|
|
Miejsca zjawisk paranormalnych. Tam dzieją się rzeczy "nie z tej ziemi"
Opowieści o duchach albo miejscach, w których dochodziło do nagromadzenia zjawisk o trudnym do wyjaśnienia rodowodzie, to efekt odwiecznej pogoni człowieka za tym, co niezwykłe i nieznane. Fascynacja tajemnicą i chęć zgłębienia tego, co niezrozumiałe zawsze leżały w naturze człowieka. Ludzkie pragnienia związane z obcowaniem z tym, co mroczne były także silnikiem, który popychał do działania gawędziarzy, literatów czy filmowców.
Nie do końca jednak jest tak, że wszystkie przewijające się w kulturze popularnej czy powtarzane szeptem opowieści, to jedynie wytwór ludzkiej wyobraźni. Na świecie roi się od miejsc, w których dochodzi do zjawisk niezwykłych. Ich wyjaśnienie, pomimo dociekliwości naukowców i prób podejmowanych przez stowarzyszenia paranaukowe, okazało się niemożliwe.
Czy mające tam miejsce zjawiska, to efekt aktywności duchów, sił pochodzących nie z tego świata czy może wynik działania ziemskich sił, których człowiekowi po prostu nie udało się jeszcze zgłębić?
Arkaim - wielka rosyjska tajemnica
Arkaim to położona na Uralu, w obwodzie czelabińskim, prastara twierdza, która określana bywa mianem rosyjskiego Stonehenge. Mimo że obiekt poddawany był wielu badaniom, większość zjawisk, które mają tam miejsce, pozostaje niewyjaśniona. Przerażenie budzą też tragiczne wydarzenia, do jakich w przeszłości wielokrotnie dochodziło w okolicy. Zdaniem naukowców, forteca została wybudowana w epoce brązu i stanowi dziedzictwo kultury andronowskiej. Odkryto ją przypadkowo w 1987 roku podczas prac przygotowawczych, poprzedzających budowę planowanego w tym miejscu zbiornika retencyjnego. Budowla zawiera portale skierowane w cztery strony świata. Zdaniem naukowców, stanowi ona także rodzaj bardzo precyzyjnego kalendarza odnoszącego się do najważniejszych wydarzeń astronomicznych. Nie ma pełnej zgody specjalistów, co do roli, jaką konstrukcja pełniła w przeszłości. Niektórzy twierdzą, że była to osada lub miasto; inni mówią o funkcji obserwatorium albo świątyni.
Na przestrzeni lat, w miejscu tym wielokrotnie dochodziło do tajemniczych zdarzeń. Jakiś czas temu, jedna ze studentek archeologii, która zajmowała się badaniem obiektu wyznała, że znajdując się w jego okolicy nawiązała kontakt... z duchami osób, które żyły tam dawno temu, a od których miała się dowiedzieć wielu intrygujących rzeczy. Niestety, wkrótce potem uznano ją za niepoczytalną. Później w miejsce to został wysłany archeolog Konstantin Bystruszkin. Naukowiec przez lata zajmował się badaniem tajemniczego miejsca, ale zamiast wyjaśnić przynajmniej część tajemnicy, odkrył cały szereg kolejnych fenomenów. Badacze rosyjskiego Stonehenge zwracają uwagę, że wokół obiektu zawsze krążyły dziwne opowieści. Oprócz historii o duchach, dziwnych postaciach i Niezidentyfikowanych Obiektach Latających, którym przypisuje się związek z konstrukcją, w przeszłości popularne były też legendy, że Arkaim znajduje się na skraju znanej rzeczywistości, a przekroczenie jego murów może spowodować przemieszczenie się do innego miejsca.
Przełęcz Diatłowa - miejsce tajemniczej śmierci studentów
Jedna z położonych w północnej części Uralu przełęcz, nosi dziś nazwę Diatłowa. Upamiętnia ona tragiczne wydarzenia, do jakich doszło 2 lutego 1959 roku. W wyniku wydarzeń, których pełnego przebiegu do dziś nie udało się ustalić, śmierć poniosło 9 osób. Większość grupy stanowili studenci z Politechniki Uralskiej, którzy wyruszyli na wyprawę celem zdobycia szczytu Otorten. Nikt z członków zespołu nie wrócił jednak z gór (jeden z uczestników wycofał się z misji na kilka dni przed tragicznym finałem).
Kiedy po kilku dniach od deklarowanej przez uczestników daty powrotu do bazy nikt się nie zjawił, w góry wysłano ratowników. Wkrótce stopniowo zaczęto odnajdywać zwłoki kolejnych osób, które wzięły udział w wyprawie - część z nich zmarła w wyniku wychłodzenia organizmu (było to o tyle dziwne, że wszyscy, zdając sobie sprawę z ciężkich warunków, jakie będą panowały w górach, byli doskonale przygotowani do podróży); u dwojga studentów stwierdzono pęknięcie czaszki.
Ekspertyzy lekarskie wykazały także, że dwoje uczestników miało zmiażdżone klatki piersiowe, a jedna ze studentek została pozbawiona języka i części twarzy. Niektóre z ciał były częściowo rozebrane, co zdaniem śledczych mogło sugerować, że podróżnicy byli zmuszeni do nagłego opuszczenia namiotów. Pomimo wielu hipotez, jakie do dziś powstały, oficjalnie jako przyczynę tragedii podano działanie nieznanych sił.
Belmez - miejsce manifestacji twarzy
Mianem twarzy z Belmez określane są tajemnicze wizerunki, które ukazują się we wnętrzach starego domu znajdującego się w hiszpańskiej Andaluzji. W prywatnym budynku należącym do rodziny Pereira, od 30 lat pojawiają się zagadkowe manifestacje, których nie wyjaśniły żadne przeprowadzone dotąd badania.
Twarze samoistnie pojawiają się w różnych miejscach budynku - są to zarówno podobizny należące do mężczyzn, jak i kobiet. Rysunki przedstawiają twarze o różnych wyrazach, a świadkowie twierdzą, że czasami, na przestrzeni godzin, mimika poszczególnych postaci potrafi się zmienić. Oblicza różnych osób pojawiają się i znikają samoistnie. Stosowanie jakichkolwiek zabiegów zmierzających do zmiany sytuacji okazało się daremne - nie pomagają próby usuwania rysunków za pomocą środków chemicznych; zbyteczny okazał się także kompleksowy remont budynku.
W pewnym momencie wydawało się już nawet, że tajemnica tego paranormalnego zjawiska została rozwikłana. W trakcie prowadzonych w budynku prac modernizacyjnych, odkryto znajdujące się pod podłogą szczątki ludzkie. Wkrótce wyszło na jaw, że dom został wzniesiony na terenie dawnego średniowiecznego cmentarzyska. Usunięcie szkieletów na niewiele się jednak zdało. Budzące ciarki na plecach wizerunki różnych osób, pojawiają się w tym budynku nadal.
Góra Uluru - święta góra Aborygenów
Znajdująca się w środkowej Australii góra Uluru jest świętym miejscem dla ludności aborygeńskiej. Dla turystów odwiedzających ten kraj, góra jest popularnym celem wycieczek. Czy warto się tam wybrać? Widoki na pewno przytłaczają swoim pięknem.
Dobrze jest też wziąć pod uwagę fakt, że w strefie, w której znajduje się góra, często dochodzi do wypadków. Turyści nagminnie tracą przytomność. Wiele osób, mimo że cieszy się żelaznym zdrowiem, po zetknięciu z górą nagle umiera na zawał lub udar. Multum zwiedzających straciło życie skręcając sobie kark. Ciekawostką jest, że dyrekcja parku, w którym znajduje się góra, każdego roku otrzymuje tysiące paczek, w których niesforni turyści umieszczają fragmenty skał, które zabrali sobie na pamiątkę. Do paczek często dołączane są listy, w których podróżnicy zamieszczają żarliwe przeprosiny, tłumacząc, że odkąd weszli w posiadanie kamienia, w ich otoczeniu zaczęło dochodzić do nieszczęść.
Las Hoia Baciu
Znajdujący się w Transylwanii las przez wielu określany jest mianem transylwańskiego Trójkąta Bermudzkiego. Wszystko z powodu niewytłumaczalnych zjawisk, do których w nim dochodzi. W borze, który nawiedzany jest przez coraz większe rzesze turystów odnotowywano spotkania z Niezidentyfikowanymi Obiektami Latającymi - na przykład w 1968 roku udało się wykonać zdjęcia dziwnego, unoszącego się nad lasem statku powietrznego, który co chwilę zmieniał jasność, by w końcu wznieść się wysoko w powietrze i zniknąć w chmurach. Do dnia dzisiejszego pojawiło się mnóstwo relacji na temat spotkań z obiektami przybierającymi rozmaite kształty.
Niejednokrotnie widziano tam świetliste punkty, których pojawienie łączyło się ze zwiększeniem poziomu radioaktywności. Nie brakuje też dziwnych śladów odciśniętych w ziemi albo śniegu. Z opowiadań osób, które przebywały w Hoia Baciu wynika, że w różnych, zupełnie nieoczekiwanych sytuacjach dostrzec tam można zarysy twarzy. U ludzi chodzących po lesie często pojawiają się dolegliwości takie jak bóle głowy czy zaczerwienia skóry.
Trójkąt Bermudzki
W tej niebezpiecznej strefie, której zasięg oddziaływania obejmuje obszar od Puerto Rico poprzez Bermudy po Miami, wielokrotnie dochodziło do wypadków, które po dziś dzień pozostają niewyjaśnione. Wiele osób spogląda na Trójkąt Bermudzki w kategoriach legendy, ale nie brakuje też takich, które uważają, że w regionie tym oddziałują siły, których źródło jest nieznane. Zwykło się mówić o czynnikach o charakterze paranormalnym bądź też inspirowanych przez siły pochodzące z obcych cywilizacji. O ile z uśmiechem można pochodzić do tego typu założeń, to już incydentom, które miały tam miejsce zaprzeczyć się nie da.
Nie brakuje też badaczy, którzy w sposób racjonalny próbują wyjaśnić tajemnicę Trójkąta. Ich zdaniem, za liczne wypadki w tej strefie należy obwiniać: kiepskie warunki pogodowe, które są tam niemal codziennością oraz wady urządzeń nawigacyjnych.
Dwa lata temu głośno było o badaniach rosyjskich naukowców, którzy stwierdzili, że udało im się wyjaśnić zagadkę Trójkąta Bermudzkiego. Specjaliści z syberyjskiego oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk, pracujący pod nadzorem profesora Anatolija Nesterowa stwierdzili wówczas, że kluczem do wyjaśnienia zagadki Trójkąta miałaby być wysoka aktywność tektoniczna tego regionu. Gdy dochodzi do przesunięć i pęknięć skorupy ziemskiej, spod dna morskiego wydobywają się pod wielkim ciśnieniem ogromne ilości gazu ziemnego. Natrafiający na taki wybuch statek czy samolot traci równowagę i tonie. Dzieje się tak w wyniku dużych zmian gęstości wody i wypełnionych metanem chmur, które powstają w efekcie uwolnienia gazów podpowierzchniowych. Jak wiadomo już od lat 80-tych dwudziestego wieku (Amerykanie przeprowadzali wówczas liczne odwierty dna Atlantyku w rejonie Trójkąta), pod powierzchnią oceanu znajdują się wielkie pokłady gazu.
Las Pokaini
Naukowcy, choć bardzo by chcieli, nie potrafią wyjaśnić tego, co dzieje się w jednym z łotewskich lasów. W położonym nieopodal stolicy kraju miejscu dochodzi do rzeczy, które wymykają się próbom racjonalnego wytłumaczenia. Mowa o lesie Pokaini, w którym wciąż dochodzi do pogodowych anomalii; urządzenia odmawiają w nim posłuszeństwa; a odwiedzający go chorzy wracają do zdrowia.
W Pokaini dochodzi do wielu fenomenów meteorologicznych. Niezależnie od sytuacji pogodowej w tej części Łotwy, w lesie zawsze panuje cudowna aura. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że nawet kiedy pada deszcz albo śnieg, w Pokaini i tak zawsze jest pięknie. Jedna z największych niewiadomych w lesie wiąże się ze znajdującymi się w nim głazami i skałami. To właśnie im przypisywane są nadnaturalne i uzdrawiające właściwości. Większość z nich jest ciepła w dotyku. Odwiedzający las turyści twierdzą, że są dwie kategorie kamieni. Część z nich przywraca zdrowie i sprawia, że ustępują choroby stawów czy osteochondroza. Jest też grupa kamieni niebezpiecznych, a obcowanie z nimi może zakończyć się śmiercią.
W lesie znajduje się także tak zwana "dolina dusz". O tym, jak bardzo niesamowitym jest ona miejscem przekonali się ci, którzy wykonywali w niej zdjęcia. Na fotografiach można bowiem dostrzec świetliste kule, których nie da się wypatrzyć "gołym okiem".
Strefa ciszy w Meksyku
Strefa ciszy w Meksyku, to tajemniczy obszar znajdujący się na północy kraju, pomiędzy stanami Durango, Chihuahua i Coahuila. W granicach strefy ciszy zachodzi zjawisko zaniku fal radiowych. Spowodowane jest ono intensywnym oddziaływaniem pól magnetycznych. Po raz pierwszy zanotowano je w latach 30-tych ubiegłego wieku, kiedy przelatujący nad tym terytorium meksykański pilot utracił łączność radiową. Posłuszeństwa odmówił też jego kompas.
11 lipca 1970 roku w strefie ciszy spadła rakieta wystrzelona przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych. Amerykanie utracili kontrolę nad obiektem, który niespodziewanie wszedł w meksykańską strefę powietrzną. Rakieta przenosiła elementy radioaktywne.
Osoby zajmujące się badaniem zjawisk paranormalnych zwracają uwagę na osobliwości, jakie można tam napotkać w naturze. U zwierząt oraz wśród roślinności odnotowywane są mutacje niespotykane nigdzie indziej. Ponadto właśnie tam rejestrowane są znaczące opady meteorytów. W przypadku jednego z takich obiektów ze strefy stwierdzono, że złożony był z najstarszej materii, jaką do tej pory analizowano