Anna Flens, kl. IIIa
Zmiany struktury demograficznej Polski po 1989 roku
II wojna światowa wywarła duży wpływ na strukturę demograficzną Polski. W wyniku działań wojennych oraz eksterminacyjnej działalności okupantów ginęło więcej mężczyzn niż kobiet. Spowodowało to zdeformowanie struktury ludności według płci. Duża przewaga liczebna kobiet wśród roczników starszych jest zjawiskiem w świecie naturalnym, jednak nie jest ona tak duża, jak w przypadku ludności Polski.
Struktura ludności według wieku również podległa przekształceniom. Gwałtowny przyrost ludności w okresie powojennym spowodował odmłodzenie społeczeństwa Polski. Późniejszy systematyczny spadek przyrostu naturalnego sprawia, że społeczeństwo naszego kraju powoli się starzeje. Mimo, że Polska w dalszym ciągu jest krajem ludzi młodych( ponad 40% ludności nie przekroczyło 30 roku życia), udział grupy produkcyjnej stopniowo maleje, natomiast wzrasta udział grupy poprodukcyjnej.
Polska należy do krajów o stosunkowo niezbyt wysokim poziomie aktywności zawodowej ludności; współczynnik aktywności zawodowej wynosi 50%. Wyprzedza nas pod tym względem większość krajów Europy( np. Dania 57%, Rosja 52%). Wielkość tego współczynnika zależy między innymi od struktury demograficznej( liczebność roczników produkcyjnych), poziomu aktywności zawodowej kobiet, podaży pracy, wieku emerytalnego.
W ciągu kilku ostatnich dziesięcioleci w Polsce nastąpiły duże zmiany w strukturze zawodowej ludności. W 1931r. prawie 66% ludności zawodowo czynnej pracowało w rolnictwie. W okresie powojennym następuje stopniowy wzrost zatrudnienia w zawodach pozarolniczych, a spadek w zawodach rolniczych. Tym niemniej odsetek zatrudnionych w rolnictwie i leśnictwie jest w dalszym ciągu bardzo wysoki, wyższy aniżeli w którymkolwiek innym kraju europejskim. Wynika to w głównej mierze z silnego rozdrobnienia rolnictwa oraz z niskiego poziomu mechanizacji prac polowych i gospodarskich. Jednocześnie, w porównaniu do innych krajów Europy, stosunkowo mały odsetek ludności pracuje w usługach(ok. 35%); w krajach wysoko rozwiniętych odsetek ten znacznie przekracza 50% ogółu zatrudnionych. Wobec przemian gospodarczych w naszym kraju należy się liczyć z dalszym zmniejszeniem liczby zatrudnionych w przemyśle i w rolnictwie, wzrośnie natomiast zatrudnienie w usługach.
Specyficznym zagadnieniem jest istnienie w Polsce dużej grupy ludności dwuzawodowej, tzw. chłoporobotników. Są to osoby zatrudnione w zawodach pozarolniczych i jednocześnie prowadzące gospodarstwo rolne. Liczebność tej grupy jest bardzo duża ok. 20% zawodowo czynnych, a jest to skutkiem oddziaływania kilku czynników. Ponad 50% gospodarstw rolnych w Polsce ma powierzchnie nie przekraczającą 5 ha. Gospodarstwa te najczęściej dają zbyt mały dochód, aby utrzymać rodzinę. Ponadto wysokie koszty mieszkania uniemożliwiają zamieszkanie w mieście i ograniczenie się do jednego zawodu.
Zmianom struktury zatrudnienia towarzyszy migracja ludności ze wsi do miast, oraz z regionów mniej uprzemysłowionych do bardziej uprzemysłowionych. Ponadto miały one niejednokrotnie charakter polityczny, ideologiczny, społeczne lub religijne. Migracje ze wsi do miast polegały na wewnątrz wojewódzkich i międzywojewódzkich przepływach ludności, podczas gdy migracje drugiego rodzaju opierały się tylko na przepływach międzywojewódzkich. Równocześnie odbywały się także migracje w kierunkach odwrotnych. W przeszłości migracje tego typu miały niewielki udział w całokształcie przepływów ludności, dzisiaj zaś stały się ważnym elementem jej ogólnej ruchliwości przestrzennej.
Największe tempo migracji ze wsi do miast odnotowano w latach pięćdziesiątych. Ludność wiejska w głównej mierze w kierunku dużych, uprzemysłowionych miast, a po reformie administracyjnej nasilił się także silny napływ ludności do nowo powstałych miast wojewódzkich.
W 1995 roku w ogólnej skali migracji wewnątrz wojewódzkich przepływy z miast do miast stanowiły 22%, a ze wsi na wieś prawie 23% oraz z miast na wieś 25%. Migracje ze wsi do miast stanowiły już tylko 30% migracji wewnątrz zwojewódzkich.
Migracje wewnętrzne lat 90-tych charakteryzowały się :
gwałtownym zmniejszeniem rozmiarów międzywojewódzkich przepływów ludności głównie pod wpływem spadku produkcji i zatrudnienia w przemyśle ciężkim;
rosnącym udziałem największych aglomeracji miejskich w ogólnym napływie ludności do miast;
poważnym ograniczeniem skali dojazdów do pracy do miast;
dalszym wyludnianiem się województw tworzących tzw. „ścianę wschodnią” oraz województw zachodnich i północnych;
nasilającym się odpływem ludności z obszarów centralnych do stref peryferyjnych wielkich aglomeracji miejskich, postępująca ich dekoncentracja w fazie dezurbanizacji.
Konsekwencją niezmiennych od lat kierunków migracji jest utrzymanie się międzyregionalnych różnic gęstości zaludnienia. Przy średniej krajowej wynoszącej w 1995 roku 123 osoby na 1 km², w województwie łódzkim wskaźnik ten osiągnął 733 osoby, w warszawskim 638, zaś w katowickim 590 osób. Relacja skrajnych jego wartości kształtowała się jak 1:16. Do dziś tradycyjnie najsłabiej zaludnione pozostają rejony Mazur i Pomorza oraz wzdłuż wschodniej granicy Polski. Największa gęstość zaludnienia wykazują natomiast regiony leżące w paśmie przemysłowym na południu i w centralnej Polsce.
Migracje odgrywają znaczną rolę w kształtowaniu się rozmieszczenia ludności. Mają wpływ na strukturę ludności w regionach napływu i odpływu migracyjnego. Jest to związane z tym, że migrują przede wszystkim osoby młode, w wieku 16-29 lat. Dlatego też następuje starzenie się ludności na terenach odpływowych, co jest istotnym problemem na obszarach wiejskich. Wśród migracji w wieku 16-23 dominują kobiety, co prowadzi do spadku populacji na wsi. Na wielu terenach wiejskich nastąpiło z tego powodu obniżenie współczynnika przyrostu naturalnego, którego najczęstszą przyczyną jest niechęć powrotu na wieś ludzi wykształconych.
Procesy urbanizacyjne to wielopłaszczyznowe procesy przekształcania ludności rolnej w ludność utrzymującą się ze źródeł pozarolniczych. Rozbudowa aglomeracji miejskich, wchłanianie społeczeństw rolniczych do miast, zmiana struktury zawodowej, zmiana modelu życia - to wszystko nie pozostaje bez znaczenia dla rozwoju gospodarki kraju. Po II wojnie światowej nastąpiło w Polsce ogromne przyśpieszenie procesów urbanistycznych. Od czasów wojny odsetek ludności miejskiej zwiększył się o prawie 50%. Postępy urbanizacji demograficznej były jednak nierównomierne w czasie, w konsekwencji wyraźnie cyklicznego charakteru industrializacji. W końcu 1998 roku w 875 miestach w Polsce mieszkało 23,9 mln osób. Największą grupę stanowiły miasta liczące do 10 tys.mieszkańców - jest ich 281, ale zamieszkuje w nich tylko 9% ludności miejskiej kraju. Natomiast w 42 największych miastach (ponad 100 tys.mieszkańców) skupia się 48,1% ogółu ludności. W tej grupie 20 miast liczy ponad 200 tys., a 5 - 500 tys.osób. Są to Warszawa, Łódź, Kraków, Wrocław, Poznań. Charakterystyczną cechą procesów urbanistycznych zachodzących w strefach podmiejskich, głównie w strefach wielkich miast, jest tzw. urbanizacja terenów wiejskich. Oznacza to, że tereny wiejskie np. strefy podwarszawskiej coraz bardziej przyjmują cechy miejskie w zakresie struktury zawodowej (coraz więcej ludzi pracuje w zawodach pozarolniczych), struktury demograficznej, zagospodarowania architektonicznego, wyposażania gospodarstw w dobra trwałe będące niejako synonimami życia miejskiego.
W Polsce widoczne jest również zjawisko rozszerzania przestrzeni miejskiej. Najlepszym przykładem może być Trójmiasto powstałe z Gdyni, Gdańska i Sopotu lub wielka aglomeracja śląska powstała z Katowic, Gliwic, Zabrza, Chorzowa i Mysłowca.
Bardzo ważnym procesem demograficznym który nasilił się w tym roku jest wyjazd najczęściej do Wielkiej Brytanii i Irlandii ludzi w celach zarobkowych. Według danych około 1 mln Polaków wyjechało do Irlandii. Jednak niewiele osób osiedla się tam na stałe, najczęściej są to wyjazdy kilku miesięczne.
Czym spowodowane są zmiany w strukturze demograficznej?
Demografia ? jest to dyscyplina nauk, która podejmuje badania zjawisk ludnościowych, zmierzających do wykrycia prawidłowości, którym te zjawiska podlegają. Przedmiotem demografii jest populacja, tj. cała ludność zamieszkująca określoną jednostkę terytorialną. Badania obejmują : stan i zmiany w liczbie ludności, struktura ludności wg płci, wieku i niektórych cech społecznych np. stan cywilny oraz ruch naturalny i ruch wędrówkowy.
Ludność ? inaczej populacja- w demografii oznacza ogół mieszkańców określonego terytorium. Przedmiotem badań demograficznych są trzy cechy ludności: jej stan, struktura i dynamika.
Struktura ludności między rokiem 1989 a 2002 zmieniła się, pokazują to dane statystyczne z tych lat.
Zaobserwowałam spadek urodzeń żywych o 36%. w roku 1990 wynosił 547.720 a w roku 2002 - 353.765.
Urodzenia żywe- zdarzenie demograficzne; wzrost populacji o jedna osobę lub więcej jeśli jest to poród bliźniaczy z powodów naturalnych.
Jesteśmy społeczeństwem starzejącym się. W roku 1989 był jeszcze model rodziny wielodzietnej, państwo zapewniało warunki utrzymania takiej rodziny np. każdy obywatel musiał iść do pracy. W dzisiejszych czasach małżeństwo nie może pozwolić sobie na więcej niż dwoje dzieci. Większość rodzin to model 2 1. spowodowane jest to warunkami na rynku pracy. Małżeństw nie stać na utrzymanie dużej liczby dzieci, z własnej wygody lub też obecnie panującej mody decydują się na jedno dziecko. Pragną je należycie wychować i wykształcić, także zapewnić dobry start w dorosłe życie. W dzisiejszych czasach kobiety mogą same decydować o tym kiedy i ile chcą mieć dzieci. Pomaga im w tym współczesna medycyna ? antykoncepcja. Emancypacja kobiet spowodowała że kobiety stały się wyzwolone, same decydują o własnym ciele i życiu. Nie rzadko zdarza się tak że decydują się na karierę zawodową a nie na posiadanie potomstwa. Ja osobiście mam dwoje dzieci i raczej nie zdecyduje się za większą liczbę. Dzięki temu że mąż ma dobra pracę mogłam sobie pozwolić na dwie córeczki, jednak rola matki dwójki dzieci nie jest łatwa na rynku pracy. Pracodawca stwierdza że kobieta mająca dzieci na pewno będzie chodzić na zwolnienia. Gdy już znalazłam prace pojawiła się nowa przeszkoda związana z opieka nad najmłodsza córką. Miejsc w przedszkolach nie ma, a zatrudnienie opiekunki niestety wiąże się z wysokimi kosztami. Na ? własnej skórze? widzę jaki problem mają młode małżeństwa i dlatego rozumiem fakt małej ilości dzieci lub całkowity ich brak. Świadczą tez o tym dane statystyczne które wskazują że zmniejszyła się liczba urodzeń w małżeństwach w roku 1990 było ich 34035 a w roku 2002 było ich 302756. Związane jest to też z liczba urodzeń pozamałżeńskich gdzie w roku 1990 było 34035 a w 2002 już 51009. Związane jest to z liczbą zawieranych małżeństw . Rośnie tez wiek kobiet decydujących się na pierwsze dziecko w roku 1989 miała 23.6 lat a już w roku 2002 miała 24.6. Państwo apeluje do małżeństw o to aby posiadało więcej dzieci, jednak nie robi nic w kierunku aby zapewnić im warunki na ich utrzymanie
Bardzo zmienił się światopogląd ludzi na zawieranie związków małżeńskich.
Małżeńskość- to kompleksowy proces składający się ze zjawisk demograficznych wywołujących zmiany w strukturze populacji według stanu cywilnego, głównie jednak ? ze strumienia małżeństw i rozwodów. Jego znaczenie z perspektywy demografii wynika przede wszystkim z wpływu na tworzenie i rozpad rodziny, a pośrednio na rozrodczość.
Małżeństwa zawarło w roku 1990 255.369 osób a już w roku 2002- 191.935, a wiec liczba ich zmalała o 25 %. Związane jest to między innymi z tym że pary decydują się na nieformalne związki czyli kohabitację.
Kohabitacja- jest to związek na próbę. W naszym społeczeństwie jest on bardzo popularny. Pary zanim zdecydują się na zawarcie związku małżeńskiego postanawiają się sprawdzić. Są to związki na próbę. Moim zdaniem jest to dobra forma , teoretycznie prowadzi do mniejszej liczby rozwodów.
Rozwiązanie małżeństwa ? stanowi finał trwania związku małżeńskiego. Może nastąpić z powodu różnych zdarzeń np. separacji, zgonu jednego z małżonków. Rozwód oznacza nie tylko rozwiązanie związku, ale i uzyskanie zdolności do utworzenia nowego małżeństwa, podczas gdy separacja jest w istocie zawieszeniem istnienia związku, w związku z czym partnerzy nie mogą zawierać go z inna osobą. Rozwód i separacja są orzekane przez sąd. Zgon powoduje rozwiązanie małżeństwa z przyczyn naturalnych.
Chociaż dane pokazują nam że liczba rozwodów małżeństw bezdzietnych wzrosła o 13 %, w roku 1989 wynosiła 14.852 a w 2002 roku- 16.803. czyli jednak cześć małżeństw być może tych zawartych bez etapu próby się rozpada. Inaczej wyglądają małżeństwa z dziećmi:
Liczba dzieci 1989 r. 2002 r. %
1 dziecko 18.312 18.101 Zmalało o 2
2 dzieci 11.192 8.282 Zmalało o 26
3 dzieci 2.215 1.691 Zmalało o 24
4 dzieci 614 537 Zmalało o 13
W tabeli można zaobserwować spadek rozwodów. Może jest to spowodowane tym że rodzice decydują się razem żyć dla dobra dzieci. Niestety nie posiadam danych dotyczących wieku osób rozwodzących się być może to pomogłoby w stwierdzeniu tego faktu.
Tak więc mogłabym również stwierdzić że rozwody spadły z powodu większej liczby szczęśliwych małżeństw.
Zmiany powodowane mniejsza liczbą rozwodów mogą być spowodowane mniejszą ilością ich zawierania.
Średni wiek kobiety zawierającej pierwsze małżeństwo w roku 1989 to 22,6 a w roku 2002 to 24,21, wiek kobiet rośnie.
Średni wiek mężczyzn zawierających związek małżeński w roku 1989 to 25,14 a w roku 2002 to 26,48 także rośnie. Kobiety i mężczyźni decydują się na późniejsze zawieranie małżeństw. Istnieje taki zwyczaj że młode osoby a szczególnie mężczyźni pragną najpierw zapewnić własnej rodzinie dobry start. Nie jest sztuką założyć rodzinę, sztuka jest zapewnić tej rodzinie może nie dostatnie ale na jako takim poziomie życie.
Zaobserwowałam również zmiany w liczbie zgonów naszej populacji.
Zgon ? czyli śmierć człowieka, powoduje on zmniejszenie stanu populacji o jedna osobę z przyczyn o charakterze biologicznym, wewnątrzpopulacyjnym. Zgon- to nieodwracalne ustanie czynności całego ustroju człowieka w wyniku trwałego zatrzymania czynności narządów niezbędnych do życia. Porównując rok 1989 a 2002 nie zaszła wielka zmiana w liczbie zgonów ,bo tylko 8 %, ale liczba ta jednak zmalała. Spowodowane jest to na pewno rozwojem medycyny, która kiedyś nie dysponowała takimi możliwościami np. w ratowaniu ludzkiego życia, choroby tj, wylew czy zawał serca kończyły się zgonem. Według poniższej tabelki możemy zaobserwować spadek zgonów kobiet i mężczyzn na przełomie lat 1989 ?2002. Ludzie zmienili również nawyki żywieniowe oraz prowadza aktywniejszy tryb życia. Chociaż z drugiej strony społeczeństwo żyje w wielkim pędzie za pieniądzem. Częściej zapadamy na choroby cywilizacyjne. Wzrosła także liczba samobójstw w roku 1999 wynosiła 5182 a w roku 2002 już 5928.
Zgony według wieku
Wiek mężczyźni
1989 2002
25 lat 0,009 0,006
50 lat 0,06 0,05
80 lat 0,521 0,43
kobiety
25 lat 0,002 0,001
50 lat 0,24 0,21
80 lat 0,41 0,33
Zmniejszyła się liczba zgonów noworodków. W 1989 roku wskaźnik zgonów wynosił 10,84, w roku 2002 - 8,7. Liczba ta zmalała o 25 %. Powodem tego jest lepsza opieka lekarska, wystarczy zapytać naszych mam jakie warunki były wtedy w szpitalach. Lekarze nie mieli poszanowania dla rodzącej pacjentki, inaczej było w renomowanych klinikach ale na to tylko mógł pozwolić sobie niewielki odsetek kobiet. Zdarzały się również porody w domu. Obecnie kobieta ma wybór co do własnego porodu, koszta z tym związane nie są tak duże, a obecność partnera również korzystnie wpływa na rodzącą. Kiedyś było to nie do pomyślenia. Mój tato mógł zobaczyć mnie dopiero przy wypisie do domu, ewentualnie przez szybę. Teraz w szpitalach ojcowie mają większe prawa. A i Państwo przyczyniło się do polepszenia warunków rodzących głosząc hasło ?Rodzić po ludzku?.
Szpitale są zaopatrywane w coraz to lepszy sprzęt do ratowania noworotków, które kiedyś nie miały szans na przeżycie. Obecnie nawet 0,5 kg dziecko są wstanie uratować.
To wszystko co zamieściłam jest moim rozważaniem na temat zmian w strukturze demograficznej. Oczywiście nie każdy musi się z nim zgodzić. Ja uważam że zmiany są wielkie, cywilizacja idzie do przodu, ludzie zaczynają walczyć o swoje prawa. Głośno mówią co ich boli. Społeczeństwo staje się bardziej rozważne, niestety dane są wskazują na to , że się starzejemy, a w związku z tym w najbliższych latach trudno będzie zdobyć pieniądze na emerytury. Moim zdaniem Państwo i ludzie w nim rządzący nie radzą sobie. Społeczeństwo potrzebuje dobrego przywódcy żeby znów mogło być zdrowe.
Jakie zmiany trzeba wprowadzić?
Rynek pracy
Jednym z czynników współkształtującym w długim okresie sytuację na rynku pracy jest demografia. Duża liczba osób w wieku produkcyjnym, a zwłaszcza duża liczba osób młodych, w średnim okresie służą wzrostowi aktywności zawodowej i zatrudnienia. Z kolei liczne roczniki w wieku niemobilnym pozwalają oczekiwać jego spadku. W sytuacji nierównomiernego rozkładu populacji według wieku (występowanie wyży i niżów), zmiany demograficzne mogą wywierać przejściowo dodatni lub ujemny wpływ na zatrudnienie.
Obecnie w Polsce w wieku produkcyjnym są dwa wyże demograficzne: osób urodzonych w dziesięcioleciu powojennym (zwłaszcza w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych) oraz na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Jednocześnie kohorty urodzone w połowie lat sześćdziesiątych, znajdujące się obecnie w wieku najwyższej aktywności zawodowej, są o ponad 200 tys. osób mniej liczne niż młodsze roczniki wyżowe. W efekcie, na polski rynek pracy oddziałują dwa ważne zjawiska o charakterze demograficznym. Po pierwsze osoby ze starszego wyżu, przekraczające pięćdziesiąty rok życia, wchodzą do grupy o podwyższonym ryzyku opuszczenia zatrudnienia na rzecz bierności lub bezrobocia. Po drugie na rynku pracy już od kilku lat wchodzą osoby z młodszego wyżu demograficznego.
Według danych GUS w 2005 r. było prawie 24,4 mln osób w wieku produkcyjnym (tj. kobiety w wieku 18-60 lat, mężczyźni w wieku 18-64 lat), tj. o ponad 615 tys. (o 2,5%) osób więcej, w porównaniu z rokiem 2002 r.
Od 2006 r. liczba tych osób będzie stopniowo rosła do 2009 Po tym czasie
prognozowany jest do 2030 r. spadek liczby osób w wieku produkcyjnym (18-60/64 lat) oznacza, że zmniejszy się napór na rynek pracy, przyczyniając się do zahamowania wzrostu a następnie do zmniejszenia się skali bezrobocia. Jednak, okres 2006-2014 to jest okres, w którym liczba osób w wieku produkcyjnym będzie najwyższa i osiągnie maksimum w 2009 r. na poziomie blisko 24,7 mln osób. Po tym czasie liczba osób w wieku produkcyjnym będzie się zmniejszać i w 2030 r. będzie na poziomie 21 mln osób tj. o 15 procent niższa niż w 2005 r.
Przy czym, liczba osób w wieku mobilnym (18-44 lata) do 2015 r. będzie na relatywnie stałym poziomie. Po tym czasie zacznie stopniowo spadać i 2030 r. będzie ok. 11 mln osób w wieku mobilnym, tj. o 4 mln mniej (o 27%) mniej porównaniu z 2005 r. W okresie 2002 -2019 istotnym zmianom będzie za to ulegać liczba osób w wieku niemobilnym (Kobiety 45-60 lat i mężczyźni 45-64 lat). Po początkowym wzroście liczby osób w tej grupie wieku do 2009 r., nastąpi spadek, prognozowany do połowy lat 20-tych XXI wieku. Od 2021 r. liczba osób w wieku niemobilnym zacznie gwałtownie rosnąć. W rezultacie w 2030 r. będzie ok. 9,7 mln osób w wieku niemobilnym, tj. o 542 tys. osób (o 5,9%) więcej niż 2005 r. Wzrost liczby ludności w wieku niemobilnym powoduje poważny problem z punktu widzenia rynku pracy, bowiem zwiększa się udział osób, które są mniej skłonne do zmiany miejsca zamieszkania i pracy.
Podsumowując, według prognoz GUS, jeszcze przez kilka lat liczba osób w wieku produkcyjnym będzie się zwiększać. Należy zaznaczyć, że dotychczas liczba aktywnych zawodowo osób pozostała praktycznie niezmieniona, pomimo zwiększającej się liczby osób w wieku produkcyjnym w ciągu ostatnich dziesięciu lat (tj. o ok. 2 mln. osób). Wynika to przede wszystkim ze znacznego zmniejszania aktywności osób starszych (wcześniejsze wycofywanie z aktywności jako odpowiedź na trudną sytuację na rynku pracy), jak i wzrostu skolaryzacji wśród osób młodych (co oznacza późniejsze wchodzenie na rynek pracy). O ile wzrost skolaryzacji jest zjawiskiem pozytywnym, to niska aktywność zawodowa osób starszych w warunkach starzenia się społeczeństwa jest zjawiskiem niepokojącym. Już w chwili obecnej roczniki wyżu demograficznego z połowy XX w. osiągają wiek zwiększonego ryzyka dezaktywacji, tym samym problem spadku aktywności zawodowej w populacji w wieku produkcyjnym będzie szybko narastał, o ile nie zostaną podjęte działania promujące aktywność osób starszych.
Oznacza to, iż priorytetem w okresie 2006-2019 powinna być polityka zmierzająca do zwiększania zatrudnialności osób w wieku powyżej 45 lat - działania zapoczątkowane obecnie, jak na przykład „Program 50+” powinny być poszerzane i kontynuowane. Dobrego opracowania wymaga też polityka zarządzania wiekiem. Wymaga to skoordynowanych działań na poziomie jednostki, przedsiębiorstwa oraz państwa.
Aby jak najlepiej wykorzystać zasoby siły roboczej, należy zwrócić uwagę na istniejące niedopasowania na rynku pracy - zarówno przestrzenne, jak i zawodowe i dążyć do ich ograniczania. W pierwszym przypadku oznacza to zwiększenie mobilności ludności (nie tylko w postaci migracji wewnętrznych, ale także na przykład zwiększenie liczby osób dojeżdżających do pracy, co oznacza dopasowanie infrastruktury transportowej). W drugim przypadku jest to konieczność monitorowania popytu na pracę oraz zawodów deficytowych i nadwyżkowych. Podstawą tych działań mogą być toczące się prace nad prognozowaniem popytu na pracę.
Instytucje rynku pracy, po reformie zapoczątkowanej w 2004 r. powinny reagować na zmiany zachodzące na rynku pracy, zarówno po stronie popytu, jak i podaży i odpowiednio dostosowywać swoje działania.
System zabezpieczenia społecznego
Syntetycznym miernikiem pokazującym wydolność systemu zabezpieczenia społecznego jest współczynnik obciążenia demograficznego ogółem pokazujący liczbę osób w wieku nieprodukcyjnym przedprodukcyjnym i poprodukcyjnym) przypadającą na 100 osób w wieku produkcyjnym. W okresie do 2007 r. współczynnik ten będzie malał, co spowodowane jest przede wszystkim spadkiem liczby dzieci i młodzieży w wieku 0-17 lat. Tendencja spadkowa utrzymywać się też będzie przez niemal cały okres 2007-2013.
Priorytetem działań powinien być system wsparcia rodzin, tak aby unikać ryzyka pogłębiania się depresji urodzeniowej. Wymaga to stworzenia systemu wsparcia finansowego i pozafinansowego dla rodzin.
Z perspektywy systemów zabezpieczenia społecznego istotne jest także to, jak będzie się kształtował współczynnik obciążenia osób w wieku poprodukcyjnym (kobiety w wieku 60 lat i więcej; mężczyźni w wieku 65 lat i więcej), które to są przede wszystkim beneficjentami różnego rodzaju świadczeń społecznych. W 2012 r., na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadać będzie około 28 osób w wieku poprodukcyjnym, tj. ok. 4 osoby więcej w porównaniu z 2005 r. Następnie liczba ta będzie rosnąć do poziomu 46 osób w 2030 r. rosnący udział ludności w wieku poprodukcyjnym w stosunku do osób w wieku produkcyjnym oznacza przede wszystkim rosnące obciążenie pracujących kosztami utrzymania istniejących systemów socjalnych, w tym zwłaszcza systemów emerytalnych i opieki zdrowotnej. Toteż najbliższe lata trzeba wykorzystać przede wszystkim do jak największej mobilizacji zasobów ludzkich tak, aby rynek pracy mógł udźwignąć wyzwania w postaci zwiększania obciążenia demograficznego.
W okresie prognozy (do 2030 r.) znaczny przyrost zanotujemy w najstarszych grupach (tj. kobiety w wieku 60 lat i więcej; mężczyźni w wieku 65 lat i więcej). Liczba tych osób wyniesie 9,6 miliona w 2030 r., czyli ponad 63 procent więcej niż w 2005 r. Liczba osób w wieku 85 lat i więcej wzrośnie do 2010 r. o 43,5 procent i osiągnie ponad pół miliona, a w 2030 r. dojdzie do prawie ośmiuset tysięcy. Liczba stulatków wzrośnie ponad pięciokrotnie - do ponad 9 tysięcy.
W najbliższych latach nastąpi stopniowy wzrost liczby osób w wieku poprodukcyjnym, co oznaczać będzie zwiększenie presji na system emerytalny. Jednak, największych przyrostów należy oczekiwać po 2014 r.
W najbliższych latach podstawowym wyzwaniem z perspektywy systemu ubezpieczeń społecznych będzie jednak kondycja systemu rentowego. W okresie tym, jak pokazane było powyżej, rosnąć będzie liczba osób w wieku 45-64 lata. Jak wskazują statystyki ZUS (pokazane obok), odsetek osób, którym przyznawana jest renta z tytułu niezdolności do pracy jest największy właśnie w tej grupie wieku. Dodatkowa presja na system rentowy związana będzie także z ograniczaniem dostępu do innych świadczeń społecznych (świadczenia przedemerytalne i wcześniejsze emerytury). Jak wskazują statystyki ZUS, odsetek osób, którym przyznawana jest emerytura z tytułu niezdolności do pracy jest największy w grupie wieku 55-59 lat.
Stąd, kolejnym wyzwaniem stojącym przed systemem zabezpieczenia społecznego jest sprawne funkcjonowanie zarówno systemu rehabilitacji, jak i systemu orzekania o niezdolności do pracy tak, aby ograniczyć ryzyko bezzasadnego korzystania ze świadczeń rentowych. Niezbędne jest też wdrożenie zmian, zmierzających do zwiększenia roli rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych.
W związku ze wzrostem udziału osób starszych, należy stopniowo rozwijać zakres usług skierowanych do osób starszych, pozwalających na ich aktywne starzenie się a także ich integrację społeczną, tak aby pomóc osobom starszym zagospodarować wolny czas. W tym zakresie wiodącą rolę powinny pełnić społeczności lokalne.
Wzrastający udział osób starszych może być też szansą na tworzenie miejsc pracy w sektorze usług opiekuńczych, skierowanych właśnie do tej grupy osób. Jest to również warunek niezbędny do zwiększania aktywności osób w wieku produkcyjnym - szczególnie kobiet. Obecnie kobiety często decydują się na wcześniejsze wyjście z rynku pracy, aby opiekować się swoimi rodzicami oraz wnukami.
System ochrony zdrowia
Dynamika zmian demograficznych określa konieczne kierunki rozwoju ekonomiczno-społecznego, z perspektywy krótko- i długoterminowych potrzeb populacji. Pozawala to precyzyjnie określić także wielkość infrastruktury i konsumpcji w zakresie usług zdrowotnych.
Rosnący odsetek starszych osób będzie miał wpływ nie tylko na system świadczeń społecznych nadzorowanych przez państwo, ale też na rynek dóbr i usług zakupywanych w celu zaspokajania rozmaitych potrzeb tej grupy ludzi. Wraz z wiekiem rośnie prawdopodobieństwo pogorszenia stanu zdrowia, niepełnosprawności czy wręcz uzależnienia od opieki. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że pierwszej połowie życia stan zdrowia populacji jest przede wszystkim zagrożony przyczynami zewnętrznymi, a w drugiej chorobami układu krążenia i nowotworami złośliwymi, przy czym w przypadku kobiet w średnim wieku wyraźna jest dominacja zagrożenia nowotworami.
Postępujące i przybierające na sile w ostatniej dekadzie starzenie się ludności Polski, pociąga za sobą różnorodne koszty związane z realizacją potrzeb ludności. Zjawisko to jest powiązane narastającą częstością chorób przewlekłych, o różnych przyczynach. Zjawiskom tym towarzyszy zanikanie rodziny dwu, trzypokoleniowej, samotność osób w wieku podeszłym, nieporadność fizyczna, uzależnienie od opieki otoczenia.
Problemy związane w zakresie ochrony zdrowia starzejącej się ludności są dostatecznie rozpoznane i były wcześniej prognozowane. Jak dotąd działania państwa w tym obszarze wykazują niską efektywność. Dotychczas osoby te w głównej mierze mogą się ubiegać w opiece zdrowotnej o świadczenia dwóch klasycznych formacji organizacyjnych - szpitalnej i ambulatoryjnej. W niedostatecznym stopniu oferowana jest tym ludziom pomoc dostosowana do ich różnorodnych potrzeb medycznych, opiekuńczych, socjalnych oraz potrzeb chorych w stanie terminalnym.
Powyższe problemy ludzi starszych występują na skutek niewystarczającego dostosowania opieki zdrowotnej do ich potrzeb. Należy oczekiwać, że w przyszłości problemy te będą nasilały się z wraz z wydłużeniem średniego wieku społeczeństwa.
W związku z tym należy umieścić w długofalowych planach:
prognozowanie potrzeb zdrowotnych poprzez wczesne rozpoznanie i odpowiednie wczesne przeciwdziałanie ich skutkom poprzez;
dostosowywanie nowych możliwości leczniczych, poprzez nowoczesne technologie diagnostyczne i terapeutyczne, do złożonych i trudnych schorzeń osób starszych,
wypracowanie oszczędnych, lecz skutecznych metod postępowania prewencyjnego i leczniczego oraz koordynacji tych działań wobec osób starszych i ich rodzin,
opracowanie spójnych systemowych rozwiązań, obejmujących zarówno programy terapeutyczno-rehabilitacyjne, pielęgnacyjne, profilaktyczno-opiekuńcze jak i prozdrowotne ukierunkowane na osoby w podeszłym wieku.
zwiększyć wydatki na ochronę zdrowia wszystkich obywateli, uwzględniając te wydatki jako inwestycję w przyszłą pomyślność ekonomiczną społeczeństw.
Poza tym należy się spodziewać, że w przyszłości jeszcze większy będzie popyt na wyroby farmaceutyczne i usługi medyczne. A w dalszej przyszłości potrzeba będzie jeszcze więcej lekarzy, pielęgniarek i ośrodków opieki, chociaż - być może - rozwiną się zautomatyzowane systemy monitorowania zdrowia i sprawowania opieki medycznej.
Proces starzenia się wymagać będzie zmiany struktury świadczeń, w szczególności ograniczenia podaży w zakresie neonatologii, pediatrii, a zwiększania liczby geriatrów i gerantologów. Rozwijać powinny się systemy opieki nad osobami starszymi, w tym hospicjów, poza siecią szpitalną.
Rozwój regionalny
Z perspektywy rozwoju regionalnego, według prognoz GUS udział ludności miejskiej w łącznej liczbie ludności prawdopodobnie będzie się sukcesywnie zmniejszać na korzyść ludności wiejskiej. W 2005 r. 61% ludności ogółem stanowiła ludność miast, zaś 39% ludność wsi. W 2030 r. udział ludności miejskiej spadnie do poziomu 57% a ludności wiejskiej wzrośnie do poziomu 43%.
W okresie do 2030 r. spadek liczby ludności odnotowany będzie w miastach. Liczba ludności miejskiej w 2030 będzie na poziomie ok. 20,5 mln osób i będzie ona mniejsza o ponad 2,9 mln osób (tj. 12,5%) w porównaniu z 2005 r. Natomiast w przypadku wsi do roku 25 nastąpi nieznaczny wzrost liczby ludności a następnie liczba ich się ustabilizuje na poziomie 15,2 mln osób i będzie ona większa o 458,5 tys. osób (tj. o 3,1%) niż w 2005 r.
Biorąc pod uwagę relatywnie niski poziom migracji wewnętrznych, a także konieczne przemiany strukturalne na wsi, niezbędne jest zadbanie o to aby zwiększyć tempo przekształceń na rynku pracy i przepływów pomiędzy sektorem rolniczym i pozarolniczym.
Z tej perspektywy, priorytetem powinno być wzmocnienie potencjału gospodarczego małych miast i miasteczek. Wymaga to stworzenia takiego instrumentu, który pozwalałby na przygotowanie, podjęcie i realizację, wzajemnie skorelowanych projektów o zróżnicowanym charakterze (twarde i miękkie) nakierowanych na rozruch gospodarczy ośrodków miejskich i pro-wzrostowe oddziaływanie na otoczenie (obszary wiejskie).
Instrument taki pozwoli na umiejętne powiązanie problematyki aktywizacji gospodarczej miast z procesami restrukturyzacji rolnictwa. Oznacza to zapewnienie miejsc pracy osobom z terenów wiejskich bez konieczności ich przemieszczenia przestrzennego. Wymaga to oddziaływania na trzy obszary problemowe:
gospodarkę (przedsiębiorczość i powiązania ekonomiczne),
strukturę i zachowania społeczne (zasoby ludzkie i edukacja)
substancję materialno-techniczną (budynki i infrastruktura).
Prognoza demograficzna w podziale na województwa pokazuje, iż zmiany struktury demograficznej będą podobne we wszystkich regionach.