Można wykorzystać na wieczorkach pogodnych


Można wykorzystać na wieczorkach pogodnych, mogą zostać potraktowane jako zabawy integracyjne w dużej grupie, ale równie dobrze można je zastosować na spotkaniach w małych grupach. Wszystkie zostały już sprawdzone i cieszyły się dużą popularnoćcią zarówno na Oazach Dzieci Bożych jak i wćród młodzieży, a nawet dorosłych.

Siedzimy w kręgu.  Każdy po kolei mówi swoje imię i dodaje jakąś rzecz, zwierzę, roślinę na pierwszą literę jego imienia, przy czym wykonuje gest pokazujący tą rzecz.  Np.  Artur jak arbuz(i pokazuje rękoma jak wygląda arbuz), Rafał jak rosołek (pokazuje jak je zupę).  Kolejne osoby powtarzają wszystkie poprzednie porównania i dodają swoje. [^]

Siedzimy w kręgu, jedna osoba znajduje się w środku i wskazując na kogoś z siedzących pyta, czy podobają mu się jego sąsiedzi.  Jeżeli wskazany odpowie 'tak", musi szukać innej osoby.  Jeżeli odpowie "nie" pyta się dalej na kogo chciałby wymienić sąsiadów, wskazany wymienia dwa imiona.  Jego sąsiedzi muszą szybko zmienić się miejscami z wymienionymi osobami, aby stojący w środku nie zdążył zająć miejsca.  Osoba, która pozostała w środku zadaje pytania itd.   Wskazany człowiek może też odpowiedzieć na pytanie "spółdzielnia" i wtedy wszyscy muszą zmienić swoje miejsce. [^]

Siedzimy w kręgu, jedno miejsce jest wolne.  Osoba, która ma po lewej stronie puste miejsce mówi: "Chciałbym, aby koło mnie usiadła osoba, która tak jak ja lubi np. lody".  Wszyscy, którzy lubią lody starają się zająć puste miejsce.  Kto pierwszy ten lepszy.  Powstaje znowu puste miejsce itd.  Zamiast "...tak jak ja lubi..."  można mówić "...tak jak ja jest...(np. internautą)",  "...tak jak ja ma...(np. rodzeństwo)" [^]

Należy dobrać się trójkami tak, żeby została jedna osoba wolna.  Dwie osoby chwytają się za ręce, przodem do siebie (tworzą zamek), trzecia staje w środku między nimi (jest ona księciuniem).  Osoba wolna może wykrzykiwać następujące hasła:

Prowadzący wybiera osobę płci przeciwnej.  Podaje system odpowiedzi na kolejne pytania: "Tak, nie, tak".  Pierwsza seria: czy widzisz tę rękę? tak;  czy wiesz do czego służy? nie;  a chcesz zobaczyć? tak.  Prowadzący kładzie rękę na kolanie drugiej osoby.  W drugiej serii pytań zadaje się takie same pytania tylko dotyczące ramienia i przytula się partnera.   W trzeciej mówi się o ustach i na koniec robi się "ti ti ti bobasku". [^]

Prowadzący wybiera kilka par, które mają za zadanie przedstawić scenkę oświadczyn w różnych epokach.  Każdej z par przydzielona jest inna epoka np.   prehistoria, starożytny Rzym, średniowiecze, lata dwudzieste, współczesność, przyszłość (cyberzaloty?).  Na przygotowanie dajemy czas około 5 min. [^]

Prowadzący szuka przynajmniej 6 ochotników, którzy chcieliby dowieść swojej siły (najczęściej chłopców).  Ochotnicy ustawiają się w krąg i chwytają się za ramiona.  Prowadzący każdemu z nich na ucho mówi nazwę jakiegoś zwierzęcia.   Zadaniem uczestników zabawy jest okazać refleks, bo kiedy prowadzący wywoła jakieś zwierzę osoba przypisana do tego zwierzęcia musi szybko podkurczyć nogi i utrzymać się tak przez parę sekund, a osoby stojące koło niej muszą ją utrzymać.   Po paru próbach prowadzący zmienia nazwy zwierząt i każdemu daje to samo zwierzę.   A kiedy go wywoła... :)))) [^]

Prowadzący wybiera fragment z gazety lub książki i określi każdemu z uczestników inną rolę.  Uczestnicy będą odczytywać różne fragmenty z uwzględnieniem odmienności narzuconych ról.  Będzie to więc czytanie w sposób jaki:  ksiądz prawi kazanie;  czyta się bajkę małemu dziecku;  profesor tłumaczy skomplikowany wykład;  małe dziecko opowiada to swojemu misiowi;   obcokrajowiec próbuje mówić to po polsku, nieśmiały chłopiec proponuje randkę dziewczynie. [^]

Stawiając się w sytuacji prasłowian lub krasnoludków zyskujemy odmienny punkt widzenia, wolny od aktualnej mody, przesądów itp.  Zabawa polega na tym, aby na jedno z pytań odpowiedzieć w imieniu danej społeczności.  W tym celu losuje się pytania oraz społeczności, grupy lub poszczególne osoby mają przygotować krótkie wystąpienie i zaprezentować je na forum. [^]

Przykładowe pytania:

  1. Jakie są ulubione bajki dzieci?

  2. Jak się podróżuje?

  3. Jak się ubierają dziewczęta?

  4. Jak się zdobywa wykształcenie?

  5. Jak wygląda sklep?

  6. Jak karze się winnych?

  7. Jak nagradza się bohaterów?

  8. Jak się przystraja pannę młodą?

  9. Jak się organizuje zabawy?

  10. Jak się traktuje żonę?

Przykładowe społeczności:

  1. Rosjanie w XIX w.

  2. Australijscy Aborygeni

  3. Rzymianie za czasów Juliusza Cezara

  4. Japończycy dziś

  5. Górale

  6. Egipcjanie 2000 lat przed naszą erą

  7. Polska szlachta

  8. Yeti w XX w.

  9. Ufoludki

  10. Amerykanie w przyszłości

Ta zabawa wymaga dużo wolnej przestrzeni.  Ustawiamy się w dwójkami tworząc tunel z rąk (tak jak w polonezie).  Jedna wolna osoba biegnie od końca tunelu do początku. W czasie przejścia przez tunel musi wybrać jedną osobę i dalej biegnie z nią, stając na początku tunelu jako pierwsza para.  Natomiast osoba, która straciła parę biegnie na koniec i znów przemierza tunel w poszukiwaniu kolejnego partnera itd.  Aby zabawa była bardziej dynamiczna można zwiększyć ilość wolnych osób na początku. [^]

Zabawa, która pomoże uspokoić grupę, gdy jest zbyt rozgadana.   Dzielimy uczestników na trzy grupy, które ustawiamy w trzech szeregach.   Jedna grupa ma za zadanie przekazać jakieś hasło trzeciej, zaś szereg w środku musi zakłócić przekaz wiadomości. [^]

Chyba najstarsza i najbardziej popularna forma wieczorków pogodnych. Wymaga jednak przygotowania aktorów oraz odpowiednich rekwizytów i kostiumów do poszczególnych scenek i monologów.

Babcia (B) siedzi na krześle i robi coś na drutach i nie przejawia zainteresowania tym co się dzieje na scenie.  Wpada wnuczek (W):

W:  Babciu!  Dzisiaj telewizja do ciebie przyjeżdża!

B:  A tak, wnuczusiu, tak...

W:  Wiesz jakie będą ci zadawać pytania i co masz odpowiedzieć?

B:  Nie, wnuczusiu, nie...

W:  A więc babciu, jak zapytają Cię ile masz lat, odpowiesz, że sto.

B:  Sto, wnuczusiu, sto...

W:  A kiedy zapytają się ile masz prawnuków, to powiesz,że 20, dobrze?

B:  Tak, tak, 20...

W: Babciu, słuchaj mnie uważnie.  Jeżeli pan dziennikarz zapyta się gdzie jest dziadziuś, to powiesz, że pojechał do Ameryki i przywiezie taki wielki (tu gest ukazujący jak dużo) wór cukierków

B:  Cukierków, wnuczusiu, cukierków...

W:  A jak zapytają gdzie twoja krasula, to powiesz, że zdycha pod płotem na suchotę.  Zapamiętałaś babciu wszystko?

B:  Tak, tak, wnuczusiu, suchoty...

W:  No to pa babciu, przyjdę później.

Wnuczek wychodzi.  Zjawia się Dziennikarz (D) z kamerzystą.

D:  Dzień dobry pani.  Jesteśmy z telewizji, przyszliśmy zrobić z panią wywiad.  Pierwsze pytanie:  ile ma pani lat?

B:  20...

D:  Aha.... A ile pani ma prawnuków?

B:  Sto...

D:  Hmm... A gdzie jest pani mąż?

B:  Zdycha pod płotem na suchoty...

D:  No tak... To gdzie jest pani krasula?

B:  Pojechała do Ameryki i przywiezie taki wielki (gest) wór cukierków...

D:  Dziękujemy za wywiad, proszę oglądać dzisiejsze wydanie Wiadomości o 19:30.  Do widzenia.

Ekipa telewizyjna wychodzi.  Wpada wnuczek.

W:  I co babciu, byli???

B:  Byli, wnuczusiu, byli...

W:  I co odpowiedziałaś, kiedy zapytali się ile masz lat?

B:  20, wnuczusiu...

W:  Oj, babciu, a powiedziałaś, że ile masz prawnuków?

B:  Sto, wnuczusiu...

W:  Babciu!  A gdzie jest dziadziuś?

B:  Zdycha pod płotem na suchoty...

W:  A krasula?

B:  Pojechała do Ameryki i przywiezie taki wielki wór cukierków...

W(chwyta się rękoma za głowę):  Oj, Babciu!  Coś ty zrobiła?

B(po raz pierwszy okazuje zainteresowanie i pokazuje to co cały czas robi na drutach):  Skarpetki, wnuczusiu, skarpetki! [^]

Trzy osoby grają pijaków (1,2,3), tj. chodzą chwiejnym krokiem trzymając się za ramiona, mogą coś śpiewać.  Podchodzi do nich człowiek (C) z butelką, z cieczą koloru herbacianego.

C:  Przepraszam panów...  Czy popilnują mi panowie tej buteleczki przez moment, zapomniałem czegoś z domu...

1:  Ależ oczywiście...  Daj pan tę butelkę...

Człowiek wychodzi, a pijacy odkręcają butelkę, próbują po kolei cieczy i sprzeczają się:

1:  Whisky!

2:  Nie, nie... to jest piwo! Nie widzisz koloru...

3:  A nie... bo to jest... Szampan!

1:  Dajcie, dajcie... To nie jest szampan!  To jest wódka!

2:  Koniak!

I tak dalej, aż wypiją wszystko.  Wyrzucają butelkę i wychodzą.   Wchodzi człowiek, widzi butelkę i zmartwiony mówi:

C:  No nie...  Znowu wypili mój mocz do analizy... [^]

Wchodzi osoba grająca reżysera, który z trudem mówi po polsku, ma akcent amerykański i wtrąca obce słowa.  Mówi, że przyjechała do Polski, aby nakręcić film, bo tu są dobrzy aktorzy, tacy jak Bogusław Linda, Cezary Pazura, Kasia Figura.  Scenariusz filmu jest po prostu fascynujący i teraz nagramy pierwszą scenę.   Postacie w filmie:  matka, syn, lekarz i grabarz.  Scenariusz wygląda następująco:

"Syn wraca do domu po wojnie

Syn:  Mamo!!! Umieram!!!

Matka:  Synu!!!  Nie umieraj!!!  Lekarza!!!

Lekarz (wchodzi, bada puls):  Grabarza!

Grabarz za nogi ciągnie Syna za scenę."

Aktorzy starają się zagrać tak jak chce reżyser, któremu nic się nie podoba.   Chce, żeby aktorzy to zagrali płacząc, żeby to była komedia, musical, film s-f, itd.  Wszystko zależy od pomysłów reżysera.  Można też wciągnąć publiczność, aby podawała pomysły jak aktorzy mają zagrać. [^]

Narrator:  Raz w kościele przy konfesjonale

staruszek sobie siedzi i słucha spowiedzi.

Przychodziły tam mężatki, panny wdówki,

aż przyszedł chłopczyk malutki.

Chłopczyk:  Nie jadłem, nie piłem, lecz mam wielką winę

Całowałem dziewczynę.

Ksiądz:  Całowałeś pewnie w czoło.

Chłopczyk:  Niżej...

Ksiądz:  Straszny twój los, całowałeś pannę w nos?

Chłopczyk:  Niżej...

Ksiądz:  Wielka twa rozpusta, całowałeś pannę w usta...

Chłopczyk:  Niżej...

Ksiądz:  Ja tego nie przeżyję, całowałeś pannę w szyję?

Chłopczyk:  Niżej...

Ksiądz:  Wielki twój występek, całowałeś pannę w pępek...

Chłopczyk:  Niżej...

Ksiądz:  O matko kochana!  Tyś całował jej kolana!

Chłopczyk:  Wyżej...

Ksiądz:  Chłopcze, oszczędź mi tę mękę...  Gdzieś całował tę dziewczynę?

Chłopczyk:  W rękę... [^]

Julia stoi na balkonie (na krześle), a Romeo klęczy przed nią i usilnie ją prosi:   "Julio!  Daj mi... No proszę daj... Przepiękna...  Już nie mogę dłużej czekać!  Daj mi!!!" itd.  Julia za każdym razem odpowiada "nie".  Po dłuższym czasie  Julia daje się ubłagać "No dobrze..." i rzuca Romeo rolkę papieru toaletowego, zaś on złapawszy od razu wybiega ze sceny. [^]

Hrabia (H) po długiej nieobecności wraca do swoich dóbr.  Na stacji oczekuje go ekonom (E).

H:  No, co tam u nas słychać?

E:  A nic wielkiego.  Tylko dwa psy zdechły.

H:  Zdechły?  Szkoda.  A co im się stało?

E:  Bo się objadły padliny końskiej.

H:  Padliny końskiej?  Skąd się wzięła?

E:  Bo jak się spaliły stajnie, nie zdążyliśmy wyprowadzić koni.

H:  Stajnie się spaliły?  Kto je podpalił?

E:  Nikt panie hrabio.  Zajęły się od budynków gospodarczych.

H:  To i budynki spłonęły?  Jak to się stało?

E:  Kiedy się palił pałac, wiał bardzo silny wiatr i iskry leciały prosto na zabudowania.

H:  Jak to, więc i pałac?

E:  A tak, bo się firanki od świec zajęły.

H:  A skąd tam świece, przecież jest elektryka.

E:  Świece stały przy trumnie.

H:  Czyjej???

E:  Matki pana hrabiego.

H:  Matka nie żyje...

E:  Nie żyje, dostała apopleksji.

H:  A dlaczego, jak to się stało?  Co zaszło?

E:  Ano, jak się dowiedziała, że pani hrabina uciekła z rządcą... [^]

Zdaje egzamin dwóch kleryków, jeden mądry, drugi głupi.  Głupi martwi się, że obleje, więc podsłuchuje co mówi jego kolega.

Mądry:  Nie bój się, mów tak jak ja, a będzie dobrze.

Profesor (do mądrego):  Co zrobisz, jak ci w czasie Mszy wpadnie do kielicha mucha?

Mądry:  Obliżę ją i wyrzucę do lavabo.

Profesor:  Dobrze.  Jesteś księdzem.

Mądry:  Jeszcze nie, ale z łaski waszej dostojności nim zastanę.

Profesor (do głupiego):  Co zrobisz jak ci w czasie błogosławieństwa w kościele byk wpadnie do wnętrza świątyni?

Głupi:  A no, wyjmę go, obliżę i wrzucę do lavabo.

Profesor:  Głupi jesteś.

Głupi:  Jeszcze nie, ale z łaski waszej dostojności nim zostanę. [^]

Syn wraca do domu ze szkoły.  Ojciec czeka na niego z dziwną maszyną (w niej ukryty człowiek).

Syn:  Cześć tato!  Daj mi na loda!

Ojciec:  A jak tam w szkole?  Dostałeś jakąś ocenę?   Ale nie kłam, bo kupiłem dzisiaj maszynę prawdy i jak skłamiesz, to zaraz będę wiedział.

Syn:  Ocenę?  Dostałem...  No dostałem piątkę!

Maszyna:  Nie prawda!  Nie prawda!

Syn:  No dobra... dostałem czwórkę!

Maszyna:  Nie prawda!  Nie prawda!

Ojciec:  Widzisz!  Lepiej nie kłam, tylko mów prawdę.

Syn:  Dobrze tato.  Dostałem tróję.

Maszyna:  Nie prawda!  Nie prawda!

Syn:  Ok!  Mierną!

Maszyna:  Nie prawda!  Nie prawda!

Syn: Jedynkę dostałem...

Ojciec:  Widzisz synku, za moich czasów nie było jedynek i szóstek, a ja zawsze dostawałem piątki.

Maszyna: Nie prawda!  Nie prawda!

Ojciec:  Czwórki też się zdarzały...

Maszyna: Nie prawda!  Nie prawda!

Ojciec: No parę trójeczek też wpadło...

Maszyna: Nie prawda!  Nie prawda!

Ojciec: Oj synu, tak maszyna się chyba popsuła!  Chodźmy lepiej na te lody... [^]

Schodzą się dwie fale - jedna nadaje gimnastykę poranną, a druga - co dziś będziemy jedli na obiad.

W:  Tu mówi Warszawa, nadajemy audycję pt.  "Co dziś będziemy jedli na obiad"

P:  Poznań nadaje gimnastykę poranną.

W: Należy przygotować...

P:  nogi w rozkroku, ręce na bok, po czym wykonujemy głęboki przysiad...

W:  prosto do garnka, gdzie mięso należy wymoczyć, następnie zagotować, odstawić na bok i spróbować...

P:  stanąć na lewej nodze, prawą podnosząc lekko w górę...

W:  następnie należy ją dobrze opłukać, aż zniknie niemiły zapach, posolić, pokropić octem i powąchać, następnie przed garnkiem...

P:  wykonać głęboki ukłon, raz, dwa, trzy.  Dosyć.   Teraz robimy głęboki przysiad

W:  na rozpaloną patelnię.  Potem wlewamy odrobinę oleju...

P:  do głowy sięgamy jednym kolanem, potem drugim przy ostatnim stuknięciu nabieramy rozpędu, wykonując skok w bok i jednym zamachem...

W: łamiemy kości na części, oddzielając je od mięsa, które należy złożyć na boku i przy pomocy ostrego...

P:  skrętu walimy się na podłogę.  Leżąc na podłodze należy przyjąć następującą pozycję:  oczy podniesione w górę, włosy dęba, uszami wykonywać zamaszyste wymachy w przód, na dół i do tyłu, mięśnie nóg i rąk rozluźnić, po czym...

W:  bić w nie mocniej tłuczkiem, aż zrobią się miękkie i płaskie.   Maczać w białku, tartej bułce, po czym smażyć na wolnym ogniu przewracając...

P:  w lewo raz, w prawo dwa, do góry trzy i na wznak...  dość...

W:  jest dokładnie wysmażony, przykrywamy więc pokrywką, po czym...

P:  energicznie oddychamy, postawa swobodna, ręce na biodra, głowa do góry, usta szeroko otwarte, szerzej jeszcze szerzej...

W:  następnie wsypać szczyptę cukru, dwie garści soli, odrobinę pieprzu i dwie łyżeczki esencji octowej, po czym należy wrzucić dwie marchewki.  Z główką kapusty...

P:  stajemy na rękach, jedną nogą opieramy na otwartych drzwiach, a drugą zaczepiamy o żyrandol...

W: i czekamy około dwóch godzin, aż zupełnie wystygnie.  Tak przygotowany obiad tanio, szybko i przyjemnie można podawać do stołu.  Smacznego. [^]

Do gabinetu lekarskiego nagle wpada trzymając się za brzuch pacjent.  Z wyrazem bólu na twarzy wskazuje na swój brzuch.  Lekarz przykłada ucho do jego brzucha, a następnie każe mu się położyć na przygotowanym stole operacyjnym.  Pielęgniarki przygotowują go do operacji, jedna stosuje jako narkozę but zdjęty z nogi.  Doktor wyciąga ogromną piłę i przy pomocy pielęgniarki przerzynają brzuch pacjenta (w rzeczywistości odchylają tylko bluzę).  Następnie z podziwem zaglądają do środka.   Po kolei wyciągają rzeczy symbolizujące różne narządy, a lekarz ze spokojem komentuje każdy organ:  "Serce.  Żołądek.  Wątroba.  Nerki.   itd."  Wyrzucają je do wiaderka, mieszają i wkładają z powrotem do brzucha.  Ponieważ nie mogą zmieścić, upychają kolanem, po czym zaszywają.   Pielęgniarka budzi pacjenta, bynajmniej nie delikatnie.  Pacjent wstaje, czuje się już lepiej, ale pokazuje, że go coś kłuje.  Powtarza się scena z operacją, ale teraz lekarz po wyciągnięciu organów wyciąga swoje nożyczki, które zostawił pierwszym razem.  Zszywają pacjenta.  Ale ten niestety już się nie budzi.  Lekarz cieszy się, że odzyskał nożyczki. [^]

W wyimaginowanym pociągu jadą dwie kobiety.  Jedna paniusia z miasta, druga kobieta wiejska.  Obie odpowiednio ubrane do swego stanu, mają też odpowiedni dla siebie sprzęt towarzyszący.  Chodzi głównie o to, co posiadają w swych rękach.   Paniusia trzyma na ręku zgrabną małą torebkę damską i robiąc odpowiednie dla niej miny, przygląda się mijanym krajobrazom.  Kobieta wiejska trzyma między nogami duży kosz wiklinowy na zakupy, przykryty jakąś ścierką, z której wystają na wszystkie strony różne zakupione rzeczy.  Z miny jej twarzy widać, że paniusia jej imponuje tak wyglądem jak i zachowaniem.  Stara się więc przez naśladowanie swojej towarzyszki podróży nabrać dobrych manier, a jednocześnie pokazać, że ona nie jest wcale gorsza.  Podobnie więc jak paniusia zakłada jedno kolano na drugie.   Kobieta z miasta wyciąga ze swojej torebki jakiś mały ilustrowany magazyn, którego kolorowym zdjęciem wiejska kobieta najpierw jest zainteresowana, po czym pyta:   "A co pani ma?"  Paniusia z widoczną pogardą odpowiada:   "Magazyn dla eleganckich kobiet".  Kobieta widząc pogardę z dumą mówi:  "Ja mam lepsze" i wyciąga jakąś zatłuszczoną gazetę, którą 'czyta' do góry nogami.  Następnie paniusia z torebki wyjmuje małe lusterko i zaczyna się w nim przeglądać.  Baba ze wsi znowu z zainteresowaniem pyta:   "A co pani ma?"  "Lusterko"  "Phi, ja mam lepsze", wyciąga z torby patelnię i przegląda się w niej.  Teraz paniusia wyjmuje z torebki elegancką kosmetyczkę, z której wyciąga kredkę do ust i maluje się.   Sytuacja się powtarza jak wcześniej tym razem kobieta ze wsi wyciąga kawał buraka ćwikłowego i nim smaruje najpierw usta, a następnie koloruje policzki.   Kolejnym zabiegiem kosmetycznym jest podkolorowanie oczu.  Kobieta wiejska zabieg ten z wielkim animuszem wykonuje ołówkiem chemicznym.  Paniusia  czesze się malutkim grzebykiem, natomiast baba ze wsi wyciąga grabie.  W końcu paniusia otwiera puderniczkę i pudruje sobie twarz.  Kobieta wiejska, nie widząc wyjścia, wyciąga woreczek z mąką, bierze garść mąki i "pudruje" sobie twarz, która w rezultacie tych wszystkich zabiegów i pomieszania różnych kolorów tworzy rzeczywiście zabawny widok. [^]

Wieczorki pogodne warto czasami urozmaicić różnego rodzaju konkursami i quizami, poważnymi jak i takimi, żeby można się było pośmiać. Przedstawiamy również różne propozycje do wykupu fantów.

(pytania zadaje dziewczyna)

  1. Jak był się ubrał na pierwszy podwieczorek z moimi rodzicami?

  2. Będąc w restauracji stłukłeś szklankę i wówczas:

    1. zgarniasz nogą szkło pod stolik

    2. przepraszasz kelnerkę i towarzystwo za nieostrożnołć

    3. mówisz:  dobrze się stało, bo już wypiłem herbatę

Odpowiedzi jeśli:

    1. jesteś nieśmiały i niekulturalny

    2. jesteś kulturalny, ale bardzo roztrzęsiony

    3. jesteś dowcipny jak świnia w trampkach

  1. Przedstaw reklamę pasty do zębów, którą codziennie myjesz zęby.

  2. Co był zrobił z milionem $?

  3. Przychodzisz do mnie wieczorem w odwiedziny, witasz moją mamę kwiatami i kilkoma ciepłymi słowami.  Przedstaw jakby to wyglądało.

  4. Zaśpiewaj mi kołysankę.

  5. Jaką bajkę i jak byś ją opowiedział na dobranoc młodszej siostrze?

  6. Jakbyś się zareklamował, gdybyś chciał się sprzedać?

  7. Jak sądzisz - czy 1+1 zawsze musi być 2?

  8. Powiedz jak powinien zachowywać się dżentelmen.

  9. Co byś zrobił gdybyś przypadkiem spotkał na ulicy mojego sobowtóra?

  10. Gdybyś miał się porównać do jakiejś potrawy, to co by to było?

  11. Spróbuj zaproponować mi jakąś niedrogą, ale ciekawą formę wypoczynku, zakładając, że mamy do wydania sumę tylko 200 zł.

  12. Kto twoim zdaniem powinien być głową rodziny - kobieta, czy mężczyzna?

  13. Co byś zrobił dla społeczeństwa gdybyś był prezydentem?

  14. Czy często zdarza ci się prawić komuś komplementy?

  15. Zwyciężyłeś w konkursie, którego główną nagrodą jest wizyta u księcia Monaco.  Jaka będzie twoja pierwsza reakcja?

  16. Czy jesteś fanatykiem?

  17. Czy możesz o sobie powiedzieć, że jesteś "dzieckiem szczęścia"?

  18. Jak Twoim zdaniem powinna wyglądać idealna randka?

  19. Czy jest coś w Twoim życiu, czym mógłbyś się pochwalić?

  20. W jakim zawodzie widzisz się najbardziej?

  21. Tytuł piosenki, który najlepiej by przedstawiał twoją osobę, uzasadnij dlaczego.

  22. Miałeś kiedykolwiek jakieś przezwisko? Jakie?

(pytania zadaje chłopak)

  1. Gdybyś miała zrobić tanią, a pomysłową kolację imieninową, to co byś przygotowała?

  2. Jakbyś się ubrała na bal przebierańców?

  3. Gdybyś miała sobie wybrać na imieniny prezent książkowy, co byś wybrała:

    1. Encyklopedię Powszechną

    2. Przygody Don Juana

    3. Katalog mody

Odpowiedzi jeśli jesteś:

    1. praktyczna

    2. ciekawa jak Dynastia

    3. próżna

  1. Przedstaw reklamę płynu do naczyń, którego używasz.

  2. Jakbyś pocieszała chłopaka, który został sponiewierany przez twoją mamę?

  3. Jaki jest twój ulubiony piosenkarz?  Zaśpiewaj fragment z jego repertuaru.

  4. Co najbardziej lubisz na deser?

  5. Twoja recepta na szczęście to?

  6. Gdyby na suknie mamy chłopaka spadł ci kawałek tortu to:

    1. zaczęłabyś wstrząsać tort z sukienki

    2. zaczęłabyś się śmiać przepraszając i prosząc o ręcznik

    3. miałabyś ponurą minę i czekała aż coś się wydarzy.

jeśli:

    1. jesteś narwana jak kwiaty w wazonie

    2. jesteś niekulturalna, bo nie nosisz przy sobie chusteczki do nosa

    3. jesteś poważna jak wilk chory na hemoroidy.

  1. Czy stosujesz muzykoterapię?  Jeśli tak, powiedz który z instrumentów wprawia cię w dobry nastrój.

  2. Jaki jest twój pogląd na miłość?  Jak myślisz, czy kocha się tylko raz?

  3. Co byś zmieniła, gdybyś mogła wszystko zmienić?

  4. Jak ubrałabyś się idąc ze mną na naszą pierwszą randkę?

  5. Psychologowie twierdzą, że nie tylko w bajkach, ale i w życiu są "Czerwone Kapturki", "Kopciuszki", "Królewny Śnieżki" i "Złe czarownice".  Z którą postacią się identyfikujesz?

  6. Zostałaś wybrana pierwszą kobietą, która ma polecieć na księżyc.  Co ci przychodzi na myśl?

    1. co ja będę robić na tym pustkowiu?

    2. lecę nawet jeśli coś się nie uda, i tak będę sławna.

    3. to jest wreszcie coś interesującego.

  7. W czym Twoim zdaniem przejawia się miłość?

  8. Czy jesteś przesądna?

  9. Podczas przyjęcia, ktoś wylewa Ci na ubranie sok winogronowy. Jak na to zareagujesz?

    1. Wieczór jest dla Ciebie stracony.  Wychodzisz wczełniej niż to zaplanowałaś.

    2. śmiejesz się mówiąc, że nie cierpisz tej sukienki.

    3. okazujesz zdenerwowanie pytając, kto za to zapłaci

    4. dyskretnie wychodzisz usiłując usunąć plamę.

  10. Czy idziesz bez zastanowienia na przyjęcie, na którym oprócz gospodarza nie znasz nikogo?

  11. Czego w sobie najbardziej nie lubisz?

  12. Co Twoim zdaniem jest najlepszą formą relaksu? [^]