Zrozum to, co powiem
Zrozum to, co powiem,
Spróbuj to zrozumieć dobrze,
Jak życzenia najlepsze te urodzinowe
Albo noworoczne jeszcze lepsze może
O północy, gdy składane
Drżącym głosem, niekłamane.
Z nim będziesz szczęśliwsza,
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
Ja cóż -
Włóczęga, niespokojny duch,
Ze mną można tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko.
Jaka epoka, jaki wiek,
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
I jaka godzina
Kończy się,
A jaka zaczyna.
Nie myśl, że nie kocham,
Lub, że tylko trochę.
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem -
Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może.
I dlatego właśnie żegnaj,
Zrozum dobrze żegnaj,
Z nim będziesz szczęśliwsza,
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
Ja cóż -
Włóczęga, niespokojny duch.
Ze mną można tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko.
Jaka epoka, jaki wiek,
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
I jaka godzina
Kończy się a jaka zaczyna.
Ze mną można tylko
W dali zniknąć cicho.
e H7
G D
C G
a H7
C G
H7
C G
a H7
C
G
a
D7
e
C G a
G a C G
a
C
e
a
C e
Zegar
Oddam zegar na zawsze, w dobre ręce.
Stary zegar, który po ojcu mam.
Zegar co bije w moim sercu,
Zegar co zęby przy mnie zjadł.
Potraciłem, oddałem prawie wszystko.
Szafę i dwa krzesła wziął nocny stróż.
Szczęście, ze grabarz wziął łopatę,
Na pewno jej nie odda już.
Już mnie tutaj nic nie trzyma.
W każdej chwili mogę iść.
Jeszcze tylko zegar oddam ten,
Bo za ciężki by go nieść.
Oddam zegar w naprawdę dobre ręce.
Dobry zegar, co czasem rządzi sam.
Nie trzeba wcale go nakręcać,
Kto zechce całkiem darmo dam.
Podpaliłem rupiecie na poddaszu.
Poszedł banknot ostatni na ten cel.
Nic nie mam co by mnie trzymało.
Nic, tylko zegar oddam ten.
Już mnie tutaj nic nie trzyma...
a G a G
a G a G
F G C a
F G a
Bis
F G C a
F G C a
F G C a
F G
Życie to jest teatr
Życie to jest teatr - mówisz ciągle, opowiadasz
Maski coraz inne, coraz mylne się nakłada
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach.
To jest gra!
Życie to nie teatr ja ci na to odpowiadam
Życie to nie tylko kolorowa maskarada
Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest
Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć!
Ty i ja - teatry to są dwa: ty i ja.
Ty - Ty prawdziwej nie uronisz łzy
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi
Nawet kiedy źle Ci jest to nie jest źle
Bo ty grasz...
Ja - Duszę na ramieniu ciągle mam
Cały zbudowany jestem z ran
Lecz kaleką nie ja jestem tylko Ty
Dzisiaj bankiet u Artystów, Ty się tam wybierasz
Gości będzie dużo: nieodstępna tyraliera.
Flirt i alkohole, pewnie tańce będą też.
Drzwi otwarte zamkną potem się
No i cześć!
Wpadnę tam na chwilę zanim spuchnie atmosfera
Wódki dwie wypiję, potem cicho się pozbieram
Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb.
Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz...
Ty i ja - teatry to są dwa: ty i ja.
Ty - Ty prawdziwej nie uronisz łzy
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi
I niezaraźliwy wcale jest twój śmiech
Bo Ty grasz!
Ja - Duszę na ramieniu ciągle mam
Cały zbudowany jestem z ran
Lecz gdy śmieję się to w krąg się śmieje świat
a E
E7 a
F C
G C
G
F G C G
C E7 a
C7 F
G C
G
C E7a
C7 F
G C G
C a
1.Tak niedługo miało przyjść,potem długo miało być,
F G C
wyczekane, wymarzone, wyśpiewane.
C a
Kiedy nadszedł wreszcie ten, wytęskniony pierwszy dzień
F G C C7
nie wiedziałem, jaki będzie jeszcze dalej.
F G C a
Siedem minut spóźnił się pociąg, który przywiózł mnie,
F G C C7
a gdy namiot wreszcie staną nad jeziorem
F G C a
zrozumiałem wtedy, że coś mnie grysie, coś mnie je,
F G C C7
nie zważając na pogodę i na wodę.
REF.:
F G C a
Lalo z komarami, lato swędzące bez przerwy,
F G C C7
lato z kowarami,lato, komary i nerwy!
F G C a
Lato z komarami, lato swędzące bez przerwy,
F G C G C
lato z komarami,lato, komary i nerwy!
Nie o usmiech mi chodzi C
bo sie smialas nie raz e
Ale o to co kiedys wytworzylo sie w nas FG
cos co przyszlo tak nagle C
przminelo jak wiatr e
tego wlasnie najbardziej mi brak.... FG
Ref. w taka , w taka cisze Ce
wszystkie gwiazdy na niebie F
wylicze dla Ciebie G
Ciebie, Ciebie wolam....
ale cisza i pustka dookola
2. Przychodzilem co wieczor
by posluchac twych plyt
o milosci wtedy nie mowilismy nic
wyjechalas tak nagle
cichutenko jak mysz
zostawilas swoj adres i list....
Ref...
3. Jestes moim aniolem
ma miloscia bez dna
jestes moja boginia
ktora widze co dnia
jakze dlugo mam czekac
jakze prosic Cie mam...
kazesz trwac w niepewnosci...wiec trwam...
Ref....
4. Chodz dostaje twe listy i zdjec pare twych mam
zyje jak grzeszny aniol w tlumie ludzi co dnia
jeszcze tli sie nadzieja ze spotkamy sie znow
do ksiezyca sie smiejac
przywoluje Cie WROC!!:*
Chorałem dzwonków dzień rozkwita, a d
Jeszcze od rosy rzęsy mokre, a d
we mgle turkoce ciężka bryka a d
Słońce wyrusza nawłuczęgę E
Drogą pylistą, drogą polną a d
Jak kolorowa panny krajka a d
Lato się toczy ku stodołom a d
Będzie tańczyć walca E
A ja mam swą gitarę d G
Spodnie wytarte i buty stare C a
Wiatry niosą mnie... d E a
Srebrzyste skrzypce stroją świerszcze a d
Żuraw się wsparł o cembrowinę a d
Wiele nanosi wody jeszcze, a d
Wielu się ludzi jej napije E
Drogą pylistą, drogą polną a d
Jak kolorowa panny krajka a d
Lato się toczy ku stodołom a d
Będzie tańczyć walca E
A ja mam swą gitarę d G
Spodnie wytarte i buty stare C a
Wiatry niosą mnie... d E a
Stanął w ogniu nasz wielki dom, d B
Dym w korytarzach kręci sznury. a D
Jest głęboka naprawdę czarna noc, d B
Z piwnic płonące uciekają szczury. a D
Krzyczę przez okno, czoło w szybę wgniatam.
Haustem powietrza robię w żarze wyłom.
Ten, co mnie słyszy, ma mnie za wariata.
Woła: "Co jeszcze świrze Ci się śniło?"
Więc chwytam kraty rozgrzane do białości.
Twarz swoją widzę, twarz w przekleństwacg.
A obok sąsiad patrzy z ciekawością,
Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa.
Dym w dziurce od klucza, a drzwi bez klamek,
Pękają tynki wzdłuż spoconej ściany.
Wsuwam swój język w rozpalony zamek
Śmieje się za mną ktoś jak obłąkany.
Lecz większość śpi nadal, przez sen się uśmiech, d a C d
A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie. B g a d
Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa, d a C d
Na rusztach łóżek milczy przerażenie. B g a d
Ci przywiązani dymem materaców
Przepowiadają życia swego słowa
Nam pod nogami żarzą się posadzki.
Deszcz iskier czerwony osiada na głowach.
Dym coraz gęstszy, obcy ktoś się wdziera,
A my wciśnięci w najdalszy sali kąt.
Tędy! - wrzeszczy - Niech Was jasna cholera!
A my nie chcemy uciekaś stąd!
A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory.
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Narysuję... C a
Choć nie mnie... C a
Nie mnie... d G
I usiądę... C a
Choć nie dla... C a
Nie dla... d G
Będę biegać... C a
Zrywać... C a
Choć nie... d G
Wyśpiewam... C a C
Wyśpiewam... C a d G
I miłość... e a C
I uśmiech... d G C
Strące... C a
By mój... C a
Choć nie... d G
Na przystanku... C a
Będę... C a
Choć nie... d G
Wszystkie... C a
Porozdaję... C a
Choć nie... d G
W stepie szerokim, którego okiem a C D
Nawet sokolim nie zmierzysz, a C E
Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa a d a
Pieśni o Małym Rycerzu. a E a
II.
Choć mały ciałem, rębacz wspaniały
Wyrósł nad pierwsze szermierze
I wieki całe będą śpiewały
Pieśni o Małym Rycerzu.
III.
Ty, któryś w boju, i ty, coś w znoju,
I ty, co uczysz i mierzysz,
Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa
Pieśnie o Małym Rycerzu.
e a
1. Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień.
D7 G H7
Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień.
e a
Mokre rosą trawy wypatrują dnia.
D7 G H7
Ciepła, które pierwszy słońca promień da.
G C D7 G
Ref. Cicho potok gada, gwarzy pośród skał.
C D7 G
O tym deszczu, co z chmury trochę wody dał.
C D7 G
Świerki zapatrzone w horyzontu kres.
C D7 G
Głowy pragną wysoko, jak najwyżej wznieść.
2. Tęczą kwiatów barwny połoniny łan.
Słońcem wypełniony jagodowy dzban.
Pachnie świeżym sianem pokos pysznych traw.
Owiec dzwoneczkami cisza niebu gra.
Ref. Cicho potok gada...
3. Serenadą świerszczy, kaskadami gwiazd
Noc w zadumie kroczy, mroku ścieląc płaszcz.
Wielkim Wozem księżyc rusza na swój szlak.
Pozłocistym sierpem gasi lampy dnia.
Ref. Cicho potok gada...
d B C A g A
czasem nagle smutniejesz, to jakby dnia ubywa
B g A A7
nie wiem jak ci pomóc, wiec tylko proszę wybacz
d B
czasem łzy w twoich oczach na krótką chwilę goszczą
g A
i nie wiem czy coś mówić i nawet nie wiem po co
puszczam więc wtedy latawce ze śmiechu mego śmieszne
znowu dnia przybywa powietrze staje się lżejsze
i lżejsza staje się wędrówka z plecakiem wciąż coraz cięższym
nad dachem przysiadła tęcza na nieba niebieskiej gałęzi
Spójrz, szczyty już w płaszczu chmur to na pożegnanie C G a F G
Staw, Czarny Staw, żegna nas wspomnieniami
Gdy wrócisz tu, przejdziesz znów Pięciu Stawów szlakiem
Sznur wspomnień z gór, będzie Ci drogę znaczył
Pa ra pa pa ra pa pa ra ra ra x2
Tam znajdziesz mnie, w chatce tej, gdzie samotna jodła
Stać będę w drzwiach, zaraz mnie z dala poznasz
Bo będę wciąż patrzył w dół, aż nadejdzie wieczór
Czy znajdziesz mnie w moim małym domku bez adresu?
Pa ra pa pa ra pa pa ra ra ra x2
G e
1. Dym z jałowca łzy wyciska,
C D
Noc się coraz wyżej wnosi.
G e
Strumień srebrną falą błyska,
a D
Czyjś głos w leśnej ciszy prosi:
G e
Ref. Żeby była taka noc,
C D
Kiedy myśli mkną do Boga,
G e
Żeby były takie dni,
a D7
Że się przy nim ciągle jest.
G e
Żeby był przy tobie ktoś,
C D
Kogo nie zniechęci droga,
G e
Abyś plecak swoich win
a D G
Stromą ścieżką umiał nieść.
2. Ogrzej dłonie przy ognisku,
Płomień twarz ci zarumieni.
Usiądziemy przy nim blisko,
Jedną myślą połączeni.
Ref. Żeby była taka noc...
3. Tuż przed szczytem się zatrzymaj,
Spójrz jak gwiazdy w dół spadają.
Spójrz jak drży kosodrzewina,
Góry z tobą wraz wołają.
Ref. Żeby była taka noc...
Nikt nie zna ścieżek gwiazd; a G
Wybrańcem kto wśród nas? e a
Zapukał ktoś... d
To do mnie gość?! C G
Włóczyłem się jak cień,
Czekałem na ten dzień;
I stoisz w drzwiach...
Jak dziwny ptak.
Więc bardzo proszę, wejdź, F G
Tu siadaj, rozgość się e a
I zdradź mi, kim tyś jest, Madame? F G
Albo nie zdradzaj mi, e a
Lepiej nie mówmy nic. G
Lepiej nie mówmy nic. F G
Nieśmiało sunie brzask,
Zatrzymać chciałbym czas.
Inaczej jest...
Czas musi biec.
Gdzieś w dali zapiał kur,
Niemodny wdziewasz strój,
Już stoisz w drwiach...
Jak dziwny ptak.
Więc jednak musisz pójść,
Posyłasz mi przez próg
Ulotny uśmiech Twój, Madame.
Lecz będę czekać, przyjdź!
Gdy tylko zechcesz, przyjdź!
Będziemy razem żyć!
Ja będę czekać, przyjdź!
Gdy tylko zechcesz, przyjdź!
Będziemy razem żyć!
C F C E7 a
Przez ile dróg musi przejść każdy z nas
C F G G7
By mógł człowiekiem się stać?
Przez ile mórz lecieć ma biały ptak
Nim w końcu upadnie na piach?
Przez ile lat będzie ten kanion trwał
Nim w końcu rozkruszy go czas?
F G7 C E7 a
Odpowie Ci wiatr, wiejący przez świat,
F G7 C F G7
Odpowie Ci bracie tylko wiatr.
Przez ile lat będzie trwał góry szczyt
Nim deszcz go na mórz zniesie dno?
Przez ile ksiąg pisze się ludzki byt
Nim wolność wpisze w nie ktoś?
Przez ile lat nie odważy się nikt
Zawołać, że czas zmienić świat?
Odpowie Ci wiatr...
Przez ile lat ludzie giąć będą kark
Nie wiedząc, że niebo jest tuż
Przez ile łez, ile bólu i skarg
Przejść trzeba i przeszło się już?
Jak blisko śmierć musi przejść obok nas
By człowiek zrozumiał swój los?
Odpowie Ci wiatr wiejący przez świat ,
I ty swą odpowiedź rzuć na wiatr.
C F
Opadły mgły i miasto ze snu się budzi, C F
C G
Górą czmycha już noc, C G
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił;
Do gwiazd jest bliżej niż krok!
Pies się włóczy popod murami - bezdomny;
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!
Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli! Dość już Twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzień wstaje, bo nowy dzień wstaje, Bo nowy dzień
Bo nowy dzień wstaje, bo nowy dzień wstaje, Bo nowy dzień
Bo wstaje nowy dzień
Z dusznego snu już miasto się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;
Uchodzą cienie do bram!
Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze;
Nad dachami snują się sny
podlotków pełne marzeń!
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy...
Nie oglądaj się za siebie, kiedy wstaje brzask d F
Ruszaj dalej w świat, nie zatrzymój się C d
Sam wybierasz swoją drogę - z wiatrem czy pod wiatr F
Znasz tu każdy szlak, przestrzeń woła cię C g d
Przecież wiesz
...że dla ciebie każdy nowy dzień F c g d
...że dla ciebie chłodny lasu cień
...jak upalna bywa letnia noc
...że wędrowca los to jest twój los
Lśni w oddali toń jeziora, słuszuz ptaków krzyk
Tu odpoczniesz dziś i nabierzesz sił
Ale jutro znów wyruszysz na swój stary szlak
Będziesz dalej szedł, tam gdzie pędzi wiatr
Masz.. A h A
Zielone.. D E7 F#7 h
I zaczarowanych.. f#
Dla.. E F#7 h
Zasadził.. A C#7 f#
W kapocie.. E A f#
Miłość.. C# /E
Więc... A h A
Pierwszy... F#7 h
O tysiąc... e F#7
Niż wyśnił... h
Ref.
f# .. twoim, f# G7
......kamienny, G7 e7
.... stoi, h C#7
.... wierny, E7
zwrotka ostatnia (2x):
A h A
D E F#7 h
C#7 f# /h B A
Ocalić od zapomnienia
wstęp:
c g
f c g
c f
c Es G
Gis g
f g
c f
c f
c g/x2
Ile razem... c g
f c g
c f
c Es G
Ile listów... Gis g
f g
c f
c f
c g /x2
(analogicznie do dalszej części tekstu)
Świecie nasz
wstęp:
am G F em
zwrotka:
am G F em
am G F em
am G C G
am G F em
(łącznik z refrenem)
am
refren:
hm am am em
G Gzmn. G zmn. H4-3
G D em hm
G A7 D
Serca
zwrotka I
Za smutek.....e7 A e7 A
ofiarowałem...e7 A e7
I lekkomyślnie.B0 D C#0
a liście.......G6 A7 H
zwrotka II
Dam ci......e A/C D
dam konika....e A/C D
Weź...........e A C D
i nie.........e A C D
ref.I
Weź............G G7 E7
wyjdź..........a7 D D7
i nie..........G G7 E7
się...........a7 H7
/e A C D
zwrotka II:
Stara......e A /C D
itd...
ref.II
Popatrz.........G G7 E7
złotą..........a7 D D7
twój............G G7 E7
konik...........a7 H7
Kołysanka dla okruszka
Królu mój... D F*m G D
Królu mój... D F*m G D D7
Kiedyś tam... G D
Kiedyś tam... Em A D
Ale... G D
Który... Em A D
Uciekaj serce
a E a
Gdzieś w ...
G C
Splecione...
A7
Wysłany...
d
Stokrotka...
G C
To wciąż...
ref:
d
Uciekaj...
a
Bo potem...
d
I Nie...
E a
Chłodu...
Deszczowe...
Kropelka żalu...
Nie prawda...
Że tak...
To wciąż...
Uciekaj...
Bo potem...
I Nie...
Chłodu...
Uciekaj..
Bo potem...
I Nie...
Chłodu...
Odloty nagłe...
Nic nie...
Żałośny,...
I nowa złuda,...
To wziąż...
Uciekaj...
Dolina w długich cieniach
Kiedy... e H7
Dzień... G D
// I można... C G
// Nareszcie... H7 e x2
Dolina... C G
Między... H7 e
// Cicho... C
// Tu było... G H7 e x2
List do Małego Księcia
G e
C D
h C
G FC D D7
Makatka z aniołem
Zwr.
A D
Na twarzy...
E A
jakbyś...
D
przez...
A E
a dobroć...
fis D A E
zamykasz na niebieski klucz
D E A
zamykasz...
ref.
D E
najczęściej...
fis D
nad...
A D
gdy...
a h A
przeprowadzasz...
Wędrówka
Zwrotka:
e G
D
e
G
D
e
Refren:
C G D
C
G D
e
Ref: Czwarta nad ranem... A cis
Może mnie... D A
Czwarta nad ranem... E fis
Może mnie... D E A
Czemu Cię nie ma... A E
Czemu mówimy... fis cis
Gdy Ci to śpiewam... D A
Gdy to usłyszysz... D E
Czemu się budzę... A E
I włosy Twoje... fis cis
Lecz nigdzie nie ma... D A
Jest tylko blada... D E
- łysa śpiewaczka. fis
Śpiewamy bluesa... A E
Tak cicho... fis cis
Czajnik z gwizdkiem... D A
Myślałby kto... D E
Ref: Czwarta nad ranem... A cis
Może mnie... D A
Czwarta nad ranem... E fis
Może mnie... D E A
Herbata czarna... A E
A list Twój... fis cis
Że można go śpiewać... D A
Topole... D E
I jeszcze strażak... A E
Ten z Mariackiej... fis cis
Jego trąbka... D A
Nigdzie się jej... D E
Ref: Już piąta... A cis
Może mnie... D A
Już piąta... E fis
Może mnie... D E A
Wojtka Bellona
D G D
Powiedz, dokąd...
D G D
Czy daleko jest...
C G D
Hen, w krainy...
C G D
Ze mną tam układa...
e G D
Hen, w krainy..
e G D
Ze mną tam nikogo...
Zobaczysz
h | e | G Fis | h
G D | CO | e G Fis | h
G | D C0 | e Fis | h ||
|| 2x
G | D C0 | e Fis | G Fis ||
Niebo już pełne gwiazd
1.Niebo już pełne gwiazd, a d
Ukołysany świat. G C E
A ja modlitwę swą, a d
Do Ciebie, Boże ślę. E a
2.Dziękuję za ten dzień,
Za zło przepraszam Cię.
Odtąd na zawsze już,
Być bliżej Ciebie chcę.
3.Niech nadchodząca noc,
Przyniesie pokój nam.
Miłości Twojej moc,
Ogarnie cały świat.
4.A gdy przeminie noc,
Niechaj jutrzejszy dzień.
Zjednoczy wszystkich nas,
Panie w miłości Twej.