich do tzw. nurtu sarmackiego w literaturze polskiej.
Wacław Potocki (1621 - 1696)
Nauki pobierał u domowego pedagoga. Całe życie gospodarował na roli. Walczył przeciw Szwedom i wojskom Rakoczego, brał czynny udział w życiu sejmikowym, występując przeciw anarchii szlacheckiej, popierając wzmocnienie władzy króla i zasadę dziedziczności tronu. Wychowany w środowisku ariańskim, po uchwale o banicji arian (1658) przeszedł na katolicyzm.
Pozostawił po sobie ogromną spuściznę: poematy, liryki religijne, wiersze polityczne i okolicznościowe, duży cykl romansów (powieści). Do najwybitniejszych dzieł należą: epos Transakcja wojny chocimskiej, zbiór ponad 1800 wierszy (roboczo nazwanych fraszkami) Ogród ale nie plewiony..., Moralia albo rzeczy do obyczajów, nauk i przestróg... i Poczet herbów, sławiący „starożytność” i „rodowitość” domów szlacheckich.
Proszę abyście Państwo otworzyli podręczniki na s. 340 i przeczytali wiersz pt. Pospolite ruszenie. Po przeczytaniu proszę spróbować określić temat wiersza, jego bohaterów, opisane zjawiska i główne przesłanie.
Podobna praca czeka Państwa z wierszem Czuj! Stary pies szczeka (s.341). Do jakich wartości nawiązuje utwór a jakie potępia? Jaka jest w nim wizja przyszłości?
Utwory Potockiego stanowią jakby ówczesny rachunek obywatelskiego sumienia narodu. Tworzą one także swoistą panoramę staropolskiego życia szlachecko - ziemiańskiego oraz pamiętnik intymnych wzruszeń, cierpień, emocji. Potocki miał silne poczucie społecznej odpowiedzialności pracy pisarskiej; pojmował ją jako służbę upowszechniania „przykładów cnoty”. Dlatego też chętnie sięgał po nie do dzieł historyków i moralistów rzymskich oraz do utworów nowołacińskich wykorzystując np. Adagia Erazma z Rotterdamu. Urzeczony pięknem klasycznego języka, w którym widział nieosiągalny ideał, dbał o czystość polszczyzny (nigdy wbrew powszechnym wówczas obyczajom - nie makaronizował, tzn. nie wplatał w swe poezje obcych zwłaszcza łacińskich zwrotów). Gromadząc „słów stertę” do swej pracy, chętnie korzystał też ze wzorów potocznej narracji i dialogu. Interesowała go sprawność rzemiosła i rzetelność pracy nad tekstem, który według niego był owocem „daru” (talentu), a zarazem trudu. Zasada, aby przed publikacją dzieła „raz, drugi, trzeci, młotem je przekołatać”, pięknie świadczy o szacunku pisarza dla odbiorców.
Przed nami analiza najwybitniejszego dzieła Potockiego.
Proszę o wykonanie zadania 2 s. Podręcznik s. 347
W podręczniku macie Państwo tylko krótki fragment całości utworu. Wypadałoby o nim wiedzieć coś więcej.
Transakcja wojny chocimskiej to epopeja o przebiegu przygotowań do bitwy i samej bitwy, która miała miejsce w 1621 roku pod Chocimiem. Autor skrupulatnie, w sposób kronikarsko-pamiętnikarski wykorzystał do swego dzieła różne przekazy dotyczące autentycznego przebiegu bitwy, zastosował chronologiczny przebieg zdarzeń, poprzedzony obszernym wywodem historycznym skupionym głównie na dziejach stosunków polsko-tureckich. Zrezygnował z pokus fikcji literackiej na rzecz prawdy historycznej i wykładu moralistycznego.
Charakterystyczne dla utworu są liczne dygresje i różnorodne refleksje na tematy społeczne, stanowe i obyczajowe. Pisarz okazał się czujnym i krytycznym obserwatorem ówczesnej szlachty, coraz bardziej przywiązanej do swych przywilejów, a zaniedbującej obowiązki, zwłaszcza względem nadmiernie wykorzystywanych chłopów. Obecne są też w Wojnie nie pozbawione goryczy uwagi o teraźniejszych zaniedbaniach stanu rycerskiego i wojennego rzemiosła, porównujące współczesnych Polaków z dawnymi Sarmatami, przodkami bez skazy, których idealny obraz wyostrza teraźniejszy upadek ich potomków. Te przeciwstawienia: my - oni, często pojawiające się w dygresjach, miały pełnić funkcję pobudki dla współczesnych, miały ich „ruszyć ze snu, z drzymu, z pleśni”.
Spisując sumiennie przebieg zdarzeń pod Chocimiem, chciał Potocki zostawić swoim współczesnym i potomnym pamięć znakomitych przykładów dawnego rycerstwa i wojennej cnoty. Historyczna sprawozdawczość nie wykluczała jednak kunsztu: opisy potyczek, działań bohaterów i ich psychologicznych motywacji uderzają siłą artyzmu. Autor imponuje erudycją, ciekawymi i niebanalnymi zwrotami i skomplikowanym stylem wypowiedzi, pełnej rozbudowanych porównań, hiperboli, podkreślających dramatyzm inwersji.
Transakcja wojny chocimskiej była spełnieniem marzeń o polskiej epopei, jednakże nie spełniała wszystkich warunków, które pozwoliłyby ją uznać za klasyczny epos.
Epopeja - najstarszy epicki gatunek literacki, wywodzący się z podań ludowych. Utwór opiewa czyny bohaterów narodowych, a jego akcja dzieje się zazwyczaj w momentach przełomowych dla całego państwa lub społeczeństwa. Charakterystyczny dla eposu jest podniosły styl nadający utworowi atmosferę powagi i wyjątkowości oraz przemieszanie elementów realistycznych z mitycznymi lub baśniowymi. Tego ostatniego w Wojnie chocimskiej zabrakło. Ostrość krytyki sprawiła, że utwór wydano dopiero w 1850 roku jako dzieło autorstwa Andrzeja Lipskiego.
Jednak celem utworu było przede wszystkim moralizatorskie i dydaktyczne oddziaływanie na niezorganizowaną, lekkomyślną, egoistyczną i pozbawioną patriotyzmu szlachtę i magnaterię polską.
Wespazjan Kochowski (1633 -1700)
W twórczości Kochowskiego można wyróżnić trzy nurty tematyczne: obyczajowy, polityczny i filozoficzno-religijny. Nie zawsze nurty te współbrzmiały ze sobą, poeta bowiem przyjął rozmaite - nieraz wewnętrznie sprzeczne - tradycje literackie epoki. Przemawiała mu do wyobraźni i niefrasobliwość poezji opiewającej urodę życia, i frasobliwość poetów metafizycznych. Bywał prawomyślnym krzewicielem wiary i katolickiej zagorzałości, by w innych wierszach wygłaszać sądy wysoce podejrzane czy po prostu - z punktu widzenia Kościoła - niebezpieczne. Tak wyraziste pomieszanie tradycji literackich jest cechą znamienną późnego baroku, odbija charakterystyczny dla kultury i świadomości społecznej tych czasów głęboko ugruntowany synkretyzm myślowy. Pierwotnie sprzeczne nurty myśli i kultury barokowej w tym okresie tworzą dziwnie przystosowaną jedność dewocji i frywolności, prostoty i przepychu, i ten klimat czasu silnie zaważył na postawie twórczej Kochowskiego.
Nas najbardziej interesuje ostatnie i najlepsze (zrodzone po kryzysie twórczym) dzieło literackie Kochowskiego - syntetyczny i oryginalny wyraz sarmackiego baroku - poemat prozą Psalmodia polska.
Na tom składający się z 36 psalmów ( w podręczniku macie Państwo Psalm XXIV, oczywiście proszę go uważnie przeczytać) złożyły się dwie doniosłe tradycje polskiej poetyki barokowej: rozważania poezji metafizycznej wokół podstawowego pytania „co jest człowiek?” i szlachecka historiozofia skupiona wokół sporu o doskonałości ustroju społecznego. Z tych dwóch zakresów autor uczynił jeden przedmiot myśli i dał u schyłku życia wykład sarmackiej antropologii, sumę dociekań o sobie samym i o własnym narodzie.
Kochowski do rejestru metafizycznych wartości wpisuje jedną szczególną wartość ziemską: sarmację. W przeciwieństwie do losu jednostki, która na ziemi próbuje smaku szczęścia, a pełne wartości osiąga dopiero po śmierci, Sarmacja - pojęta jako wartość zbiorowa - jest dobrem wyłącznie ziemskim. Byłoby to sprzeczne z metafizycznym porządkiem świata ale sprzeczność tą Kochowski usuwa wprowadzając tradycyjne już przekonanie, że los Rzeczypospolitej nie może podlegać zwyczajnej ocenie historycznej, ponieważ Bóg darzy ją wyjątkową, osobistą sympatią, To wyróżnienie własnego kraju i towarzysząca mu sakralna stylizacja są tylko oczywistą konsekwencją przekonania żywego w świadomości społecznej, że naród polski spełnia szczególną misję w strategii boskiej.
Kochowski swobodnie połączył rozważania o człowieku i rozważania o państwie, tradycję poezji metafizycznej i tradycje publicystyki szlacheckiej, zdaniom narratora nadawał niezwykła rangę: psałterzowi Żydów przeciwstawiał Psalmodię polską - psałterz Sarmatów.
Jan Chryzostom Pasek (ok. 1636 - 1700 lub 1701)
Nauki pobierał w kolegium jezuickim w Rawie. W 1655 rozpoczął żywot żołnierski: podobnie jak Potocki walczył przeciw Szwedom i Rakoczemu, brał również udział w wyprawie duńskiej i w wojnie przeciw Moskwie. W czasie rokoszu Lubomirskiego stał po stronie Jana Kazimierza i uczestniczył w bitwie pod Mątwami (1666). Rok później porzucił wojsko, ożenił się i osiadł na wsi w Krakowskiem, gospodarując w majątku i pełniąc urząd komornika ziemskiego.
Bujny temperament i awanturnicze usposobienie sprawiły, że oskarżony o pogwałcenie porządku publicznego został skazany na banicję. Nie opuścił jednak Polski, krótko po wyroku zmarł. Pozostawił po sobie Pamiętniki - arcydzieło pamiętnikarstwa staropolskiego.
W dziele Paska wyodrębniają się dwie części: pierwsza z nich (lata 1656 - 1666) traktuje o wojennych przygodach autora, druga (lata 1667 - 1688) ukazuje jego życie ziemiańskie. Pasek jako żołnierz, który zjeździł również obce kraje, opisał ich osobliwości, zwłaszcza kulturowe i obyczajowe. Wspominając np.. Danię pisze, iż miał tam „różne uciechy i zabawy, widząc takie rzeczy, czego w Polszcze widzieć trudno”. Niezmiernie interesująca część pierwsza ustępuje jednak poznawczo drugiej, w której autor ujawnia się jako gospodarz i obywatel. Zapiski z tego okresu są niewyczerpaną skarbnicą wiedzy o codziennym sarmackim życiu ówczesnej szlachty, o jej zwyczajach, upodobaniach, charakterystycznych cechach, typie religijności i kultury nierzadko splecionych z samowolą, ciemnotą, pieniactwem i awanturnictwem. Pasek to urodzony gawędziarz. (Proszę sprawdzić znaczenie terminu gawęda, podręcznik s. 349)
Fakty zamieszczone w Pamiętnikach są selekcjonowane. Kto był adresatem tych zapisów, nie wiemy, wszakże jedno znamienne zdanie akcentuje moralistyczną myśl przewodnią autora: „Kto będzie po mnie sukcesorem (spadkobiercą) tej książki mojej, przestrzegam i napominam, żeby się tym moim i z wielu inszych temu podobnych przykładów budował”. Zawarty w Pamiętnikach portret szlachcica i żołnierza jest w pewien sposób korzystnie retuszowany.
Proszę przeczytać komentarz z podręcznika (s.349 - 351) i zapamiętać nieznane państwu terminy
To wszystko na dzisiaj, zapraszam za tydzień!