Andrzej Szczerkowski Wrocław dn. 1.09.2008r.
Tok A, gr. 3
Temat: Współczesne patologie społeczne i sposoby ich zapobiegania: prostytucja, pedofilia, hazard, sexoholizm, pracoholizm, oddziaływania profilaktyczno terapeutyczne.
Dr R. Ilnicka
Dolnośląska Szkoła Wyższa
UL. Strzegomska 55
53-611 Wrocław
Spis treści:
Pracoholizm…………………………………….str. 3
Prostytucja……………………………………...str. 5
Sexoholizm……………………………………..str. 11
Pedofilia………………………………………..str. 16
Hazard………………………………………….str. 23
Pracoholizm
Dawniej termin ten kojarzony był głównie z Japonią, krajem gdzie powszechna jest praca od rana do wieczora. W Japonii zdarzały się nawet przypadki śmierci z przepracowania i stresu, określane mianem karoshi. Od czasów nastania gospodarki wolnorynkowej również w Polsce pracoholizm stał się dość często występującym rodzajem uzależnienia. Dotyka on szczególnie osoby prowadzące własną działalność, pracowników wyższych szczebli: kierowników, menedżerów oraz osoby wykonujące wolne zawody.
Objawy pracoholizmu:
• praca pochłania cię na tyle, że nie dostrzegasz innych sfer życia
• nie potrafisz rozmawiać o niczym innym niż praca
• po pracy nie potrafisz się wyłączyć i nieustannie myślisz o pracy
• gdy masz dzień wolny lub urlop odczuwasz poczucie winy z powodu, że nie pracujesz
• codziennie zostajesz po godzinach lub zabierasz pracę do domu
• pracujesz kosztem snu
• nie masz czasu dla rodziny i przyjaciół
• nie masz czasu na hobby, sport
• będąc w pracy nie odczuwasz upływającego czasu
• gdy jesteś w pracy to czym aktualnie się zajmujesz bardzo cię pochłania
• jeśli masz dzień wolny nie wiesz czym masz się zająć
• sprawy zawodowe stoją u ciebie na pierwszym miejscu
• obawiasz się iść na urlop gdyż wydaje ci się, że twoja nieobecność zaszkodzi firmie
• nie możesz dopuścić myśli, że w pracy może coś dziać się bez twojej kontroli, wydaje ci się, że twoja nieustanna obecność jest wręcz konieczna
• twoje życie to nieustanny pośpiech
• nie lubisz przekazywać zadań innym, gdyż wydaje ci się, że tylko ty możesz wykonać je prawidłowo
• praca jest dla ciebie na tyle ważna, że często zdarza się iż nie dotrzymujesz obietnic danych rodzinie czy znajomym, odwołujesz spotkania prywatne
• jesteś nieustannie aktywny, rzadko miewasz czas wolny
• jeśli przebywasz poza firmą robisz wszystko by nie tracić z nią kontaktu, często sprawdzasz połączenia w telefonie, maile
• we wszystkim co robisz dążysz do perfekcjonizmu
• gdy zorientujesz się, że popełniłeś błąd, zapomniałeś o czymś masz ogromne wyrzuty sumienia, zadręczasz się tym.
Pracoholizm często rozpoczyna się bardzo niewinnie, pracujemy więcej bo chcemy więcej zarabiać, by móc zapewnić sobie bądź rodzinie wyższy status życia. Osoba dotknięta tym nałogiem ciągle obiecuje sobie zwolnić tempo, myśli według schematu „jeszcze tylko ten projekt” a kupię sobie wymarzony samochód, sprzęt, wakacje… Tylko, że później jest następny ważny i pilny projekt i jeszcze kolejny. Pracownik sam nie wiedząc kiedy wpada w wir pracy, nieustannego pośpiechu, realizacji zadań z których większość jest „na wczoraj”. Z czasem takie tempo wchodzi w krew i pracownik nie potrafi już funkcjonować inaczej. Finał bywa często niestety dość bolesny bo gdy już osiągnie swój cel, czyli odpowiednio wysokie zarobki okazuje się, że nie ma kiedy tych pieniędzy wydawać, bądź nie przynoszą one spodziewanej radości.
Nie każdy kto pracuje po więcej niż osiem godzin dziennie jest pracoholikiem. Osoba przepracowana żyje myślą, że niedługo odpocznie, wyjedzie na urlop, natomiast pracoholik nie odczuwa potrzeby zrobienia sobie przerwy, praca pochłania go bez reszty. Pracoholik w swoich myślach koncentruje się ciągle na pracy, zastanawia się jak rozwiązać dany problem, planuje co ma jutro zrobić, z kim się spotkać, nie potrafi „zamknąć za sobą drzwi” wychodząc w piątek z pracy i przez cały weekend o niej nie myśleć.
Pracoholizm w życiu zawodowym niesie za sobą wiele negatywnych konsekwencji, przepracowany pracownik z czasem staje się coraz mniej efektywny i kreatywny. Pracoholikami często stają się perfekcjoniści, osoby które każde zadanie chcą wykonać idealnie, nie znające kompromisów. Osoby perfekcyjne bywają bardzo uciążliwe i konfliktowe dla współpracowników, ponieważ brakuje im dystansu do pracy i ludzi.
Pracoholizm niesie ze sobą także wiele negatywnych konsekwencji w sferze kontaktów społecznych, osoba dotknięta tym nałogiem, nie potrafi mówić o niczym innym niż praca, zaniedbuje swoje hobby, zainteresowania a często też zaniedbuje przyjaciół i rodzinę.
Pracoholizm zwykle rozwija się u osób bardzo pracowitych, ambitnych, nastawionych na rywalizację i sukces. Te cechy z definicji są pozytywne, jednakże pracowitość i przesadna ambicja doprowadzone do skrajności mogą przyczynić się do powstania nałogu.
Cechą charakterystyczną osób dotkniętych pracoholizmem jest nie przyznawanie się do tego innym osobom a co gorsze nie przyznawanie tego przed samym sobą. Pracoholik żyje w takim pędzie, że nie ma nawet kiedy zastanowić się nad własnym życiem, jego myśli nieustannie krążą wokół spraw zawodowych. Nawyk wielogodzinnej pracy tak bardzo wciąga takie osoby, że z czasem utwierdzają się one w przekonaniu, że wszystko co nie dotyczy pracy jest niegodne uwagi i szkoda na to czasu.
Pracoholizm to zjawisko destrukcyjne, niszczy nie tylko ogarniętego tym nałogiem ale i całe jego otoczenie. Przy szefie-pracoholiku cierpią pracownicy, gdyż stara się on narzucić im swój styl pracy, wprowadza nerwową atmosferę. Najbardziej jednak cierpi najbliższe otoczenie pracoholika czyli rodzina. Żona zwykle zmuszona jest przejąć większość obowiązków organizacyjnych w gospodarstwie domowym, nie może liczyć na towarzystwo męża na uroczystościach rodzinnych czy spotkaniach z przyjaciółmi, gdyż mąż zwykle wymawia się pilnymi obowiązkami zawodowymi, bo po prostu praca jest dla niego najważniejsza. Psują się nie tylko relacje między małżonkami ale cierpią też dzieci, które zwykle są zaniedbywane przez rodzica-pracoholika.
Konsekwencje zdrowotne pracoholizmu:
• wyczerpanie
• zaburzenia koncentracji
• trudności z zasypianiem, bezsenność
• wrzody żołądka
• zaburzenia nerwicowe, lękowe
• zaburzenia seksualne
• choroby układu krążenia
• utrata przytomności
• zawał
Jak wyjść z pracoholizmu?
Pracoholizm można i należy leczyć. Najważniejsze jest uświadomienie sobie występowania problemu i przerwanie tego błędnego koła. Człowiek dotknięty tym nałogiem musi sam sobie uświadomić tę smutną prawdę i zastanowić się do czego go to doprowadzi. Potrzeba przede wszystkim wytężonej pracy nad sobą, wprowadzenia we własne życie zdrowych proporcji między czasem przeznaczonym na pracę a tym pozostałym przynależnym do innych równie ważnych sfer życia jak: rodzina, przyjaciele, hobby, odpoczynek, rozrywka.
Ważne jest by zacząć wyjeżdżać na urlopy, człowiek potrzebuje oderwania od codziennych spraw zawodowych dlatego na takie wyjazdy lepiej nie zabierać laptopa. Jeśli czujesz, że nie poradzisz sobie sam z tym problemem warto skorzystać z psychoterapii. Czasami trzeba posunąć się do bardziej radykalnych rozwiązań i o ile jest to możliwe rozważyć zmianę miejsca pracy. Warto nawiązywać i rozwijać znajomości poza miejscem pracy. Zastanów się także czy jesteś wystarczająco asertywny, czy przyjmowanie nadmiaru pracy nie wynika przypadkiem z tego, że nie potrafisz odmawiać przełożonym.
Jak widać, nie warto poświęcać całego swego czasu tylko pracy. Każdy człowiek może realizować się na wielu płaszczyznach, życie przynosi tak wiele ciekawych wrażeń, możliwości, zdarzeń że szkoda byłoby je przegapić tkwiąc ciągle w pracy. Ważne jest także to, byśmy nie uzależniali swojego poczucia wartości tylko i wyłącznie od sukcesów zawodowych, zwłaszcza tych przypłaconych wielogodzinną pracą.
Prostytucja
Prostytucja jest poważnym problemem społecznym. Jej rozmiar oraz znaczenie dla spójności społeczeństwa został zauważony w trakcie dokonującej się w Polsce transformacji ustrojowej po roku 1998. Wcześniej zjawisko to nie wzbudzało szczególnego zainteresowania środowisk naukowych, jak również było świadomie ukrywane przez tamtejsze władze. Prostytucja zwykle traktowana jest jak jeden z przejawów patologii społecznej, przy czym głównymi kryteriami zaliczenia jej do kategorii zachowań dewiacyjnych są związki z przestępczością i nadużywaniem alkoholu i narkotyków. Zjawisko to uwarunkowane jest różnorodnymi czynnikami: społecznymi, ekonomicznymi, kulturowymi i fizjologicznymi.
Dziś prostytucja spostrzegana jest w wielu aspektach: społecznym, psychologicznym i medycznym
W różnego rodzaju publikacjach znajdziemy podobne definicje tego zjawiska, bardziej lub mniej szczegółowe, które pomogą nam zrozumieć tą patologię społeczną.
Brak jest jednolitej definicji zjawiska. Najczęściej mianem prostytutki określa się osobę, stale lub dorywczo zaspokajającą potrzeby seksualne przygodnych partnerów w zamian za korzyść materialną (pieniądze, wartościowe rzeczy np. w postaci upominków), bez zaangażowania uczuciowego i praktycznie bez możliwości wyboru partnerów.
Prostytucja, (łac. prostitutio), uprawianie nierządu w celach zarobkowych (Słownik Wyrazów Obcych PWN, Warszawa 1980).
Wg. Małej Encyklopedii Medycyny, (PWN Warszawa 1990), można prostytucję powiązać z innymi hasłami:
Prostytucja, negatywne zjawisko społeczne, polegające na uprawianiu nierządu w celach zarobkowych. Prostytucja wiąże się ściśle z szerzeniem chorób wenerycznych i z przestępczością. Zwalczanie je jest bardzo trudnym problemem społecznym. Kodeks karny przewiduje karalność za nakłanianie do prostytucji, a także za pośrednie czerpanie z niej zysku (stręczycielstwo, sutenerstwo - art. 174).
Nierząd, najogólniej zaspokojenie popędu płciowego w sposób niezgodny z normami obyczajowymi i prawnymi. W kodeksie karnym (art. 154) pojęcie nierządu odnosi się do prostytucji.
Czyn lubieżny, nierządny, zaspokajanie popędu płciowego w sposób niedozwolony. Często jest wynikiem zboczenia płciowego. W rozdziale XXIII kodeksu karnego, obejmującym przestępstwa przeciwko obyczajności, przewidziana jest karalność czynu lubieżnego wobec osób poniżej lat 15 albo dokonanego publicznie.
Zboczenia płciowe, nieprawidłowe zaspokajanie popędu płciowego albo nieprawidłowe jego ukierunkowanie. Tłem większości przypadków zboczenia płciowego są czynnościowe zaburzenia seksualne nabyte w okresie młodości, zwłaszcza w czasie dojrzewania płciowego, prowadzące do fałszywego rozwoju popędu płciowego. Leczeniem zboczeń zajmuje się psychiatria. Regulacja prawna obejmuje tylko te zboczenia płciowe, które naruszają normy prawne.
Encyklopedia Popularna PWN, (Warszawa 1998), rozróżnia dwa rodzaje prostytucji:
Prostytucja, uprawianie stosunków seksualnych odpłatnie z przygodnie poznanymi w tym celu osobami różnej lub tej samej płci.
Prostytucja sakralna, prostytucja związana z kultem bóstw płodności i miłości; znana u ludów starożytnego Wschodu i łączona m. in. z kultem Isztar, Anahidy, Kybele, w Grecji - Afrodyty (głównie w Koryncie).
O prostytucji mówi się, że jest stara jak świat. Można znaleźć wzmianki na jej temat już w Starym Testamencie.
Prostytucja w Polsce nie jest karana, co nie znaczy jednak, że w Polsce podobnie jak w Holandii czy Niemczech została zalegalizowana. W naszym kraju nawet nie planuje się wprowadzać tego typu zmiany legislacyjne. Karze podlegają jednak ci, którzy zmuszają do nierządu (sutenerzy) lub przedstawiciele zorganizowanych grup przestępczych, zbierający haracze za możliwość pracy na ulicy określonego miasta. W rejonie pogranicza usługi seksualne sprzedaje około tysiąca kobiet różnych narodowości, ale najczęściej są to obywatelki Polski, Rosji, Bułgarii, Ukrainy. Obywatelki krajów byłego ZSRR pracują najczęściej na drogach dojazdowych do wielkich miast przygranicznych, okazjonalnie na przejściach granicznych. Kobiety pochodzące z innych krajów np. Chin, państw afrykańskich, jeśli pracują, to w agencjach towarzyskich i są prostytutkami ekskluzywnymi. Większość prostytuujących się kobiet stanowią osoby w wieku 35-39 lat oraz 40-44. Wśród mężczyzn są to osoby w wieku do 25. Dużym zainteresowaniem ze strony homoseksualnych klientów cieszą się pełnoletni mężczyźni o chłopięcej urodzie.
Wbrew stereotypom wśród osób zaliczających się do środowiska prostytuujących się kobiet i mężczyzn, znajdują się ludzie pochodzący z rodzin o różnym statusie ekonomiczno-społecznym, zróżnicowanym poziomie wykształcenia, różnych wyznań (także osoby niewierzące) i narodowości. Mogą to być osoby biegle władające wieloma językami obcymi, zamężne lub żonate, wychowujące dzieci, inteligentne czy też nie pozbawione talentu artystycznego. Wraz ze zmianami kulturowymi, zapożyczaniem obcych wzorów kulturowych przede wszystkim z Zachodu mamy do czynienia ze zjawiskiem prostytucji. Prostytucja jest sposobem na szybkie i skuteczne pozyskiwanie środków niezbędnych do życia (także w przypadku „dorabiających” studentek). Prostytucja stała się zatem nie tylko koniecznością, wynikającą ze skrajnie ubogiej i deprymującej sytuacji, lecz także łatwą i mało męczącą formą zarobkowania.
Prostytucja, jako zjawisko społeczne rozwija się w wielkich aglomeracjach miejskich, gdzie popyt na usługi prostytucyjne i warunki uprawiania nierządu są szczególnie korzystne. Również w Polsce zjawisko to koncentruje się w wielkich aglomeracjach. Na podstawie analizy wyników badań zawartych w polskiej literaturze Stanisław Akoliński dochodzi do wniosku, że „natężenie prostytucji występuje w ośrodkach wielkomiejskich (Warszawa, Kraków, Łódź, Katowice, Gdynia-Gdańsk, Szczecin, Poznań - zwłaszcza w okresie targów handlowych) oraz w ośrodkach wypoczynkowych". Rację należy także przyznać W. Radeckiemu, który stwierdza, że „prostytucja jest problemem nie tyle ogólnokrajowym, ile większych ośrodków miejskich". Rzeczywiście, występowanie kilku czy kilkunastu prostytutek w małych miastach nie stwarza problemu w skali społecznej, aczkolwiek może to być problem istotny dla społeczności tam zamieszkałej.
1. Dominują następujące formy prostytucji:
* heteroseksualna,
* homoseksualna,
* biseksualna i tranwestytyczna.
2. Można wyróżnić też określone typy prostytucji:
* usługi towarzyskie,
* prostytucja w restauracjach i hotelach,
* prostytucja w agencjach towarzyskich, salonach masażu, klubach typu peep-show,
* seks na telefon (callgirls),
* prostytucja "w oknach" - charakterystyczna głównie w Holandii.
Prostytucja uwarunkowana jest splotem czynników społecznych, ekonomicznych, kulturowych i fizjologicznych. Według Bernsdorfa klasyczne teorie przyczyn prostytucji podzielić można na dwie grupy: teorie biologiczne i teorie społeczne.
Urszula Świętochowska (socjolog) do czynników, które prowadzą do prostytucji zalicza:
· Wadliwą strukturę rodziny;
· Złą atmosferę wychowawczą w domu rodzinnym;
· Niski poziom wykształcenia i brak przygotowania zawodowego;
· Alkoholizm lub nadużywanie alkoholu w rodzinach prostytutek;
· Zmienność środowisk wychowawczych;
· Niski status materialny rodziny;
· Niski poziom wykształcenia rodziców;
· Wczesne rozpoczynanie życia seksualnego z przygodnymi partnerami;
Prostytutki w Polsce, jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, rekrutują się z rodzin robotniczych (70-80%), 15-20% z rodzin chłopskich, 7% z rodzin inteligenckich. Większość prostytutek ma wykształcenie podstawowe (71,2%), średnie 28%, niepełne wyższe lub wyższe tylko 0,7%.
Dlatego też prostytucja jest zjawiskiem niedostosowania społecznego. Prostytutka lekceważy istotne wartości moralne oraz traktuje pieniądz jako ostateczną miarę wartości. Element zapłaty, handlu własnym ciałem wywołuje potępienie opinii publicznej, gdyż sprzeciwia się podstawowym normom i ocenom moralno-obyczajowym. Z tym wiąże się zjawisko stygmatyzacji, czyli uciskania, naznaczania społecznego. Grupa osób uprawiająca nierząd jest przez resztę zbiorowości uznawana za gorszą, zdemoralizowaną, niezdolną i nieprzystosowaną do życia w społeczeństwie. Tymczasem, jak wynika z badań M. Antoniszyna i A. Marka, spora część kobiet uprawiających nierząd odchodzi z prostytucji średnio po 3-5 latach. Także wiele kobiet z tego środowiska zawiera związki małżeńskie ze swymi byłymi klientami i zrywa z dotychczas uprawianym procederem.
Kolejnym powodem, dla którego prostytutki są grupą społecznie niedostosowaną jest fakt, iż osoby uprawiające nierząd mają nieraz ścisłe związki z przestępczością. Same dokonują kradzieży i oszustw albo też wchodzą w związki przestępcze dla dokonania rozboju oraz włamań. Często są one zatrzymywane, głównie prostytutki uliczne z powodu zakłócenia porządku publicznego i popełnienia wykroczenia.
Okres tabuizacji zjawisk, które mają miejsce w kulturze powoli mamy już za sobą. Wkroczyliśmy w XXI wiek, w którym można prognozować, że prostytucja nabierze szczególnego charakteru. Będzie to problem społeczny o niepodważalnej aktualności, ale jednocześnie ewoluujący. Za klika lat możemy mieć do czynienia ze znacznymi zmianami w ogólnym charakterze prostytucji, co sprawi, że nie będziemy przygotowani do podejmowania konkretnych działań o charakterze prewencyjnym. Wzrost stopy bezrobocia, a co się z tym wiąże ubożenie rodzin i pogorszenie stosunków wewnątrzrodzinnych, wzrost przestępczości, alkoholizm, przy jednoczesnym wzroście wymogów unijnych wobec społeczeństwa polskiego - to wszystko przyczyni się do przypływu prostytuujących się kobiet i mężczyzn. Obok prostytucji ulicznej, na drogach dojazdowych, w agencjach towarzyskich, prostytucji homoseksualne, heteroseksualnej, w lokalach rozrywkowych, coraz bardziej popularna staje się prostytucja za pośrednictwem Internetu. Rozwój Internetu przy jednoczesnym braku kontroli nad nim może także przyczynić się do zaistnienia nowej formy nierządu - prostytucji wirtualnej.
Debata na temat prostytucji, sytuacji kobiet świadczących usługi seksualne, wiążących się z tym wątpliwości i obiekcji toczy się niemal nieprzerwanie od końca XIX wieku. Charakter działań organizacji pozarządowych i stowarzyszeń zaangażowanych w tę dyskusję w dużym stopniu zależy od ich stosunku do zjawiska prostytucji. W zasadzie wyróżnić można dwa stanowiska: abolicjonizm, który prostytucję uznaje za przymus pod każdym względem i dąży do jej zniesienia oraz stanowisko nawołujące do legalizacji prostytucji, co rozumieć można i jako dekryminalizację prostytucji - tzn. zniesienie praw w nią wymierzonych oraz reglamentację - oznaczającą wprowadzenie systemu koncesjonowanych domów publicznych, ustanowienia kodeksów pracy, opodatkowania prostytutek, ale także obowiązkowych badań dla nich i konieczności rejestrowania się.
Współczesny abolicjonizm sprzeciwia się samej prostytucji, turystyce seksualnej, handlowi kobietami (określanemu niekiedy mianem "międzynarodowego stręczycielstwa"), pornografii, uznając je za przemoc wobec kobiet. Dla organizacji abolicjonistycznych najważniejszym problemem jest kwestia, jak pogodzić wspieranie kobiet pracujących jako prostytutki z jednoczesnym działaniem na rzecz likwidacji samego zjawiska.
Coalition Against Trafficking in Women wyraźnie podkreśla, że prostytucja jest pogwałceniem praw człowieka. Mówienie o prostytucji "wymuszonej" (gdzie prostytutkami są ofiary handlu kobietami) i prostytucji "dobrowolnej" (gdzie kobieta dokonuje "racjonalnego wyboru" i świadomie decyduje się na uprawianie tego zawodu) zniekształca jedynie rzeczywistość. Bowiem nawet te prostytutki, które pracują niezależnie, nie mają alfonsów, nie są wolne, ponieważ uzależnione są od zachcianek mężczyzn, którzy kupują od nich usługi seksualne. Kobiety decydują się na uprawianie prostytucji na takiej samej zasadzie, co osoby, które decydują się na zażywanie narkotyków. Gdyby mogły wybierać dzisiaj, ich wybór byłby inny. Przemysł seksualny nie rozróżnia między prostytucją "dobrowolną" a "wymuszoną" - wszystkie kobiety pracują w nim pod przymusem. Taki podział zdejmuje odpowiedzialność z mężczyzn, którzy kupują kobiety, z przemysłu seksualnego, który je rekrutuje oraz ze społeczeństwa, które przyzwala na seksualną eksploatację. Seksualna przemoc wobec kobiet (czytaj: prostytucja) oznacza degradację wszystkich kobiet, stanowi zagrożenie dla ich bezpieczeństwa. Prostytucja - stwierdzają autorki raportu przygotowanego przez Koalicję w maju 1995 roku, dla Specjalnej Sprawozdawczyni ONZ ds. Przemocy wobec Kobiet - wysyła społeczeństwu przesłanie, że jesteśmy wyłącznie towarem seksualnym, że ciała kobiet są na sprzedaż, a przemoc seksualna jest powszechnie akceptowanym na co dzień sposobem traktowania kobiet i dziewczynek. Nie mówimy przecież o "wymuszonym" niewolnictwie, ani "wymuszonym" ludobójstwie, gwałcie, apartheidzie, ponieważ określenie to zawiera się już w powyższych definicjach. Koalicja protestuje przeciwko uznawaniu prostytucji za "komercyjną pracę seksualną", nie zgadza się ze stanowiskiem organizacji walczących o prawa prostytutek, że jej dekryminalizacja i legalizacja pozwoli zdjąć piętno moralnej dezaprobaty i przyda temu zawodowi godności. Raczej akceptację i jeszcze większe przyzwolenie społeczne zyskają mężczyźni, którzy kupują kobiety i dzieci oraz sutenerzy - ci ostatni rzeczywiście będą mogli poczuć się godnie. Prostytucja jest w praktyce pogwałceniem godności i nienaruszalności osoby, gwarantowanych w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Podobne stanowisko zajmuje WHISPER (Women Hurt In Systems of Prostitution Engaged in Revolt), organizacja założona przez byłe prostytutki, czy też, jak same o sobie mówią, "ocalone z prostytucji". Przyznają one, że prostytucję trudno uznać za zawód, który pozwoliłby rozwijać czyjąś karierę. Jakie bowiem można zdobyć "kwalifikacje" uprawiając ten zawód? - opanować najtrudniejsze i najdziwaczniejsze nawet pozycje seksualne, udawać, że seks sprawia przyjemność, znosić bez słowa protestu i z uśmiechem wszystkie zachowania mężczyzn, godzić się, by ktoś inny wykorzystywał twoje ciało tak, jak tobie nie przyszłoby nawet do głowy. Co więcej, "kwalifikacje", które muszą podnosić prostytutki, zakładają przyzwalanie na wszelkie okrutne akty seksualne, kaleczenie ciała i to, że się jest na każde skinienie klienta - oznaczają także praktyki, które w miejscu pracy uznawane są za molestowanie i napastowanie seksualne.
Obie organizacje zwracają uwagę, że jeśli dopuści się do traktowania prostytucji jako "pracy komercyjnej", a rządy oficjalnie włączą dochody prostytutek do budżetu państwa, wówczas zwolni je to od odpowiedzialności za tworzenie nowych miejsc pracy dla kobiet i zapewnienia im możliwości rozwoju ekonomicznego. Uznanie prostytucji za komercyjną pracę seksualną oznaczać będzie ignorowanie przemocy wobec kobiet i dzieci uprawiających ten zawód oraz dalszą ich degradację. Zdaniem organizacji abolicjonistycznych tego właśnie chce przemysł seksualny i ci, którzy za nim stoją. Chcą mieć prawo do zatrudniania kobiet i dzieci przy zagrażającej zdrowiu i życiu pracy, pracy poniżającej i uwłaczającej ludzkiej godności.
W Szwecji abolicjonistycznie nastawione organizacje wniosły w lutym b.r. do parlamentu projekt ustawy zakładający karanie klientów. Działające w z Szwecji w czterech największych miastach (Sztokholmie, Malm, Geteborgu i Norrkping) tzw. Prostitution Groups dążą do ograniczenia zjawiska prostytucji. Pracują w środowisku kobiet świadczących usługi seksualne, udzielając im wsparcia i zachęcając jednocześnie do porzucenia prostytucji, przeciwdziałają rekrutacji młodych dziewczyn. Informują także o zagrożeniach związanych z AIDS i chorobami przenoszonymi drogą płciową. Docierają do klientów/ludzi, kupujących usługi seksualne i przekonują, by tego nie robili.
Całkowicie odmienne stanowisko zajmują organizacje działające na rzecz uznania praw prostytutek. Domagają się dekryminalizacji prostytucji, poszanowania prawa do wyboru rodzaju zatrudnienia, prawa do swobodnego poruszania się i wolności stowarzyszania się. Organizacje takie zaczęły powstawać na fali rewolty społecznej, kulturowej i feministycznej lat 60. i 70.
Na początku lat 70. w USA w San Francisco powstała organizacja zrzeszająca prostytutki o nazwie COYOTE (Call Off Your Old Tired Ethics) domagająca się zniesienia praw wymierzonych przeciwko prostytucji i uznania legalnego statusu kobiet świadczących usługi seksualne. COYOTE organizuje coroczny Bal Prostytutek z okazji święta Halloween, zabawę kostiumową, dochody z której pozwalają organizacji prowadzić działalność: wydawać biuletyn, przygotowywać materiały informacyjne - na przykład film o handlu seksem pt. Hard Work.
Podobną organizację stanowią Prostytutki Nowego Jorku (Prostitutes of New York), w skrócie zwana PONY. PONY zrzesza wszystkich ludzi związanych z przemysłem seksualnym: prostytutki uprawiające zawód i byłe prostytutki, tancerki erotyczne, streeptizerki, tancerki z peep-shows, kobiety pracujące w telefonach seksualnych. Opowiada się za dekryminalizacją prostytucji, rozwijaniem usług prawniczych i zdrowotnych dla osób świadczących usługi seksualne, zachęca osoby związane z przemysłem seksualnym do promowania kodeksów pracy. Ponadto swym członkiniom przekazuje informacje na temat kompetentnych, godnych zaufania i postępujących etycznie prawników, rozumiejących specyfikę środowiska, poleca także lekarzy i terapeutów.
Podobną działalność prowadzi w berlińska Hydra, organizacja założona w 1980 roku przez same prostytutki. Hydra radzi, jak pertraktować z klientem, informuje o różnorodnych technikach seksualnych w pracy, o regulacjach prawnych dotyczących prostytucji, w celu pozyskania opinii publicznej wydaje ulotki, foldery, materiały informacyjne, organizuje kongresy prostytutek. Hydra jest organizacją wzajemnej pomocy prostytutek, prowadzi poradnictwo o możliwościach rozpoczęcia pracy, ale także informuje o możliwościach zmiany pracy. Przeciwdziała dyskryminacji kobiet i stara się wpływać na polepszenie warunków życia i pracy prostytutek. W ramach wzajemnej pomocy wydała dla cudzoziemskich prostytutek, pracujących w Berlinie, ośmiojęzyczny, podręczny słowniczek użytecznych zwrotów, których znajomość mogłaby się okazać w pertraktacjach z niemieckimi klientami, właścicielami klubów oraz policją i pozwoliła łatwiej wyegzekwować swoje prawa.
Mówiąc i pisząc o prostytucji nie możemy pominąć tak ważnego tematu jak AIDS. Jedną z dróg zakażenia HIV są kontakty seksualne.
Zarówno kontakty heteroseksualne, jak i homoseksualne wiążą się z ryzykiem zakażenia HIV i innych chorób przenoszonych drogą płciową. Wiele powszechnie stosowanych technik seksualnych stanowi ryzyko zakażenia: seks oralny (pieszczoty organów płciowych za pośrednictwem ust), seks waginalny (dopochwowy), analny (doodbytniczy). Ryzykownym zachowaniem seksualnym można nazwać każdą sytuację, gdy dochodzi do kontaktu seksualnego pomiędzy osobami, które: znają się stosunkowo krótko, mają wielu partnerów seksualnych, mają stałego partnera, ale z wyłączeniem stałości. Dodatkowe zagrożenie stanowią: seks grupowy, seks z osobami zażywającymi narkotyki lub pod wpływem takich środków, seks połączony z sadomasochizmem.
Rzadkością jest jeszcze wychodzenie zakonnic na ulice, by tam udzielać pomocy prostytutkom, ale i to się już zdarza. W Krakowie albertynki z noclegowni dla kobiet wychodzą na dworzec, by tam „zbierać najbardziej poszkodowane”, w Katowicach s. Anna ze zgromadzenia sióstr Maryi Niepokalanej, jako pracownik uliczny Domu Aniołów Stróżów, jest dobrze znana tamtejszym prostytutkom. Te zaś wiedzą, że mogą z nią porozmawiać i nie muszą przed nią udawać, wiedzą też, że mogą liczyć na jej pomoc.
Caritas Polska zamierza skorzystać z doświadczeń nie tylko zakonnic, ale także organizacji kobiecych działających m.in. w Berlinie w ramach niemieckiej Caritas. Np. „In via” pomaga prostytutkom z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które trafiają do więzienia deportacyjnego w Niemczech. Pracownice tej organizacji załatwiają dla nich dokumenty w konsulacie, by umożliwić im powrót do swoich krajów, zapewniają też opiekę lekarską, kontaktują się z organizacjami pomocowymi w ich krajach, by po powrocie mogły tam odbyć terapię.
Caritas Polska myśli także o utworzeniu bazy danych, dostępnej przez całą dobę dla pracowników ośrodków niosących pomoc kobietom. Będą oni mogli szukać tam informacji i pomocy dla konkretnych poszkodowanych. Uczestnicy seminarium widzą też potrzebę szkolenia pracowników ulicznych, m.in. dlatego, że kobiety z obawy przed osądzeniem nie przyjdą do Kościoła prosić o pomoc. „By pomóc tym kobietom, trzeba wyjść na ulice” - to częste głosy pracowników Caritas.
Z danych organizacji pomagających prostytutkom i ofiarom handlu kobietami wynika, że kobiety najczęściej podejmują się prostytucji z powodów ekonomicznych. Wiele z nich wyjeżdża do pracy za granicę, mając nadzieję, że tam jako barmanka czy opiekunka dzieci zarobi na utrzymanie swojej rodziny. Najczęściej tuż po przekroczeniu granicy, pośrednicy składający ofertę pracy, odbierają im paszporty, po czym informują o prawdziwym charakterze ich pracy. Kobiety, które nie chcą się na nią zgodzić, są zastraszane i przymuszane do prostytucji, nierzadko sprzedawane do agencji towarzyskich w Europie Zachodniej, a także w Polsce, skąd bez pomocy z zewnątrz nie mają szans uciec.
Siostra Anna Bałchan, przewodnicząca Zarządu Stowarzyszenia im. Marii Niepokalanej na rzecz Pomocy Dziewczętom i Kobietom w Katowicach należy do osób, które pomagają prostytutkom.
Stowarzyszenie ma stale dyżury uliczne. Zasadą jego pracy jest codzienne odwiedzanie stałych miejsc, w tym także dworca, o stałych porach. Ten system pracy ma na celu danie pewności dziewczętom, że zawsze mogą liczyć na to, że ich spotkają. Chodzą parami, aby była jasność, że nie są to działania indywidualne, ale zespołowe, oraz ze względu na bezpieczeństwo. Pierwszym etapem ich pracy jest przedstawienie siebie, kogo reprezentują oraz komu i jak mogą pomóc. Jeśli chodzi o inicjowanie kontaktu, bywa to różnie i jest uzależnione od miejsca oraz sytuacji. Zdarza się również tak, że te dziewczyny, które nas już znają, przyprowadzają do nas nowe.
Stowarzyszenie oferuje pomoc psychologiczną, medyczną, na bardziej zaawansowanym etapie następuje pomoc terapeutyczna. Pomaga dziewczynom w zebraniu dokumentacji, często bowiem zdarza się, że nie mają żadnych dokumentów, nie są również ubezpieczone i zameldowane. Pomaga im w zrobieniu badań, gdy zachodzi konieczność także załatwia leczenie. Dziewczyny mają też możliwość skorzystania z rady i pomocy prawnika oraz pomocy socjalnej, jeśli uznamy, że dana osoba takiej pomocy potrzebuje. Nie chcą dziewczętom przedstawiać swojego planu zbawienia, tylko starają się odpowiadać na ich konkretne potrzeby. Warto także podkreślić, że pomagają dziewczynom bez względu na to, czy w danym momencie deklarują zejście z ulicy, czy też nie. To one wybierają czas oraz odpowiedni moment zmiany swojego życia. Muszą być także naprawdę gotowe wewnętrznie do podjęcia takiej decyzji. Wejście, jak i zejście z ulicy jest pewnym procesem.
Często jednak sama pomoc medyczna, prawna czy socjalna nie wystarczy. Aby mogły się wyrwać z potrzasku, w jakim się znalazły, potrzebna jest im zmiana miejsca zamieszkania.
Seksoholizm
Już na wstępie należy podkreślić, że seksualizm człowieka to dar i jako taki nie może być konsekwencją grzechu pierwszych rodziców, jak kiedyś mniemano. Płciowość człowieka miała swoje szczególne miejsce w Bożym planie stworzenia. Bóg stwarzając człowieka jako mężczyznę i kobietę, stworzył ich jako istoty płciowe dając im w ten sposób udział w swoim dziele stwórczym, gdy jako rodzice rodzą nowe życie. Dlatego płciowość i związany z nią popęd seksualny rzeczywiście należy do prakoncepcji stworzenia, a przez to jest ludzkim pradobrem. Seksualizm kształtuje całego człowieka, jego osobę. Bez niego człowiek nie może stać się dojrzałym. Jednak niewłaściwie zrozumiany i przeżywany może też zdezintegrować i zniszczyć człowieka, jeśli jest oderwany od ludzkiej jedności i staje się jedynie sposobem zaspakajania popędu seksualnego
Popęd seksualny ze swej natury jest podporządkowany woli człowieka i tym samym jest poddany dynamice wolności, którą wola dysponuje. Dlatego popęd jest siłą ogólnoludzką obecną i działającą w każdym człowieku. Siła ta przejawia się w różnoraki sposób u różnych ludzi i posiada odmienną psychofizjologiczną intensywność. Choć popęd seksualny jest wielką siłą, to jednak nie determinuje człowieka tzn. nie odbiera mu zdolności samostanowienia, znajduje się on w naturalnej zależności od osoby. Osoba może go używać wedle swego uznania i nim dowolnie dysponować
Jest to istotna różnica pomiędzy popędem seksualnym człowieka a instynktem seksualnym u zwierząt. Popęd seksualny człowieka ze swej natury zwraca się w kierunku drugiego człowieka, wyrasta w jego obrębie i ma tendencję przechodzenia w miłość. Jeśli jednak zwraca się on tylko do samych właściwości seksualnych w oderwaniu od miłości, wówczas ulega spłyceniu i wypaczeniu. Niestety tak wypaczony popęd seksualny, zneutralizowany tylko do samych przeżyć seksualnych, rozkoszy stał się w dzisiejszych czasach „towarem”, który oferuje porno-biznes. Coraz częściej człowieka postrzega się jako obiekt seksualny, a zatem już nie jako osobę. Seks stał się towarem i masowo rozprowadza się go jako towar, co prowadzi do alienacji, do nadużyć, a w konsekwencji do chorobliwego uzależnienia od seksu - seksoholizmu.
Medycyna w następujący sposób definiuje uzależnienie: jest to nieodparta potrzeba używania danego środka celem poprawy samopoczucia lub uzyskania przyjemnych doznań
Zacytowana definicja wskazuje na konieczność używania środków chemicznych, aby uzyskać oczekiwane doznania. Seksoholizm tymczasem jest taką formą uzależnienia, która nie jest związana z przyjmowaniem jakiejkolwiek substancji chemicznej, ale z określonym zachowaniem. Czyżby seksoholizm nie był uzależnieniem? Wręcz przeciwnie. Zachodzi jedynie potrzeba poszerzenia powyższej definicji. Próbą takiego „poszerzenia” jest następująca definicja: Uzależnieniem jest każde kompulsywne, nawykowe zachowanie, ograniczające wolność ludzkich pragnień. Powoduje je przywiązanie lub przykucie pragnienia do określonego obiektu. W tej definicji szczególnie ważne jest słowo «zachowanie», ponieważ wskazuje ono, że zasadniczą rzeczą w uzależnieniu jest «działanie
W świetle powyższej definicji uzależnienie powoduje zaburzenie funkcjonowania człowieka, a nawet utratę kontroli nad własnym życiem
Istota uzależnienia jest taka sama, jak w przypadku uzależnień powodowanych środkami chemicznymi, ale inne są skutki. Człowiek przestaje się realizować, ma inne wartości, inne cele. Zaczyna mieć coś, co nazywa się objawami abstynencyjnymi - jest roztrzęsiony, może mieć nawet problemy somatyczne, w rodzaju zaniku apetytu. Istnieje niebezpieczeństwo już zaobserwowane przez psychologów, że życie zawodowe, ale także osobiste, emocjonalne takich ludzi przeradza się w nieustanne poszukiwanie nowych doznań. Udowodniono, że fizycznymi następstwami tego typu uzależnień są: słabnąca kreatywność i braki w koncentracji. Uzależnieni nie są w stanie formułować swych uczuć, a ten zator uczuciowy, w powiązaniu z innymi problemami, może prowadzić nawet do samobójstw.
Z całą pewnością jednym z najpoważniejszych następstw uzależnienia jest utrata części swojej autonomii, a przez to niemożność dysponowania sobą w sposób wolny. Uzależniony odczuwa przymus dokonywania czynności nałogowej. Przymus ten związany jest z postępującym osłabieniem siły woli, co uniemożliwia mu zerwanie z nałogiem. Trzyma się on kurczowo obecnych przeżyć i poszukuje wciąż nowych, jednak w rozwoju osobowościowym stoi w miejscu, a z czasem degraduje się. Negatywne skutki nałogu odczuwa również najbliższe otoczenie uzależnionego, które w rozmaity sposób w nim uczestniczą
Omawiając uzależnienia pozachemiczne takie jak: seksoholizm, łączący się z nim pornoholizm czy uzależnienie od seksu wirtualnego należy podkreślić to, że człowiek trwający w nałogu w ogóle nie uświadamia sobie tego, że jego zachowania są zaburzone, bo przecież on nic nie „bierze”. I tak w przypadku interesującego nas seksoholizmu usprawiedliwia się go żywym i dużym temperamentem. Zapomina się, że u podłoża uzależnień znajduje się szereg uwarunkowań, które ułatwiają nie tylko jego powstawanie, ale i dostarczają „usprawiedliwień” dla uzależnionego. Uwarunkowania te można podzielić na trzy grupy: biologiczne, osobowościowe i środowiskowe
Wydaje się, że wśród wyżej wymienionych grup w przypadku uzależnień pozachemicznych decydujący wpływ mają czynniki osobowościowe i środowiskowe. W człowieku istnieją pewne potrzeby, które w sposób znaczący sprzyjają powstawaniu uzależnień. Potrzeby te „dochodzą do głosu” szczególnie w sytuacjach kryzysowych i w okresie dojrzewania. Wśród czynników sprzyjających powstawaniu uzależnień należy wymienić zachwianą, lub całkowity brak hierarchii wartości, która w życiu człowieka spełnia rolę swoistych „hamulców” moralnych. Brak poczucia sensu życia. Na uzależnienia w sposób szczególny podatne są osoby posiadające słabą wolę, nadwrażliwe i labilne uczuciowo. Większość uzależnionych w przeszłości doznało zaburzeń nastroju lub cierpiało na zaburzenia seksualne. W związku z tym narasta tendencja, aby przyczyny uzależnień szukać w nieuporządkowanym i zaburzonym świecie uczuć
Wśród uwarunkowań środowiskowych wywierających wpływ na powstawanie uzależnień należy wymienić: rodzinę, grupę rówieśniczą, szkołę, miejsce pracy oraz multimedia (prasa, radio, telewizja, Internet), które coraz częściej spełniają znaczącą i nie zawsze pozytywną rolę wychowawczą. Uwarunkowania te posiadają wiele płaszczyzn oddziaływania. Niewątpliwie pierwszą z nich jest dostępność środków powodujących uzależnienie np. w przypadku seksoholizmu - pornografii. Kolejną płaszczyzną jest potrzeba identyfikacji z grupą, która narzuca i wymusza, pod sankcją odrzucenia, określone wzorce zachowań. Innym czynnikiem może być brak akceptacji i miłości ze strony najbliższych. Zwłaszcza młody człowiek, pozbawiony oparcia w rodzinie jest szczególnie podatny na różnego rodzaju uzależnienia
Czas przemian społecznych i gospodarczych, kiedy to jedne zasady są zastępowane innymi, stanowi szczególnie podatne podłoże do powstawania uzależnień, ponieważ ulega wtedy zachwianiu także system norm moralnych w związku z niebezpieczeństwem relatywizmu i subiektywizmu moralnego
W swojej książce Seks w sieci i nie tylko… prof. Z. Lew-Starowicz podaję następującą definicję uzależnienia od seksu: bardzo duży, nadmierny popęd jest popularnie zwany erotomanią. Jest to zaburzenie charakteryzujące się patologicznym nasileniem erotycznych zainteresowań i aktywności seksualnej. Seks ma charakter obsesyjny i natrętny. Staje się sensem życia. Wiąże się to z częstą zmianą partnerów. (…) Nadmierny popęd - jak zauważa w dalszej części prof. Lew-Starowicz - może przybierać różne formy. Może to być intensywna masturbacja o przymusowym charakterze (seks jako natręctwo), może to być również uzależnienie od seksu (popęd i wysoka aktywność seksualna są nie do opanowania, nie można się od nich uwolnić). Jednak trzeba podkreślić, że seksoholizm nie ma nic wspólnego z nadpobudliwością seksualną, określaną też mianem ninfomanii, choć symptomy obu są podobne do siebie. Jednak w przypadku nimfomani kobieta nieustannie podążą za przyjemnością, erotoman zaś dąży do odbycia stosunku nie po to, by zyskać przyjemność, ale by rozładować swoje emocje. Seksoholik nie kontroluje swoich zachowań, odbywa stosunki z byle kim i byle gdzie, narażając się przy tym na niebezpieczeństwo. Nie czerpie przy tym z seksu przyjemności
Z badań doktora Piotra Barczaka, kierownika Ośrodka Terapii Uzależnień Radzimowice wynika, że seksoholizm spełnia wszystkie kryteria uzależnienia. Towarzyszy mu upośledzenie kontroli nad zachowaniami seksualnymi, bardzo intensywny „głód” seksu. W Radzimowicach, które są pierwszym w Polsce ośrodkiem leczącym seksoholizm, terapia odbywa się dwufazowo. Przede wszystkim stosuje się środki farmakologiczne, które mają obniżyć libido i złagodzić stan napięcia u chorego, oraz psychoterapię, często z partnerem.
W trakcie orgazmu u każdego zachodzi wydzielanie endorfin. Są to związki produkowane przez mózg, które pełnią funkcje neuroprzekaźników, zmniejszają odczuwanie bólu, wpływają na emocje. Budowa chemiczna endorfin jest łudząco podobna do budowy morfiny, ale działają one o wiele, wiele silniej. Gdy ich poziom spada, pojawia się głód podobny do narkotycznego. Dlatego erotomani po zaprzestaniu intensywnych praktyk seksualnych cierpią na syndromy odstawienia: bóle mięśni, rozdrażnienie, brak koncentracji, bezsenność, rozkojarzenie, ataki paniki, depresja, myśli samobójcze. Chwilową ulgę może przynieść tylko szybkie podanie substancji uzależniającej. A erotoman produkuje ją sobie sam! Seks z obcą osobą, dodaje temu wszystkiemu dodatkowego smaczku (to efekt działającego euforyzująco hormonu adrenaliny.
Według znawców problemu u podłoża erotomanii oprócz nadmiernego popędu często leżą m.in. poczucie niższości, nieśmiałość, niepewność czy po prostu niewiara we własne możliwości seksualne. Nie jest więc uwarunkowany genetycznie. Przyczyną uzależnienia mogą być wydarzenia, na które nie miało się wpływu, lub niewłaściwe podejście do spraw swojej płciowości. Światowy autorytet w dziedzinie leczenia erotomanii - Patrick Carnes - przebadał ponad tysiąc erotomanów. Twierdzi on, że „im bardziej byłeś wykorzystywany seksualnie w dzieciństwie, tym więcej masz nałogów w późniejszym życiu”. Tezę tę potwierdzają wstrząsające opowieści erotomanów, którzy w dzieciństwie byli molestowani, pochodzili z rodzin patologicznych, byli bici i dlatego później nie byli w stanie odróżnić uczucia strachu od podniecenia. Według wspomnianego uczonego modelowy seksoholik wychowywał się w rodzinie dotkniętej ciężkim uzależnieniem: alkoholizmem, narkomanią, hazardem. Badania Carnesa potwierdziły, że podobnie jak w alkoholizmie, seksoholizm jest domeną mężczyzn (kobiety stanowią tu 20% uzależnionych). 70% badanych przez Carnesa seksoholików miało poważne problemy małżeńskie, a 40% straciło stałego partnera lub współmałżonka
Przyczyna może tkwić również w zawodzie miłosnym. Z obawy, aby się to więcej nie powtórzyło, młody człowiek nawiązuje przelotne znajomości, w które jednak nie angażuje się uczuciowo, chodzi mu tylko o zaspokojenie swojego popędu przez uzyskanie satysfakcji seksualnej. Jeszcze inna przyczyną może być chęć dominacji czy też potwierdzenia swojej sprawności seksualnej, mężczyzna chce być we wszystkim najlepszy i w seksie obsesyjnie poszukuje nowych doznań. W nałóg ten może wciągnąć również inny seksoholik lub pedofil.
Jak w przypadku innych nałogów, tak i uzależnienie od seksu nie pojawia się z dnia na dzień. Jest to cały proces, który najczęściej jest inicjowany przez oglądanie treści pornograficznych przy jednoczesnym użyciu technik masturbacyjnych w wieku dojrzewania. Materiały te po dłuższym kontakcie z nimi powszednieją. Ich oglądanie nie daje już pożądanej satysfakcji. Dla uzyskania satysfakcjonującego poziomu pobudzenia seksualnego uzależniony odczuwa przymus podsycania swojej wyobraźni oglądaniem materiałów przedstawiające nietypowe zachowania seksualne. Długotrwałe i wielokrotne oglądanie materiałów pornograficznych (…) powoduje wzrost zainteresowania materiałami prezentującymi zachowania nietypowe, a nawet dewiacyjne - łącznie z przemocą seksualną, np. scenami sadomasochizmu, czy gwałtu. Dlatego wielu erotomanów szukając mocniejszych „wrażeń” znajduje je w cyberseksie (zagadnieniu temu zostanie poświęcony osoby punkt) lub klubach erotycznych. Mieszczą się one w eleganckich, dyskretnych miejscach. Tam bez zbędnych oporów można znaleźć seksualnego partnera i na miejscu skonsumować związek. Chodzą tam ludzie wszystkich orientacji seksualnych, a łączy ich głód seksu.
Mając na uwadze powyższe stwierdzenia Carnes wyróżnia cztery etapy seksoholizmu:
· Powstanie dominującej seksualnej aktywności życiowej, która powoli, ale systematycznie zaczyna wypierać inne zainteresowania i angażować całą osobowość.
· Rytualizacja. Następuje zrytualizowanie form mających na celu osiągniecie stanu podniecenia seksualnego, bez których podniecenie staje się coraz trudniejsze.
· Zachowania seksualne stają się koniecznością, zanika możliwość kontrolowania ich, a w rezultacie następuje ich automatyzacja.
· Pojawienie się przykrych odczuć takich jak wstręt do samego siebie, bezsilność, niezdolność do spontanicznych i wolnych od przymusu zachowań i doznań
Podobnie jak i inne nałogi tak i erotomania powoduje zmianę usposobienia i zachowań. Seksoholicy odsuwają się od rodziny i przyjaciół, bo nie mogą się z nimi podzielić swoim seksualnym cierpieniem. Tracą partnerów, wpadają w tarapaty finansowe, popełniają przestępstwa seksualne (gwałty, pedofilia), co więcej wielu erotomanów dopuszczając się gwałtu nabiera przekonania, że kobiety (lub mężczyźni w przypadku gwałtów homoseksualnych) potrzebują i pożądają seksualnej przemocy i gwałtu i faktycznie są zadowoleni, gdy ich to spotyka. Czasem, szukając rozkoszy w „ekstremalnych” formach seksu, znajdują śmierć np. gdy okręciwszy sobie szyję sznurem, próbują doświadczyć, opisanego w jakimś pornograficznym magazynie „odlotowego” orgazmu. Zachowania erotomanów napędza wstyd (dlaczego nie potrafię być „normalny”, taki, jak inni), który jest zarazem reakcją na ich bezsilność i brak kontroli.
Jednak przede wszystkim skutkiem seksoholizmu jest cierpienie, jakiego doznaje sam uzależniony oraz jego bliscy. W wielu przypadkach erotomania jednego z małżonków jest przyczyną rozpadu rodziny i traumatycznych przeżyć dzieci, które potem w dorosłym życiu nie potrafią w sposób właściwy przeżywać swojej płciowości. Seksoholizm jednego z rodziców może być przyczyną homoseksualizmu np. ich syna, który będąc świadkiem przemocy i gwałtów dokonywanych przez ojca na matce może przeżywać swoisty lęk w relacjach męsko damskich, aby nie powtórzyć błędów swojego ojca i dlatego swój popęd może skierować nie na płeć przeciwną, ale na drugiego mężczyznę. Z kolei dziewczyna, córka seksoholika będzie się bać nawiązania głębszych relacji z mężczyzną, ponieważ na każdego będzie patrzeć przez pryzmat problemów seksualnych swojego ojca.
Proces wyjścia z nałogu seksoholizmu, tak ja i w przypadku innych nałogów, rozpoczyna się od przyznania się do uzależnienia i własnej bezsilności wobec nałogu. Sami uzależnieni od seksu, jako najskuteczniejszą metodę podają odpowiednio silną motywację, cel jaki chcą osiągnąć. Najczęściej jest to powrót i mocne przylgnięcie do Boga, co z kolei pomaga w odbudowywaniu więzi z rodziną i dziećmi. Każdy seksoholik, który wszedł na drogę uzdrowienia musi określić swój indywidualny bodziec, który był główną przyczyną dewiacyjnych zachowań seksualnych, i unikać go. Dla jednych takim bodźcem mogła być np. masturbacja, nałogowe oglądanie filmów porno, dla innych cyberseks i internetowe seks-znajomości. Jak już wspomniano erotomani często mają więcej niż jeden nałóg, z których seksoholizm jest zwykle dominującym. Najtrudniejszy jest pierwszy rok terapii. Unikanie „chorych” form rozładowania napięcia seksualnego, które dawały uzależnionej osobie najwięcej satysfakcji, to dla organizmu ogromny stres.
Wychodzenie z nałogu poważnie osłabia psychikę i odporność organizmu. W drugim-trzecim roku terapii seksoholik lepiej radzi sobie ze stresem, powoli odbudowuje wiarę we własne siły i możliwości. Dopiero po pięciu latach intensywnej terapii może próbować nawiązać pierwsze normalne kontakty seksualne. Najczęściej dojście do tzw. seksualnej trzeźwości zajmuje około 10 lat. Najpierw jednak każdy seksoholik musi pogodzić się z własną bezsilnością i utratą kontroli nad sobą. Im szybciej dostrzeże swoją słabość i uzna ją, tym prędzej zgłosi się do seksuologa i podejmie leczenie, indywidualne lub w grupie AE (Anonimowych Erotomanów).
Peter Seewald w rozmowie z kardynałem Josephem Ratzingerem zapisanej w książce Bóg i świat stwierdza, że współczesny świat uczynił cnotę z nieustannej aktywności erotycznej. Jego rozmówca kard. Ratzinger potwierdził tę tezę podkreślając, że siła popędu, zwłaszcza w świecie naznaczonym przez erotykę jest ogromna. Niczym nieokiełznany popęd przechodzący z czasem w uzależnienie od seksu, pozbawia seks ludzkiej postaci, prowadzi do nadużywania osoby, od której erotoman seks bierze jak towar, której nie szanuje już jako człowieka. Takiemu konsumpcyjnemu rozumieniu seksu i ludzkiej płciowości sprzyja współczesna cywilizacja. Niemal każda dziedzina ludzkiego życia jest przesycona erotyzmem. Seks stał się najlepszym nośnikiem reklamy. Erotyzm krzyczy do nas z prasy, radia, telewizji i Internetu. Pod pretekstem wyzwolenia od „niezdrowego” purytanizmu oderwano seks od miłości. W konsekwencji ludzka płciowość, która tylko w miłości małżeńskiej otrzymuje ludzką postać i z której rodzą się wierność i autentyczna więź małżeńska, została zanegowana i wykrzywiona. Preferuje się i gloryfikuje inne formy „płciowości” jak choćby homoseksualizm. Tymczasem inne formy płciowości - jak pisze kard. Ratzinger - nie osiągają właściwych wyżyn ludzkiego powołania. Ludzka płciowość zredukowana tylko do samego pożądania wcześniej czy później, jak to zostało wykazane w niniejszym artykule, prowadzi do zniewolenia, jakim jest seksoholizm. Wzrost w ostatnich dziesięcioleciach przestępstw mających podłoże seksualne oraz zwiększona liczba osób zgłaszających się do różnego rodzaju poradni psychologicznych z problemami natury seksualnej niezbicie dowodzi o potrzebie mówienia i ukazywania wielkości i godności płciowości ludzkiej, jako daru w służbie miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. Należy też podjąć kroki w celu ograniczenia dostępu do treści pornograficznych szczególnie wśród dzieci i młodzieży oraz wdrożyć (tak jak ma to miejsce w USA) stosowne programy propagujące abstynencję seksualną do momentu zawarcia związku małżeńskiego. Dla tych, którzy popadli w seksoholizm tworzyć i popierać grupy wsparcia AE. Jednak to wszystko nie będzie miało znaczenia, jeśli nie ulegnie zmianie nastawienie społeczeństwa, które w wielu przypadkach daje ciche lub całkiem jawne przyzwolenie na „erotyzację” życia społecznego lub sankcjonuje zachowania, które godzą w dobro podstawowej komórki każdego narodu, jaką jest rodzina i wychowanie młodych pokoleń (np. legalizacja związków homoseksualnych). Jedynie powrót do tradycyjnych wartości daje gwarancję prawdziwej wolności i miłości, w której człowiek oddaje siebie drugiemu.
Pedofilia
Pedofilia to rodzaj parafilii seksualnej: stan, w którym jedynym lub preferowanym sposobem osiągania satysfakcji seksualnej jest kontakt z osobami nie posiadającymi trzeciorzędowych cech płciowych (z dziećmi).
Statystycznie występuje wielokrotnie częściej u mężczyzn niż kobiet (ok 90% przypadków stanowią heteroseksualni mężczyźni).
W klasyfikacji ICD-10 posiada kod F65.4, w klasyfikacji DSM-IV: 302.2. W obu przypadkach zaliczany jest do kategorii zaburzeń preferencji seksualnych.
Kryteria DSM-IV
A) Pojawiające się przez przynajmniej sześć miesięcy powracające, silnie podniecające fantazje seksualne, impulsy seksualne lub zachowania związane z aktywnością seksualną z osobami, które nie wkroczyły jeszcze w okres dojrzewania (poniżej 13 roku życia).
B) Fantazje, impulsy lub zachowania powodujące klinicznie znaczący dyskomfort lub upośledzenie w społecznym, zawodowym lub innym obszarze funkcjonowania.
C) Osoba ma przynajmniej 16 lat i jest co najmniej 5 lat starsza niż osoby z kryterium A). Uwaga: nie dotyczy osób w późnym okresie dorastania będących w relacji z dwunasto- lub trzynastolatkiem.
Skutki:
Trauma lub Uraz psychiczny - ostry, nagły uraz (szok), który może spowodować zaburzenia somatyczne i psychiczne.
Często na skutek intensywnej emocji lub urazu czaszkowego, wywołanego wypadkiem lub jednorazową katastrofą (trzęsienie ziemi, pożar, wypadek, śmierć bliskiej osoby, gwałt, itd.), człowiek przejawia mniej lub bardziej trwałe objawy zaburzeń psychicznych (syndrom pourazowy). Najważniejsze z nich to drażliwość, łatwe uleganie zmęczeniu, astenia, amnezja, regres do któregoś ze stadiów okresu dziecięcego, czasem ucieczka w chorobę i alkoholizm.
Zespół stresu pourazowego, zaburzenie stresowe pourazowe, PTSD (ang. posttraumatic stress disorder) - rodzaj zaburzenia lękowego będący efektem przeżycia ekstremalnie traumatycznego wydarzenia.
Zaburzenie lękowe spowodowane przez stres o dużej sile, powodujący kryzys psychiczny, przekraczający ludzkie przeżywanie (wojna, zgwałcenie, przebywanie w obozie koncentracyjnym). Jest to opóźniona lub przedłużona reakcja. Początek zaburzenia występuje po okresie latencji, który może trwać od kilku tygodni do kilku miesięcy. Przebieg ma charakter zmienny, ale w większości przypadków można oczekiwać ustąpienia objawów. Czynnikami predysponującymi mogą być zaburzenia osobowości lub wcześniejsze dekompensacje nerwicowe (nie są one konieczne dla jego wystąpienia).
U niektórych osób zaburzenie może utrzymywać się przez wiele lat i przejść w trwałą zmianę osobowości (ICD-10 F62.0 Trwała zmiana osobowości po katastrofach (po przeżyciu sytuacji ekstremalnej).
Kryteria DSM-IV
1. Pacjent przeżył traumatyczne zdarzenie, w którym wystąpiły obydwa warunki:
a) doświadczenie, bycie świadkiem lub styczność ze zdarzeniem bądź zdarzeniami związanym z faktem lub niebezpieczeństwem śmierci bądź poważnego zranienia lub naruszenia nietykalności fizycznej samego pacjenta albo innych osób;
b) reakcja pacjenta obejmowała silny strach, bezradność lub przerażenie (uwaga: U dzieci może się to objawiać przez dezorganizację zachowań lub pobudzenie).
2. Traumatyczne zdarzenie jest ciągle doświadczane na nowo na jeden lub kilka sposobów:
a) nawracające i natrętne wspomnienia zrazu obejmujące wyobrażenia, myśli lub spostrzeżenia;
b) powracające koszmary senne o przeżytym zdarzeniu;
c) złudzenia lub zachowania jakby uraz się powtarzał;
d) silny niepokój w styczności z wewnętrznymi bądź zewnętrznymi wskazówkami symbolizującymi lub przypominającymi jakiś aspekt traumatycznego wydarzenia;
e) reakcje fizjologiczne na wewnętrzne lub zewnętrzne wskazówki symbolizujące lub przypominające jakiś aspekt traumatycznego zdarzenia.
3. Trwałe unikanie bodźców związanych z urazem i osłabienie normalnej reaktywności (niewystępujące przed urazem), objawiające się co najmniej trzema z następujących zachowań:
a) dążenie do unikania myśli, uczuć lub rozmów związanych z urazem;
b) dążenie do unikania czynności, miejsc lub ludzi pobudzających wspomnienia o urazie;
c) niemożność przypomnienia ważnych aspektów urazu;
d) wyraźne zmniejszenie zainteresowania wykonywaniem istotnych czynności;
e) poczucie wyłączenia lub wyobcowania;
f) ograniczony zasięg afektu;
g) poczucie zamkniętej przyszłości;
4. Trwałe objawy nadpobudliwości (niewystępujące przed urazem), wyrażające się w co najmniej dwóch formach:
a) trudności w zasypianiu lub przesypianie;
b) rozdrażnienie lub wybuchy gniewu;
c) trudności z koncentracją;
d) nadmierna czujność;
e) wyolbrzymione reakcje lękowe
5. Zaburzenia utrzymują się co najmniej miesiąc.
6. Zaburzenia powodują klinicznie znaczące pogorszenie samopoczucia lub upośledzenie społecznych, zawodowych lądź innych ważnych obszarów funkcjonowania.
KRÓTKOTERMINOWE SKUTKI WYKORZYSTANIA SEKSUALNEGO
Konsekwencje fizyczne
Wykorzystanie seksualne, obejmujące penetrację czy przemoc fizyczną, moż wiązać się z doznaniem przez ofiary obrażeń fizycznych, w tym uszkodzeń narządów płciowych. U ofiar mogą wystąpić siniaki,otarcia, zranienia, infekcje układu moczowo-płciowego, choroby weneryczne, a u starszych dziewcząt ciąża.
Zaburzenia funkcjonowania u dzieci wykorzystanych seksualnie przejawiają się również jako zaburzenia snu i wypróżniania (np. zaparcia), a także jako zachowania regresywne, jak moczenie nocne czy mimowolne oddawanie kału. Wśród ofiar następują zmiany w zwyczajach żywieniowych i zaburzenia jedzenia: utrata apetytu albo przejadanie się. Dzieci wykorzystane skarżą się też często na bóle głowy i brzucha, mają nudności, wymiotują.
Konsekwencje emocjonalne
Ofiary nadużyć odczuwają lęk, przejawiają zaburzenia nastroju, zwłaszcza depresję, mogą być nadaktywne, mają poczucie winy, bezsilności, straty, odczuwają wstyd, wyrażają silne reakcje złości, wrogości.
Poziom lęku jest wysoki szczególnie u dzieci, które oprócz samego wykorzystania seksualnego doświadczały również przemocy fizycznej i emocjonalnej. Lęk u ofiar przejawia się zarówno w postaci uogólnionej, ale także jako specyficzne fobie, często związane bezpośrednio z okolicznościami wykorzystania bądź groźbami ze strony sprawcy.
Zaburzenia nastroju mogą przybierać postaci trwałego obniżenia nastroju, depresji bądź trwale podwyższonego poziomu aktywności dziecka, które wykazuje wtedy zaburzenia uwagi, koncentracji, nadruchliwość, stały niepokój.
Między formami konsekwencji emocjonalnych istnieją silne powiązania. Dzieci mogą czuć się bezsilne, jeśli nie udawało im się powstrzymać sprawcy przed wykorzystaniem. W wyniku wykorzystania mogą mieć poczucie straty swojej niewinności. Czują się winne wykorzystania i odpowiedzialne za nie, zwłaszcza gdy przyjęły do siebie sposób myślenia sprawcy, co do tego, jakoby same chciały wykorzystania, cieszyły się z niego.
Poczucie winy i wstydu jest jeszcze silniejsze, jeśli dziecko rzeczywiście odczuwało fizyczną przyjemność
z aktywności seksualnej z osobą dorosłą (co jest możliwe, gdy sprawca powstrzymywał się od zachowań sprawiających ból fizyczny dziecku, np. od penetracji), a także na skutek oskarżeń ze strony innych osób o prowokowanie zachowań sprawcy. Dziecko może czuć złość i wrogość nie tylko wobec sprawcy, ale także wobec innych osób, np. tych, które nie potrafiły go ochronić. Wszystkie te emocje, a zwłaszcza wstyd i samooskarżanie się, prowadzą do obniżenia samooceny i depresji.
Symptomy seksualne
Dzieci, które doświadczyły nadużyć seksualnych ze strony dorosłych, częściej niż inne dzieci przejawiają nadmierną seksualizację zachowania i dysponują czasami zaskakującą wiedzą dotyczącą seksualności.
Nieodpowiednie zachowanie seksualne dzieci-ofiar może się przejawiać w postaci kompulsywnej masturbacji.
Ofiary wykorzystania seksualnego angażują się w seksualne interakcje z rówieśnikami, często nietypowe dla dzieci w ich wieku, bo oparte na wiedzy nabytej w wyniku nadużyć. Niejednokrotnie dzieci te chronicznie stosują agresję seksualną wobec młodszych czy słabszych dzieci.
Ofiary, które nauczyły się, że ich ciało służy do "używania" go przez innych, mogą składać dorosłym osobom propozycje seksualne lub kierować do nich prośby o seksualną stymulację. Prowokacyjne zachowanie wobec innych, często stosowane nieświadomie w celu zwrócenia na siebie uwagi, może w rezultacie zwiększać ryzyko ponownego skrzywdzenia tych dzieci. U ofiar wykorzystania homoseksualnego może pojawić się lęk dotyczący identyfikacji seksualnej.
Symptomy w zachowaniu
Dzieci wykorzystane seksualnie często mają problemy w szkole, wagarują albo nawet "porzucają" szkołę, uciekają z domu, popełniają przestępstwa. Bywają nieposłuszne, konfliktowe, agresywne wobec innych dzieci, a także opiekunów, przejawiają zachowania antyspołeczne. Często dokonują samookaleczeń (np. nacinanie skóry) i prób samobójczych, a także stosują używki. Dzieci-ofiary wykorzystania bywają wyizolowane od rówieśników, mają poważne problemy z relacjami międzyludzkimi. Sporo z nich przejawia objawy nerwicy lub innej choroby psychicznej.
Spowodowana wykorzystaniem seksualnym strata naturalnej ufności, niezbędnej do prawidłowego rozwoju dziecka, powoduje pogorszenie się rozwoju poznawczego molestowanych dzieci. U młodszych dzieci może to powodować opóźnienia w mówieniu, rozwoju motorycznym, a u starszych - problemy z koncentracją i trudności w funkcjonowaniu w szkole.
DŁUGOTERMINOWE SKUTKI WYKORZYSTANIA SEKSUALNEGO
U wielu ofiar wykorzystania seksualnego w dzieciństwie objawy maleją z upływem czasu. Jednocześnie u pewnej części ofiar obserwuje się wręcz pogorszenie funkcjonowania i nasilenie objawów.
Postrzeganie siebie i funkcjonowanie emocjonalne
Jednym z najczęstszym spośród długoterminowych negatywnych efektów wykorzystania jest depresja. Dorosłe ofiary wykorzystania seksualnego w dzieciństwie częściej niż inni ludzie myślą o popełnieniu samobójstwa, mają za sobą historię samouszkodzeń i prób samobójczych.
Lęk, tak chroniczny, jak i ostry, jest powszechny wśród dorosłych ofiar nadużyć seksualnych w dzieciństwie. Lęk ten oraz stałe napięcie przeżywane przez ofiary mają swój wyraz w symptomach somatycznych: często występują zaburzenia snu i koszmary nocne.
Z doświadczeniem wykorzystania seksualnego związek mają również zaburzenia jedzenia, np. anoreksja i bulimia. Odchudzanie się w przypadku ofiar często nie ma u źródeł dbania o atrakcyjny wygląd, lecz wręcz przeciwnie - chęć pozbycia się cech kobiecych, co w podświadomości ma jakoby zapewnić bezpieczeństwo, chroniąc przed ponownym skrzywdzeniem.
Dysocjacja, czyli generowanie przez nieświadomość rozmaitych (pozornych lub rzeczywistych) dolegliwości fizycznych w celu uzasadnienia niepodejmowania działań przez ofiarę lub odwrócenia jej uwagi od niechcianych myśli i uczuć, początkowo używana przez nią jako strategia radzenia sobie z wykorzystaniem, w późniejszym okresie staje się autonomicznym symptomem. W przypadku niektórych ofiar wykorzystania seksualnego mogą wystąpić zaburzenia psychotyczne oraz histrioniczne i pograniczne zaburzenia osobowości.
U dorosłych ofiar wykorzystania seksualnego występują również: nadwrażliwość emocjonalna, depresja, lęk, wrogość, somatyzacja, natręctwa, wyobrażenia paranoidalne, psychotyczność, poczucie winy; dodatkowo u kobiet - przejadanie się i kłopoty ze snem, a u mężczyzn - fobie i myśli o śmierci.
Doświadczenie w dzieciństwie wykorzystania seksualnego przez osobę dorosłą ma wpływ na tworzenie się własnego obrazu. Poczucie bezsilności, izolacji, naznaczenia jako ofiary utrzymują się u dorastających ofiar wykorzystań, zwłaszcza gdy sprawcą był członek rodziny. Długoterminowym efektem wykorzystania seksualnego jest często negatywny obraz swojej osoby i niska samoocena.
Funkcjonowanie seksualne
Ofiary nadużyć seksualnych w dzieciństwie mogą w dorosłym życiu przejawiać problemy w przystosowaniu seksualnym. Ofiary przejawiają większy lęk seksualny, większe poczucie winy związane ze współżyciem seksualnym, brakuje im satysfakcji ze związków seksualnych. U kobiet-ofiar nadużycia seksualnego występuje niejednokrotnie zmniejszenie popędu seksualnego.
Większość ofiar wykorzystania wewnątrzrodzinnego jest niezdolnych do zrelaksowania się i odczuwania przyjemności z aktywności seksualnej, unika seksu lub przeciwnie - odczuwa kompulsywne pragnienie seksu.
Długotrwałym skutkiem wykorzystania seksualnego dziecka mogą być także zmiany w preferencjach seksualnych i orientacji seksualnej ofiary (na homoseksualną).
Funkcjonowanie interpersonalne i społeczne
Dorosłe ofiary odczuwają wpływ wykorzystania na swoje relacje z innymi ludźmi. W przypadku ofiar wykorzystania w rodzinie silne odczucia wrogości skierowane są nie tylko przeciw sprawcom, ale także przeciw matkom. Ofiary odczuwają silny lęk przed mężczyznami, ale także przed kobietami, przejawiają wysoki poziom lęku w sytuacjach społecznych.
Osoby, które doświadczyły wykorzystania seksualnego, przyjmując rolę ofiary, są podatne na ponowną wiktymizację, np. gwałt lub przemoc ze strony partnera. U ofiar nadużyć seksualnych występują często różnego rodzaju uzależnienia: od alkoholu, narkotyków, leków psychotropowych. Poważnym długotrwałym skutkiem doświadczenia wykorzystania seksualnego w dzieciństwie może być prostytucja.
Transgeneracyjne skutki nadużyć seksualnych
Konsekwencje transgeneracyjne wykorzystania seksualnego dziecka są szczególnie groźne, ponieważ na skutek ich wystąpienia zwiększa się liczba ofiar tego nadużycia. Są one prawdopodobne zwłaszcza w przypadku, gdy sprawcą był członek rodziny ofiary. Konsekwencje te polegają na "przenoszeniu" wykorzystania na następne pokolenia.
Szczególnie w przypadku kobiet-ofiar, często następuje identyfikacja z rolą ofiary, w wyniku czego wykorzystana w dzieciństwie matka "uczy swoje dzieci stawania się ofiarą". Mniejsza jest zdolność ofiary jako matki do ochrony dzieci przed wykorzystaniem seksualnym, m.in. ze względu na mechanizmy zaprzeczania, wypierania własnych doświadczeń ofiary. Wykorzystane w dzieciństwie kobiety często wiążą się z osobą podobną do sprawcy, która stanie się sprawcą wykorzystania wspólnych dzieci.
Identyfikacja ze sprawcą ma z kolei miejsce przeważnie w przypadku mężczyzn, którzy byli w przeszłości ofiarami nadużyć seksualnych. Wybierają oni wówczas taką partnerkę, która nie będzie umiała ochronić swoich dzieci przed wykorzystaniem, a była ofiara (mężczyzna) staje się sprawcą nadużyć seksualnych wobec wspólnych dzieci.
CZY PEDOFILIĘ MOŻNA WYLECZYĆ
Nie. Trzeba to sobie jasno powiedzieć. Po zakończeniu okresu dojrzewania preferencje seksualne człowieka są ustalone raz na zawsze. Pedofilię można jednak zaleczyć. Przyczyny usunąć się nie da, ale można leczyć objawy, czyli sprawić, by osoba o skłonnościach pedofilnych nie krzywdziła dzieci. Trochę to podobne do alkoholizmu - alkoholikiem jest się do końca życia, ale można być alkoholikiem niepijącym. Podobnie jest w tym przypadku. Pedofilem jest się do końca życia, ale można być pedofilem niemolestującym. Różne badania wskazujš różne wyniki skuteczności terapii, waha się ona między 20 a 30 procent osób, które się jej poddały.
do góry strony
METODY TERAPII PEDOFILII
Naukowcy spierają się, czy skuteczniejsze są metody psychoterapeutyczne, terapii seksuologicznej, czy farmakologiczne. Najczęściej mówi się jednak, że najskuteczniejsze jest połączenie tych trzech dróg.
do góry strony
CZYM JEST PSYCHOTERAPIA
Psychoterapia wyraźnie odróżnia się od farmakologicznych i innych biologicznych metod leczenia. Używa metod, które ogólnie określa się jako "psychologiczne". Należą do nich przede wszystkim dyskurs (rozmowa) i refleksja terapeutyczna z analizą życiowej sytuacji, znaczenia emocji i stosowanych strategii rozwiązywania problemów. W części szkół psychoterapeutycznych przywiązuje się wagę do dotarcia i przeżycia tłumionych emocji i ich odreagowania. Wskazuje się też na znaczenie, zwłaszcza dłuższej, relacji z psychoterapeutą. Wiązać się ona może z korygującymi doświadczeniami własnej podmiotowości i poczucia bezpieczeństwa. W sumie: psychoterapia jest drogą zmiany świadomych i nieuświadamianych sposobów spostrzegania siebie, świata i innych ludzi.
Psychoterapia jest, a przynajmniej może być, drogą przezwyciężania swoich ograniczeń, zahamowań, zmiany postaw i odruchowych sposobów reagowania, które utrzymują się uporczywie mimo ich małej życiowej przydatności albo wręcz destrukcyjnego charakteru. Drogą pokonywania lęku i próbowania dotąd ukrytych, niewykorzystywanych, a jednak realnie istniejących w danej osobie możliwości.
Różne tradycje psychoterapeutyczne odmiennie wypowiadają się o tym, jakie są czynniki leczące w psychoterapii:
• Docieranie do głębszych przyczyn problemów, zrozumienie mechanizmów, a także ich "historycznych" korzeni, pozwala je zrelatywizować, zobaczyć w innej niż dotąd perspektywie. Zostają spostrzeżone jako nabyte, a więc i możliwe do zmiany.
• Poszerzanie, w dialogu, perspektywy, z jakiej spostrzega się swoją osobę i możliwości. Refleksja nad swoimi prawami i prawami innych osób, nad możliwościami różnych wyborów. Przeżycie swojej wolności, podmiotowości i sprawczości. Sprzyja to większej aktywności i podjęciu życiowej odpowiedzialności.
• Odreagowanie zaszłych przeżyć i urazów, dające ulgę i pogłębiające refleksję nad skutkami tych przeżyć. Swoiste "rozbrojenie traum", odebranie im destrukcyjnej energii. Umożliwia to skupienie się na wykorzystywaniu własnego, nieraz dopiero odkrywanego potencjału, przezwyciężenie lęku i trudnej pamięci. Wobec bliskich może skutkować pozytywną zmianą relacji, poczuciem odwagi i osobistej godności jak też zapomnieniem uraz i przebaczeniem.
• Psychoterapia jest zwykle ważnym osobistym spotkaniem z drugą osobą, terapeutą. Już w tym spotkaniu może być doświadczana własna podmiotowość, wolność i osobista wartość. Cenne jest też poczucie towarzyszenia, oparcia o drugą osobę, tak potrzebne okresach trudności i kryzysów. W miarę postępów psychoterapii owo oparcie się staje się zresztą mniejsze. Osoba korzystająca z pomocy coraz bardziej opiera się na własnych umiejętnościach i wierze we własne siły. Psychoterapia buduje poczucie wewnętrznego bezpieczeństwa, wiążącego się z poczuciem własnej podmiotowości, suwerenności i osobistych możliwości. Tego rodzaju poczucie bezpieczeństwa ma charakter podstawowy; może towarzyszyć dalszemu życiu nawet mimo nieuchronnych trudności i niepowodzeń.
Zobacz więcej na stronie Grupy Synapsis
do góry strony
TERAPIA FARMAKOLOGICZNA
Terapia farmakologiczna polega na przyjmowaniu przepisanych przez lekarza środków obniżających popęd seksualnych. Na ogół działanie takie mają leki antydepresyjne. Ich skuteczność zależy w dużej mierze od regularności ich przyjmowania. Przerwanie terapii farmakologicznej oznacza również przerwanie działania leków.
do góry strony
CZYM JEST TERAPIA SEKSUOLOGICZNA
Terapia seksuologiczna w przypadków zaburzeń seksualnych polega z jednej strony na metodach psychoterapeutycznych, a z drugiej - na metodach treningowych. W ramach terapii trenowane jest reagowanie na inne niż dotąd bodźce seksualne. Niektórzy seksuologowie proponują szukanie akceptowalnych form, np. wybór dorosłej partnerki o słabo rozwiniętych cechach płciowych bądź odgrywanie przez partnerkę pewnych ról.
TAJEMNICA TERAPEUTYCZNA
Kodeks etyczny zawodu psychologa, opublikowany na stronie Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, w punkcie 21. głosi:
"Psychologa obowiązuje przestrzeganie tajemnicy zawodowej. Ujawnienie wiadomości objętych tajemnicą zawodową może nastąpić jedynie wtedy, gdy poważnie zagrożone jest bezpieczeństwo klienta lub innych osób. Jeśli jest to możliwe, decyzję w tej sprawie należy dokładnie omówić z doświadczonym i bezstronnym kolegą. Materiały poufne powinny być komisyjnie zniszczone, jeżeli zaistnieją warunki grożące ich ujawnieniem."
W przypadku seksuologa dodatkowo obowiązuje tajemnica lekarska, która, w odróżnieniu od tajemnicy psychologów, jest usankcjonowana prawnie.
Hazard
Mianem hazardu określa się gry pieniężne, w których o przegranej i wygranej decyduje zrządzenie losu, przypadek. Słowo „hazard” wywodzi się z języka arabskiego [az-zahr] i tłumaczone jest jako kostka, gra w kości. Dynamiczny rozwój hazardu zapoczątkowany został w latach 70, ale jego początki sięgają czasów Starożytnego Rzymu, gdzie grze w kości towarzyszyły pieniądze mające podgrzać atmosferę. Później w czasach renesansu rozrywka hazardowa była zarezerwowana tylko dla burżuazji. To we Francji narodził się poker, którego nazwa pochodzi od „poque”, co znaczy oszukiwać. Hazard przybierał rozmiary plagi społecznej i był taki okres, kiedy wydano zakaz gry w karty pod groźbą utraty życia, lecz na niewiele się to zdało i z czasem pogodzono się z tą formą rozrywki.
Nie zaprzeczalną stolicą hazardu jest Las Vegas, w którym ludzie codziennie dla rozrywki wydają miliony dolarów. Do najbardziej popularnych gier hazardowych należą min. ruletka i poker. Branża hazardowa zarabia w Stanach Zjednoczonych o wiele więcej niż wytwórnie filmowe.
Dzisiaj gry hazardowe są formą rozrywki, która jednak, choć przyjemna dla duszy i pozwalająca na oderwanie się od rzeczywistości, niesie ze sobą ryzyko uzależnienia i utraty sporych zasobów majątkowych. Zaczyna się niewinnie od obstawiania niewielkich sum pieniędzy, dreszczyku emocji i wielkich nadziei na wygraną. Jednak wraz z rozkręcaniem się gry inwestujemy w nią coraz wyższe sumy, niejednokrotnie się przy tym zadłużając. Wraz z zapożyczaniem się narastają problemy spłaty i jeszcze intensywniejsze przekonanie o wygranej, która jednak nie nadchodzi.
Fenomen hazardu właśnie polega na połączeniu z jednej strony twardych praw matematyki (rachunków prawdopodobieństwa wygranej) oraz niezrozumiałego świata ludzkich nadziei i namiętności.
Uzależnienie od hazardu jak i inne nałogi jest chorobą, która nigdy nie ma swego końca, pacjent nigdy nie będzie całkowicie wyleczony, jedyne co można to powstrzymać chorobę.
Pierwszym krokiem do zrozumienia uzależnienia jest zaakceptowanie tego faktu przez samego hazardzistę, nie pomogą żadne tłumaczenia i prośby o leczenie ze strony najbliższych jeśli zabraknie samoświadomości bycia chorym. Niestety dojście do takiego stanu trwa czasami całe lata i okupione jest cierpieniem nie tylko hazardzisty, ale i osób z jego otoczenia. Osoba uzależniona musi sięgnąć przysłowiowego dna, aby zrozumieć, że już jest u kresu wytrzymałości i jak bardzo zniszczył swoje życie.
Paradoksalne jest, że spośród wszystkich grających w gry hazardowe ponad 90% graczy nie uzależnia się od gry, co jednak nie pomniejsza wagi problemu jakim jest uzależnienie od hazardu.
Każdego, kto jest uzależniony charakteryzuje określony zestaw pewnych cech, oto niektóre z nich:
Niezgoda na otaczający świat. Poczucie niechęci, pustki, niezadowolenie, potrzeba znalezienia innego lepszego świata, świata marzeń i hazardu.
Brak dojrzałości emocjonalnej i bycia odpowiedzialnym. Dziecinne podejście do posiadania wszystkiego jak najmniejszym kosztem i bez zbędnych wysiłków.
Nieustanne uleganie pozornym korelacją, czyli przekonaniu, że istnieje niezaprzeczalna zależność pomiędzy pewnymi zdarzeniami, choć ona tak naprawdę jej brak.
Hazardziści interpretują swoje przegrane jako elementy pewnej całości, które w ostateczności mają ich doprowadzić do wielkiej wygranej. Np. hazardzista obstawia na kole ruletki liczbę siedem, a gdy wypadnie dziewiątka to usprawiedliw taki obrót sprawy, że sąsiaduje ona z siódemką, zatem jest częścią całej gry a nie porażką.
Uzależnienie od hazardu jak i inne nałogi jest chorobą, która nigdy nie ma swego końca, pacjent nigdy nie będzie całkowicie wyleczony, jedyne co można to powstrzymać chorobę.
Pierwszym krokiem do zrozumienia uzależnienia jest zaakceptowanie tego faktu przez samego hazardzistę, nie pomogą żadne tłumaczenia i prośby o leczenie ze strony najbliższych jeśli zabraknie samoświadomości bycia chorym. Niestety dojście do takiego stanu trwa czasami całe lata i okupione jest cierpieniem nie tylko hazardzisty, ale i osób z jego otoczenia. Osoba uzależniona musi sięgnąć przysłowiowego dna, aby zrozumieć, że już jest u kresu wytrzymałości i jak bardzo zniszczył swoje życie.
Paradoksalne jest, że spośród wszystkich grających w gry hazardowe ponad 90% graczy nie uzależnia się od gry, co jednak nie pomniejsza wagi problemu jakim jest uzależnienie od hazardu.
Każdego, kto jest uzależniony charakteryzuje określony zestaw pewnych cech, oto niektóre z nich:
Niezgoda na otaczający świat. Poczucie niechęci, pustki, niezadowolenie, potrzeba znalezienia innego lepszego świata, świata marzeń i hazardu.
Brak dojrzałości emocjonalnej i bycia odpowiedzialnym. Dziecinne podejście do posiadania wszystkiego jak najmniejszym kosztem i bez zbędnych wysiłków.
Nieustanne uleganie pozornym korelacją, czyli przekonaniu, że istnieje niezaprzeczalna zależność pomiędzy pewnymi zdarzeniami, choć ona tak naprawdę jej brak.
Hazardziści interpretują swoje przegrane jako elementy pewnej całości, które w ostateczności mają ich doprowadzić do wielkiej wygranej. Np. hazardzista obstawia na kole ruletki liczbę siedem, a gdy wypadnie dziewiątka to usprawiedliw taki obrót sprawy, że sąsiaduje ona z siódemką, zatem jest częścią całej gry a nie porażką.
Trudno jednoznacznie określić, z jakiej grupy społecznej pochodzą hazardziści. Są to z jednej strony ludzie, którzy dysponują odpowiednim zasobem kapitału, ale i także tacy, którzy każdy zarobiony grosz przeznaczają na rozrywkową grę hazardową.
Hazardzista w odróżnieniu od przeciętnej osoby nie gra tylko dla rozrywki, określając sobie pewien limit gotówki, którą dysponuje. Dla nałogowego gracza istotnym elementem całej gry jest ryzyko straty pieniędzy oraz niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą przypadkowość gry.
Szacuje się, że w samych Stanach Zjednoczonych z problemem patologicznego hazardu boryka się około 2,5-3,5 mln. osób dorosłych oraz 1 mln. młodzieży. Większość z ich boryka się także z innymi nałogami jak palenie papierosów, nadużywanie alkoholu czy narkomania.
Hazard należy do ekskluzywnych rozrywek i według mniemania ludzi, którzy wpadają w jego sidła pozwala on im awansować społecznie. Osoby takie nastawione są na łatwy i szybki zysk. Nałogowi gracze wierzą, że wielka wygrana jest wstanie odmienić ich życie
Hazardziści w kasynach doświadczają silnego pobudzenia emocjonalnego bez żadnych środków chemicznych i nie niesie ze sobą żadnych skutków ubocznych oprócz utraty gotówki, jak ma to miejsce przy zażywaniu wszelkich używek.
Nie straszne są im trudy wielogodzinnego grania, zdeterminowani są zarówno samą grą jak i wizją przyszłej wygranej. To osoby niezwykle ambitne i wytrwale dążące do celu, który trudno wyperswadować jakąkolwiek racje.
Osoby popadające w hazard mają zazwyczaj problemy również z innymi nałogami, co tylko potwierdza, że osoby posiadają poważne zaburzenia emocjonalne i nieumiejętność dostosowania się do realiów rzeczywistości. Może być ona spowodowana przeżyciami, jakie dotknęły nałogowca w okresie dzieciństwa i okresu dojrzewania albo nie chcą oni dojrzeć do dorosłego życia i przyjąć na siebie odpowiedzialność za własne życie.
Czy każdy może zostać hazardzistą? Wydaje się, że odpowiedz tylko z pozoru jest łatwa. Nie ma ostatecznego tak lub nie. Lekarze dowodzą pewnych określonych predyspozycji genetycznych, które popychają nas w szpony tego nałogu, lecz są to tylko predyspozycje. Tak naprawdę do ich uaktywnienia jest zaistnienie odpowiednich sprzyjających okoliczności. Nie każdego również interesują i pociągają sytuacje ryzykowne i przepełnione dreszczykiem emocji, dlatego nigdy nie zostanie amatorem gier hazardowych.
Pierwszym i zarazem podstawowym krokiem do rozpoczęcia walki z wszelkimi nałogami, w tym i z hazardem jest uświadomienie sobie samemu wagi problemu, jaki nas dotknął. Nie pomogą żadne prośby i groźby ze strony najbliższych o ile nie osiągniemy upodlenia za sprawą skutków nałogowego hazardu.
podstawowego programu terapii musi zostać poprzedzone indywidualną konsultacją z terapeutą. W czasie takiej rozmowy podejmuje się decyzje o najlepszej formie leczenia, czy to na oddziale uzależnień, czy w poradni lub przychodni specjalizującej się w terapii uzależnień. Ta ostatnia forma organizuje dla pacjentów spotkania popołudniowe 2-3 razy w tygodniu, na których reprezentowane są mini wykłady, wymiana doświadczeń, czytanie prac tematycznych czy trenowanie odpowiednich zachowań.
Odpowiednie zdiagnozowanie pacjenta idzie w kierunku badania czy nie uległ on jeszcze innym nałogom oprócz hazardu, min. alkoholizmowi. Nie ma także według terapeutów żadnych zastrzeżeń, aby osoby uzależnione włączać do grup innych uzależnień. Zarówno alkoholicy jak i hazardziści utożsamiają się z problemami swoich kolegów. Rozumieją ich utratę kontroli, obsesyjne myśli i koncentrację całego życia wokół uzależnienia. Ponadto słuchanie zwierzeń o innych uzależnieniach pozwala z innej strony spojrzeć na własne problemy. Przyczynia się do zachowania konieczności abstynencji i zmniejsza liczbę nawrotów na drogę czynnego nałogu. Zakazane jest nawet oglądanie teleturniejów w telewizji. Abstynencja od hazardu to nie tylko powstrzymanie się od samego grania, ale także od bycia widzem. Ma to zapowiedz koncentracji myśli na jakichkolwiek aspektach gry.
Oprócz terapii istnieją grupy samopomocy, zwane grupami Anonimowych Hazardzistów, które wzorują się na programie Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików. Przyjście na mityng to przełamanie uczucia wstydu i rozpoczęcie nauczenie się mówienia o swoich problemach oraz pierwszy krok do efektywnego komunikowania się z otoczeniem. Uczestnictwo w takich grupach pozwala łatwiej adoptować się do nowej rzeczywistości pozbawionej hazardu.
.