Dodano nowy wpis na magdarian |
|
|
Dodano nowy wpis na magdarian |
|
|
Pierwsi Żydzi
Poniższy tekst bazuje częściowo na informacjach zaczerpniętych od LEWASHOWA i wyszukanych w internecie. Proszę nie myśleć jednak, że jestem fanem jego tez. Możecie traktować to jako jedną z wielu internetowych bajek. Dla zaawansowanych podam coś: LEWA-SHOW, to inaczej SHOW dla LWÓW, czyli chodzi o kogoś, czyim zadaniem jest robienie przedstawienia dla lwów, natomiast lwami, nazywa się w tym więzieniu pewne, niebezpieczne dla kogoś istoty, których większość jest w stanie pewnego rodzaju transu.
Innym przykładem z tej samej półki, może być TRECHLEBOW. Stasując zasadę ukrytą w Cyrylicy, gdzie C czytane jest jako S, a B, czytane jest jako W, otrzymujemy: TRES-LEWOW, czyli treser lwów.
Grzesiek
———————————————-
Powstanie żmijowego plemienia (Żydów)
Kult Czarnej Madonny w Drawidii (starożytne Indie)/ Wyprawa Arian do Drawidii (starożytnych Indii)
Kiedy Arianie, wraz z Jasnymi Magami wybierali się do Drawidii po raz pierwszy- w 2692 roku p.n.e. (odbyli w sumie dwie wyprawy; druga w w 2006 roku p.n.e.), zniewolona Ziemia miała już jeden duży, genetyczny projekt ratunkowy za sobą. Zapoczątkowany został on długo przed pierwszym RESETEM/ Potopem, czyli przed zniszczeniem tutaj pierwszej, koszczajowej farmy ludzkiej. (Pierwszy Reset/ Potop miał miejsce ponad 110 tys. lat temu).
Projekt genetyczny sprzed pierwszego Potopu/ Resetu, miał na celu wykreowanie rasy białej, bazującej na wysoko rozwiniętych, białych pod-rasach i nadającej się do zasiedlania miejsc we wszechświecie, o słabym przepływie radiacji, narażonych na pasożytnictwo Koszczajow- czyli miejsc takich, jak Ziemia. Tego rodzaju rasa, była by bardziej odporna na Kontrole Umysłu i manipulacje genetyczne Ciemnej Strony. Projekt ten przebiegał na trzech planetach jednocześnie. Ciemna Strona zniszczyła dwie z tych planet. Ziemi, nie udało im się zniszczyć. Koszczaje zastosowali wiec inna metode, której efekty widzimy dzisiaj. Zaczęła się ona od zniszczenia dwu planet w Układzie Słonecznym, które zamieszkiwane były przez rasy żółte i czarne. Koszczaje wiedzieli, ze Arianie- w całej swej dobroduszności- przyjmą na Ziemię tą część żółtych i czarnych ludzi, która zdołała uratować się na statki. Była to znana zasada KONIA TROJANSKIEGO, o charakterze genetycznym- bo to Ciemna Strona stoi za zniszczeniem planet ludzi żółtych i czarnych, a nawet za samym wykreowaniem rasy czarnej (początkowo do celów wojennych, czyli wykorzystaniem ich jako łatwo programowalnych bio- robotów, do kosmicznych walk). Łatwo programowalny, czarny człowiek, nadaje się dlatego bardzo dobrze, aby jego genetyką, niepostrzeżenie osłabiać genetykę białych ludzi. Aby biali ludzie nie wszczynali bontów w mieszaniu społeczności białych z kolorowymi, Koszczaje wprowadzili programy ochronne- jak ten o nazwie „Rasizm”. Niemal każdy ma te programy w sobie i dlatego tak alergicznie reaguje, kiedy z czyichś ust usłyszy słowo „rasa”, czy „rasizm”. W ten oto sposób, tak ważna i podstawowa rzecz jak czysta genetyka ludzkiego ciała, chroniąca ludzi przed zrobieniem z nich koszczajowych niewolników, wmieciona została w ciemny zakamarek i przykryta etycznymi zakazami brania jej nawet na usta.
Z biegiem czasu, Arianie udzielili na Ziemi azylu jeszcze ludziom czerwonym, biorącym udział i poszkodowanym w walkach przeciw Ciemnej Stronie, w obrębie Układu Słonecznego. Arianie zadbali o rozdzielne ulokowanie geograficzne ludzi tych rożnych „ras”. -Po to, aby „rasy” te, nie mieszały sie ani z białymi, ani miedzy sobą. Jak widzimy dzisiaj, kiedy to Ziemia ma już dwa Potopy/ Resety za sobą, Koszczaje osiągnęli swój cel, bo społeczność Ziemi jest genetycznie silnie przemieszana. Genetyka ludzi białych została tym samym silnie osłabiona, a o zapoczątkowanym niegdyś, ratunkowym projekcie genetycznym, mającym na celu wykreowanie specjalnej pod-rasy białej, odpornej na manipulacje Koszczajów, od dawna już można zapomnieć.
Przenieśmy się teraz w myślach spowrotem do czasów leżących 4707 lat wstecz. Opowiem o mało skutecznej walce Arian, ze skrytymi działaniami Koszczajow, Szaraków i Czarnych Magów, których ataki koncentrowały się wtedy głównie na słabszych punktach ziemskich społeczności. -Mam tu na myśli manipulacje genetyczne i wprowadzanie technik Kontroli Umysłu u tych ludzi, których przodkom, Arianie udzielili niegdyś azylu na Ziemi.
Pierwszej wyprawie Arian do Drawidii, mającej w planie złagodzenie skutków genetycznego kreowania „mieszańców”, przewodzili ariańscy, Biali Magowie. Nie dało się już cofnąć faktu wykreowania przez Ciemna Stronę szaracko-ludzkich hybryd i mieszańców „rasowych”. Szczegółowo rzecz biorąc, wyprawa ta związana była z próbą położenia kresu składania ofiar z ludzi i oddawania czci bogini KALI-MA (Czarnej Matce- znanej w kręgach satanistycznych także jako postaci „Bestii”, lub kobiety siedzącej na „Bestii”, a w kręgach katolickich, jako Czarnej Madonny). -Porównał bym ten śmieszny zabieg do dawania nadziei konającemu.
Kult Kali-Ma istnieje po dziś dzień i ofiary z ludzi Koszczajom i ich Panu (rzekomej „Matce”), nadal są składane- i to zarówno w Indiach, jak i na całym świecie. ( http://niniwa22.cba.pl/bractwo_zbirow.htm )
Czarni Magowie i Szaraki programowali kreowaną w Drawidii, mieszaną rasę w taki sposób, że ludzie ci oddawali swą energię stworom astralnym; Wężom, Drakonom, Reptylianom- czyli Koszczajom. Wyprawa rozpoczęła się w 2692 roku p.n.e. Po wypędzeniu kapłanek KALI-MA ze świątyń, Arianie powrócili do swojej ojczyzny w roku 2616 p.n.e. Cała wyprawa zajęła im 67 lat.
Po odejściu Arian z wyzwolonych od kultu KALI-MA ziem, Drawidowie i Nagowie (pod wrogim działaniem Czarnej Magii) niestety stopniowo powrócili do wprogramowanych im „tradycji”. W związku z tym, Arianie podjęli drugą próbę położenia kresu składania ofiar z ludzi i czczenia bogini KALI-MA; Po sześciuset latach, w 2006 roku p.n.e. odbył się ponowny pochód do Drawidii .
Wyprawa ta różniła się od pierwszej tym, że część Arian na zawsze pozostała w Drawidii i zaczęła pomagać genetycznym mieszańcom w tworzeniu cywilizacji (znanej dzisiaj jako hinduskiej) oraz podejmowała prób skorygowania ich genetyki, by uodpornić ich na Kontrolę Umysłu Ciemnej Strony.
Mieszańcy hinduscy, to tylko jeden przykład, prowadzonej przez Ciemna Stronę hybrydyzacji. Przeczytać o tym więcej, możecie w artykule „Szaraki”.
W Wedach jest wzmianka o tym, że składano ofiary dla Czarnej Matki (KALI, oznacza „czarny”, MA, oznacza „matka”), a wiec Satanowi. Równocześnie, ofiary składane były sługom Satana, umieszczonym przez niego w świecie astralnym (świat NAWI)- Koszczajom/ Archontom, kryjącym się pod postaciami Węży, Drakonów (Smoków) i Reptylian. Proszę porównać to z biblijną wzmianką o wężu w Edenie. Istnieje analogia w kontakcie Kapłanek z Drakonami i Wężami, oraz do opowieści o Ewie i wężu, który „skusił” ją by zerwała owoc z drzewa poznania (poznania świata astralnego, poprzez spożycie narkotycznego owocu). Nie ma co sie dziwić, że od czasu kiedy Ciemna Strona i jej Czarni Magowie zawładnęli Ziemią, interes narkotykowy i wszystko, co ulatwia laczenie sie ze swiatem astralnym, kwitnie.
W astralnych kontaktach kapłanek KALI-MA z Drawidii, z postaciami Węży, Drakonów i Reptylian (Koszczajów/ Archontów), zauważamy wykorzystywanie kapłanek jako portali służących do transferowania pozyskanej energii życiowej i emocjonalnej (Luszu), wykorzystywanej przez Ciemna Stronę do rożnych celów i częściowo służącej tez jako pożywienie dla istot astralnych. Nie jest przypadkiem, ze kreator Koszajow- Satan, jako ich pożywienie, wybrał właśnie ten energetyczny towar, pozyskiwany z ludzi. Jest to sposób na samonapędzanie się systemu, bo każdy trybik działający w tym systemie, bardzo sztywno uzależniany jest od efektów pracy, jaką wykonuje i dlatego nie może jej rzucić i uwolnić się z tego systemu.
Zarówno w Wedach, jak i w Starym Testamencie (czyli wersji Wed przeinaczonej przez Ciemną Stronę), mowa jest o wężu/wężach, które występują w fizycznej powłoce kobiet/ kapłanek. Ewa symbolizuje pierwszą z nich i to ona miała zapoczątkować kult KALI-MA. Czarni Magowie, których część stanowiły kapłanki bogini KALI-MA, zostali wypędzeni z Drawidii. Pozostałych przy życiu, wyznawców tego kultu, zesłano w okolice krainy „gór stworzonych rękoma”- czyli w okolice Egiptu.
W Starym Testamencie, Drawidia będąca centrum energetycznego wampiryzmu Koszczajów, kamuflowana jest nazwą „Eden”, lub „Edem”. Zanim Arianie, Edenowi w Drawidii zakręcili energetyczny kran, Czarne Kapłanki, w imieniu ich wężowych panów, stworzyć zdążyły Edeny alternatywne, a więc alternatywne świątynie/centra służące manipulacjom energetyczno-umysłowym i Czarnej Magii. Sytuowano je na węzłach energetycznych Ziemi, czyli w miejscach przecięć strumieni energii, przebiegających przez skorupę ziemską. Węzły energetyczne ułatwiały dostęp do wszystkich pozostałych miejsc i poziomów energetycznych w obrębie naszej planety. Były -swego rodzaju- nieprzerwanie otwartymi wrotami/ portalami energetycznymi.
Możliwości tych miejsc/ portali nie były jednakowe; różniły się one mocą i aktywnością. Poniżej wymieniam raje/ Edeny/ Edemy, według porządku malejącego, względem ich energetycznych możliwości:
EDEM I
- ziemia Chwila; okala ją z jednej strony rzeka Fison (Ganges)/ Drawidia
EDEM II
- ziemia Kusz; nad rzeką Gihon (Nil)/ starożytna Etiopia
EDEM III
- ziemia Aczppur; za rzeką Hiddekel (Tygrys)/ Assyria
- Międzyrzecze rzeki Eufrat
Prawdopodobnie Eden drugi i trzeci, Czarni Magowie stworzyli (a właściwie przejęli ariański portal, służący dobrym celom i zmienili jego przeznaczenie) po pierwszej wyprawie Arian do Drawidii (Indii). W przeciągu czasu, Czarnym Magom udało się spowrotem przeprogramować mieszańców genetycznych w Drawidii i udaremnić całą pracę Arian i Białych Magów. Drawidowie (Hindusi) zostali wiec ponownie podłączeni pod Zbiorowy Umysł i cały system pasożytnictwa energetycznego Koszczajów. Emocjonalna i życiowa energia dojonych Drawidów i Nagow, znowu zaczęła płynąć.
Czarni Magowie przewidzieli, ze Arianie nie dadzą za wygraną i ponowią próbę odprogramowania Drawidów, dlatego tez stworzyli dwa dodatkowe Edeny- czyli przejęli dwa inne portale Arian- a walka o ziemskie portale trwa po dziś dzień i osiągnęła swe apogeum. Kto ma pod kotrola portale/ wezly energetyczne, ten posiada kontrole nad ziemską chlewnią.
Podsumowując krótko: Ponowne przybycie Białych Magów i Arian do Drawidii w latach 2006 p.n.e. i pozostanie tam na stale, w celu odprogramowania społeczeństwa, oraz dodatkowego zabezpieczenia, jakim miała być zmiana genetyki Drawidów i Nagów, w sumie rzecz biorąc niewiele daly. Czarni Magowie i Kaplanki, po wygnaniu ich z Drawidii, wprowadzili zdobyte i przeprogramowane portale (Edeny) do użytku i skutecznie przeciwdziałali pracy Arian w Drawidii. Zdobyte przez nich portale (w Etiopii i Assyrii), to istne centra manipulacji umysłowej i energetycznej. Pierwsze, znaczniejsze owoce ich działań, widać bylow połowie VIII wieku p.n.e.; Etiopia rozpoczęła zbrojną agrresję wobec sąsiadów i podporządkowała sobie Egipt, a nieco później -bo na początku VII wieku p.n.e.- Assyria wystąpiła przeciw sąsiadom i stopniowo zagarnęła całe Międzyrzecze, prowadząc wojny w ośmiu następnych stuleciach.
Na podbitych obszarach, Czarni Magowie wprowadzili kult Czarnej Matki/ Czarnej Madonny/ Kali-Ma (pod różnymi nazwami).
W tym czasie (VIII- VII wiek p.n.e.), w Drawidii, Arianie dokonują czystki wśród wyznawców kultu Czarnej Matki (Kali-Ma). Pozostawiają im niewielki wybór kary; Wyznawcy kultu mogą pozostać w Drawidii, pod warunkiem że zgodzą się żyć nie uprawiając tego kultu i dodatkowo poddadzą się genetycznej korekturze. Niewielka część wyznawców Kali-Ma przystępuje na ten warunek, natomiast inni wybierają wygnanie do ziemi położonej za dalekim Egiptem- do Judei.
Większość wygnanych wyznawców Kali-Ma, stanowili ludzie rasy mieszanej. Mniejszą część, stanowili ludzie rasy czarnej, czyli Drawidowie i Nagowie, a bardzo niewielką pozostałość, ludzie rasy białej, będący wcześniejszymi wygnańcami z terenów Arian i Słowian. Arianie i Słowianie wyganiali takowych za posiadanie genu przemocy, lub z powodu niechęci dostosowania się do obowiązujących na ziemiach Arian i Słowian praw. Wygnańców tych zwano w Drawidii „Izgojami”, czyli pochodzącymi z Gojów. Pojęcie „Goj”, określało człowieka białej rasy i było w języku pra-słowiańskim, bardzo pozytywnym określeniem. Nasi przodkowie z dumą nazywali siebie Gojami. Ciemnej stronie i to słowo udało się przepolaryzować i ich żydowscy sługusi, nadali mu bardzo negatywne znaczenie („Goj”, wedlug nich, rownoznaczny „bydłu”).
Wędrówka Żydów
Podróż sługów Węża i Smoka z Drawidii do ziemi Kusz (w okolice starożytnej Etiopii), ich nowego Edenu, trwała prawie dwieście lat. Szli z dziećmi, swym dobytkiem, czasem zatrzymywali się nawet na kilka lat, by zregenerować swe siły. Ze zrozumiałych powodów, w wielu miejscach nie byli mile widziani i zmuszeni niekiedy do zbrojnej walki, aby przebić się przez nieprzyjazne im ziemie. Podroż ta zmieniła życie bardzo wielu z nich trwale. Zrobiła z nich lud koczowniczy, który przyjęło się nazywać Hyksosami. Pod tą nazwą, na przełomie VIII i VII w. p.n.e., docierając do Egiptu, napadają go zbrojnie i zdobywają. Mimo iz Egipt nie miał być miejscem ich zesłania, pozostają w nim jako okupant przez około 110 lat. Tylko niewielka ich część powędrowała od razu dalej, na południe, we właściwe miejsce zesłania, gdzie Czarni Magowie zbudowali uprzednio jedno z trzech centrów manipulacji energetyczno-umysłowej. Kiedy docierają do Ziemi Kusz, rozpoczyna się nowy etap w dziejach Ziemi.
Spoglądając z dzisiejszego punktu widzenia na problematykę, jaką od tysięcy lat stanowią żmijowe ludy, zwane ogólnie Żydami, chciało by się zrzucić odpowiedzialność na stacjonowanych w tamtym czasie w Drawidii, Arian i Białych Magów. Gdyby w starożytnych Indiach/ Drawidii udało się stłamsić stworzenie żydowskiego ludu w zarodku, Ciemna Strona wykreowała by sobie innych sługusów. Jako przykład, podam Chazarów. Starożytni Żydzi stracili dzisiaj na znaczeniu. Dzisiejszymi sługami ciemnej strony, potocznie także zwanymi Żydami i uważającymi siebie za trzynasty lud Izraela, są od ponad 1000 lat Chazarowie.
Naszym ariańskim przodkom, w wyprawie do Drawidii przewodniczyli Urowie, a oni nigdy nie stosowali przemocy wobec pokonanych. Liczyli na to, iż pokonany po pewnym czasie zdoła dostrzec swe błędy i z własnej woli przejdzie na jasną stronę.
Na swoich ziemiach, Arianie i Słowianie traktowali swych więźniów wojennych z godnością. Więzień miał odpracować kilka lat; w tym czasie jadał razem z rodzina przy której pracował, przy jednym stole, żył razem z nimi lub obok nich, a po upływie kary puszczany był wolno, lub mógł pozostać wśród Arian, czy Słowian. Zazwyczaj więzień pozostanie, ale czasem odchodził do ojczyzny. Ariańscy przodkowie przeliczyli sie, nie zdając sobie sprawy ze skuteczności narzędzia, jakim jest KONTROLA UMYSŁU, w rekach Ciemnej Strony.
Opis biblijny pokazuje obraz zafałszowany, bo przedstawia jedynie częściowy rezultat walki Białych Magów z Czarnymi Magami, jakim było wygnanie wyznawców religii KALI-MA z ich pierwszego Edenu- Drawidii, do Edenu drugiego- ziemi Kusz. W trakcie wędrówki przechodzili przez Eden trzeci, a więc Assyrię. Pod nazwami „Eden” zakamuflowane są centra manipulacji energetyczno-umysłowej, służącej systematycznemu wampiryzmowi energetycznemu, jaki do czasów dzisiejszych, rozrósł się do potężnej skali i w którym Żydzi chazarscy- następcy opisanych powyżej, Żydów starożytnych, odgrywają kluczową rolę. Funkcje dawniejszych świątyń, w dużej części przejęły chazarskie banki, koncerny i kontrolowane przez nich organizacje rządowe i militarne. Zauważyć mozna, że wiele z tych obiektow, takze stawianych jest na węzłach energetycznych Ziemi.
Opis ze Starego Testamentu, dotyczący stworzenia Adama i Ewy, nie odnosi sie do bialej rasy ludzi, ani tez zadnej z innych ras. Dotyczy jedynie genetycznych mieszańców, stworzonych w drodze skrzyżowania rasy białej, z rasą czarną i z Szarakami, w celu stworzenia posłusznego niewolnika, pozwalającego doić się z energii.
Podziel się:
6 uwag do wpisu “Pierwsi Zydzi”
Dobry artykuł ! Sława Wam.
Jedno co jest nie tak chyba , to rachuba czasu. Jakby to nazwać doba czyli dzień i noc Swaroga trwa około 25 920 tysięcy lat. Noc Swaroga i Dzień Swaroga po około 12 960 lat. Są to średnie liczby, bo może być tak jak na ziemi odnośnie ,że dzień jest dłuższy a noc krótsza i na odwrót.
Z tego zdążyłem rozpoznać to jest koło 16 epok czasowych liczących sobie po 1 620 lat. Oczywiście są dłuższe lub krótsze i stanowią pory Dnia i Nocy. Ostatnia Epoka to była epoka Lisa i kończyła się w 2012r Po tym czasie nastała epoka Wilka , Boga Welesa rozpoczynająca dzień Swaroga. 1 030 lat na dzień Swaroga to byłoby za prosto?
Można powiedzieć, że zanikanie prawych cech , szlachetności, godności , duchowości , mocy i energii i zaczęła się degradacja ,rozpoczęło się i następowało stopniowo od około 12 960 lat temu.
A teraz następuje powrót. Może nasi Rodacy nas wspomogą na Midgardzie.
Liked by 1 osoba
TOM242 pisze:
Niech każdy w myślach, telepatycznie prosi naszych ariańskich braci z Plejad i z Pasa Oriona, skąd uciekli przed inwazją obecni Plejadanie, by zintensyfikowali oni swoje działania, bo będziemy mieli przesrane, gdyż wiele dusz, które przed obecnym wcieleniem, deklarowało się do walki z okupantem, dziś odpuszcza sobie, by nie mieć problemów i żyć w spokoju, robić karierę, i nie mieć etykietki świra, pośród tych, którym przybyli pomóc. Jak ktoś nam nie pomoże, to czeka nas nie utopia, zapowiadana w licznych przepowiedniach, ale jeszcze gorsze piekło.
Lubię
Pingback: Pierwsi Zydzi | abcdeef
Maniek pisze:
Co do żydów,wg mojej wiedzy byli to Słowianie banici.W przeciwieństwie do żydów Słowianie nie kamienowali a wypędzali popaprańców.Dlatego Jahwe to Lachwe czyli Bóg Lachwe/Lechitów.Dlatego Lachwe to nie imię Boga a Bóg Lechitów.Żydzi sobie zrobili boga Izraela na wzór babiloński.
Lubię
Mańku, co do nazwy/ kryptonimu JAHWE, pochodzi on od LAHWE- to prawda. Trzeba do tego wiedzieć, że agendy sterujące tym więzieniem i stojący nad nimi panowie, sterują całą HISTORIĄ/ IS-TORIĄ (wzięte z TORY, księgi śmierci) i wiele zapożyczają, mieszają, czyli sieją celowy zamęt, wprowadzając w dezorientację i -co za tym idzie- prowadząc do zastoju, ogłupienia, śmierci.
Właściwie, to nazwa LECHITA i nazwa imienia LECH, pochodząca od LACH, pisanego też LAH, to kryptonim. Przeczytaj go od tyłu. Otrzymasz wtedy HAL.
Kryptonim PO-LACH, lub PO-LAH, to to samo, lecz bardziej rozbudowane. Przedrostek PO, jest skrótem stojącym za PORT. Przeczytaj to razem: PORT-LAH, lub PORT-HAL.
Chodzi więc o BIOLOGICZNE PORT-HALE, jakimi są PO-LAHOWIE, czyli wyżsi Słowianie, zwani też WIRINGAMI (od WIRów energetycznych, jakimi potrafią sterować i programować je). Chodzi o zniewolonych Avatarów Stwórców, którzy są tutaj uwięzieni i zmuszani do kreowania tych więziennych rzeczywistości, lub/i do podtrzymywania kreacji tego więzienia.
Odwieczne wojny i konkurencje pomiędzy agendami więzienia, toczą się w dużej mierze o PORT-HALE. Obojętnie czy są to portale planety, czy też portale biologiczne, czyli wyżsi Słowianie, Lahowie, kto ma te portale pod swoją kontrolą, ten ma w ręku władzę.
Aby sterować tymi super-portalami biologicznymi, jakimi są Lahowie, używa się zaawansowanych technologii kontroli umysłu.
PORT-HAL, PO-LAH, PORT-LAH, czasem spotyka się również kryptonim GER-LAH, GER-LACH. Przedrostek GER, czytany od tyłu, daje REG, co stoi za REGULUS, REGUJĄCY, sprawujący władzę. Oznacza, że jest to bio-portal sprawującego władzę.
Dla zaciekawionych dodam, że SPRAWUJĄCY WŁADZĘ, oprócz kryptonimu GER, lub REG, używali/używają także kryptonimu ARCH, lub ARH. Zawarty jest on np. w nazwie ARCH-ont, czy ARH-janin.
Słowiańscy przodkowie nazywali ARCH-ontów złośliwie KOŚCIEJAMI, co na dzisiejszą PO-LACH-czyznę znaczy KOSTUCH, a więc niosący śmierć, a nie sprawujący władzę.
Ich ARCHi-diecezje, złośliwie nazywano KOŚCIEŁAMI (na dzisiejszy, KOŚCIOŁY, czyli domy śmierci).
Jeśli już nadmieniłem kryptonim GER, dla dokończenia wątku dodam, że przykładowo kryptonim GER-MAN, oznacza rzemieślnika należącego do REG-ującego/ sprawującego władzę. MAN, pochodzi bowiem od MANU, jak przykładowo MANU-skrypt, czyli pisany ręcznie (MANu, to ręka, PEDa- jak w wyrazie PEDał- to stopa).
Grzesiek
Z proj. książki:
Walka Światłości z Ciemnością na Końcu Czasów
Nieśmiertelność Duszy i Ciała
Przesłanie Ojca Niebieskiego
http://chomikuj.pl/mjacek2013/Dokumenty , www.przeslanie.com
Żydzi i Polacy ! Oj smutne !
Tu podkreślę, że Żydzi i Polacy to ta sama krew - prawie wszystkich Was trzeba było wyciągać i wciąż się wyciąga z sideł Ciemności, którą stworzyliście tysiące lat temu !
Żydzi - dawni Atlantydzi. Od 17 do 12 tys lat temu wprowadzili na Świat Ciemność w postaci wojen, podbojów i zamieniania pokonanych w totalnych niewolników [ostatecznie 12 tys lat temu doprowadzili cały Świat do samozagłady]. Co wyprawiali poza podbojem. A więc; wszczepiali podbitym implanty w ciała tak aby ci nie mogli się sprzeciwić lecz posłusznie wykonywali każdy rozkaz - nawet najcięższą i najbardziej niebezpieczną robotę - i to działało - Niewolnicy byli w 100% posłuszni = totalnie zniewoleni. I najgorsze - zniewolili technologicznie też Astral - i uniemożliwili tym sposobem Niewolnikom Zbawienie = Zjednoczenie z Bogiem. Niewolnik wykończony nadludzkim wysiłkiem szybko umierał i znów odradzał się jako Niewolnik wszechwładnych Atlantów. Dziś liczni świadomi tego bezlitośni Żydzi [elity] chcieliby powtórki z rozrywki - ale się im nie uda.
Wtedy na Ziemi istniały potworne technologie - potężniejsze od naszych. Latano już w Kosmos. Sterowano lotem ciał niebieskich. Zbudowano sztucznego satelitę. Sieć kryształów i piramid wspomagała energetycznie Ziemię. Firmament wodny w stratosferze chronił Ludzi przed promieniowaniem kosmicznym. Dzięki temu długie było życie Ludzi - kilkaset do tysiąca lat. Bronie też były potworne - nie tylko bomby atomowe. Przez kilkadziesiąt tysięcy lat był POKÓJ - ale odkąd Atlantydzi wprowadzili niewolnictwo, a okultyzm stał się czymś powszednim zaczęła się totalna wojna. Zniszczono wszystko ostatecznie zniszczono też firmament - efektem był wielki potop.
My opozycja - musieliśmy wtedy uciekać na skraj Świata z dala od Atlantydy lub czekał nas los taki jaki zgotowano niewolnikom lub eksterminacja !!? Czy i dziś nie dąży się do totalnego niewolnictwa i do eksterminacji niewygodnych !???
Do dobrych Żydów i dobrych Polaków zastrzeżeń nie mam !
Ale tych co dzierżą władzę ostrzegam !!!
Po tym wszystkim jeśli myślicie, że przyjdzie Mesjasz i Was pogłaszcze po główce to się mylicie.
Wrzucę kilka tekstów i linków, które Was zawstydzą !? …………………….
………………………….
Premier Izraela - wykupujemy Polskę
https://www.youtube.com/watch?v=mGw8mKIZaKg
……………………………………….
Laureat pokojowej nagrody Nobla, były premier Izraela Menachem Begin:
"Nasza rasa (mówiąc o Żydach) jest Rasą Mistrzów. Jesteśmy świętymi bogami na tej planecie. Różnimy się od niższych ras ponieważ wywodzą się one od insektów. Faktycznie porównując je do naszej rasy, inne rasy to bestie i zwierzęta, owce w najlepszym przypadku. Inne rasy są uważane jako ludzkie odchody. Naszym przeznaczeniem jest rządzenie ponad niższymi rasami. Nasze ziemskie królestwo będzie rządzone poprzez naszych liderów za pomocą rózgi żelaznej. Masy będą lizać nasze stopy i służyć nam jako nasi niewolnicy." - Menachem Begin
Poniżej oryginalny tekst w języku angielskim.
"Our race is the Master Race. We are divine gods on this planet. We are as different from the inferior races as they are from insects. In fact, compared to our race, other races are beasts and animals, cattle at best. Other races are considered as human excrement. Our destiny is to rule over the inferior races. Our earthly kingdom will be ruled by our leader with a rod of iron. The masses will lick our feet and serve us as our slaves." Carter, Jimmy. Keeping Faith. Memoirs of a President. New York: Bantam, 1982. (Pamiętniki Prezydenta Cartera)
……………………. itd
Koszczaje, Archonci
Jedynie górna połowa tekstu pochodzi ode mnie. Dolna jest zapożyczona.
O Koszczajach napisał bym w skrócie, że jest to zbiorowa nazwa dla wszystkich, wrogich ludziom ras Obcych, wraz z ich panami, kreatorami. Ich panowie są w prawdzie stwórcami, ale od samego początku ich powstania, noszą w sobie coś w rodzaju błędu. Złośliwie można by nazwać to upośledzeniem. Są przepełnieni nienawiścią do stwórców nie noszących w sobie tego błędu. Istnieje dlatego ciągła walka między Ciemnymi Stwórcami, a Stwórcami, lecz walka ta nigdy nie była prowadzona z jednakowym zapałem obydwu stron. Stwórcy tendują do tolerancji wobec ich „upośledzonych” braci, co nie znaczy że tolerują wszystkie ich poczynania.
Grzesiek
———————————
ARCHONCI (Kastjeje, Koszczaje, Kostuchy)
25 tys. lat temu, ciemne siły stworzyły na Ziemi kwarantannę, a ludzi wzięły jako zakładników. Stworzyli wirtualną rzeczywistość jako system kontroli, więc nikt nie był w stanie uciec. Uwięzili Istoty Światła, które miały kontakt ze Źródłem, aby napędzać tą wirtualną kreację.
Ten system kontroli wirtualnej rzeczywistości nadal tkwi na swoim miejscu w zasięgu i zwykle mówi się o nim Matrix. Na planie fizycznym, kontrola jest utrzymywana poprzez Oriońsko-Babiloński system niewoli finansowej opartej na długach, z wykorzystaniem mass mediów i programowania. Na planach eterycznych, astralnych i mentalnych, kontrola jest utrzymywana przez elektromagnetyczne komory zniekształceń czasoprzestrzeni podobne do tych wykorzystywanych w eksperymencie Philadelphia. Te komory tworzą iluzję systemu o zamkniętym obiegu, który zdaje się być eteryczny i jest to powód dlaczego tylko kilka istot było się w stanie uwolnić/wyzwolić/doznać oświecenia.
Matrix jest obsługiwany przez istoty zwące siebie Archontami (Archon = rządzący), lub zwane spotycznie przez Arian Koszczajami (Koszczaj, Kaszczaj, czy Kostuch- czyli niszczący życie). Są istotami, które przybyły z Galaktyki Andromedy i wybrały doświadczenie ciemności. Odmówiły ponownego podpięcia do źródła. W przeciągu tysięcy lat, stworzyli oni rasę Drakońską i Reptiliańską poprzez inżynierię genetyczną, aby wykorzystać ich jako niewolniczych wojowników do rozszerzania swojego ciemnego imperium.
Planeta Ziemia jest ostatnią planetą, która ma być wyzwolona spod tego ciemnego imperium. Pozostało już bardzo niewielu Archontów na Ziemi.
Na planach eterycznych i astralnych są oni także znani jako Panowie Karmy. Są oni tymi, którzy w znacznej mierze decydują o ścieżce życia każdego kto inkarnuje. Wybierają naszych rodziców i do pewnego stopnia reżyserują nasze życiowe warunki. Ten system programowania jest znany jako rzekoma „karma”. Wraz z zaawansowaną technologią generującą formy falowe na planach astralnych, manipulują oni astralnymi prądami planetarnych energii i wykorzystują je do złowrogich astrologicznych wpływów. Utrzymują oni zniekształconą strukturę czasoprzestrzeni poprzez implanty, które stworzyły anomalię czasoprzestrzennych czarnych dziur, myląc w ten sposób ludzki umysł i emocje. Implantami są programowane kryształy, które zostały wprowadzone w mentalne, astralne i eteryczne organy każdego człowieka na Ziemi za pomocą silnych urządzeń elektrycznych.
Na planie eterycznym i niższym planie astralnym, ich Drakońscy administratorzy utrzymywali technologię sztucznej inteligencji, która podtrzymuje Matrix na swoim miejscu. Posiada on swój system alarmowy, więc kiedy przebudzony czlowiek tworzy swoim światłem (swoją energią) dziurę w Matrixie, Drakońscy i Reptiliańscy, niewolniczy wojownicy, są wysyłani by wywrzeć presję psychologiczną na słabe punkty przebudzonego czlowieka, aby spowrotem obniżyć jego wibracje i tym samym zamknąć dziurę w matrixie. Co więcej, ci Reptiliańscy zniewoleni wojownicy stale wywierają presję na umysłach i emocjach inkarnowanych istot ludzkich na Ziemi, w celu zapobiegnięcia ich duchowemu rozwojowi i aby stłamsić ich walkę o wolność. Jeśli to jeszcze nie wystarczy, wysyłają także amebo-podobne istoty żywiołów, które mają wywierać dodatkowy nacisk. Wszystkie te negatywne istoty chowają się zazwyczaj w fałdach zniekształconej struktury czasoprzestrzeni na płaszczyznach astralnych i eterycznych.
Ich moc tkwi w zastraszaniu ludzi i w ukrytych agendach. Tracą całą moc w obliczu światła, prawdy i odwagi. Jeśli jesteśmy tego wszystkiego świadomi i wyzbędziemy się strachu, światło naszej świadomości wyprostuje te fałdy na strukturze czasoprzestrzeni i wszystkie te negatywne istoty zostaną usunięte z astralnych i eterycznych planów planety Ziemia:
Na planie fizycznym, Archontowie inkarnują w organizacji Jezuitów i duchowo kontrolują swoich administratorów (Drakońscy Illuminaci, operujący systemem finansowym), swoich wojowników (Gadzi najemnicy, którzy chronią Illuminati), oraz swoich niewolników (ludzie używający ich pieniędzy i pracujący na podtrzymanie ich systemu). Poprzez Jezuitów i Wolnomularzy 33-ciego stopnia, podtrzymają oni strukturę Illuminatów w spójnej całości. Ta struktura teraz w końcu się rozsypuje.
INWAZJA ARCHONTÓW
Do tej pory odbyły sie trzy, główne inwazje Archontów i podporządkowanych im ras -takich jak Drakoni i Reptilianie- z innych miejsc w kosmosie, w znanej ludzkosci historii Ziemi. Wszystkie one miały miejsce zarówno na planie fizycznym, jak i na duchowym.
Pierwsza z nich to inwazja Kurgan, która wydarzyła się około 3600 r. p.n.e. Ciemne istoty dostały się poprzez kaukaski portal wymiarowy.
Ich celem było zniszczenie pokojowego kultu Bogini kultur neolitycznych, które rozwijały się w neolitycznej Europie. Chcieli zniszczyć oddawanie czci tej Bogini- zwłaszcza, że energia żeńska jest naszym bezpośrednim łącznikiem ze „źródłem” („Źródło”, to ogólna nazwa dla stwórców, którzy to wspólnie tworzą coś w rodzaju połączonej ze sobą świadomości, lecz nie należy mylić go z tzw. „Ciemnym Źródłem”, które jest połączeniem świadomości stwórców z wbudowanym błędem, upośledzeniem, jacy wybrali drogę technologii i technokracji. -przypis Grześka)
Drugą inwazją była inwazja Chazarów, która wydarzyła się około 393 roku n.e. (Zapoczątkowanie złodziejskiego imperium Chazarów, datuje się na ok. 596 rok n.e., w miejscu przecięcia dwu, największych szlaków handlowych, ale położenie podwalin, mogło rozpocząć się już w 393 r./ -przypis Grześka). Ciemne istoty wykorzystały ten sam, kaukaski portal wymiarowy:
Celem tej inwazji było zniszczenie szkół tajemnic, Chrześcijańskich grup gnostycznych i czczącego naturę Wedyzmu (rzekomego „poganizmu”), i zastąpienie ich programowaniem umysłu przez Chrześcijański kult.
To programowanie zostało wzmocnione przez wirtualne „piekła” w niższych planach astralnych, które zostały następnie wykorzystane do wzmocnienia pozycji Kościoła.
Trzecią inwazją, jest inwazja Kongo, która miała miejsce w 1996 roku. Ciemne istoty wkroczyły przez rozrywane wojną Kongo, Rwandę i Ugandę. Ta inwazja była głównie skupiona na planie eterycznym i niższym planie astralnym. Celem tej inwazji było zniszczenie nowej ery i ruchów wzniesieniowych oraz wzmocnienie Matrixa, który zaczął się dezintegrować już w 1995 roku, w efekcie masywnego przebudzenia na Ziemi. Większość ludzi nie jest świadoma tej inwazji, gdyż ich wspomnienia o Świetle, które zostały pokazane Ziemi przed rokiem 1996, zostały usunięte z ich świadomości poprzez intensywne, masowe implantowania, pomiędzy 1996, a 1999 rokiem. (Mikro- implanty natury fizycznej są dzisiaj tak małe, że mogą być rozpylane poprzez Chem-Trails/ -przypisek Grześka).
ZWYCIĘSTWO ŚWIATŁA
Po aktywacji portalu w listopadzie, 11:11:11, Matrix w końcu zaczął się rozpadać. Natychmiast po tym, wprowadzone zostały wydarzenia (Pozew Keenan), które ostatecznie doprowadzą do naszego całkowitego wyzwolenia. W tym czasie nie może być żadnej inwazji Archontów z kosmosu- zwłaszcza że planeta Ziemia jest ostatnią, która ma być wyzwolona.
Decydujący pojedynek jest oczekiwany na okolice portalu tranzytowego Wenus, 5-go czerwca (w Polsce 6 czerwca). Jesteśmy już w oknie czasowym tego decydującego punktu zwrotnego. Pomimo tego, że zwycięstwo Światła jest zapewnione i wszystkie negatywne linie czasowe zostały usunięte, musimy być niezmiernie czujni.
Archontowie na planie astralnym, będą kontynuować wywieranie presji psychologicznej na słabych punktach, kluczowych graczy, pozytywnych sił na Ziemi, aby stworzyć podziały i konflikty pomiędzy nimi. Służy im to, aby rozproszyć i przenieść naszą uwagę na drobne kłótnie i z dala od naszego skupienia jakim jest ujęcie Kabały. Musimy uwolnić się z tych konfliktów i skupić naszą świadomość. Strumień wyzwolonej świadomości jest wystarczająco silny, aby stratować wpływ Archontów, jednakże są oni nadal dostatecznie silni, aby stworzyć niepotrzebne opóźnienia. Masowe aresztowania w kregach Kabały, są nie tylko operacją fizyczną, proces potrzebuje także wsparcia duchowego, aby- kiedy to się wydarzy- masy ludzi nie wpadły w panikę.
W określonym punkcie, energie z Galaktycznego, Centralnego Słońca, przepalą się przez przeszkody Matrixa na planie astralnym i eterycznym i wszystkie negatywne byty będą usunięte. Zostaną oni zastąpieni przez anioły i duchowych przewodników tak jak mówi pięknie jedna z przepowiedni:
„Sieć Musi Upaść, To Się Kończy, Wstępuje Światło”
Ostatecznym krokiem jest po prostu zdjęcie sieci. Trzeba to zrobić, a kolejne wydarzenia szybko podążą. Jeden wniesie całą energię, aby zniszczyć samą sieć i wydarzenia rozpoczną się niemal natychmiast. Programy nie będą się miały gdzie ukryć, żadnych portali, żadnego wyposażenia, nic. Zostaną wyprowadzone i wzór pogody na blask rozpocznie się.
Tłumaczenie: Sandra
Podziel się:
19 uwag do wpisu “Koszczaje, Archonci”
Ktoś pisze:
„O Koszczajach napisał bym w skrócie, że jest to zbiorowa nazwa dla wszystkich, wrogich ludziom ras Obcych, wraz z ich wężowymi panami (eteryczne serpentoidy) i trzema stwórcami z wyższych gęstości, którzy te serpentoidy programują. Ta szajka stwórców zwie siebie między innymi Świętą Trójcą, lub SET-em (czyli kompletem). Przykładowo SAT-AN, oznacza ANNE des SET, czyli potomek Seta. SET-MAN, oznacza MANUS, czyli RĘKA lub Sługa SETA. Szajka Trójcy i ich serpentoidy, sterują rasami Obcych poprzez KONTROLĘ UMYSŁU”
— można prosić o artykuł z dokładnie wypisana HIERARCHIA tych stworów, zwłaszcza tego „eterycznego” TOPu i nadTOPu….. ich ilością, źródłowym pochodzeniem, posiadanymi technologiami czy sposobem wpływania na matrixową rzeczywistość
thx
Lubię
Tutaj możesz zładować kilka stron o tych rasach, z książki ANIELSK.RZECZYW.:
http://www66.wyslij-plik.pl/pokaz/805453—fkzi.html
Liked by 1 osoba
Przemek pisze:
Myślę, że takie wydarzenia były już wcześniej w Babilonie, Sumerze.
Lubię
Ktoś pisze:
Hej,
jesteś w stanie sprawdzić czy „plemnik” nieodwracalnie padł?
http://davidicke.pl/images/forum/articles/alien/ra1.jpg (ten z lewej)
bo mam nieokiełznane wrażenie iż „krystaliczny świat” się właśnie osypuje w tle fizycznego…
Lubię
Niestety jeszcze nie padł, ale możesz być pewien, że walczy o to tutaj nawet elita. Wielu ma już bowiem dosyć i chce skończyć z bezkarnym niewolnictwem.
Lubię
Ktoś pisze:
Rozumiem, znaczy iż jakiś jego fragment wczoraj zdołał uciec spod topora.
Jeszcze jak możesz zweryfikuj te rzeczy:
- te „stwory” bytują w przestrzeni wibracyjnej czakry gardła będącej ich „domem”
- „krystaliczny świat” dom panów reptoiów i innych kolaborantów się osypuje (traci wibracje)
- super reptol „daddy” wraz ze świta został upolowany i powoli odpływa w „niebyt”
thx
Lubię
Nie, Ktosiu, nie rozumiesz. Jak myślisz, dlaczego na tej stronie publikuję tylko takie mało znaczące info, które właściwie nie jest wiele więcej warte, niż przeciętne, internetowe śmieci? To nie dlatego, że nie chcę dzielić się z ludzmi prawdą, ale dlatego, że coś tam z prawdziwej prawdy wiem, ale nawet tego do końca jeszcze nie rozumiem, lub nie potrafię przeciętnemu Edkowi wytłumaczyć.
Nie koncentruj się na jakichś Reptiliach i tym, co jest ich domem. Te Reptilie same się rozlecą, kiedy ci, którzy stoją nad nimi, zostaną unieruchomieni. Jak na razie, nie zostali.// Widzę u ciebie, że wierzysz w tzw. przebudzenie. Wiedz, że są dwa. Ty, koncentrujesz się na tym falszywym, podstawianym ludziom pod nosy, bo nie wiesz niczego o drugim. Pierwsze dotyczy wszystkich ludzi na Ziemi. W drugim natomiast, Ziemia to teatrzyk, a ludzie tutaj, to aktorzy, plus statyści, plus bardzo wiele, zwykłych kukiełek, które nie mają większego znaczenia- prócz tego, że stanowią jakieś tło i służą jako grupowe narzędzie i przynęta.
Z tych istot, których dotyczy to drugie, czyli prawdziwe przebudzenie, niestety wybudziło się niewiele. Idzie to, jak krew z nosa. -Choćby właśnie z tego powodu, niestety nie ma się co za bardzo cieszyć, ale z drugiej strony, absolutnie nie ma się co poddawać.
W tej walce, nie tak ważnymi są publikacje prawdy. Właściwie, to te, mają znikome znaczenie, bo walka toczy się głównie na planie energetycznym, a tam, znaczenie ma ten, kto tymi energiami potrafi sterować i samodzielnie pobierać je z eteru, czyli STWÓRCY, oraz ich Avatary, czyli prawdziwe LAHY (wpieprzone w ciała fizyczne, niewielkie części, świadomości Stwórców). Te wszystkie, wątłe marionetki, jakim wmawia się tutaj, iż są bogami, niewiele mocy stwórczej mogą dać. Wybudzać należy tych, którzy posiadają większą, bardziej znaczącą moc stwórczą. Oni, są opłacalną inwestycją, jeśli chodzi o potencjalnych żołnierzy, których można wykorzystać w walce. Ich wybudzanie, idzie głównie na poziomie energetycznym, mentalnym, dlatego napisałem, że publikacje mają tutaj znikome znaczenie.
Lubię
Ktoś pisze:
Myślałem iż jesteś zainteresowany zakończeniem tej wojny. Jak widać się myliłem.
Wybacz iż zawracałem, głowę przeszkadzając w kontemplowaniu „mocy” koszczajów. I biciu im pokłonów.
PS.
„Widzę u ciebie, że wierzysz w tzw. przebudzenie. ” — widzisz tylko to co JA chcę by było widoczne. W każdym aspekcie sygnatury.
Lubię
Znowu nie trafiłeś; po czym rozpoznajesz, że nie jestem zainteresowany zakończeniem tej wojny? Jestem atakowany i pilnowany 24h na dobę i choćby z tego powodu mam interes dawać Kostuchom po tyłkach. Ale nie tak, jak oni mnie do tego prowokują, tylko według zasad, które funkcjonują. Już ty się o tą wojnę nie martw. Jeśli chcesz zadania domowego, aby także trochę powalczyć, to zadam ci je: Uwierz w głębi siebie w to, że całe stworzenie związane z materią, prędzej, czy później prowadzi do wrogich manipulacji, a poprzez nie, do przejęcia kontroli nad materialnymi istotami i zniewolenia ich. Uwierz, że materia oznacza KOMPLIKACJE- a to dlatego, bo jest tworem skomplikowanym. Im bardziej coś skomplikujesz, tym trudniej jest istotom mniej świadomym, kontrolować i bronić to przed wrogimi manipulacjami, prowadzącymi do przejęcia nad tym czymś kontroli. Uwierz, że całe stworzenie powinno być jak najprostszej, najmniej skomplikowanej konstrukcji. Powinno być proste w obsłudze i łatwe we wprowadzaniu zmian przez istotę, do której dane stworzenie należy. Jeśli przykładowo stworzona zostanie istota, to ta istota musi być na tyle prosta, aby sama mogła siebie, jako istotę, kontrolować przed wrogimi wtargnęciami w nią. Powinna siebie samą i funkcjonowanie samej siebie na tyle rozumieć, aby mogła siebie zmieniać, ciagle dopasowywać do zaistniałej sytuacji- tak, aby nie dawać wepchnąć siebie w ramki, w normy, ułatwiające wrogie manipulacje. Taka istota musi mieć możliwość bycia- niczym indywidualny kameleon, jeśli chodzi o zdolność dopasowywania się do otoczenia. Powinna jednocześnie być sprytna, nieuchwytna. Nie powinna natomiast dawać zwabić się do życia w jednym miejscu, w jednej formie, z tym samym formatem myślowym w jej świadomości itd. W ciągłej zmienności tkwi siła, a żeby każda istota mogła być taką, nie może komplikować siebie, lub pozwalać zwabić siebie i uwięzić w czymś, co skomplikowane, nad czym ta istota, sama nie może mieć pełnej kontroli.
Uwierz więc, że tak jest, postaraj się w trakcie tego procesu też ZROZUMIEĆ, aby nie dawać wiary w ciemno. Jak już zrozumiesz i sam z własnego przekonania uwierzysz, wpuszczaj te myśli w eter. Po prostu myśl i analizuj, a jeśli twoja świadomość nabierze energetycznej siły i jej moc obliczeniowa wzrośnie, słabsi wokół ciebie zaczną ulegać pozytywnym wpływom twoich programujących myśli i z własnej woli, kierowani własnymi przemyśleniami, zaczną iść we właściwym kierunku i zarażać tym innych.
Lubię
Ktoś pisze:
„Po prostu myśl i analizuj, a jeśli twoja świadomość nabierze energetycznej siły i jej moc obliczeniowa wzrośnie, słabsi wokół ciebie zaczną ulegać pozytywnym wpływom twoich programujących myśli i z własnej woli, kierowani własnymi przemyśleniami, zaczną iść we właściwym kierunku i zarażać tym innych.”
— ta a potem się ci wszyscy teoretycy obudzą (jak w Na skraju jutra) obrożą na szyi i rekami w nocnikach dzielnie rozpamiętując kolejną porażkę, kolejną ZMARNOWANĄ SZANSĘ i obwiniając o nią wszystkich wokoło tylko nie siebie
bo Koszczaje zdążą UBIĆ ową aktualnie wcieloną na Ziemi super jednostkę. Owego LAHA czego próbują dokonać od dawna bo chociażby taki Spiers poległ na co najmniej 5 próbie MORDU, a film z jego „ostatnim wywiadem” był próbą kolejną. A nie wiadomo ilu jeszcze innych łowców poluje, ilu kretów będzie nawoływało do SAMOUJAWNIENIA się tej osoby (patrz piepiórka i jej Ljahowanie) by dała się polactwu ponownie (za worek szekli - czytaj nowego I-Diota) ukrzyżować. I pewnie najlepiej by było jakby z własnym krzyżem i gwoździami na Golgotę przyszła bo przecież „kryzys” jest i „teoretykom” mogło by przez to zabraknąć hajsu na ich „wenę” (czytaj kolejną flachę denaturatu) po czym wszyscy by się URADOWALI IŻ SIĘ „DOKONAŁ(o)” kolejny mord i „wszyscy dzięki niemu są ponownie” „wybawieni” od konieczności myślenia czy buntowania się Koszczajom. Że mogą znowu cieszyć się do woli korytem pełnym rzucanych im przez Koszczaje ochłapów. I nadal (wiecznie) teoretyzować nad KOLEJNĄ SZANSĄ, i znowu biadolić nad (swoim) OKRUTNYM LOSEM i wredocie Chrystusa że ich znowu nie obdarzył super mocami (mimo iż go ZEŻARLI D OSTATNIEJ KOSTECZKI i nawet z nich SZPIK WYSSALI). Bo to iż
POWINNO SIĘ TAKIEJ OSOBIE MAKSYMALNIE UŁATWIAĆ DZIAŁANIE chociażby zebraniem newralgicznych informacji jest przecież dla „wojowników denaturatu” MISSION IMPOSIBLE. Poza tym tak „odważnym czynem” mogliby się przecież narazić swoim panom Kontrolerom a ci nie dać im kolejnej wersji I-Diota z jeszcze większą liczbą guziczków, wesoło mrugających kolorowych światełek no i koniecznie z seksownym głosikiem wesoło szepczącym do uszka takiego „wojownika”: „jeesstesśś booosssski”……. No i dopiero wtedy zaczął by się lament….. Na LAHA że się ukrywa i nie daje (za fanty) ponownie zamordować, i zamordować i zamordować…… tak jak Speirs mówił, „narodziny, zdrada, śmierć, radość z tego powodu”, „narodziny, zdrada, śmierć, radość z tego powodu”., „narodziny, zdrada, śmierć, radość z tego powodu”., „narodziny, zdrada, śmierć, radość z tego powodu”.. I tak z cyklu na cykl……
aż do wieczności…..
Lubię
Ktosiu, czy ja ciebie do czegoś namawiam, czy zmuszam? Chcesz, to działaj na „własny” sposób.
Co do Zosi pie-PIO-rki, jest ofiarą programu MK-Ultra, o nazwie „Ojciec PIO”. Jak obejrzał byś któryś z dwu Kostuchowych ołtarzyków na przyulicznej piramidzie w Gdynii, z pewnością znalazł byś tam jakiś obrazek Ojca PIO. Ta piramida jest także częścią dawnego systemu służącego wpuszczaniu odpowiednich programów Kontroli Umysłu w siatkę energetyczną Ziemi.
Jeśli chodzi o Maksa Spiers, był ofiarą innego programu MK-Ultra. Sataniści usunęli go ze swego grona, bo wgrane osobowości mu siadały i zaczynał trochę paplać. Pomocnikami w przeprowadzeniu rytualnego…, udział brał Swierdłow, polska „przyjaciółka” Maksa, i nawet Madam Na-Mro. Powiedzieli Maksowi przedtem, że przyda się do przeprowadzania zadań w PL, wspólnie ze Swierdłowem. Dlatego Maks planował przeprowadzkę do PL.
Lubię
Ktoś pisze:
A czy ja coś sugeruje byś „coś” robił?
Interesowała mnie tylko odpowiedź co wy wszyscy „zajebiści kanapo-rycy zrobicie jak wam UBIJĄ te wcieloną w ziemską powłokę WUNDERWAFFE zwaną Ljahwe…..
Jedyną waszą nadzieje na wyzwolenie z matrixa. Ale dałeś odpowiedź podobną zresztą w wymowie do takiej od tarasiewicza jaki „przypadkiem” dopiero teraz jak już się im wszystko wali zapragnął zostać „wojownikiem światła” i grupować ludzi niszczących „system” . TYLKO jakieś 6 lat PO MINIĘCIU NEWRALGICZNYCH DAT DECYDUJĄCYCH O PRZYSZŁOŚCI PLANETY. Normalnie bystrzacha z niego…. albo kolejny AWARYJNY współpracownik…..
A co do „ofiar” zbijaniem pionków nie wygrasz wojny a oni to nawet nie pionki, to PAPETERIA, czy inaczej mówiąc TEKSTURA matrixa.
Ważny jest „plemnik” bo on prowadzi do ich centrali ale …..
ciekawe czy ludzie są do końca świadomi co oznacza w praktyce ERA WODNIKA…..
Warto by tak co poniektórzy propagatorzy tego sloganu popatrzyli w niebo na położenie na nim OKA SAURONA i to co ono ZASILA swoją MOCĄ (w bibli na to mówią WYKONYWANIE WŁADZY przez jedną biblijna bestię W ZASTĘPSTWIE tej 2). Można się naprawdę zdziwić, także tym iż TE STRASZLIWIE TAJEMNE informacje o jakie zapytałem są PUBLICZNIE dostępne.
Ba sam agent systemu niejaki mroziński je wyjawił w swoim ostatnim filmiku.
Lubię
Ktoś pisze:
Wiesz co ten zegar MIAŁ INTENCJONALNIE odliczać?
DATĘ WASZEJ PORAŻKI, DATĘ MORDU na Ljahwe po wczorajszych atakach…..
Tych „z okazji” zaćmienia Księżyca jakie właśnie ma być teraz.
To tak do przemyśleń „na wieczór”.
Lubię
Ktosiu, kogo nazywasz „wy”? Pakujesz mnie razem z jakimś tam Mrozińskim i Tarasiewiczem do jednego wora? Ja, jestem tutaj tylko zamiataczem i jednym z programistów. Ani Mroziński, ani Tarasiewicz do tych zamiataczy i programistów nie należy. Nie zajmuje się nimi, ani takimi bio-robotami jak ty. Odpisuje ci w ramach hobby. Lubię eksperymenty.
Twój plemnik, lub zaćmienia Księżyca, nie mają żadnego znaczenia. Ja nie satanista, żeby się w to bawić.
Zamordowanie Laha, to symbolika. Satanistom, panom Zosi PIO, chodzi o zamordowanie Lechii, a nie pojedynczego kogoś, stojącego niby na jej szczycie. U Lahów, przed ich przejęciem od wewnątrz, nie było jednego pana na ich czele. Sami sobie byli panami, bo ich świadomości były częściami uwięzionych i zmuszonych do kreacji tych rzeczywistości stwórców. Ci uwięzieni stwórcy, mają zostać uwolnieni. -To jest celem, a nie twoje pierdoły o plemniku, erze Wodnika i oku Saurona. Na niebie niczego prawdziwego i tak nie zobaczysz, bo jest przykryte fałszywym hologramem, a Księżyc to magnetron, coś w rodzaju skalarnej kuchenki mikrofalowej do gotowania twojej mikro-świadomości i mózgu. Teraz już z resztą niewiele potrzebny, bo smażysz je twoim telefonem.
Lubię
Ktoś pisze:
Tak jak myślałem, teoretyk z ciebie i nic poza tym.
1. jak chcesz uwolnić te „świadomości”, masz jakiś plan?
bo czekanie aż się „same przebudzą” może NIGDY nie nastąpić zwłaszcza iż „niby od czego” się by miały przebudzić jak w necie same KŁAMSTWA jako ezowiedza funkcjonują.
2. więc żeby uwolnić tych „stwórców” trza zniszczyć ich więzienia, co powoduje iż trzeba walczyć ze strażnikami tych więzień co powoduje iż dochodzi się do „plemnika” jaki tych strażników jest SZEFEM, jak i prawą ręką bytu okupującego planetę.
3. który się UKRYWA w określonej lokalizacji wyznaczonej gwiazdami. I nie ma znaczenia czy są one prawdziwe czy nie. Liczy się ich „wzorek” zwany popularnie „gwiazdozbiór”. Wzorek będący „adresem” na zajazd.
4. daty, numery etc są ważne bo w wyznaczone przez nie okresy czasu koszczaje wykazują WZMOŻONĄ AKTYWNOŚĆ więc dobrze jest wiedzieć kiedy są SILNE i MOGĄ ZAATAKOWAĆ ot tak by wiedzieć kiedy się chronić. By wiedzieć kiedy trzeba SABOTOWAĆ by więzienie nagle „nie dostało” kolejnej pary solidnych murów, itd….
5. nie łącze cię z tamtymi, „WY” oznacza „antykoszczajową opozycje”. Przecież należysz do niej?
Do tego są w niej jakieś „MITYCZNE” elity które są równie mityczne jak jednorożec. Czy jak PO i PIS, partie podobno opozycyjne względem siebie ale politykę wynaradawiania Polaków z Polski jakoś „PRZYPADKIEM” mają wspólnie pisaną.
6. do tego masz braki z Lahów. Na ich szczycie stoi SWARÓG. Nawet na wiecach była JEDNA OSOBA jaka miała DECYDUJĄCY GŁOS względem innych. Chociażby po to by wiec nie był JARMARKIEM typu liberum veto.
7. z tym „bio-robotami jak ty” tez nie trafiłeś. Mówiłem iż „WIDZISZ TO CO CHCĘ BYŚ WIDZIAŁ”. Koszczaje przejrzały już tą sztuczkę….. co nie oznacza z automatu iż idzie im to na zdrowie. ;D
No ale wytężenie próbują wejść za zasłonę.
Lubię
Gdybym był teoretykiem, Kostuchy nie atakowały by mnie od początku mojego pobytu tutaj.
Tak, plan istnieje, jak tych Stwórców uwolnić. Takich planów i prób uwolnienia, było już więcej. Zniewoleni są poza systemami czasu. Każdy z nich znajduje się w stanie transu, każdemu dyktowane jest co ma śnić, a w ten sposób, jakie części więziennych rzeczywistości ma kreować. Żaden nie kreuje niczego w całości, lecz jako części składowe materii. Symbolicznie, Kostuchy przedstawiają te kreowane części, jako: wodę, ziemię, powietrze i ogień. Te symbole często spotyka się u Kostuchowych sługusów- np. u ezoteryków, lub też u Koreańczyków Pd., na ich fladze.
Zniewolonym stwórcom, pobrana została część ich świadomości i roydzielona na jeszcze mniejsze części. Te mniejsze części, podczepione zostały w więzieniach pod ciała fizyczne, i właśnie takich ludzi, zwę super-bioportalami, lub Lahami. LAH, to kryptonim. Napisałem o tym, na samym dole, tutaj: https://magdarian.wordpress.com/pierwsi-zydzi/
Urządzenia, w jakich są zniewoleni, porównać można do komputerów, a ich samych, do procesorów tych komputerów. Każdy z nich jest w formie skomprymowanej i wszyscy są ze sobą synchronizowani, aby kreowane przez nich części składowe, pasowały do siebie przy ich nakładaniu. Kreowane przez nich rzeczywistości mogą być w razie potrzeby resetowane i następnie bezszwowo montowane z ubiegłymi częściami. Przykładowo ta część rzeczywistości, w której teraz, tutaj żyjemy, jest niewiele starsza niż 3,5 roku.
To jasne, że trzeba zniszczyć więzienia, ale nie poprzez zabawy w publikacje skierowane do takich maluczkich więźniów jak ty. Niszczenie więzień jest czynione, ale też ich naprawa przez Kostuchów, jest czyniona. Aby niszczyć, czy naprawiać, zużywana jest energia i moc obliczeniowa, stwórcza. Do transportowania tej mocy, używa się portali i bio-portali. Dlatego w tej walce tak ważnym jest, kto jest w posiadaniu tych portali, kontroli nad bio-portalami i dostawcami energii. Najwięcej ich pozyskuje się w obozach koncentracyjnych, jak ten.
Nie trzeba walczyć ze stra znikami więzionych stwórców. Jednym ze sposobów, jest odcięcie ich od dostaw energii. Trzeba wybudzić ich dojne krowy. Są nimi, przede wszystkim, super-bioportale, czyli Lahowie. Drugim sposobem, czy drugim krokiem, jest zliniowanie świadomości tych Lahów, bo rożczłonowana jest na kilkanaście części, odpowiadających ilości wymiarów, z jakich składa się obóz koncentracyjny, w którym są więzieni. Po zliniowaniu ich części świadomości i zsynchronizowaniu ich ze sobą, muszą (wraz z nałożoną na te świadomości duszą), scalić się ze zniewolonym Stwórcą, zwanym też Źródłem. Dlatego mówi się potocznie, że dusza musi powrócić do Źródła.
Plemnik nie jest szefem strażników uwięzionych stwórców. To jakieś bzdury. Nie wiem gdzie to wyczytujesz. Ja czerpę wiedzę z siebie, dlatego nie noszę w sobie takiego zlepku nie pasujących do siebie, prowizorycznie pozlepianych puzzelków. Takie rzeczy jak pilnowanie urządzeń, w jakich zamknięci są stwórcy, odbywa się poprzez technologie. Jeśli są dodatkowi pilnujący, to zazwyczaj żyją na wielowymiarowych statkach i trudnią się ogólnym pilnowaniem, wielu systemów.
Takie rzeczy jak gwiazdozbiory, planety itd., są częścią kreowanej materii. Kiedy wyjdzie się poza systemy czasowe i -jeszcze wyżej- poza systemy materii, i nawet semi-materii, tam nie ma już gwiazdozbiorów i planet. Tam, życie składa się z rzadszej energii, a więc jest o wiele trudniej zakładać niewolnicze systemy.
Daty i numery, istnieją tylko w świecie materii, czyli w niewolniczych systemach czasowych. Są one podzielone na warstwy energetczne (wymiary), o różnych przedziałach częstotliwości i różnym przepływie czasu (im wyższe drgania eteru, tym szybciej płynie w tych warstwach/wymiarach czas).
Nie nazwał bym tego, że należę do antykoszczajowej opozycji, bo tu chodzi o coś więcej. Jesteśmy przeciwnikami kreacji, czyli stwarzania materii. Napisałem ci, z jakich powodów jestem tego przeciwnikiem (materia jest zbyt skomplikowana). Nie wszystkie Kostuchy są świadome tego, co robią. Jeśli zmniejszy się pole do działania ich najwyższym panom, czyli Ciemnym Stwórcom, wtedy wszystko samo się powoli zacznie rozpadać. Niestety Ciemnych Stwórców nie da się ukarać śmiercią, bo są tak samo nieśmiertelni, jak Stwórcy. Jedyną ich różnicą jest, że Ciemni Stwórcy, od samego początku ich powstania, noszą w sobie błąd. Ten błąd nie był zamierzony. On z jakichś przyczyn powstał i tak już im zostało. Ciemni Stwórcy obrali drogę technologii i technokracji, i na tych zasadach budują ich niewolnicze systemy (oparte na materii).
Co do Lahów: Na Wiecach, to się wybierało jednego, a nie, że to jeden z Lahów te Wiece prowadził. Po wtóre, wybierało się jednego tylko w czasach, kiedy już Szaraki, Kostuchowe bio-narzędzia, całe armie ludzkich bio-robotów zdążyły naprodukować, aby nimi Lahów szczuć. Wtedy tylko, na czas zbrojnego odpędzenia tych bio-robotów, wybierany był wódz prowadzący wojów.
Lubię
Ktoś pisze:
1. „Urządzenia, w jakich są zniewoleni, porównać można do komputerów, a ich samych, do procesorów tych komputerów. ”
— to wygląda jak sześcienna krystaliczna siatka z więźniem w środku niej…. Siatkę tworzą (powiedzmy) struny a w każdej wyznaczonej przez nie „sub-kostce” siedzi strażnik / cy. Nie jest wykluczone iż owe sub-kostki to „śnione” światy. Nie mam „smykałki naukowca” i nie chciało mi się tego badać. ;D
2. „Przykładowo ta część rzeczywistości, w której teraz, tutaj żyjemy, jest niewiele starsza niż 3,5 roku.”
— ta, wiem, około 10 stycznia 2013 nastąpił PRZESKOK. „KOCIAK” się wtedy nawet pojawił poszaleć.
3. „Niszczenie więzień jest czynione, ale też ich naprawa przez Kostuchów, jest czyniona.”
— możesz się pochwalić jakimiś sukcesami w tym temacie ?
Tylko swoimi a nie Centralnego Słońca czy też jakkolwiek nazwiesz ten byt.
4. „To jasne, że trzeba zniszczyć więzienia, ale nie poprzez zabawy w publikacje skierowane do takich maluczkich więźniów jak ty.”
— patrzyłeś w „astral” w tym tygodniu? Jaką ocenę „fajerwerków” wystawisz ?
5. „Plemnik nie jest szefem strażników uwięzionych stwórców. To jakieś bzdury.”
— a kto?
6. „Jeśli zmniejszy się pole do działania ich najwyższym panom, czyli Ciemnym Stwórcom, wtedy wszystko samo się powoli zacznie rozpadać. Niestety Ciemnych Stwórców nie da się ukarać śmiercią, bo są tak samo nieśmiertelni, jak Stwórcy. ”
— powiedz jak ich znaleźć to sprowadzę tę „teorię” do .. hmm… obowiązującego schematu…..
7. Jak możesz to ze swoim „podziemiem” posprzątajcie trupy koszczajów walających się koło ziemi. Nie bój się, nie pogryzą. Nie mają już czym. ;D
PS.
„Co do Lahów: Na Wiecach, to się wybierało jednego, a nie, że to jeden z Lahów te Wiece prowadził. ”
- nie mówię o wybieraniu a NATURALNYM PORZĄDKU wynikającym z wzajemnego szacunku do siebie. Zawsze w każdym gronie jedna osoba nawet jak nic nie mówi jest „autorytetem” dla innych i jej zdanie przeważa. I nie ma tu znaczenie jej „utytułowanie” a ogląd podświadomości.
PS.
„Napisałem ci, z jakich powodów jestem tego przeciwnikiem (materia jest zbyt skomplikowana). Nie wszystkie Kostuchy są świadome tego, co robią. ”
— nawet „nic nie robiąc” kreujesz bo to co emanujesz będąc w bezruchu służy innym jako budulec „życia”….
Lubię
Ktoś pisze:
Jeszcze ci napiszę jak ja widzę „hi hierarchię”, może się komuś przyda…
- na dole jest cos co z wyglądu przypomina welociraptory, popularnie zwane reptylianami. są upierdliwe bo są żywotne i nic poza tym
- poziom wyżej jest czarna smolista breja, ta potrafi pozbawić sił zyciowych
- jak się przez nią przebijesz możesz dostrzec zarówno jej skrystalizowaną formę przeważnie w kostkach jak i różne technologiczne urządzenia, tłocznie, ssawnie zbiorniki etc
- część tych mechanicznych tworów zawiera w swoim środku operatorów, niestety nie wiem do końca jakich, podejrzewam szaraki, przynajmniej na wielkość
- poziom wyżej też jest technologia, w niej coś co się ładnie też nazywa reptyle choć nimi nie są, te dla odmiany są większe, i mają ogon na jakim łażą. Mi jak się tak wpatrzyłem przypominają koniki morskie.
- są jeszcze ryby, kler jest strasznie zarybiony, wieloryby, delfiny, kraby różnego rodzaju
- a jeszcze wyżej są dziwne twory, ni to skały ni to co innego…… część z nich ma coś co można nazwać ogonem kolcami bądź drabiną żerdziową… tj (sznurek w środku i szczebelki wystające symetrycznie po obu stronach)
- jeszcze wyżej robi się biało, są to kule z czymś co można nazwać umysł zbiorowy. w każdym razie tak ich odbieram, jako fałszywe gwiazdy cel dokąd trafia ssany lusz.
To tyle z obserwacji….
Lubię
Słychacz pisze:
Całkiem ciekawa dyskusja, aż nie wiem co napisać. Jakoś się stało, że tutaj trafiłem, chociaż raczej nie komentuję niczego w internecie. W sumie nie wiem czego bym chciał. Wszystko jakoś tak dziwnie przyspieszyło. Każdy z Was coś mówi, ciężko mi coś z tego wynieść, ale chyba przeczytam wszystko jeszcze raz. Na początku Waszej dyskusji chciałem napisać, że to w ogóle nie ma się nad czym zastanawiać, że trzeba pracować nad sobą. W takim sensie, że uśmiech, miły gest wnosi coś w rzeczywistość wokół nas. Brak strachu, dążenie do wiedzy. Ale ostatnio jakoś coś dziwnie, nie wiem jak to nazwać, się rozsynchronizowałem. Tzn. Niby wszystko jest fajnie, miłość do drugiego i że fajnie, ale zacząłem przyłapywać jakby swój umysł, myśli na dziwnych rzeczach. Nie znam się dokładnie, to niby wszystko moje myśli, jednak dziwnie to bywa. Przepraszam, że tak chaotycznie piszę, postaram się to uściślić, więc jakby od początku. Z jednej strony istnieje jakiś zapał do pochłaniania kolejnych wierszy wiedzy, z drugiej strony coś mówi by spróbować się zatrzymać i doświadczać. Obie postawy zdają się mieć rację. Miałem takie doświadczenia, chociaż to tylko doświadczenia, że umysł się zatrzymał, nie wiem jak to sprecyzować, natłok myśli, dialog, jakiś szum w tle.. To ciekawe bo wtedy w mojej głowie pojawiło się coś w stylu, „Aha, więc to jest mój głos”. Było pusto. Chciałem napisać, że byłem sparaliżowany, ale nie byłem, nie wiem dlaczego tak myślę, bo chyba to było ok, chociaż to było coś bardzo niecodziennego, bardzo dziwnego. Nie wiedziałem co robić, gdzie iść. Ale to nie ja nie wiedziałem, bo byłem i byłem jak jakieś resztki czegoś, co wtedy przejawiało się w mojej świadomości. Zostałem sam, nic, zero jakiegokolwiek podparcia, ale w sumie było ok, chyba podświadomie jakoś do tego stanu dążę. Tylko wtedy też byłem czymś innym niż „czymś”, dziwactwo jakieś!
Teoretycznie mogłem i wiedziałem jak zrobić co chciałem. No to było dziwne, ten stan był prawdziwy i chociaż wydawał się obcy, był bardzo bliski. Teraz pomyślałem, że nawet nie wiem, nie wiem kim jestem. Nie potrafię się utożsamić z niczym stałym. Ostatnio to jakaś straszna burza się zaczęła. Piszę ale nie wiem skąd to się bierze, nie potrafię tego zaobserwować. Ale to wszystko wygląda jak jakieś gotowe schematy. Nie wiem, nieważne. I jest też coś takiego jak wiedza.. W Waszej dyskusji, przynajmniej takie odniosłem wrażenie, ścierają się prawie skrajne poglądy. Nie chciał bym mówić, że „gdzie dwóch się bije…”, nie chcę też nikogo dyskredytować, teraz jedynie chciałbym zobaczyć czy cokolwiek i co ewentualnie odpiszecie jeśli uznacie to za słuszne. Nie chodzi też o to, by się łapać za rączki (chociaż może nigdy nie ma za późno?
- proszę wybaczyć, to takie głębokie marzenie pokoju). Uważam, że dyskusja jest bardzo istotna. Dyskusja to informacja. Chociaż padło stwierdzenie, przepraszam że nie zacytuję dokładnie, ale coś jak „zależy na jakim planie / -> co się opłaca” - proszę nie być urażonym. Było tak, że padło zdanie, które dyskredytowało „pracę” w tej przestrzeni, a jednak się tutaj pojawiło, chociażby jako hobby
. Mogę czytać o przybyszach z kosmosu, o „złych” i „dobrych”, mogę uznać wiele rzeczy za możliwe, może jestem teraz w jakiejś maszynie, może wydaje mi się że jestem, może to bez znaczenia, może to tylko „impulsy przetwarzane przez mój mózg” może, może, może…
By nie było, mam pytanie, bo nie zrozumiałem do końca. Padły pewne słowa, ale nie znam do końca znaczenia które za sobą niosą, jakieś bio-cośtam-roboty, jakieś podziały świadomości. O tym teraz myślę, bo bardzo mnie ta konkretna rzecz zaciekawiła.
Było napisane o stwórcach, że zostali podzieleni na cząstki świadomości. Żaden ze mnie stwórca, ale może ma to odniesienie do pomniejszych jednostek? Myśli coś tam mówią, ale nie wiem którym myślom wierzyć, a którym nie. Tak dokładnie, o co chodzi z tym podziałem świadomości? Są takie osoby, istoty związane ze mną i moją historią, choć zazwyczaj nie mamy ze sobą kontaktu. Ale jest coś dziwnego, co obserwuję w swoim umyśle, co trafia do mnie w jakiś zwerbalizowany sposób, czy to jako dialog wewnętrzny, czy jako emocje. Są niektórzy tacy, z którymi dyskutuję jakby wewnętrznie, mimo że bardzo długo się nie widzieliśmy i pozornie nic przeciwko sobie nie mamy. To dziwne, bo kogoś nie widziałem bardzo długo, jest niby całkiem obojętny w moim życiu i niby żadni z nas znajomi a tu nagle rozgrywa się pełen emocji dialog jakby między nami, wewnętrznie. To że to są konkretne osoby i często dialog się powtarza przyciągnęło moją uwagę. I są „tego” różne kategorie, różne tematy. Z jednym dyskutuję o religii, z drugim o wiedzy, jest też taka piękna która zdawała się być moją tą jedyną, oj co się nacierpiałem, ale jakoś ciągle nic. („Dyskutuję” zanim się na dyskusji nie złapię, gdy to już się stanie to się urywa.) Tego trochę jest, jakby każdy z nich był jakimś rodzajem lustra i odzwierciedlenia moich błędów, tylko że jakoś dziwnie mam wrażenie, że oni tych błędów nie wybaczają tylko w nich trzymią, nie wiem jak to opisać. I każda z tych osób jest, takie odnoszę wrażenie, ze mną jakoś połączona. Tylko z drugiej strony, jeśli chodzi o odczucia, one są ich, to oni mnie nie chcą jakby „puścić”. Nie wiem jak to opisać. I żeby nie było, że wszyscy to jacyś „oni” - ale tacy jak gdyby są, jakby zdało się odczuć momentami jedną frakcją, bandę, jak szlaban, chociaż nie popadam w skrajności, to tylko odczucia - nawet gdy zdają się brzmieć skrajnie są tylko odczuciami. W nich jakby, w tych osobach, w tym doświadczeniu myśli, istnieje wiara w to, że jestem jakiś tam jakiś, jakaś kupa-majonez. Podskórnie wiem, że taki nie jestem, że mogę być inny, ale coś dziwnego ma w tym wszystkim miejsce. Jakby ich wiara, chociaż telepatyczna, próbowała wmówić mi coś, jakieś słabości, które mógłbym już zamknąć i zakończyć, ale one są odbierane przez nich prawdziwie. To oczywiste, że mamy słabości, ale to coś innego, to coś jak więzienie w ich pojęciach, próba przerwania tego w dostępnej mi formie dialogu nie udaje się. Nie potrafię być spokojny, gdyż wierzę w zasadność tego, że wewnętrzne odczucia związane z innymi i wypływające z umysłu potrafią ten spokój przerwać. To niby bujda, ale w którą stronę iść to nie wiem. Ale są też takie relacje, zazwyczaj bardzo nachalne, które zwalczam podczas snu, zazwyczaj w bardzo brawurowy sposób, raz a dobrze. Swoją drogą bardzo lubię śnić, gdy tylko mnie nie biją, nie straszą i gdy nie muszę „wyskakiwać” ze snu. Jest takie coś jak wyskoczenie ze snu w chwili ogromnej opresji, ale to zdaje się być baardzo męczące.
„Walczyć” też można przez wybaczenie, to bardzo skuteczne. Mógłbym wybaczyć chyba wszystko, ale nie zawsze się to sprawdza, zwłaszcza gdy sen nie jest świadomy, nie w tym rzecz że nie wybaczam, to oni nie wybaczają. Wiem, znów Ci „oni”, to jakby tylko postacie w umyśle, mimo że mają swoich fizycznych odpowiedników. I nie chcą wybaczyć, lub ciągle chcą się przegadywać. Nie wiem co z tym robić, chciałbym kochać, chciałbym spokoju. Nie wydaje mi się bym musiał walczyć o spokój z kimś „na zewnątrz”. Chociaż z drugiej strony wszystko wydaje się być wewnątrz. Ale wracając, o co chodzi z tą podzieloną świadomością. Kim i jak traktować tych, którzy zdają się być wewnątrz mego świata, ale wciąż atakują, próba wybaczenia i zrozumienia nic nie daje, wciąż te same zaczepki, przerabiane wiele razy tematy. Z drugiej strony zdają się być tacy bliscy i czegoś istotnego uczyć.
„Być albo nie być?”
Może niektóre rzeczy trzeba ignorować? By być.