Refleksje biotechnologa i rzecznika patentowego
1. Wprowadzenie
Nowoczesna biotechnologia w zgodnej opinii ekspertów należy do najbardziej dynamicznie rozwijających się dziedzin nauki i gospodarki. Ilustracją tego stwierdzenia jest liczba zgłoszeń patentowych. W minionym dziesięcioleciu liczba zgłoszeń patentowych z zakresu biotechnologii dokonywanych w USA i w UE wzrastała średnio o 13-15% w skali roku, przy 5-procentowym wzroście liczby wszystkich zgłoszeń. Niestety, obserwowany także w naszym kraju przyrost liczby zgłoszeń w zakresie nowoczesnej biotechnologii nie jest efektem polskiej myśli naukowej. Większość zgłoszeń to patenty firm zagranicznych. Osobnym, trudnym zagadnieniem jest kwestia transferu innowacyjnych rozwiązań z pracowni naukowej do przemysłu, jak również zagadnienie, ile patentów ma charakter blokujący ewentualne oryginalne inne rozwiązania. Natomiast liczba krajowych rozwiązań w zakresie nowoczesnej biotechnologii wdrożonych w kraju do produkcji jest duża. Związany jest z tym następny trudny aspekt tych zagadnień: brak danych statystycznych w Polsce umożliwiających ocenę krajowej biotechnologii w sposób ilościowy. Zarówno w Urzędzie Patentowym, jak i w Głównym Urzędzie Statystycznym dane dotyczące biotechnologii nie są jednoznacznie wyróżniane i są „ukryte” w różnych działach, takich jak przykładowo rolnictwo, farmacja, przemysł itp.
2. Ogólna charakterystyka sytuacji
2.1. Aspekty naukowe
W USA prawnicy twierdzą, że: wszystko pod słońcem, co zostało wynalezione przez człowieka ma zdolność patentową. W innych krajach prezentowane są odmienne opinie, zarówno w aspekcie merytorycznym, jak i prawnym czy też etycznym. Różnice niejednokrotnie są często kłopotliwe zarówno proceduralnie, jak i formalnie, a zasadniczo odmienne w realizowanej praktyce. Dynamika przemian, nowości i nowe odkrycia w nowoczesnej biotechnologii stawiają przed nami stale nowe wyzwania i rozwiązania. Jednocześnie te innowacyjne wynalazki nader często dotyczą codziennych aspektów naszego życia: jedzenia, leków, środowiska.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii jest sprawa patentowania żywych organizmów. Louis Pasteur już w 1873 r. wnioskował w USA o przyznanie patentu na drożdże winne, stosowane przez winiarzy francuskich (patentu nie przyznano uzasadniając, że nie można patentować ogólnie znanych, żywych organizmów). Intencją tego wielkiego francuskiego biotechnologa była ochrona interesów współrodaków przed konkurencją winiarzy amerykańskich. Sto lat później w USA w sprawie Chakrabarty, w 1981 r., Sąd Najwyższy udzielił po raz pierwszy ochrony patentowej na inżynierowany genetycznie żywy organizm. Współcześnie nadal dyskutujemy o uwarunkowaniach dotyczących patentowania genów żywych organizmów, a zwłaszcza człowieka.
Nowe odkrycia w zakresie badań genomu człowieka mają ścisły związek z możliwościami patentowania genów, co potocznie często bywa błędnie określane jako „patentowanie życia”. Informacje o poznaniu struktury genomu człowieka zelektryzowały wszystkich. Nastąpiło to pod koniec maja 2000 r., kiedy przedstawiciele dwóch konkurujących ze sobą zespołów badawczych, na wspólnej konferencji prasowej, ogłosili zgodnie wielką sensację: „sekwencja genomu człowieka jest [prawie] rozwiązana”. Ogólnie uważa się, że rozwiązanie struktury informacji genetycznej człowieka będzie stanowić przełom w biologii i medycynie. O palmę pierwszeństwa konkurowały: Human Genom Project, HGP [Rockville, Md, USA] [Projekt Analizy Genomu Człowieka], kierowany przez Francisa Collinsa oraz prywatna firma Celera Genomics Group założona przez Craiga Ventera [USA]. Popularna w świecie „wojna genomów”, czyli po prostu konkurencja tych dwóch firm miała istotne znaczenie dla tak szybkiego osiągnięcia sukcesu. Wcześniej zgłoszono kilka tysięcy sekwencji genów ludzkich w amerykańskim urzędzie patentowym; patentów nie przyznano. Należy podkreślić jeszcze kilka innych istotnych kwestii: aczkolwiek ogłoszono sukces, ale obecnie znamy tylko 97% sekwencji genomu człowieka (pozostałe 3% może okazać się nader trudne i kłopotliwe w oznaczeniu). Znana jest sekwencja, ale... nie jest znana funkcja większości domniemanych genów. Niewątpliwie jest to ogromny sukces, jednakże wiele zagadnień pozostało jeszcze do wyjaśnienia; a być może ...obecnie jest nawet więcej pytań niż poprzednio.
Według najnowszych danych prezentowanych przez dra Ventera z firmy Celera organizm człowieka stanowi ok. 350 000 białek i ok. 30 000 - 40 000 genów, a zatem jeden gen w wyniku różnych mechanizmów aktywacji i ekspresji stanowi o biosyntezie ok. 10 białek. Teza, która przez wiele lat była dogmatem, zgodnie z którą jeden gen koduje jedno białko, jest z pewnością błędna. Białka, jak już wspomniano, mogą być zarówno związane z procesem nowotworzenia, a zatem bardzo groźne, a jednocześnie bardzo cenne jako białka lecznicze (np. hormony i inne), czy też zupełnie neutralne. Obecnie trudno jest przyjąć, że jest jeden, jedyny konkretny gen odpowiedzialny za daną jednostkę chorobową, czy też za biosyntezę wyłącznie jednego białka. W takiej sytuacji patentowanie genów staje się znacznie trudniejsze ze względu na nieoznaczoność funkcji. W tym kontekście większego znaczenia nabierają prace nad białkami i analizy warunków ekspresji genów prowadzące do biosyntezy tych białek. Przedstawione rozumowanie ma charakter spekulacji intelektualnej, którą trudno poprzeć bezpośrednimi danymi eksperymentalnymi. Ponadto nie można wykluczyć sytuacji, że za rok kolejne wielkie odkrycia znowu zmienią nasze poglądy.
W zasadniczym stopniu tracą na znaczeniu niezmiernie emocjonalne zagadnienia dotyczące korelacji cech osobowości z konkretnymi genami (jak przykładowo słynne doniesienia dotyczące odkrycia genów odpowiedzialnych za predyspozycje do czynów kryminalnych czy też do innej orientacji seksualnej). Wszyscy jesteśmy nosicielami takich genów, ale ich aktywacja zachodzi w nielicznych przypadkach, w określonych warunkach środowiskowych, najczęściej w sytuacji stresowej. Osobnym aspektem jest dostępność danych i zakres wykorzystywania tych informacji.
Zasadniczym zagadnieniem w tym przypadku jest kwestia prawa własności informacji, czyli prawa wyłączności posiadania informacji o sekwencji naszego genomu. Związane są z tym zróżnicowane stanowiska, na co wpływają normy etyczne czy też religia. Zrozumiałe, że najbardziej emocjonalnie odbieramy wszelkie dane związane z sekwencją genomu człowieka. Należy jednak pamiętać, że te najnowsze doniesienia naukowe „ograniczyły” również liczbę genów u zwierząt, jak i u roślin. Patentowanie genów zwierząt i roślin napotka także na zasadnicze utrudnienia w jednoznacznym i reproduktywnym opisie. Obecnie przyjmuje się, że gen spełnia kryteria zdolności patentowej, jeżeli znane są: struktura, sekwencja i produkt ekspresji, który ma znaczenie komercyjne (niezależnie od możliwych zastrzeżeń natury etycznej). Obecnie zasadne jest, jak się wydaje, sformułowanie zadania określenia warunków środowiskowych determinujących ekspresję genu prowadzącą do zdefiniowanego produktu.
Coraz częściej podnoszone są opinie za uchyleniem wykluczenia zdolności patentowej na odmiany roślin i rasy zwierząt. Wyraża się obawy, że zakaz patentowania może doprowadzić do wypaczenia zasady popierania inwestowania badań naukowych. Równocześnie wynalazki, których wykorzystanie mogłoby być sprzeczne z porządkiem publicznym lub dobrymi obyczajami są pozbawione zdolności patentowej, a w szczególności: sposoby klonowania ludzi; procesy modyfikacji tożsamości genetycznej linii zarodkowej człowieka; stosowanie embrionów ludzkich dla celów przemysłowych lub handlowych; sposoby modyfikacji genetycznej zwierząt w sposób powodujący ich cierpienia, bez istotnej korzyści medycznej dla człowieka lub zwierzęcia. Zdolności patentowej nie posiada również ciało ludzkie w różnych stadiach jego formowania się i rozwoju oraz zwykłe odkrycie jednego z jego elementów, włącznie z sekwencją lub częściową sekwencją genu. Wyłączenie to wynika z poszanowania fundamentalnych zasad ochrony godności i integralności człowieka oraz życia ludzkiego. Zdolności patentowej nie mają również otrzymane w ten sposób zwierzęta.
2.2. Aspekty prawne
Polskie Prawo Własności Przemysłowej z dnia 30 czerwca 2000 r. [Dz.U. nr 49 z 2001 r., poz. 508] i nowelizacja Prawa Własności Przemysłowej z dnia 6 czerwca 2002 r. [Dz.U. nr 108 z 2002 r., poz. 945], dotycząca głównie wynalazków w zakresie biotechnologii, są zgodne z normami Unii Europejskiej i konwencjami międzynarodowymi. Jest to ogromne osiągnięcie.
Zasadnicze znaczenie mają zagadnienia: w jakim stopniu europejski (a zatem także polski) system patentowy stymuluje rozwój innowacyjnych technologii? Czy ochrona praw własności intelektualnej sprzyja transferowi myśli technicznej pomiędzy światem nauki a przemysłem? Zrozumiałe, że kwestie zasobów kadrowych czy też możliwości finansowania badań stanowią osobne czynniki limitujące rozwój technologiczny. W konkluzji stawiane jest pytanie o rolę i zadania systemu ochrony praw własności intelektualnej w wyścigu technologicznym, zwłaszcza pomiędzy USA i UE.
Z pewnością system amerykański zarówno finansowania badań, jak i transferu technologii pomiędzy światem akademickim a przemysłem czy też sposób ochrony własności intelektualnej jest bardziej przyjazny szybkiemu rozwojowi innowacyjnych technologii w Ameryce Północnej aniżeli w Europie. Podkreślić należy, że systemy patentowe zbliżone w swej efektywności obowiązują także w krajach azjatyckich (np. na Filipinach, w Japonii), Australii i Nowej Zelandii czy też w Izraelu. Przykładowo w Izraelu można jednym zgłoszeniem objąć zarówno produkt, jak i proces, co w Europie, w tym i w Polsce, jest wykluczone.
W tym kontekście warto podkreślić znaczenie ekonomiczne biotechnologii, co najlepiej ilustruje zatrudnienie i nakłady na rozwój w przemyśle biotechnologicznym (dane z 2000 r.). W Stanach Zjednoczonych odnotowano istnienie 1273 firm, które dały zatrudnienie (dobrze i bardzo dobrze płatne) 162 000 ludziom, a na badania i rozwój przeznaczono 11,4 mld USD. Natomiast w Unii Europejskiej było 1570 firm, ale zatrudniających 61 000 ludzi i finansujących badania i rozwój kwotą 5 mld euro. Jest to więcej niż dwukrotna różnica w liczbie miejsc pracy i w nakładach.
Standardowe wymogi patentowania (przydatność przemysłowa, nowość i nieoczywistość) wykluczają patentowanie sekwencji kwasów nukleinowych, dla których wiadoma jest sekwencja, a nie jest znana funkcja oraz produkt ekspresji. Próby patentowania tylko sekwencji kwasów nukleinowych miały miejsce zarówno w UE, jak i w USA. Urzędy patentowe odrzuciły takie zgłoszenia. Jednakże pomysłowość ludzka nie zna granic, zwłaszcza gdy istnieje możliwość zarobienia pieniędzy. W „Science” (22.03.2002 r.) przedstawiono całkowicie nowatorską koncepcję ochrony własności intelektualnej związanej tylko ze znajomością sekwencji kwasów nukleinowych. Czteroliterowy język sekwencji kwasów nukleinowych przekształcono w ...utwór muzyczny!, który jako objęty prawem autorskim być może będzie chroniony przez 100 lat, a nie przez 20, jak w przypadku wynalazków chronionych patentami. Uzasadnienie tej niekonwencjonalnej koncepcji jest bardzo logiczne: sekwencje kwasów nukleinowych (jak i białek) nie są per se wynalazkami, a są „odkrywane” przez twórców. Dowolna sekwencja kwasów nukleinowych przedstawiona zatem w formie dokumentu typu MPS file może być dziełem sztuki, a w ten sposób jej wykorzystanie komercyjne bez zgody autora nie będzie możliwe. Oczywiście właściciel takiego „utworu” ma wszelkie prawa autorskie, może utwór sprzedać, jak i oprogramowanie służące jego odkodowaniu (czyli powrotne przetworzenie utworu do struktury DNA).
Konwencja O ochronie nowych odmian roślin została podpisana w Paryżu 2 grudnia 1961 r. [UPOV - Union for the Protection of New Varieties of Plants]. Jej tekst był trzykrotnie znowelizowany, a ostatnia nowelizaja ma największe znaczenie, ze względu na to, iż zniesiono w niej zakaz podwójnej ochrony. W wersji do 1991 r. państwa - strony mogły zapewnić hodowcy tylko jedną formę ochrony nowych odmian roślin. Postęp w biotechnologii otworzył możliwości otrzymywania nowych odmian roślin posiadających cechy podnoszące ich wartość gospodarczą z uwagi na przykład na podniesienie wydajności plonów. Z tego właśnie względu istniał olbrzymi nacisk ze strony przemysłu, aby zakaz ten znieść. Z Konwencji tej wynika „przywilej farmerski”, dzięki któremu hodowca ma prawo zachować do dalszej produkcji nasiona z poprzedniego plonu, bez konieczności wnoszenia jakichkolwiek opłat licencyjnych. Jednakże przy sprzedaży nasion roślin genetycznie zmodyfikowanych stosuje się praktykę udzielania rocznej licencji na ograniczone korzystanie z patentu (czyli uprawianie danej rośliny przez jeden sezon hodowlany). Ponadto zgody hodowcy wymagają następujące procedury: wytwarzanie lub rozmnażanie materiału siewnego, przygotowywanie do rozmnażania, wystawianie na sprzedaż, eksport lub import.
TRIPs jest to Porozumienie w Sprawie Handlowych Aspektów Praw Własności Intelektualnej (ang. TRIPs - Agreement on Trade Related Aspects of Intellectual Property Rights - TRIPs), zawarte w 1994 r., stanowiące załącznik do Porozumienia Ustanawiającego Światową Organizację Handlu (WTO). Ustalono między innymi, że ochrona patentowa powinna być zagwarantowana dla wszystkich produktów i procesów, we wszystkich dziedzinach technologii. Nie ma żadnego uzasadnienia dla wyłączenia spod tej reguły wynalazków biotechnologicznych. Dotychczas, wraz z Unią Europejską i jej państwami członkowskimi, porozumienie to podpisały 144 państwa.
Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Nr 98/44 O ochronie wynalazków biotechnologicznych (O.J. 1998, L. 213 i Rady z 6 lipca 1998 r.) to pierwszy akt prawny traktujący kwestie ochrony osiągnięć z dziedziny biotechnologii w sposób kompleksowy. Dyrektywa zobowiązuje państwa członkowskie do zagwarantowania w systemach prawa krajowego ochrony patentowej wynalazków biotechnologicznych, przy czym powinna być stosowana bez uszczerbku dla innych zobowiązań międzynarodowych. Wynalazek biotechnologiczny jest to „produkt składający się lub zawierający materiał biologiczny, jak również proces, za pomocą którego materiał biologiczny jest wytwarzany, stosowany lub używany”.
Do 30 lipca 2000 r. kraje Unii Europejskiej były zobowiązane wprowadzić zasady ochrony praw własności intelektualnej dotyczące inżynierii genetycznej, zgodnie z dyrektywą 98/44/EC. Jednakże do lipca 2003 r. Austria, Belgia, Francja, Holandia, Luksemburg, Niemcy, Szwecja i Włochy nie dokonały stosownych zmian w swym prawodawstwie. Komisja Europejska wezwała te kraje do Europejskiego Sądu Sprawiedliwości dla wyjaśnienia zaistniałych wątpliwości. Zagadnienia zawarte w tej dyrektywie dotyczą aspektów etycznych patentowania w biotechnologii oraz deklarują możliwości patentowania w zakresie nowoczesnej biotechnologii. W opinii Komisji proponowane zmiany umożliwiają pełne wykorzystanie potencjału intelektualnego Europejczyków, zwłaszcza w zakresie medycyny, środowiska i ekonomii. Przyczyny obiekcji wymienionych państw europejskich związane są z ewentualnym wykorzystaniem prawa własności intelektualnej do patentowania elementów ciała ludzkiego, a zatem naruszenia aspektów etycznych. Zastosowanie i pełne wykorzystanie zasad zawartych w dyrektywie winno ułatwić firmom europejskim nawiązanie pełnej konkurencji z Japonią i USA.
2.3. Aspekty społeczne
Istnieje jeszcze inny, także bardzo złożony i skomplikowany, aspekt patentowania osiągnięć w zakresie nowoczesnej biotechnologii. Mianowicie kwestia sposobu postępowania i użytkowania posiadanej wiedzy i wykorzystywania patentów. Właściciele patentów, a nie autorzy - wynalazcy, mają wyłączne prawa wykorzystywania swoich praw własności. Ma to zasadnicze znaczenie dla postępu nauki, rozwoju techniki, nawet dla możliwości wykorzystania pewnych technik w lecznictwie i farmacji, jak również dla odbioru społecznego i oceny naszych działań przez społeczeństwo. Niezmiernie trudno jest ocenić, jak powszechne są praktyki blokowania postępu poprzez patentowanie, czy też wykupywanie patentu w celu uniemożliwienia jego stosowania, czy też jaki jest poziom żądanych opłat licencyjnych. Przykładem bardzo drastycznym (i jak wspomniano trudnym do pełnej wyceny ilościowej) jest fakt zidentyfikowania wielu genów odpowiedzialnych za choroby uwarunkowane genetycznie i udostępnienie ich dla prac nad testami klinicznymi, jednakże na zasadach wyłączności, dla jednej, konkretnej firmy, która ma prawa monopolistyczne. Zrozumiałe, że takie działanie blokuje możliwość szerokiego wykorzystania wiedzy. Jednakże także aspekty moralne oceny manipulowania prawami własności intelektualnej nie są wyłącznie związane z biotechnologią. Jest to zjawisko bezpośrednio związane z procesami globalizacji, które dotyczą wszelkich innowacyjnych technologii. Nowoczesny przemysł i gospodarka perfekcyjnie wykorzystują fakt, że inwestycje w naukę są najlepszymi lokatami kapitałowymi. Niestety, znacznie rzadziej zauważają to politycy, którzy niejednokrotnie traktują naukę jak latarnię uliczną: aby się podeprzeć, a nie w celu skorzystania ze światła (wiedzy).
3. Podsumowanie
W polskiej rzeczywistości bardzo bolesnym faktem jest stosowanie w pracach naukowych rozwiązań, technologii i metod, które są już opatentowane, a uczeni w najlepszej wierze stosują te rozwiązania, bowiem... dla celów naukowych i dydaktycznych użytkowanie technik opatentowanych nie wymaga opłat licencyjnych. Ogromnym i przykrym zaskoczeniem jest następnie stwierdzenie, że własne, autorskie rozwiązania nie mają zdolności patentowej, bowiem nie zakupiono licencji czy też nie uzyskano porozumienia odnośnie do korzystania z patentu. Nasuwa się wniosek bardzo banalny i mało odkrywczy, ale fundamentalny: konieczny jest program edukacyjny o zasadach funkcjonowania systemu praw ochrony własności intelektualnej, adresowany przede wszystkim do tych, którzy rozwijają i tworzą postęp techniczny, a zatem głównie do naukowców.
Przemysł biotechnologiczny o nowym stanowisku rządu RP w sprawie GMO
Ostatnia aktualizacja: 2008-12-02
Zdaniem organizacji reprezentującej przemysł biotechnologiczny - GBE Polska, nowo przyjęte stanowisko rządu RP w sprawie organizmów genetycznie zmodyfikowanych stanowi ewidentne obejście prawa Unii Europejskiej i próbę wprowadzenia w Polsce zakazu dla stosowania GMO, szczególnie w produkcji rolniczej.
Zdaniem GBE rząd podejmuje niezrozumiałe działania mające na celu zablokowanie rozwoju polskiego rolnictwa i zamknięcie go na nowoczesne technologie pozwalające osiągać wyższe i lepszej jakości płody rolne, wykorzystywane m.in. na potrzeby przemysłu farmaceutycznego (np. insulina), weterynarii (np. szczepionka przeciw ptasiej grypie) czy przemysłu paliwowego (do produkcji biopaliw, stanowiących alternatywę dla paliw kopalnianych).
Postulat Europy wolnej od GMO i plan zbudowania koalicji przeciwko GMO z innymi krajami Unii Europejskiej jest podejściem nieprzemyślanym, a na dodatek niepopartym żadnymi dowodami naukowymi i ekonomicznymi. Powinien zostać ponownie rozważony przez polski rząd.
W swoim stanowisku rząd stwierdza, że w Polsce uprawa roślin transgenicznych, eksperymenty polowe (zamierzonego uwolnienia do środowiska w celach doświadczalnych) oraz wykorzystanie roślin GM do produkcji żywności, będzie dalece ograniczone lub wręcz zabronione. Jednocześnie rząd deklaruje poszanowanie przepisów Unii Europejskiej. Zdaniem GBE Polska już takie stwierdzenie jest nadużyciem w stosunku do obowiązujących zasad funkcjonowania Unii Europejskiej oraz prawa wspólnotowego, zgodnie z którymi żaden z krajów członkowskich nie może zakazać i ograniczać w żaden sposób wykorzystania GMO na swoim terytorium (za wyjątkiem skorzystania z tzw. klauzuli bezpieczeństwa, której zastosowanie jest szczegółowo uregulowane prawem).
W samym stanowisku rządu pojawia się wiele innych niezgodności i sprzecznych stwierdzeń, które są ewidentną próbą wprowadzenia zakazu dla GMO na terytorium RP (szerzej na ten temat w pełnej wersji stanowiska).
Ustawodawstwo Unii Europejskiej wprowadza ogólne wytyczne w zakresie uprawy roślin
i zasad koegzystencji, a kraje członkowskie mają dostosować swoje prawo do warunków panujących na ich terytorium. Zdaniem nie tylko biotechnologów, ale i środowiska rolniczego należy stworzyć solidne fundamenty prawne, umożliwiające rolnikom swobodne funkcjonowanie i wybór pomiędzy dostępnymi formami produkcji rolnej. Rośliny transgeniczne są bezpiecznie wykorzystywane w produkcji rolniczej od 11 lat i przynoszą wymierne korzyści milionom rolników na całym świecie .
GBE Polska, będąca reprezentacją przemysłu biotechnologicznego uważa, że w czasie bolesnego wzrostu cen żywności i toczącej się na ten temat szerokiej dyskusji, rolnikom powinno się pozostawić prawo wyboru. Ograniczanie dostępu do stosowania w Polsce odmian roślin transgenicznych, będzie niosło za sobą bardzo niekorzystne skutki, nie tylko dla samych rolników, ale również dla całej polskiej gospodarki i w efekcie może doprowadzić do spadku konkurencyjności polskiego rolnictwa na arenie europejskiej i światowej.
29 października Europejski Urzędu Do Spraw Bezpieczeństwa Żywności Panel ds. GMO wydał na zlecenie Komisji Europejskiej naukową opinię dotyczącą wprowadzonego przez rząd Francji zakazu uprawy kukurydzy Bt MON 810. EFSA uznała, że Francja nie przedstawiła żadnych nowych dowodów naukowych mających świadczyć o negatywnym wpływie GMO na bezpieczeństwo i zdrowie ludzi, zwierząt oraz środowisko naturalne.
Biorąc pod uwagę dostępne opublikowane dane naukowe oraz wniosek Francji, naukowcy z Panelu ds. GMO EFSA wydali opinię, że dostarczone przez Francję dane nie zawierają żadnych nowych dowodów mogących podważyć istniejącą ocenę ryzyka dla kukurydzy Bt MON 810. Brak jest zatem przesłanek do zastosowania przez Francję klauzuli ochronnej (art. 23 dyrektywy 2001/18/KE w sprawie celowego, kontrolowanego wprowadzenia genetycznie zmodyfikowanych organizmów do środowiska) i wprowadzenia zakazu dla GMO na swoim terytorium (art. 34 rozporządzenia 1829/2003/KE w sprawie Wspólnego katalogu odmian gatunków roślin rolniczych).
Ocena ryzyka oraz system zatwierdzania odmian roślin genetycznie zmodyfikowanych odbywa się zgodnie z dyrektywą 2001/18/EC i opiera się na indywidualnie rozpatrywanych wnioskach. Dyrektywa umożliwia Państwom Członkowskim wniesienie zastrzeżeń co do możliwości obrotu i uprawy odmian roślin GM na ich terytorium, jednak pod warunkiem dostarczenia nowych dowodów naukowych, które świadczyłyby o negatywnym wpływie GMO na otoczenie.
Francja uzasadniając swoje działania zastosowaniem klauzuli ochronnej wprowadziła w roku 2008 zakaz uprawy odpornej na szkodnika omacnicę prosowiankę kukurydzy genetycznie zmodyfikowanej. Należy przy tym podkreślić, że kukurydza MON 810 jest jedyną autoryzowaną do uprawy w Unii Europejskiej rośliną genetycznie zmodyfikowaną.
Jak wynika z opinii ekspertów Francja nie wykazała w swoich wnioskach żadnych nowych dowodów naukowych świadczących o ryzyku, jakie rośliny genetycznie modyfikowane niosą dla zdrowia ludzi i zwierząt oraz środowiska naturalnego. Żaden z przedstawionych dowodów nie wykazał nieprawidłowości w dostępnych dowodach naukowych oraz istniejącej ocenie ryzyka dla kukurydzy Bt MON 810.
Opinia EFSA stanowi kolejny krok w stronę zielonej biotechnologii, świadczący o bezpieczeństwie roślin genetycznie modyfikowanych. W swojej ocenie Urząd kieruje się przede wszystkim dowodami naukowymi oraz dostępną wiedzą naukową z zakresu technologii genowych. W świetle dostępnej i uznanej wiedzy naukowej GMO nie powoduje żadnych negatywnych skutków dla otoczenia, a obawy związane z wpływem roślin transgenicznych na środowisko, czy zdrowie człowieka i zwierząt są niczym nieuzasadnione.
Rośliny transgeniczne GMO - przykłady modyfikacji
Marcin Kawa, 2004-11-27
Modyfikowane genetycznie są głównie rośliny mające duże znaczenie gospodarcze, zmiana genomu ma na celu nadanie im pożądanych przez człowieka cech, tj. większa trwałość, odporność na szkodniki, wirusy i grzyby, herbicydy (środki ochrony roślin), podniesienie ich cech jakościowych, np. lepszego smaku. Modyfikuje się także rośliny ozdobne, które dzięki temu są trwalsze, mają intensywniejszy kolor. Zmodyfikowane genetycznie zostało większość roślin mających znaczenia dla człowieka.
Modyfikacje roślin - typy
1. Odporność na herbicydy - chemiczne środki ochrony roślin, środki chwastobójcze.
Są to najpowszechniejsze modyfikacje roślin. Nadanie odporność rośliny na działanie herbicydu pozwala na niego stosowanie, bez obawy o zniszczenia uprawianej rośliny. Modyfikowana roślina posiadają albo zupełnie nowe, albo dodatkowe kopie obecnego już w niej genu, który odpowiedzialny jest za wytwarzanie enzymów rozkładających herbicydy. Roślina mogąca rozkładać herbicydy staje się na nie odporna.
Modyfikacja ta jest jedną z najczęściej stosowanych, tak zmodyfikowano już bardzo wiele roślin: soję (najczęściej uprawiana roślina transgeniczna), kukurydzę, rzepak, tytoń, pomidory.
Genetycznie modyfikowana sojaNajczęściej nadawana jest odporność na herbicyd RoundUp Ready (glifosat). Herbicyd ten hamuje działanie syntazy EPSPS - enzymu który bierze udział w syntezie aminokwasów aromatycznych. Modyfikacja dająca oporność na RoundUp zostaje uzyskana albo poprzez wprowadzenie do rośliny genu kodującego syntazę EPSPS nie wrażliwą na herbicyd, albo poprzez wprowadzenie genu odpowiedzialnego za powstanie enzymu GOX (oksydoreduktazy glifosatu), który rozkłada aktywny składnik RoundUp'u - glifosat.
Często koncerny biotechnologiczne oferują jednocześnie herbicydy z roślinami modyfikowanymi genetycznie odpornymi na nie.
2. Odporność na choroby powodowane przez grzyby, wirusy, bakterie.
Odporność na choroby grzybowe i bakteryjne uzyskuje się poprzez wprowadzenie transgenu kodującego enzymy - hitynaza, glukanaza, które niszczą ich ścianę komórkową. Inny transformowany gen, koduje osmotynę - białko wiążące się z błoną komórkową powodując jej zniszczenie.
Odporność na wirusy uzyskuje się poprzez wprowadzenie do rośliny genów białek płaszcza (kapsydu) danego wirusa, a także jego enzymów: replikazy, proteazy - pojawienie się tych białek powoduje to, iż późniejsza infekcja tym wirusem jest znacznie słabsza lub skutki choroby pojawiają się z dużym opóźnieniem.
Przykładem może być tytoń odporny na wirusa mozaiki tytoniowej (TMV), ogórka na wirusa mozaiki ogórka, kalafiora na wirusa mozaiki kalafiora.
Kukurydza genetycznie modyfikowana GMO3. Odporność na owady - szkodniki.
Gen odpowiedzialny za taką odporność - gen Bt - uzyskuje się z bakterii glebowej Bacillus thuringensis. Gen ten koduje specyficzne białko - Cry - które jest toksyczne dla owadów. Szkodnik po zjedzeniu komórek rośliny umiera. Białko uzyskuje swoją toksyczność tylko wewnątrz przewodu pokarmowego określonych gatunków szkodników, nie jest toksyczne dla innych organizmów - np. człowieka.
Pierwsza uprawianą rośliną Bt był ziemniak odporny na stonkę, inne to bawełna, kapusta, pomidory, oraz przede wszystkim kukurydza - kukurydza Bt (MON 810).
Zobacz także:
» Kukurydza Bt MON 810 Monsanto - odporna na szkodniki
4. Odporność na niekorzystne warunki środowiska.
Czyli na mróz, wysoką temperaturę, suszę, i zasolenie gleby, nadmiar promieniowania - umożliwia uprawę rośliny na terenach dotychczas niekorzystnych dla nich. Także uzyskuje się rośliny odporne na zanieczyszczenia środowiska, głównie szkodliwe metale w glebie. Tworzy się także rośliny zdolne do akumulacji metali ciężkich - dzięki temu pobierając je z gleby oczyszczają środowisko, np. gorczyca.
Zobacz także:
» Modyfikowane genetycznie rośliny usuwają zanieczyszczenia
» Transgeniczne rośliny pochłaniają zanieczyszczenia
5. Poprawa cech jakościowych oraz użytkowych roślin.
Są to m.in. modyfikacje powodujące opóźnienie dojrzewania (zwiększenie trwałości) - poprzez wprowadzeni dodatkowych genów PG - kodującego poligalakuronazę - ale w pozycji antysensownej. Modyfikacja taka uniemożliwiała powstanie tych enzymów (rozkładających ścianę komórkową), przez co warzywa i owoce dłużej pozostawały świeże, co ma duże znaczenie głównie w transporcie. Pomidor z tą modyfikacją był pierwszym GMO wprowadzonym do sprzedaży.
Złoty ryż - genetycznie modyfikowany ryżZwiększenie zawartości suchej masy poprzez wzrost syntezy skrobi - pomidory, stworzenie transgenicznego ryżu (z genami żonkila), który charakteryzuje się zwiększoną produkcją beta-karotenu, prekursora witaminy A - powoduje to też żółte zabarwienie nasion - "złoty ryż", pszenica o zwiększonej zawartością glutenu - co poprawia cechy mąki uzyskiwanej z takich ziaren.
Modyfikacje roślin ozdobnych, które dzięki temu mają intensywniejszą barwę (nadprodukcja karotenoidów), zmiana tekstury zabarwienia - nowe kolory, lepszy zapach.
Inne to wprowadzenie genów odpowiedzialnych za produkcję białek odżywczych, większej zawartości mikroelementów, usuwanie substancji alergennych, a także nadające lepszy smak i intensywniejszy aromat - kawa.
Sałata prof. LegockiegoTakże krzewy kawowe zostały zmienione w taki sposób, że zebrana z nich kawa zawiera do 70% kofeiny mniej niż normalnie.
Polskim akcentem jest modyfikowana sałata produkująca szczepionkę na zapalenie wątroby typu B - została ona opracowana przez naukowców z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu pod kierownictwem prof. Legockiego - jest to przykład wykorzystanai rośliny jako bioreaktora. W ten sposób można uzyskiwać także inne białka, enzymy, antybiotyki.
Zobacz także:
» Pomidor transgeniczny Flavr Savr - pierwsze GMO wprowadzone do obrotu
» 'Złoty ryż' jeszcze bardziej złoty
» Genetycznie zmodyfikowane sorgo z witaminami
» Szczepionka przeciwko AIDS i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B w pomidorach
Rośliny transgeniczne (modyfikowane genetycznie) - przykłady
Kukurydza
- odporność na owady - wszczepiony został gen odpowiedzialny za wytwarzanie białka, które zjadane przez owada niszczy jego przewód pokarmowy co doprowadza do śmierci. Białko to "działa" tylko w organizmach niektórych, ściśle określonych gatunków owadów-szkodników, nie jest aktywne np. u człowieka.
- wytwarzanie substancji używanych do wyrobu leków lub szczepionek,
Ziemniaki
- wzrost zawartości skrobi, ponadto odmiany składające się wyłącznie z amylopektyny - u odmian tradycyjnych 20% skrobi to amyloza, którą usuwa się z ziemniaków przemysłowych co podnosi koszty,
- odporność na herbicydy, stonkę ziemniaczaną, wirusy,
- "słodkie ziemniaki" - wprowadzenie genu odpowiedzialnego za wytwarzanie słodkiego białka - taumatyny,
- odporność na ciemnienie pouderzeniowe - większa trwałość,
- mała zawartość glikoalkaloidów - substancji szkodliwych na człowieka, występujących w surowych ziemniakach.
Pomidory
- spowolnienie dojrzewania, większa trwałość
- większa zawartość suchej masy,
- poprawa smaku (?),
- intensywniejsza barwa, cieńsza skórka.
Transgeniczne truskawkiTruskawki
- wyższa słodkość owoców,
- spowolnienie dojrzewania,
- odporność na mróz.
Soja
- odporność na środki ochrony roślin - hrebicydy,
- odporność na wirusy, herbicydy, szkodniki,
- obniżona zawartość kwasu palmitynowego.
Rzepak
- odporność na herbicydy,
- zmniejszona zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych,
- większa zawartość kwasu lauronowego.
Buraki cukrowe
- odporność na herbicydy i szkodniki,
- dłuższy okres przechowywania bez strat w zawartości cukru.
Ryż
- zwiększona produkcja beta-karotenu, prekursora witaminy A - wszczepione został geny pochodzące z żonkila, modyfikacja w zamierzeniu miała rozwiązać problem braku witaminy A u dzieci w Azji Wschodniej.
Sałata
- produkująca szczepionkę na zapalenie wątroby typu B - można się szczepić jedząc sałatę - została ona opracowana przez naukowców z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu pod kierownictwem prof. Legockiego.
Transgeniczne winogronaBawełna
- odporność na herbicydy i szkodniki.
Pszenica
- zwiększenie zawartości glutenu - lepsza mąka.
Dynia
- odporność na grzyby
Winogron
- odmiany bezpestkowe.
Banany
- odporność na wirusy i grzyby - zakażają się poprzez uszkodzenia w transporcie.
Kapusta
- odporność na szkodniki, mniejsze wymiary główek.
Seler
-zwiększona kruchliwość.
---
Szczepionka w warzywach
Filip, 28.09.2004
Prawdopodobnie będzie można zaszczepić się jedząc sałatkę warzywną
Biotechnolodzy są w stanie opracować genetycznie zmodyfikowane rośliny, które będą produkowały, rosnąc, obce białka, nazywane antygenami. Mogą nimi być białka osłonki wirusa.
Nasz organizm, dzięki ich dostarczeniu będzie w stanie wytworzyć przeciwciała, które w przyszłości pomogą ochronić go przed patogenami. Prace nad nietypową formą szczepionki prowadziła Carol Tacket we współpracy z Boyce Thompson Institute for Plant Research. Efektem była praca opublikowana w Nature Medicine, opisująca stworzenie transgenicznych ziemniaków, zawierających gen pochodzący od bakterii E.coli. W rezultacie tej zmiany ziemniaki gromadziły obce białko. Zostały przeprowadzone testy na ludziach, którym podawano zmodyfikowane, surowe, ziemniaki. Okazało się, że wytworzyli oni przeciwciała w odpowiedzi na podany antygen.
Wcześniejsze próby obejmowały badanie na myszach, które po zjedzeniu ziemniaków także wykazały odpowiedź immunologiczną.
Zmodyfikowane rośliny mogły by być źródłem tanich, łatwych w produkcji szczepionek, co umożliwić by mogło zapewnienie ochrony ludziom z ubogich państw.
Źródło, literatura dodatkowa:
Immunogenicity in humans of a recombinant bacterial antigen delivered in a transgenic potato Carol O. Tacket, Hugh S. Mason, Genevieve Losonsky, John D. Clements, Myron M. Levine, Charles J. Arntzen
Nature Medicine4, 607 - 610 (01 May 1998)
Pomidor transgeniczny Flavr Savr - pierwsze GMO wprowadzone do obrotu
Marcin Kawa, 2004-10-15
Flavr savr pomidor gmoPomidor transgeniczny Flavr Savr w 1994 roku był pierwszym GMO wprowadzonym do obrotu. Modyfikacja genetyczna pomidora Flavr Savr polegała na zmniejszeniu w nim aktywność genu, który odpowiada za proces dojrzewania i mięknięcia pomidora. Tak zmodyfikowany pomidor lepiej znosił transport i dłużej zachowywał świeżość.
GMO PomidorByły to pomidory Flavr Savr, które zostały w 1994 r. dopuszczone do sprzedaży w USA.
Do genomu tego pomidora został wprowadzony odwrócony gen poligalakturonazy (PG) - enzymu rozkładającego ścianę komórkową. RNA powstałe po transkrypcji odwróconego genu łączyło się komplementarnie z mRNA prawidłowego genu PG, co uniemożliwiało przyłączenie się rybosomu, i w konsekwencji syntezy enzymu. Ta metoda jest typu: antysensu (inhibicja antysensowna).
Inna metoda polega na wprowadzaniu nie odwróconego genu PG, ale krótszego niż prawidłowy - także hamuje syntezę PG - jest to inhibicja sensowna.
Obecnie juz 80% z 10.000 odmian pomidora występującego na świecie było modyfikowanych genetycznie.
Celem innych modyfikacji genetycznych pomidorów jest zwiększenie suchej masy, poprawa barwy, poprawia smaku, odporność na herbicydy (środki chwastobójcze), odporności na szkodniki, a także zwiększenie odporności na niekorzystne warunki środowiskowe, np. pomidory rosną na silnie zasolonych glebach.
Szczepionka przeciwko AIDS i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B w pomidorach
Marta Pieszko, 2004-10-10
pomidorNaukowcy z syberyjskiego Instytutu naukowo-badawczego stworzyli szczepionkę przeciwko AIDS i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B używając do tego celu pomidorów. Jak poinformowała w poniedziałek (04.10) Rosyjska Agencja Informacyjna "Novosti" badania jadalnych szczepionek na zwierzętach zakończyły się z pozytywnie.
Naukowcy z Instytutu Biochemii Roślin w Irkucku, z Instytutu Biologii Chemicznej w Nowosybirsku oraz z Centrum Biotechnologii Vector pracowali wspólnie nad projektem stworzenia tych szczepionek. W wyniku eksperymentów system immunologiczny myszy, które jadły transgeniczne pomidory znaczniej się wzmocnił. Jak powiedział Sergei Shchelkunov, przewodniczący departamentu biologii molekularnej w Nowosybirsku :" Nikt jeszcze nie osiągnął takich rezultatów, mimo że cały świat pracował nad stworzeniem takiej szczepionki już od ponad 10 lat." Shchelkunov dodał również, że naukowcy planują stworzenie szczepionek przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A oraz przeciwko odkleszczowemu zapaleniu mózgu. Do ich stworzenia mają zamiar użyć marchwi i sałaty.
Zalety jadalnych szczepionek byłyby ogromne. Rośliny dałoby się hodować na miejscu i tanio. Ponieważ wiele roślin jadalnych szybko odrasta po częściowym zbiorze, plony można zbierać praktycznie bez końca i nie trzeba kupować co rok nasion czy nowych roślin. Szczepionek wyhodowanych w ogródku nikt nie musiałby transportować na duże odległości, przechowywać w niskiej temperaturze w czasie podróży i na miejscu przeznaczenia. Jadalne szczepionki nie wymagałyby robienia zastrzyków, które - pomijając koszt -mogą być źródłem stresu szczególnie jeśli chodzi o dzieci.
Niemniej jednak minie jeszcze wiele lat i potrzeba będzie setek tysięcy dolarów aby można było kontynuować dotychczasowe badania i aby doszło do przeprowadzenia badań na ludziach.
WHO: Żywność modyfikowana genetycznie jest bezpieczna
Marcin Kawa, 2005-06-24
warzywaŻywność GM jest równie bezpieczna jak konwencjonalna oraz może przynieść wiele korzyści. Poprzez możliwość uzyskiwania większych zbiorów, lepszej ich jakości oraz zwiększenie różnorodność roślin jakie mogą być uprawiane na danym obszarze, ich uprawa może prowadzić do lepszego odżywiania i poprawy zdrowia, podnoszenia standardu życia ludności na terenach gdzie żywności brakuje. Niemniej jednak konieczne są nieustanne kontrole nowych produktów modyfikowanych genetycznie przed wprowadzeniem ich na rynek zarówno pod kątem wpływu na ludzkie zdrowie, jak i na środowisko naturalne - wynika z najnowszego raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Raport "Modern food biotechnology, human health and development" prezentuje potencjalne korzyści oraz zagrożenie związane z żywnością modyfikowaną genetycznie.
Ryzyko wiąże się z tym, iż geny wprowadzane do roślin są zupełnie nowe, nie istniały wcześniej w łańcuchach pokarmowych i ich obecność może spowodować zmiany w aktualnym genetycznym charakterze roślin. Dlatego potencjalne skutki dla zdrowia ludzkiego powinny zostać zawsze oszacowane, poprzez długoterminowy monitoring, umożliwiający wczesne wychwycenie wszystkich możliwych szkodliwych skutków, przed rozpoczęciem ich upraw i wprowadzeniem na rynek.
Oszacowanie ryzyka związanego z wpływem na zdrowie i środowisko było zawsze przeprowadzane przed wprowadzaniem nowych genetycznie modyfikowanych produktów na rynek. Pod tym względem są one przebadane gruntowniej niż konwencjonalne produkty. Do tej pory spożywanie żywności modyfikowanej genetycznie nie spowodowało żadnych negatywnych skutków dla zdrowia.
WHO wraz z Organizacją Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) i Programem Narodów Zjednoczonych do spraw Środowiska (UNEP) wspólnie pomagają krajom wprowadzającym produkty GM przeprowadzić badaniach pod każdym kątem ich wpływu na ludzkie zdrowie i środowisko naturalne.
Pierwszy produkt modyfikowany genetycznie został wprowadzony na rynek a 1994 roku. Był to dłużej utrzymujący świeżość pomidor - Flavr Savr. Od tego czasu zmodyfikowana została już większość roślin mających znaczenie gospodarcze. Obecnie powierzchnia upraw roślin transgenicznych szybko rośnie i wynosi 4% globalnego areału upraw. Najwięcej powierzchnię upraw zajmuje soja (60%), kukurydza (23%), bawełna, rzepak, inne: ryż, papaja, ziemniaki.
Krajami o największej powierzchni upraw roślin transgenicznych są Stany Zjednoczone (59% globalnego areału) krajem jest Argentyna (20%), następnie Kanada, Brazylia, Chiny (po 5-6%).
Źródło i pełna treść raportu WHO:
WHO: Current GM foods can bring benefits but safety assessments must continue
Naukowcy o GMO: są szanse i zagrożenia, konieczne dalsze badania
Nauka w Polsce (PAP), 2008-03-21
GMO RaportOrganizmy genetycznie modyfikowane (GMO) są szansą na rozwój ludzkości ale i zagrożeniem, a co przeważy dowiemy się po latach - oceniają naukowcy z PAN.
Na razie zalecają przede wszystkim dalsze badania nad skutkami modyfikacji genetycznych. GMO to organizmy, których materiał genetyczny (DNA lub RNA) zmieniono za pomocą technik biologii molekularnych. Najczęściej modyfikacja polega na włączeniu do genomu zmienianego organizmu obcego genu, np. pochodzącego od innego gatunku. W ten sposób powstaje zupełnie nowy gatunek, wyposażony w nową cechę. W przypadku roślin może to być odporność na konkretne środki chwastobójcze lub na pasożyty.
Obecnie, jak tłumaczył biochemik prof. Stanisław Bielecki z Wydziału Biotechnologii i Nauk o Żywności Politechniki Łódzkiej, w Polsce nie ma na rynku żywności genetycznie zmodyfikowanej, np. zmodyfikowanych pomidorów czy kukurydzy. Nie oznacza to jednak, że nie korzystamy z pomocy GMO.
"Wszyscy używamy w swoich pralkach proszków do prania. Biologiczny czynnik, który w tych proszkach jest, to jest produkt genetycznie zmodyfikowanych organizmów. Codziennie jemy produkty mleczarskie, które są otrzymywane przy użyciu genetycznie zmodyfikowanych drobnoustrojów" - powiedział we wtorek Bielecki, podczas konferencji prasowej w Warszawie.
Przypomniał, że również wiele preparatów leczniczych, np. insulina czy hormon wzrostu również jest produkowanych w laboratoriach przez bakterie, w których dokonano takich zmian genetycznych, aby produkowały ludzkie hormony.
Z kolei biolog prof. Andrzej Anioł z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Radzikowie poinformował, że w Polsce importowane produkty spożywcze zawierające soję mogą być wyprodukowane z genetycznie zmodyfikowanej odmiany tej rośliny. "Importujemy ponadto rocznie ok. 2 mln ton śruty sojowej wytworzonej z soji GMO uprawianej przede wszystkim w Ameryce Południowej. Jest ona używana przede wszystkim jako składnik pasz dla drobiu hodowanego u nas w kraju" - powiedział.
Zdaniem zastępcy przewodniczącego Komitetu Biotechnologii PAN, specjalisty w dziedzinie biobezpieczeństwa prof. Tomasza Twardowskiego, zamknięta hodowla genetycznie zmodyfikowanych bakterii w laboratoriach nie budzi sprzeciwu żadnych środowisk. Dyskusja toczy się wokół genetycznej modyfikacji roślin, które są uprawiane na polach, przez co mają wpływ na środowisko naturalne oraz, na masowe spożywanie tych roślin. Skutków dla środowiska, jak i dla zdrowia ludzi jedzących te produkty nie sposób ocenić bez dokładnych, długotrwałych badań.
Podkreślił, że żadne prawo w Polsce, ani w całej Unii Europejskiej nie zabrania importu i sprzedaży żywności lub pasz wytworzonych z GMO. "Chcąc uchwalić takie prawo, Polska musiałaby przedstawić naukowe, sprawdzone informacje o tym, że produkty takie mogą być szkodliwe" - powiedział Twardowski. Jak dodał, podobnie rzecz się ma z zakazem upraw genetycznie zmodyfikowanych roślin na polach, z tym, że obecnie w Polsce żaden gatunek GMO nie jest zatwierdzony do upraw na otwartych polach.
Ostrożność w rozpowszechnianiu GMO w środowisku naturalnym doradza biolog ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego prof. Tadeusz Żarski. "Obecnie wprowadzane modyfikacje genetyczne roślin zmierzają do tego, aby były one odporne na herbicydy oraz, żeby produkowały białko toksyczne dla owadów szkodliwych. Nie ma jednak możliwości stworzenia białka, które będzie trujące tylko dla jednego gatunku owada, co najwyżej, może być trujące np. dla całego rzędu owadów lub pewnej grupy owadów. Nie mamy gwarancji, że przy okazji likwidacji np. stonki kukurydzianej czy omacnicy prosowianki nie niszczymy innych organizmów, które są pożyteczne"- podkreślił.
Żarski dodał, że toksyna taka może być nawet szkodliwa dla ssaków, w tym, być może, ludzi. Potwierdzają to wstępne badania prowadzone na myszach.
Jak argumentował wiceprezes PAN, specjalista w dziedzinie chemii bioorganicznej prof. Wojciech Stec, postęp zawsze wiąże się z pewnymi wątpliwościami, niemniej płyną też z niego korzyści. "Cywilizacja przyniosła nam różne zdobycze. Trzeba za nie płacić, ale czy to znaczy, że mamy z nich zrezygnować?" - pytał.
Jego zdaniem, korzyści z upraw GMO prawdopodobnie przewyższą ewentualne straty. Polska zaś nie powinna zostawać w tej dziedzinie w tyle. "Jeśli na całym świecie powstaną uprawy roślin, których owady szkodliwe nie będą atakowały, a tylko u nas zostaną uprawy niezmodyfikowane, grozi nam, że staniemy się przedmiotem inwazji np. szarańczy" - ostrzegł.
Źródło: PAP - Nauka w Polsce, Nauka w Polsce, Urszula Rybicka, bsz