INFORMACJE PODSTAWOWE O BIORYTMACH.
Biorytmy opisują cykliczne zmiany w procesach fizjologicznych naszego organizmu. Na ich kształt wpływają w sposób istotny parametry otoczenia, wynikające z naturalnego oddziaływania sił przyrody.
W biorytmach wyróżnić można 3 rodzaje cyklów:
CYKL FIZYCZNY (F) decyduje i informuje o samopoczuciu fizycznym, stąd jego ogromne znaczenie dla wyczynu sportowego i sportu w ogóle.
W swej fazie dodatniej biorytm F wzmaga siłę fizyczną, wytrzymałość, odporność, poprawia koordynację ruchów, stymuluje dobrą pracę mięśni. Spora liczba dowodów zdaje się wskazywać, że w tym okresie szybciej goją się rany, a człowiek jest bardziej odporny na ból. Zgodnie z maksymą "w zdrowym ciele zdrowy duch" biorytm fizyczny manifestuje się również w sferze psychiki; wyzwala energię, chęć i wolę działania, przedsiębiorczość, odwagę, upór, wiarę w siebie i skuteczność własnych poczynań. Stąd wniosek, że ta faza biorytmu F sprzyja nie tylko wyczynowi sportowemu, ale i każdej intensywnej pracy, zwłaszcza fizycznej.
W fazie niżowej - odwrotnie. Spada wytrzymałość i wydajność pracy, precyzja ruchów (wskutek czego zdarza nam się potknąć na równej drodze), szybko przychodzi zmęczenie, nawet po niewielkim wysiłku. Zmęczenie wywołuje drażliwość i skłonność do niekontrolowanych wybuchów agresji. Ponieważ jednocześnie zaostrza się egoizm i egotyzm, a zmniejsza samokrytycyzm, obcowanie z bliźnimi rodzi konflikty. Prawda, że niezbyt dobrze znosimy osobę, która kieruje się wyłącznie własnym interesem, a w towarzystwie pragnie przede wszystkim zwrócić na siebie uwagę i zainteresowanie otoczenia? A w taki właśnie sposób często zachowuje się człowiek w czasie swego fizycznego niżu. Skoro mowa o kontaktach między- ludzkich: negatywna faza biorytmu F nie usposabia towarzysko. Człowiek zmęczony, to człowiek nietowarzyski. Jeśli dodamy do tego nastrój pesymizmu, który również stanowi nieodłączną cechę tej fazy, apatię i niezadowolenie z życia, otrzymamy obraz człowieka nieatrakcyjnego towarzysko. Ci, którzy po raz pierwszy wchodzą z nim wtedy w kontakt, wystawiają delikwentowi uproszczoną i nie całkiem sprawiedliwą cenzurkę: nudziarz. Faza negatywna biorytmu F ma jednak istotne znaczenie: służy akumulacji sił i odnowie organizmu. W tym czasie człowiek najlepiej reaguje na leki i środki wzmacniające, jak również masaże biomagnetyczne. Ale uwaga! W dniach kryzysowych - zerowym i krytycznym - należy bezwzględnie unikać zabiegów chirurgicznych, ponieważ, jak stwierdzono, po operacjach przeprowadzonych w tych dniach zdarzają się poważne komplikacje.
CYKL PSYCHICZNY (P) , zwany też uczuciowym, rządzi całą gamą cech, zdolności i sta-nów psychicznych, takich jak: nastrój, intuicja, rozwaga, opanowanie nerwowe, wrażliwość, impulsywność, zdolności artystyczne i w ogóle twórcze, skłonność do medytacji. Biorytm P ponadto stymuluje procesy niezależne od naszej woli: np. perystaltykę jelit, pracę serca, erekcję itp.
Dodatnią fazę cyklu psychicznego cechuje dobry na-strój, optymizm, humor i komunikatywność czyli umiejętność trafiania do odbiorcy w procesie porozumiewania się, w znacznej mierze dzięki zrozumiałości i wyrazistości formułowanych w tym czasie wypowiedzi. Wyż tego biorytmu wzmaga szybkość reakcji, zdolność koncentracji, sprawność pojmowania i myślenia. Oby to mogło trwać wiecznie! Ale niestety, po wyżu nieuchronnie nadciąga niż i wtedy wszystko się zmienia, począwszy od tonacji nastroju.
W okresie niżu psychicznego promienny optymizm przechodzi w swoje przeciwieństwo, a dobre stosunki z otoczeniem mąci nagła skłonność do irytacji. Że jednak sprawy i rzeczy tego świata nigdy nie są bezwzględnie dobre ani, dla odmiany, bezwzględnie złe, więc też i czas niżu psychicznego może służyć i służy wewnętrznej refleksji, nie przez wszystkich lubianej, ale wszystkim potrzebnej.
Cykl psychiczny bywa czasem w literaturze przedmiotu zwany emocjonalnym lub uczuciowym, z czym się osobiście nie zgadzam. "Emocja" - według słownika języka polskiego - to silne wzruszenie, podniecenie, wzburzenie, zaś "emocjonalny" to skłonny do wzruszeń, wywołujący emocję. Rozpatrzmy teraz treść pojęcia "uczuciowy". Znaczy ono: odnoszący się do uczucia, należący do sfery uczuć, czuły, tkliwy, serdeczny. Sądzę, że terminy "emocjonalny" i "uczuciowy" tak rozumiane nie oddają w pełni tego wszystkiego, czym rządzi biorytm psy-chiczny. Powstały one zapewne jako konsekwencja sugestii zawartej w określeniu odkrywcy tego rytmu, W. Fliessa, który opatrzył biorytm P mianem żeńskiego, ponieważ, jak dowodził, wpływają nań komórki niosące żeńskie cechy dziedziczności.
CYKL INTELEKTUALNY (I) , zwany też umysłowym, "odpowiada" za tyle ważnych obszarów naszego umysłu i działalności, że samo ich wyliczenie zajmuje trochę miejsca. Są to: pamięć, inteligencja, logika, koordynacja działania (uporządkowany tok czynów; tok nie tylko skuteczny ale i oszczędny z punktu widzenia włożonego wysiłku), dyspozycje twórcze, dowcip i jego celność w mowie i piśmie, zmysł kombinacyjny (np. przy rozwiązywaniu testu na iloraz inteligencji), zręczność w prowadzeniu pertraktacji, tzw. przytomność umysłu - czyli błyskawiczna orientacja w różnych skomplikowanych nieraz sytuacjach życiowych. Biorytm I stymuluje działanie centralnego układu nerwowego.
W dodatniej fazie biorytmu intelektualnego każdy tekst, nazwa, liczba, numer telefonu, a nawet szczegółowa instrukcja techniczna łatwiej wchodzą do głowy. Ta faza sprzyja wszelkim czynnościom o charakterze technicznym. Generalnie rzecz biorąc przez to, że przejawiamy w tym okresie dążność do czynów rozsądnych, mamy większe niż kiedykolwiek widoki na doprowadzenie do pożądanej zmiany własnego losu.
Ale co robić w fazie ujemnej tego biorytmu, którą cechuje zwolniony refleks, brak pomysłów i w ogóle kłopoty z myśleniem? Można na przykład powtarzać przyswo-jony materiał. Powtórki, jak wiadomo, utrwalają wiedzę nie tylko w magazynie "świadomej" pamięci, lecz również na poziomie podświadomości.
WYŻE I NIŻE.
Każdy z rytmów ma dwie fazy. Pierwsza, wyżowa jest fazą dodatnią, pomyślną; dobrze jest na przykład gdy na tę połowę rytmu intelektualnego przypada wielki wysiłek umysłowy. Druga - to faza niżowa, ujemna, słowem odwrotność pierwszej.
Dzień następujący po fazie wyżowej nazywa się DNIEM KRYTYCZNYM. Jest on zarazem początkiem fary niżowej.
Po niżu niejako na przejściu biorytmu w fazę wyżu, przypada DZIEŃ ZEROWY.
Te dni przełomu - krytyczne i zerowe - mają wspólną cechę: są dla organizmu człowieka okresem kryzysu. Ale bez paniki, proszę. Ów "kryzys" nie oznacza - nie mu-si oznaczać - od razu jakiegoś nieszczęścia. Trochę później powiem o tym więcej, Teraz chcę wyjaśnić inną istotną sprawę. Otóż najczęściej ani dzień krytyczny, ani zerowy nie pokrywają się z dniami kalendarzowymi. Ina-czej mówiąc taki dzień nie zaczyna się i nie kończy o godz. 0.00. Dni krytyczne i zerowe leżą na linii zmiany znaku - z plus na minus lub odwrotnie. Dlatego też i krzywa wykreślona na ry-sunku nie jest "klasyczną" sinusoidą.
Faza wyżowa (plusowa) biorytmu jest okresem wydatko-wania energii, woli, aktywności i skutecznego działania. Król Jan III Sobieski rozgromił Turków pod Wiedniem; Napoleon zwyciężył Austriaków pod Wagram; prof. dr Jan Moll dokonał swej pierwszej słynnej operacji serca; kapitan T. Polak uratował odrzutowiec LOT-u od katastro-fy na lotnisku w Istambule; nasi znani sportowcy - Wła-dysław Kozakiewicz, Bronisław Malinowski i Jan Kowal-czyk - zdobyli złote medale olimpijskie w Moskwie.
Faza niżowa (minusowa) jest okresem pasywności, wy-poczynku i relaksu. (Praktyczne wskazówki na temat jak wykonywać ćwiczenia relaksowo-koncentrujące znajdzie Czytelnik w dalszym ciągu książki. Zainteresowanych odsyłam też do broszurki "Relaks" Juliana Aleksandrowicza, Stanisława Cwynara i Andrzeja Szyszko-Bohusza).
Nasza energia życiowa to wznosi się wysoko na grzbie-tach fal biorytmicznych, to znów opada w głąb wypoczyn-ku i regeneracji. I tak na przemian - od urodzenia do śmierci.
Rzecz charakterystyczna, że długość falowych rytmów biologicznych odznacza się niezwykłą regularnością. Ina-czej z ich amplitudą, czyli różnicą między wierzchołkiem fazy dodatniej, a "dołkiem" fazy ujemnej; jest ona różna u poszczególnych ludzi, przede wszystkim dlatego, że za-leży od ich wrodzonych właściwości. Amplituda jednego biorytmu może się też zmieniać pod wpływem pozostałych dwóch. Np. amplituda biorytmu fizycznego będzie większa jeśli na jego dni krytyczne i zerowe nałożą się niekorzyst-ne przebiegi rytmu psychicznego czy intelektualnego. By-wa i odwrotnie; im korzystniejszy układ P i I, tym mniej-sza amplituda rytmu F. Amplituda każdego z trzech rytmów maleje bądź rośnie pod wpływem pozytywnych lub negatywnych czynników otaczającego nas środowiska. Zależy ona także od tego, do jakiego stopnia udało się zregenerować organizm w okresie fazy niżowej. Z tych właśnie powodów ten sam człowiek w różnych okresach życia będzie inaczej odczu-wał różnicę między "szczytem" i "dnem" swej formy fi-zycznej, psychicznej i intelektualnej. Zapamiętajmy więc na zakończenie: długość poszcze-gólnych cykli jest niezmienna i jednakowa u wszystkich ludzi. Natomiast amplituda biorytmu jest nie tylko inna u każdego z nas, lecz może się zmieniać u tego samego człowieka w różnych okresach jego życia.
DNI KRYZYSOWE.
Dni kryzysowe to okresy najniższej sprawności wewnętrznej: fizycznej (ważne dla ciężko pracujących i re-konwalescentów), psychicznej (ważne op. dla dyrektorów wielkich przedsiębiorstw i w ogóle wszystkich działających w stałym napięciu, dla kochanków i... radiestetów) i intelektualnej (ważne dla pracujących twórczo, podejmujących ważne decyzje, zdających egzaminy).
Na dni kryzysowe składają się dni krytyczne i dni zerowe, czyli okresy przejściowe między dwiema fazami każdego z trzech biorytmów. Powiedzmy tutaj od razu, że sytuacja szczególnie niekorzystna powstaje również wte-dy, gdy człowiek znajdzie się ,w fazach niżowych dwóch lub trzech biorytmów jednocześnie, a jeszcze gorsza, gdy zbiegną się dni kryzysowe dwóch albo i trzech biorytmów. Dni kryzysowe - choć nie wszyscy mają tego świa-domość - są "odpowiedzialne" za większość życiowych niepowodzeń. Za choroby, które "lubią'" właśnie wtedy wybuchać, za dramatyczne zerwania zakochanych, gwał-towne kłótnie małżeńskie... Dzieje się tak dlatego, że w okresach kryzysowych występuje u człowieka spotęgo-wana skłonność do chorób, a także do krótkotrwałych lecz bardzo silnych ataków gniewu, niepokoju i rozpaczy. Jest więc rzeczą niezmiernie ważną by takie okresy na długo przedtem dokładnie przewidzieć.
Muszę w tym miejscu przestrzec Czytelnika przed niemiłymi właściwościami dnia krytycznego, zerowego i całej fazy minusowej biorytmu! (szczególnie gdy zbiegnie się ona z niekorzystnym stanem jednego albo dwóch pozostałych). Otóż z powodu obniżonej spostrzegawczości, wydłużonego czasu reakcji, rozproszenia uwagi zdarza się wtedy najwięcej wypadków komunikacyjnych, także tych "niezawinionych". Dlatego proszę wszystkich kierowców i pieszych - zwracajcie baczną uwagę na te dni i zachowujcie szczególną ostrożność! Wiem, że powtarzam to do znudzenia, proszę sobie jednak uświadomić, iż wszelkie apele o ostrożność puszczamy zawsze mimo uszu: "mnie to nie dotyczy, ja jestem ostrożny". Tymczasem ta nasza ostrożność dawno uległa stępieniu wskutek przyzwyczajenia. Człowiek stale pracujący wśród huku maszyn, po pewnym czasie przestaje słyszeć hałas. Jego mózg zdecydował się nie poświęcać więcej uwagi odgło-som maszyn; bombardowany nimi przez czas dłuższy -nie skojarzył w związku z tym nic złego i wyłączył czujność. Pamiętajmy, że "żywy organizm nie może ciągle trwać w stanie alarmu" - jak twierdzi słusznie prof. Selye - i na nowo przeanalizujmy nasze postępowanie.
Ten sam uczony uważa, że człowiekowi dana jest ograniczona tylko ilość energii życiowej i wyłącznie od niego zależy czy postępując rozważnie rozłoży swoją żywotność na drugie lata, zachowując do końca zdrowie i zdolność działania, czy nie. Są ludzie, którzy rabunkowo eksploatują swój życiowy potencjał, nie dając organizmowi czasu na regenerację. "Wielką jest sztuką danie ujścia naszej żywotności we właściwy, wyznaczony nam przez naturę sposób i we właściwym tempie". Czyż cały współczesny świat, zdominowany przez technikę, nie odczuwa takiej tęsknoty, nie pragnie powrotu do natury? Jeśli radzę Czytelnikowi, żeby poznał przebieg swoich biorytmów, żeby spróbował kierować się w życiu wskazówkami swego bio-diagramu to tylko dlatego, że takie postępowanie uważam za zgodne z prawami natury.
Płynące z tego wnioski praktyczne da się sprowadzić do kilku podstawowych zasad: każdy kto znajduje się w biorytmicznym niżu, a szczególnie w okresie podwójnego ni-żu biorytmów fizycznego i psychicznego, powinien w miarę możności unikać prac wymagających wielkiego wysiłku. Lepiej te ważne zadania przesunąć na nadchodzące dni dodatnie. Jeśli to niemożliwe, jeśli mój Czytelnik zostanie zmuszony do działania w niekorzystnym dla siebie okresie, powinien wiedzieć, że trzeba organizmowi pomóc, odpowiednio powiększając dawki relaksu i wypoczynku. Jest to sprawa kapitalnej wagi; każdy bowiem nadmierny wysiłek w tym okresie, każde przepracowanie, dokonuje się niewspółmiernie wielkim kosztem energii życiowej człowieka.
Czystym marnotrawstwem owej energii byłoby natomiast niewykorzystywanie wyżów biologicznej sprawności, skoro podjęte wtedy działania rokują największe powodzenie, najmniejszym kosztem. Tak więc druga kardynalna zasada postępowania brzmi: korzystaj z wyżu!
Od zarania dziejów ludzkość próbuje posiąść i udoskonalić sztukę życia. I choć jak dotąd nie znalazła wymarzonego kamienia filozoficznego, każde kolejne stulecie wnosi do tej wiedzy swoje doświadczenia. Wielu spośród nas pragnie dziś raczej "dodawać życia do lat, a nie lat do życia". Bo wiek człowieka to sprawa nader względna. Prof. Selye pisze: "Istnieje wielka różnica między wiekiem fizjologicznym a chronologicznym. Jeden może być starszy duchem i ciałem i stać bliżej grobu w czterdziestym roku życia niż drugi po ukończeniu lat sześćdziesięciu. Prawdziwy wiek człowieka w znacznej mierze zależy od stopnia wyczerpania, od szybkości samozużycia się. Życie jest bo-wiem właściwie procesem stopniowego wydatkowania ograniczonej energii przystosowania, którą odziedziczyliśmy po naszych przodkach. Żywotność jest takim kontem bankowym, z którego można czerpać, lecz którego nie można uzupełniać nowymi wkładami. Jedyną kontrolą, jaką można sprawować nad tym bezcennym skarbem, jest czuwanie nad stopniem jego wyczerpywania się. Z drugiej strony nie można zaprzestać wydatkowania go, bo rozwiązanie takie byłoby równoznaczne ze śmiercią. Nie można także ograniczać korzystania z niego do takiej ilości, jaka wystarczyłaby jedynie na utrzymanie życia umożliwiałoby to bowiem jedynie wegetację, a ta jest gorsza niż śmierć. Rozumnym sposobem postępowania jest: "hojnie czerpać, ale nie wydawać marnotrawnie".
Żyć długo - tak. Lecz tylko żyć - bez poczucia, że się zostawiło swój "ślad na drodze" - nie. Żadne bło-gosławieństwo - mówi Goethe - nie może się równać z błogosławieństwem pracy. I tylko ten, kto w pracy przeżył życie, może powiedzieć: "żyłem naprawdę".
Jeśli moja książka i zawarte w niej rady pomogą Czy-telnikowi tego dokonać, będę mógł sobie powiedzieć, że i ja osiągnąłem swój cel.
Badania dowodzą, że w dniach krytycznych i zerowych, a także w okresach podwójnego lub potrójnego niżu bio-rytmicznego zdarza się najwięcej wypadków z przyczyn subiektywnych. Ich proporcja - 7 : 1 na "korzyść" dni kryzysowych - mówi sama za siebie. Przeprowadzona przez Dział BHP Zakładów Elektromaszynowych w Cie-szynie analiza wypadków z lat 1978-80 prawidłowość tę potwierdza. Okazało się przy tym, że jedyny wypadek śmiertelny (porażenie prądem) w całej powojennej historii tego zatrudniającego kilka tysięcy osób zakładu wydarzył się w dniu, gdy zabity pomocnik montera, znajdował się w potrójnym niżu biorytmicznym, a nadzorujący go mon-ter - współdziałający z nim w tym momencie przy stano-wisku pracy - w dniu krytycznym biorytmu intelektual-nego. Powtórzymy więc z całym naciskiem to, co już zostało powiedziane: w dniach kryzysowych starajmy się unikać spraw trudnych i ważnych - jeśli oczywiście istnieje szansa aby je odroczyć.
Czy picie alkoholu można zaliczyć do spraw ważnych? To zależy od tego, ile i jak się pije. W każdym razie alko-holu również należy się wystrzegać i to pod groźbą "ur-wania się filmu". Metafizyka? Natrętna dydaktyka? Nic podobnego. Po prostu w dniach kryzysowych szwankuje samokontrola i ani się, Czytelniku, obejrzysz, a już wy-piłeś o ten jeden kieliszek za dużo. "Miałem zły dzień" -mówisz później. Owszem, zgoda. Dzień byt zły, bo kry-zysowy. Z punktu widzenia naszego zdrowia największy nega-tywny wpływ wywiera na człowieka krytyczny dzień bio-rytmu fizycznego. Liczne komplikacje pooperacyjne i zgo-ny świadczą o tym dowodnie. Przełomy psychiczne i inte-lektualne same przez się nie działają tak niekorzystnie, chyba że zbiegną się z przełomem fizycznym; wzmagają wtedy jego negatywne efekty. Mimo to w leczeniu chorych nie wolno bagatelizować biorytmów P i I. Przy ciężkich operacjach zwłaszcza bio-rytm psychiczny odgrywa często decydującą, choć nie zawsze docenianą rolę. Tu praktyczna przestroga pod adresem wszystkich, którzy cierpią na różne nieprzyjemne, acz banalne dolegliwości - jak bóle reumatyczne, zapa-lenie gardła, bóle nerek itp. Zaostrzeniu się tych dolegliwości sprzyjają przeziębienia a proszę mi wierzyć, że w dniach kryzysowych bez porównania łatwiej się prze-ziębić niż w wyżowej fazie cyklu. Któż z nas, przynaj-mniej raz w życiu, nie doświadczył na własnej skórze (ściślej gardle) letniej anginy po zjedzeniu zwyczajnej porcji lodów? "Tyle razy jadłem lody i nigdy nic mi nie było" - skarży się taki chory - "co się, u licha, stało?" Założę się, drogi Czytelniku, że zjadłeś te nieszczęsne lo-dy w krytycznym dniu swego fizycznego biorytmu albo w momencie gdy zbiegły się przełomy dwóch lub trzech cykli, albo wreszcie wtedy gdy pokryły się najniżej po-łożone punkty wszystkich trzech Twoich biorytmów. Na czas nakładania się na siebie przełomów cykli lub głębi biorytmicznych niżów przypada większość zawałów serca i zgonów. Sprawdziłem to niezliczoną ilość razy, biorąc za podstawę badań m.in. daty urodzin i śmierci nieznanych mi ludzi, zebrane z różnych cmentarzy. Żeby nie być go-łosłownym podam wymowny przykład: Adam Mickiewicz w chwili śmierci byt w dniu krytycznym cyklu psychicz-nego i dniu zerowym cyklu intelektualnego, zaś jego bio-rytm fizyczny wchodził w okres kryzysowy. Dzień zerowy - ze względu na swą dwoistą naturę -wymaga osobnego omówienia. Jest na ogół tak samo ne-gatywny jak dzień krytyczny, ale w przypadkach specyficznych, choć brzmi to paradoksalnie, może inicjować pozytywny przełom, Dzień zerowy bywa mianowicie bodź-cem do wyzwolenia maksymalnej wydajności organizmu, a nawet do bicia sportowych rekordów. Żeby to zrozumieć wyobraźmy sobie akumulator, który przez pewien czas nie pracuje, tylko gromadzi energię. Podobnie reaguje organizm ludzki po pasywności fazy niżowej. Powstaje wtedy parcie do gwałtownego wyładowania nagromadzo-nej energii. Rolę iskry zapłonowej pełni tu pora zerowa. "To, co w nas tkwi musi znaleźć ujście. Inaczej mogłoby dojść do jakiegoś wybuchu w niewłaściwych okolicznościach albo do beznadziejnej depresji w razie niepowodzeń" - pisze H. Selye w swej książce "Stres życia". O bodźcowym charakterze dnia zerowego świadczą fakty z rozmaitych dziedzin życia i działalności ludzkiej. Na przykład normalny poród następuje zazwyczaj w jednym z okresów zerowych matki, a co ciekawsze, czasem także i ojca. Czytelnicy z pewnością pamiętają wspaniały olimpijski skok narciarski Wojciecha Fortuny, wyczyn, którego zresztą nigdy potem nie udało mu się powtórzyć, co - nawiasem mówiąc - wywołało lawinę komentarzy i preten-sji ze strony kibiców. Ci, którzy obwiniali Wojtka Fortunę o niepojęty spadek formy po igrzyskach, nie znali oczywiście stanu biorytmów naszego zawodnika w dniu jego triumfu. A był on dość szczególny: Fortuna mianowicie znajdował się w podwójnym okresie zerowym biorytmów -fizycznego i intelektualnego. Charakterystyka dnia zero-wego nie byłaby prawdziwa gdybym od razu nie dodał, że da się o nim powiedzieć więcej złego, niż dobrego.
Wyczyn sportowy w dniu zerowym może - tak jak w przypadku Fortuny - owocować rekordem, często jednak, a może i częściej, kończy się ciężką kontuzją. Dzień zerowy jest więc jak miecz obosieczny. Na zakończenie rozważań o naturze dni kryzysowych pragnę raz jeszcze podkreślić z całą mocą: wszystko co powiedziałem wcale nie oznacza, że w dniach kryzysowych musi się wydarzyć coś złego, mimo istniejącej w tym kierunku inklinacji.
Nie każdy przełom musi być& kryzysowy, ale każdy kryzys przypada zazwyczaj na przełom faz bio-rytmicznych.
Istnienie zegara biologicznego - decydującego o kolejności zdarzeń życiowych w ciągu doby, regulującego przebieg snu i aktywności życiowej w ciągu dnia - jest udowodnione; znane są liczne dowody doświadczalne i naukowe wyjaśniające jego lokalizację i mechanizm działania. Zegar biologiczny umożliwia dostosowanie procesów życiowych organizmu do cyklicznie zmieniających się pór doby, tak by m.in. praca i wypoczynek przypadały na godziny dzienne, a sen następował w nocy.
Zegar biologiczny może ulegać „rozregulowaniu” w wyniku warunków środowiskowych i obyczajów współczesnego człowieka. Zmieniony tryb życia jako wynik pracy zmianowej, a zwłaszcza pracy nocnej, może przyczyniać się do nieprawidłowego biegu zegara biologicznego i w konsekwencji dolegliwości zdrowotnych.
Wykonywanie wielu zawodów jest związane z wykonywaniem pracy w stałych, ale bardzo nietypowych godzinach, np.: piekarze „chleb nasz powszedni” pieką nocą, drukarze prasy codziennej, dostawcy żywności i zaopatrzenia dla dużych aglomeracji miejskich wykonują te czynności również nocą; mleczarze i pracownicy sortowni pocztowych pracują we wczesnych godzinach rannych; pracownicy służby zdrowia, średni personel i lekarze decydują o życiu i zdrowiu pacjentów w ciągu całej doby - podobnie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo publiczne (policja, straże miejskie, straż pożarna itp.) pełnią dyżury przez 24 godziny.
W przemyśle, w służbach publicznych istnieje wiele regulacji pracy zmianowej, różnią się one sposobem rotacji zmian i czasem ich trwania. W tak rozumianej pracy zmianowej wyróżnia się zmiany ranne, popołudniowe i nocne. Definicje pracy zmianowej i nocnej zawarte są w międzynarodowych aktach prawnych, m.in. w Konwencji nr 171 Międzynarodowej Organizacji Pracy i Zaleceniu nr 178 z czerwca 1990 r; Dyrektywie Unii Europejskiej 93/104/EC z 1993 r i Zaleceniu Światowej Organizacji Zdrowia z 1994 r. (Konferencja w Pekinie). Według nich praca w porze nocnej oznacza każdą pracę wykonywana w okresie nie krótszym niż siedem następujących po sobie godzin, włączając okres pomiędzy godzinami 24:00-05:00. Termin „praca zmianowa” odnosi się do jakiejkolwiek metody organizacji pracy w systemie zmianowym, kiedy to pracownicy zastępują siebie nawzajem na tych samych stanowiskach pracy według pewnego wzoru, łącznie z wzorem rotacyjnym; praca zmianowa może być ciągła lub nie, wiążąca się z potrzebą pracy o różnych porach doby, przez pewną liczbę dni w tygodniu.
Termin „pracownik zmianowy” oznacza jakiegokolwiek pracownika, którego rozkład pracy stanowi część pracy w systemie zmianowym.
Powyższa definicja pracy nocnej nie jest identyczna z definicją obowiązującą zgodnie z Kodeksem Pracy (stan prawny 10 maja 2004), która przedstawiono poniżej.
Definicja pracy nocnej wg Kodeksu Pracy
|
|
|
|
Nie każdy człowiek decyduje się na podjęcie pracy zmianowej lub nocnej, a ci co ją wykonują często rezygnują w wyniku problemów jakie ona niesie. Najczęściej są to problemy psychosocjalne i zdrowotne. Poczucie izolacji od codziennego życia rodziny i znajomych, brak warunków do właściwego wypoczynku po pracy i szereg innych czynników niekorzystnie wpływają na psychikę pracownika rozpoczynając łańcuch negatywnych konsekwencji pracy zmianowej. Długotrwała praca w systemie zmianowym jest źródłem stresu, mogącego wpływać niekorzystnie na stan zdrowia pracownika. U subpopulacji pracowników zmianowych stwierdza się wyższy wskaźnik rozwodów, nadużywania leków, występowania depresji.
Problem fizjologiczny pracy zmianowej, którego istnienie większość pracowników czuje jedynie intuicyjnie, wynika z podejmowania aktywności zawodowej w porach niezgodnych z prawidłową rytmiką okołodobową większości czynności fizjologicznych. W głównej mierze dotyczy on wpływu pracy nocnej na okołodobowy rytm snu i czuwania.
Cechy indywidualne i czynniki środowiskowe mające wpływ na decyzję podejmowania pracy zmianowej nocnej oraz na jej długoczasową akceptację przedstawiono poniżej.
Czynniki decydujące o powodzeniu w pracy zmianowej
Czynniki środowiskowe i indywidualne związane z powodzeniem w pracy zmianowej i nocnej |
|
Czynniki socjalne
możliwości zatrudnienia Czynniki polityczne
system polityczny kraju
Indywidualna motywacja |
Poprzednie doświadczenia z pracą zmianową |
Na powodzenie w pracy zmianowej ma wpływ akceptacja odmiennego niż u pracowników dziennych stylu życia. Czynniki różniące pracę zmianową od pracy dziennej zestawiono na foliogramach nr 3a i 3b:
Co różni pracę zmianową od pracy dziennej?
|
Praca dzienna |
Praca zmianowa |
Pora pracy |
Tylko w dzień |
Cała doba w tym noc |
System pracy |
Sztywno określone godziny pracy |
Ruchome godziny pracy |
Zdolność do pracy fizycznej i umysłowej |
Wykonywanie pracy w porze najkorzystniejszej dla organizmu |
Wykonywanie pracy także w porze gdy organizm wykazuje najmniejszą gotowość do wysiłku fizycznego i umysłowego |
Relacje między endogennymi rytmami fizjologicznymi i środowiskowymi wyznacznikami czasu |
Zgodność i stabilność relacji czasowej między rytmami endogennymi człowieka i środowiska |
Brak zgodności czasowej między fazami rytmów fizjologicznych człowieka i środowiska zewnętrznego |
Sen |
W porze nocy zgodnie z fizjologiczną gotowością do wypoczynku |
Sen wymuszony wbrew gotowości fizjologicznej organizmu i przy niekorzystnych warunkach środowiska zewnętrznego (światło słoneczne, hałas) |
Żywienie |
Posiłki przyjmowane przy pełnej gotowości układu pokarmowego |
Posiłki w porze niekorzystnej ze względu na stan fizjologiczny układu pokarmowego i procesy metaboliczne |
Wykonywanie pracy fizycznej i umysłowej |
Zawsze w tej samej porze doby - korzystniej ze względu na fizjologiczną zdolność do pracy |
Ciągła zmiennść pory obciążenia pracą i konieczność ciągłego przystosowywania się orgranizmu do tych zmian |
Reakcja na stresory środowiskowe |
Pełne przygotowanie hormonalne i fizjologiczne orgranizmu na sytuacje stresowe |
Słabsza odpowież orgranizmu na działanie stresorów środowiskowych zwłaszcza w porze nocy |
U ludzi i zwierząt pozbawionych wpływu czynników środowiska zewnętrznego (izolacja) cyklicznie powtarzające się zjawiska fizjologiczne trwają 20 ÷ 28 godzin. Jest to powód, by powtarzające się codziennie procesy życiowe nazwać rytmami okołodobowymi, a nie dobowymi. Potwierdzeniem endogennego charakteru rytmów okołodobowych, sterowanych przez jeden lub liczne wewnętrzne zegary biologiczne (oscylatory), mogą być badania prowadzone na hodowlach komórek ssaków. Komórki te oddzielone od całości organizmu nadal zachowują zdolność odliczania czasu - kolejnych „dób”. Badania przeprowadzone w celu lokalizacji nadrzędnego zegara biologicznego, doprowadziły do wniosku, że znajduje się on w mózgu, w podwzgórzu, a ściślej - w zespole komórek nerwowych zwanych jądrem nadskrzyżowaniowym (nazwa wynika z faktu, że jądro to położone jest tuż ponad skrzyżowaniem nerwów wzrokowych). Jądro nadskrzyżowaniowe (NSC) ma połączenia nerwowe z gruczołem wydzielania wewnętrznego - szyszynką, produkującą hormon melatoninę. Fakt ten jest ważny ze względu na to, że szyszynka produkuje melatoninę jedynie w ciemności, tj w czasie snu, w godzinach nocnych. Wydzielanie melatoniny do krwiobiegu jest sygnałem informującym organizm człowieka o przeżywaniu nocy.
Organizm człowieka nie jest przystosowany do wykonywania tej samej pracy fizycznej czy umysłowej z tą samą efektywnością w dowolnej porze doby.
U ludzi pracujących i wypoczywających w ciągu dnia, a sypiających w nocy wykazano, że sprawność umysłowa jest największa w porze dnia i najmniejsza w środku nocy. Można to prześledzić na przykładzie zmienności dobowej wyników testu dodawania (fol. nr 4). W ocenie bierze się pod uwagę czas i poprawność wykonywanych zadań. Im czas jest dłuższy, tym gorszy wynik testu.
Zdolność do pracy umysłowej w ciągu doby
Można na tej podstawie wywnioskować, iż sprawność umysłowa jest najwyższa w ciągu dnia. Przebieg dzienny charakteryzuje nieznaczne obniżenie sprawności umysłowej w porze wczesnopopołudniowej. W teście dodawania zjawisko to występuje około 12:00 godz. Stwierdzono, iż między godzinami 14:00÷15:00 pogarsza się nieznacznie czas reakcji na dźwięk czy koordynacja wzrokowo-ruchowa. Trzeba zauważyć, że istnieją czynniki modyfikujące przebieg opisanych parametrów, związane z rodzajem wykonywanej pracy, a ściślej z towarzyszącym jej zmęczeniem czy znudzeniem. Suma obu czynników to znużenie, które osiąga swoje maksimum między godzinami 16:00 ÷18:00. W porze nocy sprawność umysłowa ulega znacznemu pogorszeniu. Najgorsze wyniki testów psychologicznych osiągane są miedzy godzinami 01:00 ÷ 03:00 w nocy. Powyższy fakt ma duże znaczenie dla osób wykonujących swą pracę w nocy, zwłaszcza gdy ma ona znamiona dużej odpowiedzialności