Burdelski pytania, Międzynarodowe Stosunki Polityczne


Zagadnienia na Burdelskiego

Międzynarodowe Stosunki polityczne

1. Nauka o stosunkach międzynarodowych

Starożytność

Stosunki miały charakter z reguły przypadkowy-> dominowały wojny ekspansje podboje

Średniowiecze

Kapitalizm

Gospodarka lokomotywą stosunków, rozwój i upowszechnienie państw narodowych

1648- pokój westfalski powstanie systemu równowagi sił

1789-1815-rewolucja francuska i działalność Napoleona

1815-1870 epoka Kongresu wiedeńskiego i Świętego przymierza 9legitymizm, restauracja, równowaga sił,

1870-1914 wyścig kolonialny budowa sojuszy

1918-1939 międzywojnie

1945-1990/91 zimna wojna do upadku komunizmu

Stosunki międzynarodowe zachodzą pomiędzy podmiotami życia międzynarodowego. Najważniejszymi z nich są państwa, które, jako jedyne, są pierwotnymi, pełnymi i suwerennymi podmiotami prawa MN

Historia SMN -relacje między państwami i narodowościami oraz zmiany kształtowania się w czasie, określonego stopnia ładu w skali regionalnej i globalnej.

Polityka zagraniczna - działania państw skierowane na zewnątrz, aktywność wobec innych uczestników, zachodzące między nimi relacje itp.

Istota SMN - polega na wzajemnym oddziaływaniu wszystkich składników rzeczywistości MN zarówno aktywnych (uczestników) jak i tych które te działania warunkują: wzmacniają, osłabiają, zniekształcają

Oddziaływania MN są warunkowane przez czynniki wewnętrzne (właściwe dla poszczególnych uczestników) i zewnętrzne (tkwiące w środowisku MN, inne dla każdego uczestnika): czynniki geopolityczny, ekonomiczny, militarny itp.

Stosunki MN jako dyscyplina badawcza

Nauka o SMN powstała jako efekt zapotrzebowania na analizę i wyjaśnienie rzeczywistości MN, która coraz głębiej wnika w każde państwo

Aspekt poznawczy: opis i wyjaśnienie rzeczywistości MN konstruowanie odpowiednich narzędzi (język)

Aspekt dydaktyczny: rozwój nauki o SMN jako dyscypliny akademickiej

Aspekt doradczy: eksperci swoja wiedzę dają do dyspozycji polityków podejmujących decyzje (doradcy, dyplomaci itp.)

Dwa spojrzenia na SM

-dyscyplina politologiczna (brak sformułowania własnej teorii)

-autonomiczna dyscyplina we wczesnej fazie (wśród nauk społecznych), odrębność języka, teorii, przedmiotu, metod

a)rzeczywistość MN

b)oddziaływania

c)prawidłowości

d) ewolucja

prapoczątek - „Wojna peloponeska „ Tukidydes V w. p.n.e.

W pełnej okazałości rodzi się po II wojnie światowej :

1948 „Politics among Nations” Hans Morgenthau

Teorie:

-systemów (analiza systemowa)

-konfliktu i wojny

-podejście behawioralne (wpływ psychologii)

-funkcjonalizmu

-odstraszania

-gier

-metody symulacji

Podejście interdyscyplinarne- połączenie politologia, socjologia, ekonomia, prawo, historia

2. Teoria indywidualistyczna (liberalna) T.W. Willson

-rozróżnienie między interesem państwa a narodu (społeczności)

-stosunki między społeczeństwami odpowiadają stosunkom między jednostkami, różni je tylko skala

-skoro stosunki między jednostkami są pokojowe, uporządkowane i racjonalne to stosunki między narodami też mogą takie być

-patrzenie przez pryzmat potencjalnego pokoju i warunków jego zapewnienia

-założenie harmonii interesów narodu i społeczeństwa

-indywidualistyczna koncepcja społeczeństwa

-ład społeczny może tworzyć się spontanicznie (tak jak rynek ekonomiczny-własny interes wprowadza ład)

-interesy rzeczywiste - służące całej społeczności MN

interesy potencjalne - sprzeczne z interesami całej społeczności MN

Pokój - interes rzeczywisty bo społeczeństwo ponosi najwięcej konsekwencji wojen wiec z natury rzeczy nie powinno być zainteresowane wojną

Przyczyny wojny tkwią w naturze państwa (organizacja polityczno-społeczna) tam gdzie brak kontroli społeczeństwa nad władzą tam wojny (totalitaryzm, autorytaryzm), dlatego trzeba promować demokracje na świecie.

Polityka wewnętrzna i natura państwa warunkuje jego politykę zagraniczną

Sposób przychodzenia zmian:

-ewolucyjnie (bez zewnętrznej interwencji)

-przy interwencji z zewnątrz -> wspomaganie ewolucji (Wilson)

Zagrożeniem dla harmonii MN są też nacjonalizm, uprzedzenia, stereotypy

-państwo minimum-> swoboda działania obywateli

-w stosunkach MN zasady samo ograniczania, umiarkowania i kompromisu

-45% państw w świecie to państwa demokratyczne (stanowią najbardziej rozwinięte państwa świata)

3 kierunki działania

-rozwijanie i umacnianie już istniejących instytucji

-stworzenie nowych organizacji zapobiegających agresji

-stworzenie państwa uniwersalnego (rząd światowy)

Liberałowie skupiają się na 1 i 2 3 to tylko teoria

3. Teoria realistyczna

Stworzona w latach '40 jako polemika z indywidualizmem

-państwa są podstawowymi uczestnikami życia MN i stosunki między nimi tworzą SMN

-państwa rozgraniczają to co wewnętrzne od tego co MN

-rzeczywistość MN to państwa i relacje między nimi

-państwo musi w pełni kontrolować swe terytorium, ludność, zasoby i procesy zewnętrzne

-inni uczestnicy SMN służą mniej lub bardziej interesom państw (zwłaszcza mocarstwom)

-suwerenność -brak władzy kierującej państwami

-każdy jest w stanie wojny z każdym (stała gotowość do jej prowadzenia)

-wzajemna podejrzliwość i nieufność

-zapewnienie bezpieczeństwa to nadrzędny cel polityki zagranicznej

-państwo musi samo dbać o swoje bezpieczeństwo (potęga ekonomiczna, polityczna, militarna)

-POTĘGA - bezpośredni cel państwa zapewniający wszystkie inne

dążenie do potęgi wywołane jest przez:

*brak poczucia bezpieczeństwa na arenie MN

*naturę ludzką - zła i egoistyczna (świat społeczny to projekcja natury ludzkiej)

-rozwój społeczności MN nigdy nie osiągnie takiego stopnia by wyeliminować konfliktowy charakter SMN

-arena MN to miejsce ciągłej rywalizacji o względną pozycję państw

-walka o władzę to tylko jeden z wielu przejawów aktywności na arenie MN

-wojna to kontynuacja polityki środkami militarnymi (Clausewitz)

-przyczyna wojen- anarchia MN brak zwierzchniej władzy, reszta to tylko połowiczne powody (historia, ekonomia, militaryzm, nacjonalizm itp.)

-nie dochodzi do permanentnej wojny bo istnieje „równowaga sił”, prawo MN i moralność MN

-równowaga sił zapobiega hegemonii i pozwala na zachowanie minimum ładu i stabilizacji na arenie MN

4. Teoria transnarodowa

-krytyka wizji realistycznej

3 główne zjawiska:

a)procesy transnarodowe

b)wzrost współ zależności w SMN

c)globalizacja interakcji narodowych

Nie zgadzają się z wizjami realistów:

-państwa są jedynymi i podstawowymi uczestnikami SMN

-państwa są w pełni niezależne

-rozgraniczenie polityki wewnętrznej i zewnętrznej państwa

-wzrost potęgi podstawą bezpieczeństwa itp.

Ich wizje:

-wzrost liczby, aktywności i znaczenia niepaństwowych uczestników SMN

-państwo nie obejmuje w pełni SMN (organizacje, religia, osoby)

-stosunki transnarodowe nie są obejmowane w pełni przez państwo (handel, przepływ kapitału, komunikacja, podróże)

-komplikowanie , pogłębianie i rozrastanie SMN

-rządy odchodzą od pełnej kontroli wszelkich uczestników SMN na rzecz współpracy z nimi

-rośnie liczba uczestników SMN reprezentujących politykę nie zawsze zbieżną z polityką państwa

-wzajemna współzależność państw w wielu dziedzinach (brak całkowitej swobody działania)

-coraz więcej wspólnych rejonów działań między państwami

-wzrost powiązań między polityką wewnętrzną a zagraniczną

zanik podziału na HIGH (bezpieczeństwo, sojusze, zbrojenia) i LOW POLITICS (ekonomiczne, społeczne) wzrost znaczenia LOW (szczególnie rozwój ekonomiczny i wzrost zamożności społeczności -welth i welfare)

-rozmywanie się „potęgi” w SMN

a)wzrost sił nie -państw

b) rozwój technologii militarnej podniósł siłę państw małych

-spada znaczenie podstawowych źródeł siły (potencjał przemysłowy, ludność, terytorium, siła zbrojna) na rzecz ekonomii (kapitał, kredyty), organizacji, kultury, nauki itp.

5. Uczestnicy SMN

Kryterium uczestnictwa w SMN:

a)charakter działań - zdolność do aktywności MN

b)konsekwencje działań -zdolność do zmienienia lub utrwalenia stanów rzeczy w środowisku MN

czynności - krótkotrwały i mniej skomplikowany rodzaj aktywności

działania - długotrwały i złożony rodzaj aktywności

działanie =zespół czynności

Klasyfikacja uczestników:

  1. państwa

  2. uczestnicy pozapaństwowi;

-narody

-organizacje MN i ruchy MN

-uczestnicy transnarodowi (przedsiębiorstwa, fundacje, kościoły)

-uczestnicy subpaństwowi (partie polityczne, organizacje społeczne, osoby fizyczne)

PAŃSTWA

Państwo to suwerenna organizacja terytorialno - polityczna posiadająca 3 podstawowe atrybuty-ludność, terytorium, władzę suwerenną

-najwyżej zorganizowany zbiorowo podmiot

-państwo ma pierwotne prawo uczestnictwa na arenie MN przez sam fakt swego istnienia

-Formy aktywności państwa:

a)utrzymywanie stosunków z innymi uczestnikami (np. dyplomatyczne i konsularne z innymi państwami)

b)zawieranie umów MN

c)współtworzenie organizacji MN

d)udział w konferencjach MN

e)korzystanie ze środków pokojowego rozwiązywania sporów

Zakres zdolności do działań na arenie MN jest w praktyce zróżnicowany i zależy od wielu czynników:

Podział państw ze względu na potencjał

Organy upoważnione konstytucyjnie do reprezentowania państwa na zewnątrz:

NARODY

-stają się uczestnikami SMN gdy podejmują próbę utworzenia własnego państwa (uczestnictwo przejściowe)

-gdy państwo powstaje przejmuje ich funkcje

-naród musi być zorganizowany i mieć swoją reprezentację

-mogą nawiązywać i utrzymywać stosunki z innymi państwami (choć ranga jest niska)

-mogą zawierać umowy MN

-mogą wchodzić do organizacji/ruchów MN (choć nie jako pełny członek)

ORGANIZACJE I RUCHY MN

-są to trwałe związki państw lub/i osób fizycznych i ich organizacji pochodzących z różnych krajów

-stanowię podmioty zbiorowe o międzynarodowym składzie zorientowane na rzecz realizacji swoich interesów

-organizacje są w większym stopniu zinstytucjonalizowane niż ruchy

Organizacje MN - celowe związki uczestników SMN, które maja stałe organy i działają za ich pośrednictwem

Wyróżniamy 2 grupy:

Ruchy MN - związki międzyspołeczne (np. pokojowe) lub międzyrządowe (ruch państw nie zrzeszonych)

-słabo zinstytucjonalizowane

-aktywność ich wykracza poza własne organy

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Podział ze względu na zakres członkostwa i cele:

1. Związki o powszechnym członkostwie i ogólnych celach

    1. Organizacje MN -ONZ

    2. Organizacje pozarządowe (międzynarodówki partii politycznych)

2. Związki o powszechnym (lub ponadregionalnym) członkostwie i ograniczonych celach

  1. org. MN - funkcjonalne (WHO, Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy)

  2. org. Pozarządowe - org. pokojowe, młodzieżowe, kobiece sportowe - MKOl

  3. ruchy MN - ruch państw niezaangażowanych

3. Związki o ograniczonym członkostwie i ogólnych celach

  1. org. MN regionalne - UE, Liga Państw Arabskich

  2. org. Pozarządowe - regionalne międzynarodówki partii politycznych

  3. ruchy MN - np. Konferencja Islamska (dotyczące przedmiotów wspólnego zainteresowania)

4 Związki o ograniczonym członkostwie i celach

a) org. MN - charakter społeczno-ekonomiczny , wojskowy, NATO, Rada Europy

b) org. Pozarządowe - org. Regionalne ekologiczne, kulturowe i inne dziwne -Europejski Związek Kobiet :P

  1. ruchy MN - regionalne ruchy integracyjne, pokojowe, ekologiczne

UCZESTNICY TRANSNARODOWI

Typy:

-Kościoły transnarodowe (rzymskokatolicki)

-Fundacje ------„---------- (Fundacje Forda, Rockefellera)

-Przedsiębiorstwa -----„---- (banki korporacje)

-silna centralizacja i hierarchizacja

-zazwyczaj wiele środków do osiągania celów

UCZESTNICY SUBPAŃSTWOWI

-prywatne podmioty krajowe podejmujące działalność MN bez pośrednictwa i udziału rządu

-część uczestniczy w życiu MN trwale, kontakty zinstytucjonalizowane (przedsiębiorstwa handlu zagranicznego)

-sporadyczne kontakty z zagranicą (turyści)

Kryteria podmiotowości prawno-międzynarodowej : zdolność prawna- posiadanie praw i obowiązków wynikających z prawa MN i zdolność do czynności prawnych (wywoływanie skutków prawnych przez własne działanie) - warunki te spełnia tylko część uczestników SM i są to PODMIOTY PRAWA MN :

Posiadane uprawnienia:

Jedynie państwo dysponuje pełnym zakresem podmiotowości

6. Główne czynniki oddziaływujące na SMN

7. Główne instrumenty polityki zagranicznej państwa

8. Normy międzynarodowe

A) Zwyczaj MN

Rola uległa poważnemu zmniejszeniu za względu na rozwój prawa MN, kiedyś był to główny sposób regulowania SM

Zwyczaj - dowód istnienia powszechnej praktyk przyjętej przez prawo

Norma prawa zwyczajowego traci moc obowiązującą:

Podstawą mocy obowiązującej zwyczaju jest zgoda państwa

B)Kurtuazja MN

CDN

9. Dyplomacja

z gr. Diploma - dokument złożony we dwoje (dokument w Starożytnej Grecji odpowiadający listom uwierzytelniającym)

Najczęściej jest to sztuka osiągania celów polityki zagranicznej i reprezentacji interesów państwa na arenie MN poprzez komunikowanie się.

-cele dyplomacji to nawiązywanie i utrzymywanie SMN (negocjowanie uzgodnień i porozumień)

Historia

10. Przywileje dyplomatyczne i immunitety

Są to wyłączenia, ulgi, prawa i szczególna ochrona przysługująca przedstawicielom dyplomatycznym poza granicami swego kraju

3 teorie powodów przywilejów i immunitetów:

  1. przedstawiciel dyplomatyczny to alter ego monarchy (bo przez niego wysyłany) więc ma jego przywileje

  2. organy jednego państwa nie mogą podlegać drugiemu (nie wyjaśnia uprawnień konsulów i personelu technicznego, administracyjnego)

rzeczowe przywileje - przysługujące placówce

osobowe ----„------- - ----„---------- pracownikom

PRZYWILEJE I IMMUNITETY MISJI

Nietykalność (personel, pomieszczenia, pojazdy, akta, dokumenty)

  1. aspekt negatywny - bez zgody szefa misji funkcjonariusze państwa przyjmującego nie mają prawa wstępu na jej teren

  2. aspekt pozytywny - państwo przyjmujące powinno ochraniać pomieszczenia misji przed wszelkim natręctwem i zapobiegać zamachom przeciw misji

Azyl dyplomatyczny -tylko Ameryka Łacińska ze względu na częste przewroty - aspekt humanitarny uregulowane ostatecznie -konwencja w Caracas w 1954

Prawo porozumienia -

Prawo oznakowania godłem i flagą pomieszczeń i pojazdów

Zwolnienie od opłat i podatków

PRZYWILEJE I IMMUNITETY OSOBOWE

Nietykalność przedstawiciela dyplomatycznego (zakaz zatrzymania i aresztowania) rozciąga się na prywatną rezydencję, akta, korespondencje i częściowo mienie)

Porwania dyplomaty - zbrodnia prawa MN

Immunitet jurysdykcyjny

Wyłączenie spod jurysdykcji karnej państwa przyjmującego

W sprawach cywilnych i administracyjnych oprócz:

Nie ma obowiązku składania zeznań jako świadek

Może być uchylony przez państwo wysyłające

Podlega prawu w państwie wysyłającym (i tam może być sądzony)

Zwolnienie z opłat i podatków

-oprócz pośrednich podatków wliczonych w towary (VAT)

-zwolnienia z opłat celnych

bagaż osobisty zwolniony z kontroli (chyba ze poważne przesłanki)

Z przywilejów korzystają:

Początek i koniec przywilejów i immunitetów

-z chwilą wjazdu do państwa przyjmującego

-jeśli jest już na terenie to z chwilą notyfikacji nominacji w MSZ

-do momentu opuszczenia kraju

Przy przejeździe przez państwo trzecie przywileje pod warunkiem udawania się lub powrotu z placówki

11. Ustanowienie stosunków dyplomatycznych

PRAWO LEGACJI - prawo wysyłania własnych (czynne) i przyjmowania obcych (bierne) przedstawicieli dyplomatycznych

Nawiązywanie stosunków dyplomatycznych

Akredytowanym można być w kilku państwach

Misja dyplomatyczna, gdy szef misji nie ma stałej siedziby może być kierowana przez charge d'affaires ad interim

12. Klasy i rangi przedstawicieli dyplomatycznych

Klasy szefów misji

    1. ambasadorowie i nuncjusze

    2. posłowie nadzwyczajni, ministrowie pełnomocni, internuncjusze

    3. charge d'affaires , (Burdelski mówił o hipernuncjuszach ale ich w Konwencji Wiedeńskiej nie ma )

1 i 2 akredytowani przy głowie państwa 3 przy ministrze spraw zagranicznych

charge d'affaires:

Był kiedyś jeszcze minister-rezydent (między 2 a 3) w protektoratach i państwach zależnych, już nie ma (wymieniony w protokole akwizgrańskim z 1818)

Precedencja- pierwszeństwo między szefami placówek, obecnie w każdej klasie funkcjonariusze zajmują między sobą miejsce wedle daty urzędowej notyfikacji ich przybycia

  1. albo od złożenia listów uwierzytelniających

  2. albo powiadomienia i złożenia kopii w MSZ

Rangi w personelu zagranicznym:

Ambasador ad personam - konkretna misja do załatwienia

Członek personelu dyplomatycznego - osoba ze stopniem dyplomatycznym

Personel misji - personel dyplomatyczny, administracyjny, techniczny

Funkcje misji dyplomatycznej obejmują między innymi:

a)            reprezentowanie państwa wysyłającego w państwie przyjmującym;

b)            ochronę w państwie przyjmującym interesów państwa wysyłającego i jego obywateli, w granicach ustalonych przez prawo międzynarodowe;

c)            prowadzenie rokowań z rządem państwa przyjmującego;

d)            zaznajamianie się wszelkimi legalnymi sposobami z warunkami panującymi w państwie przyjmującym i z rozwojem zachodzących w nim wydarzeń oraz zdawanie z tego sprawy rządowi państwa wysyłającego;

e)            popieranie przyjaznych stosunków pomiędzy państwem wysyłającym a państwem przyjmującym oraz rozwijanie pomiędzy nimi stosunków gospodarczych, kulturalnych i naukowych.

13. Dyplomacja PL po 1989

Pierwszym ministrem spraw zagranicznych - Krzysztof Skubiszewski

(suwerenność, bezpieczeństwo, rozwój gospodarczy i cywilizacyjny—priorytety polityki

dobre stosunki z Rosją)

14. Umowy MN

Umowa MN to porozumienie MN zawarte w formie pisemnej między państwami i regulowane prawem MN, ujęte czy to w 1 dokumencie czy też w 2 lub więcej pozostających z sobą w związków dokumentów bez względu na jego szczególną nazwę (z konwencji wiedeńskiej 1961)

Umowy prawotwórcze - będące źródłem prawa MN

Nazwa = >traktat, układ, konwencja, pakt, porozumienie, protokół, deklaracja, akt końcowy, konkordat

Statut organizacji MN przyjęty w formie umowy MN-> konstytucja

Rodzaje umów:

  1. traktaty pokojowe

  2. traktaty sojusznicze

  3. traktaty o przyjaźni

BUDOWA UMOWY

Dyspozycje kończą się klauzulami:

Są to tzw. KLAUZULE KOŃCOWE

Umowa 2-stronna

Umowa wielostronna

17) Unia Europejska

Skutkiem porozumień zawartych między Francją, RFN, Włochami, Belgią, Holandią i Luksemburgiem było podpisanie 18 kwietnia 1951 r. w Paryżu traktatu Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali (European Coal and Steal Community ECSG). Traktat paryski wszedł w życie 23 lipca 1952 r. i został podpisany na pięćdziesiąt lat. Wynika z tego, że jego ważność upłynęła w lipcu 2002 r., lecz zadania EWWiS przejęła Unia Europejska.

25 marca 1957 r. w Rzymie podpisano dwa traktay:

EWG została utworzona przez sześć państw: Francję, RFN, Belgię, Holandię, Luksemburg i Włochy.

W 1973 r. nastąpiło tak zwane północne rozszerzenie i do EWG przystąpiła Dania, Wielka Brytania i Irlandia.
W 1981 r. przystąpiła tu Grecja, a w 1986 r. Hiszpania i Portugalia.

Traktat o utworzeniu Unii Europejskiej został zawarty w 1991 r. w Maastricht w Holandii.

W latach dziewięćdziesiątych do struktur UE wstąpiły Finlandia, Szwecja i Austria.

Do maja 2004 r. UE liczyła piętnaście państw (Francja, Niemcy, Włochy, Belgia, Holandia, Luksemburg, Wielka Brytania, Irlandia, Dania, Grecja, Hiszpania, Portugalia, Finlandia, Szwecja i Austria).

1 maja 2004 r. nastąpiło największe rozszerzenie UE, o dziesięć państw, a mianowicie Łotwa, Litwa, Estonia, Polska, Węgry, Czechy, Słowacja, Malta, Cypr i Słowenia.


Unia Europejska i jej organy.

Najważniejszymi organami UE są: Rada Europejska, Rada UE (dawniej Rada Ministrów), Komisja Europejska (dawniej Komisja Wspólnot), Parlament Europejski, Trybunał Sprawiedliwości, Trybunał Rewidentów i Księgowych.


Rada Europejska- jest najważniejszym ciałem politycznym w Unii. W jej skład wchodzą szefowie państw lub rządów państw członkowskich oraz przewodniczący Komisji Europejskiej. Początkowo była tylko nieformalnym forum wymiany poglądów i dyskusji politycznych szefów państw i rządów. Decyzje Rady Europejskiej są zaleceniami dla Rady Unii Europejskiej, która nadaje im formalny charakter. Decyzje Rady są impulsami, których realizacja powierzana jest statutowym organom Unii (od 10 września 2004 r. Polska przewodniczy Radzie Europy).
Rada Unii Europejskiej- jest najważniejszym organem decyzyjnym i prawodawczym Unii. Powstała już w ramach Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, jako Rada Ministrów. Rada Unii Europejskiej składa się z przedstawicieli państw członkowskich szczebla ministerialnego, upoważnionych do działania w imieniu swoich rządów. Najważniejsze rady (Rada Spraw Ogólnych, Rada Spraw Rolnictwa, Rada Spraw Gospodarki i Finansów) spotykają się co miesiąc, pozostałe rady (zdrowia, transportu, edukacji itp.) rzadziej.
Komisja Europejska- Proponuje wspólną politykę oraz zarządza działalnością Unii. Na co dzień zarządza Wspólnotami Europejskimi i administruje środkami przeznaczonymi na realizacje wspólnych przedsięwzięć. Komisja wysuwa propozycje ustawodawcze, nie podejmuje jednak głównych decyzji o polityce i priorytetach Unii. Na czele komisji stoi przewodniczący i dwóch wiceprzewodniczących. Komisja zbiera się na posiedzeniu raz w tygodniu. Decyzje zapadają większością głosów.
Parlament Europejski- jest największym wielonarodowym parlamentem na świecie. Parlament pełni funkcje ustawodawczą i kontrolną wobec władzy wykonawczej.
Parlament wypowiada się na temat programu Komisji, a przewodniczący wybierany jest po konsultacji z parlamentem. Może odwołać komisje, uchwalając wotum nieufności większością dwóch trzecich głosów.
Trybunał Sprawiedliwości- dokonuje wykładni prawa europejskiego i interpretacji traktatów, orzeka w sprawach wnoszonych na jego forum. Jego wyroki są nie podważalne
i wiążące dla sądów państw członkowskich. Skargi wnoszone do Trybunału mogą dotyczyć unieważnienia aktów prawnych wydanych przez unijne instytucje, zaniechania lub niewykonania zadań, nieprzestrzegania prawa unijnego przez państwo członkowskie, odszkodowań za szkody wyrządzone przez instytucje UE. Trybunał może - na wniosek Komisji Europejskiej - zasądzić wysokie kary za nie wykonanie przez państwa członkowskie jego orzeczeń.

18) ONZ - cele, zasady, geneza.

Organizacja Narodów Zjednoczonych została powołana do życia podczas konferencji w San Francisco w 1945 roku. Karta Narodów Zjednoczonych powołując do życia nową organizację, stała się jej prawną podstawą funkcjonowania oraz określiła jej kształt, zasady działania, funkcje i cele.
Celami Organizacji Narodów Zjednoczonych zgodnie z artykułem l rozdziału Karty NZ są:
- utrzymanie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa, i w tym celu stosowanie skutecznych środków zbiorowych w zapobieganiu zagrożeniom pokoju i ich usuwaniu;
- tłumienie aktów agresji i innych naruszeń pokoju;
- rozwijanie przyjaznych stosunków miedzy narodami, opartych na poszanowaniu zasady równouprawnienia i samostanowienia narodów;
- rozwiązywanie w drodze międzynarodowej współpracy zagadnień międzynarodowych o charakterze gospodarczym, społecznym, kulturalnym i humanitarnym;
- popieranie i promocja praw człowieka, zachęcanie do poszanowania tych praw i podstawowych wolności dla wszystkich, bez względu na rasę, płeć, język i wyznanie;
- odgrywanie roli ośrodka uzgadniania działalności międzynarodowej, zmierzającej do osiągnięcia tych wspólnych celów.

W Art. 2 karta określa zasady według których ma działać ONZ

W myśl Karty, ONZ nie jest organizacją ponadnarodową czy swoistym rządem światowym. Nie ma ona władzy nad państwami i nie posiada własnych, niezależnych od państw prerogatyw i środków działania. ONZ została skonstruowana w taki sposób, że jej możliwości działania zależą od dobrej woli i chęci do współpracy państw członkowskich

19) Organy główne ONZ

Organami Organizacji Narodów Zjednoczonych są:
- Zgromadzenie Ogólne,
- Rada Bezpieczeństwa,
- Rada Gospodarczo-Społeczna,
- Rada Powiernicza,
- Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości,
- Sekretariat.
Poza wymienionymi organami, Organizacja Narodów Zjednoczonych powołała wiele organów pomocniczych, instytucji, agend, komisji regionalnych i funkcjonalnych.

Zgromadzenie Ogólne jest organem plenarnym

Rada Gospodarczo-Społeczna

Rada Powiernicza

Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS)

Sekretariat

Rada Bezpieczeństwa - patrz następny punkt.

20) Działalność Rady Bezpieczeństwa w sytuacjach zagrażających m-nar. bezpieczeństwu i pokojowi.

Rada Bezpieczeństwa jest centrum strategiczno-zarządzającym ONZ w pełni odpowiedzialnym za utrzymanie pokoju i bezpieczeństwa na świecie.
Składa się ona z pięciu członków stałych będących reprezentantami: Chin, Francji, Rosji, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych oraz 10 członków niestałych wybieranych na dwa lata przez Zgromadzenie Ogólne.
Niestałych przedstawicieli organu Zgromadzenie wybiera mając na uwadze wkład poszczególnych państw w realizacje celów Organizacji jak również sprawiedliwy podział geograficzny według następującego klucza:
- pięciu członków z Afryki i Azji,
- jeden członek z Europy Wschodniej,
- dwóch członków z Ameryki Łacińskiej,
- dwóch członków z Europy Zachodniej i pozostałych krajów.

Kompetencje RB

  1. opracowywanie planów ustanowienia systemu regulowania zbrojeń w celu przedstawienia ich państwom członkowskim

  2. rozpatrywanie sporów i sytuacji zagrażających pokojowi oraz wydawanie zaleceń dot. sposobu rozwiązania sporu

  3. podejmowanie decyzji w sprawie zastosowania sankcji

Zasady głosowania w RB

  1. w sprawach proceduralnych - większością 9 głosów

  2. we wszystkich innych sprawach - większością 9 głosów, włączając w to wszystkich stałych członków, z tym zastrzeżeniem, że w sprawach dot. Pokojowego załatwiania sporów, państwo - strona sporu, wstrzymuje się od głosowania

Sankcje

  1. sankcje nie pociągające za sobą użycia siły, które mogą obejmować całkowite lub częściowe zerwanie stosunków gosp., jak również zerwanie stosunków dyplomatycznych

  2. sankcje zbrojne, które mogą obejmować demonstracje, blokadę, i inne operacje sił zbrojnych powietrznych , morskich lub lądowych członków ONZ

21) Nowe problemy ONZ

Reforma ONZ - reformy Narodów Zjednoczonych obejmują zmiany w zarządzaniu, w tym zarządzanie samymi reformami. Mają zapewnić większą spójność i lepszą koordynację działań departamentów, programów i funduszy NZ. Przewidują integrację systemu przekazywania informacji przy wykorzystaniu nowych technologii. Reformy oznaczają również rewizję dotychczasowych działań NZ i skupienie ich aktywności na określonych priorytetach. W tym celu 30 departamentów, funduszy i programów Narodów Zjednoczonych zostało zgrupowanych w cztery przedmiotowe działy:
- Pokój i Bezpieczeństwo [peace and security]
- Sprawy humanitarne [humanitarian affairs]
- Rozwój [development ]
- Sprawy Ekonomiczne i Społeczne [economic and social affairs]

Finanse - kolejnym problemem jest trudna sytuacja finansowa Narodów Zjednoczonych. W tym zakresie przewiduje się redukcję kosztów administracyjnych, zmniejszenie liczby personelu oraz nowe podejście do planowania budżetu i w dalszej kolejności efektywniejsze wykorzystanie dostępnych środków. Podstawą finansowana Organizacji są obowiązkowe składki uiszczane przez jej członków. Wysokość składki ustalana jest w oparciu o zdolność płatniczą państwa członkowskiego, tj. w zależności od wysokości dochodu narodowego. Podstawowym problemem NZ jest brak stałych wpływów ze składek. Większość państw nie płaci składek członkowskich na czas, bądź w ogóle, co nie sprzyja racjonalnej polityce budżetowej i finansowaniu podjętych przez organizacje działań np. operacji pokojowych.

23) Typy konfliktów zbrojnych

Konflikty międzynarodowe:

Konflikty nie mające charakteru międzynarodowego

24) Rozbrojenie i kontrola zbrojeń

Układy rozbrojeniowe:

ABM - (Anti-Balistic Missile), układ między USA a ZSRR o ograniczeniu systemów obrony przeciwrakietowej, podpisany 26 V 1972 w Moskwie

INF - (Intermediate-Range Nuclear Forces), układ o eliminacji broni jądrowej średniego i krótszego zasięgu podpisany 8 XII 1987

SALT (Strategic Arms Limitation Talks - rokowania w sprawie ograniczenia zbrojeń strategicznych), obejmuje dwa porozumienia:

START (Strategic Arms Reduction Talks - rokowania w sprawie redukcji zbrojeń strategicznych)

NPT ( Treaty on the Non-Proliferation of Nuclear Weapons) układ, opracowany przez komitet rozbrojeniowy (genewski), o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, podpisany 1 VII 1968, wszedł w życie 5 III 1970 (uzyskał ponad 100 ratyfikacji)

Denuklearyzacja Ameryki Łacińskiej - traktat z 1967 r

Denuklearyzacja Afryki - uchwała Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 3 XII 1965

Denukl. Oceanu Indyjskiego - uchwała ZO ONZ z 16 XII 1971

25) Problemy globalne

Podstawowe czynniki warunkujące powstanie problemów globalnych (za Marek Tabor w: Stosunki m-nar. geneza, struktura, dynamika, E. Haliżaka):

      1. procesy internacjonalizacji życia gospodarczego, nauki i techniki (globalizacja), etapy:

II) procesy współzależności międzynarodowych

Problemy globalne równocześnie odzwierciedlają sprzeczności interesów i potencjalne interesy wspólne wszystkim państwom.

Problemy globalne:

  1. problem ludnościowy:

- kwestia oceny liczby ludności i tempa wzrostu zaludnienia globu.

Rozwiązanie:

Osiągnięcie powszechnej świadomości ograniczoności Ziemi, gotowość do zahamowania tego przyrostu oraz regulowanie przez ludzkość własnej rozrodczości.

- zerowy przyrost ludności w bogatych państwach Północy

b) Problem dysproporcji rozwojowych

tzw. luka rozwojowa, czyli dystans między poziomem rozwoju poszczególnych państw.

Problem dysproporcji rozwojowych obejmuje:

Z jednej strony problemem jest zagospodarowanie nadwyżek żywności przez około 20 państw (głównie Ameryki Północnej, Europy Zachodniej, Australii, Nowej Zelandii, Argentyny), z drugiej jej pozyskanie , co jest problemem dla ponad stu kilkudziesięciu państw, głównie afrykańskich.

Szacunki FAO:

25% ludności odżywia się niewystarczająco

10% stale głoduje

co roku z głodu umiera około 30 mln osób

w państwach rozwijających się ponad 1 mld ludzi żyje poniżej progu absolutnej nędzy, dwa razy więcej niż w latach 70-tych.

Problem żywnościowy polega na niedostatecznym wyprzedzeniu dynamiki wzrostu ludności przez dynamikę wzrostu żywności.

największy udział w światowym zadłużeniu mają państwa Południa. Dług ich wzrastał stopniowo jedynie do 1970 r. (74 mld dol.), po tym okresie już niezwykle szybko: w 1980 - 580 mld, w 1986 ponad 1 bln, w 1997 prawie 2,2 bln dolarów.

Czynniki wpływające na dynamikę wzrostu:

- dominujące w latach 70-tych łatwy dostęp do kredytów i niskie koszty ich obsługi, powodowały szybki wzrost zaciąganych kredytów

- w latach 80-tych kredyty zaciągane na spłaty poprzednich kredytów

W ten sposób powstała tzw. „pętla zadłużenia”

  1. Problem ekologiczny:

Istota: równoczesne zapewnienie rozwoju biologicznego i cywilizacyjnego oraz ochrony środowiska.

Najbardziej niebezpieczne w skali globalnej zagrożenia:

- emisja szkodliwych pyłów i gazów (tlenki siarki, węgla i azotu oraz węglowodorów) przyczyniające się do kwaśnych deszczy, efektu cieplarnianego i dziury ozonowej

- erozja i pustynnienie wielkich obszarów ziemi

- karczowanie lasów tropikalnych

- ginięcie wielu gatunków flory i fauny

- rosnące ilości odpadó toksycznych i radioakywnych

Szczyt Ziemi w czerwcu 1992 w Rio de Janeiro.

- przyjął nową „filozofię” ekologiczną, która została sformułowana w postaci 27 zasad i zawarta w tzw. deklaracji z Rio

- program działań zawarto w Agendzie - 21. Nad jego realizacją czuwają instytucje takie jak UNEP, UNDP i inne oraz specjalnie powołana Komisja Trwałego Rozwoju

- wynikiem konferencji w Rio są dwie konwencje m-nar. 1. o zmianach klimatu (celem jest zapobieganie „efektowi cieplarnianemu przez ograniczenie emisji gazów cieplarnianych), 2. o biologicznej różnorodności biorąca pod ochronę istniejące na Ziemi gatunki flory i fauny, oraz deklaracja polityczna o ochronie wszystkich typów lasów

26) Terroryzm międzynarodowy

terroryzm - różnie umotywowane ideologicznie, planowane i zorganizowane działania pojedynczych osób lub grup skutkujące naruszeniem istniejącego porządku prawnego, podjęte w celu wymuszenia od władz i społeczeństwa określonych zachowań i świadczeń, często naruszające dobra osób postronnych; realizowane z całą bezwzględnością, za pomocą różnych środków (naciski psych., przemoc fiz., użycie broni i ładunków wybuchowych), w warunkach specjalnie nadanego im rozgłosu i celowo wytworzonego w społeczeństwie lęku.

Terroryzm międzynarodowy

Zjawisko rozpowszechnione od lat 70., będące efektem rozszerzania się terroryzmu poza granice poszczególnych państw. Terroryzm międzynarodowy charakteryzuje się: stosowaniem systematycznej przemocy przez państwo lub grupę polityczną przeciwko innemu państwu lub grupie politycznej, sięganiem po wszelkie metody i środki - morderstwa, porwania, środki wybuchowe i trujące, stawianiem sobie za cel wywołanie powszechnego strachu i stanu terroru.

O międzynarodowym charakterze decydował również fakt uzyskania pomocy ze strony niektórych państw, w tym ZSRR i krajów jego bloku, Korei Północnej, Libii, Syrii, Iraku, Algierii. Odpowiedzią na terroryzm międzynarodowy było tworzenie aktów prawnych, obowiązujących większość państw, wspólne akcje ze strony społeczności międzynarodowej, współpraca służb antyterrorystycznych. Działania terrorystów wywołały też państwowy terroryzm wewnętrzny i międzynarodowy, charakteryzujący się równie nielegalnymi i brutalnymi metodami, skierowany przeciw grupom terrorystycznym (np. w krajach Ameryki Łacińskiej: Argentyński Alians Antykomunistyczny, akcja komandosów izraelskich w Ugandzie przeciwko Palestyńczykom, atak lotniczy USA na obiekty wojskowe w Libii, Izraela na siedzibę OWP w Tunezji. Legalne metody walki z terroryzmem międzynarodowym regulują m.in. Konwencja o zwalczaniu bezprawnych czynów przeciwko bezpieczeństwu lotnictwa cywilnego (1971), Konwencja w sprawie zapobiegania i karania przestępstw przeciwko osobom korzystającym z ochrony międzynarodowej (1973), Konwencja europejska o zwalczaniu terroryzmu (1976). W 1998 pierwszy pakt przeciwko terrorystom podpisały w Kairze 22 kraje arabskie, zobowiązując się do nieudzielania azylu, jakiejkolwiek pomocy grupom atakującym inne narody arabskie. Była to inicjatywa krajów borykających się z fundamentalizmem islamskim, jednak na wniosek Libanu nie objęto umową terrorystycznych akcji narodowowyzwoleńczych, skierowanych przeciw Izraelowi i jego okupacji ziem arabskich

Najkrwawsze zamachy:

Rok 2004

11.03 Hiszpania. Zginęło 200 osób, a około 1500 odniosło obrażenia, na skutek dziesięciu eksplozji, do których doszło w czterech pociągach na madryckich stacjach Atocha, Santa Eugenia i El Pozo lub w ich pobliżu. Zamachy miały miejsce w godzinach porannego szczytu gdy pociągi były zatłoczone.

Rok 2001::
10 sierpnia: 252 ludzi zginęło, w wyniku zamachu UNITY na pociąg pasażerski w Luandzie, stolicy Angoli. 9 sierpnia: 15 osób zginęło a 90 zostało rannych, kiedy zamachowiec samobójca wysadził się w pizzeri w Jerozolimie.
1 czerwca Palestyńczyk-samobójca zabił siebie i 21 jeden innych osób w nocnym klubie w Tel Awiwie.
::Rok 2000::
12 październik: Wybuch na amerykańskim niszczycielu w Jemenie. Zginęło 17 marynarzy.
25 luty: 45 osób poniosło śmierć, kiedy eksplodowała bomba w autobusie na promie, który płynął do portu Ozamis na południu Filipin.
Rok 1999:
21 październik: Ponad 110 osób zginęło a około 400 zostało rannych w ataku rakietowym na zatłoczony plac targowy w stolicy Czeczenii Groznem.
13 wrzesień: Bomba zniszczyła ośmiopiętrowy budynek w Moskwie. Zginęło 118 osób. Władze obwiniły za atak Czeczenów.
9 wrzesień: Kolejna bomba wybuchła w bloku w Moskwie. Zginęło 94 osób, a rannych zostało 200 osób.
4 września: Samochód pułapka wybuchł w Dagestanie graniczącym z Czeczenią. Zginęły 64 osoby, głównie kobiety i dzieci.
19 Marca: Ponad 50 osób zginęło, gdy wybuchła bomba na zatłoczonym targu w Vladikavkaz, w południowej Rosji.
Rok 1998:
15 sierpień: Wybuch bomby w Omagh, w Północnej Irlandii. Zginęło 29 osób w największym ataku w trwających od 30 lat walkach w tym regionie. Do zamachu przyznała się Real IRA.
7 sierpień - Wybuchy w ambasadach USA w Nairobi, Kenii, i Dar es Salaam, Tanzanii. Zginęło 224 osób, w tym 12 Amerykanów, rannych zostało tysiące.
Rok 1996:
30 grudzień: Bomby niszczą pociąg w północno wschodnich Indiach zabijając 300 osób. Policja obwinia separatystów z ugrupowania Bodo.
23 listopad: Porwany Boeing 767 Etiopskich linii lotniczych spada do morza przy Comoros Islands. Zginęło w nim poniosło 125 osób.
28 lipiec: Wybuch bomby w czasie koncertu w Atlanta Olympic Games, zabija 110 osób, rani 110.
24 lipiec: Dwie bomby rozrywają pociąg podmiejski w Colombo na Sri Lance, zaginęło 78 rannych zostało ponad 450.
15 czerwiec: Wybuch samochodu-pułapki w centrum handlowym w Manchesterze w czasie Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej - rannych zostało 200 osób.
25 luty: Zamachowiec-samobójca z Hamasu wysadza autobus niedaleko dworca autobusowego w Jerozolimie. 26 osób zginęło.
9 luty: Bomba wybuchła w londyńskich dokach, zginęły dwie osoby, 100 innych zostało rannych.
31 styczeń: Sri Lanka, 90 zginęło po wybuchu w Central Banku w Colobmbo.
Rok 1995:
25 lipiec: Wybuch w paryskim metrze na stacji Saint-Michel. Osiem osób zginęło a 86 zostało rannych. Za atak odpowiedzialni byli algierscy ekstremiści.
19 kwiecień: Bomba umieszczona w samochodzie niszczy budynek federalny w Oklahomie. Zabija 168 osób. Skazani za to zostają dwaj amerykańscy ekstremiści.
Rok 1994:
18 lipiec: W Argentynie poniosło śmierć 96 osób, kiedy wybuchła bomba w Jewish Community Centre w Buenos Aires.
Rok 1988: 21 grudzień - Pan American World Airways Boeing 747 rozbił się w Lockerbie, w Szkocji, zginęło 259 osób. Na pokładzie samolotu wybuchła bomba. Zginęło również 11 mieszkańców Lockerbie.

28) Problemy ekologiczne

patrz pkt. 25

AD. 30 Przestępczość zorganizowana

Na forum międzynarodowym próby zdefiniowania przestępczości zorganizowanej zmierzają w dwóch kierunkach. Pierwszym z nich, popieranym przez przedstawicieli Interpolu, jest określanie przestępczości zorganizowanej poprzez wskazanie trzech elementów: struktury korporacyjnej, działalności w celu osiągnięcia zysków oraz działania o charakterze bezprawnym, opartym na zastraszaniu i korupcji. Drugi kierunek opiera się o analizę zagrożeń wynikających z takiej przestępczości, a więc z uwzględnieniem wagi problemu oraz ponadnarodowego charakteru przestępstw popełnianych w ramach przestępczości zorganizowanej a także poprzez wskazanie tych czynów przestępczych - terroryzm, handel narkotykami, handel bronią i ludźmi, przestępstwa przeciwko środowisku i własności kulturalnej, przestępstwa komputerowe, korupcja, legalizowanie dochodów pochodzących z przestępstw. Definicję o charakterze normatywnym znaleźć można w konwencji Narodów Zjednoczonych przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej. Wg niej: „zorganizowana grupa przestępcza oznacza posiadającą strukturę grupę składającą się z trzech lub więcej osób, istniejącą przez pewien okres czasu oraz działającą w porozumieniu w celu popełnienia jednego lub więcej poważnych przestępstw określonych na podstawie niniejszej konwencji, dla uzyskania, w sposób bezpośredni lub pośredni, korzyści finansowej lub innej korzyści materialnej”.

Przestępczość zorganizowana nie jest obecnie zjawiskiem charakterystycznym tylko dla takich krajów jak USA czy Włochy lecz rozprzestrzenia się na całym świecie. Jest obecna zarówno w krajach wysoko rozwiniętych (Europa Zachodnia, Japonia) jak również w krajach rozwijających się (Ameryka Łacińska, Azja, Afryka).

W poszczególnych krajach przestępczość zorganizowana ma zróżnicowany charakter. Różnice te wynikają przede wszystkim z lokalnych uwarunkowań, które przekładają się na sposoby oraz obszary przestępczego działania.

Szczególnie zagrożony przestępczością zorganizowaną w ostatnich latach jest obszar Europy Środkowo - wschodniej, gdzie po upadku "żelaznej kurtyny" w sposób wyraźny wzrosła przestępczość i pojawiły się także, nie znane na tym obszarze jej formy, w tym i przestępczość zorganizowana. Rozwojowi przestępczości zorganizowanej sprzyja tu utrzymujący się stan przebudowy, zwłaszcza w odniesieniu do regulacji prawnych.

Przestępczość zorganizowana ma coraz częściej charakter międzynarodowy a grupy działające w różnych częściach świata są ze sobą w różnym stopniu powiązane i podejmują wspólne przedsięwzięcia kryminalne.

Najważniejszymi ośrodkami międzynarodowej przestępczości zorganizowanej:

USA - Cosa Nostra; skupia około 5 000 członków

Kolumbia - Kartel Cali, Cartel del Norte del Valle; narkobiznes - handel narkotykami, pranie brudnych pieniędzy

Nigeria - oszustwa, fałszerstwa kart bankowych, przemyt narkotyków

Japonia - Yakuza: około 2 500 grup z liczbą członków około 91 000; przestępczość narkotykowa, handel dziećmi, kasyna gier, przestępczość gospodarcza, ściąganie haraczy, nielegalny handel bronią

Chiny i Tajwan - Chińskie Triady: kilkaset grup o zróżnicowanej liczbie członków, przestępczość narkotykowa, pranie brudnych pieniędzy, przestępczość gospodarcza, handel ludźmi

Kraje WNP - rosyjskojęzyczne zorganizowane grupy przestępcze (około 200 - 300); nielegalny handel bronią i materiałami rozszczepialnymi, handel narkotykami, przestępczość gospodarcza, pranie brudnych pieniędzy, przemyt, handel ludźmi, fałszerstwa środków płatniczych

Europa Środkowa i Wschodnia - przestępczość narkotykowa, nielegalny handel bronią, przemyt, kradzieże samochodów, ściąganie haraczy, fałszerstwa środków płatniczych, pranie brudnych pieniędzy, handel kobietami

AD 31

Problemy żywnościowe ludności świata

Gdyby zebrać wszystkich głodujących na świecie, zaludniliby cały kontynent, a liczba jego mieszkańców byłaby większa od ludności Ameryki Północnej i Europy Zachodniej razem wziętych. Jeden z ostatnich raportów ONZ podaje, że obecnie na świecie głoduje 830 mln ludzi. Przyczyną są klęski żywiołowe, konflikty zbrojne, a nade wszystko narastające na skutek globalizacji ubóstwo, któremu towarzyszy chroniczne niedożywienie. 791 mln spośród 830 mln ludzi głodujących to mieszkańcy krajów rozwijających się; 200 mln to dzieci poniżej piątego roku życia. W każdej minucie umiera z głodu 57 dzieci. Więcej ludzi umarło z głodu w ciągu ostatnich 5 lat, niż zostało zabitych w wyniku wojen, rewolucji i morderstw w ciągu minionych 150 lat. W wyniku głodu i niedożywienia umiera w każdej minucie 76 ludzkich istot, w tym 57 dzieci. Odpowiada to zniszczeniu każdego dnia miasta wielkości Hiroszimy. W sumie co roku umiera z powodu głodu i niedożywienia 35 do 40 milionów osób.
Systematyczny wzrost liczby ludności świata powoduje wzrost zapotrzebowania na żywność. Obecna produkcja żywności gwarantuje każdemu mieszkańcowi Ziemi spożycie w ciągu doby ponad 3000 kcal, czyli obfite wyżywienie. Mimo to większość mieszkańców Afryki cierpi głód. Problem polega, bowiem na tym, że największe obszary zapotrzebowania na żywność nie pokrywają się z największymi rejonami produkcji żywności.
Najwięcej żywności produkuje się w krajach wysoko rozwiniętych: USA, Kanadzie, Australii, Nowej Zelandii, państwach zachodnioeuropejskich oraz w Argentynie i Brazylii. W krajach tych istnieją nadwyżki produkowanych artykułów rolnych, dlatego są one również największymi eksporterami żywności. W ostatnich latach produkcja żywności w krajach rozwiniętych zmniejszyła się, głównie ze względów ekonomicznych - niska rentowność produkcji rolnej.

W krajach słabo rozwiniętych w ostatnich latach rozwój rolnictwa jest bardzo dynamiczny. Największy wzrost produkcji żywności notuje się w krajach Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej, mniejszy w Ameryce Łacińskiej i niektórych państwach afrykańskich (północna część kontynentu). Na pozostałych obszarach Afryki występuje regres produkcji rolnej. Jest on spowodowany niekorzystną zmianą warunków klimatycznych i degradacją gleb oraz nadmierną rabunkową eksploatacją pastwisk, gruntów ornych, a także rozszerzeniem upraw monokulturowych przeznaczonych na eksport. Największe niedobory produkcji żywności występują w Afryce, ponieważ ilość wytwarzanej tam żywności jest mniejsza niż przyrost liczby ludności.

Raz na dwa lata odbywa się sesja Konferencji Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO).Jest ona najważniejszym zgromadzeniem Organizacji, które podejmuje decyzje programowe i budżetowe oraz dokonuje przeglądu sytuacji światowego rolnictwa, rybołówstwa i leśnictwa oraz wyżywienia i walki z głodem. Na podstawie wyników badań prowadzonych przez FAO przyjmuje się, że dobowe minimum organizmu ludzkiego wymaga spożycia pokarmów dających 2300-2700 kcal i ok. 80g białka - w tym co najmniej 1/3 białka zwierzęcego. Powyższa norma ulega niewielkim zmianom w zależności od klimatu, wieku, płci i wykonywanego zawodu. Według szacunków FAO -25% ludności świata odżywia się niewystarczająco - głód utajony, w tym 10% głoduje - głód jawny. Głód to długotrwały niedobór składników pokarmowych. Głód utajony spowodowany jest brakiem białka w pożywieniu i prowadzi do osłabienia zdolności fizycznych i umysłowych organizmu. Szacuje się, że w ciągu roku z powodu głodu i niedożywienia umiera ok. 30mln ludzi.

W ciągu ostatnich 40lat niedostatki produkcji rolnej w krajach rozwijających się próbowano często rozwiązywać, importując żywność z krajów rozwiniętych. Najczęściej jednak państwo, które nie potrafi wyprodukować wystarczającej ilości żywności nie jest również w stanie wygenerować w innych działach gospodarki środków finansowych na zakup tej żywności za granicą.
Niektórzy eksperci uważają, że pomoc państw rozwiniętych w postaci dostaw żywności w okresach klęsk jest na dłuższą metę czynnikiem hamującym produkcję rolną w krajach rozwijających się. Świadomość, że w razie potrzeby napłynie pomoc
z zagranicy ,sprawia, że rządy krajów rozwijających się wciąż odsuwają gruntowną reformę gospodarki w bliżej nieokreśloną przyszłość Tak naprawdę, jedyną skuteczną pomocą w rozwiązywaniu problemów żywnościowych jest udostępnienie krajom rozwijającym się nowoczesnych technologii rolniczych i podnoszenie kwalifikacji rolników.

Jednym ze sposobów wzrostu produkcji żywności jest powiększenie obszaru gruntów rolnych poprzez zagospodarowanie pustynnych nieużytków, osuszanie bagien i budowę zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Jednakże często przeszkodą są wysokie koszty takich działań, poza tym mogą one doprowadzić do niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym.
Na przykład wycinanie tropikalnych lasów deszczowych w celu uzyskania dodatkowych terenów uprawnych doprowadza do katastrofy ekologicznej. Uzyskana w ten sposób ziemia nie jest zbyt żyzna, a po kilku latach większość substancji pokarmowych zostaje wymyta przez intensywne deszcze.

Innym sposobem rozwiązania problemów głodu na świecie jest zwiększenie wydajności na już istniejących polach. Na przykład wprowadzenie naukowych metod uprawy - sztuczne nawadnianie, nawożenie i wykorzystywanie nowoczesnych maszyn rolniczych - znacznie zwiększyło zbiory ryżu w Japonii.

Potrzeba bezpieczeństwa żywnościowego może być zaspokojona tylko w przypadku jednoczesnego zaspokojenia potrzeby bezpieczeństwa ekonomicznego całego społeczeństwa, zapewnienia bezpieczeństwa socjalnego oraz produkcji ekologicznej żywności o minimalnym stopniu chemizacji, zapewniającej wystarczającą ilość kalorii. By owe bezpieczeństwo mogło być zapewnione muszą być spełnione warunki fizycznej dostępności żywności - tak by krajowa gospodarka była w stanie, choć w minimalnym stopniu pokryć wewnętrzne zapotrzebowanie żywnościowe oraz ekonomicznej dostępności - by nawet najbiedniejsi byli w stanie zakupić żywność niezbędna jest pomoc finansowa państwa.
Przykładem na udowodnienie tej tezy może być sytuacja w Afryce, Azji i Ameryce Południowo-Środkowej, gdzie żyzna gleba, praca, edukacja, opieka zdrowotna i społeczna oraz emerytury znajdują się poza zasięgiem przeważającej liczby ludzi. Dlatego też mimo perswazji krajów bogatej Północy by ograniczyć liczbę urodzeń - ona stale rośnie. Dzieci, bowiem są tam wartościowymi pracownikami, są dobrodziejstwem a nie ciężarem. Przetrwanie w rolniczych krajach Trzeciego Świata zależy od tego czy własne dzieci dostarczają dodatkowej żywności i pieniędzy poprzez pracę. Dzieci te są ekonomiczną potrzebą ubogiej ludności, gdyż zapewniają bezpieczeństwo na starość w przypadku, gdy państwo nie jest w stanie zapewnić im żadnej opieki socjalnej.

Można więc stwierdzić, że powtarzające się klęski głodu nie są skutkiem przeludnienia, lecz tłumienia żądań społecznych, odmowy środków do uprawy lub niezatrzymywania płodów rolnych w kraju w którym powstały, by mogły one zaspokoić wewnętrzne potrzeby żywnościowe. Fakt ten potęguje jeszcze sytuacja w krajach rozwiniętych, gdzie jedyną możliwością uzyskania dodatkowych racji żywnościowych jest ich zakup

AD 32

Konflikt Północ-Południe

Ekonomiczno-polityczny podział świata na bogatą Północ i biedne Południe jest faktem. W istocie są to dwa różne, odrębne światy, tworzące osobne subsystemy, współistniejące ze sobą w ramach systemu globalnego. Wystarczy przespacerować się ulicami Genewy, Tokio czy San Francisco, a następnie udać się do Addis Abbeby, Lagos czy Delhi. Kontrast jest ogromny. Mam na myśli przede wszystkim ogromną rzeszę ludzi, którzy wegetują w biedzie w slumsach wielomilionowych metropolii Południa, bez jakichkolwiek szans na awans społeczny. W Nairobi na przykład, mieście liczącym 2,4 mln mieszkańców, 75% z nich żyje w slumsach, bez bieżącej wody i elektryczności. Podobnie jest w innych miastach Afryki czy Azji.
Kluczową sprawą jest jednak nie sam fakt niskiego poziomu życia ludności krajów Południa, ale praktyczny brak szans na szybką zmianę tego stanu. Przychylam się tu do zdania twórców szkoły globalistycznej (I. Wallerstein, F. H. Cordoso) którzy stoją na stanowisku, że podział świata na Północ i Południe jest ponadczasowy, gdyż wynika ze strukturalnej nieefektywności ekonomicznej krajów Południa . I choć ich rozwój nie musi odbywać się wyłącznie kosztem Północy, jak twierdził Wallerstein, to jest znacznie utrudniony przez reguły gospodarki wolnorynkowej narzucone biednym przez bogatych. Postindustrialne państwa Północy poprzez automatyzację procesów produkcyjnych w wysokim stopniu uniezależniły się od taniej siły roboczej Południa, a w - jak się wydaje - całkiem niedalekiej przyszłości, mogą wprowadzić alternatywne źródła energii i uniezależnić się od bazy surowcowej Południa. Jednocześnie tanie – bo wytwarzane przy niewielkim udziale czynnika ludzkiego – towary Północy (nawet żywność!), zalewają rynki Południa, przyczyniając się do stagnacji tamtejszych gospodarek. Przedstawiony powyżej w dużym uproszczeniu proces nosi nazwę „neokolonializmu technologicznego” i choć nie jest raczej zamierzony przez państwa i społeczeństwa Północy (co innego międzynarodowe korporacje, kierujące się czystym zyskiem!) faktycznie powoduje napięcia w stosunkach pomiędzy oboma subsystemami.
Jeśli chodzi o kwestię przynależności państw w tym raczej bipolarnym systemie światowym, to można zastosować różne kryteria, które dadzą nam w zasadzie podobny, choć różniący się w szczegółach, podział. Z pewnością zarówno na Południu, jak i na Północy możemy wyróżnić kraje stanowiące bezdyskusyjny rdzeń obu systemów, czy to ze względów ekonomicznych, czy politycznych.

Dosyć zawodne są tutaj kryteria czysto ekonomiczne (PKB na głowę mieszkańca) czy wskaźnik HDI (Human Developement Index) opisujący stopień rozwoju edukacji i opieki społecznej w danym kraju. W grupie krajów z wysokim PKB czy HDI znalazłyby się bowiem także państwa Zatoki Perskiej oraz „wchodnioazjatyckie tygrysy”, zaliczane przecież do Południa (ze względów polityczno-cywilizacyjnych). Cechami charakteryzującymi ponad wszelką wątpliwość Północ, są - oprócz zamożności - także przyjęcie ustroju demokratyczno-liberalnego oraz nacisk na poszanowanie i promocję praw człowieka. Należy do tego dodać także kryterium historyczne: Północ to, w chwili obecnej, byłe imperia kolonialne, lub byłe kolonie brytyjskie, o dominującej pozycji społecznej rasy białej (poza Japonią). Południe to kraje postkolonialne, które w różnych okresach czasu uzyskiwały niezależność, żywiące często głęboko zakorzenioną nieufność do byłych ciemiężycieli . Ciekawe może być także uznanie za kryterium zaliczenia do Północy krajów, które wysłały kontyngenty do Afganistanu, w ramach operacji Enduring Freedom. Oprócz państw NATO, uczyniły to jeszcze Australia, Nowa Zelandia i Korea Południowa, a Japonia udzieliła daleko idącej pomocy i postawiła swoje siły morskie w stan najwyższej gotowości, celem przechwycenia wszelkich transportów płynących do Afganistanu.
Kierując się takimi wyznacznikami do krajów Północy zaliczyć możemy państwa należące do OECD, a więc kraje Unii Europejskiej, NATO oraz Szwajcarię, Australię, Nową Zelandię i Japonię, ale już nie Koreę Płd. i Meksyk, również członków OECD. Krajom Północy zdają się przewodzić takie państwa jak USA, Wielka Brytania i Francja – można je określić mianem
core countries, gdyż są animatorami i głównymi wykonawcami wszelkich działań na arenie międzynarodowej.
Południe, w odróżnieniu od względnie jednolitej i zgodnej Północy, jest bardzo rozbite i niejednorodne. Subsystem Południa dzieli się na podsystemy Ameryki Łacińskiej, Afryki subsaharyjskiej, krajów islamskich i Azji Południowo-Wschodniej. Osobnym uczestnikiem subsystemu Południa są Indie. Praktycznie jedynym czynnikiem spajającym, jest zwykle relatywnie ubóstwo, i (lub) demonstracyjny antyokcydentalizm społeczeństw – bo nie zawsze elit politycznych! Warto w tym miejscu przytoczyć wyniki ciekawego sondażu
„Dlaczego ludzie nie lubią USA?”, przeprowadzonego przez Princeton Survey Research Associates, między 12 XI a 13 XII ub. r. w kilkudziesięciu krajach świata . Na pytanie „Jak wielu ludzi uważa, że polityka międzynarodowa USA była główną przyczyną ataku? [z 11 września – przyp. autora]”, aż 81% respondentów na Bliskim Wschodzie i 77% w krajach islamskich i w Europie Wschodniej, uznało, że „większość” lub „wielu ludzi”. W Azji odpowiedziało podobnie 60% badanych, podczas gdy w Europie Zachodniej tylko 36%. 78% respondentów w Ameryce Łacińskiej, 82% w Azji i 90% w krajach muzułmańskich uznało, że Waszyngton przesadza z poparciem dla Izraela.
„Politykę USA pogłębiającą przepaść między biednymi a bogatymi” za główny powód, dla którego nie lubi się Ameryki, uznało 51% pytanych w Ameryce Łacińskiej i 59% na Bliskim Wschodzie. Społeczeństwa Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej zdają się zbyt optymistycznie myśleć o formującej się koalicji antyterrorystycznej (z Chinami i Rosją) – po 65% pytanych, uznało taką koalicję za trwałą. Tymczasem w Europie Wschodniej, Azji i państwach islamskich, ludzie dostrzegają strukturalne podłoże rywalizacji tych trzech potęg – tylko po ok. 30% uznało, że „koalicja antyterrorystyczna” da początek „długofalowemu zacieśnieniu stosunków”.
Jak już wspomniałem, owa demonstracyjna niechęć do Stanów Zjednoczonych nie jest zwykle podzielana przez przywódców politycznych Południa z kilku prostych powodów: Waszyngton często ochrania ich reżimy, wysyła na Południe pomoc o wielkości 8-9 mld dolarów rocznie (więcej pieniędzy przeznacza na ten cel tylko Japonia), wreszcie dostarcza broń szejkanatom Zatoki Perskiej. Politycy Południa często za to rywalizują między sobą. Z tego względu nie na miejscu jest określanie Południa mianem „bloku”. Takie pojęcie jest natomiast jak najbardziej właściwe dla Północy.

Istnieją jednakże państwa stanowiące rdzeń subsytemu Południa, utożsamiane z nim bezdyskusyjnie i aktywne na arenie międzynarodowej. Takimi core countries są z pewnością biedne kraje afrykańskie o monokulturowej przeważnie gospodarce (główni adresaci pomocy gospodarczej z Północy) oraz kraje islamskie (zwłaszcza te należące do OPEC), Indie i Chiny. Pozostałe kraje Południowo-Wschodniej Azji, choć zaliczane do Południa, są obecnie bardzo silnie powiązane z Północą systemami finansowo-ekonomicznymi. Jeśli region ten będzie się rozwijał i integrował (poprzez ASEAN, APEC i AFTA) równie szybko jak dotąd, osiągnie wkrótce poziom bogactwa Północy i – jakkolwiek nie przestanie być zaliczany do Południa – jego motywacja w konflikcie z Północą będzie odmienna niż krajów biednych: nie ekonomiczno-społeczna, tylko ambicjonalno-polityczna. Co się zaś tyczy krajów Ameryki Łacińskiej, to – podobnie jak w Azji - wiele tu zależeć będzie od sprawności rządów na tym kontynencie i rozwoju lokalnych inicjatyw integracyjnych (Mercosur, Grupa Andyjska, CARICOM).
Istnieje jednakże grupa krajów, które z różnych względów nie mogą być jednoznacznie zakwalifikowane ani do Północy, ani do Południa. Mam tu na myśli Rosję, Meksyk, Izrael, Turcję oraz RPA. W zależności od rozwoju sytuacji międzynarodowej, lub zaistnienia specyficznych okoliczności, mogą one odgrywać znaczące role w obu subsystemach.
W kierunku sojuszu z Północą, wydaje się zmierzać obecnie Rosja, z niepokojem spoglądająca na południowe granice WNP (de facto swoje) i czających się tam islamistów, oraz region nadamurski, potencjalnie zagrożony przez Chińczyków, jeśli nie militarnie, to z pewnością ekonomicznie i demograficznie. Nie należy jednak zapominać, że Rosja jest jednym z największych dostawców broni dla Południa. W latach 1995-99 zajęła drugie miejsce wśród największych eksporterów broni (za USA, a przed Francją) z 14,6 mld USD. Gros tej sumy stanowią kontrakty z Indiami i Chinami na dostawę nowoczesnych czołgów, myśliwców, okrętów i innych systemów uzbrojenia.
Turcja, choć stara się od lat o akces do Unii Europejskiej, a jej społeczeństwo jest bardzo silnie związane z Europą Zachodnią, to jednak - jeśli jej aspiracje nie zostaną zaspokojone, może stać się jednym z liderów krajów muzułmańskich .
Meksyk, z zaliczanymi do Południa państwami Ameryki Łacińskiej, łączą naturalne więzy społeczne i kulturowe, ale z Północą, z kolei – ekonomiczne. W 1997 roku ten kraj przyciągnął 12,1 mld dolarów inwestycji bezpośrednich, przeważnie amerykańskich , a 80% jego eksportu trafia właśnie do USA. Jako członek NAFTA i sąsiad Stanów Zjednoczonych, ma Meksyk ogromną szansę rozwinąć się ekonomicznie i „odskoczyć” gospodarczo od pozostałych krajów łacińskich.
Przypadek Izraela jest nieco inny: jako państwo zdaje się on należeć do strefy Południa, z którym łączy je geopolityka, najnowsza historia i sposób prowadzenia polityki zagranicznej (choć akurat w przypadku Izraela trudno wyraźnie oddzielić politykę zagraniczną od wewnętrznej). Natomiast społeczeństwo Izraela, mimo silnej wciąż ortodoksji religijnej, jest zorganizowane raczej na podobieństwo Północy (demokracja obywatelska, postępująca liberalizacja obyczajów). Nie ma się temu co dziwić. Izrael zasiedlali przeważnie Żydzi z Europy i Ameryki Płn., a w ostatnich latach napłynęła liczna grupa emigrantów z terenu byłego ZSRR . Istotny jest ponadto strategiczny sojusz z USA.
Natomiast Republika Południowej Afryki jest krajem, który jeszcze kilkanaście lat temu był postrzegany jako państwo Północy. Zmiana rządów – Afrykanerów zastąpili murzyńscy działacze Afrykańskiego Kongresu Narodowego – spowodowała, że to zasobne, zorganizowane na modłę europejską państwo (pomijam oczywiście apartheid) stało się nagle najpotężniejszym murzyńskim krajem. Rodzi to z jednej strony dumę i nadzieję (na dotacje i inwestycje Pretorii) w Afryce subsaharyjskiej, a z drugiej obawy przed zbytnim uzależnieniem od RPA.

AD 35 Stosunki Polski z sąsiadami

Dobre, rozwijające się w ramach Grupy Wyszechradzkiej stosunki z Czechami i Słowacją

Przyjazne stosunki z Litwą -uregulowane kwestie mniejszości polskiej na Litwie, członkowie NATO (Polska była za szybkim przyjęciem Litwy do Paktu) i UE, udział prezydentów w mediacji na Ukrainie.

Poprawne na szczeblu dyplomatycznym stosunki z Ukrainą, problem z cmentarzem Orląt Lwowskich (niedawno uregulowane)- pod koniec rządów Kuczmy relacje pogorszyły się (polska krytyka niedemokratycznej polityki prezydenta, poprawa po zwycięstwie Juszczenki (polskie wsparcie dla pomarańczowej rewolucji)

Złe kontakty z Białorusią od czasów rządów Łukaszenki- częste konflikty dyplomatyczne (ostatnio na tle unieważnienia przez władze w Mińsku wyborów w Związku Polaków na Białorusi- wydalenie radcy polskiej ambasady M.Bućko, stosowna reakcja polskiego MSZ).

Stosunki polsko-niemieckie, są z perspektywy historycznej bardzo dobre- rozwijają się na wielu płaszczyznach- gospodarczej, kulturowej, naukowej. Niemcy były zwolennikami przyjecia Polski do UE. Ostatnio na wzajemne relacje cieniuje poparcie Polski dla wojny w Iraku. Polska wraz z RFN i Francją tworzą tzw. Trójkąt Weimarski (co jakiś czas głowy państw spotykają się- jakiś czas temu było spotkanie we Wrocławiu).

Kraje skandynawskie są od lat obiektem intensywnego zainteresowania polskiej dyplomacji z racji bliskości geograficznej i wspólnoty interesów (na przykład w odniesieniu do kwestii związanych z ochroną środowiska). We wzajemnych stosunkach nie ma problemów spornych ani konfliktowych. W związku ze zmianami, jakie nastąpiły w środkowo-wschodniej części Europy (upadek systemów totalitarnych, odzyskanie niepodległości przez kraje bałtyckie, zmieniona rola Rosji w regionie, problem Kaliningradu), państwa nasze przejawiają też wspólne zainteresowanie stabilizacją sytuacji politycznej w regionie.

Dobrze rozwijające się dotąd stosunki Polski z krajami skandynawskimi w ostatnim okresie zostały wzbogacone o nowe elementy, związane z włączeniem się w europejskie procesy integracyjne Szwecji i Finlandii. Oba te kraje stały się dla Polski naturalnym sojusznikiem w dążeniach naszego kraju do członkostwa w Unii Europejskiej.

Stosunki Polski z krajami skandynawskimi koncentrują się przede wszystkim wokół:

Stosunki dwustronne z poszczególnymi państwami skandynawskimi są w ostatnim okresie względnie ożywione i charakteryzują się znaczną dynamiką, szczególnie w sferze wymiany handlowej i współpracy gospodarczej. Za dobrze rozwijającymi się stosunkami gospodarczymi podążają również w ostatnich latach stosunki polityczne, a liczne wizyty na wysokich szczeblach nie są wizytami czysto kurtuazyjnymi, lecz przynoszą konkretne efekty.

Ważne miejsce w stosunkach Polski z krajami skandynawskimi zajmuje od pewnego czasu problem poszerzenia europejskich struktur integracyjnych. Polska jest zainteresowana pozyskaniem poparcia swych bałtyckich partnerów dla sprawy przyjęcia jej do Unii Europejskiej (Dania, Szwecja, Finlandia) i NATO (Dania, Norwegia). Ogólnie ich nastawienie do naszych aspiracji jest pozytywne, choć stanowisko poszczególnych krajów różni się w odniesieniu do kwestii szczegółowych.

AD 38 Wojna w Iraku i jej skutki

Od 2002 roku Stany Zjednoczone prowadziły przygotowania do kolejnego uderzenia na Irak. Stojąc przed groźbą wojny, Husajn zgodził się na powrót inspektorów ONZ. Amerykańskie plany nie zyskały poparcia wszystkich członków NATO, doprowadzając do kryzysu w Sojuszu Północnoatlantyckim. m.in. pomimo nacisków ze strony Francji i Niemiec, Polska poparła Stany Zjednoczone. Wojna wywołała także gwałtowną reakcję części opinii publicznej - 15 lutego 2003 roku przez świat przetoczyły się manifestacje antywojenne, które - jak się szacuje - w samej Europie zgromadziły ponad 10 milionów osób. Ocenia się, że był to największy globalny protest w historii.

20 marca 2003 roku we wczesnych godzinach rannych amerykańskie i brytyjskie samoloty uderzyły na cele w Bagdadzie. Następnego dnia na terytorium Iraku wkroczyły wojska koalicji. Prezydent Bush ogłosił rozpoczęcie operacji "Iracka wolność". W wojnie brały udział wojska USA, Wielkiej Brytanii, Polski i Australii a na morzu wspierały je Dania i Hiszpania. Na północy Iraku aliantom pomogli kurdyjscy rebelianci zdobywając miasto Mosul.

9 kwietnia wojska amerykańskie zdobyły Bagdad. Irakijczycy w euforii niszczyli wszelkie wizerunki Saddama Husajna znajdujące się na ulicach.

1 maja prezydent USA George W. Bush ogłosił koniec poważniejszych walk w Iraku. Irak został podzielony na cztery strefy (przez zwolenników interwencji zwane "strefami stabilizacyjnymi", a przez przeciwników - "strefami okupacyjnymi"). Dwie północne kontrolują Amerykanie, południową Brytyjczycy, a środkową stojący na czele międzynarodowej dywizji Polacy. Alianci wprowadzili własną administrację oraz powołali z dniem 13 lipca Radę Zarządzającą złożoną z przedstawicieli głównych grup ludności - szyitów, sunnitów i Kurdów - w proporcjach w przybliżeniu odpowiadających proporcjom ludnościowym Iraku, w większości jednak złożoną z emigrantów prześladowanych przez reżim Husajna, którzy powrócili do Iraku po jego upadku.

Walki jednak wbrew przedwczesnym deklaracjom amerykańskim nie ustały. Teroryści nazywani przez pacyfistów i antyglobalistów Ruchem oporu działają przede wszystkim na terytoriach zamieszkanych przez sunnitów (tzw. Trójkąt sunnicki); na terenach szyickich i kurdyjskich walki są rzadsze. Celem ataków są przede wszystkim wojska stabilizacyjne, Irakijczycy podejmujący współpracę z Aliantami (np. policjanci, urzędnicy), oraz pracownicy ONZ. Podejmowane są też ataki na infrastrukturę, przede wszystkim na ropociągi. Poza tym dochodzi też do starć pomiędzy poszczególnymi grupami Irakijczyków. Paradkosem jest to, że więcej irakijczyków-cywili zginęło z rąk terrorystów niż aliantów.

Największym zamachem nie skierowanym bezpośrednio przeciwko siłom stabilizacyjnym było wysadzenie, przez terrorystów 29 sierpnia samochodu pułapki przed meczetem w Nadżafie, w którym zginął Mohammed Baqir al-Hakim (przypuszczalny cel ataku) oraz około 90 osób.

13 grudnia 2003 roku Saddam Husajn został ujęty przez amerykańskich żołnierzy w pobliżu Tikritu.

1 marca 2004 r. Rada Zarządzająca przyjęła tymczasową konstytucję Iraku.

28 czerwca władzę w Iraku przejął tymczasowy rząd kierowany przez Alawiego, co formalnie zakończyło amerykańską okupację Iraku. Wojska Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników pozostały jednak w Iraku. W tym okresie rebelianci i terroryści skoncentrowali swoje ataki na przedstawicielach nowych władz irackich. Zginęło m.in. wielu policjantów i żołnierzy irackiej Gwardii Narodowej. Powszechne stały się porwania ludzi (z pobudek politycznych albo dla okupu). W związku z tym wiele zagranicznych firm wycofało nieiracki personel, a niektóre całkowicie zaprzestały działalności. Symbolem terroryzmu w Iraku stał się powiązany z al-Kaidą Jordańczyk Abu Musab al-Zarkawi, który stoi za najkrwawszymi zamachami.

Mimo terroru w wyborach parlamentarnych 30 stycznia 2005 r. wzięło udział 59% uprawnionych do głosowania. Byli to w większości szyici i Kurdowie. Wśród sunnitów frekwencja była bardzo mała. W najniebezpieczniejszych rejonach kraju wybory w ogóle się nie odbyły. 13 lutego 2005 Iracka Niezależna Komisja Wyborcza podała wyniki wyborów. Wygrał szyicki Zjednoczony Sojusz Iracki (48,1 proc. głosów) przed Sojuszem Kurdyjskim (25,7 proc. głosów) oraz Listą Iracką premiera Ijada Alawiego (13,8 proc. głosów).

AD 36 Polska-NATO

Od początku obecności Polski w Sojuszu, NATO stanowi dla nas ważny instrument dla realizacji nie tylko naszych narodowych interesów lecz także interesów społeczności międzynarodowej podejmującej działania ukierunkowane na rozwiązanie współczesnych problemów bezpieczeństwa. Dlatego też członkostwo RP w NATO znajduje wyraz w zaangażowaniu naszego kraju we wszystkie zagadnienia stanowiące przedmiot zainteresowania Sojuszu Północnoatlantyckiego mające na celu zapobieganie oraz rozwiązywanie sytuacji kryzysowych. Są to między innymi:

ˇ polityczno-wojskowa działalność Sojuszu;
ˇ proces rozszerzenia NATO;
ˇ problematyka terroryzmu międzynarodowego;
ˇ kontrola zbrojeń i rozbrojenie;
ˇ operacje reagowania kryzysowego NATO;
ˇ problematyka zarządzania w sytuacjach kryzysowych;
ˇ problematyka planowania cywilnego na wypadek zagrożeń;
ˇ współpraca NATO - UE;
ˇ współpraca partnerska realizowana w ramach Rady Partnerstwa Euroatlantyckiego (EAPC), Partnerstwa dla Pokoju (PdP), Dialogu Śródziemnomorskiego;
ˇ współpraca NATO - Rosja;
ˇ współpraca NATO - Ukraina;
ˇ prace Ambasad - Punktów Kontaktowych NATO (do 31 sierpnia 2004 r. Polska pełni tę funkcję na Ukrainie. Przez okres trzech lat, do 31 sierpnia 2003 r., Polska pełniła tę funkcję na Białorusi).

Ponadto, warto odnotować:

ˇ udział polskich naukowców, od początku lat dziewięćdziesiątych, w Programie Naukowym NATO. Ośrodkiem odpowiedzialnymi za współpracę w tym zakresie jest Ministerstwo Nauki i Informatyzacji (www.mnii.gov.pl; tlesniowski@mnii.gov.pl ) oraz Ośrodek Przetwarzania Informacji - Krajowa Administracja Programu Stypendialnego NATO (www.opi.org.pl; antosik@opi.org.pl );

ˇ współpracę naukową realizowaną w ramach Komitetu NATO ds. Wyzwań Współczesnego Społeczeństwa. Współpracę w tym zakresie koordynuje p. Stanisław Wilczkowiak, Dyrektor Departamentu Obronnego Ministerstwa Środowiska (swilczko@mos.gov.pl );

ˇ możliwości udziału przedsiębiorców polskich w przetargach realizowanych przez Sojusz w ramach Programu Inwestycyjnego NATO w Dziedzinie Bezpieczeństwa. Ośrodkiem odpowiedzialnym za współpracę w tym zakresie jest Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej (web.mg.gov.pl - w kategorii "przedsiębiorcy";"w katalogu "przetargi").

Rozszerzenie NATO

Polska zawsze była i pozostaje orędownikiem polityki "otwartych drzwi" Sojuszu Północnoatlantyckiego. W naszej opinii jest to element wnoszący istotny wkład w poszerzenie strefy stabilności i bezpieczeństwa w Europie oraz zwiększający zdolności NATO do stawienia czoła wyzwaniom XXI w. Dlatego też chętnie służymy radą oraz uczestniczymy we wspólnych przedsięwzięciach mających na celu przybliżenie państwom kandydującym struktur oraz mechanizmów Sojuszu. Polska brała też udział w opracowywaniu Planu Działań na rzecz Członkostwa w NATO (Membership Action Plan), a obecnie aktywnie uczestniczy w jego implementacji.

Od początku lat dziewięćdziesiątych Sojusz konsekwentnie realizuje politykę "otwartych drzwi" wobec tych krajów, które gotowe są przyjąć i przestrzegać zawarte w Traktacie Północnoatlantyckim zasady oraz deklarują wolę udziału we wspólnych wysiłkach na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności obszaru euroatlantyckiego.

Pierwsza tura rozszerzenia Sojuszu miała początek w 1997 r. W Madrycie państwa NATO wystosowały zaproszenie do trzech państw regionu Europy Środkowej: Polski, Węgier i Czech. Kraje te po przekazaniu przez ministrów spraw zagranicznych sekretarzowi stanu USA dokumentów ratyfikacyjnych protokołów akcesyjnych do NATO, oficjalnie zostały pełnoprawnymi członkami Sojuszu 12 marca 1999 r

Podczas szczytu NATO w Pradze (11-12 listopada 2002 r.) zapadła kolejna decyzja o rozszerzeniu Sojuszu o następujące państwa: Bułgarię, Estonię, Litwę, Łotwę, Rumunię, Słowację i Słowenię. Państwa te od kilku lat prowadziły aktywny dialog polityczny i w sposób praktyczny współpracowały z NATO uczestnicząc w programie Partnerstwo dla Pokoju (PdP) oraz pracach Rady Partnerstwa Euroatlantyckiego (EAPC). Od 1999 państwa te zostały również objęte nowym mechanizmem - Planem Działań na Rzecz Członkostwa (MAP).

W chwili obecnej trwa proces ratyfikacji Protokołów Akcesyjnych Jego zakończenie planowane jest na wiosnę 2004 r. Zgodnie z podjętymi podczas szczytu NATO w Pradze decyzjami, przyjęcie siedmiu nowych członków w maju 2004 roku nie zakończy procesu rozszerzenia Sojuszu - drzwi do NATO nadal pozostaną otwarte.

AD 33 Bezpieczeństwo europejskie

W różnych definicjach bezpieczeństwa powtarza się najczęściej stwierdzenie, że oznacza ono brak zagrożenia i ochronę przed niebezpieczeństwem. Podkreśla to oczywiste związki bezpieczeństwa ze zjawiskiem zagrożenia, co oznacza, że brak zagrożenia stanowi istotny, choć nie jedyny aspekt bezpieczeństwa. Istnienie zagrożeń oznacza brak bezpieczeństwa lub jego osłabienie, a współczesne pojmowanie bezpieczeństwa narodowego, czyli bezpieczeństwa państwa, obejmuje zarówno aspekty wewnętrzne, jak i zewnętrzne.

I. Europejska percepcja bezpieczeństwa

Europa patrzy na bezpieczeństwo z perspektywy państwa narodowego, jako realizacji interesów poszczególnych państw. Wszelkie odcienie tej optyki, czy to eksponujące wartości europejskie i jej historię, czy to chowanie się za zasłonę neutralności lub odwoływanie do pacyfizmu, są tylko różnymi odmianami tej samej percepcji, u podstaw której stoi stara zasada równowagi sił, niektórzy twierdzą, że brytyjska (checque and balance) inni, że głęboko europejska. Stąd też, podejmowane próby odejścia od tej logiki nie są łatwe. Tak było w przypadku próby stworzenia Europejskiej Wspólnoty Obronnej w latach 1952-1954, tak może być w przypadku Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony (EPBiO), o ile Europa przezwycięży syndrom iracki i zdobędzie się na minimum dyscypliny, strategicznego myślenia i współpracy wojskowej oraz wykaże zdolność zrozumienia natury zagrożeń dla bezpieczeństwa początków XXI wieku. Chodzi tu również o lepszy stan stosunków transatlantyckich, w tym o lepsze zrozumienie partnera zza Atlantyku, choć niekoniecznie o myślenie na tej samej militarnej częstotliwości, której wyrazem jest doktryna uderzenia prewencyjnego prezydenta Busha.

Dziś, mimo zapewnień o odbudowie EPBiO, europejskie bezpieczeństwo i obrona to coś mniej niż suma ich narodowych części, silnych przecież gospodarczo państw Unii Europejskiej. Dysponująca PKB podobnym do Stanów Zjednoczonych - zjednoczona Europa wydaje tylko 40% środków wydawanych na obronę przez Amerykę, a suma tych wydatków i potencjałów nie tworzy synergii, lecz daje swoisty deficyt2. Problem zawiera się także w percepcji zagrożeń oraz środków i celów bezpieczeństwa, w tym w zrozumieniu nowych zagrożeń i wyzwań, których tak dramatyczna eksplozja nastąpiła 11 września 2001 r.

Europejskiej współpracy obronnej nie ułatwia wspomniane już myślenie w kategoriach państw narodowych, nawet jeśli w dokumentach NATO i Unii Europejskiej jest inaczej. Zresztą luka między retoryką europejskich polityków i unijnych dokumentów a zdolnością do ich realizacji w strukturach UE oraz w realiach świata jest tak wielka, że cierpi na tym dyplomatyczna wiarygodność państw członkowskich i Unii Europejskiej, denerwuje to również partnera amerykańskiego. Zresztą wydaje się, że dla niektórych polityków europejskich, pozory mocarstwowości, idea grandeur - są ważniejsze niż fakty i możliwości, co stwarza niebezpieczeństwo strategicznego przegięcia, oderwania od realiów środowiska bezpieczeństwa.

W dzisiejszej Europie początku XXI wieku, mimo, iż państwa nadal boją się innych państw i prowadzą, często bezwiednie, politykę równowagi sił, nie wyczuwa się stanu, który można by określić jako zagrożenia strategiczne. Wiąże się to, co prawda z sytuacją i polityką globalną - a Europą, aktorem globalnym dopiero zamierza się stać - lecz stanowi to ogromną dysproporcję w stosunku do odczuć amerykańskich.

Wydany w 2001 r., jeszcze przed 11 września, „Czteroletni Przegląd Strategiczny" (Quadrennial Defece Review - QDR) Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, zagrożenie to stawia na pierwszym miejscu i atak Al-Kaidy niczego tu nie zmienił. W przypadku Stanów Zjednoczonych potencjalnym zagrożeniem są Chiny, wyłaniające się przyszłe - w perspektywie 10-20 lat - supermocarstwo oraz Rosja, choćby z powodu nadal ogromnego potencjału strategicznego i zdolności zadania drugiego, skutecznego uderzenia nuklearnego. Przypadek Rosji to istny paradoks. Po 11 września, Rosję traktuje się zarówno jak sojusznika, ale i jako zagrożenie, choć głośno się o tym nie mówi. Z kolei Putin traktuje związek z Zachodem jako środek do odbudowy rosyjskiej mocarstwowości. Jak się Rosja umocni, nikt nie powinien mieć wątpliwości, że wrócą stare ciągoty i próby budowania stref wpływów. Sami Rosjanie mówią, że rosyjska machina toczy się niezmiennym rytmem, od kryzysu do mocarstwowości i na odwrót. Dla Europy Rosja zawsze jest dylematem i pozostanie nim w XXI wieku. Europa można być w pełni bezpieczna tylko we współpracy z Rosją, ale europejski system bezpieczeństwa obejmujący wewnątrz Rosję, jest trudny do przyjęcia.

W kontekście zagrożeń strategicznych można powiedzieć, że Europa ich nie czuje i rozpatruje, bo nie przewiduje możliwości konfliktu na tym tle. Inaczej Stany Zjednoczone, które starają się tak dominować w stosunkach międzynarodowych, że nie dopuszczają żadnych wyzwań dla swego bezpieczeństwa, systematycznie zwiększając i tak już porażającą przewagę militarną nad resztą świata. Założenie o możliwości konfliktu jest trwale obecna w myśleniu amerykańskim, Europejczycy zarówno dziś, jak i w latach trzydziestych XX w., wykazują - można by powiedzieć - trwałą krótkowzroczność.

Drugie główne zagrożenie dla Amerykanów, na które chcą uczulić Europejczyków, to niestabilne regionalne mocarstwa, kierowane przez dyktatorów, potencjalnie uzbrojone w broń masowego rażenia. Są to głównie państwa nazywane przez Amerykanów osią zła - w tym ciągle jeszcze dopóki trwa wojna - Irak oraz Iran i Korea Północna. Do grupy tej zaliczane mogą być także inne państwa. Europa, a ściślej mówiąc część Europy oraz Stany Zjednoczone, istotnie różnią się co do oceny zagrożeń ze strony tych krajów.

Jak pokazał przykład Iraku i rozwój sytuacji wokół tej kwestii, łącznie z interwencją militarną USA i koalicji, przy dyskusyjnych podstawach prawnomiędzynarodowych, może to doprowadzić do rys, a nawet kryzysów w stosunkach transatlantyckich i europejskich. Wynika to z różnej historii, tradycji i kultury strategicznej, a także z różnic potencjału i siły, a więc i różnic w koncepcjach strategicznych. Skutkiem są różnice w percepcji tych zagrożeń.

O ile jednak strategiczne i regionalne zagrożenia, mimo ich różnej percepcji, znajdują odpowiedzi, w ramach których pełne spektrum środków doktrynalnych i bojowych może być użyte, to cała złożoność nowoczesnych wyzwań nie znajduje odpowiednich rozwiązań. Chodzi o różne asymetryczne zagrożenia, obejmujące katastroficzny terroryzm, zarówno sponsorowany przez państwa, jak i zasilany innymi powiązaniami, często ze zorganizowaną przestępczością lub handlem narkotyków, przybierający zasięg globalny3. Bywa on również inspirowany religijnie lub religię traktuje jako instrumentalną pożywkę. Jego symbolem jest Al-Kaida, a jej rola w zamachach 11 września potwierdza rosnący udział, dobry czy zły, tzw. non-state actors w stosunkach międzynarodowych.

Terroryzm stanowi najbardziej bezpośrednie zagrożenie zarówno dla Europy, jak i Ameryki, choć globalna obecność hipermocarstwa i jego aktywność na wszystkich polach, w sposób niejako naturalny będzie przyciągać uwagę grup terrorystycznych. Z tego też względu, a także z powodu swej amorficzności, jak również psychologicznych skutków zamachów z dnia 11 września 2001 r., postrzegany jest jako większe zagrożenie w Stanach Zjednoczonych niż w Europie. Zagrożenie terroryzmem, także jako skutek wojny w Iraku oraz nierozwiązanego konfliktu bliskowschodniego, może nadal rosnąć. Walka z terroryzmem będzie trudna i być może wymagać będzie nawet korekt w filozofii obecności i sposobu działania Stanów Zjednoczonych, a może i Europy w świecie. Wymaga ona długoterminowych działań i użycia zróżnicowanych cywilno-wojskowych, a także policyjnych i wywiadowczych środków. Zarówno Amerykanie, jak i Europejczycy wydają się być otwarci na stawienie czoła temu wyzwaniu, o czym świadczą nie tylko programy narodowe, lecz także decyzje i strategie przyjęte w ramach NATO i Unii Europejskiej.

Rosnącym, prawdziwym zagrożeniem XXI wieku, może być wojna informatyczna, nazywana też cybernetyczną. O ile dla Europy jest to ciągle zagrożenie cokolwiek egzotyczne, o tyle Amerykanie, których systemy bezpieczeństwa nasycone są znacznie bardziej elektroniką i komputerową automatyzacją, są na te kwestie znacznie bardziej uczuleni. Koncepcja prowadzenia wojny cybernetycznej przez Stany Zjednoczone przewidują zarówno jej aspekty ofensywny, jak i defensywny, czyli ochronny przed atakiem cybernetycznym przeciwnika. Takiego zaawansowania w tym zakresie nie ma w Europie i jest to jedno z wyzwań XXI wieku.

Przewartościowania wymagać będzie stosunek Europy do tzw. miękkich wymiarów bezpieczeństwa, z których część była do tej pory ignorowana ze względu na polityczną poprawność w myśleniu o świecie. Chodzi przede wszystkim o zagrożenia płynące z trudnych i nierozwiązanych problemów cywilizacyjnych, gospodarczych, kulturowych, religijnych, imigracyjnych, tolerancji - lub jej braku. To właśnie one są i będą podłożem dla terroryzmu, przemocy, a także rodzącego niekiedy podobne skutki populizmu. Politycznym tabu są skutki i wyzwania jakie dla międzynarodowego bezpieczeństwa może mieć polityka przyspieszonej czy narzuconej demokracji i praw człowieka w państwach i na obszarach, które długo jeszcze będą dojrzewać do ich przyswajania4.

II. Kultura strategiczna - dzieli czy łączy

Kryzys iracki ujawnił znaczenie różnic w kulturze strategicznej między Europą i Ameryką. Najbarwniejszy opis tych różnic dał Robert Kagan w eseju Kowboje i barmani. Pisze on, że Amerykanie myślą i działają na częstotliwościach militarnych stosując siłę i władzę, tkwią w anarchicznym świecie Hobbesa, gdzie międzynarodowe prawa zawodzą, gdzie bezpieczeństwo, obrona własna i krzewienie liberalnego porządku nadal wymagają potęgi militarnej. Europa zaś porzuca świat siły i władzy, a od akcji militarnych woli negocjacje i dyplomację5. Opinię tę podzielają inni analitycy. Lindley-French pisze, że dziś Europa wydaje się być zamknięta w samouspokojeniu, jakby zakładając, że zagrożenia same odejdą5.

Różnice istniały co prawda od dawna. Polityka równowagi sił a potem politycznego appeasementu spowodowała, że Ameryka dwa razy w ciągu ćwierćwiecza XX wieku musiała ratować Europę przez samozniszczeniem i tego konsekwencjami. Sytuacja ta rodzi wiele pytań. Czy obserwowana, także w kontekście Iraku polityka samouspokojenia wiodących państw europejskich, postawa niedoceniania lub nieuświadamiania sobie natury i złożoności współczesnych zagrożeń, nie osłabia europejskiego bezpieczeństwa? Nie chodzi tu zresztą jedynie o poczucie zagrożenia, chodzi również o pozytywne działania i zmiany w europejskim systemie bezpieczeństwa oraz wkład we wspólną obronę w ramach NATO.

Analitycy od strategii międzynarodowej twierdzą, że swoisty europejski appeasement (a złośliwi, że pacyfizm) powoduje, że nie tylko nie rośnie zdolność obronna Unii Europejskiej, ale że państwa europejskie nie mają dostatecznej woli i siły, by doprowadzić do pozytywnych zmian w systemie międzynarodowym i zbudowania rzeczywistej EPBiO. Nie chodzi przy tym o kompletowanie instytucji UE, służącej budowaniu jej tożsamości, lecz o wiarygodny i skuteczny system będący, autonomicznym europejskim dopełnieniem Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Po 11 września 2001 r. stało się jasne, że również Europa musi być przygotowana na samodzielne stawienie czoła nowym wyzwaniom. Także ewolucja NATO w kierunku, jak twierdzą niektórzy obserwatorzy OBWE z zębami, powinna skłaniać ku temu. Brak ponadnarodowych koncepcji i organizacji europejskiej obrony oraz rozmywanie NATO, będzie stwarzać konieczność renacjonalizacji obrony i stosowania ad hoc zarówno koalicji, jak i narzędzie polityki bezpieczeństwa.

Co się zaś tyczy wspomnianych różnic w kulturze strategicznej między Europą i Ameryką oraz w podejściu do bezpieczeństwa, to nie tyle chodzi o ich niwelowanie, lecz o to, by nie komplikowały one struktur transatlantyckich i nie utrudniały współpracy w ramach NATO. Sojusz atlantycki jest doskonałą płaszczyzną ich dostosowywania, choć nie uniformizacji.

III. Obrona europejska czy atlantycka

Andre Malraux, francuski pisarz i polityk, wypowiedział jeszcze w okresie de Gaulle'a, prorocze, jak się okazało co najmniej na 50 lat słowa: Obrona Europy będzie atlantycka albo nie będzie jej wcale. Na pytanie: Na ile słowa te są dziś aktualne? nie trudno odpowiedzieć, jednak dużo trudniej udzielić odpowiedzi na pytanie: Kiedy się one zdezaktualizują?

A zdezaktualizować mogą się albo poprzez renacjonalizację, co oznaczałoby porażkę nie tylko idei europejskich, lecz i atlantyckich, albo poprzez budowę wspólnej europejskiej obrony.

Dylemat ten zdaje się podzielać także Yalery Giscard-d'Estaigne - przewodniczący Konwentu Europejskiego, pracującego nad przyszłością struktur Unii Europejskiej i jej konstytucją. Konwent jak się wydawało gotów był uwspólnotowić europejską politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, czyniąc ją tym samym ponadnarodową, jednak dramatyczne podziały wśród członków UE na tle sprawy Iraku, tak zdezaktualizowały sprawę, że została ona przesunięta na ostatni moment, tuż przed zakończeniem prac Konwentu. Bo też WPZiB dziś nie ma, a o wspólnej obronie europejskiej, o której Europejczycy zaczęli mówić od Traktatu z Maastricht, dziś rzadko kto w UE wspomina.

Problem jednak istnieje i narastać będzie potrzeba zbudowania rzeczywistej Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony (EPBiO), której struktury, choć nadal niefunkcjonalne, są w trakcie tworzenia. Nie mają one jednak szczęścia, są ofiarą polityki, z jednej strony wewnętrznej, europejskiej w ramach UE, z drugiej zaś zewnętrznej, na płaszczyźnie transatlantyckiej, spotykając się z niechęcią Stanów Zjednoczonych i niektórych innych członków NATO, nie będących członkami Unii, takich jak Polska i Turcja. EPBiO na tyle na ile jest dzieckiem ambicji mocarstwowych Francji i jej pragnienia niezależności od Stanów Zjednoczonych, na tyle jest ofiarą niepewności Brytyjczyków, siedzących okrakiem na płocie w połowie na polu Unii Europejskiej, a w połowie w związkach ze Stanami Zjednoczonymi. Dla Brytyjczyków, mimo wszystko EPBiO wydaje się być płaszczyzną uboczną wobec głównej - tj. NATO i stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Problem ten, w najbliższej przyszłości, po wojnie z Irakiem, może się jeszcze zaostrzyć, tym bardziej, że pozycja głównego wojskowego sojusznika Amerykanów, ma w opinii Brytyjczyków jakby równoważyć oś Paryż - Berlin.

Można więc powiedzieć, mając na względzie wyżej przedstawione elementy europejskiej sytuacji, że dla bezpieczeństwa europejskiego stworzenie efektywnej EPBiO, prowadzącej do wspólnej ponadnarodowej obrony, będzie niezbędne, ale na pewno nie zostanie to dokonanie w najbliższej przyszłości. Co prawda na szczycie w Laeken Unia zapowiedziała, że już obecnie jest zdolna do prowadzenia operacji opanowywanie kryzysów, w ramach tzw. misji petersberskich, to jednak - jak przewidują eksperci - skończy się zapewne na akcjach humanitarnych. I to bez względu na to czy UE powoła siły szybkiego reagowania czy nie. Przeszkodą jest niewątpliwie polityczne i militarne zróżnicowanie Unii, gdzie obok krajów o aspiracjach mocarstwowych, są też kraje odwołujące się do neutralności, jeśli neutralność w dobie nowych, asymetrycznych zagrożeń jeszcze cokolwiek znaczy.

Niektórzy analitycy, jak wspomniany Lindley-French, pisząc o przyszłości europejskiej obrony, odwołują się do przeszłości i twierdzą, że najlepszym i jedynym jak dotąd systemem, nie tyle obrony co kolektywnego decydowania o wojnie i pokoju oraz militarnych interwencjach, było Święte Przymierze. To ono przesądziło, że po wojnach napoleońskich, nastał relatywnie spokojny czas w Europie, a Stany Zjednoczone w obawie o europejską interwencję, powstrzymywały się przez kilkanaście lat od wspierania procesów narodowo-wyzwoleńczych na kontynencie amerykańskim. Ich zdaniem bez osławionego twardego rdzenia w sprawach bezpieczeństwa i obrony w UE się nie obejdzie, o ile oczywiście taka wspólna obrona ma być rzeczywiście budowana. Rolę tę miałyby spełnić europejskie mocarstwa - Francja, Niemcy i Wielka Brytania - ewentualnie także Włochy i może Polska, przy aktywnym wsparciu i zrozumieniu Stanów Zjednoczonych oraz Rosji. Bez takiego twardego rdzenia Unia Europejska rozszerzona do 25 czy więcej państw, wspólnej europejskiej obrony nie zbuduje6.

Oczywiście, to tylko jedna z opinii, ale dosyć znamienna. Cóż więc Europejczykom pozostaje. Na pewno NATO i na pewno nie OB WE. Rola tej ostatniej, jako swoistej próby stworzenia paneuropejskiego mechanizmu bezpieczeństwa regionalnego maleje i nadal będzie maleć. Nie spełniły się nadzieje i otwarte dążenie, szczególnie Rosji, by uczynić na kanwie KBWE pozablokowy system wszechstronnego, kooperatywnego bezpieczeństwa niepodzielnej Europy. Nadal jednak OBWE może być pożyteczna, jako płaszczyzna pokojowego regulowania sporów, dyplomacji prewencyjnej, mechanizmów zarządzania niemilitarnymi aspektami kryzysów.

Niewątpliwie w pierwszej dekadzie XXI w. ciągle aktualne pozostaną słowa Malraux o obronie atlantyckiej, jako jedynej realnie istniejącej w Europie. Bo NATO jest nadal jedyną zdolną do walki i obrony Europy organizacją i w tym sensie jedynym rzeczywistym europejskim Sojuszem. Tyle tylko, że ze względu na zmiany w międzynarodowym środowisku bezpieczeństwa, NATO ewoluuje, adaptując swoją strategię i środki zarówno do nowych zagrożeń, jak i wyzwań globalnych.

Dla Europy i Polski ważne jest by nie były przy tej okazji osłabione funkcje obronne Sojuszu i zobowiązania sojusznicze w ramach zawartego w art. 5 casus foederis oraz inne zobowiązania wynikające z art. 4 Traktatu Waszyngtońskiego7, Ostatnie fakty i posunięcia, zwłaszcza po 11 września 2001 r. rodzą obawy, że NATO staje się coraz bardziej Sojuszem politycznym, a daleko idące rozszerzenie czyni go bardziej wspólnotą niż Sojuszem wojskowym.

Chodzi o to, by rozszerzenie oznaczało agregację siły militarnej, w przeciwnym razie - przy i tak istniejącej luce w zdolnościach obronnych między Ameryką i Europą, stwarzać to będzie dla amerykańskiego supermocarstwa pokusy dążenia do samowystarczalności i uniwersalizmu. Nie do końca wiadomo, jak na przyszłości Sojuszu i stosunkach transatlantyckich, odbije się kryzys iracki i głębokie podziały, które na tym tle ujawniły się wśród sojuszników i w strukturach NATO.

Mówiąc o wyzwaniach dla bezpieczeństwa europejskiego, czy bezpieczeństwa międzynarodowego, chciałbym na zakończenie zasygnalizować jeszcze inne, niepokojące zjawiska. Chodzi przede wszystkim o kwestie wyłamywania się sposobu użycia siły w stosunkach międzynarodowych z ram istniejących reżimów prawnomiędzynarodowych, w tym przede wszystkich systemu ONZ. Jest to fragmentem szerszego zjawiska, który w krajach anglosaskich wiązany jest końcem porządku westfalskiego, kojarzonego z dwiema zasadami: suwerenności państw i nieinterwencji8.

Europa Środkowo-Wschodnia (a także inne obszary kulturowe) nie znająca w takim stopniu koszmaru wojen religijnych, których traktaty westfalskie dotyczyły, obie zasady odnosi do Karty NZ i ONZ-owskiego porządku międzynarodowego. Niektórzy analitycy mówią, w związku z tym, o końcu porządku westfalskiego, inni ONZ-owskiego. Przypadki i zjawiska, do których odnoszą takie opinie wiążą właśnie z kwestią użycia siły i interwencją militarną bez zgody Rady Bezpieczeństwa, instytucją interwencji humanitarnej również bez podobnego upoważnienia, doktryną wojny lub uderzenia prewencyjnego, wybiórczą podległością sądownictwu międzynarodowemu. Nie wchodząc w szczegóły chcę tylko powiedzieć, że sytuacje takie sprzyjają tworzeniu stanu anarchii międzynarodowej w najgorszym przypadku, a w łagodniejszych wersjach wprowadzaniu nowych reguł oraz prawa silnych i bogatych. To też jedno z zagrożeń, i to poważniejszych, dla bezpieczeństwa międzynarodowego, niezależnie od tego, że do tego kryzysu przyczynia się także swą słabością ONZ.

AD 34 Priorytety polskiej polityki zagranicznej

I. Utrwalanie miejsca Polski w Unii Europejskiej jako państwa odpowiedzialnego, dla którego Wspólna Polityka Zagraniczna oraz Polityka Bezpieczeństwa i Obrony Unii jest płaszczyzną poszukiwania z jednej strony - równowagi interesów, a z drugiej -przezwyciężania istniejących jeszcze podziałów i zapobiegania nowym. Będziemy zabiegać o korzystny dla Polski kształt budżetu Unii Europejskiej na lata 2007-2013. Naszym celem jest zapewnienie maksymalnej wysokości wydatków na politykę spójności i na rzecz rolnictwa dla nowych państw członkowskich - z myślą, aby nowy budżet przyspieszył wyrównywanie różnic w poziomie rozwoju państw Unii. Będziemy dążyć do tego, aby kompromis polityczny wokół Nowej Perspektywy finansowej został osiągnięty w czerwcu 2005 r. Jest to zadanie trudne. Mamy jednak nadzieję, że negocjacje przebiegać będą pod znakiem dobrej woli, bez ich taktycznego przewlekania i działania na zwłokę.

II. Polska jako członek Sojuszu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej będzie zmierzać do nowego otwarcia w stosunkach całego Zachodu z Ukrainą. Demokratyczny przełom, jaki dokonał się w tym kraju, spotkał się ze zrozumieniem i poparciem wszystkich odpowiedzialnych sił politycznych w Polsce. Uczynimy wszystko, aby przełom ten został doceniony i zyskał uznanie społeczności demokratycznych państw Zachodu. Jest to bowiem wydarzenie o randze historycznej, porównywalne z europejską "jesienią narodów" 1989 roku. Reformy na Ukrainie wymagają wsparcia, a jej zwrot polityczny ku strukturom euroatlantyckim - odwzajemnienia. Sami - w trybie dwustronnym - chcemy okazać nowemu Prezydentowi i Rządowi Ukrainy niezbędną pomoc i podzielić się naszymi doświadczeniami w rozwijaniu i utrwalaniu demokratycznej i proeuropejskiej transformacji. Będziemy zabiegać w szczególności o to, aby Unia Europejska podniosła swoje relacje z Ukrainą do rangi Partnerstwa Strategicznego i otworzyła perspektywę integracyjną, a NATO zaoferowało Ukrainie Program Działania na rzecz Członkostwa.

III. Polska będzie utrwalać uprzywilejowany charakter naszych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Przez kolejne cztery lata w Białym Domu urzędować będzie życzliwy polskim sprawom Prezydent. Rząd ma świadomość, że szczególny charakter polsko-amerykańskich stosunków politycznych nie przekłada się jeszcze w pełni na wszystkie inne obszary wzajemnych relacji. W sprawach gospodarczych i współpracy wojskowej dokonały się zmiany na lepsze i tę tendencję zamierzamy utrzymać. Gorzej sprawy się mają ze zniesieniem wiz dla Polaków podróżujących do Stanów Zjednoczonych. Byłoby nieodpowiedzialnością obiecywać w tej sprawie szybki przełom. Będziemy robić wszystko, aby przyśpieszyć dynamikę zmian w kierunku zaspokojenia oczekiwań polskiego społeczeństwa. Jako nowy członek Unii Europejskiej i sprawdzony sojusznik Ameryki, będziemy w nadchodzących tygodniach i miesiącach zabiegać o to, aby odrodził się duch transatlantyckiej wspólnoty, aby odeszły w zapomnienie urazy, które utrudniały współpracę po obu stronach Atlantyku w ostatnich dwóch latach.

IV. Zamierzamy doprowadzić, po wyborach w Iraku, do uzgodnienia z nowym rządem tego państwa i naszymi sojusznikami w ramach koalicji stabilizacyjnej, nowej formuły polskiego zaangażowania w Iraku. Wybory w Iraku są niezbędnym elementem normalizacji, nawet jeśli nie wszędzie warunki ich przeprowadzenia będą najlepsze. Jestem wszakże przekonany, że przyniosą one pozytywne zmiany. Umocni się bowiem legitymizacja i autorytet władz, polepszy się współpraca z sąsiadami Iraku, a wewnętrzne struktury
bezpieczeństwa będą zdolne do przejęcia większej odpowiedzialności za sytuację w tym państwie. Obecny Polski Kontyngent Wojskowy w Iraku zostanie zmniejszony. Podjęte w tej sprawie decyzje nie przyniosą uszczerbku dla zdolności wykonywania powierzonych nam zadań. Zamierzamy dokonywać kolejnych redukcji, a jednocześnie sprzyjać przejmowaniu odpowiedzialności za
bezpieczeństwo Iraku przez Irakijczyków. Jednak nie mamy i nikt nie powinien mieć złudzeń: normalizacja sytuacji w Iraku potrwa lata i wymagać będzie aktywnego wsparcia ze strony społeczności międzynarodowej. Polska - z wielu powodów - nie powinna uchylać się od udziału w tym wspólnym wysiłku, jakkolwiek nasz wkład może przybierać różne formy. Nasza obecność w Iraku będzie miała zapewne coraz bardziej cywilny, a nie wojskowy charakter. W coraz większej mierze stabilizacji w Iraku sprzyjać będzie obecność polskich przedsiębiorstw, a nie żołnierzy.

V. Do naszych priorytetów należy poszukiwanie wspólnie z rządem Republiki Federalnej Niemiec przyszłościowej formuły stosunków między naszymi państwami - takiej formuły, która zamykałaby ostatecznie obciążenia z przeszłości i otwierała jakościowo nowe perspektywy dla rozwoju stosunków między Polską a Niemcami. W ostatnich miesiącach udało nam się doprowadzić do znaczących faktów. Przypomnę, że Kanclerz Niemiec jednoznacznie zadeklarował brak poparcia rządu niemieckiego dla indywidualnych roszczeń majątkowych, które mogą być zgłaszane przez obywateli Republiki Federalnej Niemiec. Rozpoczęli już działalność nowo powołani pełnomocnicy ministrów spraw zagranicznych Polski i Niemiec do spraw dwustronnej współpracy. Na
trudności w relacjach między naszymi państwami musimy patrzeć trzeźwo, bez iluzji. Takie sprawy nie są rozwiązywane jednym aktem, czy jedną magiczną formułą. Jest to proces. Obowiązkiem polskiego rządu jest dbać o interesy Państwa Polskiego i jego obywateli nie tylko w perspektywie nadchodzących miesięcy czy lat, ale całych pokoleń - ze świadomością historycznej perspektywy tego zadania. Będziemy dbać o te interesy, współpracując konstruktywnie w duchu europejskiego partnerstwa, z rządem Niemiec.

VI. Rząd uczyni wszystko, aby Polska jako gospodarz i organizator III Szczytu Rady Europy - organizacji od ponad pięćdziesięciu pięciu lat integrującej demokratyczne państwa naszego kontynentu - wywiązała się w należyty sposób z tej roli. Przypomnę, że spotkanie na Szczycie odbędzie się w Warszawie w maju br. Jest naszą ambicją, aby szczyt warszawski wytyczył przyszłe zadania tej ważnej europejskiej instytucji, a jednocześnie stał się okazją do głębszej refleksji nad stanem architektury bezpieczeństwa i współpracy w Europie i w stosunkach euro-atlantyckich. Chcemy także, aby polskie przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej przyniosło odnowiony sens wspólnego działania, przede wszystkim w ramach Unii Europejskiej. Pragniemy
wreszcie, aby dobry ślad zostawiło po sobie również polskie przewodnictwo w Radzie Państw Morza Bałtyckiego. Kontynuować będziemy aktywność w pracach nad reformą Organizacji Narodów Zjednoczonych, prezentując naszą wizję nowego Aktu Politycznego tej organizacji na XXI wiek.

VII. Dążymy do tego, aby nadchodzące miesiące przyniosły nowy sposób myślenia o możliwościach działania Polski na kierunkach pozaeuropejskich. Politycznym sygnałem takiego nowego podejścia ze strony rządu było przyjęcie w listopadzie ubiegłego roku kompleksowej strategii w odniesieniu do krajów rozwijających się. Chcielibyśmy doprowadzić do przyjęcia i wdrożenia Ustawy o współpracy na rzecz rozwoju i do stworzenia niezbędnych struktur organizacyjnych.

VIII. Polska polityka zagraniczna ma osiągać cele służące polskiej gospodarce i polskim podmiotom gospodarczym - przedsiębiorstwom. Transformacja gospodarcza, prywatyzacja i znacząca liberalizacja obrotu gospodarczego wymaga odpowiednich zmian w strukturach reprezentacji RP za granicą, co oznacza kontynuację procesów integracji środków i instrumentów polityki zagranicznej w resorcie spraw zagranicznych oraz na placówkach dyplomatycznych. Temu celowi służyć powinno również ustanowienie planowanej Polskiej Agencji Promocji Gospodarczej. Ekonomizacja polskiej polityki zagranicznej - pomimo silnych oporów resortowych - jest nieodzowna i wymaga znacznego przyspieszenia w 2005 roku ze względu na udział Polski we wspólnej polityce handlowej UE oraz potrzebę aktywnego kształtowania polityk wewnątrzunijnych w interesie polskiej gospodarki.

AD 39 Problem koreański

10 lutego 2005 roku media doniosły, iż Phenian oficjalnie przyznał się do posiadania broni nuklearnej, potwierdzając tym samym wieloletnie domysły zagranicznych obserwatorów. Po raz kolejny rozpoczęły się spekulacje w jakim stopniu zmieni to pozycję państw sąsiedzkich i mocarstw na arenie międzynarodowej. Po raz kolejny, ponieważ to nie pierwszy przypadek kiedy KRL-D straszy świat swoim arsenałem, produkowanym oczywiście „jedynie w celach obronnych”.
Oświadczenie Phenianu wywołało spore zamieszanie w środowisku międzynarodowym, wskazując na fiasko rozmów sześciostronnych i taktyki „dwóch kroków w przód, trzech wstecz”. Zwłaszcza, że miesiąc później władze KRL-D dodały, iż są w stanie podjąć każdy krok, włącznie z użyciem broni nuklearnej, aby tylko nie dopuścić do „skrajnie wrogich prób zniszczenia systemu KRL-D”. Powstaje więc pytanie: w jakim stopniu oba oświadczenia są prawdziwe, a w jakim stanowią jedynie „kartę przetargową” służącą uzyskaniu większej pomocy załamującej się gospodarce Korei? A jeśli jest prawdziwe, to komu i jak bardzo może zaszkodzić potencjalny koreański arsenał jądrowy?

Bombowa gra w gonionego
Świat pozostaje podzielony pomiędzy tych, którzy wierzą w możliwość posiadania przez Koreę Północną arsenału broni jądrowej a tych, którzy wykluczają taką możliwość wskazując, iż oświadczenia Phenianu stanowić mogą jedynie atomowy straszak. Zdanie to, głoszone ostatnio przez przedstawicieli władz Korei Południowej, potwierdzają fakty, albowiem KRL-D nie przeprowadziła jeszcze ani jednej próby atomowej (przypuszczenia o takowej pojawiły się co prawda na początku września 2004 roku, kiedy to zaobserwowano chmurę dymu przypominającą grzyba, jednak informacja ta została zdementowana), podczas gdy państwa takie jak Pakistan czy Indie, zanim stały się mocarstwami atomowymi, musiały przeprowadzić serię próbnych wybuchów.
Czy aby stwierdzić, że Korea Północna dysponuje bronią jądrową wystarczą informacje, iż ma ona możliwości jej wyprodukowania? Złoża uranu, wirówki i urządzenia do jego wzbogacania, 2 czynne reaktory (przystosowane do produkcji plutonu) i elektrownie dostarczające energii do przeprowadzenia reakcji mogą powodować wątpliwości obserwatorów międzynarodowych. A gdy dodamy do tego koreański program rozwoju rakiet balistycznych, sytuacja staje się niepokojąca.
W przeszłości Kim Dzong Il wielokrotnie stosował metodę atomowego straszaka zyskując w ten sposób dodatkowy atut w prowadzonych negocjacjach umożliwiający stawianie wygórowanych żądań. Gra w gonionego toczy się już kilka lat: najpierw Phenian daje do zrozumienia, iż potrzebuje międzynarodowej pomocy żywnościowej obiecując w zamian wpuszczenie inspektorów agencji atomowej ONZ. Po udzieleniu pomocy, głównie przez Chiny, Koreę Południową i Rosję, inspektorowie są wyrzucani, stosunki między państwami zrywane, KRL-D sugeruje iż posiada już broń atomową, po czym państwa siadają do stołu negocjacyjnego i cała gra toczy się od nowa.
Nigdy jednak dotychczas nie posunięto się do oficjalnego oświadczenia, zrozumiałe jest więc, iż mogło ono wywołać niepokój na arenie międzynarodowej. W chwili obecnej Korea jest w stanie żądać więcej, niż dotychczas, gdyż zdaje sobie sprawę z pewnej słabości Stanów Zjednoczonych, nie zdolnych ruszyć na kolejną wojnę.
Warto więc zastanowić się, kto tak naprawdę powinien obawiać się nuklearnych ambicji Phenianu, a kto może przymknąć na nie oko.

Wolnoć, Tomku, w swoim domku
Oświadczenie Phenianu wywołało zamieszanie na scenie międzynarodowej. Nie dlatego, że niesie ze sobą groźbę nowej, wielkiej, okrutnej atomowej wojny na Dalekim Wschodzie, ale dlatego, iż wiąże się ze zmianą pozycji państw sąsiednich i Stanów Zjednoczonych oraz ustabilizowaniem nowego status quo w regionie. Żadne bowiem państwo nie jest zainteresowanie czy to zjednoczeniem obu Korei, czy też jakąkolwiek zmianą sytuacji.
Celem rozmów sześciostronnych było więc niedopuszczenie do konfliktu w Azji i atomowe rozbrojenie półwyspu koreańskiego. Tymczasem Kim Dzong Il najpierw wycofał się z układu o nieproliferacji broni jądrowej (NPT) zrywając wszelkie dotychczasowe porozumienia o denuklearyzacji Półwyspu, później zaś wznowił badania nad bronią jądrową i wielokrotnie zawieszał negocjacje z piątką pozostałych państw. Można więc zaryzykować stwierdzenie, iż przywódca KRL-D stosując swoistą grę polityczną i odsuwając rozwiązanie sytuacji w czasie, w rzeczywistości realizuje własną politykę bezpieczeństwa.
Trzeba jednak dodać, że tak naprawdę żadnemu z mocarstw nie zależało na całkowitej poprawie sytuacji. Stany Zjednoczone potrzebowały i nadal potrzebują Korei Północnej w celu usprawiedliwienia obecności w regionie amerykańskich sił zbrojnych, utrzymania baz zbrojnych, budowy „tarczy antyrakietowych” czy zachowania swoistej kontroli nad Japonią i Koreą Południową (włączając w to zamówienia broni składane przez te państwa amerykańskim zakładom zbrojeniowym). Teraz, po oświadczeniu władz KRL-D, sytuacja Stanów Zjednoczonych z całą pewnością znacznie komplikuje się. Zagrożenie wybuchem konfliktu zbrojnego z użyciem broni jądrowej implikować może konieczność pełniejszego zaangażowania się USA w sytuację w regionie. Zwłaszcza, że w mowie inauguracyjnej z 20 stycznia bieżącego roku George W. Bush zapowiedział, iż będzie dążył do obalenia tyranii na świecie. Z jednej więc strony dla administracji Bush'a ingerencja w panujący w Korei Północnej reżim wiązać się może z większą kontrolą Chin, Japonii i Półwyspu Koreańskiego, z drugiej zaś niesie z sobą zwiększenie i tak już napiętego budżetu zbrojeniowego czy też rezygnację z celów politycznych, w tym współpracy z Chinami. Podkreślić należy, iż armia amerykańska została skutecznie przerzedzona przez operację iracką, sprzęt dzień w dzień ulega zniszczeniu, a i przewaga technologiczna Stanów w dziedzinie broni jądrowych kurczy się. Co więcej, wszystkie te komplikacje oznaczać mogą również pogorszenie i tak już napiętych ostatnio stosunków Waszyngton - Seul. Sytuację tę sprytnie wykorzystuje Kim Dzong Il wysuwając coraz to nowe żądania i przyspieszając zbrojenia. Jak widać taktyka Phenianu zdaje się być całkiem skuteczną.
Reakcją na oświadczenie KRL-D o posiadaniu broni jądrowej były słowa szefowej amerykańskiej dyplomacji Condoleezzy Rice, która wezwała Phenian do rezygnacji z programu nuklearnego podkreślając, iż USA posiada wystarczające siły w regionie aby stawić czoło zagrożeniu spowodowanemu przez Koreę Północną. Rice pogroziła też Korei palcem mówiąc, że jeśli Phenian nie powróci do negocjacyjnego stołu, musi się liczyć z dalszym izolowaniem go na scenie międzynarodowej. Problem w tym, że dotychczasowa polityka Waszyngtonu, zarówno wobec KRL-D jak i Iranu, nie osiąga wymiernych efektów. Jak pokazują ostatnie wydarzenia, używanie ostrych słów i odmawianie pomocy powodują jedynie narastanie sporu. Czas pokaże, czy podróż Condoleezzy Rice do Azji i próba skłonienia Korei do wznowienia rokowań przyniesie oczekiwany rezultat.

Chiński dylemat
Pekinowi, podobnie jak Stanom, nie zależy na drastycznej zmianie status quo w regionie i chciałby jak najszybciej powrócić do negocjacyjnego stołu. Prawdopodobnie rozwijające się gospodarczo i politycznie Chiny myślą o stopniowym odzyskaniu dawnego zwierzchnictwa na półwyspem koreańskim. Póki co jednak, choć są jedynym państwem, które byłoby w stanie wpłynąć na władze KRL-D, przyjmują postawę wyczekującą. Zagrożenie amerykańską interwencją, zwiększenie sił zbrojnych USA czy nawet poddanie problemu pod rozwagę Rady Bezpieczeństwa ONZ z całą pewnością nie leży po myśli władz chińskich, zwłaszcza, że w razie potencjalnego ataku na Koreę, Chiny stracą ogromny rynek zbytu. Wszystkie te rozwiązania mogą też prowadzić do obniżenia ich znaczenia, jak również mogą zmusić Pekin do zajęcia konkretnego, definitywnego stanowiska. Albo więc Chiny będą bronić Phenian, dalej współpracować z nieobliczalnym Kim Dzong Ilem, wykorzystując sytuację do zniesienia embarga na dostawy broni i wzmocnienia własnego potencjału militarnego, albo też przyjdzie im nałożyć sankcje na KRL-D, ograniczyć pomoc i zaakceptować obce wojska w regionie. Potencjalny sojusz z atomowym Kim Dzong Ilem może wzmocnić oba państwa, umożliwiając im kontrolowanie ważnych szlaków handlowych przebiegających między innymi przez będące przedmiotem sporu wyspy Spartly, a także dając Pekinowi punkt wyjścia w staraniach o odzyskanie Tajwanu. Szczególnie, że 14 marca 2005 władze chińskie przegłosowały ustawę mówiącą o możliwości ataku na Tajwan, jeśli ten ogłosi niepodległość. Wszystko to wiąże się to jednak z zaognieniem stosunków z Waszyngtonem i Japonią, co nie jest bez znaczenia wobec przewidywań, iż w niedalekiej przyszłości również Japonia i, co gorsze dla Pekinu, Tajwan mogą wejść w posiadanie broni atomowej.
W zaistniałej sytuacji nie dziwi oświadczenie, iż Chiny popierają rozbrojenie Korei Północnej z arsenału jądrowego i wzywają Phenian do dalszych rokowań, same stojąc na bezpiecznej pozycji obserwatora wydarzeń. Pozostają jednak wątpliwości, jak długo Pekin będzie zwlekał z zajęciem definitywnego stanowiska i jakie konsekwencje dla polityki międzynarodowej owo stanowisko może z sobą nieść.

Straszymy bombą, straszymy rakietą
We współczesnym świecie nie tylko posiadanie broni nuklearnej stanowi poważne zagrożenie, ale przede wszystkim możliwość przenoszenia owej broni na znaczne odległości. Korea Północna taką możliwość posiada, rozbudowując wciąż swój program rozwoju rakiet balistycznych. Dotychczas udało jej się unowocześnić sowieckie „Scudy” trzykrotnie zwiększając ich zasięg (do 1500km), a co gorsza najprawdopodobniej eksportuje je do Pakistanu i Iranu. Co prawda urządzenia nawigacyjne koreańskich rakiet pozostają wiele do życzenia, to jednak zwiększona prędkość ich lotu chroni je przed namierzeniem i zestrzeleniem przez amerykańskie systemy przeciwlotnicze.
W przeszłości KRL-D przeprowadziła testy z rakietami „Rodong” i „Nadong” wystrzeliwując je w okolice Wysp Japońskich. Ostatnia taka głośna próba odbyła się w sierpniu 2004 roku, kiedy wystrzelono rakietę „Teopodong”. Rakiety te, przede wszystkim typu „Scud -D” i „Nodong 1” są w stanie przenieść głowicę o wadze 8 ton. Co znajdzie się w takiej głowicy pozostać może jedynie zachcianką Kim Dzong Ila.
Szacunkowo w chwili obecnej Korea posiada ok. 500 różnego rodzaju rakiet średniego i dalekiego zasięgu. Oczywiście ciągłe udoskonalanie owego zasięgu (który według orientacyjnych danych może wynosić już w niektórych przypadkach nawet 4000 km), jak i prędkości rakiet powoduje zwiększenie zagrożenia nie tylko Korei Południowej, ale też Japonii, wybrzeży Stanów Zjednoczonych, a być może nawet i Chin, jeśli ochłodzenie między Pekinem a Phenianem będzie dalej się utrzymywać.
Ale nie tylko rakiety i broń nuklearna stanowią siłę Korei Północnej. Siłą jest ogromna, ponad milionowa armia (chociaż jej przestarzałe wyposażenie znacznie osłabia skuteczność wojsk), liczebne organizacje paramilitarne, 14 tysięcy dział artyleryjskich skierowanych w stronę Seulu, a także broń chemiczna i biologiczna. KRL-D jest znacznie trudniejszym przeciwnikiem niż Irak, i Stany Zjednoczone dobrze o tym wiedzą. Zdaje sobie z tego sprawę również Japonia, która zapowiedziała testy nowej antyrakietowej tarczy, ponadto nie wykluczając możliwości prewencyjnego ataku na KRL-D, gdyby miała pewność, że Korea szykuje się do wystrzelenia rakiet w kierunku Japonii. Tak stanowcza postawa Tokyo mogłaby wpłynąć na wzrost znaczenia Japonii w regionie, a ta stałaby się mocarstwem równorzędnym Stanom Zjednoczonym. Sytuacja ta mogłaby też znacznie skomplikować się, gdyby w posiadanie broni nuklearnej weszła również aspirująca do tytułu mocarstwa światowego Japonia. I prawdopodobnie, jeśli doniesienia o koreańskiej bombie potwierdzą się, Japonia również przystąpi do nuklearnego wyścigu zbrojeń. W chwili obecnej władze w Tokyo zachowują spokój twierdząc, iż Phenianowi zależy jedynie na podbiciu stawki przed kolejną turą rokowań.
Najmniej przestraszona obecnym rozwojem sytuacji zdaje się być Rosja, ale też Moskwa obecnie ma najmniejszy z całej szóstki wpływ na status quo w regionie. Wynika to zapewne z załamania współpracy z Phenianem po rozpadzie ZSRR, od kiedy to nie udało się Rosji odbudować swojej pozycji. Jej reakcja na oświadczenie KRL-D sprowadziła się więc jedynie do wezwania Korei do powrotu do negocjacji, a nie prowadzenia swoistego wyścigu zbrojeń.
Oczywiście najbardziej narażony na nieobliczalność północnokoreańskiego reżimu jest jego południowy sąsiad. Seul od dawna walczy o ustabilizowanie sytuacji w regionie, zdając sobie świetnie sprawę z wymierzonych w niego 14 tysięcy dział artyleryjskich i miliona żołnierzy przygotowanych na walkę. I choć obecnie nie dowierza doniesieniom z Phenianu i podkreśla, iż jest jeszcze za wcześnie ogłaszać Koreę Północną mocarstwem atomowym, z całą pewnością jednak nowa sytuacja negatywnie wpływa na bezpieczeństwo Seulu. Broń nuklearna w rękach KRL-D może bowiem oznaczać nie tylko budowę skuteczniejszego systemu obrony przeciwrakietowej, ale także rezygnacją z planów politycznych Seulu, współpracy z Waszyngtonem, czy osłabienia wzrostu ekonomicznego (sąsiedztwo atomowego wroga na pewno nie będzie sprzyjało zagranicznym inwestycjom).

Nobel za lekarstwo na Kima?
Jak dotychczas nie wymyślono sposobu poradzenia sobie z północnokoreańskim reżimem. Prowadzone od sierpnia 2003 negocjacje nie przyniosły dotychczas wymiernych efektów. Phenian cały czas toczy swoją grę, raz idąc na ustępstwa w zamian za dostawy żywności, innym razem wyrzucając zagranicznych inspektorów, strasząc bombą atomową i zrzucając winę za impas w rozmowach na „wrogą politykę Stanów Zjednoczonych”. Te zaś, nie dość, że w dalszym ciągu nie mają sprawnego nowego systemu obrony przeciwrakietowej NMD, to jeszcze zdają się nie mieć pomysłu na konkretne rozwiązanie problemu. Nie pomogły bowiem ani względne ustępstwa, ani ostre słowa. Co więcej, aby sprawnie móc pertraktować z Phenianem, koalicja państw dążących do oczyszczenia półwyspu z broni jądrowej powinna być solidarna, zgodna i zwarta. Tymczasem polityce Bush'a sprzeciwiają się Chiny, chłodno na nią patrzy Rosja, a i w Korei Południowej pojawiają się głosy, iż to Ameryka jest agresorem. Wszystkie negocjujące państwa, włącznie z samą Koreą Północną, zdają sobie sprawę z faktu, iż zbrojna napaść to pomysł chybiony, który może spowodować ogromne straty w ludziach. Poza tym kto miałby dokonać tej napaści? Osłabione po Afganistanie i Iraku Stany Zjednoczone?
Co więc należy robić? Kontynuować negocjacje póki atomowy Kim ma na to ochotę (a po miesiącu od oświadczenia zdaje się, że ma... oczywiście wysuwając kolejne żądania), czy też ignorować zachowanie Phenianu czekając, aż niewydolne ekonomicznie państwo samo się załamie a reżim upadnie? Tylko ile bomb do tego czasu uda się wyprodukować Korei? Ile z tych bomb zechce zdetonować aby w końcu pokazać, że to nie nuklearna gra w gonionego? I ile plutonu zdoła sprzedać ben Ladenowi lub Czeczenom?
Przed Ameryką i pozostałą czwórką najbardziej zainteresowanych państw stoi poważne wyzwanie. Jak na razie wszyscy jeszcze mają nadzieję, iż rokowania z Kimem mogą przynieść pozytywny skutek. Nawet jednym z celów podróży Condoleezzy Rice do Azji jest nakłonienie Korei do powrotu do negocjacyjnego stołu.
Pozostaje pytanie - jak długo jeszcze świat będzie się bał nieodpowiedzialnego reżimu?

AD 40 Polityka zagraniczna USA

AD 41 Polityka zagraniczna Rosji

- stanowcza obrona pozycji na tzw. Bliskiej zagranicy- państwach byłego ZSRR, otaczających granice Federacji - stanowcze tępienie aspracja niepodległościowych Czeczenii, utrzymywanie i obrona promoskiewskich polityków u władzy (Kuczma, Łukaszenko, Szawardnadze).

AD 42 Polityka zagraniczna Chin

-działanie na rzecz rozwoju stosunków gospodarczych

-nieuznawanie Tajwanu oraz brak kontaktów z państwami które go uznają

-sprzeciw wobec agresji na Irak

-ignorowanie apeli międzynarodowych związanych z łamaniem praw człowieka itp.

AD 43 RFN po zjednoczeniu

-siła napędowa Unii: główny inicjator jej rozszerzenia i ścisłej integracji

-forsowanie Traktau Konstytucyjnego UE

-ścisła współpraca z Francją (jądro UE)

-rozwój wspólnej polityki bezpieczeństwa

-od pewnego czasu złe stosunki z USA- sprzeciw rządu SPD-Zieloni wobec inwazji na Irak

-dobre stosunki z Rosją i rozwój stosunków z państwami Europy Środkowo-Wschodniej



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
V5R4 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V7R1 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP (Automatycznie zapisany)
V6R4 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V5R7 usuwanie Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP (Automatycznie zapisany
V5R2 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V8 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V6R2 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V4R1 Pytania Miedzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V6R3 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V3 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V5R5 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V5R3 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V5 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V6 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V2 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP
V4 Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP Dla Zaocznych
V5R6 usuwanie Pytania Międzynarodowe Stosunki Polityczne sem 9 Fiszer By EOP

więcej podobnych podstron