PRZEŁOM EPOK
WYDARZENIA DNI OSTATNICH
i NADEJŚCIE NOWEJ ERY
oraz ich osadzenie w przepowiedniach.
CZĘŚĆ PIERWSZA
WSTĘP
Dlaczego wybrałem ten temat...
Chrześcijanie czekają na powtórne przyjście Mesjasza. My czekamy na piękną i czystą erę Pana Caitanyi. W gruncie rzeczy, czekamy na to samo. Zanim jednak era Pana Caitanyi zamanifestuje się w pełni, cierpienia jakich doznamy ze strony asurów będą zgodnie z przepowiedniami bardzo narastały, a potem nadejdzie jeszcze trudniejszy czas oczyszczania Ziemi z chwastów. A gdy Ziemia zostanie już zaorana i chwasty wyrwane, ci którzy przetrwają, rozpoczną nową erę, erę Pana Caitanyi. Mimo, że zebrane materiały są w dużej części bardzo pesymistyczne, to wcale nie upodobanie do uprawiania czarnowidztwa skłoniło mnie do zainteresowania się tym tematem. Podstawowe powody były takie:
Po pierwsze, na naszych oczach mnożą się na świecie ogniska zapalne, które mogą nagle przerodzić się w niekontrolowany ciąg zdarzeń. Miejsca gdzie panuje jeszcze względny spokój, kurczą się w szybkim tempie.
Po drugie, istniej wiele przepowiedni i proroctw mówiących o nadchodzących tragicznych wydarzeniach, katastrofach i boskiej karze za grzechy. Jest to niepokojące również dlatego, że chodzi o raczej bliski czas.
Po trzecie, zaobserwowałem, że do każdego bhakty z którym rozmawiałem docierają tylko jakieś strzępy informacji i odczułem u nich duży głód informacji na ten temat.
Po czwarte, moje zainteresowanie proroctwami i przepowiedniami zaczęło wzrastać w miarę ich poznawania, zwłaszcza, że niektóre zaczęły się wypełniać. Najbardziej niepokojące są jednak te, które dopiero czekają na spełnienie.
Po piąte, w projekt ten zaangażowana jest też moja żona, a może raczej ona przede wszystkim, która poświęca bardzo dużo czasu na wyszukiwanie i analizowanie wielu istotnych informacji. Bez jej udziału artykuł ten nie powstałby tak szybko, a pewne jego fragmenty w ogóle. Skorzystaj z tych materiałów i zastanów się jak można się przygotować do tego co nadchodzi.
Jak to, przygotować się? Czy nie wystarczy po prostu polegać na Krysznie...?
To zależy, jak rozumiesz poleganie na Krysznie. Posłuchaj takiej historii:
Pewien człowiek pchał kiedyś załadowany wóz. W pewnym momencie odpadło koło od wozu i oś przygniotła tego człowieka. Zaczął on krzyczeć w niebogłosy: „Ramo, Ramo, Boże, pomóż mi!” Ponieważ pomoc od nie nadchodziła, człowiek ten zaczął Bogu złorzeczyć: „Co to za Bóg z tego Ramaczandry? Wołam o Jego pomoc i nic!” Bluźnierstwa te usłyszał przelatujący w pobliżu Hanuman i spytał tego człowieka, dlaczego tak złorzeczy na Ramę. Przygnieciony człowiek powiedział: „Jest powiedziane, że trzeba przywoływać Boga w potrzebie, więc wołam i wołam, ale Rama nie pomógł mi”. Hanuman wtedy zapytał: „A czy chociaż spróbowałeś samemu podnieść ten wóz? Czy Rama nie dał ci inteligencji i silnych ramion? I skąd wiesz, że Rama nie wysłał ci kogoś z pomocą?” Po czym z łatwością poddźwignął palcem oś i wyswobodził człowieka.
W znaczeniu do 30-go wersetu 9-go rozdziału Bhagavad-gity Śrila Prabhupada pisze: „Kiedy żywa istota znajduje się w uwarunkowanym stanie życia, ma ona dwa rodzaje zajęć: uwarunkowane i konstytucjonalne. Jeśli chodzi o ochronę ciała albo przestrzeganie różnych praw społecznych i państwowych, to istnieje wiele różnych zajęć, obowiązujących nawet wielbicieli, w związku z uwarunkowanym stanem życia, i takie zajęcia nazywane są uwarunkowanymi.” Jeśli ochrona ciała jest naszym obowiązkiem, a jest, to zwłaszcza ci, którzy mają pod swoją opieką inne osoby, powinni rozważyć różne potencjalne zagrożenia jakie wkrótce mogą się pojawić. Na pewno więc temat ten powinien zainteresować osoby wiodące życie rodzinne i prezydentów świątyń.
Śrila Prabhupada powiedział również: „Najpierw bądź świadomy [w ogóle], potem świadomy Kryszny.” Musimy więc być świadomi w jakim żyjemy świecie. Każdy z nas zna anegdotę o człowieku piłującym gałąź na której sam siedzi. Im bardziej będziemy przytomni, tym lepiej będziemy w stanie ocenić sytuację wokół nas i będziemy wiedzieć kiedy ta nasza tzw. cywilizacja runie.
W Śrimad-Bhagavatam 1.17.28 Śrila Prabhupada pisze następująco: „Wiek Kali będzie niewątpliwie pełen wszelkich czynów Kali, ale to nie znaczy, że przywódcy społeczni i głowy państwa, uczeni i inteligentni ludzie, czyli przede wszystkim bhaktowie Pana, powinni siedzieć z założonymi rękoma i stać się nieczułymi na reakcje wieku Kali. W porze deszczowej na pewno będą obfite opady deszczu, ale nie znaczy to, że ludzie nie powinni podejmować środków ochrony przed deszczem.” Tak więc mamy oczywiście polegać na Krysznie, ale nie oznacza to bierności tylko podejmowanie rozsądnych środków ochrony przed nadchodzącymi wydarzeniami.
A na ile pewne są te przepowiednie? Już wielokrotnie ludzie czekali na tzw. koniec świata, który nie nastąpił... Dlaczego akurat teraz ma się coś wydarzyć? Dlaczego mam w to wierzyć?
Przepowiednie zawarte w Wedach, jak całość Wed - pochodzą od Najwyższego Pana, a więc są apauruseya, wolne od czterech wad duszy uwarunkowanej. Te przepowiednie przyjmujemy bez mrugnięcia okiem. Jednak z racji, że perspektywa wedyjska jest niezwykle szeroka i dotyka tylko wydarzeń absolutnie najważniejszych, można powiedzieć - o znaczeniu kosmicznym - przepowiednie te stanowią mniejszą część wszystkich przepowiedni jakie udało mi się zebrać.
Przepowiednie nie-wedyjskie znalazły się w kręgu moich zainteresowań na podstawie wersetu 4.11 z Bhagavad-Gity, gdzie Kryszna mówi: „Każdy podąża Moją ścieżką pod każdym względem, o synu Prthy.” Wszystkie ścieżki - i te doskonałe i niedoskonałe, i wedyjskie i niewedyjskie - istnieją za wiedzą i wolą Kryszny i odgrywają jakąś rolę. Tak więc nie tylko w Wedach, ale i w Nowym Testamencie i innych żródłach, można znaleźć nauki i przepowiednie, które zdają się dobrze opisywać dzisiejszą zdegradowaną rzeczywistość i mogą również zawierać prawdę o wydarzeniach nadchodzących. Perspektywa nie-wedyjska jest też znacznie węższa od wedyjskiej, co ma taką zaletę, że jest przez to bardziej szczegółowa. Dlatego źródeł tych nie należy lekceważyć.
Przykładem niech będzie werset ze Św. Mateusza 18.6, który mówi, że zgorszenia muszą przyjść, lecz biada temu, kto będzie ich powodem. My rozumiemy to w ten sposób, że Kali-yuga jest czasem, kiedy grzeszne, demoniczne czynności będą się nasilały. A ponieważ reakcja karmiczna jest proporcjonalna do czynu, nasilać się również będą cierpienia pod różnymi postaciami. Tak więc mamy podstawy by oczekiwać coraz większych trudności i katastrof.
Znaki czasów opisanych w różnych proroctwach właśnie pojawiają się przed naszymi oczyma. Rozsądek podpowiada, by nie czekać do ostatniej chwili, aż stanie się to, co musi się stać. Tak więc posłużmy się prostą logiką. Po jesieni zawsze jest zima. To wie każdy. Natomiast nikt nie wie, kiedy po raz pierwszy temperatura spadnie poniżej zera. Jeśli ogrzewanie domu jest na twojej głowie, to nie czekasz z kupnem opału do ostatniej chwili. Kupujesz go jeszcze przed zimą. Podobnie, gdy zanosi się na deszcz, to wcale nie ma absolutnej pewności, że będzie padać, chmury mogą się przecież rozejść. Jeśli jednak uznasz, że prawdopodobieństwo pojawienia się deszczu jest duże, na wszelki wypadek bierzesz parasol. Tak więc, NIE TWIERDZĘ, ŻE KAŻDA PRZEPOWIEDNIA O KTÓREJ NAPISZĘ JEST PRAWDZIWA i że spełni się na pewno. Twierdzę natomiast, że sumaryczna liczba złowróżbnych scenariuszy przyszłości jest zbyt duża by je lekceważyć.
Warto zwrócić też uwagę na tekst z Atharva-Vedy. W wersecie zaczynającym się od słów ito ham krita-sannyaso vatarisyami, Najwyższy Pan mówi, że pojawi się jako wysoki, piękny sannyasin w okresie, gdy upłynie cztery do pięciu tysięcy lat licząc od początku Kali-yugi. Czy Pan nie mógł podać dokładnej daty Swego pojawienia się? Kryszna oczywiście może wszystko. Przepowiednie jednak generalnie nie podają dat wydarzeń z tego powodu, że ludzie ciągle mają na te wydarzenia wpływ. Wydarzenia jakie obserwujemy w tym świecie są mieszanką reakcji karmicznych i nowych, najczęściej grzesznych czynów. Mając wolną wolę i dokonując wyboru pomiędzy czynnościami bardziej grzesznymi lub bardziej pobożnymi przyspieszamy lub opóźniamy nadejście kary oraz wpływamy na jej surowość. Nie powinniśmy więc dopatrywać się w przepowiedniach niedoskonałości dlatego, że nie podają precyzyjnych dat wydarzeń. Podają bowiem znaki towarzyszące nadchodzącym wydarzeniom, które powinniśmy umieć rozpoznać.
Asuryczne działania ciągle wzrastają i prawdopodobieństwo zaistnienia dramatycznych wydarzeń jest dzisiaj większe, niż było np. 10 czy 15 lat temu. Wtedy też ludzie dostrzegali już pewne znaki końca czasu, ale dzisiaj jest ich znacznie więcej, co stanie się jasne po zapoznaniu się z całością materiału.
Śrila Prabhupada wielokrotnie mówił, że przyjdzie wojna, choroby i głód - jako efekty grzesznej działalności człowieka. W wykładzie ze Śrimad-Bhagavatam 6.1.32 wygłoszonym w Honolulu 31.05.1976, opisał schemat działania takiej reakcji. Najpierw reakcje te kumulują się, tak jak od chwili złapania infekcji bakteryjnej do pełnego zamanifestowania się choroby jest tzw. czas inkubacji, kiedy to choroba się rozwija. Tak więc reakcja w postaci wojny czy innej klęski nastąpi dopiero w momencie, gdy sytuacja będzie w pełni dojrzała i kielich grzesznych czynności przepełni się.
CZĘŚĆ PIERWSZA
WAŻNIEJSZE PLANY ASURÓW
Niektóre przepowiednie spełniły się już, a inne wypełniają się właśnie na naszych oczach. Oto kilka przykładów przepowiedni dotyczących zdarzeń radosnych, takich jak pojawienie się Śrila Prabhupady, czy intonowania mantry HARE KRYSZNA.
- Urodzony w roku 1520 Śrila Locana Dasa Thakura w biografii Pana Caitanyi zatytuowanej „Śri Caitanya Mangala” opisuje jak Pan Caitayna przepowiada pojawienie się w przyszłości specjalnie upełnomocnionego wielbiciela, który rozprzestrzeni wszędzie ruch sankirtana. „Mój senapati, wielbiciel-generał, pojawi się by nauczać w różnych krajach i zaleje świat potopem intonowania Hare Kryszna.”
- Śrila Bhaktivinoda Thakura w magazynie „Sajjana-toshani” w latach 1800-nych, w artykule zatytułowanym „Nityananda Suryodoy” napisał, „Wkrótce nadejdzie czas, kiedy intonowanie imienia Kryszny będzie słychać w Anglii, Francji, Rosji, Niemczech i Ameryce.”
- W roku 1875 Śrila Bhaktivinoda przepowiedział, „Wkrótce pojawi się osoba, która będzie propagowała nauki Pana Caitanyi i będzie przemieszczała się swobodnie po całym świecie.”
- W Brahma-vaivarta Puranie zawarta jest rozmowa pomiędzy Kryszną a Ganga Devi, w której Kryszna opisuje, jak po upływie 5000 lat Kali-yugi pojawi się Jego mantra-upasaka, która w formie maha-mantry Hare Kryszna, rozprzestrzeni się nie tylko w Indiach, ale i na całym świecie.
- A z kolei w Caitanya-Bhagavata (Antya-lila 4.126) Pan Caitanya mówi: „Moje Imię będzie słychać w każdym mieście i w każdej wiosce na całym świecie.”
Niestety, Kali-yuga jest przede wszystkim czasem wydarzeń degradujących i tragicznych. SB.12.2.8-11 opisuje niektóre symptomy tego wieku: „Tracąc swe żony i posiadłości na rzecz chciwych i okrutnych władców, którzy nie będą zachowywali się lepiej od pospolitych złodziei, obywatele zaczną uciekać w góry i do lasów. Nękani przez głód i nadmierne podatki, ludzie będą uciekać się do jedzenia liści, korzeni, mięsa, dzikiego miodu, owoców, kwiatów i nasion. Dotknięci suszą, pójdą w całkowitą ruinę. Obywatele będą wielce cierpieć z powodu zimna, wiatru, gorąca, deszczu i śniegu. Dodatkowych cierpień przysporzą im kłótnie, głód, pragnienie, choroby i uporczywy niepokój. Maksymalna długość życia ludzi w Kali-yudze wyniesie pięćdziesiąt lat.” Spójrzmy na rozwój wydarzeń światowych, które w mniejszym lub większym stopniu mają dotknąć wszystkich ludzi.
Chude lata dla USA i wojna domowa to tematy, których jakiś czas temu byśmy się nie spodziewali, a przepowiedział je polski prorok Marian Węcławek. Jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu USA uważane były za najpotężniejszy kraj świata. To były tłuste lata. Czy jest możliwe, żeby taki gigant kiedykolwiek popadł w kłopoty? Zacznijmy od prostego faktu, że niemal wszyscy Amerykanie żyją na kredyt, bo do takiego stylu życia zostałi przez lata dobrobytu przyuczeni. Problem leży jednak w tym, że Amerykanie nie są zadłużeni w banku amerykańskim, narodowym lub państwowym. I obywatele USA i rząd USA zadłużeni są w najbardziej szokującej instytucji jaką jest FED, czyli Bank Rezerw Federalnych, który nie jest bankiem narodu Stanów Zjednoczonych, tylko należy do grupy prywatnych magnatów finansowych. Jak informacje zza oceanu donoszą, ta grupa trzymająca finansową władzę dąży do przejęcia władzy całkowitej, a jednym z kroków na tej drodze będzie doprowadzenie do upadku dolara. Po co? Kiedy dolar upadnie, FED zażąda od Amerykanów spłaty ich wszystkich zobowiązań, co będzie absolutnie niewykonalne. Celem tej akcji ma być przejęcie wszystkich prywatnych nieruchomości, samochodów i mienia obywateli USA, w bardzo niedalekiej przyszłości. Pozbawieni wszystkiego co posiadali do tej pory, obywatele zostaną zgromadzeni w kilku MEGA-MIASTACH tak zwanego „zrównoważonego wzrostu”. W miastach tych, które będą naszpikowane kamerami śledzącymi każdy ruch niewolników, ludzie będą karmieni jedynie słuszną genetycznie zmodyfikowaną i nafaszerowaną chorobotwórczymi składnikami żywnością i leczeni jedynie słusznymi, skracającymi życie lekami, przez MEGA-koncerny należące do tych samych najbogatszych ludzi świata. Tematy te omawiają takie filmy wideo jak „Pieniądz jako dług” i „Esoteric Agenda”. Już budowana jest MEGA-autostrada łącząca Meksyk, USA i Kanadę, która jednocześnie ma odgrodzić tereny leżące wokół niej z celem stopniowego doprowadzenia do ich zdziczenia pod pretekstem przywracania ziem naturze. Nic dziwnego, że kochający swobody obywatelskie Amerykanie zaczynają dostrzegać pętlę jaką powoli zaciska im się na szyji. Wzrasta nerwowa atmosfera, która w miarę rozwoju sytuacji może doprowadzić do zbrojnej rebelii.
Unia Północno-Amerykańska. Jednym z elementów planów światowych elit będzie powołanie Unii Północnoamerykańskiej, a właściwie to unia ta już jest faktem. Została ona oficjalnie zawiązana na Uniwersytecie Baylor w Waco (Teksas) 23 marca 2005 roku. George Bush spotkał się potajemnie z przedstawicielami Meksyku i Kanady i bez wiedzy kongresu i obywateli podpisał umowę dokonującą unifikacji przepisów w ponad trzydziestu dziedzinach funkcjonowania państwa. Unifikacja przepisów oczywiście nie brzmi groźnie, prawda? Zaproponowana została też nowa waluta - amero, która zostanie wprowadzona w odpowiednim momencie. Jeśli chcesz zobaczyć narastającą panikę w USA, to wpisz na YouTube hasło amero, a zobaczysz masę wiadomości na ten temat i wzburzone reakcje Amerykanów. Są jeszcze dalsze części tej układanki.
Światowy kryzys finasowy, który został niedawno wywołany upadkiem kilku banków w USA i który wszyscy właśnie obserwujemy, jest dopiero uwerturą do opery. Z wielu amerykańskich filmów zamieszczonych na YouTube idzie otwarty przekaz, że osłabianie wartości dolara nie efektem gospodarczym, lecz zamierzonym działaniem politycznym. Dramat jaki się rozegra dotknie już nie tylko ludzi w USA, ale zdestabilizuje cały świat gospodarczy. Wszystkie międzynarodowe transakcje zakupu i sprzedaży ropy naftowej, węgla, gazu, żywności czy broni, zwyczajowo odbywały się w dolarach. Siłą rzeczy wiele państw trzyma swoje rezerwy właśnie w tej walucie. W internecie już można było znaleźć wzmianki, że Chiny za jakiś czas będą chciały przejść na rozliczenia w euro, a nie w dolarze. Wyobraź sobie ten moment, kiedy pierwszy duży posiadacz dolarów zechce się ich pozbyć... Ruszy lawina, która wywoła niewyobrażalne skutki. Jest tylko pytanie, kiedy ta lawina ruszy.
Unia Eueropejska już istnieje, i istnieje też Unia Afrykańska, chociaż mało kto o niej słyszał. Unia Północno-Amerykańska tworzona jest obecnie w dużym pośpiechu i ma jeszcze wkrótce powstać Unia Azjatycka. Do czego to ma prowadzić? Te cztery unie po scaleniu mają stworzyć jedno światowe superpaństwo z Rządem Światowym wyposażonym we wszelkie możliwości działania ustawodawczego, wykonaczego, prawnego i militarnego.
Transatlantycki Urząd Ekonomiczny był tematem szczytu jaki odbył się 30 kwietnia 2007 roku w Białym Domu z udziałem kanclerz Angeli Merkel i przewodniczącego Unii Europejskiej Jose Manuela Barroso. Strony ogłosiły jednomyślność w sprawie konieczności powołania takiego urzędu i zaaprobowania wspólnego rynku. Uzgodniono, że obie strony będą agresywnie naciskać na stworzenie wspólnych regulacji w 35 dziedzinach. Od usług finansowych, własności intelektualnej, wojska, edukacji, strategii finansowej, aż po globalny Podatek Węglowy od emisji CO2. Wspólny rynek oznacza jeden sztab i jeden wspólny rozkaz dla stada baranów, żeby płacili dodatkowy podatek za globalne ocieplenie, rzekomo przez nich spowodowane.
Globalne Ocieplenie - Wielkie Oszustwo. Aurelio Peccei, twórca Klubu Rzymskiego - czyli wewnętrzego kręgu elit - w 1991 roku stwierdził: „W poszukiwaniu nowego wroga, który nas zjednoczy, wpadliśmy na pomysł, że zanieczyszczenia, zagrożenie globalnym ociepleniem itp. będą dobre. A skoro wszystko powodowane jest działalnościa ludzką, to prawdziwym wrogiem jest sama ludzkość.” Fakty są takie: W naszej historii były okresy, kiedy mieliśmy 3-krotnie więcej CO2 niż mamy teraz i 10-krotnie więcej też bywało. Jest nam wmawiane, że klimat się zmienia. Tak, ale klimat zmienia się i zawsze się zmieniał i to bez naszej pomocy. W długiej historii Ziemi były niezliczone okresy kiedy było zdecydowanie cieplej i zdecydowanie zimniej niż jest teraz. Możemy cofnąć się wstecz jakieś 200 lat, do końca bardzo zimnego okresu w historii Ziemi. Okres ten znany jest klimatologom jako Mała Epoka Lodowcowa. Europa wpadła w tę epokę w XIV wieku i są na to rozliczne dowody. Przed Małą Epoką Lodowcową było tzw. Średniowieczne Ocieplenie, które charakteryzowało się znacznie wyższymi temperaturami niż mamy obecnie. Wtedy ocieplenie nie przyniosło ludziom katastrofy, przyniosło bogactwo i rozkwit. W tamtych czasach nawet wokół Londynu było mnóstwo winnic, na co też są liczne dowody. Cofając się przed Średniowieczne Ocieplenie znajdziemy jeszcze więcej ciepłych okresów, włączając w to długi okres podczas Epoki Brązu znany klimatologom jako Maksimum Holoceńskie. Jak widać niedźwiedzie polarne przetrwały nawet i tamten okres i są z nami do dzisiaj. Pomiary temperatury troposfery dokonywane balonami meteo, również nie potwierdzają występowania tam wzrostu temperatur. Wskazuje to na to, że ocieplenie jakie obserwujemy przy powierzchni Ziemi nie jest wynikiem tzw. gazów cieplarniach, czyli CO2. Jak wskazują badania, gdy wzrastała temperatura, jakieś 800 lat później wzrastał również poziom CO2. Gdy temperatura spadała, jakieś 800 lat później spadał poziom CO2. Dwutlenek węgla nie jest więc przyczyną ocieplania klimatu, co stara się nam wszystkim wmówić, lecz jest skutkiem ocieplania klimatu. Trzeba również dodać, że nie ludzie są największymi producentami CO2. Znacznie więcej niż my produkują go wulkany, zwierzęta i bakterie, obumierająca wegetacja, a najwięcej oceany. Polecam następujące filmy video: „The Great Global Warming Swindle” czyli „Wielki Szwindel Globalnego Ocieplenia” i „David Wilcock - 2012 Transformacja”, oba z polskimi napisami, oraz „NASA Doomsday Warning 2012 Major Solar Storm to be Expected” w wersji angielskiej. Dlaczego ONI to robią? Poprzez wywołanie u nas poczucia winy, chcą nas zmusić do uznania ONZ jako jedynego środka prowadzącego do POKOJU i BEZPIECZEŃSTWA na świecie. Dlatego Organizacja Narodów Zjednoczonych opublikowała niedawno przerażający raport o nadciągającej katastrofie spowodowanej Globalnym Ociepleniem.
Powołanie pierwszego Rządu Światowego w przeciągu bardzo krótkiego czasu (kilka lat), jest celem rządzącej elity asurów. Zadaniem tego rządu będzie zrealizowanie ich planu (do którego otwarcie się przyznają), jaki jest zredukowanie populacji ludzkiej z 6 miliardów do nie więcej niż 500 milionów! Jak to zrobią? SB.12.2.9-10 przepowiada między innymi głód i choroby w Kali-yudze. Ale głód i choroby wcale nie muszą pochodzić jedynie od matki-natury. Kto powiedział, że nie można ich użyć do planowej eksterminacji ludności? Komisja Kodeksu Żywnościowego zarządzana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) oraz Organizację Żywnościowo-Rolniczą (FAO) stworzyła Kodeks Żywnościowy i wprowadza go w życie na zlecenie ONZ. W roku 1994 Kodeks ten, nie zwracając niczyjej uwagi, uznał substancje odżywcze za trucizny. Liczby podawane przez WHO i FAO mówiące o ich szacunkowych przewidywaniach epidemiologicznych przewidujących, że gdy 31 grudnia 2009 roku zostaną globalnie wprowadzone wytyczne dotyczące witamin i minerałów, to spowodują one MINIMUM 3 miliardy zgonów! 1 miliard ludzi ma umrzeć z głodu, a 2 miliardy ludzi mają umrzeć na choroby możliwe do uniknięcia i z niedożywienia. Reszta populacji jest już od dawna podtruwana na różne sposoby. Np. w USA w imię dbałości o zęby obywateli, woda 66% mieszkańców jest fluorowana - odpadami przemysłowymi. Wiadomo, że powoduje to raka kości, fluorozę i więcej dentystycznych problemów niż rozwiązuje. Oprócz tego wodociągowa woda w całym kraju zawiera arszenik, ołów, kadm oraz radioaktywne formy ołowiu. Podsumowując, przy pomocy samej wody pitnej powodującej nowotwory, obniżenie popędu, defekty przy porodzie, uspokojenie i defekty mózgu, Amerykanie otrzymali cudowny lek do kontroli populacji. Na szczęście dla nas, 98% Zachodniej Europy odrzuciło fluorowanie wody. Nie uchroniliśmy się natomiast przed zarazą w postaci chorobotwórczych i bardzo niebezpiecznych dodatków spożywczych typu aspartam czy glutaminian sodu, które powodują dziesiątki niezwykle poważnych chorób, takich jak nowotwory mózgu, ADHD, autyzm czy otyłość. Niestety, żywnościowe MEGA-koncerny opanowały świat i realizują swój plan redukowania ilości ludzi żyjących na naszej planecie. Na konferencji w Pekinie w 1997 roku szef ONZ-owskiego programu żywnościowego powiedział wprost, że zamierzają oni użyć żywności jako broni przeciwko ludziom. I plan ten jest już od lat realizowany. Co do chorób, to z różnych informacji wynika, że wiele z nich jest całkowicie wyleczalnych, lecz oficjalna medycyna nie przyznaje się do posiadania skutecznych lekarstw. Przyzwyczajają nas do idei, że z wieloma chorobami można spokojnie żyć, oczywiście cały czas kupując ich lekarstwa. Żeby tego było mało, istnieją uzasadnione podejrzenia, że znajdujące się prawie wyłącznie (lub wyłącznie) w ICH rękach koncerny żywnościowe, kosmetyczne i farmaceutyczne dodatkowo celowo zarażają ludzi różnymi chorobami za pomocą lekarstw, żywności i past do zębów. Znajdziesz również wiele doniesień o przypadkach zdrowych dzieci, które po przyjęciu obowiązkowych szczepień ochronnych zmieniały się z dnia na dzień w autystyczne warzywo. Te wydarzenia mają miejsce również w Polsce! Jak myślisz, dlaczego ONI to robią? Chcą mieć jeszcze więcej pieniędzy? Ależ nie. Oni pieniądze już dawno mają...
O przepowiedni dotyczącej chorób powiedział mi Atmatattva Das w lutym 2008 roku. Ma ich być pięć i zbiorą wielkie żniwo. Pierwszą z nich jest AIDS, a nadchodzą następne. Niektóre z tych chorób zostały wyhodowane celowo w laboratoriach - istnieją filmy video, na których sekret ten jest nieopatrznie wyjawiany. Mają pojawić się różnego rodzaju problemy umysłowe, niemożność dostosowania się do coraz większego tempa życia, stres, depresje. Wszystko to ma się rozwinąć jeszcze bardziej. A gdy się już rozwinie, to okaże się, że ludzie nie mają na to skutecznych lekarstw. Wydaje mi się jednak, że nie jest to wcale kwestia przyszłości, ale to ma miejsce już teraz. Raporty USA donoszą o wielkim wzroście stosowania leków antydepresyjnych w ostatnich latach. Jeśli chodzi natomiast o Polskę, to 14.01.2009 usłyszałem w wiadomościach, że lekarze znają już taką jednostę chorobową jak Zespół Wypalenia Zawodowego. Coraz więcej osób, aby nie oszaleć, zażywa środki uspokajające. Jeśli chodzi o choroby, to ciekawa jest wzmianka w Apokalipsie Św. Jana 16:10-11, która mówi o bolesnych wrzodach, jakie mają pojawić się u ludzi. Wydawać by się mogło, że przy poważniejszych chorobach jakie nękają ludzi, zwykłe wrzody nie wzbudzają sensacji. A jednak może tu chodzić o nie całkiem zwyczajne wrzody..., lecz efekt zakażenia litem! O tym będzie za chwilę.
Zniewolenie poprzez środki płatnicze. Nowa waluta, amero, ma być w Unii Północno-Amerykańskiej jedynie walutą przejściową. Nie da się skutecznie rządzić światem mając różne państwa, różne prawa, różne przepisy gospodarcze i różne waluty. Pieniądz ma być jeden i co ciekawe, domaga się go bardziej Unia Europejska niż Ameryka (wiadomości sprzed kilku dni). Tak więc prędzej czy później ma pojawić się jeden pieniądz, ale nie w postaci banknotów i monet. Fizyczny pieniądz ma zniknąć z obiegu całkowicie, a zastąpi go pieniądz plastikowy, czyli karta ze smart-chipem. Ponieważ prace nad czterema wymienionymi wcześniej uniami państw toczą się w różnym tempie, nieuważny obserwator może nie dostrzec przebiegłego planu. Do pieniądza plastikowego jesteśmy przyzwyczajani już od kilku lat. Karty nowej generacji nie mają już zwykłego paska magnetycznego, lecz smart-chipa, w którym można zapisać o człowieku wiele więcej informacji, niż by chciał. A poza tym można natychmiast zlokalizować go satelitarnie. Gdy więc ktoś przypadkiem stanie się niewygodny dla Rządu Światowego, jednym kliknięciem myszy zostanie pozbawiony dostępu do swojego konta bankowego. Tak więc pojawiło się w końcu idealne narzędzie do kontroli miliardów ludzi, o jakim zawsze marzyli dyktatorzy. Mają nas na widelcu! No... prawie na widelcu.
Karta ze smart-chipem ma niestety jeden mankament... Można ją zgubić lub zapomnieć zabrać z domu. Dlatego krokiem finalnym nowoczesnego społeczeństwa będzie veri-chip wszczepiany pod skórę. Myślisz, że to science-fiction? Że potrzeba na to wiele lat? Mylisz się. Taki chip został już dawno opracowany przez dr. Carla W. Sandersa i jest już testowany na ludziach w kilku miejscach na świecie. Oto słowa twórcy chipu: „...Kulminacyjnym punktem tych doświadczeń był biochip, który według mnie jest Znakiem Bestii. Biochip jest ładowany dzięki zmianom temperatury ciała, co wyklucza częste zmiany baterii zasilającej. Wydano ponad 1,5 miliona dolarów na badania dotyczące znalezienia miejsc na ludzkim ciele, gdzie występują największe wahania temperatury. Pierwszym miejscem jest czoło w okolicach linii włosów, a drugim zewnętrzna część dłoni. Pracując nad mikrochipem nie mieliśmy pojęcia, że może być on użyty jako procesor do identyfikacji ludzi. Nasze dzieło miało służyć ludzkości... W trakcie dalszych badań zauważyliśmy, że częstotliwość, na której pracuje chip, ma duży wpływ na zachowanie człowieka. Polecono nam wówczas zbadać możliwości manipulacji ludzkimi zachowaniami przy pomocy biochipu. Okazało się, że jest to możliwe... W biochipie znajduje się 250 tysięcy komponentów, włączając maleńką baterię litową. Byłem przeciwny użyciu litu jako źródła zasilania baterii, lecz w tym czasie NASA używała litu do wielu rzeczy. Rozmawiałem z lekarzem Bostońskiego Centrum Medycznego na temat wpływu skoncentrowanego litu na ludzkie ciało. Według niego w przypadku uszkodzenia chipu, może dojść do ciężkich owrzodzeń.” W Apokalipsie Św. Jana 16:2 czytamy: „I poszedł pierwszy [anioł], i wylał swą czaszę na ziemię. A wrzód złośliwy, bolesny, wystąpił na ludziach, co mają znamię Bestii, i na tych, co wielbią jej obraz.” Ta przepowiednia biblijna zdaje się całkiem dobrze harmonozować z planami chipowania ludzi. Choroba wrzodowa ma nie dotknąć tych, którzy znamienia Bestii nie mają. Zobacz filmy video: „Verichip”, „Verichip Secrets”, „Verichip and North American Union” i “Pieniądze na Dotyk”.
Znak Bestii... Oczywiście poskórny veri-chip spełni swoje zadanie tylko wtedy, gdy jednocześnie powstanie cały system do ewidencjonowania ludności. O tym również pomyślano już przed wieloma laty. System jest dawno gotowy i tylko czeka na właściwy moment. Dr. Hanrick Eldeman, główny analityk Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w Brukseli, ujawnił, że plan Odnowy świata z chaosu jest już realizowany. Światowy kryzys ekonomiczny na początku 1974 roku doprowadził do spotkania przywódców krajów EWG, doradców i naukowców, w czasie którego dr Eldeman przedstawił system o nazwie Brussels Electronical Accounting Surveying Terminal, czyli komputerowy system ewidencyjny o skrótowej nazwie BEAST, czyli... BESTIA. Każdy mieszkaniec świata we właściwym momencie otrzyma grzeczne zaproszenie na zastrzyk lub laserowy tatuaż. W ten sposób, oprócz PESELA, NIP-u czy REGONU, dostaniemy jeszcze jeden numer, tym razem światowy... Czy można będzie nie wejść do systemu BESTII? Jeden z przywódców EWG zapytany: „Co się stanie, jeżeli ktoś nie podporządkuje się nowemu systemowi lub odmówi przyjęcia swojego numeru?", odpowiedział bez ogródek: „Będziemy musieli uciec się do siły, aby taki osobnik lub osobnicy spełnili nowe wymagania".
Veri-chip lub kod kreskowy? Oba systemy są podobnie łatwo odczytywane przez skanery cyfrowe. Teraz już nie zgubisz swego dostępu do konta w banku, ani nie zapomnisz zabrać go z domu. Będzie ci on niezbędny, żeby cokolwiek kupić czy sprzedać. Czy nie jest zastanawiające, że w Apokalipsie Św. Jana 13:16-18 jest napisane cos takiego: „...On też sprawia, że wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na swojej prawej ręce albo na swoim czole, I że nikt nie może kupować ani sprzedawać, jeżeli nie ma znamienia, to jest imienia bestii lub liczby jego imienia. Tu potrzebna jest mądrość. Kto ma rozum, niech obliczy liczbę bestii; jest to bowiem liczba człowieka. A liczba jego jest sześćset sześćdziesiąt sześć.” Kto ma rozum niech obliczy, mówi ten werset. Skojarz cyfry z kodu kreskowego z liczbą 666. Pierwsza, środkowa i ostatnia każdego kodu kreskowego z ostatnich lat, to właśnie cyfry 6. To brzmi logicznie, że nie będzie można nic kupić ani sprzedać nie mając [nadanego] imienia, czyli znamienia bestii (wszczepionego chipa) lub liczby jego imienia (lub kodu kreskowego). „Jest to bowiem liczba człowieka”, czyli numer [nadany] człowiekowi. Jest to naprawdę zastanawiające, chociaż nie twierdzę, że Biblia na pewno odnosi się do tych właśnie wydarzeń. Pewne odłamy chrześcijan mają inne interpretacje niż ta podana powyżej i zarówno bestia jak i trzy szóstki mogą oznaczać coś zupełnie innego. Niemniej jednak sam fakt, że Unia Europejska (a więc i Polska) zmierza w tym kierunku, nie napawa optymizmem.
A na jakim etapie przygotowań jesteśmy w Polsce? Na całe szczęście w Polsce wszystko idzie jak po grudzie i są opóźnienia. Rządowa strona (Link) donosi, że opracowywany przez MSWiA system elektronicznej ewidencji ludności o nazwie PESEL2, w którym nastąpi obowiązkowa wymiana naszych dotyczasowych dowodów osobistych na tzw. biometryczne (wyposażone w chipa), napotyka na trudności i jego wdrożenie chyba się przeciągnie. Niestety, będąc członkiem Unii Europejskiej prędzej czy później będziemy zmuszeni do stopniowego wejścia do ogólnoświatowego systemu BESTII. Oby później. Jest też nadzieja, że w międzyczasie pojawią się inne wydarzenia, które pokrzyżują część tych asurycznych planów.
Apokalipsa Św. Jana 16:10 prezentuje następną ciekawą przepowiednię. „A piąty [anioł] wylał swą czaszę na tron Bestii: i w jej królestwie nastały ciemności, a ludzie z bólu gryźli języki”; W królestwie Bestii mają nastać ciemności. Jeśli przyjmiemy, że Bestią jest brukselski system ewidencjonowania i kontrolowania ludzi, to jej królestwem będzie cały obszar działania systemu. Wg założeń jego twórców, w nowym systemie ma znaleźć się cały świat składający się z czterech unii: europejskiej, północno-amerykańskiej, azjatyckiej i afrykańskiej, pod rządami Pierwszego Rządu Światowego. Nie wiadomo oczywiście, czy cały plan im się powiedzie. Na pewno jednak można mówić o ludności Ameryki Północnej i Europy Zachodniej, gdzie komputeryzacja jest powszechna. Na tych terenach ma zapanować ciemność. Jak rozumieć tę ciemność? Można rozumieć ją na dwa sposoby, symbolicznie lub dosłownie, i obie interpretacje wydają się być prawdopodobne. Czasem ciemności można nazwać czas wojny czy kataklizmów, a może też po prostu zabraknąć prądu elektrycznego, bez którego BESTIA będzie bezsilna...
O zabraniu ludziom prądu elektrycznego powiedział Atmatattva Dasa w lutym 1990 roku i potwierdził to w lutym 2008 roku. „Nie tylko prądu może nie być, lecz również i ropy naftowej i gazu. Za niewłaściwe i ponad miarę eksploatowanie Matki Ziemi, dostęp do złóż ma zostać „odcięty”. Ma to się stać wtedy, gdy atmosfera ziemska zmieni się wskutek fabrycznych zanieczyszczeń i testów nuklearnych. Można będzie oczywiście uzyskać trochę energii ze światła słonecznego, ale nie wystarczy to by zasilić taki energochłonny kraj jak np. USA.” Jeśli zestawimy tę przepowiednię z kilkoma innymi, mówiącymi, że te najgorsze wydarzenia mają wypaść w zimie, kiedy wcześnie zapada zmrok, to stwierdzimy, że nastanie w królestwie Bestii ciemności, można odczytywać dosłownie. Gdy zabraknie jednak prądu, to nie tylko BESTIA zostanie ugodzona. Odczujemy to dotkliwie wszyscy.
INTERNET jest doskonałym narzędziem do pozyskiwania wiadomości, również o nas, jego użytkownikach. To, że jesteśmy zasypywani programami szpiegującymi nasze komputerowe wyczyny, wie każdy. Rzecz w tym, że wcale nie walka z piractwem komputerowym i tylko nie chęć wciskania nam różnych ofert kupna jest ICH celem. Ich celem najważniejszym jest gromadzenie wszelkich możliwych informacji o każdym człowieku na Ziemi. Np. w darmowym GMAIL-u wyszukiwarki Google z której korzystają miliony ludzi przeczytasz: Mnóstwo miejsca... — już nie musisz usuwać żadnych wiadomości. Jak myślisz, dlaczego każdy kto tylko chce, otrzymuje ponad 7 Gigabajtów darmowego miejsca na ich serwerze? To są dziesiątki, a może i setki tysięcy dokumentów tekstowych i zdjęć, które mówią o tobie wszystko co ONI chcą wiedzieć. Bez trudu dowiedzą się, czy jesteś bezmózgowym i niegroźnym konsumentem ICH produktów, czy też może jesteś człowiekiem potrafiącym myśleć krytycznie i niezależnie. TO NIE ZNACZY, ŻE TO CO ROBISZ TERAZ JEST WBREW PRAWU, obecnemu prawu, ale może być wbrew prawu za rok lub dwa. Polska coraz bardziej wciągana jest w tzw. struktury europejskie i nasze prawo będzie się zmieniać tak długo, jak długo będzie ono modyfikowane by elity rządzące w końcu osiągnęły wszystko czego chcą. I wtedy może okazać się, że jesteś wrogiem publicznym, gdyż otwierasz innym ludziom oczy na PRAWDĘ. Dlatego zawsze pamiętaj o tym, gdy wysyłasz swoje maile w świat.
INTERNET 2 - słyszałeś o nim? Amerykańskie wiadomości podają, że trwają intensywne prace nad wprowadzeniem internetu drugiej generacji. Niezorientowani w temacie zachwycają się wielokrotnie większą szybkością transferu danych w porównaniu z internetem obecnym i niecierpliwie go wyczekują. Natomiast zorientowani wiedzą, że wprowadzenie INTERNETU 2 oznaczać będzie koniec prawdziwej wolności słowa i obiegu informacji. W nowym internecie bezpłatny dostęp będzie tylko do pewnej liczby stron, wszystko co ponadto, będzie płatne. Zawartość sieci będzie dużo skuteczniej kontrolowana i cenzurowana, nic nie będzie również twoją własnością. Teraz wiedzą o nas bardzo dużo, potem będą wiedzieć o nas wszystko. Internet 2 ma wejść w życie gdzieś pomiędzy rokiem 2010 a 2012.
Jakież to wspaniałe cechy posiadają ludzie kreujący taką rzeczywistość? Na to pytanie odpowiada Kryszna w szesnastym rozdziale Bhagavad-gity, „Duma, arogancja, zarozumialstwo, gniew, szorstkość i ignorancja są cechami demonicznymi. Osoby demoniczne nigdy nie wiedzą, co należy czynić, a czego nie należy. Nie cechuje ich ani czystość, ani właściwe zachowanie, ani prawdomówność. Twierdzą oni, że świat ten jest nierzeczywisty, nie ma żadnych podstaw i nie kontroluje go żaden Bóg. Zrodził się on z pragnienia seksualnego i nie ma żadnej przyczyny ponad chuć. Będąc zwolennikami takich poglądów, osoby demoniczne, stracone dla siebie samych i wyzbyte wszelkiej inteligencji, angażują się w straszliwe, szkodliwe prace mające na celu zniszczenie świata. Dzięki nienasyconemu pożądaniu, dumie i fałszywemu prestiżowi, takie złudzone i przyciągane do rzeczy nietrwałych demoniczne osoby, poprzysięgły na zawsze swą wierność nieczystym pracom. Wierzą, że zadowalanie zmysłów aż do końca życia jest pierwszą potrzebą ludzkiej cywilizacji. Wskutek tego, nigdy nie ma końca ich niepokojom. Związani siecią setek i tysięcy pragnień oraz opanowani przez pożądanie i gniew, gromadzą pieniądze nielegalnymi środkami, mając na celu zadowalanie zmysłów. Osoba demoniczna myśli: "Te bogactwa mam już dzisiaj, a zgodnie z moimi planami zdobędę ich jeszcze więcej. Tak wiele należy do mnie już teraz, a w przyszłości mój majtek będzie ciągle wzrastał. On był moim wrogiem, więc go zabiłem. Inni moi wrogowie też zostaną zabici. Jestem panem wszystkiego i wszystko istnieje dla mojej przyjemności. Jestem doskonały, potężny i zadowolony. Jestem najbogatszym z ludzi i otaczają mnie arystokratyczni krewni. Nikt nie jest tak potężny i szczęśliwy jak ja. Będę spełniał jakieś ofiary, rozdam jakieś datki i w ten sposób będę się cieszył." Zadowoleni z siebie i zawsze zuchwali, omamieni bogactwem i fałszywą dumą; spełniają czasami tak zwane ofiary, nie przestrzegając żadnych zasad czy przepisów. Zwiedzeni przez fałszywe ego, siłę, dumę, pożądanie i gniew, zazdrośni o Najwyższą Osobę, o Boga, który przebywa w ich ciałach oraz ciałach innyCZĘŚĆ DRUGA
III WOJNA ŚWIATOWA I UPADEK ISLAMU
(Informacje zebrał Jagadisha Dasa)
Link do Częsci pierwszej
Od Atmatattvy Dasa usłyszałem w lutym 1990 roku, że nadchodzi WIELKA wojna światowa, w której ma być użyta broń nuklearna i w której ma podobno zginąć 2/3 ludzkości. „Niektóre z wojen poprzedzających tę wielką wojnę, już się toczą. Chiny mają użyć broni nuklearnej. Również jakieś wyspiarskie państwo ma odpalić rakietę z głowicą nuklearną. Osoba, która wyda rozkaz odpalenia ma w swoim nazwisku sylaby: MA i DŻA. Za dwadzieścia parę lat (licząc od roku 1990), ma być już po wszystkim.”
W Bhavishya-puranie Mahomet mówi, że gdy jego zwolennicy będą ślubować przestrzeganie nieczystych zwyczajów, asuci vrata, to on odbierze im swoją moc - powiedział Atmatattva Dasa w lutym 1990 roku, a powtórzył w czasie naszej drugiej rozmowy w lutym 2008. Muzułmanie mają wywołać wielką wojnę i po to, by przed nimi się obronić, reszta (skłóconego) świata będzie musiała się zjednoczyć. Podobno łańcuch zdarzeń ma się rozpocząć od konfliktu Pakistańsko-Indyjskiego, który tli się od wielu lat na tle Kaszmiru. W ostatnich tygodniach jednak napięcie między tymi krajami raptownie wzrosło od momentu zamachu terrorystycznego w Bombaju. Do granicy ciągną oba wojska. Oba mocarstwa posiadają też broń nuklearną. Jeśli napięcie to nie osłabnie i rozpocznie się otwarty konflikt zbrojny, będziemy mogli przypuszczać, że tak jak padające klocki domina tworzą nieprzerwaną sekwencję, tak łańcuch zdarzeń prowadzących do III Wojny Światowej został uruchomiony.
Acharya Yash Thakur, astrolog z Ujjain, powiedział w lutym 2008 roku: „Około 8 grudnia 2012 rozpoczyna się niezwykle silny i niekorzystny wpływ Marsa, który ma być początkiem końca Islamu. W pewnym momencie (kropla ma przelać czarę i) wybuchnie niekontrolowany konflikt, którego już nie sposób będzie zatrzymać". Astrolog wymienia też nazwisko Bin Ladena, jednak może on być jedynie marionetką w rękach tych, którzy tworzą wielką politykę.
Bhavishya-Purana nadchodzącą wojnę nazywa wielką wojną wojen, która ma nastąpić jakiś czas po roku 1999 i zmienić całą mapę świata.
Bhrigu Pandita Nathulal, którego odwiedziliśmy z Purusottamą i Grzegorzem B. we wsi Karoi Bari jakieś 40 km od miasta Bilwara w Indiach, najpierw nie chciał mówić na tematy nie związane z zapiskami naszych losów, ale lekko przyciśnięty pytaniami w końcu powiedział, że wkrótce faktycznie wybuchnie następna wojna światowa.
Współczesny, chyba najbardziej znany polski jasnowidz Krzysztof Jackowski, cieszy się opinią osoby o bardzo wysokiej skuteczności. Na swoim koncie posiada ponad 600 (!) udanych i udokumentowanych „zdarzeń paranormalnych” i przepowiedni. Od lat świadczy usługi dla policji. Jedną z jego ostatnich przepowiedni było przepowiedzenie obecnego światowego kryzysu finansowego, który rozpoczął się od upadku amerykańskich banków. Kolejna mówi o nadchodzącym wielkim światowym konflikcie zbrojnym, w którym ludzie mają poczuć czym jest strach. Jackowski mówi o bardzo bliskim czasie.
Ksiądz Bronisław Markiewicz w 1863 roku, jeszcze jako uczeń gimnazjalny usłyszał na jednej z ulic Przemyśla niezwykłą przepowiednię dotyczącą Polski, a fragment jej dotyczył wojny. „Inne narody odbiorą niebawem karę sroższą od tej, jaką odbierze Polska. Wojna będzie powszechna na całej kuli ziemskiej i bardzo krwawa. Jakiś naród położony na południu Polski wyginie w niej zupełnie. Groza w niej będzie tak wielka, że wielu ze strachu rozum postrada. Za nią przyjdą jej następstwa: głód i mór na bydło i dwie zarazy na ludzi, które więcej ludzi pochłoną aniżeli wojna sama. W końcu wojna stanie się wojną religijną. Walczyć będą dwa przeciwne obozy: obóz ludzi wierzących w Boga i obóz ludzi niewierzących w Niego. Nastąpi wreszcie bankructwo powszechne i nędza, jakiej nikt nie widział, do tego stopnia, że wojna sama ustanie braku środków i sił. Wojnę powszechną poprzedzą wynalazki zdumiewające i straszliwe zbrodnie, popełniane na całym świecie.” Wynalazki zdumiewające już są, straszliwe zbrodnie też.
Marian Węcławek zyskał popularność głównie dzięki trafnej zapowiedzi o wyborze papieża Polaka w 1978r. Przepowiedział również kadencje prezydentów USA - Regana, Busha, a także polskich polityków - Kwaśniewskiego, Suchockiej, Cimoszewicza. Przepowiedział także powódź w Polsce w 1997 roku - we Wrocławiu i Wałbrzyskiem. Z wydarzeń politycznych przewidział stan wojenny oraz upadek systemu totalitarnego. „Na krótko przed Trzecią Wojną Światową, w Rzymie wybuchnie rewolucja, która rozpocznie się w Watykanie, gdyż od roku 1991 i w latach następnych religia rzymskokatolicka zacznie podupadać. Wielu zakonników w Watykanie zostanie zamordowanych, a papież będzie uciekał z Rzymu. Mamy doczekać też tego, że papieżem będzie murzyn [...]. W Rosji dojdzie do krwawych starć, a rozpoczną się one na Zakaukaziu... Trzecia Wojna Światowa rozpocznie się w najmniej spodziewanym momencie, kiedy wszyscy będą mówić o pokoju i pojednaniu, lecz będą to tylko nieszczere oświadczenia dyplomatów. Najpierw Chiny w imię wyższości żółtej rasy ruszą na Rosję, aby wydrzeć jej zauralskie terytoria. Do Chińczyków dołączą Turcy i wejdą do Europy, opanowując część kontynentu. Wnet jednak najeźdźcy wycofają się. Niemcy widząc słabość Rosji, ruszą na Wschód, będą chcieli zająć Polskę i dojdą do Wałbrzycha. Nie będą jednak niszczyć słowiańskich terenów licząc na ich włączenie do swego państwa. W czasie wojny zostanie użyta broń jądrowa. Na Polskę żadna bomba nie spadnie, chociaż takie zagrożenie nastąpi i to będzie powodem ewakuowania mieszkańców Dolnego Śląska. Szczecin zostanie zniszczony połowicznie, Wrocław podobnie. We Wrocławiu tuż przed wojną dojdzie do kilkunastodniowych zamieszek. Dość znacznie zniszczone może zostać Kłodzko, Złoty Stok, Kalisz i Wałbrzych. Poznań podczas wojny nie ucierpi [...]. Kto z Polaków nie wróci na czas do Ojczyzny to na obczyźnie zginie, najwięcej w Niemczech. Podobnie Polacy w USA będą szybko wracać do kraju, bo tam poczują głód.”
Powyższa przepowiednia początkowo wywołała uśmiech na mojej twarzy. Jest w świecie teraz tyle ognisk zapalnych, że wizja Chin atakujących Rosję może wydawać się nieprawdopodobna. Jednak po obejrzeniu filmu „Człowiek stojący za Barackiem Obamą” zrozumiałem, że jest to nie tylko możliwe, ale że być może już podejmowane są działania zmierzające prosto do wywołania tego konfliktu. Historyk i pisarz Webster Tarpley mówi: „...Strzeżcie się Baracka Obamy, on nie jest tym kim myślicie... Moim zadaniem jest zwrócić uwagę ludzi na najbardziej niebezpieczną zawoalowaną operację... i pokazanie prawdziwej twarzy Obamy... Będzie on realizacją światowej tragedii... Jest on marionetką kliki bankierów. Rezultatem tej operacji może być wojna na wielką skalę.” Znajdujące się w poważnym kryzysie USA szukają sposobu na przedłużenie amerykańsko-brytyjskiej dominacji w świecie na następne 100 lat. Jedynymi mocarstwami jakie naprawdę mogą tym planom zagrozić są Moskwa i Pekin. Za pomocą politycznych manipulacji USA zamierza osłabić zarówno Chiny jak i Rosję i doprowadzić do ostatecznej rozgrywki między tymi krajami. Jak to będą chcieli osiągnąć? Ich planem ma być doprowadzenie do sytuacji, w której Chińczycy nie będą mieli skąd kupować ropy i jedynym potencjalnym źródłem będą rosyjskie rafinerie we wschodniej Syberii, a jednocześnie USA będzie chciało osłabić takich sprzymierzeńców Chin jak Pakistan, poprzez zaatakowanie go. Tak więc zdaniem Webstera Tarpleya końcowym produktem całej tej polityki ma być napuszczenie Chin na Rosję i pozbycie się obu tych mocarstw. „Ludzie w Europie powinni się obudzić i nie dać się wciągnąć w plan Obamy...”
Ksiądz Czesław Klimuszko był najbardziej znanym polskim jasnowidzem, zakonnikiem franciszkaninem. Napisał książkę o parapsychologii pt. „Moje widzenie świata” oraz „Parapsychologia w moim życiu”. Kiedyś, wypowiedział się na jednym spotkaniu na temat Włoch. Mówił, że Włochy spotka wielka tragedia. Część włoskiego buta zatopi się. Widział miasta jak po ogromnym trzęsieniu ziemi i lądujące na włoskich plażach żołnierzy o śniadych twarzach takich jak u arabów, w celach bynajmniej nie pokojowych.
Ojciec Pio wywodził się z zakonu Kapucynów. Do końca swoich dni przebywał w klasztorze w San Giovanni Rotondo. 20 września 1918 r. w czasie modlitwy przed Ukrzyżowanym, otrzymał stygmaty na boku, stopach i rękach. Zmarł w 1968r. Twierdził, że 15 stycznia 1957 otrzymał objawienie od Jezusa Chrystusa. Oto co powiedział: „Od Budapesztu do Norymbergii i od Drezna do Berlina linie te będą zajęte wojskiem. Trzecia linia będzie przebiegać od Zagłębia Ruhry po Królewiec. Potem przylecą z południa czarne i szare ptaki z taką mocą, że zmienią niebo i ziemię. Główna kwatera wojsk - Kiersberg koło Bonn. Pierwsza bomba wpadnie do kościoła w Bawarskim Lesie. Wszystko zostanie zniszczone i nikt nie może tych stron przekroczyć. Dużo materiału niszczycielskiego spadnie na ziemię. Oto tam jadą czołgi przez chaty i domy, w tych pojazdach siedzą ludzie, ale ich ciała zwisają, bo są martwi, lecz dookoła z twarzami czarnymi. Wskutek powodzi zginą wsie i miasta. Południowa Anglia z północnym brzegiem zniknie, Szkocja ocaleje. Na zachodzie ziemia zniknie, a powstaną nowe lądy. Zginą Nowy Jork i Marsylia. Paryż będzie zniszczony w dwóch trzecich. Reisten, Augsburg, Wiedeń zostaną oszczędzone. Augsburg i kraje na południe od Dunaju nie odczują skutków wojny. Kto spojrzy w kierunku zniszczeń, zginie, bo serce jego nie wytrzyma tego strasznego widoku. W jedną noc zginie więcej ludzi niż w dwóch wojnach światowych. Potem wiara będzie silna.”
Żyjące w Arizonie Pn. plemię indiańskie Hopi zna takie oto proroctwo: „Nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znaku niedźwiedzia. Kiedy ten znak stanie się widoczny, nastąpi trzecia wielka wojna.” Jak wygląda znak niedźwiedzia? Wyobraź sobie jak niedźwiedź grizzli podchodzi do drzewa i dwoma łapami ryje bruzdy na pniu drzewa...
Prabhupada: Wojna nie jest zła. Tak jak choroba. To tak jak ktoś jest najpierw chory, a potem zdrowieje. Cały zanieczyszczony stan ciała zostaje naprawiony. To tak jak gdy masz wrzód lub czerwonkę, to twoje ciało zostaje oczyszczone ze wszystkich trucizn. Wtedy z twoim zdrowiem zaczyna być w porządku. Takie jest prawo, prawo natury. Podobnie wojna, głód, epidemia, ich zadaniem jest oczyszczenie [Ziemi] ze wszystkich niepożądanych ludzi. (Spacer poranny, Los Angeles, 12.12.1973)
Prabhupada: Zabijacie niewinne krowy i zwierzęta. Natura się zemści. Poczekajcie tylko. Jak tylko czas dojrzeje, natura zbierze tych wszystkich drani, i [przyjdzie] maczuga, wyrżnie ich. Będą skończeni. Będą walczyć między sobą, Protestanci i Katolicy, Rosja i Francja, i Francja i Niemcy. Tak to jest. Dlaczego? Takie jest prawo natury. Tit for tat (?). Zabiłeś, więc teraz ty będziesz zabity. (Konwersacja 11.06.1974)
Prabhupada: ...w chwili obecnej cywilizowane narody niepotrzebnie utrzymują tak wiele rzeźni dla zabijania niewinnych zwierząt. Gdy wrogowie atakują jakiś naród i dokonują masowej rzezi jego obywateli, wówczas masakrę tę należy uważać za reakcję za grzeszne działania tych obywateli. Takie jest prawo natury. (Śrimad Bhagavatam 4.11.7)
Prabhupada: W tym wieku Kali miłosierdzie prawie nie istnieje. Toteż ciągle trwają walki i wojny pomiędzy ludźmi i narodami. Ludzie nie rozumieją, że ponieważ nie znają umiaru w zabijaniu zwierząt, im także przyjdzie masowo zginąć podczas wielkiej wojny, gdy zostaną zarżnięci jak zwierzęta. Jest to szczególnie widoczne w krajach zachodnich. Na Zachodzie utrzymuje się rzeźnie bez żadnych restrykcji i dlatego co pięć czy dziesięć lat ma miejsce wielka wojna, w której niezliczone ilości ludzi masakrowane są nawet okrutniej niż zwierzęta. Czasami podczas wojny żołnierze trzymają swoich wrogów w obozach koncentracyjnych i zabijają ich bardzo okrutnymi metodami. Są to reakcje wywołane nieograniczonym zabijaniem zwierząt w rzeźniach i na polowaniach w lasach. Dumne, demoniczne osoby nie znają praw natury, czyli praw Boga. Dlatego też nie znają ograniczeń w zabijaniu biednych zwierząt, w ogóle o nic nie dbając. W ruchu świadomości Krsny zabijanie zwierząt jest całkowicie zakazane. Nie przyjmujemy nikogo na bona fide ucznia, dopóki nie obieca przestrzegać czterech zasad regulujących niezabijania zwierząt, nietoksykowania się, nieutrzymywania zakazanych związków seksualnych i nieuprawiania hazardu. Ten ruch świadomości Krsny jest jedynym środkiem, który może przeciwdziałać grzesznym działaniom ludzi w tej Kali-yudze. (Śrimad Bhagavatam 4.26.5)
Prabhupada: …To czeka [świat]. To zniszczenie oczekuje cały świat. To zniszczenie oczekuje cały świat. Ameryka ma bombę atomową i Rosja ma bombę atomową. Jak tylko będzie następna wojna, cały świat będzie skończony. (Wykład z Bhagavad-gity 13.14, Bombay, 07.10.1973)
Prabhupada: Więc ci dranie kontynuują. A więc trudno jest szerzyć świadomość Kryszny. Cały świat jest przeciążony tymi draniami i demonami. Więc atom, bomba atomowa czeka na nich. Tak. To będzie skończone. Wszystkie demony będą wykończone. (Wykład ze Śrimad-Bhagavatam 1.8.34, Los Angeles, 26.07. 1973)
Prabhupada: Utrzymujecie tyle rzeźni, i kiedy [czas] dojrzeje, będzie wojna, mord zbiorowy. Skończone. Jedna atomowa bomba - i koniec. Będziecie musieli cierpieć. Nie myślcie, że niewinne zwierzęta nie są w stanie protestować, więc zabijajmy i jedzmy [je]. Nie. Wy również zostaniecie ukarani. Poczekajcie aż uzbierają się wasze grzeszne czynności, i przyjdzie wojna, i Ameryka zrzuci bombę atomową i będzie po Rosji. Oba kraje będą wykończone. Teraz idźcie i cieszcie się. To trochę potrwa. Tak jak nawet gdy złapiecie jakąś chorobę, potrzeba czasu. Choroba nie pojawia się natychmiast po złapaniu infekcji. Nie. Potrzeba na to około tygodnia czasu. (Wykład ze Śrimad-Bhagavatam 6.1.32, Honolulu, 31.05.1976)
Prabhupada: Współczesna cywilizacja ma wszystko, ale bez świadomości Boga może być skończona w każdej chwili. I są symptomy... W każdym momencie. Obecnie, ta bezbożna cywilizacja, jak tylko zostanie wypowiedziana wojna, Ameryka gotowa jest spuścić bombę atomową i Rosja jest... Pierwszy kraj, który użyje bomby atomowej, odniesie zwycięstwo. Nikt nie wygra, ponieważ obie strony są gotowe do użycia tych bomb. Ameryka będzie skończona i Rosja będzie skończona. Taka jest sytuacja. A więc możesz pracować nad rozwojem cywilizacji, postępem naukowym, rozwojem ekonomicznym, ale jeśli to działanie będzie bezbożne, to w każdej chwili może być skończone. W każdej chwili. (Wykład ze Śrimad-Bhagavatam 1.15.21, Los Angeles, 01.12.1973)
Prabhupada: Wy [sami] stworzyliście tę sytuację. Musicie zostać zabici. Możecie być Amerykanami, Anglikami czy Niemcami, tym czy tamtym. Możecie być bardzo dumni ze swojej narodowości, ale musicie zginąć. Taka jest sytuacja. Isvarasya vicestitam. Zabiliście tyle zwierząt. Teraz śmierć zbiorowa, jedna bomba. Jedna bomba atomowa. Gińcie. Więc ci dranie nie wiedzą jak to działa. Isvarasya vicestitam. Tit for tat(?). Tak musi być. (Wykład ze Śrimad-Bhagavatam 1.15.24, Los Angeles, 03.12.1973)
Paramahamsa: Śrila Prabhupada, powiedziałeś, że ta wojna zniszczy demoniczną cywilizację.
Prabhupada: Tak.
Paramahamsa: Czy to znaczy, że ona zniszczy wszystkie miasta i cały przemysł?
Prabhupada: Wojna oznacza zniszczenie wszystkich miast. To jest naturalne. Macie z tym wielokrotne doświadczenie w Europie.
Hamsaduta: Miasta i przemysł.
Prabhupada: Co takiego?
Hamsaduta: Miasta i przemysł.
Prabhupada: Tak, to jest głównym celem.
Hamsaduta: Nikogo nie interesują farmy. [pauza]
Hamsaduta: A więc, Prabhupada, powinniśmy coś zrobić by przygotować się na tę katastrofę?
Prabhupada: Co takiego?
Hamsaduta: Na tę nadchodzącą wojnę.
Prabhupada: Powinniście po prostu przygotować się na intonowanie Hare Krsna.
Hamsaduta: To wszystko?
Prabhupada: To wszystko.
Prabhupada: Tak, oni będą ukarani. (pauza) ...tak wiele wypadków samochodowych. I będzie wojna. Masowa kara. Następnie zabijanie, bycie zabitym w łonie matki. Są karani. W dzisiejszych czasach pojawiły się te sprawy. To dziecko zabijane przez matkę, to są wszystko grzeszni ludzie. Nie mogą nawet wyjść z łona matki. Są zabijani. Prawo natury jest bardzo surowe. (Spacer poranny w Melbourne 23.05.1975)
Prabhupada: Oni zgromadzili takie wielkie brzemię grzechu, że muszą zostać zabici. To jest pewne (pauza) ...masakra. To się wydarzy.
Harikesa: Ludzie wolni od grzechu przetrwają?
Prabhupada: Tak.
Bhakta (3): Kto to taki?
Prabhupada: My. (pauza) Był sztucznie wywołany głód w Indiach i szczegółowo dowiadywałem się od wszystkich bhaktów czy mieli jakieś problemy podczas tego głodu. Oni powiedzieli, „Nie, nie mieliśmy”. Zebrałem te dane. W 1942 rząd wywołał sztuczny głód... Było też wielkie trzęsienie ziemi w prowincji Bihar. W tym czasie jeden z moich braci duchowych był audytorem rządowym. Więc zapytałem go [czy nie ucierpiał]. W tym trzęsieniu ziemi jedynie jego dom przetrwał. Widziałem to wielokrotnie. Kaunteya pratijanihi na me bhaktah pranasyati. To jest tylko... Padam padam yad vipadam na tesam. To nie jest przeznaczone dla nich, wszystkie te niebezpieczeństwa. (Spacer poranny, 16.06.1975, Honolulu)
Prabhupada: Tak jak w waszym kraju jest tak wiele samochodów, że nawet biedak ma samochód, nie chce im się ruszać nogami, nawet na cal. Więc, ponieważ jest ich tak wiele, tak wiele samochodów [że muszą być używane]. I jest tak wiele broni. Więc ona musi być użyta. Taka jest naturalna kolej rzeczy. Oni muszą jej użyć.
Bahulasva: To dlatego mają wojny, aby tych broni używać.
Prabhupada: O tak.
Paramahamsa: Jedyny problem jest taki, że jeśli jedna osoba użyje broni atomowej, to znaczy całkowitej, to oznaczałoby zniszczenie całej ludzkości. Każdy więc boi się użyć broni ostatecznej.
Prabhupada: Tak czy inaczej, oni muszą jej użyć. Co do tego nie ma wątpliwości. Dlatego możemy powiedzieć, że będzie wojna. To nie astrologia. To jest naturalny wniosek.
Tamala Krsna: Zdrowy rozsądek.
Paramahamsa: To będzie oznaczało całkowitą destrukcję.
Prabhupada: Czy całkowitą czy częściową, to zobaczymy. Ale broń musi być użyta. (Spacer poranny w San Francisco 18.07.1975)
Hari-sauri: Oni kładą nacisk na rozwój zbrojeń. Kładą nacisk na...
Prabhupada: To nie jest zajęcie ksatriyi. To jest... Nie, to jest opisane. Kryszna powiedział... On zorganizował bitwę ponieważ ksatriyowie, oni stali się bardzo potężni jeśli chodzi o ich indywidualną moc militarną, tak jak teraz...
Hari-sauri: Nagromadzenie [broni].
Prabhupada: Tak. Więc Kryszna zaaranżował wojnę: „W porządku, zbierzcie się razem i wykończcie się nawzajem”. Więc tak będzie, że wszystkie bomby atomowe pojawią się w jednej wojnie, potem drugiej, trzeciej i koniec. Wszystkie te demony będą wykończone. To nie są ksatriyowie. To są demony. Zadaniem ksatriyów było dopilnowanie, żeby cztery porządki życia były właściwie utrzymywane, a nie jedynie rozwijanie siły militarnej, [to jest] przeciążenie. Każdy [kraj] wydaje 75% dochodów na zbrojenia, nie tak? Paritranaya sadhunam vinasaya ca duskrtam [Bg. 4.8]. A więc są demonami. Dlaczego tyle pieniędzy ma być przeznaczane na armię? To nie są ksatriyowie. To nie są ksatriyowie. To są demony. Więc demony... jak tylko liczba demonów wzrośnie, będzie wojna i wszystkich wykończy. (Rozmowa na temat Systemu Varnasrama w Mayapur 14.02.1977)
Prabhupada: Ta dhumaketu opisana jest w Dasavatara-stotra, dhumaketum iva kim api karalam. Dhumaketum iva. Dhumaketum iva kim api karalam. Jak tylko pojawia się kometa, będzie jakaś klęska. Jakaś wielka katastrofa. W dzieciństwie widzieliśmy kometę, nie taka jak ta. Ta była mała. Tak czy inaczej, wybuchła pierwsza wojna światowa. Widzieliśmy to w 1914.
Nara-narayana: Kometa Halleya.
Prabhupada: Co takiego?
Nara-narayana: Wydaje mi się, że oni nazwali ją kometą Halleya. Kometa Halleya.
Prabhupada: Teraz... Możecie spodziewać się katastrofy w każdym momencie w tym materialnym świecie, kometa jest znakiem, że będzie jakaś wielka katastrofa. (Spacer poranny, Los Angeles, 03.01.1974)
Prabhupada: Tak. Następna wojna oznacza wojnę nuklearną. Wszyscy ci dranie zostaną zabici automatycznie. Ja zabiję ciebie, ty zabijesz mnie. To wszystko.
Yogesvara: Czy ta wojna wydarzy się w bliskiej przyszłości? Czy może w dalekiej przyszłości?
Prabhupada: Bardzo niedługo, bardzo bliska przyszłość.
(Spacer poranny, Rzym, 27.05.1974)
Artykuł Śrila Prabhupady do B.T.G. 20.04.1956 - „Ślepy Materializm” Dzięki łasce iluzorycznej energii Boga, jesteśmy teraz, w tym wieku maszyn, coraz bardziej zaangażowani w niebezpieczne rodzaje prac. Czas maszyn jest rezultatem niebezpiecznych rodzajów prac. Wikłamy się w niebezpieczne rodzaje prac gdy odstawiamy na bok kulturę duchową. Nikt nie jest w stanie obejść się bez pracy nawet przez chwilę i dlatego, gdy subtelniejsze elementy przestają pracować, w diabelny umysł wkrada się zwykły materializm. Rezultatem tego jest to, że doszliśmy teraz do wieku broni nuklearnych przeznaczonych do zniszczenia materialnej cywilizacji. Dzięki prawom natury, broń nuklearna powstała w celu zmiażdżenia rezultatów ślepego materializmu.
Ruch pokojowy różnych władców tego świata dzięki fałszywym gestom powstrzymania eksperymentów z niebezpieczną bronią może podobać się relatywnie słabszym krajom, ale te tymczasowe ruchy pokojowe dzięki prawu materialnej natury okażą się nieskuteczne. Kiedy niebezpieczne rodzaje broni zostają wyprodukowane, to zgodnie z planem Daivi Mayi, czyli zewnętrznej energii Boga, muszą zostać użyte do zniszczenia ślepego materializmu. Problem może zostać rozwiązany poprzez nauczanie ludzi o ich duchowej tożsamości. Zabijająca duszę cywilizacja podejmuje stopniowo niebezpieczne rodzaje prac poprzez wprowadzanie wielkich środków mechanicznych. Iluzoryczna energia stwarza tę korzystną dla ślepego materializmu atmosferę, a jednocześnie przygotowuje również ich destrukcję. Takie przeciwstawne metody nazywane są energią iluzoryczną. Ludzka energia jest marnotrawiona na niszczenie tej samej rzeczy, która produkowana jest dzięki tej samej energii. To jest tak jak jednoczesne rozniecanie ognia i gaszenie go poprzez polewanie wodą - oznaka szaleństwa, czyli marnowanie cennej ludzkiej energii przeznaczonej na kulturę ducha. Historia powtarzała się tak wiele razy i po wielu, wielu przywódcach materializmu takich jak Napoleon, Hitler i inni, pozostały jedynie imiona bez jakiejkolwiek oznaki materialnego postępu jaki planowali. Destalinizacja już się rozpoczęła w Rosji. Nikt nie czerpie radości z efektów cywilizacji stworzonych przez takich ateistów jak Ravana, Kamsa, Aurangzeb, Napoleon czy Hitler. Wszystko odeszło w zapomnienie i to daje nam lekcję, że materialistyczne plany obecnego wieku również spotka podobny los po upływie 50 lat. Dlatego ślepy materializm nie przynosi światu żadnej trwałej pomocy.
Oto druga garść informacji na temat wydarzeń, które muszą nastąpić. Pięćdziesiąt lat już minęło. Można więc mniemać, że jesteśmy już bardzo blisko odwetu ze strony Matki Natury.ch istot, bluźnią przeciwko prawdziwej religii.” CZĘŚĆ TRZECIA
KONIEC CHRZEŚCIJAŃSTWA
(Informacje zebrał Jagadisha Dasa)
Link do części 1
Link do części 2
O tym mówił Atmatattva Dasa w lutym 1990 roku, a druga rozmowa na ten temat odbyła się w lutym 2008. „Ostatni papież ma być pół-papieżem, tzn. w połowie swego pontyfikatu zostanie zabity lub umrze, co będzie ciosem dla Watykanu. Bogactwa Watykanu mają zostać rozgrabione. Wierni chrześcijanie z Meksyku, którzy przechowują prawdziwe nauki Biblii, ujawnią je.”
Nostradamus pisze w swoich centuriach, że w nadciągającym konflikcie Rzym zostanie zdobyty przez najeźdźców ze Wschodu i zniszczony, a papież będzie się musiał uciekać. Podczas ucieczki zginie.
Alois Irlmayer z Bawarii mówi wyraźnie o gigantycznej katastrofie naturalnej, choćby takiej jak przebiegunowanie ziemi. (Są to słowa Andrzeja Wilsona, którego artykuł na temat przepowiedni można znaleźć w internecie, nie moje). W jej wyniku dojdzie do zagłady większości Europy, co wykorzystają barbarzyńcy i zaatakują Watykan. Papież z Rzymu będzie uciekał w kierunku południowo-wschodnim lub przez Wielką Wodę.
W ewangelii św. Mateusza Jezus mówi, że [przed tzw. końcem świata] jego zwolennicy będą dręczeni, zabijani i nienawidzeni przez wszystkie narody, lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
Św. Malachiasz pisze, że „...w końcowym prześladowaniu rzymskiego Kościoła będzie panować Piotr Rzymianin, który będzie karmić swą trzodę wśród wielu cierpień; po czym miasto na siedmiu wzgórzach zostanie zniszczone i straszliwy Sędzia będzie sądzić ludzi. Koniec.” Miasto na siedmiu wzgórzach, to oczywiście Rzym. Warto wiedzieć, że Kościół (jak wynika z materiałów dostępnych w internecie) doskonale zna tę przepowiednię i wszystkie inne które go dotyczą też i na bieżąco śledzi rozwój wydarzeń.
Przed końcem papiestwa ma być jeszcze papież-murzyn. Już jakieś 40 lat temu usłyszałem, że papieżem ma w przyszłości zostać murzyn. Jest to prawdopodobnie fragment przepowiedni Sybilli, które traktowane są z dużym przymrużeniem oka. Po wybraniu na papieża Jana Pawła II, uwaga ludzi przez długie lata skupiona była na nim. Jednak, gdy jego jego starość i choroby przypomniały, że niedługo odejdzie z tego świata, znów przypomniano sobie o przepowiedni dotyczącej murzyna. Była ona tak powszechnie znana, że nawet przed konklawe, które miało wybrać następcę Jana Pawła II, w mediach krążyły spekulacje czy papieżem nie zostanie przypadkiem jakiś ciemnoskóry kardynał z Ameryki Południowej (niedowiarków odsyłam do archiwów TVP). Wybranie Niemca Ratzingera przekreśliło te spekulacje i na początku nie zwrócono w ogóle uwagi na jego herb rodowy, w którym jest... murzyn w koronie. Może to i przypadek, ale dający wiele do myślenia. Chyba nawet większość przepowiedni odczytuje się przecież symbolicznie.
Siostra Łucja w trzeciej przepowiedni fatimskiej pisze o Ojcu Świętym, który razem z wieloma biskupami, kapłanami, zakonnikami i zakonnicami przechodzi pośród wielu zabitych ludzi poprzez na wpół zrujnowane miasto i wchodzi na stromą górę z wielkim krzyżem, pod którym wszyscy oni giną od broni palnej i strzał z łuku. Posiadam cały tekst tej przepowiedni, jeśli kogoś zainteresuje.
Czcigodny Bartholomew Holzhauser z 17 wieku przepowiedział złe czasy, pełne niebezpieczeństw i nieszczęść. Nie będzie to jednak koniec cierpienia Kościoła. Heretycy i tyrani mają pojawić się nagle, wkroczyć do Włoch i zrujnować Rzym; spalić kościoły i zniszczyć wszystko.
Jan z Rozłupanej Skały z 14 wieku pisze, że „...blisko końca świata, tyrani i wrogie tłumy będą rabowały Kościół i duchowieństwo ze wszystkich ich dobytków i będą doświadczać ich i męczyć. W tym czasie Papież i jego kardynałowie będą musieli uciekać z Rzymu w tragicznych okolicznościach do jakiegoś nieznanego miejsca. Papież umrze okrutną śmiercią podczas tej emigracji. Cierpienia Kościoła będą dużo większe niż kiedykolwiek wcześniej w jego historii.”
Oto następna garść dostępnych informacji rzucających światło na rozwój prawdopodobnych wydarzeń, które oczywiście przemieszane mogą być z zawieruchą wojenną i niewykluczone, że z katastrofami naturalnymi. W internecie z łatwością można natknąć się na wypowiedzi i opracowania różnych religioznawców, którzy mówią o narastającym kryzysie Kościoła, jednak ten aspekt nie leży w nurcie tego artykułu. Przykro jest oczywiście widzieć jak podupada religia naszych braci. Zagadnienie upadku Chrześcijaństwa, takiego jakie znamy teraz, interesuje mnie tylko w aspekcie wypełniania się proroctw, jako znak czasu i kamień milowy na drodze do nowej lepszej epoki. CZĘŚĆ CZWARTA
KATASTROFY NATURALNE
(Informacje zebrał Jagadisha Dasa)
Link do części 1
Link do części 2
Link do części 3
Temat katastrof naturalnych, z natury rzeczy należy do bardzo kontrowersyjnych. I chociaż bycie geologiem, klimatologiem lub astronomem w tych zagadnieniach mogłoby być przydatne, to po pierwsze nie jest absolutnie koniecznie gdyż nawet ci profesjonaliści sprzeczają się co do meritum zjawisk, oraz są finansowo zależni od zatrudniających ich placówek naukowych (i nie ujawnią pewnych informacji nawet gdy je mają), a po drugie większość ludzi i tak nie jest geologami, klimatologami czy astronomami, a mimo wszystko chcą te zjawiska w jakiś sposób zrozumieć i wyrobić sobie własne zdanie. Tutaj pomocni będą dziennikarze śledczy, czyli specjalny gatunek ludzki ;-), który czuje powołanie (i ma talent) do wygrzebywania tych informacji, które inni chcą ukryć, również jeśli chodzi o odkrycia naukowe. No i jeszcze mamy inteligencję, dzięki której można kojarzyć pewne fakty. Przejdźmy więc do tych zdarzeń naturalnych, o których mówi się coraz częściej.
SB 12.2.9-10 przepowiada susze, zimno, wiatr, gorąco, deszcz i śnieg. Zastanówmy się nad tym chwilę. Czy jest coś dziwnego w tym, że zimą w Polsce pada śnieg, albo że jest mróz? No, przecież nie, to uważamy za normalne. Czy jest coś dziwnego w tym, że na Saharze jest sucho i gorąco? Też nie. A może jest więc dziwne, że wieje wiatr? Skoro zjawiska te wydają się być najzupełniej normalne, to dlaczego więc pisze o tym Bhagavatam? Sądzę że dlatego, że jeśli wydarzenia te pojawią się w sezonach lub miejscach dla nich nietypowych, lub też o niespotykanym nasileniu, to będą one przyczyną wielkich cierpień dla dużych grup ludzkich. A to jest już dla nas zrozumiałe, nasilające się demoniczne czynności prowadzą do coraz surowszych reakcji ze strony natury. Jeśli więc susza zacznie pojawiać się w regionach typowo uprawnych, to najpierw wzrosną ceny żywności, a potem nastanie głód... Jeśli wiatr z niszczycielską siłą zrywa dachy z domów, to czy nie można uznać go za znak czasu, o którym wspomina Bhagavatam? Czy atak KATRINY na Nowy Orlean kilka lat uznamy za symptom ery Pana Caitanyi, czy raczej wieku Kali? Również trąby powietrzne nie kojarzyły mi się jak do tej pory z Polską, a przecież pojawiły się niespodziewanie w zeszłym roku i zerwały kilka dachów z domów (na YouTube jest kilka filmów o tym). Kilka tygodni temu mówiono w wiadomościach o całkowitej klęsce snieżnej w trzech stanach USA (tysiące domów w Stanach pozbawionych było prądu i ogrzewania), a dziś słyszymy o ataku zimy na Wyspach Brytyjskich, którego w takiej skali nie notowano od 20 lat. Kilka miesięcy temu były doniesienia o śnieżycy w Atenach i innych ciepłych krajach. A czy Ateny kojarzą nam się ze śniegiem? Mnie nie. Dziennik z 07.01.2009 donosi, że Europa Zachodnia została dotknięta niespotykanymi od 30 lat mrozami..., właśnie podczas narastającego konfliktu Rosyjsko-Ukraińskiego, kiedy to gaz przestał do Europy płynąć. Obecnie dostawy gazu do Europy zostały już wznowione, ale wiemy już dobrze, że poczucie bezpieczeństwa we własnym domu zostało w ludziach zachwiane. Istnieje też przepowiednia o której usłyszałem od Atmatattvy w lutym 2008, że właśnie z powodu mrozu Chińczycy będą uciekać ze swego kraju i w poszukiwaniu ciepła przemaszerują przez całe Indie. Zimno to broń masowego rażenia, i jak mówi Śrimad-Bhagavatam, ma być w Kali-yudze użyta.
Polski prorok Marian Węcławek przepowiedział kiedyś nadejście chudych lat dla Ameryki na skutek zmian klimatycznych, ruchów tektonicznych i wojny domowej. No i chude lata nastały... Zmiany klimatyczne już im się dają we znaki od dawna, a o ruchach tektonicznych mówi się w związku z rokiem 2012. Obawy nie są wcale bezpodstawne. Na początku dwudziestego wieku San Francisco prawie całkowicie legło w gruzach. Wybrzeże Zachodnie leży na styku dwóch płyt tektonicznych i ryzyko wystąpienia tam wielkiej katastrofy jest bardzo wysokie.
Apokalipsa Św. Jana 16:8-9 mówi o wielkim upale i o ludziach, którzy odwrócili się od Boga.
Dwie podobne przepowiednie, jedna mówiąca o śniegu, który spadnie latem, a druga o zbieraniu plonów w korzuchach, znalazłem dawno temu w internecie. Niestety, nie zapisałem ich dokładnej treści. Pamiętam tylko, że jedna z nich pochodziła od jakiegoś plemienia Indian.
Atmatattvy Dasa w lutym 2008 mówił dalej: „Po tych pięciu chorobach przyjdzie czas na zapadanie się lądów i tak dalej. Takimi zjawiskami zarządzają dewowie, kosmiczni administratorzy. Kiedy ląd nie jest już w stanie dźwigać ciężaru niewłaściwych uczynków ludzi, to zalewa go woda. A inne lądy, obecnie zalane, wyjdą na powierzchnię.”
Święta Hildegarda z 12 wieku mówi - „Zanim nadleci kometa, wiele narodów, które odrzucą dobro, będzie biczowanych biedą i głodem. Wielki naród na oceanie, który jest zamieszkany przez ludzi różnych plemion i różnego pochodzenia będzie zdewastowany przez trzęsienie ziemi, burzę i falę pływową. Zostanie podzielony i w dużej mierze zostanie zalany wodą. Ten naród również będzie miał wiele nieszczęść na morzu i straci swe kolonie. [Po] wielkiej Komecie, wielki naród będzie dewastowany przez trzęsienia ziemi, burze i wielkie fale wody, powodując niedostatek i plagi. Ocean również zaleje wiele innych krajów i wszystkie przybrzeżne miasta będą żyły w lęku, a wiele z nich będzie zniszczonych. Większość żywych stworzeń zostanie zabitych, i nawet ci, którzy uciekną, umrą od strasznej choroby. Ponieważ w żadnym z tych miast ludzie nie żyją zgodnie z prawami Boga. Potężny wiatr podniesie się na północy, niosąc ciężką mgłę i najgęstszy kurz i to napełni ich gardła i oczy, tak że zamkną swe rzeźnie i będą ogarnięci wielkim lękiem.”
W ewangelii Św. Mateusza, gdy uczniowie spytali Jezusa jaki będzie znak końca świata i kiedy to nastąpi, odpowiedział im, że najpierw usłyszą o wojnach, które muszą nastąpić, ale to jeszcze nie będzie koniec. Powstanie naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu, będzie głód, zaraza i miejscami trzęsienia ziemi. Zaraz po okresie ucisku Kościoła nastąpi zaćmienie Słońca i Księżyc też nie zajaśnieje swoim blaskiem. Gwiazdy zaczną spadać z nieba i poruszone zostaną moce niebieskie. Wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego (prawdopodobnie chodzi o krzyż) i wszystkie kraje wpadną w panikę, a Syn Człowieczy zstąpi na obłokach z nieba z wielką mocą i chwałą. Ludzie będą zajęci jedzeniem, piciem i żeniaczką i nie spostrzegą nadchodzącego Syna Człowieczego.
Acharya Yash Thakur - astrolog z Ujjain, powiedział w lutym 2008 roku, że w Indiach jest cała grupa współpracujących ze sobą astrologów, którzy bacznie śledzą rozwój wypadków na świecie. Potwierdzają koniec epoki Chrześcijaństwa i Islamu, oraz wybuch wielkiej wojny. Jednak to, czego naprawdę się obawiają, to uderzenie asteroidy. Nie ujawniają tych informacji by nie wywołać paniki, a ludzie sami z siebie o takie rzeczy nie pytają. Zapytałem go, czy on w takim razie sam nie obawia się o swoją przyszłość, o swoją rodzinę, czy swój kraj. Po chwili zastanowienia astrolog odparł, że nie boi się, chociaż jest zatroskany.
W roku 1984 Jan Paweł II oświadczył: „Zniszczenie, które przyjdzie na świat będzie tak wielkie, że nie należy o tym mówić, aby nie spowodować paniki.” Jan Paweł II wspomniał o olbrzymim ogniu i tsunami.
Alois Irlmayer z Bawarii mówi wyraźnie o gigantycznej katastrofie naturalnej, choćby takiej jak przebiegunowaniu ziemi. W trakcie tej katastrofy dojdzie do zagłady większości Europy, co wykorzystają barbarzyńcy i zaatakują Watykan. (Słowa Andrzeja Wilsona z internetu).
Ksiądz Czesław Klimuszko powiedział kiedyś, że Włochy spotka wielka tragedia. Część włoskiego buta zatopi się. Widział miasta jak po ogromnym trzęsieniu ziemi...
Patryk Geryl w swojej książce „Proroctwo Oriona na rok 2012” przepowiada globalną katastrofę związaną z przebiegunowaniem Ziemi i ruchami płyt tektonicznych. Twierdzi, że Ziemia zacznie kręcić się w drugą stronę. Można znaleźć opinie krytyczne co do jego interpretacji, czy też nawet trafnego odczytania kalendarza Majów. Kalendarz ten PODOBNO mówi o wielkich katastrofach jakie mają nadejść 21 grudnia 2012, kiedy to ma skończyć się wielki kalendarz Majów. Geryl przytacza dowody świetności kalendarzy Majów (mieli ich kilka), podobno były bardziej dokładne niż nasz obecny. Ich kalendarz służył również do proroctw. Przepowiedział między innymi, że 5 marca 1519 przybędą do nich zza morza biali brodaci bogowie. Dokładnie tego dnia Kortez z jego konkwistadorami przybyli do Nowego Świata. PODOBNO współcześni astronomowie ze zdumieniem potwierdzają, że 21 grudnia 2012 Ziemia znajdzie się dokładnie w jednej linii ze Słońcem i centrum galaktyki Mlecznej Drogi. Takie zjawisko zdarza się tylko raz na jakieś 25.800 lat. Nikt nie wie, jaki wpływ na Ziemię będzie miał taki układ, a Majowie wierzą, że wpływ ten jest zawsze straszny. Będzie to coś w rodzaju przekraczania galaktycznego równika i może nastąpić zmiana biegunowości Ziemi. Geofizycy mają teorię bardzo zbliżoną do tego scenariusza. Zjawisko to nazywa się przebiegunowaniem, podczas którego cała skorupa ziemska ma ulec przesunięciu w przeciągu kilku dni, a może godzin, zmieniając pozycje północnego i południowego bieguna i powodując katastrofy na całym świecie. Albert Einstein zasugerował możliwość takiego zjawiska już w roku 1955, a nowe studia uniwersytetu w Princeton nad tym zagadnieniem ujawniły, że bieguny zmieniały swe położenie już wcześniej. Biegun północny znajdował się kiedyś na środku Pacyfiku, jakieś 800 milionów lat temu, a Alaska znajdowała się na równiku. Patryk Geryl prezentuje również teorię o cykliczności aktywności słonecznej, która zdaje się mieć poparcie naukowców. Tutaj jest film z Patrykiem Gerylem, część 1 http://www.youtube.com/watch?v=2LoNoLixtcY&feature=related i część 2 http://www.youtube.com/watch?v=9LtuKj69xEw&feature=related który sam w sobie jeszcze niczego nie dowodzi. Jednak nawet gdy odrzucimy jego wersję wydarzeń jako totalną spekulację, i tak nie oznacza to, że mamy powód by czuć się bezpiecznie. Katastrofa już PODOBNO nadlatuje... (Piszę PODOBNO, ponieważ informacje te są bardzo trudne do weryfikacji czy to pozytywnej, czy negatywnej, a nie da się też ich tak całkiem przemilczeć).
Niezależny żurnalista i specjalista od UFO Cristoforo Barbato, w swoim artykule SECRETUM OMEGA (prawdopodobnie z 2000 roku) pisze, że w czasach gdy był wydawcą Stargate Magazine i regularnie pisywał na różne tajemnicze tematy związane m.in. z Watykanem (jak np. proroctwa fatimskie), skontaktował się z nim pewien jezuita należący do Służb Wywiadu Watykańskiego (Servizio Informazioni del Vaticano). Po roku kontaktów mailowych doszło do spotkania i dalszych rozmów. Cristoforo Barbato otrzymał nakręconą prawdopodobnie już w 1995 roku kasetę video z obserwacją tzw. X planety zbliżającej się do naszego układu słonecznego. Akta te opatrzone są w Watykanie klauzulą Secretum Omega, czyli najwyższej tajności. Informacją ciekawą jest to, że Watykan posiada podobno własne obserwatoria, jedno w Arizonie, a drugie na Alasce, oraz jezuicką dobrze wyształconą (również w astronomii) kadrę naukową.
NASA uznało w 1982 roku możliwość istnienia jeszcze jednej planety w naszym układzie słonecznym, która znana jest jako Planeta X. W 1983 roku NASA wysłała w przestrzeń IRAS (Infrared Astronomical Satellite), który odkrył jakiś duży obiekt. Ciało niebieskie prawdopodobnie wielkości Jowisza (!) zostało znalezione w kierunku konstelacji Oriona. „Wszystko co mogę powiedzieć, to że nie wiemy co to jest.” - powiedział [wtedy] główny naukowiec IRAS (Gerry Neugebauer). „Wiedzą o tym wszystkie rządy i podejmują usilne kroki by przeżyć kataklizm jakiego się spodziewają.” Planeta X jest jedną z kilku planet orbitujących wokół ciemnej gwiazdy czyli czerwonego (brązowego?) karła. Pięć z nich jest niewielkich, jedna wielkości Ziemi, a ta ostatnia to Planeta X. Gdy czerwony karzeł znajduje się w pozycji najbliższej Słońcu (60-70 jednostek astronomicznych), orbita tej planety, która leży 60 jednostek astronomicznych od czerwonego karła jest wystarczająco duża by zahaczyć o nasz system. Ciało to lub jego księżyce uważa się za odpowiedzialne za zniszczenie w przeszłości Meldeka, który obecnie jest pasem planetoid. Miało też spowodować zatopienie Atlantydy i potop w czasach Noego. Planeta X przez niektórych nazywana Nibiru była znana już Sumerom jako skrzydlaty lub rogaty dysk. NASA przypuszczalnie obserwuje ją teraz z bieguna południowego. Podobno większość ludzi będzie mogła ją zobaczyć po raz pierwszy 15 maja 2009 jako nikły czerwony obiekt wznoszący się od orbity Ziemi. Do tej pory będzie widziana tylko z półkuli południowej. W maju 2011 będą ją widzieli gołym okiem wszyscy (i wtedy ustaną spekulacje). 21.12.2012 Planeta X ma przekroczyć ekliptykę i być postrzegana jako jasno czerwona gwiazda mniej więcej wielkości naszego Księżyca(!) 01.04.2008 roku Reuters podał, że główny naukowiec IRAS Gerry Neugebauer powiedział, że „...magnetyczne pole Nibiru zatrzyma Ziemię na kilka dni, gdy znajdzie się w punkcie najbliższym Ziemi. To najgorsze ma przyjść około 14 lutego 2013 roku (czwartek). Ziemia znajdzie się pomiędzy Nibiru a Słońcem. Nastąpi przebiegunowanie i przechylenie Ziemi, mega-trzęsienia ziemi i mega-tsunami na całym świecie. W momencie przebiegunowania fale tsunami mogą osiągnąć 1-3 mili wysokości, dlatego ludzie powinni opuścić wybrzeża. Jednak najgorsze ma być to, że padną wszystkie zbiory i może zginąć [z głodu] 90% populacji Ziemi.” Około 1 lipca 2014 roku zniknie wpływ Nibiru na Ziemię. NASA, SETI, wywiad wojskowy i CIA spekulują, że zginie około 2/3 ludzkości. Z tych co przeżyją, 2/3 zginie z głodu i od żywiołów. Prawie każda tajna służba w USA jest (podobno) w pełni świadoma nadchodzących wydarzeń i przygotowuje się na nie. Tak samo wszystkiego świadomy jest Watykan. Ludzi się nie informuje.
O Dwóch Słońcach przepowiedzianych przez Majów pisał też Patryk Geryl. Wg niego rolę drugiego Słońca miała zagrać Wenus, której atmosfera miała rozświetlić się wskutek zbliżenia się do Słońca. Teraz pojawia się nowy scenariusz, tym razem z Planetą X. Istnienie tej planety zostało już nie tylko przez astronomów potwierdzone, ale PODOBNO została ona już też sfotografowana z obserwatorium na półkuli południowej. Przejście Planety X w pobliżu Ziemi na przełomie lat 2012 / 2013 ma spowodować katastrofy o skali niewyobrażalnej z racji jej masy, podobno silnego pola magnetycznego i warkocza kosmicznych śmieci jaki ciągnie za sobą. Również oddziaływanie tej hipotetycznej planety na pas planetoid, Pas Kuipera czy jeszcze bardziej zewnętrzny Obłok (Chmurę) Oorta może spowodować niespotykaną aktywność asteroidów i komet. Nie ma więc pewności, że jakiś „drobiazg” nie trafi w Ziemię. Tego rodzaju informacje można by zbagatelizować jako fantazje, gdyby nie doniesienia o rządach już budujących schrony-miasta i nie zapiski w takich starożytnych księgach jak...
Stary Testament i Wielka Księga Egipcjan to zapiski wygranych Hebrajczyków, którzy wyszli z niewoli Egiptu i przegranych Egipcjan, których bogowie okazali się za słabi by ich powstrzymać. Wydaje się, że prorok Jeremiasz ze Starego Testamentu czuł potrzebę ostrzeżenia nas przed czymś, co w swej wizji nazwał NISZCZYCIELEM. Widział on cierpienia całej Ziemi. W księdze Jeremiasza 25:32 i 48:8 czytamy:
„To mówi Pan Zastępów: Oto nieszczęście ogarnia naród po narodzie, zrywa się wielka burza z krańców ziemi. Niszczyciel przyjdzie do każdego miasta, żadne miasto nie ocaleje. Ulegnie spustoszeniu Dolina i zostanie zniszczona Równina, jak to zapowiedział Pan.”
Można by zadać pytanie, czy istnieją może jakieś inne starożytne pisma, które używałyby tych samych słów? Otóż tak. Po porażce z Hebrajczykami Egipcjanie zaczęli spisywać Wielką Księgę w staroegipskim hieratyku, która została później przetłumaczona na język fenicki, a później na angielski. Pierwotnie księga ta była wielkości encyklopedii i zawierała bardzo szczegółowe zapiski historyczne. Dwa z nich, godne uwagi, to opis potopu i opis dziesięciu plag jakie dotknęły Egipt. Wedłu tych starożytnych Egipcjan przyczyną plag jakie ich dotknęły było masywne ciało niebieskie Podają również informację, że to samo ciało było przyczyną potopu i zatonięcia Atlantydy. I tak samo jak Hebrajczyk Jeremiasz, nazywali to ciało NISZCZYCIELEM i ostrzegli nas o jego powrocie. To co pozostało z tych starożytnych zapisków zawarte jest w pierwszych sześciu księgach tzw. Biblii Kolbrina (http://www.yowusa.com/store/kolbrin/1.shtml#details). Książka ta opisuje znaki poprzedzające nadejście NISZCZYCIELA i wydaje się, że wiele z nich już się wypełniło. To co jeszcze jest przed nami, to sam NISZCZYCIEL o którym mówi Jeremiasz. A również i Nowy Testament zawiera fragmenty intrygująco podobne...
Apokalipsa św. Jana 6:12-17 opisuje, że gdy nastąpi trzęsienie ziemi, Słońce się zaćmi, Księżyc będzie czerwony jak krew i gwiazdy zaczną spadać, to wszyscy królowie ziemi i możnowładcy, wodzowie i wszyscy wolni oraz niewolnicy ukryją się w jaskiniach i w skałach górskich.
Ojciec Pio wywodził się zakonu Kapucynów. Do końca swoich dni przebywał w klasztorze w San Giovanni Rotondo. 20 września 1918 r. w czasie modlitwy przed Ukrzyżowanym, otrzymał stygmaty na boku, stopach i rękach. Zmarł w 1968r. Twierdził, że 15 stycznia 1957 otrzymał objawienie od Jezusa Chrystusa. Oto jego treść:
„Godzina mego przyjścia jest bliska. Przy tym przyjściu będzie Miłosierdzie, a jednocześnie twarda i straszna kara. Moi Aniołowie powołani do tego zadania będą uzbrojeni w miecze. Uwaga ich będzie zwrócona przeciwko tym, którzy nie wierzą i bluźnią przeciwko objawieniu Bożemu. Z chmur powstaną orkany ognistych strumieni padających na całą ziemię. Niepogody, burze, pioruny, powodzie, trzęsienia ziemi będą jedne po drugich następować w różnych krajach. Nieustannie będzie padać deszcz ognisty. Rozpocznie się to w bardzo mroźną noc. Grzmoty i trzęsienia ziemi będą trwać trzy dni i trzy noce. Będzie to dowodem, że przede wszystkim jest Bóg. [...] Abyście się na to przygotowali, podaję wam znaki: noc będzie bardzo zimna, wiatr będzie huczał, a po pewnym czasie powstaną grzmoty. Wtedy zamknijcie drzwi i okna, nie rozmawiajcie z nikim poza domem. [...] Podczas, gdy ziemia trząść się zacznie, nie wyglądajcie na zewnątrz, bo gniew Ojca mego jest godny szacunku. Kto rady tej nie usłucha, ten zginie w okamgnieniu, bo serce jego widoku tego nie wytrzyma. [...] W trzecią noc ustanie ogień i trzęsienie ziemi, a w dniu następnym świecić będzie słońce. W postaciach ludzkich zstąpią na ziemię Aniołowie i przyniosą z sobą ducha pokoju. Kara, jaka spadnie, nie może być porównana z żadną inną, jaką Bóg dopuścił na stworzenia od początku świata. Jedna trzecia ludzkości zginie. [...] Wobec krótkiego czasu należy go gorliwie wykorzystać, nie poddawać się złu ani nie ustępować. Waszym zadaniem i obowiązkiem jest wskazać na nadchodzące niebezpieczeństwo, ponieważ nie będzie usprawiedliwienia, że nie wiedzieliście. Niebo długo bowiem czeka i ostrzega, ale ludzie się tym nie przejmują. Gdy będzie za późno, wyłoni się duży głaz z białej mgły poprzez noc - noc bez wypowiedzenia wojny.”
Marie-Julie Jahenny de la Fraudais przepowiedziała między innymi trzy dni ciemności w czasie których piekielne moce zostaną spuszczone i dokonają stracenia wszystkich wrogów Boga. „Kryzys wybuchnie nagle; wszyscy będą doświadczać kar i będą one następowały jedna po drugiej bez przerwy...” (04.01.1884). „Trzy dni ciemności... wypadną w czwartek, piątek i sobotę - dni Najświętszego Sakramentu, Krzyża i Naszej Pani.... trzy dni bez jednej nocy.” Nasza Pani powiedziała 20.09.1882, „Ziemia spowita będzie ciemnością i piekło zostanie spuszczone na Ziemię. Grzmoty i błyskawice spowodują, że umrą ze strachu ci, którzy nie mają wiary i zaufania do Mojej Mocy. W czasie tych trzech dni przerażajacych ciemności nie wolno otwierać żadnego okna, ponieważ nikt nie wytrzymałby tego widoku Ziemi i strasznego koloru jaki w tych dniach będzie miała i umarłby natychmiast... Niebo będzie płonęło, ziemia się rozstąpi... W czasie tych trzech dni ciemności niech wszędzie pali się błogosławiona świeca, żadne inne światło nie zabłyśnie... Nikt nie przeżyje bedąc poza schronieniem. Ziemia będzie się trzęsła jak w czasie sądu i strach będzie wielki. Tak, My wysłuchamy modlitw twoich przyjaciół; żaden nie zginie. Będziemy ich potrzebować do głoszenia chwały Krzyża... (08.12.1882). „Tylko świeca z błogosławionego wosku da światło podczas tej strasznej ciemności. Jedna świeca wystarczy na całą tą piekielną noc... W domach niegodziwców i bluźnierców świece te nie dadzą światła.” I Nasza Pani mówi: „Wszystko będzie się trzęsło za wyjątkiem tego mebla, na którym będzie paliła się błogosławiona świeca. On się nie będzie trząsł. Zgromadzicie się wokół krucyfiksu i mojego błogosławionego obrazu. To odgoni grozę. Podczas tej ciemności diabły i grzesznicy przybiorą najbardziej przerażające kształty... czerwone jak krew chmury będą przecinały niebo. Uderzanie piorunów bedzie trzęsło ziemią, a złowróżbne błyskawice pokryją bruzdami niebiosa (out of season?). Ziemia zatrzęsie się w posadach. Morza się podniosą, a ryczące fale rozleją się po kontynencie... Ziemia zmieni się w rozległy cmentarz. Ciała grzesznych i sprawiedliwych pokryją ziemię. Trzy czwarte populacji globu zniknie. Połowa populacji Francji zginie.” Ze słów tych wynika, tak przynajmniej ja rozumiem, że nie tylko grzeszni zginą ale i sprawidliwi - jeśli będą poza schronieniem.
Apokalipsa św. Jana opisuje całą sekwencję wydarzeń, które mogą, choć nie muszą wszystkie dotyczyć naszych czasów. Spotkałem się też z interpretacją, że niektóre już się dawno spełniły. Oto one:
Gdy zatrąbił pierwszy anioł (cokolwiek miałoby to oznaczać) spadł grad i ogień przemieszany z krwią, wskutek czego spłonęła jedna trzecia część ziemi i drzew oraz cała zielona trawa.
Gdy zatrąbił drugi anioł, coś jakby wielka góra ziejąca ogniem wpadła do morza i jedna trzecia część morza zamieniła się w krew i zginęła jedna trzecia część zwierząt żyjących w morzu, a jedna trzecia okrętów uległa zniszczeniu.
Gdy zatrąbił trzeci anioł, spadła z nieba wielka gwiazda płonąca jak pochodnia, i upadła na trzecią część rzek i na źródła wód czyniąc je gorzkimi. Wielu ludzi pomarło od tych wód.
Gdy zatrąbił czwarty anioł, ugodzona została jedna trzecia część słońca, księżyca i gwiazd, tak że zaćmiły się w jednej trzeciej i w jednej trzeciej części nie jaśniał dzień, ani noc.
Gdy zatrąbił piąty anioł, na ziemię spadła z nieba gwiazda, która otwarła studnię otchłani. Ze studni tej dym wzbił się jakby dym z wielkiego pieca, a słońce i powietrze zaćmiły się od dymu ze studni. A z tego dymu pojawiła się szarańcza o sile jadu skorpiona. Szarańcza ta nie niszczyła trawy, drzew, ziemi ani żadnych ziół, dokuczała tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Bożej na czołach (!). Trwające pięć miesięcy ataki szarańczy nie zabijały, lecz sprawiały tak wielki ból, że ludzie szukali śmierci (lecz jej nie znaleźli).
Gdy zatrąbił szósty anioł, czterech aniołów spętanych (czekających?) nad wielką rzeką Eufratem ruszyło, by ze swoim wojskiem (?) wytracić trzecią część ludzi. A te konie i ci, którzy na nich siedzieli wyglądali tak: mieli pancerze czerwone jak ogień, granatowe jak hiacynt, żółte jak siarka; a łby końskie były jak łby lwów, a z pysków ich wychodziły ogień i dym, i siarka. Od tych trzech plag, to jest od ognia i od dymu, i od siarki, wychodzących z ich pysków, wyginęła trzecia część ludzi. Albowiem moc tych koni mieści się w ich pyskach i w ich ogonach; ogony ich bowiem są podobne do wężów mających głowy, którymi wyrządzają szkodę.
Jak wiemy z Bhagavatam, wiele narodów zamieszkujących obecnie różne kraje ma swoje źródło w kolebce kultury wedyjskiej. Zastanawiam się, czy dotyczy to również przodków synów Izraela i jak należy rozumieć pieczęć Bożą na czołach. Jeśli ktoś zgłębiał te tematy, mógłby rzucić światło na to zagadnienie.
Miriam Delicado jest młodą Amerykanką, autorką książki „Blue Star”, która podobnie jak jej ojciec, od dzieciństwa ma kontakty z pewnymi „Wyższymi Istotami” opiekującymi się Ziemią i otrzymuje od nich informacje na temat wielkiej transformacji jaka wkrótce ma nastąpić. Jej głównym przesłaniem jest potrzeba duchowego przygotowania się na nagłe i niespodziewane wydarzenia jakie mają nastąpić już w roku 2010 a nie 2012. Człowiek musi być odpowiedzialny za swoje wybory, a te których dokonała nasza cywilizacja prowadzą prosto w kierunku wielkich katastrof będących ich rezultatem. W swoich dwóch wywiadach radiowych (http://www.yowusa.com/radio/) mówi o wielkich trzęsieniach ziemi na całym Zachodnim Wybrzeżu USA, wielkich tsunami i pożarach. Nic nie mówi na temat innych krajów. Ciekawostką jest, że według informacji jakie otrzymała od tych Wyższych Istot (wysokie, niebieskookie istoty o mleczno-białych włosach), w przypadku katastrof masowych, bardziej rozbudzeni duchowo ludzie będą zabierani na pokłady ich pojazdów lub otrzymają „przekaz”, że należy opuścić zagrożone miejsce jeśli w nim przebywają i udać się do tzw. „bezpiecznych stref”. Według Miriam Delicado ciągle jest wystarczająco dużo czasu na duchowe przygotowanie do tych wydarzeń, lecz nie wygląda na to, żeby ludzkość nagle zechciała diametralnie zmienić swą mentalność i postępowanie. Dlatego, wydarzenia te są raczej nieuchronne. Istotne według niej jest również gromadzenie najbardziej wiedzy podstawowej dla życia na Ziemi. Człowiek musi potrafić rozpalić ogień, sadzić rośliny, zbierać i przechowywać nasiona, przechowywać i suszyć pożywienie i zbudować schronienie. Największy nacisk kładziony jest na posiadanie nasion, które po kataklizmach będą niezbędne do ponownego wyprodukowania żywności. Należy przy tym pamiętać, że pieniądz nie będzie miał wtedy już żadnej wartości i jego rolę będą pełniły różne niezbędne do życia rzeczy, takie jak na przykład właśnie nasiona. W tym kontekście ciekawe mogą się wydać informacje jakie pojawiły się kiedyś na ONECIE...
Bank nasion z całego świata za kołem polarnym ma powstać na jednej z wysp norweskiego archipelagu Spitsbergen. Wiadomość tę zamieścił ONET dnia 12.01.2006 „...Ma on pomieścić on miliony nasion roślin z całego świata, bezpiecznie przechowywanych przez stulecia... Konstrukcja podziemnego przechowalnika powinna uchronić nasiona przed zniszczeniem również w wypadku wybuchu nuklearnego lub zmian klimatycznych, które spowodowałyby podniesienie poziomu mórz i oceanów. Nasiona przechowane w banku pozwolą na ponowne odrodzenie dzisiejszej flory nawet po wielkich kataklizmach.” A 27.02.2008, z dopiskiem „Naukowcy szykują się na koniec świata”, pojawiła się informacja już o ukończeniu prac: „Arką Noego nazywają norweskie media globalny bank nasion uroczyście otwarty we wtorek na polarnej norweskiej wyspie Spitsbergen wchodzącej w skład archipelagu Svalbard... Przechowalnik zaczęto budować w 2006 roku, drążąc go wewnątrz granitowej góry na głębokość 150 metrów i zabezpieczając dodatkowo wieloma stalowymi drzwiami i dziesiątkami metrów zbrojonego betonu. Na tej głębokości pomieszczenia banku znajdują się w wiecznej zmarzlinie, dzięki czemu niska temperatura będzie w nich utrzymywana zawsze, w sposób naturalny. W takich wnętrzach przewidziano miejsce dla 4,5 mln nasion z całego globu ziemskiego... Budowa przechowalnika kosztowała ok. 6,2 mln euro; sporą część tej sumy wyasygnował Bill Gates, twórca Microsoftu.”
Dlaczego, mimo że na świecie istnieje już 1400 lokalnych kolekcji nasion, zbudowano jeszcze ten super-bank? Najprawdopodobniej dlatego, że w ocenie twórców tego projektu mają one szansę ulec zniszczeniu z różnych przyczyn, m.in. w nadchodzących katastrofach. I kto będzie panem świata po kataklizmach? Oczywiście ten, kto będzie miał klucz do żywności - nasion, najbardziej realnej waluty świata.
Przedstawiłem czwartą garść zebranych informacji, w które jedni wierzą, a inni nie wierzą. Tak czy inaczej, może warto się nad nimi zastanowić? Jest dla mnie jest oczywiste, że obserwujemy naokoło nasilanie się cech wieku Kali, więc zbliżamy się do jakiegoś maksimum, po którym w końcu nadejdzie i oczyszczenie Ziemii .
CZĘŚĆ PIĄTA
WYDARZENIA DOTYCZĄCE POLSKI I BHAKTÓW
Marian Węcławek przepowiedział co następuje: „...że począwszy od 2000 roku wszystkie lata będą latami niepowodzeń, będą obfitowały w susze, powodzie, gradobicia. We Wrocławiu będzie jeszcze powódź, ale na mniejszą skalę. Data nowej powodzi nie jest jeszcze znana. Wiele byłych republik radzieckich (Ukraina, Białoruś, Litwa) będzie sympatyzować z Polską, chcąc w przyszłości przyłączyć się do niej [...]. Na Polskę żadna bomba nie spadnie, chociaż takie zagrożenie nastąpi i to będzie powodem ewakuowania mieszkańców Dolnego Śląska. Szczecin zostanie zniszczony połowicznie, Wrocław podobnie. We Wrocławiu tuż przed wojną dojdzie do kilkunastodniowych zamieszek. Dość znacznie zniszczone może zostać Kłodzko, Złoty Stok, Kalisz i Wałbrzych. Poznań podczas wojny nie ucierpi... Wskutek topnienia lodów na biegunach i podniesienia się poziomu wód w oceanach zalane zostaną niektóre rejony Świata. W Polsce zalane zostaną: Gdynia, Gdańsk i inne porty morskie... Rządy w Polsce nie ustabilizują się do Trzeciej Wojny Światowej. Będą częste zmiany, ale nie spodziewajmy się radykalnej poprawy rządzenia [...]. Zmieni się klimat w Polsce i będziemy hodować cytryny. Polska stanie się mocarstwem europejskim, a granice państwa sięgać będą za Kijów, Czerkasy, Odessę. Granica zachodnia utrzyma się na Odrze i Nysie. Polska będzie ustalać podział świata na strefy wpływów. Republiki poradzieckie będą ubiegać się o przynależność do państwa polskiego. Kto z Polaków nie wróci na czas do Ojczyzny to na obczyźnie zginie, najwięcej w Niemczech. Podobnie Polacy w USA będą szybko wracać do kraju, bo tam poczują głód.”
Ksiądz Czesław Klimuszko powiedział kiedyś między innymi: „Jeśli chodzi o nasz naród, to mogę nadmienić, że gdybym miał żyć jeszcze 50 lat i miał do wyboru stały pobyt dla siebie w dowolnym kraju na świecie, wybrałbym bez wahania jedynie Polskę, pomimo jej nieszczęśliwego położenia geograficznego. Nad Polską nie widzę bowiem ciężkich chmur krwi i zniszczenia, lecz promienne blaski przyszłości.” Ojciec Klimuszko wspominał też wielokrotnie, że Polskę czekają zmiany klimatyczne z powodu przebiegunowania. Doradzał, aby Polacy nie wyjeżdżali z kraju, bo będzie to jedno z nielicznych miejsc na Ziemi, które z powodu zmian klimatycznych i wojen ucierpi najmniej. „Przyjdzie taki czas, że w Polsce będzie ciepło jak na równiku, a za waszymi oknami będą rosły owoce południowe.” Klimuszko twierdził również, że coś takiego jak koniec świata nie nastąpi, a od Polski rozpocznie się odrodzenie świata. Wspominał, że Polacy zmienią oblicze przyszłego świata, a sława Polski będzie promieniować na cały świat.
Będziemy hodować cytryny... O takiej pozytywnej zmianie klimatu mówią Marian Węcławek, Ojciec Czesław Klimuszko i Alois Irlmayer z Bawarii, który to samo mówi o Niemczech. Ma to nastąpić po katastrofie jaka nastąpi. Co prawda w przepowiedni Ojca Klimuszko jaką udało mi się znaleźć jako powód zmiany klimatu podane jest przebiegunowanie Ziemi, ale nie mam pewności czy to są jego słowa, czy tylko komentarz osoby, która tę przepowiednię zamieściła w internecie. Faktycznie, zmiana klimatu może nastąpić albo poprzez przesunięcie w stronę równika płyty tektonicznej na której leżą Niemcy i Polska, albo po prostu zmieni się klimat jak to już w historii świata nieraz bywało.
Śrila Prabhupada, w liście do Kurusresthy (Bhaktivedanta Manor, 23 Lipiec 1973) pisze: „Rozumiem twoje zaniepokojenie upadkiem cywilizacji. Tak, w miarę postępu Kali-yugi, miasto będzie coraz bardziej niebezpieczne. Sytuacja będzie się bardzo pogarszała. Współczesna cywilizacja jest tak skorumpowana, że w miarę jak popełnianych jest coraz więcej grzesznych czynności, ludzie będą zmuszeni stawić czoła coraz większym problemom, gdyż takie jest prawo natury. Naszym interesem jednak jest przyjąć schronienie Maha Mantry Hare Kryszna i modlić się o ochronę do Świętego Imienia. My będziemy nietknięci tym, co się wydarzy. Kryszna dostarczy nam możliwości pracowania. Bądź tego pewien, że wielbiciel będzie chroniony przez Święte Imię. Inni będą musieli cierpieć w dniach, które nadchodzą.”
Śrila Prabhupada, w liście do Makhanlala (Mayapur, 22 Czerwiec 1973) pisze: „Zapytałeś, czy nuklearne zniszczenia nie wpłyną na Ruch Sankirtanu. Nie, nic nie jest w stanie zatrzymać Ruchu Sankirtanu, ponieważ taka jest wola Samego Boga, Pana Caitanyi, aby Jego imię rozbrzmiewało w każdym mieście i w każdej wsi. Ani też demony nie są w stanie zniszczyć tej planety, niezależnie od woli Kryszny. Bez Jego sankcji nie dzieje się nic. Jeśli Kryszna chce kogoś zabić, nikt go nie uratuje, a jeśli Kryszna chce kogoś uratować, nikt nie jest w stanie go zabić. Jeśli chodzi o nas, to po prostu powinniśmy być zdeterminowani w wypełnianiu naszej misji wbrew wszelkim przeciwnościom, demonom, wojnie nuklearnej czy czemukolwiek. Ostatecznie cały wszechświat jest z woli Kryszny skazany na pewną zagładę, ale służba oddania jest wieczna i jest jedyną pewną drogą by uratować się przed zniszczeniem. Możemy nauczać na całym świecie, że jedyną drogą aby uchronić się przed zbiorowym i indywidualnym zniszczeniem jest podjęcie procesu intonowania Hare Kryszna. Krótko mówiąc, ten świat materialny jest bardzo niepewnym miejscem, dlatego zawsze powinniśmy mantrować Hare Kryszna i szukać ochrony Kryszny.”
Harikesa: Ludzie wolni od grzechu przetrwają?
Prabhupada: Tak.
Bhakta (3): Kto to taki?
Prabhupada: My. (pauza) Był sztucznie wywołany głód w Indiach i szczegółowo dowiadywałem się od wszystkich bhaktów czy mieli jakieś problemy podczas tego głodu. Oni powiedzieli, „Nie, nie mieliśmy”. Zebrałem te dane. W 1942 rząd wywołał sztuczny głód... Było też wielkie trzęsienie ziemi w prowincji Bihar. W tym czasie jeden z moich braci duchowych był audytorem rządowym. Więc zapytałem go [czy nie ucierpiał]. W tym trzęsieniu ziemi jedynie jego dom przetrwał. Widziałem to wielokrotnie. Kaunteya pratijanihi na me bhaktah pranasyati. To jest tylko... Padam padam yad vipadam na tesam. To nie jest przeznaczone dla nich, wszystkie te niebezpieczeństwa. (Spacer poranny, 16.06.1975, Honolulu)i. CZĘŚĆ SZÓSTA
NADEJŚCIE NOWEJ ERY
(Informacje zebrał Jagadisha Dasa)
Link do części 1
Link do części 2
Link do części 3
Link do części 4
Link do części 5
Atmatattva Dasa powiedział w lutym 1990 roku o kilku tak poruszających przepowiedniach, że umknęło mojej uwagi jedno krótkie zdanie, że za jakiś czas ludzie odkryją nowe, czyste rodzaje energii. Przypomniałem sobie o nim dopiero gdy już zebrałem większość materiałów zawartych w tym artykule i robiłem ich przegląd. Wtedy pamięć wróciła. Gdy w grudniu 2008 sprawdziłem w internecie hasło free energy, doznałem małego zawrotu głowy. Niektóre alternatywne energie znane są już co najmniej od lat 60-tych jeśli nie wcześniej, lecz wiedza o nich była skrywana i zakazana, a próby mówienia o tych techonologiach wielu ludzi przypłaciło życiem. Do tej pory podobno istnieje lista książek zakazanych, dzięki którym można zbudować urządzenia uniezależniające człowieka od dostawców ropy naftowej, prądu, węgla i gazu. Czasy jednak się zmieniły i zainteresowanie w świecie tzw. free energy jest tak duże, że można by nawet je nazwać małym boomem (na stronach polskich jeszcze tego tak bardzo nie widać).
Na YouTube można zobaczyć wiele filmów i z amatorskich i z bardziej profesjonalnych prób uzyskiwania energi ze słońca, wody i magnesów. Do najciekawszych i najbardziej zaawansowanych rozwiązań jakie znalazłem, należą samochody hybrydowe zasilane dodatkowo gazem produkowanym z wody za pomocą niedrogiego generatora, który na podstawie zakupionej dokumentacji można zbudować w zasadzie samemu. A jeśli ktoś nie chce majsterkować samemu, to może kupić wiele typów gotowych do montażu generatorów za oceanem - i również kilka w Polsce. Samochodów z takim generatorem jeździ już w USA podobno około trzydziestu siedmiu tysięcy.
Ciekawe są też silniki magnetyczne produkujące prąd elektryczny, niestety, jedyny jaki znalazłem który dostępny jest już w sprzedaży, jest bardzo drogi. Są także filmy z prób z tzw. silnikami anty-grawitacyjnymi. Osobom zainteresowanym mogę podesłać sporo linków do tych technicznych nowinek.
Mimo, że wynalazki te nie pochodzą z ostatniej chwili, to nie zafunkcjonowały one jeszcze w szerokiej świadomości społecznej i dlatego wydaje mi się, że całkiem dobrze wpisują się w przepowiednię którą usłyszałem od Atmatattvy Prabhu. Są one dla mnie więc technicznymi jaskółkami nadchodzącej nowej ery, w której człowiek nie będzie zależny od niszczących środowisko paliw kopalnych. Nie będzie również zależny od dostarczających energię koncernów, gdyż energia - i to czysta energia, będzie mogła być produkowana na poziomie gospodarstwa domowego, co przyniesie zupełnie inną jakość życia.
Ojciec Pio mówi: „Potem wiara będzie silna. W parę lat po tych okropnościach przyjdą złote czasy.”
Jan z Rozłupanej Skały z 14 wieku mówi, że Bóg da światu człowieka, który odbuduje prawie cały świat przez swą świętość. On poprowadzi wszystkich do prawdziwej Wiary.
W ewangelii św. Mateusza Jezus mówi, że gdy przyjdzie ponownie, to przyjdzie ze Wschodu, a blask jego będzie rozciągał się aż do Zachodu.
Śrila Bhaktivinoda Thakura w książce „Śri Caitanya Mahaprabhu: Jego życie i nauki” na stronie 62 pisze o „zasadzie kirtanu jako przyszłego kościoła świata, który będzie rozciągał się na całym świecie i zajmie miejsce wszystkich sekciarskich kościołów.”
Śrila Bhaktivinoda Thakura miał wizję wspaniałego złotego, duchowego miasta otaczającego miejsce narodzin Pana Caitanyi, które pojawi się w przyszłości, i z którego wiedza o Kryszna-prema i bhakti-yodze rozejdzie się po całym świecie.
Śrila Bhaktivinoda Thakura w rozdziale piątym książki „Nabadwipa-Dhama Mahatmya” opisał, jak 500 lat temu Nityananda Prabhu powiedział Jivie Gosvamiemu, że w świętym miejscu Mayapur powstanie kiedyś niezwykle piękna świątynia, z której będzie wszędzie głoszona nauka o wiecznej służbie dla Pana Caitanyi.
Vrindavan Das Thakur w książce „Navadvipa Mahatmya” opisał piękną świątynię, jaka ma zostać wybudowana w Mayapur.
Śrila Prabhupada w znaczeniu do wersetu CC.Antya.3.50 pisze, że ruch świadomości Krsny będzie panował przez następne dziesięć tysięcy lat, lecz potem wszyscy ludzie staną się mlecchami i yavanami.
Brahma-vaivarta Purana, canto 4 (Krsna-janma-khanda), rozdział 129 (Golokarohanam) zatytułowany Powrót Kryszny do Jego siedziby, oprócz głównego dialogu pomiędzy Panem Narayanem a Naradą Munim, zawiera następujący interesujący dialog pomiędzy Kryszną a Matką Gangą:
„Werset 49: Ganga zapytała: O Ty, który udzielasz schronienia, Najwyższy odbiorco przyjemności, jaka będzie moja sytuacja w wieku Kali po tym jak Ty odejdziesz do Swojej doskonałej siedziby, Goloki?"
Wersety 50-60: Najwyższa Osoba, Bóg, odpowiedział: Pozostań na ziemi przez pięć tysięcy lat Kali-yugi. Grzesznicy kąpiąc się będą zostawiali w tobie swoje grzechy. O Gango, poprzez zobaczenie, dotknięcie czy wykąpanie się osoby, która wielbi Mnie przy pomocy Mojej mantry, wszystkie te grzechy natychmiast będą spalone na popiół. Będzie intonowanie imienia Hari i czytanie [Bhagavata] Purany. Kiedy dotrzesz w takie miejsce, słuchaj uważnie. Grzeszne reakcje, nawet za zabicie bramina, mogą zostać anulowane poprzez słuchanie Bhagavata Purany i intonowanie imion Hari w taki sposób, jak robią to wielbiciele. Tak jak trawa palona jest przez ogień, tak przez objęcia Vaisnavów palone są wszystkie grzechy. O Gango, mimo że ziemia pełna jest grzeszników i grzechów, to cała ona stanie się miejscem pielgrzymek dzięki obecności Vaisnavów. W ciele Mych wielbicieli moc oczyszczania przebywa wiecznie. Matka Ziemia staje się czysta dzięki kurzowi ze stóp Moich wielbicieli. To samo będzie w przypadku miejsc pielgrzymek i całego świata. Ci inteligentni wielbiciele Mojej mantry, którzy spożywają Moje pozostałości, oczyszczą wszystko. Ci, którzy każdego dnia medytują o Mnie jedynie, są Mi drożsi niż Moje własne życie. Powietrze i ogień stają się czyste przez samo ich dotyk, nawet pośredni. Przez 10.000 lat wieku Kali tacy Moi wielbiciele będą obecni na ziemi. Po odejściu Moich wielbicieli będzie tylko jedna varna [pozakastowa]. Pozbawiona Moich wielbicieli ziemia zostanie skuta wiekiem Kali. Powiedziawszy to, Kryszna zniknął.”
Brahma-vaivarta Purana 4.90.32-33 podtrzymuje powyższą wersję następującymi słowami Kryszny: „Pan Hari będzie pozostawał na tej Ziemi przez pierwsze 10.000 lat Kali-yugi. W tym czasie wielbione będą bóstwa półbogów i będą również obecne Purany i pisma. Przez połowę tego okresu będzie obecna Ganga i inne święte rzeki. Przez połowę tego okresu będą obecne wioskowe świątynie, a Wedy będą studiowane przez uczonych braminów.”
Skoro Kali-yuga rozpoczęła się w 3102 p.n.e., to Ganga powinna być obecna na Ziemi mniej więcej do 1900 roku naszej ery (414 Gaurabda), a jest obecna do dzisiaj. Całe 10.000 lat powinno zakończyć się mniej więcej w 6900 roku naszej ery (5414 Gaurabda). Wydaje się jednak, że Śrila Prabhupada sugerował, że ten dziesięciotysięczny okres ma być liczony od jego czasu, czyli mniej więcej do 12000 roku naszej ery - ta kwestia nie jest jednoznaczna.
Bhavisya Purana, część Pratisarga, rozdział 20, wersety 71-73; zawierają ponoć taką przepowiednię: „Pan Jagannath, Najwyższy Pan Śri Hari Osobiście, dla pomyślności wszystkich wypowiedział te atrakcyjne słowa: Osoby mleccha urodzone w różnych krajach rządzonych przez potomków Kasyapy (asurów) i śudrowie zostaną braminami poprzez inicjację. Będą nosili sikhę i bramińskie nici oraz będą ekspertami dziewiczego owocu Wed (Śrimad Bhagavatam). Będą wielbili Mnie za pomocą Yajni przepisanej przez Pana Panów, który jest schronieniem Matki Saci (Śri Caitanyę Mahaprabhu).”
Jeden z dwunastu wielkich świętych Vaisnavów Śri Sampradayi, Visnucitta, czterdzieści sześć lat przed rozpoczęciem Kali-yugi przepowiedział co następuje: „Pojawi się rasa [ludzi], którzy będą kroczyć po Ziemi z podniesionymi rękoma i pionowymi tilakami na czołach, którzy będą intotnować imiona Pana Hari, co zniszczy wpływ Kali.” (Divyaprabandha 1.10)
Śripada Ramanujacarya przepowiedział: „Czyste oddanie dla Śri Hari, wolne od karmy i jnany będzie rosło i rosło jak drzewo banyanowe, pokrywając cały świat i ucząc każdego kto przyjmie [jego] schronienie.” (Prapannamrta tarpana - ostatni rozdział)
Śripada Madhvacharya w ostatnim rozdziale Anu Madhva Vijaya rzepowiedział: „Prawdziwa wiedza o różnicy pomiędzy jivą a Śri Hari i służba dla Śri Hari, zostanie rozpowszechniona na całym świecie już bardzo niedługo.”
Śrila Prabhupada powiedział, że trzecie pokolenie bhaktów będzie latało na latających dywanach, a ogień ofiarny będzie rozpalany nie za pomocą zapałek, lecz mantry. O takiej przepowiedni usłyszałem od Atmatattvy Dasa po raz pierwszy w roku 1990, a później jeszcze kilkakrotnie. Słyszał on osobiście mówiącego o tym Śrila Prabhupadę, z tym że zdaniem Atmattatvy Prabhu wypowiedź o latających dywanach należy rozumieć w przenośni, a rozpalanie ognia mantrą należy natomiast rozumieć dosłownie.
Co powiedział Dalai Lama... David Bruce Hughes otrzymał w roku 1972 inicjację od Jego Boskiej Miłości A.C. Bhaktivedanty Swamiego Prabhupady oraz imię Bhaktisiddhartha Dasanudas (tak wynika z tekstu zamieszczonego tutaj http://www.veda.harekrsna.cz/encyclopedia/worldwar.htm). Kiedy Śrila Prabhupada odszedł z tego świata, Bhaktisiddhartha Dasanudas odszedł z ISKCON-u i kontynuował swój proces duchowy sam. Na swojej stronie internetowej http://esotericteaching.de/en/articles/end_of_era.html zamieścił artykuł zatytułowany „Current War Marks End of Era”, co można przetłumaczyć jako: „Nadchodząca Wojna Wyznacza Koniec Ery”. W artykule tym znajduje się pewien bardzo ciekawy fragment:
„… W 1991 roku miałem wielkie szczęście spotkać Jego Boską Miłość Dalai Lamę w ustronnym miejscu nad jeziorem w lasach Vermontu. W czasie tego wypoczynku, Dalai Lama, który był w towarzystwie tylko kilku mnichów, wyjawił mi na prywatnej audiencji, że jest ostatnią inkarnacją Dalai Lamy. `Jestem ostatnim Dalai Lamą' powiedział, `po mnie nie będzie już żadnego Dalai Lamy'. Gdy spytałem go dlaczego, odpowiedział, „Jesteś uczniem Bhaktivedanty. Powinieneś zrozumieć, że teraz już nie jestem potrzebny. Buddyzm Tybetański jest przeszłością; a wasze nauki są dla przyszłości. To jest bardzo wspaniała rzecz.” Potem się roześmiał. Przynajmniej Dalai Lama posiada mądrość, która pozwala mu przyjąć nieuniknioność nadchodzących zmian i zejść ze sceny w sposób taktowny i w harmonii z czasem, w sposób jaki przystoi jego wzniosłej duchowej pozycji.” Rozważania na temat prawdziwości tej wypowiedzi można również znaleźć na jednym z forów buddyjskich.
ZAKOŃCZENIE
Prezentując dla korzyści osób zainteresowanych niniejszy zbiór przepowiedni, chciałbym podkreślić, że nie należy sądzić, że wybrałem akurat te w które sam wierzę. Zawarłem wszystkie materiały jakie udało mi się zebrać i zastanawiam się, czy z tych różnorodnych fragmentów nie układa się przypadkiem dość spójny i czytelny obraz nadchodzących dni.
Zdaję sobie sprawę, że temat zdarzeń przyszłych, które ze swojej natury są zawsze niepewne, wywoła różne reakcje. Rozumiem, że ktoś może nie wierzyć że wkrótce wybuchnie wojna, chociaż światowa sytuacja wcale nie upoważnia do optymizmu. Ktoś inny może nie dowierzać w informacje o planach chipowania ludzi i Rządzie Światowym, ale i to również może niestety okazać się prawdą. Ktoś jeszcze inny może argumentować, że susze, upały i mrozy o których mówi Bhagavatam mają pojawić się dopiero po erze Pana Caitanyi, a nie przed. Z pewnością rozwój Kali-yugi po Złotym Wieku będzie bardzo dramatyczny i wszystkie złe jego cechy zostaną w pełni zamanifestowane. Nie oznacza to jednak, że wielu symptomów wieku Kali nie można dostrzec już dzisiaj. I w końcu według niektórych, spodziewany kataklizm w roku 2012 (lub innym) w ogóle nie nastąpi i może nawet mają rację, ale tego nie wiemy na pewno. Co wiemy to to, że mimo że według kalkulacji astrologicznych era Pana Caitanyi zaczęła się już jakiś czas temu, to w chwili obecnej nie widać aby było coraz lepiej, a wręcz odwrotnie - dzieje się na świecie coraz gorzej. I również instrukcja którą Śrila Prabhupada powtarzał, żeby nie ufać przyszłości jakkolwiek dobrze by się zapowiadała, jak i jego stwierdzenia o zbliżającej się na demoniczną cywilizację karze, skłaniają raczej do przyjęcia postawy podejrzliwej i ostrożnej niż lekceważącej - w stosunku do tego co ewentualnie jest przed nami. W końcu lepiej jest przygotować się na ulewę nawet jeśli ma ona nie nadejść, niż być nieprzygotowanym i zaskoczonym gdy przyjdzie.
Na przedstawione informacje proponuję spojrzeć nie jako na kwestię wiary w nie lub niewiary, lecz prawdopodobieństwa podpartego trzema rodzajami dowodów: pratyaksa (bezpośredniego doświadczenia), anumana (wnioskowania) i śabda (wiedzy pochodzącej od autorytetu). Faktem jest, że bardzo niewielką część tych informacji można uznać za śabda. Większość informacji pochodzi z wnioskowania, domysłów i czytania między wierszami, gdyż jak każdy wie istnieją prawdy, które nawet rządy trzymają przed ludźmi w ukryciu, najdłużej jak tylko się da. I w końcu dowody bezpośrednie - one mogą pojawić się już niedługo, więc trafność tych przepowiedni na pewno zostanie zweryfikowana. Rzecz tylko w tym, czy czekanie na dowody bezpośrednie jest bardzo roztropne? Osoba, która wnioskuje, że człowiek piłujący gałąź na której siedzi zaraz zleci na ziemię jest inteligentniejsza od tej, która nie uwierzy póki nie zobaczy i będzie czekała do samego końca.
„Wiek Kali będzie niewątpliwie pełen wszelkich czynów Kali, ale to nie znaczy, że przywódcy społeczni i głowy państwa, uczeni i inteligentni ludzie, czyli przede wszystkim bhaktowie Pana, powinni siedzieć z założonymi rękoma i stać się nieczułymi na reakcje wieku Kali. W porze deszczowej na pewno będą obfite opady deszczu, ale nie znaczy to, że ludzie nie powinni podejmować środków ochrony przed deszczem.”
Hare Kryszna.