Zabawy relaksacyjne, Zabawy


ZABAWY RELAKSACYJNE

Podczas ćwiczenia siedzimy lub leżymy. Dmuchamy na wnętrze dłoni, kilkakrotnie przesuwając rękę powoli przed ustami, od nadgarstka po czubek dużego palca i z powrotem. Następnie powtarzamy czynność, ale przerywamy dmuchanie na czubku dużego palca i zaczynamy od nadgarstka. Między dwoma wydechami wstrzymujemy na kilka chwil oddech.

Podobne ćwiczenie powtarzamy z pozostałymi palcami, tym razem z zamkniętymi oczyma. Powtarzamy ćwiczenie na wnętrzu drugiej dłoni, później na wierzchu obydwu dłoni. Robimy głęboki wdech i dmuch na swoją dłoń jak najdłużej potrafimy, do wyczerpania całego zebranego w płucach powietrza.

Przeciągamy się, jak najmocniej to jest możliwe. Następnie ziewamy szeroko i głośno. Ćwiczenie wykonujemy dokładnie i powoli.

Naciągamy kolejno wszystkie części ciała - można to wykonywać na czworakach. Następnie przechodzimy do pozycji leżącej. Kto ma ochotę może mruczeć z zadowoleniem. Ćwiczenie wykonujemy dokładnie i powoli.

Pozycja stojąca z otwartymi oczami. Nos to ołówek, którym piszemy. Zaczynamy od lewej strony, następnie powoli i płynnie przechodzimy na stronę prawą.

Dzieci stoją rozproszone po całej sali. Dwie osoby (oznaczone chustką) stają się „wiedźmami.” Zadaniem ich jest zaczarować dotknięciem jak największą liczbę osób. Pozostali uciekają starając się uniknąć tego czaru. Osoba zaczarowana bardzo boleśnie zatrzymuje się i głośno krzyczy. Odczarować taką osobę może każdy przez dotknięcie bolesnego miejsca.

Uczestnicy dzielą się na dwie równoliczne grupy. Wyznaczona jest granica między ich terenami. Grupy wymyśla-ją trzy „stworki”, które mieszkają w zaczarowanym lesie. Ustala się ich charakterystyczne gesty i zależności występujące między nimi, tzn.: który stworek ucieka, a który łapie. Każda grupa wspólnie ustawia typ „stworka” jaki będzie przedstawiać. Po naradzie grupy podchodzą do granicy i na hasło prowadzącego pokazują gest, charakterystyczny dla danego stworka. Należy się szybko zorientować, czy trzeba łapać, czy uciekać. Złapani przechodzą do grupy przeciwnej.

Dzieci dobierają się dwójkami. Jedno z nich kładzie się na podłodze i mocno do niej przylega, napinając wszy-tkie mięśnie. Drugie próbuje oderwać je od podłogi. Po chwili następuje zamiana.

Tworzenie kręgu z krzeseł. Liczba krzeseł jest pomniejszona o jedno w stosunku do uczestników zabawy. Pro-wadzący podaje instrukcję: „Będę wywoływała różne kolory.” Dzieci, które mają pasek krepiny w wymienionym kolorze, zamieniają się miejscami. Na hasło „Tęcza” wszystkie dzieci, z prowadzącym, zamieniają się miejscami. Uczestnik dla, którego zabraknie krzesła, staje na środku i prowadzi dalej zabawę.

Jednemu uczestnikowi zawiązujemy oczy. Grupa siada lub stoi w kręgu. „Niewidzący" przekręca się trzy razy wokół własnej osi, podchodzi do którejś z siedzących osób i poprzez jej dotykanie odgadnąć, kim ona jest. Jeżeli wymieni prawidłowe imię, obaj uczestnicy zamieniają się rolami. W przeciwnym wypadku rozpoznający ponawia próbę.

Grupa siedzi naprzeciwko siebie na podłodze w dwóch rzędach, tak blisko siebie, aby można było dotknąć się stopami. Pomiędzy stopy pierwszej pary wkładamy nadmuchany balon.

Musi on teraz przewędrować przez cały szereg, nie upadając przy tym na podłogę. Zabawa będzie o wiele lepiej przebiegała, gdy wszyscy zdejmą buty.

Wszyscy uczestnicy siadają przy stole lub w ławkach. Prowadzący opowiada historyjkę, a dzieci dodają do niej odgłosy, stukając palcami albo wydając różne dźwięki: „Kropi deszcz. Z rynny na dachu spływają kropelki. Myszka wystawiła głowę ze swojej norki i porusza noskiem, wyłapując dolatujące do niej zapachy. Biegnie szy-bko, do domku, gdzie wyczuła jedzenie. Tam sprawnie rozłupuje znalezione ziarenko słonecznika. Widzi to kot. Miękkimi krokami podkrada się bliżej. Myszka chrupie ziarenko swoimi ostrymi ząbkami. Nagle przejeżdża obok rowerzysta. Słychać jego dynamo. Myszka odwraca się, zauważa kota i biegnie małymi kroczkami do norki. Kot wraca miękko i posuwiście na swoje legowisko. Układa się na nim i woła głośno: Miau!"

Dzieci siedzą przy stołach. Dla każdego z tych stołów ustalony zostaje czarodziejski dźwięk. Może to być: brzęk pęku kluczy, uderzenie w trójkąt, itp. Dzieci kładą ramiona na stole i chowają w nich swoje twarze, po czym budzą się po cichu po usłyszeniu swojego dźwięku. Dla starszych dzieci można podać wersję z robotami. Przebudzanie się następuje stopniowo, takimi ruchami, jakie wykonują roboty.

Długi sznur związany zostaje tak, by można było z niego utworzyć duży okrąg. Wszyscy uczestnicy przytrzymują go mocno obiema rękami. Na zawołanie dzieci tworzą: kwadrat, prostokąt owal, trójkąt, gwiazda pięcioramienna, łuk księżyca, koło itd.

Wszyscy uczestnicy siedzą w kole. W środku ustawiamy umowny kocioł. Jedna osoba jest wiedźmą, która chodzi wkoło kotła mówiąc: „Zupa czarownic, zupa czarownic, co wkładam do środka?” I pokazuje na jedno z dzieci. Wskazana osoba wymienia jakiś obrzydliwy składnik, np. nogi pajęcze! Podchodzi do kotła i wrzuca do niego w formie pantomimy podaną rzecz. Następnie do kotła wpada nowy składnik. Teraz czarownica woła: kotle prze-mieszaj się! Dzieci mrucząc wymieniają kolejno składniki, które wpadły do kotła, po czym zabawa trwa dalej.

Dla każdego uczestnika przygotowana zostaje karteczka z imieniem. Wszyscy dzielą się na dwie grupy: „niewidzących" i „siedzących". Karteczki siedzących zostają przemieszane. Każdy niewidzący losuje jedną z nich. Tę osobę musi odnaleźć w trakcie zabawy. Niewidzącym zawiązujemy oczy, a siedzący rozpraszają się po całym pomieszczeniu i siadają na podłodze. Nie wolno im opuszczać już raz wybranego miejsca. Niewidzący wołają po kolei imiona uczestników, których muszą odszukać. Ci odpowiadają krótko TUTAJ. W czasie zabawy niewidzącym wolno jeszcze 2 razy wywołać imię. Jeśli niewidzący odnalazł swojego siedzącego przechodzą pod ścianę. Kiedy już wszyscy siedzący zostali odszukani następuje zamiana ról.

Dzieci dobierają się parami i siadają naprzeciwko siebie, tak blisko, by ich kolana stykały się ze sobą. Dotykają one palcami wymienionych w wierszyku części ciała - po raz pierwszy u siebie, po raz drugi u kolegi i tak wciąż na zmianę. Stopniowo przyśpieszamy tempo.

Głowa, barki, kolano i stopa,

Kolano i stopa,

Głowa, barki, kolano i stopa,

Kolano i stopa,

Oczy, uszy, nos,

Oczy, uszy, nos,

Głowa, barki, kolano i stopa.

Dla urozmaicenia można zmieniać partnerów.

Grupę dzielimy na 2 drużyny. Prowadzący wsuwa pomiędzy głowy dzieci po jednym nadmuchanym balonie. Na-stępnie każdy chwyta za plecami sąsiada dłonie następnego kolegi. Grupy próbują chodzić drobnymi kroczkami powoli i coraz szybciej. To koło, w którym balon upadnie jako pierwszy, przegrywa zabawę.

Każdy uczestnik otrzymuje co najmniej po dziesięć zapałek. Puste pudełko po zapałkach ustawiamy bokiem pośrodku stołu. Wszyscy po kolei układają po jednej zapałce na pudełku. Jeżeli ktoś zrzuci zapałki musi je pozbierać i przechodzą na jego własność. Zwycięzcą zostaje ten, kto pierwszy pozbędzie się swoich zapałek. Dla młodszych dzieci stawiamy pudełko poziomo. Można również dzieciom pudełka pełne zapałek, aby każdy z nich układał swój stos.

Dwoje lub troje dzieci wychodzą z pomieszczenia. Wszyscy pozostali uczestnicy zdejmują swoje buty i ustawiają je w różnych miejscach, osobno prawy, osobno lewy. Szukający mają za zadanie ponownie zestawić pary butów i odnieść je swoim właścicielom

Grupa zostaje podzielona na dwie drużyny tej samej wielkości, które siedzą naprzeciwko siebie. Każdy uczestnik otrzymuje dwie zapałki jako narzędzie do podtrzymywania Pałeczki sztafetowej(zapałki). Na znak prowadzącego, pierwszy uczestnik w każdym rzędzie podnosi zapałkę szczypcami i podaje ją sąsiadowi. Zapałka wkładana jest na koniec do pudełka. Wygrywa ta drużyna, która pierwsza przetransportuje zapałki z jednego do drugiego pudełka.

Jeden uczestnik wychodzi za drzwi, a jakieś dziecko zostaje okryte kocem lub prześcieradłem. Zgadujący musi teraz odpowiedzieć kto się znajduje pod tym przykryciem. Jeśli dzieci mają stałe miejsca, powinni się nimi wcześniej pozamieniać. Jeżeli podane zostanie prawidłowe imię, dziecko wychodzi spod koca, a zastępuje go inne.

Zabawa ta nadaje się do bliższego poznania się raczej w niewielkiej grupie. Grupa siada po turecku. Prowadzący zaczyna zabawę, przedstawia się i opowiada krótko o sobie. Potem rzuca kłębek wełny do kogoś innego. Pozo-stali postępują tak samo. Następnie kłębek wraca z powrotem: ostatnia osoba rzuca go do swojego poprzednika i opowiada co z jego słów zapamiętała.

Zabawę tą najlepiej przeprowadzać w parach lub małych grupach. Pierwszy uczestnik układa z zapałek dowolną literę. Następna osoba układa kolejną przy czym nikt nie wie, o jakim słowie każdy myśli.

Uczestnicy siedzą w małych grupkach przy stołach. Każdemu z tych stołów przyznawany jest określony kolor lub np. nazwa zwierząt. Osoby siedzące przy danym stole otrzymują numerek, od jednego do cyfry odpowiadającej ilości dzieci przy stole. Dowolne dziecko rozpoczyna zabawę: „Zamieniam się miejscami z numerem 2 ze stołu zielonego!” W taki sposób zabawa toczy się dalej, aż wszyscy będą siedzieli przy zupełnie innym stole niż na początku.

Grupa zostaje podzielona na pary, które walczą przeciwko sobie. Jedna osoba siedzi na krześle z kartką długopi-sem. Drugie dziecko biegnie do prowadzącego, który pokazuje mu jakieś zapisane słowo, wraca do partnera i szepta mu ten wyraz trzymając usta przy balonie. Siedzący zapisuje usłyszany wyraz na kartce, a partner biegnie ponownie po następny wyraz. Wygrywa ta para, która jako pierwsza zapisała prawidłowo 10 słów.

MASAZE

Zabawa w parach. Jedno dziecko leży na brzuchu, drugie obok klęka - bierze partnera nogę i ugina w kolanie.
N mówi tekst, a dziecko ilustruje go ruchami dłoni na łydce ugiętej nogi partnera (zawsze od pięty do kolana).

Cicho cichutko w puszystej kurteczce, (powolne głaskanie)

Znalazła ser żółty, ząbkami go jadła (powolne ściskanie, szczypanie)

Strzepnęła okruszki (szybkie klepanie, strzepywanie)

W kąciku usiadła, okruszki zebrała,

Ząbkami je zjadła (powolne ściskanie)

Po gładkiej półce chodziła w kurteczce (głaskanie)

Zabawa w parach. Jedno dziecko z pary leży na brzuchu, głowa ułożona na rękach, obok siedzi partner. N. mówi wiersz demonstrując czynności, które powtarzają siedzące dzieci:

Tędy płynie rzeczka (ruch falisty od głowy do bioder)

Idzie pani na szpileczkach (stukanie palcami wskazującymi wzdłuż kręgosłupa)

Tu biegały konie-patataj (stukanie piąstkami wzdłuż kręgosłupa)

Tędy przeszły słonie (klepanie dłońmi ułożonymi w kształcie łódeczki)

A tu idzie szczypaweczka, (lekkie szczypanie od krzyża do głowy)

Zaświeciły dwa słoneczka (dłonie otwarte, palce złączone, masaż spiralny wzdłuż kręgosłupa)

Spadł drobniutki deszczyk (lekkie pukanie wszystkimi palcami)

Czy przeszedł cię dreszczyk (lekkie szczypanie szyi)

Była deska przybita gwoździami
Po tej desce przejechał autobus
Wysiadł pan w klapeczkach
Pani na szpileczkach
I chłopczyk w trampeczkach
Pan w klapeczkach pisał na maszynie
Pani na szpileczkach ugniatała ciasto
Chłopczyk w trampeczkach pisał, pisał
Aż kleksa zrobił, mazał, mazał
Aż dziurę wymazał.

Chodziła tu czapla na wysokich nogach,
Chodziła po desce...
Opowiadać ci jeszcze?

Opowiadać ci jeszcze?

Wspinał się pajączek po rynnie.

Spadł wielki deszcz i zmył pajączka.

Zaświeciło słoneczko,

Wysuszyło pajączka, rynnę i...

Wspinała się pajączek po rynnie...

(Kroczymy palcami po plecach dziecka, od dołu ku górze; przykładamy do nich obie dłonie i szybko przesuwamy je w dół; masujemy plecy ruchem okrężnym, aż poczuj-my ciepło; zaczynamy od początku)

Przyszła myszka do braciszka.

Tu zajrzała, tam wskoczyła,
na koniec tu się skryła.

(na plecach dziecka wykonujemy posuwiste ruchy opuszkami złączonych palców; lekko drapiemy dziecko za jednym uchem, następnie za drugim; wsuwamy palec za kołnierzyk)

Płynie, wije się rzeczka

Jak błyszcząca wstążeczka.

Tu się srebrzy, tam ginie,

A tam znowu wypłynie.

(rysujemy na plecach dziecka falistą linię; Delikatnie drapiemy je po plecach, wsu-wamy palce za kołnierzyk; przenosimy dłoń pod pachę i szybko wyjmujemy.)

Świeciły dwa słoneczka,

płynęła sobie rzeczka,
przeszły konie, potem słonie,
szła Pani na szpileczkach
z gryzącym pieskiem,
spadł deszczyk, czuje Pani dreszczyk?

Tu ptaszka małego gniazdeczko. (głaszczemy dziecko po głowie)

Tu się rozlało mleczko. (przesuwamy palce w dół po karku i kręgosłupie)

Tu żabka do wody wskoczyła. (delikatnie pukamy palcami)

A tędy mróweczka chodziła. (lekko kroczymy palcami)

I słoń przeszedł ciężko tamtędy. (kroczymy płasko położonymi dłońmi od pośladków do barków)

I słoń miał tu swoje wykręty. (kreślimy falistą linię w górę wzdłuż kręgosłupa)

I nawet skrobały skrobaki, (grabimy plecy rozstawionymi palcami od kręgosłupa na zewnątrz, posuwając

na świecie są dziwne dziwaki. się od pośladków w górę)

Teraz zaśnij, dziecinko miła, (głaszczemy dziecko po plecach)

bo bajeczka już się skończyła.

Idzie rak, wielki rak, (kroczymy dwoma palcami po ciele dziecka)

jak uszczypnie, będzie znak. (leciutko szczypiemy)

Kroczy rak, wielki rak, (znów kroczymy)

raz do przodu, a raz wspak. (kroczymy do przodu, potem do tyłu)

Szczypu, szczypu, (delikatnie szczypiemy)

drapu, drap, (drapiemy)

jak uszczypnie, będzie znak. (szczypiemy)

Panie raku, panie raku, (kołyszemy i głaszczemy dziecko…)

siedź pan lepiej w tataraku.

W tataraku nie ma dzieci, niech pan sobie tam posiedzi

albo lepiej pośpi chwilkę i nie szczypie przez godzinkę.

Chrapu, chrap, (kołyszemy dziecko i naśladujemy chrapanie)

chrapu, chrap, zamiast drapu, drapu, drap. (leciutko drapiemy)

Ale rak, wielki rak siedzi i rozmyśla tak:

skrabnę trochę, drapnę krztynkę, (drapiemy)

szczypnę choćby odrobinkę. (szczypiemy)

Szczypu, szczypu, (szczypiemy)

drapu, drap, (drapiemy)

jak uszczypnę, będzie znak. (szczypiemy)

Panie raku, panie raku, (Kołyszemy i głaszczemy dziecko…)

tak przyjemnie w tataraku.

Woda szemrze do snu bajki, wietrzyk mruczy kołysanki.

Zapach słodko do snu tuli. Zaśnij, raczku, luli, luli.

Idzie pani: tup, tup, tup, (na przemian uderzamy w plecy końcami palców wskazujących)

dziadek z laską: stuk, stuk, stuk, (uderzamy jednym palcem)

skacze dziecko: hop, hop, hop, (naśladujemy skoki, opierając dłoń na przegubie i przenosząc punkt oparcia na palce)

żaba robi długi skok. (uderzamy opuszkami palców w dwie odległe części ciała)

Wieje wietrzyk: fiut, fiut, fiut, (dmuchamy w jedno i drugie ucho dziecka)

kropi deszczyk: puk, puk, puk, (delikatnie stukamy wszystkimi palcami)

deszcz ze śniegiem: chlup, chlup, chlup, (uderzamy dłońmi zwiniętymi w miseczki)

a grad w szyby: łup, łup, łup. (lekko uderzamy pięściami)

Świeci słonko, (ruchem okrężnym)

wieje wietrzyk, (dmuchamy we włosy)

pada deszczyk. (stukamy palcami)

Czujesz dreszczyk? (leciutko szczypiemy w kark)

Drzewom we włosy dmucha wiatr, (dziecko jest zwrócone do nas plecami, dmuchamy w jego włosy)

A deszczyk kropi: kap, kap, kap. (delikatnie opukujemy jego plecy)

Krople kapią równiuteńko, (głaszczemy dziecko po włosach i ramionach)

Szepczą cicho: „mój maleńki, (wodzimy opuszkami po plecach dziecka)

Śpij już, śpij, śpij, już śpij, już śpij...”

Leci listek, leci przez świat, gdzieś tam na ziemię cicho spadł. (lekko naciskamy je w jednym miejscu)

Leci drugi, leci trzeci, (wędrujemy opuszkami palców dwa raz);

Biegną zbierać listki dzieci. (szybko, z wyczuciem stukamy wszystkimi palcami)

No, a potem wszystkie liście układają w piękne kiście. (głaszczemy dziecko po plecach)

Idzie Jasio po zakupy, mama go wysłała. (kroczymy dwoma palcami po plecach dziecka)

Patrzy - stoi karuzela, kolorowa cała. (rysujemy kółko)

„Eee… zakupy poczekają, ja pojeżdżę sobie”, (rysujemy kilka kółek)

zaraz potem w sklepie obok w mig zakupy zrobię.

Karuzela wciąż się kręci, Jaś jeździ z zapałem (kółka w drugą stronę)

nagle drapie się po głowie: „co ja kupić miałem?”. (drapiemy dziecko po głowie)

Wraca biegiem do mamusi: mamusiu kochana (szybko kroczymy palcami)

karuzela wszystko w głowie dziś mi pomieszała”. (rysujemy kółka)

Biega źrebaczek po łące, (opukujemy plecy końcami palców)

wąchając pachnące kwiatki.

Tu rosną stokrotki, maki, (poszczypujemy w różnych miejscach)

a tu kolorowe bławatki.

Podchodzi klacz, jego mama, (kroczymy palcami)

nosem go lekko dotyka. (lekko naciskamy jednym palcem)

Konik do mamy się śmieje (wykonujemy skoki dłońmi, opierając je na nadgarstkach i przenosząc punkt

i dalej po łące bryka. oparcia na palce)

Potem wieczorem w stajence (głaszczemy plecy)

do mamy tuli się blisko, (przytulamy się do dziecka)

układa do snu na sianie, chrapie jak wielkie konisko. (naśladujemy chrapanie)

Skrobie serek myszka mała, (grabimy plecy dziecka rozstawionymi palcami)

bardzo dużo naskrobała.

Teraz ser do norki niesie, (kroczymy palcami)

a część na wózeczku wiezie. (kreślimy palcami dwie równoległe linie)

Równo w norce go rozkłada, (głaszczemy plecy)

myszek cieszy się gromada, (stukamy wszystkimi palcami)

z apetytem gładzą brzuszki, (głaszczemy plecy ruchem okrężnym)

aż z radości tupią nóżki. (stukamy wszystkimi palcami)

A gdy serek cały zjadły, (głaszczemy plecy ruchem zgarniającym do środka)

do snu szybko się pokładły. (kładziemy dłonie nieruchomo na środku pleców)

Dzieci, zwrócone twarzami do siebie, klęcząc tworzą szpaler.

Nadchodzi termin przeglądu technicznego.

Najwyższy czas, żeby umyć samochód.

Samochód wprowadzamy do myjni, (jedno dziecko gra rolę samochodu i wchodzi na czworakach w szpaler)

polewamy wodą, (a pozostałe gładzą je po plecach)

skrapiamy szamponem (lekko uderzają opuszkami palców)

i robimy dużo, dużo bąbelków, (coraz mocniej i szybciej)

szczotkujemy karoserię, (lekko drapią szybkimi ruchami)

przecieramy szyby i lusterka, (okrężnymi ruchami masują uszy)

spłukujemy, (gładzą szybkimi ruchami dłoni)

suszymy. (pocierają na przemian palcami)

Szuru szu, szuru szu, pan odkurzacz poszedł w ruch. (przesuwamy dłoń swobodnym ruchem po ciele dziecka)

Jeździ w koło po podłodze, warczy przy tym bardzo srodze.

Szuru szu, szuru szu, wjeżdża wszędzie w zakamarki, (wsuwamy dłoń pod pachę, za kołnierz, we włosy itp.)

czyści też w najmniejsze szparki.

Wszystkie brudy migiem wciąga i dokładnie pokój sprząta. (naśladujemy palcami zbieranie okruszków)

Kiedy skończy, zobaczycie, cały pokój zacznie lśnić, (głaszczemy dziecko po całym ciele)

a odkurzacz w ciemnym kącie o sprzątaniu będzie śnić. (głaszczemy dziecko po głowie, przytulamy się do niego lub kładziemy głowę na jego plecach)

Dziecko siedzi do nas tyłem.

Wspinał się pajączek po rynnie. (Kroczymy palcami od dołu pleców ku górze)

Spadł wielki deszcz i zmył pajączka. (szybko przesuwamy na dół ułożone płasko dłonie)

Zaświeciło słoneczko, wysuszyło pajączka, rynnę i… (masujemy plecy ruchem okrężnym aż do rozgrzania)

wspinał się pajączek po rynnie… (zaczynamy od początku)

Była wiosna. Pewnego razu rolnik wyszedł na pole, (Kroczymy po plecach palcami wskazującym i środkowym)

a za rolnikiem… pani rolnikowa na szpileczkach, (stukamy szybko dwoma palcami)

a za panią rolnikową… piesek gryzący. (szczypiemy)

Obszedł rolnik całe pole (kroczymy palcami wskazującym i środkowym dookoła pleców)

wielkimi krokami i pomyślał:
„A może by tak zaorać?” i…zaorał, (naciskamy, przesuwając do przodu czubki palców obydwu dłoni)

zabronował, („garbimy” plecy)

potem zasiał i… (opukujemy plecy czubkami palców)

poszedł odpocząć, (kroczymy po plecach palcami wskazującym i środkowym)

a za rolnikiem… rolnikowe na szpileczkach, (stukamy szybko dwoma palcami)

a za rolnikową… piesek gryzący. (szczypiemy)

Tymczasem spadł malutki deszczyk, (stukamy delikatnie palcami)

potem mocniejszy, zacinał, (stukamy mocniej)

spadł mały grad wielkości kurzego jaja. (jeszcze mocniej)

Szybko jednak zaświeciło słońce, (pocieramy plecy okrężnym ruchem dłoni)

ogrzało ziarenka, z których wyrosły małe kiełki, (poszczypujemy, możemy chwytać palcami ubranie i lekko je unosić)

potem stawały się one coraz dłuższe i dłuższe (końce rozstawionych palców powoli przesuwamy w górę pleców)

aż wreszcie wyrosły w wysokie kłosy.

Przyszło lato, na polu szumiało zboże. (gładzimy plecy ruchem wahadłowym, raz wierzchem,
raz wnętrzem dłoni)

Aż tu pewnego dnia przyjechał rolnik, (kroczymy palcami wskazującym i środkowym)

a za rolnikiem… rolnikowa na szpileczkach, (stukamy szybko dwoma palcami)

a za rolnikową… piesek gryzący. (poszczypujemy)

Rolnik obszedł pole dookoła, (kroczymy wskazującym i środkowym palcem)

wziął kosę i skosił zboże, (przesuwamy dłoń ruchem wahadłowym w poprzek pleców)

ustawił je w snopki, (palcami obu dłoni ruchem zgarniającym chwytamy w kilku

miejscach ciało dziecka)

a gdy wyschły, załadował je na wóz i pojechał do domu, (rysujemy dwie równoległe linie)

a za rolnikiem… rolnikowa na szpileczkach, (stukamy szybko dwoma palcami)

a za rolnikową… piesek gryzący. (poszczypujemy)

Pole odpoczywało, (głaszczemy plecy)

spadły jesienne deszcze, (stukamy wszystkimi palcami)

i śnieg, który legł na polu i leżał aż do następnej wiosny. (głaszczemy plecy, kładziemy się na nich delikatnie, przytulamy dziecko i na chwilę unieruchamiamy, dopóki ma na to ochotę)

Robimy pizze. Najpierw zgarniamy ją (brzegami dłoni wykonujemy ruchy zgarniania od zewnątrz do środka)

Lejemy oliwę, (rysujemy falistą linię od góry do dołu)

dodajemy szczyptę soli, (lekko szczypiemy)

no… może dwie, trzy, wyrabiamy ciasto, (ugniatamy boki dziecka)

wałkujemy, (przesuwamy złożone pięści w górę i w dół pleców)

wygładzamy placek (gładzimy)

i na wierzch kładziemy: pomidory, (uderzamy dłońmi zwiniętymi w miseczkę)

krążki cebuli, (rysujemy kółka)

oliwki, …, (naciskamy palcem w kilku miejscach)

posypujemy serem (parmezanem, mozzarellą) (szybko uderzamy opuszkami palców u rąk)

i… buch! do pieca. (kładziemy się na chwilę delikatnie na plecach dziecka)

wyjmujemy i kroimy: („kroimy” brzegiem dłoni)

dla mamusi, dla tatusia, dla babci… (dziecko wymyśla, dla kogo jeszcze będą kawałki pizzy)

a teraz... polewamy keczupem (kreślimy linię z pętelkami)

i… zjadamy… mniam, mniam.

Baba placek ugniatała, (naciskamy plecy dziecka płasko ułożonymi dłońmi)

wyciskała, wałkowała. (ściskamy dziecko za boki, przesuwamy płasko obie dłonie jednocześnie)

Raz na prawo, raz na lewo, (przesuwamy dłonie w odpowiednich kierunkach)

potem trochę w przód i w tył,

żeby placek dobry był.

Cicho…,cicho…, placek rośnie (nakrywamy dziecko rękoma lub całym ciałem)

w ciepłym piecu u babuli.

A gdy będzie upieczony, (głaszczemy dziecko po plecach)

każdy brzuszek zadowoli.


Pisze pani na maszynie
pisze pani na maszynie: kropka
Pisze pani na maszynie: przecinek.
Pisze pani na maszynie,
że przeszła pani w szpileczkach,
przeszedł pan z laseczka,
przebiegły konie, przeszły dzikie słonie,
przejechał czołg, przepłynęła rzeczka,

pokropił deszczyk, przeszedł miły dreszczyk.

Pisała Pani na maszynie: A B C przecinek,

A B C przecinek, A B C kropka
Płynęła krzywa rzeczka

Przeszłą pani na szpileczkach

Jechał pociąg.

Najpierw wsiadły konie,
Potem wsiadły słonie,
Potem wsiadły świnie,
Pisała pani na maszynie,

Padał deszczyk, przeszedł Ci dreszczyk?

Pisze pani na maszynie ABCD, przecinek
Najpierw przeszły słonie

Potem przeszły konie
Pani na szpileczkach
Dziewczynka w pantofelkach
Potem padał deszczyk

Czy przeszedł cię dreszczyk?


A..B...C....kropka - tak piszemy na maszynie

A...B...C...przecinek (lekkie uderzanie opuszkami palców)

Tutaj płynie rzeczka (całą dłonią wzdłuż kręgosłupa)

Tu przyszła pani w szpileczkach (palce wskazujące uciskają sztywno)

Potem przeszło stado słoni (ugniatanie dłońmi w łódeczkę)

A za nimi stado koni (stukanie pięściami)

Potem przeszła szczypaweczka (lekkie szczypanie po bokach kręgosłupa)

Zaświeciły dwa słoneczka (okrężny masaż dłońmi łopatek)

Spadło drobniutki deszczyk (lekkie uderzenie palcami)

Czy poczułeś dreszczyk? (dotyk szyi)

Tędy płynie rzeczka, (ruch falisty od głowy do bioder),

idzie pani na szpileczkach, (stukanie palcami wskazującymi wzdłuż kręgosłupa),

Tu przebiegły konie - patataj, (stukanie piąstkami wzdłuż kręgosłupa),

tędy przeszły słonie, (klepanie dłońmi ułożonymi w kształcie łódeczki),

A tu idzie szczypaweczka, (leciutkie szczypanie od krzyża do głowy),

zaświeciły dwa słoneczka, (dłonie otwarte, palce złączone, masaż spiralny),

Spadł drobniutki deszczyk, (lekkie pukanie wszystkimi palcami),

czy przeszedł cię dreszczyk? (lekkie szczypanie szyi)

Szedł sobie słoń na wycieczkę, (naciskamy plecy dziecka na przemian ułożonymi płasko dłońmi)

z tyłu na plecach miał teczkę, (rysujemy prostokąt)

nos długi - trąbę słoniową (rysujemy długą, zakręconą trąbę)

i kiwał na boki głową. (ujmujemy głowę dziecka i kołyszemy nią na boki)

Wolno szedł słonik, szurając (naciskamy plecy dziecka na przemian ułożonymi płasko dłońmi)

nogami jak wielkie kloce. (naciskamy złączonymi dłońmi)

Tak ociężale jak… słonie (naciskając dłońmi, przesuwamy je wzdłuż kręgosłupa ku górze)

szedł sobie wolniutko po drodze.

Co można robić nudząc się? hmm…

Można na przykład ziewać. aaa

Albo cichutko śpiewać lalala

Szurać nogami po podłodze. szur, szur, szur

Leciutko klepać się po nodze klep, klep, klep

Albo podrapać się po uchu drap, drap, drap

Czy też pogłaskać się po brzuchu o tak!

Można też kichać jak z armaty a psik!

Rysować w powietrzu kwadraty raz, dwa, trzy

Bądź puknąć się palcem w czoło puk, puk, puk

I w powietrzu zrobić koło o, tak!

Lub - jeśli tylko wypada no, no

Połaskotać sąsiada gili, gili

I co? I z pewnością od tej chwili nie będziemy się nudzili!

Przeszedł dziadek z laseczką
Przebiegło stado dzikich koni, stado słoni
Było jeziorko, w którym panienka zgubiła złoty kluczyk

Padał rzęsisty deszczyk, przeszedł Cię dreszczyk

Jedna noga, druga noga, trzecia noga, czwarta noga. (Kroczymy wszystkimi palcami po plecach dziecka)

Ludzie! Patrzcie! Olaboga! To stonoga, to stonoga!

Noga piąta i piętnasta, (piszemy liczby 5 i 15)

siedemnasta, osiemnasta… (piszemy liczby 17 i 18)

Sama nazwa mówi nam: ta stonoga sto nóg ma. (piszemy liczbę 100)

Gdy do domu dojdzie wreszcie, (kroczymy palcami)

to pod drzwiami, miłe panie, jedna noga z drugą nogą

zaczynają wnet szuranie. (na przemian pocierają dłońmi)

Wycierają w wycieraczkę, czyszczą bucik po buciku.

Potem lśniące i błyszczące (kreślimy palcami wskazującymi pionowe kreski)

ustawiają w pokoiku.

Stolarz młotkiem stuka (stukanie pięścią)
Lekarz w plecy stuka (delikatne pukanie palcami)
Kucharz w garnku miesza (koliste ruchy płaską dłonią lub pięścią)
Praczka pranie wiesza (delikatne szczypanie)
Rolnik grabi siano (grabienie palcami obu rąk z góry na dół)
Muzyk gra co rano (naśladowanie ruchów pianisty)
I ja też pracuję (wskazanie na siebie)
Obrazek rysuję (dowolny rysunek palcami na plecach partnera)



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
WYKORZYSTANIE ĆWICZEŃ RELAKSACYJNO, zabawy
Zabawy relaksacyjne
zabawy i cwiczenia relaks 4, Praktyki moje dokumenty
Zabawy i ćwiczenia relaksacyjne
relaksacyjne, ZABAWY RUCHOWE
zabawy relaksacyjne
zabawy i ćwiczenia relaksacyjne scenariusz zajęć
Zabawy relaksujące dla przedszkolaków, Zabawy przedszkolaków
RELAKS DLA NAJMŁODSZYCH, ZABAWY RUCHOWE
Zabawy relaksacyjne dla dzieci
Zabawy relaksacyjne Ćwiczenie ciała
Zabawy relaksacyjne, ćwiczenia,zabawa gimnastyka
Zabawy relaksacyjne(1), Zabawy dla przedszkolaków
WYKORZYSTANIE ĆWICZEŃ RELAKSACYJNO, zabawy
Zabawy relaksacyjne
ZABAWY I ZAJĘCIA RELAKSACYJNE I ODPRĘŻAJĄCE artykuł
Zabawy relaksacyjne na różne okazje
zabawy relaksacyjne

więcej podobnych podstron