Zestaw wierszy i ilustracji do wprowadzenia liczb od 0 do 10
autorzy: mgr Monika Durlej
mgr Małgorzata Walkowicz
Jabłuszko
Na gałązce, w starym sadzie
Wiszą trzy jabłuszka
Jedno spadło prosto w trawę
Drugie do fartuszka
Trzecie słonko malowało
Od samego rana
Ania dzisiaj je zerwała
Ucieszy się mama
Pusto teraz na gałązce
A więc głośno licz:
Było trzy, zostało zero
zero czyli nic.
Dziwny domek
Jest jeden księżyc
I jedno słońce
I jeden domek
Na zielonej łące.
Domek ten chodzi
Od czasu do czasu
Czasem nad rzekę
A czasem do lasu.
Chodzi? Pytacie
To pomyłka, draka
Nie, bo to domek
Na grzbiecie ślimaka.
Dwie piłki
Miała Zuzia
Piłki dwie
Raz wykradły
Z domu się.
A że figle
W ich naturze
Toteż wpadły
Na podwórze.
Potrąciły
Burka miskę
W wróbli stado
Wpadły z piskiem
Już się toczą
Między kaczki-
Wystraszone
Nieboraczki
Kury , gęsi
I indyki
Wnet podniosły
Wielkie krzyki
Zaś kot
Ukrył się
W kurniku
Przed tą parą
Rozbójników
Piłki kręcą
Się i już
Aż się wznosi
Gęsty kurz
Ciągle wokół
Dokuczają
Rozbawione
Miny mają
Pająk
Co na oknie siedział
Zuzi wszystko
Opowiedział
Wyszła Zuzia
Piłki wzięła
I w pokoju
Je zamknęła.
Trzy pieski
Przyszły na świat
W domu Tereski
Trzy prześliczne
Kudłate pieski
Mają już miesiąc
I ciągle psocą
Broją i rankiem
I późną nocą
Ten w łatki
Porwał szalik tatusia
I pod firanką
Znowu nasiusiał
Chudziutki , który
Ma białe łapki
Obgryzł dziś buty
Cioci Agatki
A znów ten rudy
Z klapniętym uszkiem
Jest strasznym leniem
I łakomczuszkiem
Trochę spokoju
Ma mała Tereska
Kiedy utuli
Każdego pieska
I choć kłopotów
Ma z nimi bez liku
Nie odda nikomu
Swych rozbójników.
Krsnoludki
Idą sobie, idą drogą
Cztery krasnoludki
Pierwszy niesie dwie poziomki
A drugi jagódki
Trzeci niesie wielki koszyk
W którym moc borówek
A ten czwarty dźwiga grzyba
Gdzie idą? Do mrówek
Bo u mrówek dziś zabawa
Dziś są urodziny
Bardzo zacnej i uczonej
Mrówki Katarzyny.
Zuzia i biedronka
Biega Zuzia po majowej łące
I liczy kropki biedronce
Policzyć kropki mam chęć:
- Jeden , dwa, trzy, cztery, pięć
Przyjdź tu szybko, przyfruń biedronko
Na tę cudną łąkę, na słonko
Bo policzyć kropki mam chęć
- Jeden , dwa, trzy, cztery, pięć
Liczy Zuzia kropki biedronce
Zrywa kwiaty przecudnie pachnące
Liczy głośno, bo znowu ma chęć
- Jeden , dwa, trzy, cztery, pięć.
Kotki cioci Dorotki
Na podwórku u cioci Dorotki
Dziś biegają i bawią się kotki
Mama kotka wraz z mężem swym kotem
Wciąż się grzeją i leżą pod płotem
Trzy córeczki i synek kocurek
Szarpią ciągle to wełnę, to sznurek
Ciągle w biegu, w zabawie i w psocie
Tak upływa im to życie kocie
Gdy im znudzą się figle, ucieczki
Piję mleko z czerwonej miseczki
Potem śpią sobie cicho pod płotem
Ze swą mamą i tatą swym kotem.
Motyle
W ogródku u cioci Maryli
Usiadło siedem motyli
Piły nektar z kwiatów, do woli
A ja mogłam policzyć powoli
- Pierwszy w białe kropeczki
Drugi w ciemne paseczki
Trzeci, ach jaki czerwony
Czwarty, jak listek zielony
Piąty, jak z obłoczka
A szósty ma pawie oczka
Ten siódmy tak kolorowy
Że nagle mi przyszło do głowy
By wziąć go chociaż na chwilę
Lecz niestety....
odfrunęły motyle.
Jeżyk Felek
Spieszy się jeżyk Felek
Bo pracy ma dzisiaj wiele
Chce zebrać jabłuszka rumiane
To wietrzyk mu zerwał nad ranem
Jabłuszka z tej krzywej jabłonki
Co rośnie w pobliżu łąki
Jabłuszek rumianych jest osiem
I Felek na kolcach je nosi
Układa równiutko w piwnicy
J ciągle od nowa je liczy
- Na półce mam osiem jabłuszek
Nie zazna głodu mój brzuszek
Więc mogę spokojnie iść spać
Nie muszę zimy się bać.
Wesołe obłoczki
Po błękitnym niebie
Pływają obłoczki
Jedne jak baranki
Inne małe foczki
Tamte jak poduchy
Z przezroczystej mgiełki
Te zaś jak ciasteczka
I pyszne cukierki
Tych chmurek jest dziewięć
I pędzą po niebie
A dokąd tak suną?
Tego właśnie nie wiem
Może chcą się z wiatrem
Ścigać, iść w zawody?
A może się pluskać
W wodzie dla ochłody?
Widzę jak ich dziewięć
Na niebie figluje
Jak się wiercą, kręcą
Wiatr z nimi tańcuje
Aż w końcu gdy księżyc
Łypnął groźnie okiem
Między gwiazdy weszły
Obłok za obłokiem
Przytulił się szybko
Obłok do obłoczka
Bo nad świat nadeszła
Ciemna, dobra nocka.
Dziewczynka z balonami
Stał sprzedawca
z balonami
przed przedszkolem.
Obok szła
dziewczynka
z parasolem.
Ja chcę dziesięć
baloników
kolorowych!!
Taki pomysł
mi nagle
wpadł do głowy!!
Więc pan wręczył
zgodnie z zamówieniem
baloniki
każdy z innym
odcieniem.
Wtem balony
Ją uniosły
hen, do góry…
Już się wznosi
Między chmurki
Oraz chmury.
A pan stoi teraz
przed przedszkolem
Pod malutkiej
dziewczynki
parasolem.