Spis treści
Inwokacja do guru jogina Czena
Inwokacja do Bodhisattwy Wei-To
Przedmowa
Słowo wstępne
Wstęp
GŁÓWNY TEKST
I. Fundamentalne zasady
II. Rola medytacji w buddyzmie
III. Znaczenie medytacji na ścieżce prowadzącej do Oświecenia
IV. Medytacja jako całość
V. Relacja pomiędzy praktyką skupienia a praktyką obserwacji
VI. Ogólne przygotowania do praktyk buddyjskich
VII. Specjalne przygotowania do poważnych praktyk medytacyjnych
VIII. Właściwe warunki praktyki medytacyjnej
IX. Przed siedzeniem, w trakcie siedzenia i po siedzeniu
X. Podstawowe metody medytacji
XI. Sposoby poprawy jakości medytacji
XII. Osiągnięcia praktyki medytacyjnej
Uwagi końcowe
Dodatek A: Unifikacja umysłu i oddechu
Dodatek B: Praktyka równoczesnego śpiewania
Dodatek C: Buddyjska praktyka wyzwalania uwięzionych istot
Inwokacja do guru jogina Czena
Yutang Lin
O pierwotna czystości ukazująca się jako Mandziuśri,
dzięki swemu nieskończonemu współczuciu
pobłogosław nas osiągnięciami w medytacji!
Pomóż nam urzeczywistnić w Nieograniczonej Jedności,
zjednoczenie współczucia i mądrości.
Inwokacja do Bodhisattwy Wei-Tuo
Yutang Lin
Obrońco buddyjskiej Dharmy, wielki wojowniku,
Otoczony świtą Czterech Niebiańskich Królów Stron Świata,
Czczony we wszystkich chińskich klasztorach,
Całą swoją mocą pomóż nam upowszechniać świętą Dharmę!
Pozwoliłeś, by praktykujący stali się twoimi dziećmi,
Zawsze udzielając im wsparcia i zachęty na czas,
Podobnie jak pomagałeś mojemu guru joginowi Czenowi,
Obdarz mnie swoją łaską ku korzyści wszystkich!
Przedmowa
W lipcu 1991 roku zostałem zaproszony przez Buddyjskie Towarzystwo Lotosu (Miami Buddhist Lotos Society) z Miami na serię wykładów poświęconą naukom buddyjskim. Trzy spośród tych wykładów były poświęcone Wstępowi do medytacji buddyjskiej . Ta książka zawiera poprawione transkrypcje tych wykładów uzupełnionych odpowiednio dobranymi materiałami dodatkowymi, dołączonymi na końcu. Szczegółowe wyjaśnienie przyczyn i treści mojej pracy przedstawiłem w słowie wstępnym przedstawionym dalej.
Wykłady zostały oparte na moich artykułach napisanych w języku chińskim i noszących ten sam tytuł. Gdy moje chińskie artykuły przeszły potrójną redakcję, ofiarowałem je na ołtarzu, prosząc Buddę o akceptację. Tej nocy w snach zobaczyłem siebie ze złożonymi dłońmi, trzymającego małą przezroczystą torebkę aż po brzegi pełną orzeszków ziemnych. Zgodnie z naukami mojego zmarłego mistrza jogina Czena, orzeszki ziemne widziane we śnie, reprezentują rzeczy narodzone z Dharmy, ponieważ po chińsku orzeszki noszą nazwę hua sheng i brzmią podobnie jak fa sheng, co po chińsku znaczy urodzony z Dharmy. Stosownie do tych nauk proponuję więc następującą interpretację snu.
Mała przezroczysta torebka oznacza krótki i jasny artykuł. Jej wypełnienie oznacza, że zawartość jest pełna esencji Dharmy. Orzeszki w skorupkach oznaczają, że aby poznać ich smak, należy zaangażować się w praktykę (tak jak do zjedzenia, trzeba rozłupać skorupki. Trzymanie torebki w złożonych razem dłoniach oznacza, że artykuł został napisany ze współczuciem i mądrością.
W tym śnie jednocześnie słyszałem niebiański głos mówiący: "Inne są pierścieniami, to jest złoty pierścień". Ponieważ okrągły kształt pierścienia symbolizuje perfekcję i używany jest do przypominania o czymś bardzo ważnym, dlatego wierzę, że przekazywana wiadomość brzmiała: perfekcyjne przypomnienie o istocie. W buddyzmie tantrycznym najważniejsze nauki określa się mianem złote Dharmy, poczułem się więc uhonorowany, słysząc tak pozytywny komplement. Stąd właśnie bierze się tytuł książki.
Tanka jogina Czena jako bodhisattwy Mandziuśri dosiadającego smoka, została mi przez niego opisana. Została ona potem namalowana pod moją opieką przez ucznia Zen Wei, który nigdy nie spotkał jogina Czena osobiście, jednak widział go wielokrotnie w snach podczas malowania tego świętego wizerunku. Reprodukcja tej tanki została dołączona do książki i poprzedza błaganie do jego świątobliwości o jego błogosławieństwo dla wszystkich praktykujących medytację buddyjską.
Artykuł na temat medytacji w języku chińskim po raz pierwszy ukazał się w mojej książce Dziesięć wariacji na temat jednej melodii. Gdy książka została wydrukowana w Taipei na Tajwanie, mój ojciec wysłał do mnie trzy kopie pocztą lotniczą, nie informując mnie o tym wcześniej. Wcześniej tego samego ranka, gdy nadeszły książki, zobaczyłem we śnie wielkiego strażnika Dharmy, Bodhisattwę Wei-To, który ukazał się dokładnie w ten sposób, jak na ilustracji dołączonej do książki i nie znikał przez około 30 sekund. Aby wyrazić moją wdzięczności dla Bodhisattwy Wei-To za jego znak aprobaty, jego święty wizerunek został dołączony do drugiej edycji książki. Ten święty wizerunek jest także zawarty w tej książce, wyrażając z jednej strony naszą nieustanną wdzięczność, a z drugiej strony naszą gorącą prośbę o wzięcie pod obronę wszystkich praktykujących medytację buddyjską.
Chiński artykuł był wielokrotnie uważnie sczytywany przez Shou-Yean Lin i Chun-Jane Czen, a na podstawie ich sugestii wprowadzono wiele zmian ułatwiających zrozumienie. Obecny tekst został zredagowany pod kątem angielskiej poprawności językowej przez Ann Klein i Harolda Rossmana. Andrew Ellis wprowadził poprawki do angielskiego tekstu oraz do formatowania. Formatowaniem całej książki zajął się Czen-Jer Jan. Serdecznie im dziękuję i życzę im, by pewnego dnia cieszyli się owocami medytacji buddyjskiej. Dziękuję także sponsorom, którzy umożliwili mi wydrukowanie i bezpłatną dystrybucję książki. Niechaj osiągną sukces praktykując medytację (Dhyana Paramita), opartą na ich zasługach zdobytych podczas praktyki hojności (Dana Paramita).
Niechaj wszystkie istoty wkrótce osiągną pierwotną czystość Nieograniczonej Jedności!
Yutang Lin
8 marca 1994 roku
El Cerrito, Kalifornia
Podziękowania
Dziękuję Stanleyowi Lam za sformatowanie obecnej wersji książki i przygotowanie jej do druku. Dziękuję buddyjskim przyjaciołom, którzy pomogli mi przygotować oryginalną wersję książki.
Złoty pierścień
Wstęp do medytacji buddyjskiej
dr Yutang Lin
Słowo wstępne
Wykład, który przedstawię jest oparty na moim chińskim artykule noszącym ten sam tytuł. Artykuł ten jest wynikiem siedmiu miesięcy pracy i wielu poprawek oraz redakcji. Moją intencją było stworzyć praktyczny podręcznik medytacji buddyjskiej.
Możecie się właśnie zastanawiać, czemu chciałem napisać podręcznik na temat medytacji buddyjskiej, skoro jest wiele innych dostępnych książek o tej tematyce. W wielu książkach poświęconych medytacji buddyjskiej możemy spotkać się z abstrakcyjnymi teoretycznymi terminami, opisującymi zaawansowane stany medytacyjne. Takie teorie są oczywiście bardzo cenne, początkujący jednak może się w nich łatwo zagubić, próbując je zastosować do praktyki medytacji. Ponadto, zbyt duża porcja wiedzy teoretycznej może czasami stać się przeszkodą na drodze praktyki. Jest to trochę podobne do uczenia się pływania na podstawie wiedzy z książek, zamiast po prostu wejść do wody. Przyswojenie wiedzy na temat pływanie nie daje gwarancji, że będziemy dobrze pływać. To co jest najbardziej istotne, to codzienne ćwiczenia w wodzie.
Idealny podręcznik dla początkujących powinien unikać skomplikowanych opisów zaawansowanych etapów. Zamiast nich powinien zawierać ogólny zarys najistotniejszej teorii i szczegółowy opis kroków praktycznych. Właśnie takie cele chciałem osiągnąć w tym artykule.
Obecnie medytacja jest często wprowadzana lub nauczana przede wszystkim jako technika relaksacyjna. Medytacja buddyjska obejmuje jednak całe nasze istnienie - nasz sposób życia, postrzeganie świata. Medytacja nie powinna być działaniem niezależnym, powinna łączyć się z każdym aspektem naszego życia.
Jeśli uważnie przestudiujemy nauki buddyjskie, przekonamy się, że Budda wcale nie zachęcał ludzi, by rozpoczynali od medytacji. Ośmioraka Szlachetna Ścieżka mówi nam, że Właściwa Medytacja jest ostatnim krokiem, który poprzedzają: Właściwy Pogląd, Właściwe Myślenie, Właściwa Mowa, Właściwe Źródło Utrzymania, itd. Dlatego początkujący powinni rozpocząć od wstępnych przygotowań do medytacji i dostosować do nich odpowiednio swoje życie..
W związku z tym wyszczególniłem w moim podręczniku najważniejsze zasady medytacji buddyjskiej. Gdy początkujący nauczy się tych zasad, zintegrowanie wszystkich aspektów medytacji w jedno działanie podczas jej praktykowania, stanie się proste. Podręcznik pływania mówi nam na przykład, jak poruszać rękami, nogami i głową oraz jak regulować oddech. Musimy jednak zintegrować te wszystkie czynności w jedną spójną całość - pływanie i to jest właśnie najtrudniejszą częścią naszej nauki. To samo dotyczy medytacji. Najważniejsze zasady uczą nas, jak sprawić, by medytacja była spójnym działaniem i dlatego są tak ważne.
Wstęp
Naturalną zdolnością istot ludzkich jest zdolność do koncentracji na interesujących nas czynnościach. Gdy wykonujemy coś, w naturalny sposób koncentrujemy się na tym z jasnym umysłem, nie rozpraszając się. Jednak z uwagi na złożoność naszego życia i skupianie się na naszych pragnieniach i poglądach, w miarę upływu lat nasze umysły stają się ograniczone i rozproszone. Ograniczone - bowiem nabieramy określonych uprzedzeń związanych z ustalonymi poglądami i stajemy się więźniami własnych przywiązań. Rozproszone - ponieważ wykonując jakąkolwiek czynność, nie potrafimy się powstrzymać od natłoku osądów i innych myśli. Straciliśmy zdolność do działania w czysty, naturalny sposób. Na przykład, staramy się spożywać tylko określone produkty przygotowane na ściśle określone sposoby, a podczas jedzenia nasze umysły są zaprzątnięte osądami i innymi myślami, niemającymi nic wspólnego z naszym posiłkiem. Aby zacząć znowu żyć bez problemów, dysponując swobodnym, skoncentrowanym i czystym umysłem, musimy tak wyćwiczyć nasze umysły, by osiągnąć z powrotem naturalną zdolność koncentracji za pomocą czystego umysłu. Niestety jednak, nawet jeśli rozpoczniemy ćwiczenie naszych umysłów i ponownie zdobędziemy umiejętność koncentracji czystym umysłem, nie ma gwarancji, że uwolni nas to od osądzania.
Co więcej, dopóki nie będziemy zdolni do refleksji nad naszymi poglądami, to im lepiej nauczymy się koncentrować, tym silniejsze mogą stać się nasze przywiązania do osądzania. Z tego powodu, medytacja, ogólnie rzecz biorąc, niekoniecznie musi przynosić rozsądne i pożądane wyniki. Także z tego powodu tematem moich rozważań nie jest medytacja w ogóle, a medytacja buddyjska. Bez otwartych i nieograniczonych poglądów na świat, medytacja może wspierać ignorancję i uprzedzenia. Budda uczył nas, by używać naszej zdolności koncentracji do obserwacji i mądrych refleksji, i tym sposobem stopniowo odcinać źródła naszych uprzedzeń, i w konsekwencji cieszyć się ze zdolności do otwartego i czystego sposobu życia. Podkreślając rolę medytacji buddyjskiej, z jednej strony chcemy rozwinąć naszą zdolność do koncentracji, z drugiej strony chcielibyśmy skupić nasze wysiłki na powiększaniu czystości i nieskończonej otwartości naszych umysłów.
Podstawową nauką buddyzmu jest rozpoznanie istoty życia z punktu widzenia nietrwałości, cierpienia i braku tożsamości. Te trzy pojęcia, podobnie jak trzy ramiona statywu, tworzą centralną myśl nauki buddyjskiej. Z jednej strony używa się ich do wyjaśnienia zjawiska odradzania się (transmigracji) i cierpienia, których korzenie tkwią w naszej niewiedzy na temat nietrwałości i braku tożsamości. Z drugiej strony używa się ich do tłumaczenia, jak osiągnąć wyzwolenie od cierpienia i reinkarnacji. Człowiek powinien praktykować nauki Buddy, aby móc zacząć żyć ze świadomością nietrwałości i braku tożsamości. Dlatego właśnie te trzy pojęcia są najważniejsze dla nauk Buddy.
Aby pomóc Państwu zrozumieć, skąd się bierze cierpienie, rozważmy następujący przykład.
Jesteśmy przyzwyczajeni do życia z przekonaniem, że posiadamy pewną wiedzę. Powiedzmy, na przykład, że mamy przyjaciela o imieniu Dawid i gdy mówimy o Dawidzie, sądzimy, że go znamy. Niemniej jednak w rzeczywistości wiemy o Dawidzie dużo mniej niż on sam. A nawet on nie wie o sobie wszystkiego, ponieważ z trudem rozpoznaje wszystkie pragnienia, emocje i myśli, które leżą u podstaw wykonywanych przez niego czynności. Chodzi o to, że to, co wiemy jest niczym w porównaniu z tym, czego nie wiemy, a pomimo to często zachowujemy się tak, jakbyśmy wiedzieli wszystko. Świat naszych idei jest stabilny i konkretny i nie pozwala nam uświadomić sobie faktu nietrwałości i braku tożsamości. Ta niewiedza jest właśnie źródłem naszego cierpienia.
Używając pojęć cierpienia, nietrwałości i braku tożsamości (bezprzedmiotowości), możemy wskazać sposób wyzwolenia od cierpienia. Po prostu musimy być świadomi nietrwałości i bezprzedmiotowości wszystkich zjawisk i w ten sposób uwolnić się od nieświadomości oraz jej konsekwencji w postaci przywiązań i uprzedzeń. Nie możemy dać ogłupić się ograniczonym efektom naszych przekonań i powinniśmy raczej wieść życie pełne naturalnej czystości i otwartości.
I rzeczywiście, te trzy koncepcje można wywieść jedna od drugiej:
Rzeczy są nietrwałe, dlatego nie można mieć pewności co do niczego, a to jest źródłem cierpienia. Rzeczy są nietrwałe, są pozbawione tożsamości - dlatego nie ma w nich niczego, czego można by się trzymać.
Rzeczy są pozbawione tożsamości, dlatego nie istnieje nic takiego jak trwałość. Rzeczy są pozbawione tożsamości, dlatego są obiektem zmian i zanikania, a to kończy się cierpieniem.
Cierpienie dominuje w naszym życiu, co wskazuje na to, że nie istnieje stabilność i trwałość. Nic nie jest wolne od cierpienia, dlatego nie ma na świecie rzeczy wiodącej niezależny byt.
Przypomina to patrzenie na kryształową kulę z trzech stron: z każdej strony widzisz dwie pozostałe strony. Lecz kryształowa kula jest jedna, jest całością.
Budda to jedyna istota, która osiągnęła jedność mądrości i współczucia. Twierdzimy tak, ponieważ jesteśmy w stanie opisywać Buddę tylko z pewnych punktów widzenia. Ponieważ rozróżniamy mądrość i współczucie, podkreślamy, że Budda jednoczy te dwa aspekty. Jednak w samym Buddzie nie ma rozróżnienia mądrości i współczucia. Budda jest całością, wolną od aspektów, które można by jednoczyć. Nasze przekonania są względne i tylko dlatego sztucznie czynimy podział na mądrość, aspekt racjonalny i współczucie, aspekt emocjonalny.
Podobnie, powinniśmy zrozumieć, że cierpienie, nietrwałość i brak tożsamości to sztuczne podziały czynione przez nas z uwagi na zjawiska. A zjawiska z natury swojej nie znoszą takich podziałów.
Budda uczy nas rozumieć rzeczywistość tych zjawisk oglądanych z trzech perspektyw, perspektywy cierpienia, nietrwałości i braku tożsamości. Gdy ktoś dostrzega wewnętrzny związek tych trzech perspektyw i zdaje sobie sprawę z Nieograniczonej Jedności zjawiska, oznacza to przekroczenie nauk Buddy. Gdy jednak ktoś nie widzi wewnętrznych związków tych trzech perspektyw, służą one do opisu nieszczęść, niepewności i reinkarnacji. Jak więc widzimy te trzy idee (cierpienie, nietrwałość i brak tożsamości) są najważniejsze dla teoretycznej nauki buddyzmu, zarówno ze względu na fakt, że tłumaczą one ograniczenia ludzkiego życia, jak i ze względu na ścieżkę i owoce buddyjskiego wyzwolenia.
W tym miejscu chciałbym dokładniej wytłumaczyć rzeczywistość, którą ukazuje Budda dzięki wewnętrznemu powiązaniu tych trzech idei.
Budda w prawdziwy sposób doświadczył wszystkiego w Nieograniczonej Jedności. Jeśli chodzi o pojęcie jedności, pojawia się pewne ograniczenie. W jaki bowiem inny sposób moglibyśmy wskazać jakąś jedność niż przez pewne ograniczenie. Pomimo to, wprowadzam pozornie sprzeczne pojęcie Nieograniczonej Jedności, aby wyjaśnić doświadczenie Buddy, które jest rzeczywiście niewyobrażalne i nieopisywalne. To wyobrażenie Nieograniczonej Jedności ma dwojaką funkcję. Z jednej strony wskazuje, że Oświecenie Buddy przekracza wszelkie granice, jest transcendentne - poza naszym językiem, poza naszymi pojęciami, naszymi doznaniami, a nawet poza naturalnymi ograniczeniami przestrzeni i czasu. Z drugiej strony transcendencja ta nie jest czymś zewnętrznym, to jedność we wszystkim i wszystko w jednym.
Z naszego codziennego punktu widzenia te dwa aspekty Nieograniczonej Jedności mogą wydawać się zbyt abstrakcyjne, metafizyczne i niemające odniesienia w rzeczywistości, którą znamy. Dlatego, postaram się to wyjaśnić dokładniej.
Po pierwsze, spróbuję wyjaśnić znaczenie jedności wtedy, gdy mówię, że wszystko to jedność. Na przykład nasze ciała składają się z różnych części - oczy, uszy, ręce, itd. Wszystkie te części tworzą jedno ciało, ponieważ wszystkie są ze sobą połączone. Podobnie, pomimo, że świat składa się z wielu różnych rzeczy, wszystkie one są połączone w jedność. Zdaje się to być w sprzeczności z faktem, że na świecie przeżywa to, co jest najlepiej dostosowane. W naszym ludzkim świecie prowadzimy wojny jedni przeciwko drugim, jak więc możemy stanowić jedność? Doświadczenie Buddy bycia jednością jest czymś wykraczającym poza nasze codzienne doświadczenie, każdy z nas może jednak przeżyć doświadczenie podobne do Buddy, dzięki oddaniu się praktyce buddyjskiej. Tylko wtedy, gdy ktoś naprawdę doświadczy tej jedności, może zobaczyć w sposób oczywisty, że wrogość i egoizm są złe.
Praktyka buddyjska nie ma jednak na celu ustanowienia nowej perspektywy pojęciowej, która nieuchronnie potwierdziłaby dualizm dobra i zła. Gdyby była taka, wystarczyłoby zastąpić jeden zestaw sztucznych standardów innych zestawem, co w konsekwencji nie uwolniłoby ludzi od przesądów. Przeciwnie, praktyka buddyjska stara się uwolnić nas od iluzorycznego ograniczenia pojęciami i zmysłami, i pomóc nam osiągnąć wewnętrzną duchową czystość. W takim świetle naszej pierwotnej czystości, będziemy mogli zdać sobie sprawę, że egoizm i żądza wojen są już u podstaw złe, a nie złe po prostu dlatego, że wyznajemy pewne poglądy.
Co więcej, zrozumienie jedności jest najważniejsze, ponieważ jeśli ograniczymy się do naszych pojęciowych tożsamości, nasze życia będą z pewnością godne pożałowania. Jeśli wszystkie rzeczy podlegają ciągłym zmianom, jak moglibyśmy przez cały czas utrzymać ponad wodą nasze malutkie osobowości? Jeśli jesteśmy skoncentrowani na sobie, wydaje nam się, że świat przez większość czasu sprzymierza się przeciwko naszej woli. Nasze życia są tak kruche - jaką mamy gwarancję naszego bezpieczeństwa i istnienia?
Po drugie, chciałbym przedstawić następujące wyjaśnienie nieograniczoności Oświecenia Buddy. Wiemy, że pojęcia mają zastosowanie ograniczone do rzeczywistości i że zakres ludzkich doznań jest ograniczony. W jaki więc sposób Budda może przekroczyć te ograniczenia? Budda przekracza ograniczenia pojęciowe przez powrót do pierwotnego stanu "bezpojęciowości", która oznacza wolność od pojęć nawet w podświadomości. Nie oznacza to wcale, że Budda nie jest zdolny do operowania pojęciami. Oznacza to po prostu, że umysł Buddy nie jest ograniczony pojęciami ani kierowany przez nie. Na możliwość przekroczenia zwykłych ludzkich doznań wskazują relacje ludzi posiadających nadprzyrodzone zdolności. Z buddyjskiego punktu widzenia, te nadprzyrodzone zdolności są w zasięgu wszystkich ludzkich istot, zakładając, że są oni w stanie uwolnić się od barier kulturowych, które uniemożliwiają rozwój wrodzonych subtelnych zdolności. Odkąd Budda stał się tym jednym, który osiągnął wolność od wszystkich sztucznych barier, nieważne jak były subtelne, jego wrodzone zdolności zostały w pełni rozwinięte. W naturalny sposób przekroczył ograniczenie naturalnych doznań.
Jak to możliwe, że Budda przekroczył podstawową strukturę Wszechświata - continuum przestrzenno-czasowe? Jesteśmy przyzwyczajeni do ograniczeń czasu i przestrzeni: wszechobecność, wszechwiedza i wieczność zdają się nam, śmiertelnym być nierealne. Czy Budda nie umarł w wieku osiemdziesięciu lat, nawet jeśli w terminologii buddyjskiej określa się to jako wejście w nirwanę? Tak, ze zwykłego punktu widzenia, nieważne, co w ten sposób określamy, Budda umarł w wieku osiemdziesięciu lat, więc wydaje się, że podlega przynajmniej śmierci, jeśli także nie ponownym narodzinom. Niemniej jednak, gdy osiągnął Pełne Oświecenie, stracił swoją tożsamość ze śmiertelnym ciałem i życiem, i natychmiast stał się wieczną jednością z całym wszechświatem - wszechświatem nieograniczonym przez nasze pojęcia czasu i przestrzeni, i właśnie dokładnie w ten sposób osiągnął stan transcendencji czasu i przestrzeni. Co więcej jego transcendencja nie jest po prostu zdarzeniem psychologicznym, jej świadkami są buddyści przez całe wieki. Tak długo, jak długo buddysta poważnie traktuje schronienie Buddy i poświęca się praktyce buddyjskiej, tak długo będzie otrzymywał liczne zachęty od buddów, bodhisattwów i strażników. Jedynym rozsądnym wyjaśnieniem wszystkich tych cudownych inspirujących zdarzeń jest fakt, że Budda i inne oświecone istoty osiągnęły stan wszechobecności, wszechwiedzy i wieczności.
Nie chcę bronić powyższych stwierdzeń tylko dlatego, że w nie wierzę. Każdy, kto poświęci się praktyce buddyjskiej, prędzej czy później sam doświadczy prawdziwości tych tez. Chcę ich bronić, ponieważ opiera się to na faktach możliwych do sprawdzenia.
Gdy ktoś przez praktykę buddyjską doświadczy wrodzonej czystości Nieograniczonej Jedności, jego życie nie będzie już ograniczone przez śmiertelną egzystencję. Nawet pojęcia czasu i przestrzeni przestaną mieć znaczenie w tym sensie, że przestaną już działać w zwykły sposób. Gdy poznamy podstawę wiedzy, zrozumiemy, że podstawowa miara i co za tym idzie, operacyjne znaczenie czasu i przestrzeni są w rzeczywistości zdefiniowane przez człowieka. Gdy Budda stał się zdolny do uwolnienia się od wszystkich pojęć narzuconych mu świadomie lub podświadomie, znikły przestrzenne i czasowe rozróżnienia, i wszystko stało się jednością. Nie jest to po prostu teoretyczna projekcja tego, jaki powinien być świat Buddy, czy powinien być możliwy do realizacji czy nie. Buddyści poprzez wieki mogą przekonać się, że jako wynik ich praktyki wydarzyło się wiele niezwykłych zjawisk, które stoją w sprzeczności z naukowymi wyjaśnieniami, ale które można rozsądnie wytłumaczyć zgodnie z buddyjską nauką o Nieograniczonej Jedności. Efekt modlitw, który ma wpływ na ludzi oddalonych o tysiące mil, jest jednym z tych cudownych zjawisk. Nawet jeśli kiedyś nauka będzie zdolna wyjaśnić zjawiska nadprzyrodzone, wciąż będzie czymś nieprawdopodobnym, by nauka miała moc odtwarzania tych niezwykłych wydarzeń.
Nauka wspiera się na teoretycznych systemach, które z kolei są zbudowane w oparciu o pojęcia, a pojęcia już ze swej natury dzielą i wprowadzają ograniczenia. Nawet pojęcie nieskończoności jest ściśle związane z pojęciem skończoności i może być zrozumiane tylko jako nie-skończone. Oświecenie Buddy, przeciwnie, jest całkowicie ponad pojęciowym ograniczeniem. To jest właśnie podstawowa przyczyna, dla której nauka nigdy nie osiągnie Buddyjskiego Oświecenia i towarzyszących mu nadnaturalnych możliwości.
Nauka może wyposażyć nas w przyrządy i technologie, które pomogą nam słyszeć i widzieć rzeczy oddalone o tysiące mil, ale nie będzie wstanie tego uczynić bez tych przyrządów i źródeł energii, podczas gdy telepatia i jasnowidztwo są dane praktykującym w naturalny sposób.
Współczesna wiedza opiera się na fundamentalnym dualizmie: podmiot i przedmiot, obserwator i obserwowana rzecz. Pomimo to w mechanice kwantowej musimy rozpoznać Zasadę Nieoznaczoności, która wyjaśnia ograniczenie podejścia dualistycznego. Korzystając z pojęcia pola do ustanowienia Ogólnej Teorii Względności, Einstein zbliża się do buddyjskiej nauki jedności we wszystkim. W Nieograniczonej Jedności fundamentalna charakterystyka ludzkich mechanizmów poznania, czyli rozróżnienie podmiot/przedmiot, została przekroczona.
Praktyka buddyjska pomaga nam uświadomić sobie nasz pierwotny stan Nieograniczonej Jedności. W miarę stopniowo uzyskiwanego oświecenia, nasze poszerzone horyzonty i otwartość naszego życia umożliwia nam stawienie czoła trudnościom życia z właściwej perspektywy. W następstwie tego jesteśmy zdolni traktować sprawy w sposób bardziej satysfakcjonujący, a nawet czerpać radość ze spontanicznego poczucia spokoju i szczęśliwości. Gdy odwrócimy naszą uwagę od egoistycznych interesów w stronę pomyślności wszystkich czujących istot, będziemy w naturalny sposób żyć życiem "na usługach" i zdobędziemy nagrodę w postaci życia pełnego znaczenia i duchowości. Ponadto, gdy osiągniemy doświadczenie Nieograniczonej Jedności, będziemy mogli wykorzystać to doświadczenie, by pomóc innym na wiele niezwykłych sposobów.
Przyszłość wydaje się leżeć poza zakresem ludzkiej wiedzy. A jednak praktykujący buddysta może czasami z wyprzedzeniem znać przyszłe zdarzenia. Zdarzenia te mogą ujawnić się w jego snach, może dowiedzieć się o nich za pośrednictwem głosów z nieba. Zazwyczaj jesteśmy pozbawieni zdolności dostrzegania następstw przyczynowych zdarzeń i dlatego przyszłość jest dla nas pełna niespodzianek. Niemniej jednak, zjawiska zdarzają się zgodnie z prawem przyczyny i skutku, dlatego przyszłość jest, do pewnego stopnia, przewidywalna. Takie stanowisko nie zakłada jednak podejścia fatalistycznego, ponieważ zdarzenia, które mają nastąpić w wyniku przeszłych zdarzeń, mogą wciąż być zmienione przez podjęcie dodatkowych wysiłków, zanim faktycznie nastąpią. Właśnie ten fakt oraz inny fakt mówiący o tym, że wszyscy jesteśmy powiązani jako jedność, to przyczyny, dla których modlący się mogą pomóc ludziom cierpiącym z powodu konsekwencji przeszłych negatywnych czynów. Teoretycznie możemy to wytłumaczyć, twierdząc, że praktykujący czasami wiedzą o pewnych rzeczach z wyprzedzeniem; praktycznie, nie dysponujemy żadnym mechanicznym sposobem osiągnięcia takich wyników. Pozostaje to mistyczną duchową rzeczywistością znaną oddanym praktykującym na przestrzeni wieków.
W świetle powyższych wyjaśnień medytacje buddyjskie da się podzielić na dwa typy. Jeden z nich to medytacja zwana praktyką skupienia (Samatha), składająca się z ćwiczeń prowadzących do skupionej na jednym koncentracji, wolnej od rozpraszania, "zatracenia" i stanu nieobecności umysłu. Drugi typ medytacji jest nazwany praktyką obserwacji (Vipassana) i polega na obserwacji nietrwałości, cierpienia i braku tożsamości rzeczy w świetle nauk buddyjskich. Praktykowanie tylko medytacji skupienia, pomimo, że pomaga poprawić jasność świadomości, nie może pomóc w osiągnięciu ostatecznego celu buddyzmu - pełnego wyzwolenia spod więzów ograniczeń. Praktykowanie tylko obserwacji w świetle zasad buddyjskich, nawet jeśli teoretycznie może pomóc uzyskać przejściowe doświadczenia oświecenia, pozwoli na uzyskanie Pełnego Oświecenia tylko, jeśli praktykujący posiądzie umiejętność koncentracji. Dlatego właśnie musimy praktykować oba rodzaje medytacji, dopóki nie zjednoczymy i nie zharmonizujemy tych dwóch aspektów buddyjskiej medytacji i nie zdamy sobie sprawy z ostatecznego wyzwolenia. Sposób, w jaki nauka buddyjska przekracza możliwości innych religii, leży w mądrości, dzięki której "podcięte" zostają korzenie zniewolenia - dualistyczna koncepcję niezależnie istniejącej tożsamości. Buddyjska nauka o mądrości bez przywiązań pomaga nam ujrzeć rzeczy jakimi są, usunąć subtelną niewiedzę za pośrednictwem doskonałych stanów medytacyjnych i w ten sposób uwolnić nas od schematów innych religii. Buddyjska medytacja jest więc inna niż praktyki medytacyjne innych religii.
Zostało wydrukowanych wiele szczegółowych i obszernych wykładów na temat medytacji buddyjskiej. Szczegółowe i teoretycznie skomplikowane rozważania są jednak trudne do zrozumienia i mogą wymagać od osoby początkującej zbyt wiele nauki teoretycznej, ze szkodą dla praktyki. Pragnąc, aby ten artykuł stał się raczej użytecznym podręcznikiem, przedstawiam tylko krótko podstawowe informacje o wielu aspektach medytacji buddyjskiej, koncentrując się na praktycznej stronie medytacji. Z tego właśnie powodu definicje i klasyfikacje głównych celów, takich jak cztery stany medytacyjne, osiem stanów medytacyjnych oraz cztery podejścia i cztery owoce, ogromnie ważnych, lecz pozostających poza natychmiastowym zasięgiem osób rozpoczynających praktyki medytacyjne, zostały opisane bardzo ogólnie i raczej wyłącznie dla określenia celu samodoskonalenia się. Natomiast praktyczne wskazówki, takie jak odpowiedni czas, miejsce, ubranie, jedzenie, przygotowanie czy sposób wnioskowania towarzyszące medytacji, zostały opisane w naturalnym porządku.
Naczelną zasadą buddyzmu przedstawioną w tym artykule jest ogląd pierwotnej czystości wszechrzeczy (Dharmadhatu) (np. jako zbioru wszystkich zjawisk). Mówiąc, że Nieograniczona Jedność jest pierwotnie czysta, mamy na myśli to, że czystość nie jest wynikiem praktyki lub obrządków, a raczej to, że w naturalny sposób jest wolna od sztucznych ograniczeń. Zwykle nie jesteśmy świadomi tego faktu, ze względu na nasze przyzwyczajenie do bycia ograniczonymi przez pojęcia i zmysły. Natomiast dla ludzi, którzy są w stanie uwolnić się od ograniczeń, Nieograniczona Jedność oraz pierwotna czystość same potwierdzają swą prawdziwość, są ewidentne, tylko z tego powodu, że są. Praktyka buddyjska pomaga więc po prostu uwolnić się od naszych przesądów i zwyczajów, i w ten sposób powrócić do pierwotnego stanu czystości, i wznieść się ponad systemy wartości i osądy. To proces oduczania się "wiedzy" o naszych różnicach kulturowych - urodziliśmy się Amerykanami, Francuzami, lub... Chińczykami, co jest przypadkowe, ale określa nasz sposób wychowania i ogląd rzeczywistości. Tylko uwalniając się od przesądów kulturowych zdołamy pojąć, że ze swej natury wszyscy jesteśmy tacy sami. Wszystko, co czynimy innym, a co oparte jest na kulturowych przesądach, jest spowodowane nieświadomością fundamentalnej jedności i równości wszystkich istot - raniąc innych w rzeczywistości ranimy samych siebie. I nie są to tylko abstrakcyjne religijne ideały - współczesna ekologia, konieczność ochrony środowiska naturalnego w najszerszym sensie tego słowa, potwierdza prawdę powyższych stwierdzeń.
Innym aspektem pierwotnej czystości jest fakt, że osiągając Pełne Oświecenie, po prostu powracamy do naszego naturalnego stanu, i bynajmniej nie jest to stan obcy naszej naturze i z tego powodu wymagający nieustannych wysiłków w celu utrzymania go. Gdyby zachowanie Pełnego Oświecenia wymagało trudu, nie oznaczałoby całkowitego wyzwolenia, ponieważ zawsze musielibyśmy być wówczas czujni i nigdy już nie moglibyśmy odpocząć. Odwrotnie, musimy nauczyć się, jak "odpuścić" (przestać się zastanawiać). Już zbyt długo jesteśmy niewolnikami wyobrażeń na swój temat. Nasze umysły nieustannie mielą myśli: jestem taki, a ty jesteś taki, a nasze wzajemne relacje są takie a takie, i... bez końca. Nasze uwarunkowane i skomplikowane myślenie po prostu uniemożliwia nam odpoczynek. Musimy oduczyć się tego i powrócić do stanu prostoty i dziecięcej niewinności. Tylko wtedy odnajdziemy wolność i szczęście w życiu.
Powrót do stanu niewinności nie oznacza jednak, że musimy znieść obowiązujące struktury kulturowe i społeczne. Jest oczywiste, że struktury społeczne podlegają pewnym ograniczeniom - pokój społeczny zawdzięczamy raczej dobroci ludzkiej i wzajemnemu zaufaniu niż działaniom policji i prawników. Niezmiernie istotną kwestią jest utrzymywanie duchowej niewinności ludzi, a prawo i instytucje odpowiedzialne za jego przestrzeganie powinny być narzędziami utrzymywania tej niewinności, nie zaś być wykorzystywane do innych celów.
Pierwotna czystość sytuuje się ponad naszymi przesądami i preferencjami. Wszystkie wyznawane przez nas wartości oraz nasze skłonności odnoszą się do naszych kulturowych korzeni; coś, co jest uznawane za dobre w jednej kulturze, może być uznane za złe w innej. Amerykanie na przykład nadają swoim dzieciom imiona osób, które darzą miłością, dlatego dziecko może nosić imię babci lub dziadka. W kulturze chińskiej takie postępowanie zostałoby uznane za brak szacunku. Pierwotna czystość jest (sytuuje się) ponad różnicami kulturowymi i względnymi osądami.
Naczelna zasada pierwotnej czystości wszechrzeczy oraz trójczłonowy system nietrwałości, cierpienia i braku tożsamości rzeczy stanowią różne teoretyczne podejścia do prezentacji nauk Buddy. Niezwykły system trójczłonowy to swoiste antidotum tych nauk na powszechną na całym świecie niewiedzę, zagubienie oraz przywiązania. Natomiast naczelna zasada pierwotnej czystości wszechrzeczy służy otwarciu się na pierwotną jasność i czystość. Faktycznie, walka z nieuświadamianymi przywiązaniami i otwarcie na świadome oświecenie są dwoma aspektami jednego procesu. W praktyce, w zależności od sytuacji, może być podkreślany jeden z tych aspektów, bądź obydwa naraz.
Medytacja obserwacyjna może być podzielone na dwa typy: jeden działa jako antidotum, służy do tworzenia efektów przeciwdziałających. Przykładem może być na przykład wizualizacja dziewięciu stanów rozkładu ciała, służąca uwolnieniu się od przywiązania do ciała. Drugim typem medytacji obserwacyjnej jest czysta obserwacja, na przykład kontrolowanie oddechu. Wizualizacje przedstawione w tej prezentacji należą wyłącznie do typu czystej obserwacji. Jest kilka powodów takiej decyzji. Po pierwsze, o ile nie założymy, że dana osoba jest dobrze zaznajomiona z filozofią buddyjską, ciężko będzie przyjąć, że jako początkująca, łatwo poradzi sobie z praktyką antidotum, czyli na przykład wizualizacją rozkładającego się ciała.. Po drugie, czyste obserwacje są bardziej zgodne z wybraną podstawową zasadą pierwotnej czystości Nieograniczonej Jedności. Kolejnym powodem jest fakt, że czysta obserwacja może w czytelny sposób prowadzić od pojęciowego zniewolenia do wolności, bez stwarzania nowych ograniczeń. W praktyce buddyjskiej istnieją praktyki antidotum, służą one jednak wyłącznie wyeliminowaniu naszych złych nawyków i przywiązań, a ostateczne Oświecenie powinno być wolne od jakiejkolwiek jednostronnej praktyki antidotum. Co więcej, nie jest niczym niezwykłym, że praktykujący stają się ograniczeni przez swoją praktykę, tak, że zdaje się ona jeszcze jedną przeszkodą na drodze do powrotu do Nieskończonej Jedności. Czysta obserwacja może jednak spowodować takie nieplanowane i niepożądane efekty w mniejszym stopniu. Jak naucza Budda, ostateczne wyzwolenie nie jest ucieczką od rzeczywistości, a raczej wyzwoleniem w trakcie codziennych życiowych sytuacji. Czysta obserwacja uczy nas stosunku do takiej rzeczywistości, jaka jest, nie zaś do takiej, jaką się nam wydaje być.
Jako przykład błędnego zastosowania nauk buddyjskich, można rozważyć przypadek kogoś, kto, po poznaniu koncepcji Bodhisatwy i Mary (uosabiającego zło), określa siebie jako Bodhisatwę, zaś swoich oponentów lub ludzi, którzy nie zgadzają się z nim. nazywa Marami. W nauce buddyjskiej koncepcji dualistycznych używa się do wskazania nam wzorów do naśladowania i sposobów samodoskonalenia się, nie zaś, by dostarczyć etykietki i narzędzia do krytykowania i walki. Niemniej jednak zachowanie Bodhisatwy nie wyklucza stosowania konstruktywnej krytyki. Bodhisatwa jest zawsze gotowy pomóc ludziom i nie żywi do nich urazy. Początkujący, chcąc uniknąć pomyłek, powinni więc stosować początkowo raczej praktyki neutralne niż praktyki antidotum. Praktyki antidotum, jeśli mają odnieść oczywiste efekty, wymagają ponadto więcej czasu i mogą stwarzać dodatkowe trudności, i dlatego nie są polecane początkującym. Natomiast osoby praktykujące dłużej czasami stosują takie jednostronne praktyki, aby zlikwidować swoje złe nawyki, ale są one doświadczone i wiedzą, w którym momencie i gdzie je przerwać.
GŁÓWNY TEKST
I. Fundamentalne zasady
1.Fundamentalne zasady buddyzmu.
Naczelna zasada buddyzmu brzmi następująco: cały wszechświat jest Nieograniczoną Jednością, jest pierwotny i czysty, czyli na przykład jest wolny od pojęć, wartości i sądów.
Jest to koncepcja abstrakcyjna i wydaje się być daleka od rzeczywistości, a nawet sprzeczna z logicznego punktu widzenia. Jak więc możemy ją zaakceptować i zastosować w codziennym życiu?
Koncepcja Nieograniczonej Jedności jest sprzeczna z logicznego punktu widzenia, ponieważ mówiąc o jedności, zakładamy z samej definicji słowa jego ograniczenie, bowiem w inny sposób nie możemy się odnieść do tego pojęcia, określić go. Jeśli więc mówimy, że nieograniczoność i jedność to jedno, to jest to, z logicznego punktu widzenia, mówieniem czegoś nieznanego i praktycznie nieistniejącego.
Jednak poznając po kolei naturę nieograniczoności i jedności, możemy dowiedzieć się czegoś o Oświeceniu Buddy. Oświecenie Buddy jest ze swej istoty niedefiniowalne i niewyrażalne, więc jeśli spróbujemy wyjaśniać to doświadczenie, albo zostaniemy ograniczeni przez stosowane pojęcia, albo będziemy musieli szukać czegoś wykraczającego poza te pojęcia. Jeśli będziemy się upierali przy logicznych ograniczeniach, będzie nam trudno przekazać główne aspekty Oświecenia Buddy. Dlatego wprowadzam sprzeczne pojęcie Nieograniczonej Jedności.
Jak możemy zaakceptować takie pojęcie Nieograniczonej Jedności? O jego prawdzie świadczą poprzez wieki praktykujący buddyści. Nie zostało ono jednak tutaj przedstawione jako dogmatyczna doktryna, której należy ślepo przestrzegać, a raczej jako duchowy wgląd w istotę rzeczy, ujawniany, by poprowadzić praktykujących na ścieżce Oświecenia. Prawdy mogą doświadczyć oddani praktykujący, podążający tą ścieżką, nie jest to więc irracjonalny dogmat oparty na ślepej wierze.
Jak jednak możemy zastosować to pojęcie w codziennym życiu? Nie oznacza ono przecież, że możemy przekroczyć teren cudzej posiadłości i zachowywać się na nim, jak nam się podoba, łamiąc prawa właściciela. Powinniśmy raczej wyrzec się naszych przesądów i przywiązań, otworzyć nasze umysły na świat, być tolerancyjni i świadomi wobec innych. W ten sposób nawet w naszym codziennym życiu stopniowo zbliżymy się do Nieograniczonej Jedności.
Jako praktykujący buddysta często zadaję sobie pytanie: w jaki sposób stosuję nauki Buddy w codziennym życiu? Istnieje tak wiele teorii i zasad zachowania się zgodnie z naukami buddyjskimi, że byłoby trudno ustalić, jak przestrzegać ich w codziennym życiu. Co więcej żadna religia nie jest w stanie określić pełnego zestawu zachowań w nieustannie zmieniającym się świecie w konkretnych osobistych przypadkach. Sytuacje zdarzające się na co dzień wymagają natychmiastowej uwagi i reakcji, i możemy nie mieć szansy zapytać o nie z wyprzedzeniem naszego duchowego nauczyciela. Z tego powodu, aby zastosować nauki Buddy w codziennym życiu, przy rozważaniu różnych spraw i podejmowaniu działania należy kierować się prostymi bardzo prostymi i podstawowymi zasadami. W jaki sposób ja poznaję te skuteczne zasady? Przyglądam się dokładnie naturze Buddy, która jest Nieograniczoną Jednością i naszej sytuacji, która jest ograniczona we wszystkich praktycznych aspektach i wtedy staje się jasne, że nasze podejście do natury Buddy powinno być procesem transcendencji od skończoności do nieograniczoności (nieskończoności). Dlatego głównymi zasadami, które powinny kierować naszymi działaniami i praktykami są, od strony aktywnej - otwarcie się, zaś od strony biernej (redukcyjnej), pozbycie się przywiązań. To, czego nauczyłem się na własny użytek, to właśnie zasady otwarcia się i braku przywiązań. Przekazuję je teraz wszystkim buddyjskim przyjaciołom, którzy chcą stosować nauki Buddy w codziennym życiu.
Te dwie zasady uzupełniają się i łączą nawzajem. Bez pozbycia się przywiązań, nie można naprawdę otworzyć się. Bez otwarcia się trudno pozbyć się przywiązań. Otwarcie się oznacza patrzenie na rzeczy ze wszystkich punktów widzenia, traktowanie ich wszystkich jednakowo oraz postrzeganie ich w długotrwałym procesie, nie zaś w kontekście natychmiastowych efektów. Brak przywiązań oznacza pozbycie się przesądów, upodobań i skłonności. Musimy odrzucić nasz ograniczony sposób patrzenia, nasze pragnienia, emocje i zwyczaje, i otworzyć się na otwartość, brak skłonności (neutralność) i spokój Nieograniczonej Jedności.
Rozważmy na przykład otwarcie się na przestrzeń. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w środku wielkiego balonu i starajmy się rozszerzyć granice tego balonu, jak to tylko możliwe. Czy możecie mi powiedzieć, jak wielki jest Wasz balon?
Jeden z moich słuchaczy powiedział, że poczuł coś w rodzaju krzywizny, ograniczenie, ale nie mógł określić, gdzie ono jest. Inny powiedział, że w miarę jak balon rósł, on stopniowo tracił poczucie jego istnienia. Kobieta powiedziała, że poczuła, że balon jest ograniczony rozmiarami pokoju, więc zamknęła oczy i zobaczyła mentalny obraz wielkiego balonu na niebie, wraz z nią samą w centrum.
We wszystkich tych trzech odpowiedziach odnajdziemy sens ograniczenia, a kobieta ponadto wskazała, że to ściany wyznaczają zasięg jej wyobraźni. Kiedyś pewien mężczyzna powiedział mi, że czasza jego balonu nie tylko była ograniczona ścianami, ale znajdowała się przed nim, choć miał pomyśleć sobie, że znajduje się w centrum balonu. Te odpowiedzi wskazują, że nasz zmysł przestrzeni jest w nieświadomy sposób ograniczony rozmiarami pomieszczenia, w którym się znajdujemy lub nawykiem patrzenia przed siebie.
A zatem otwarcie na przestrzeń oznacza takie zaadoptowanie nauk buddyjskich, aby nasze umysły przestały być tak ograniczone, jak w powyższych przykładach i aby zostały uwolnione do przekroczenia zmysłowych i nawykowych ograniczeń. Oznacza to także, że powinniśmy przekroczyć poglądy i zwyczaje obowiązujące lokalnie.
Otwarcie na czas oznacza uwolnienie się od obecnej sytuacji i zdobycie takiej perspektywy, która umożliwi zobaczenie kontinuum przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, życia w jego całościowym obrazie, sensu historii, a nawet czasu poza historią.
Otwarcie na emocje oznacza bycie dobrym dla innych ludzi i świadomym ich obecności, a przy podejmowaniu różnych działań, przyjęcie postawy osoby świadczącej usługi innym. Jeśli ograniczymy naszą miłość, dobrą wolę i hojność do najbliższych, nigdy nie osiągniemy spokoju umysłu, ponieważ życie jest nietrwałe i ci, o których się troszczymy, skazani są na życiowe wzloty i upadki. Jeśli jednak rozszerzymy naszą troskę i miłość na inne istoty, będziemy żyli w pokoju, którego źródłem będzie zobowiązanie służenia innym z jednakowym oddaniem. Oczywiście, w rzeczywistości możemy pomóc tylko tym, których napotkamy na swojej drodze. Każdemu jednak ofiarujemy coś odpowiadającego świadomości, że podstawowa wartość, jaką jest miłość przekracza wszelkie obowiązujące na świecie uwarunkowania i jest światłem Nieograniczonej Jedności.
Otwarcie się na perspektywy oznacza patrzenie na rzeczy ze wszystkich punktów widzenia, w oglądzie całościowym i w sposób wolny od osobistych oraz kulturowych przesądów.
Otwarcie się na zmysły oznacza przekroczenie typowych dla zmysłów granic i rozwinięcie naszych potencjalnych ponadnaturalnych zdolności.. Nie jest to coś poszukiwanego przez buddystów, ale zdolność taka może rozwinąć się naturalnie, gdy ktoś czyni postępy na ścieżce Oświecenia. Gdy troski kogoś stają się natury ogólnoludzkiej (ogólnoświatowej), jego wrodzone zdolności automatycznie ujawniają swoje funkcje.
W Chinach nauki Konfucjusza były szanowane i przekazywane z pokolenia na pokolenie, ponieważ uczyły patrzenia szerzej - jak przeżyć życie, by społeczeństwo rozwijało się harmonijnie, by sposób widzenia życia nie koncentrował się na własnej osobie. Taoizm, hinduizm, chrześcijaństwo i wiele innych religii stawia sobie za cel harmonię między człowiekiem a naturą lub między człowiekiem a Niebem - to podejście jest nawet szersze niż konfucjański porządek społeczny. Tylko Siakjamuni jednak stał się świadomy subtelnych przywiązań do wyobrażenia siebie w tych religiach i uwolnił się od tych iluzji osiągając Nieograniczoną Jedność. Dlatego właśnie buddyzm jest nauką, która w największym stopniu pomaga otworzyć się. I w konsekwencji jedynie buddyzm uczy nas, że nawet jego własne nauki służą wyłącznie do oswobodzenia się, a osiągając ostateczną wolność, należy uwolnić się także i od tych nauk.
W procesie pozbywania się przywiązań i otwierania się musimy najpierw dostosować nasze życie i działania do oświeconych zasad, a gdy nasze życie zewnętrzne i wewnętrzne stanie się zgodne, możemy zacząć medytację. Pozwoli nam ona sięgnąć do głębin naszego umysłu i uwolnić od subtelnych przywiązań i przesądów funkcjonujących w naszej podświadomości.
Gdy dostosujemy nasze życie i działania do nauk buddyjskich, prędzej czy później znajdziemy się w sytuacjach, które będą wymagały nie tylko wielkiej zmiany nastawienia, ale także dogłębnej refleksji umysłowej, która pomoże nam dokonać fundamentalnych zmian. Zdolność do tych dogłębnych i subtelnych refleksji można osiągnąć właśnie na drodze praktyki medytacyjnej. Nawyk codziennych praktyk medytacyjnych może także pomóc w stopniowym uwolnieniu się od przywiązań i przesądów. Podobnie jak ćwiczenia fizyczne i pożywienie o wysokiej wartości są korzystne dla naszego zdrowia, tak praktyki buddyjskie mogą być uznane za ćwiczenia i pożywienie dla ducha, a przez to zbawienne dla jasności spokoju naszych umysłów.
2. Fundamentalne zasady medytacji.
2.1 Zgodność działania i umysłu
Harmonijne życie oznacza, że wewnętrzne myśli i zewnętrzne działania muszą być zgodne. Jeśli ktoś zachowuje się w określony sposób, myśli jednak inaczej, medytacja może tylko zaostrzyć konflikt i w konsekwencji, zamiast spokoju i jasności, przynieść ból.
2.2 Współdziałanie ciała i umysłu
Gdy nasze umysły są wyciszone i pełne pokoju, nasze ciała stają się lekkie i "wygodne", zaś gdy nasze ciała są zmęczone i napięte, nasze umysły stają się poirytowane. Gdy nasze umysły są oszołomione, nasze ciała stają się zmęczone i ciężkie, a gdy nasze ciała stają się komfortowe i rozluźnione, nasze umysły uspokajają się.
Jest więc jasne, że nasze umysły i ciała są ze sobą nierozerwalnie związane. Praktyka medytacyjna jest więc nie tylko ćwiczeniem umysłu, ale pociąga także za sobą troskę o ciało. Nie powinno się na przykład praktykować medytacji, gdy ciało jest zmęczone, ponieważ umysł staje się wtedy przytępiony i śpiący.
2.3 Związek oddychania i umysłu
Nasz oddech i umysł są ze sobą zrośnięte jak syjamskie bliźnięta - są tak nierozerwalnie związane, że jedno z nich zawsze pociąga za sobą drugie. Aby uspokoić umysł, regulujemy oddech i w miarę jak oddech staje się wtedy równomierny i delikatny, umysł uspokaja się. Aby oddech stał się głęboki i łagodny, należy dostosować umysł, i w miarę jak staje się on jasny i wyciszony, oddech wydłuża się i staje się równomierny.
Te trzy fundamentalne zasady medytacji działają na różnych subtelnych poziomach. Pierwszą stosuje się do najbardziej zewnętrznego poziomu ciała i umysłu, drugą - do środkowego poziomu działania i umysłu, zaś trzecią - do najbardziej wewnętrznego poziomu oddychania i umysłu.
Tylko mając świadomość tego, co oznaczają wyżej opisane zasady, możemy efektywnie praktykować medytację buddyjską i osiągnąć pożądane rezultaty.
Dzisiejszy wykład kończy się w tym miejscu. Jeśli macie jakieś pytania, to odpowiedni moment, aby je zadać.
PYTANIA I ODPOWIEDZI (1-6)
P1: Jeśli zarówno praktyka oddychania, jak i praktyka śpiewania mogą wyciszyć nasz umysł, czy to oznacza że istnieją metody, w których jedna praktyka jest lepsza od drugiej?
Najlepszym sposobem jest połączenie tych dwóch praktyk w jedną. Napisałem na ten temat krótki artykuł The Unification od Mind and Wind (Złączenie umysłu i oddechu). Jest on dołączony jako dodatek do mojej książki The Buddhist Practice od Chanting "Amitabha" (Buddyjska praktyka śpiewania "Amitabha") oraz do nowego wydania mojej broszury On Chanting "Amitabha" (Śpiewanie "Amitabha"). (Artykuł znajduje się także w tej książce, opisany jako dodatek A.)
Praktyka, którą przedstawiam, łączy śpiewanie, głęboki oddech i bardzo prostą wizualizację. W tradycyjnej szkole Czystej Krainy jest to nauka łącząca regularny oddech ze śpiewaniem - praktykujący obserwuje wdech i wydech podczas śpiewania. Ja dodałem do tego prostą tantryczną wizualizację, polegającą na tym, że wdychane powietrze jest postrzegane jako jasne światło Mądrości i Współczucia Buddy, zaś wydychane powietrze - jako czarny gaz złej karmy. Zalecam raczej głębokie niż regularne oddychanie z korzyścią dla zdrowia praktykujących. Ponadto także, do tantrycznej wizualizacji dodaję wizualizację przedstawiającą oczyszczanie czarnego gazu złej karmy przez Buddę, chroniącego w ten sposób świat od zanieczyszczeń.
Część osób praktykujących tę metodę, powiedziała mi, że była pomocna. Dlatego mam nadzieję, że warto jej spróbować.
P2: Według jednej z fundamentalnych zasad buddyzmu życie jest postrzegane jako nietrwałe, według innej zasady zaś jako cierpienie. Czy te zasady są sprzeczne?
Nie, nie są. Wydają się sprzeczne, gdy ktoś rozumuje w następujący sposób: jeśli życie jest nietrwałe, to cierpienie jest również nietrwałe, przejściowe i dlatego życie nie może być określone jako cierpienie. Co więcej, jeśli życie to cierpienie, to cierpienie jest dominujące i nie jest ono nietrwałe.
Powody, dla których nietrwałość i cierpienie nie są sprzeczne, są następujące:
Życie jest nietrwałe, ale mamy przecież swoje przywiązania, pragnienia i preferencje, dlatego, gdy rzeczy nie dzieją się po naszej myśli, cierpimy. Co więcej, brak poczucia bezpieczeństwa w życiu, spowodowany jego nietrwałością, jest podstawowym źródłem naszego cierpienia.
Życie to cierpienie, nawet jeśli każdy przypadek cierpienia jest przejściowy i nietrwały. Nietrwałość ta bowiem nie ma wpływu na ból, który pociąga za sobą, tak długo jak sama trwa.
W świetle powyższego rozumowania powinno stać się jasne, że rozumowanie, które prowadzi do wrażenia sprzeczności jest czysto abstrakcyjne i z tego powodu powinno być odrzucone.
Jak opierając się na fakcie nietrwałości możemy przekroczyć granice cierpienia? Ponieważ życie jest nietrwałe, próby utrzymania własnych przywiązań są skazane na niepowodzenie i dlatego musimy się ich pozbyć i nauczyć się akceptować rzeczy takimi, jakimi są.. W ten sposób będziemy stopniowo otwierać się na świat, i w końcu ujrzymy wszystkie istoty na tej samej łodzi. W efekcie będziemy stopniowo uwalniać się od sposobu życia skoncentrowanego wyłącznie na sobie i wybierzemy życie będące pełną poświęcenia służbą dla innych. Gdy poświęcimy nasze życie, aby pomóc wszystkim istotom uświadomić sobie prawdę Nieograniczonej Jedności, doświadczymy spokoju i radości umysłu, które pomogą nam wznieść się poza cierpienie na całym świecie. Gdy prowadzimy życie skupione na sobie, żyjemy w więzieniu, które sami sobie zbudowaliśmy. Niewiele rzeczy i osób, o które się troszczymy, znajduje się wówczas nieustannie w sytuacjach pozostających poza naszą kontrolą i dlatego nasze życie jest wypełnione nieszczęściem. Gdy zastosujemy praktyki Buddy, uwolnimy się stopniowo od skupienia wyłącznie na samych sobie, od pojęciowych granic dzielących poszczególne kultury, od emocjonalnego zmieszania z powodu różnych osobistych nawyków. Dzięki regularnej praktyce nasze umysły staną czyste, spokojne, skoncentrowane i współczujące.
Gdy pracujemy tylko we własnym interesie, nasze potencjalne zdolności nie będą się w pełni rozwijać, ponieważ będą ograniczone przez tak wąskie spojrzenie na świat. Gdy otworzymy się i będziemy się troszczyć o dobrobyt wszystkich istot, nasze zdolności będą stopniowo rosły i nasze potencjalne możliwości rozwiną się w pełni.
Nasz fizyczny rozwój jest ograniczony, jednak nasz duchowy rozwój może być nieograniczony, ponieważ pierwotnie znajduje się w Nieograniczonej Jedności. Każdy, kto podąży drogą buddyzmu, zaadoptuje praktyki i będzie żył zgodnie z nimi, zacznie stopniowo doświadczać prawdy Nieograniczonej Jedności.
Gdy spojrzymy wstecz na nasze życie, stanie się dla nas jasne, że wiele rzeczy okazało się nie takimi, jak oczekiwaliśmy, co oznacza, że wiele z naszych zmartwień, planów, obliczeń i przewidywań to tylko niepotrzebne ciężary, które dźwigamy. Czy nie wolelibyśmy wieść życia nieobarczonego zmartwieniami? Praktyka buddyjska może nam pomóc uwolnić się od nich.
Jeśli przypomnimy sobie, że wszechświat jest Nieograniczoną Jednością, stanie się jasne, że, to, co wiemy jest niczym w porównaniu z tym, czego nie wiemy. Przestaniemy wtedy krytykować innych, bo będziemy w pełni świadomi faktu, że nie znamy na tyle dobrze sytuacji, by ją osądzać. A gdy nasze umysły przestaną osądzać i krytykować, będzie nam łatwiej odzyskać naszą niewinność. Cenny czas warto poświęcić praktyce, a nie tracić go na niekonsekwentną krytykę. Kim jesteśmy, by osądzać innych? Ludzie w pewnych sytuacjach zachowują się w określony sposób z powodu uwarunkowań kulturowych i wychowania. Czasami podejmują jakieś działania w ostateczności, nie znając lepszego sposobu. Gdy uwierzymy, że wszyscy znajdujemy się w jednej, mniej lub bardziej podobnej sytuacji - pragniemy szczęścia, ale nie wiemy jak je zdobyć, chcemy uwolnić się cierpienia, ale nie możemy go uniknąć - nasze serca w naturalny sposób przepełni wielkie uczucie współczucia, a poczucie jedności zainspiruje nas do bycia dobrymi i pomocnymi dla wszystkich czujących istot.
Gdybyśmy się urodzili i wychowali w sytuacji innych, zapewne postępowalibyśmy w podobny sposób, jak oni. Dlatego właśnie, to nie krytycyzm czy antagonizmy są potrzebne i ważne, lecz takie poszerzenie horyzontów, które prowadzi do bycia tolerancyjnym, wrażliwym i pomocnym dla innych. Tylko wtedy, gdy będziemy ułatwiać życie innym, nasze życie stanie się łatwiejsze. Przyjmując pozycję roszczeniową i wykazując brak skłonności do kompromisu, sami wkładamy ciężar na swoje barki. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy przebaczać ludziom, którzy krzywdzą innych i postępują niesprawiedliwie. Oznacza to, że mając do czynienia ze złem, powinniśmy zastosować zasadę zwalczania go za pomocą oświeconej mądrości i współczucia, nie zaś stosując siłę i walcząc. Wyjątkiem są nagłe sytuacje, gdy musimy podjąć działania z użyciem siły, by chronić niewinnych.
Fundamentalne zasady są dlatego takie ważne, bo łączą praktyki buddyjskie z zasadami postępowania w jedną całość i sprawiają, że nie jesteśmy przytłoczeni wielością reguł i nie musimy powstrzymywać się do działania w wyniku sztucznego przestrzegania reguł.. Będąc buddystami, uczymy się w najlepszy sposób stosować te zasady w naszym życiu. Jak w chińskim powiedzeniu: Starzejąc się wciąż się uczymy, tak samo i my staramy się wciąż ulepszać sposób stosowania zasad w naszym życiu. A ponieważ szczególna sytuacja jednostki nie może być nigdy w pełni zrozumiana przez innych, musimy nauczyć się, jak być buddystą studiując doświadczenia innych. Czytanie biografii praktykujących buddyzm może być więc bardzo pomocne.
Mówimy, że rozwój duchowy jest nieograniczony. Jak jednak możemy zmierzyć nasz rozwój duchowy? Najprostszą metodą jest powrót do pierwotnej niewinności. W miarę jak nasze umysły stają się bardziej i bardziej podobne do niewinnych umysłów dzieci, tracimy stopniowo zainteresowanie sprawami koncentrującymi się na nas samych. Tylko wtedy możemy w sposób naturalny być szczęśliwi. Życie jest krótkie, a co jest w nim więcej warte niż szczęście? Gdy to dostrzeżemy, będziemy musieli zdecydować, co jest najistotniejsze dla naszego życia. Ile możemy zjeść? Ile ubrań założyć na siebie? Czemu powinniśmy trwonić nasz czas i energię na zdobywanie coraz większych pieniędzy? Źródłem prawdziwego szczęścia jest rozwój duchowy, nie zaś nowy fantastyczny samochód. Rzeczy zewnętrzne tylko wzmagają nasze pożądanie i chciwość, ale nie mogą nam jednak zapewnić długotrwałego szczęścia.
Gdy szczęście zagości w twoim sercu, możesz wciąż prowadzić fantastyczny samochód. Gdy nie jesteś szczęśliwy, posiadanie takiego samochodu nie pomoże Ci stać się szczęśliwym. W Stanach Zjednoczonych, jednym z najbogatszych państw na świecie, miliony nastolatków rocznie myśli o odebraniu sobie życia, a część z nich popełnia samobójstwo. Dlatego w naszym własnym interesie musimy nauczyć się, jak zachowywać wewnętrzny spokój i umacniać nasze wewnętrzne szczęście. Społeczeństwo tylko wtedy może stać się szczęśliwe, gdy coraz więcej jego członków zacznie to rozumieć i pracować na rzecz wewnętrznego spokoju i szczęścia. Z praktycznego punktu widzenia najlepszym sposobem zaadoptowania tych zasad w naszym życiu jest obserwacja naszych doświadczeń.
P3: Jestem buddystą od wielu lat. Znam zasady i staram się do nich stosować. Na swej drodze stykam się jednak z rzeczami i poglądami, które wydają się dla mnie przeszkodami nie do pokonania. Co mam robić?
Zgodnie z tradycyjnym podejściem powinien powiedzieć, że musisz pracować ciężej, że nie poświęcasz się wystarczająco mocno. Są jednak także i inne aspekty tego rodzaju problemów, o których dobrze wiedzieć.
Po pierwsze, buddyzm stara się nas nauczyć, jak uwolnić się od ograniczeń pojęciowych. Ponieważ jednak większość nauk otrzymujemy za pomocą słów, niekiedy buddyści, zwłaszcza ci praktykujący od lat, stają się ograniczeni słowami tej nauki. To pułapka, której powinniśmy być świadomi. Buddyzm, poznawany za pomocą słowa pisanego, prezentuje się jako system myśli odzwierciedlających pewien ideał. Życie jest nietrwałe i dlatego nie ma gwarancji, że będziemy w stanie zakończyć kurs treningu medytacyjnego w ciągu lat, które nam jeszcze zostały do przeżycia. Nie powinno to jednak nas zniechęcać do praktykowania nauk Buddy, ponieważ praktyki te są korzystne nie tylko dla nas z osobności, ale także dla społeczeństwa jako całości. Praktyka buddyjska jest procesem zbliżania się do ideału, a próby czy błędy są normalne i nieuniknione dla procesu. Nie należy więc zbyt okrutnie traktować własnych pomyłek, lecz raczej szczerze i nieustannie kontynuować wysiłki, aż w końcu poznamy radość płynącą z duchowego rozwoju. Prawidłowa postawa jest podobna do postawy ogrodnika - codzienne podlewanie, skrupulatne usuwanie chwastów, sezonowe nawożenie i cierpliwość w oczekiwaniu na rozwój roślin we własnym czasie i kwitnienie, gdy przyjdzie na nie pora. Kwiaty i owoce duchowego rozwoju także wymagają czasu, by rozwinąć się w pełni.
Tak długo, jak podążamy ścieżką Buddy, nie tylko poprawiamy swój własny wewnętrzny stan umysłu, ale także mamy wpływ na ludzi, którzy pozostają z nami w kontakcie. Proces jest więc sam z siebie wart włożonego weń trudu.
P4: Wspomniał Pan o dwojakim związku między umysłem i oddychaniem, co oznacza na przykład, że umysł może uspokoić oddychanie i oddychanie może wyciszyć umysł. To fascynujące. Czy może Pan powiedzieć coś więcej na ten temat?
W wielu religiach, w których praktykuje się medytację, ludzie są świadomi tego faktu. W buddyzmie tantrycznym istnieje nawet specjalny rodzaj nauki oparty na doświadczeniach utalentowanych praktykujących. Okazuje się, że świadomość ludzka - subtelny element, który pojawia się w naszym ciele w momencie zapłodnienia jaja i opuszcza je na samym końcu procesu umierania - to właśnie umysł i oddech, nierozdzielne ze sobą. Umysł jest tutaj elementem mentalnym świadomości, zaś oddech jest subtelnym elementem materialnym składającym się z powietrza. Ponieważ są one nierozłączne, nic dziwnego, że mają na siebie bezpośredni i bliski wpływ.
P5: Doktorze Lin, powiedział Pan, że powinniśmy być tolerancyjni i przekraczać wszelkie antagonizmy, tak by wyeliminować podziały i rozróżnienia. Jak jednak mamy postępować w przypadku konfliktów między różnymi tradycjami, biorąc pod uwagę fakt, że wyznawcy każdej tradycji uznają ją za jedyną właściwą, a inne tradycje za mniej właściwe.
Jeśli wierzysz w jedność, postarasz się ten problem uczynić częścią swojej praktyki. Tak długo, jak długo praktykujesz jedność, rodzi się ogólne pytanie: Czy problem ten czyni nas niezdolnymi do działania w ogóle, ponieważ nasze postępowanie odbywa się zwykle w kontekście różnic między poszczególnymi ludźmi. Każda grupa związana z inną tradycją religijną jest zdania, że tylko ta tradycja jest właściwa. Co więc powinniśmy uczynić? Po pierwsze, aby poznać odpowiedź na pytanie, co jest właściwe, co jest prawdą, każda taka grupa powinna poszerzyć swoje poglądy. Nikt nie może poznać prawdy upierając się przy swoim tylko punkcie widzenia lub wymuszając go siłą na innych. Trwanie przy swoim uporze lub perswazja za pomocą siły prowadzą tylko do wojen i cierpienia. Zimna wojna pomiędzy Stanami Zjednoczonym a Związkiem Radzieckim opierała się na przekonaniu każdej ze stron, że jej system jest najlepszy. Z globalnego zaś punktu widzenia, wszyscy żyjemy na tej samej planecie i pragniemy życia w pokoju oraz współpracy. Zamiast walczyć, powinniśmy wspólnie podjąć pracę na rzecz rozwiązania globalnych problemów głodu, eksplozji demograficznej, problemów ekologicznych i ochrony środowiska naturalnego, oszczędzania energii, przetwarzania surowców wtórnych, itd. Jeśli więc rozszerzymy swoje poglądy, rozważając je w świetle jedności, nie będziemy skazani na bezczynność. Wprost przeciwnie, będziemy aktywnie pracować na rzecz rozwiązania bardziej zasadniczych i ważniejszych problemów, będziemy żyli w pokoju i harmonii. Rozpowszechnianie wiedzy na temat potrzeby poszerzania swoich poglądów i korzyści z tego płynących oraz wzrostu poziomu tolerancji jest tak ważne, ponieważ umożliwi nam życie w pokoju i poznanie prawdy.
P6: Skąd mamy wiedzieć, czy nasze myślenie jest właściwe lub niewłaściwe, dobre lub złe?
Jeśli kiedykolwiek będziemy mieli do czynienia z konfliktem poglądów, przede wszystkim nigdy nie stosujmy przemocy ani siły do ustalenia stanowiska. Jeśli pewne poglądy są wymuszane na ludziach i te poglądy są niewłaściwe, rezultaty będą opłakane. Przemoc tylko i wyłącznie zwiększa zasięg cierpienia na świecie i intensyfikuje jego siłę, dlatego nie jest to właściwe podejście na drodze do poznania prawdy. Jedynym sposobem rozwiązania problemu różnic pomiędzy ludźmi jest unikanie bezpośredniej konfrontacji w związku z określonym punktem widzenia i staranie o to, by każda strona mogła pójść własną drogą. Pozwólmy ludziom być różnymi od siebie, pozwólmy ludziom na działanie na ich własny sposób i dajmy im czas na podjęcie decyzji, który z tych sposobów jest właściwy. Gdy ludzie będą mogli swobodnie podejmować decyzje, sposób, który będzie bliższy prawdzie, będzie dominował. System komunistyczny od wielu lat ulega destrukcji bez prowadzenia przeciwko niemu jakiejkolwiek akcji zbrojnej. Gdybyśmy natomiast uciekli się w tym celu do walki zbrojnej, świat mógłby zostać zniszczony przez bomby atomowe.
II. Rola medytacji w buddyzmie
Jest to bardzo ważny temat, ponieważ bez jego właściwego zrozumienia, ludzie dopiero zapoznający się z buddyzmem i pragnący rozpocząć medytację, mogą napotkać wiele problemów, których istnienia nawet nie podejrzewali. W rzeczywistości medytacja wymaga odpowiedniego przygotowania. Znając rolę medytacji w buddyzmie, możemy ominąć niepotrzebne przeszkody i podążać właściwą ścieżką.
1. Należy zapoznać się z naukami buddyzmu poprzez lekturę lub wykłady, przemyśleć znaczenie tych nauk i postarać się zrozumieć podstawowe zasady buddyzmu oraz metody praktyki, a następnie rozpocząć praktyki zgodnie z tymi naukami, przykładając się do nich pilnie. W większości przypadków rzeczywista praktyka ma miejsce po zapoznaniu się i zrozumieniu ogólnych zasad i technik. Medytacja jest częścią praktyki, dlatego można ją rozpocząć tylko po nauczeniu się i zrozumieniu zasad buddyzmu oraz metod praktyki medytacyjnej. W przeciwnym wypadku można poświęcić wiele wysiłku i nie odnieść oczekiwanych wyników, lub można, będąc nieświadomym podążania złą ścieżką, zacząć praktykować medytację niebuddyjską.
2. Należy zrozumieć, że istotą buddyzmu w odniesieniu do życia codziennego jest zasada służenia innym z pożytkiem dla nich, nawet w takim stopniu, by zapomnieć o swoich własnych potrzebach. Tę zasadę należy uczynić normą, zarówno jeśli chodzi o intencje, mówienie, jak i sposób bycia oraz działania tak, by osiągnąć spójność i oczyszczenie ciała, mowy i umysłu. Tylko w ten sposób możemy naprawdę dokonać postępów w praktyce medytacji buddyjskiej. Bez prowadzenia buddyjskiego sposobu życia medytacja staje się tylko duchowym lukrem - może przynieść doraźne korzyści, ale nie zapewni zasadniczej poprawy.
Gdy ktoś praktykuje medytację, żyjąc zgodnie z naukami buddyzmu i odpowiednimi zasadami postępowania, jest jak roślina uprawiana w najlepszym dla niej środowisku, i w odpowiednim czasie rozkwitnie w pełni.
Subtelne przywiązania i iluzoryczne pojęcia przechowywane głęboko w naszej podświadomości mogą zostać oczyszczone i uwolnione tylko w efekcie medytacji buddyjskiej. A tylko ktoś, kto uwolni się od tych przywiązań i iluzji może cieszyć się naturalnym i otwartym życiem.
Gdy staramy się zachowywać i mówić z korzyścią dla innych, okazuje się, że to bardzo trudne zadanie, wymagające nauki na podstawie doświadczenia. Wymaga to także zapoznania się z sytuacją innej osoby i tego, w jaki sposób odbierze ona to, co do niej powiemy. Musimy się także nauczyć, kiedy mówić i kiedy milczeć.
Ludzie, którym chcemy pomagać nie powinni się ograniczać do najbliższej rodziny, krewnych i przyjaciół. W przeciwnym wypadku nadal będziemy ograniczeni przez nasz egoizm. Biblia uczy "Kochaj sąsiadów" i jak sądzę, nie ma się tu na myśli po prostu osób mieszkających blisko, lecz raczej wszystkich, których spotkamy na swojej drodze.
Głównym źródłem braku czystości duchowej jest wąska koncentracja wokół własnej osoby. Taki stan bardzo nas ogranicza i powoduje, że nie ufamy nikomu. Gdy nasze relacje z innymi ludźmi są na codzień bardzo ostrożne, ten stan zaczyna być w końcu mentalną barierą, powstrzymującą nas od naturalnych i spontanicznych relacji. Zewnętrznie ludzie stają się przyjaźni i grzeczni, wewnętrznie jednak są zimni i napięci. Jeśli chcemy żyć naturalnie i spontanicznie, musimy wierzyć w dobroć ludzi. Tylko wtedy nasza wewnętrzna dobroć wzmocni się i ujawni w naszych zachowaniach i działaniach. W ten sposób będziemy mogli pomóc ludziom, których spotkamy na swojej drodze i żyć szczęśliwie. Jeśli stale będziemy czujni, jakie będzie nasze życie? Współczesny świat i jego wysoko rozwinięte technologie uczynił nasze życie zbyt skomplikowanym, zbyt szybkim i zbyt napiętym. Nic więc dziwnego, że wrasta liczba osób z nadciśnieniem, osób cierpiących na choroby wrzodowe czy dotkniętych atakami serca. Aby życie było szczęśliwe i harmonijne, stosowanie technologii powinno być uwarunkowane mądrością. Zaś mądrość tylko wtedy zagości w naszych umysłach, gdy odrzucimy wąskie egoistyczne podejście do życia.
Medytujemy, by wyciszyć się i obserwować subtelne reakcje naszego umysłu w celu osiągnięcia wewnętrznego spokoju. Ten cel można osiągnąć jednak tylko wtedy, gdy prowadzimy proste, uczciwe i pełne uwagi życie. Jeśli w zbyt wielkim stopniu skupimy się na skomplikowanych problemach świata polityki i biznesu, to nawet codzienna medytacja nie uwolni naszych umysłów od ciągłego zaangażowania w te problemy, podobnie jak nie sprawi, że znikną powiązane z nimi stany emocjonalne. Taka praktyka medytacyjna nie będzie wówczas przebiegała właściwie i może nawet przyczynić się do wzrostu cierpienia na świecie. Jeśli nie okiełznamy i nie oczyścimy naszych skierowanych na zewnątrz aktywności i surowych czynności naszego umysłu, nigdy nawet nie dostrzeżemy subtelnych funkcji tego umysłu, nie mówiąc już o rozwiązywaniu najgłębszych problemów. Nie traćmy czasu i uwagi na poprawianie swojego wyglądu czy prowadzenie zbyt komfortowego trybu życia. Musimy zacząć unikać niepotrzebnych i niemających żadnych konsekwencji czynności, takich jak na przykład spędzanie czasu na spotkaniach towarzyskich i plotkowaniu, oszczędzając w ten sposób swój czas i energię na zaangażowanie w praktyki i czyny buddyjskie. Tylko po długim okresie pilnej praktyki buddyjskiej będziemy w stanie zauważyć subtelne przywiązania w najgłębszych częściach naszych umysłów. Są rzeczywiście subtelne, mają jednak decydujące znaczenie dla naszego charakterystyki psychologicznej.
Stan Buddy to ideał trudny do osiągnięcia, nie pozostający jednak poza zasięgiem ludzkich możliwości. Nawet jeśli w ciągu całego naszego życia nie osiągniemy tego stanu, tak długo jak będziemy podążali ścieżką Oświecenia, tak długo, tylko dzięki naszym usiłowaniom, odniesiemy w życiu wielkie korzyści. To właśnie przyczyna, dla której buddyści poświęcają swoje życie praktyce, upowszechniają nauki buddyjskie i zachowują je dla przyszłych pokoleń. Przy czym nie przypomina to w niczym postawy polityków, którzy w swych programach wyborczych głoszą populistyczne postulaty, a po dojściu do władzy sprawiają, że ludzie jeszcze bardziej cierpią. Przeciwnie, buddyzm bardzo realistycznie stawia sprawę korzyści, jakich możemy oczekiwać po praktyce - są one zdeterminowane wyłącznie naszym wysiłkiem i poważnym podejściem. To ostatnie stwierdzenie nie jest wynikiem tylko moich własnych doświadczeń jako praktykującego buddysty, ale wynika ono także z biografii wielu wybitnych buddystów żyjących na przestrzeni wieków.
W miarę jak posuwamy się do przodu na ścieżce buddyjskiej, nasze iluzje i przywiązania znikają i ujawniają się nasze naturalne umiejętności widzenia rzeczy takimi, jakimi są naprawdę: każdy z nas jest tylko pyłkiem we wszechświecie, dlatego nie ma powodu do samouwielbienia i egocentryzmu. Wszyscy jesteśmy czującymi istotami, które ze swej natury są takie same - żywimy uczucia, kierujemy się emocjami, jesteśmy inteligentni i podatni na cierpienie. Jesteśmy zdolni do tego, by dojrzeć jako istoty pełne nieskończonego współczucia i mądrości, ale jeśli pozostaniemy ograniczeni naszymi błędnymi poglądami i egoistycznymi nawykami, będziemy krzywdzić zarówno siebie jak i innych. Życie jest nietrwałe i może zakończyć się w dowolnym momencie, dlatego powinniśmy wykorzystać każdy moment do naprawy świata i pomocy innym w uzyskaniu wolności, pozbyciu się iluzji, przywiązań, pożądań i aktywności pozbawionych troski o innych.
3. Kolejne kroki wymienione w punkcie 1. można inaczej określić jako: nauka, przyswojenie i praktyka, zaś opisane w punkcie 2. jako: zachowanie, medytacja i dojrzałość. W trakcie indywidualnej praktyki ta kolejność powinna być przestrzegana raczej jako podstawowa wytyczna i nie należy się do niej stosować sztywno w ściśle określonym porządku. Zwykle po przyswojeniu określonych nauk i zastosowaniu ich do praktyki, znowu rodzą się pytania na temat teorii, praktyki i sposobu zastosowania nauk w życiu codziennym. Dlatego musimy uczyć się jeszcze więcej, przyswajać jeszcze szybciej i praktykować coraz wytrwalej. W procesie dorastania na ścieżce buddyjskiej przez cały czas doskonalimy się i poprawiamy swoje zachowanie i praktyki medytacyjne. Wcześniejsze stadia dojrzałości służą nam jako fundament do doskonalenia naszego zachowania i medytacji. Praktykując buddyzm, stale powtarzamy proces nauki, przyswajania i praktyki podobnie jak zachowania, medytacji i dojrzałości. Przypomina to wchodzenie po spiralnych schodach - powtarzamy tę samą czynność wchodzenia osiągając coraz to wyższy poziom.
Nie tylko odpowiednie zachowanie pomaga w medytacji, a zarówno zachowanie, jak i medytacja pomagają w osiągnięciu dojrzałości, ale także medytacja pomaga w odpowiednim zachowaniu, a dojrzałość także wspiera zachowanie i medytację. Buddyjskie zasady postępowania i medytacji są narzędziami, które pomagają w osiągnięciu oświeconego stanu umysłu. W miarę postępowania tą ścieżką, same te narzędzia i sposób, w jaki wspólnie pomagają one w doskonaleniu się, stają się coraz bardziej oczywiste. Gdy w intuicyjny sposób przekonamy się, że wszyscy w istocie swojej jesteśmy tacy sami, zaczniemy w naturalny sposób zachowywać się zgodnie z tym przekonaniem, a nasza medytacja stanie się naturalna i harmonijna. Zachowanie, medytacja i dojrzałość medytującego są więc w ścisły sposób ze sobą związane.
4. Zgodnie z podstawowymi naukami Buddyzmu, naukami o Ośmiorakiej Szlachetnej Ścieżce, Właściwa Medytacja jest jej ostatnim krokiem. Oznacza to, że aby w medytacji osiągnąć właściwe wyniki, każdy musi przejść następujące kroki przygotowawcze:
4.1 Właściwy Pogląd - studiowanie buddyzmu, zwłaszcza jego najistotniejszych zasad i filozofii.
4.2 Właściwe Myślenie - przyswojenie podstawowych zasad buddyzmu, tak by stały się głównymi wskazówkami przy określaniu naszych zamiarów i aby nasze myślenie stało się zgodne z tymi zasadami.
4.3 Właściwa Mowa - zaangażowanie się tylko we właściwe i niosące korzyści rozmowy, unikanie kłamstw, plotkowania, oszczerstwa, przeklinania, bezprzedmiotowej rozmowy i flirtowania.
4.4 Właściwe Postępowanie - zaangażowanie się tylko w konstruktywne i niosące korzyści działania, unikanie zabijania, kradzieży, niewłaściwych zachowań seksualnych, hazardu, nadmiaru alkoholu, uzależnienia od narkotyków i czynienia krzywdy czującym istotom.
4.5 Właściwe Źródło Utrzymania - pozyskiwanie środków do życia powinno się odbywać w sposób zgodny z prawem oraz normami moralnymi i nie może obejmować czynności, które szkodzą czującym istotom lub angażowania się w niewłaściwe czynności typu geomancja (wróżenie na podstawie cech geograficznych), astrologia czy czary.
4.6 Właściwe Zaangażowanie - stałe wysiłki i odpowiednie kroki na rzecz uwolnienia się od niewłaściwych czynności oraz ich źródeł i posuwanie się właściwą ścieżką ku Oświeceniu.
4.7 Właściwy Uważność - ciągła świadomość własnych uczuć, emocji, myśli oraz otaczającego świata i pod wpływem dostrzeżenia ich przejściowej natury, uwolnienie się od przywiązań i cierpienia z nimi związanego.
Po powyższych przygotowaniach można zacząć pracować nad następnym krokiem, jakim jest:
4.8 Właściwa Medytacja - przez stałą praktykę medytacji buddyjskiej stopniowe osiąganie różnych stanów medytacyjnych, ogólnie charakteryzowanych jako: koncentracja, uspokojenie, poczucie światła i swobody oraz wgląd duchowy.
Ośmioraka Szlachetna Ścieżka została uporządkowana w logicznym i naturalnym porządku. Dwa pierwsze kroki odpowiadają pobieraniu nauk buddyjskich i przyswajaniu ich. Następnie zaczynamy dostosowywać do nich swoją mowę i czynności, a nawet znajdują one odzwierciedlenie w naszych źródłach utrzymania i upewnieniu się, że są one zgodne z naukami Buddy. Dodatkowym wymogiem jest stałość i pilność w stosowaniu odpowiednich ćwiczeń i w pracy nad duchowym rozwojem. Jeśli nie będziemy pracować z poświęceniem dla osiągnięcia Oświecenia, duchowa transcendencja nie będzie mogła stać się rzeczywista. Tylko jeśli staniemy się oddanymi buddystami poświęcającymi się w pełni pracy nad Oświeceniem, możemy stać się na stałe świadomi wewnętrznych uczuć, myśli oraz świata zewnętrznego i zobaczyć je takimi, jakimi naprawdę są, nieobarczonymi błędami naszych przywiązań, iluzji i przesądów. Tylko wtedy będziemy mogli zaangażować się w prawdziwą medytację i w odpowiednim czasie zebrać jej plony - wyzwolenie od panującego na całym świecie cierpienia i radość płynącą z otwartego, pełnego współczucia życia. Osiągnięcie sukcesu w praktyce medytacyjnej jest więc wynikiem dogłębnego zrozumienia filozofii buddyjskiej, wewnętrznej spójności jednostki oraz gorliwej praktyki.
5. Mój zmarły mistrz jogin Czen używał, opisując główne stadia postępowania na drodze ku Oświeceniu, analogii do uprawy ogrodu. Rozważając owych osiem etapów w tej kolejności możemy zobaczyć wewnętrzną zależność głównych kroków, której powinien być świadomy każdy poważnie praktykujący. Możemy także ocenić właściwą rolę medytacji z perspektywy naszych usiłowań podejmowanych przez całe życie.
Oto Osiem Kroków Na Drodze Do Oświecenia, tak jak nauczał ich buddyjski jogin C.M. Czen:
Użyj pieniędzy Nietrwałości
Zakup ziemię Wyrzeczenia się
Zbuduj ogrodzenie Zasad Zachowania
Zasiej ziarno Bodhicitty,
Podlewaj je wodą Współczucia
Nawoź je za pomocą Medytacji
Rozkwitnie kwiatami Mądrości
Plonami będą owoce Oświecenia!
W tym ciągu praktycznych wskazówek dla praktykujących, medytacja pojawia się na szóstym miejscu, co wskazuje na to, że powinna ona być poprzedzona krokami przygotowawczymi: świadomością nietrwałości, wyrzeczeniem się niepotrzebnej działalności, zachowaniem zgodnym z zasadami buddyjskimi, rozwijaniem Bodhicitty oraz praktykowaniem usług służących innym. Osiem kroków ujawnia też, że zarówno mądrość jak i oświecenie wynikają z osiągnięć praktyki medytacyjnej.
Poniżej dokładniej wyjaśniam Osiem kroków.
5.1 Użyj pieniędzy Nietrwałości
Aby wejść na ścieżkę pełnej poświęcenia praktyki buddyjskiej, musimy być w pełni świadomi faktu nietrwałości: życie jest nietrwałe; nie ma żadnej gwarancji jak długo będzie trwać; nikt nie wie, kiedy się skończy i nikt nie wie, jak się skończy. Mimo to wszyscy wiemy, że śmierć na pewno nadejdzie. Tylko wtedy, gdy zdamy sobie w pełni sprawę z tych faktów, zrozumiemy wagę szybkiego zaangażowania w buddyjskie praktyki i czyny. Jeśli odrzucimy buddyjską praktykę, nauki buddyjskie staną się pozbawionymi znaczenia słowami i nie będziemy mogli z nich skorzystać. Życie jest krótkie i być może nigdy nie będziemy mieli okazji praktykować buddyzmu, jeśli wciąż będziemy opóźniać ten fakt.
Używać pieniędzy nietrwałości oznacza cenić swój własny czas, znaleźć czas na praktykę buddyjską i porzucić nieistotne oraz niemające żadnych konsekwencji czynności.
Wielu buddystów uważa, że poświęcą się praktyce, gdy będą na emeryturze, a teraz jest jeszcze za wcześnie, żeby się wycofać. W razie choroby czy wypadku będą jednak musieli porzucić swoje zobowiązania wobec świata mimo to. Niektórzy z nich niestety umrą przed emeryturą i nigdy nie będą mieli okazji poświęcić się praktyce. Nawet jeśli jednak dożyją do emerytury, ich zobowiązania wobec świata nadal będą ogromne, a ich siły i koncentracja będą słabe i w konsekwencji nie będą mogli gorliwie oddać się praktyce. Z trudem będą sami poruszać się po ścieżce Oświecenia, nie mówiąc nawet o tym, by służyć komukolwiek na tej ścieżce jako przewodnicy. Biorąc to wszystko pod uwagę, czy nie powinniśmy jako buddyści dokonać mądrego wyboru jeszcze w młodości?
5.2 Zakup ziemię Wyrzeczenia się
Aby poświęcić nasz czas studiom i praktyce buddyjskiej musimy wyrzec się naszej działalności związanej ze światem polityki i biznesu, ponieważ w innym wypadku przez cały czas będziemy zbyt uwikłani w problemy tego świata. Praktykujący, który nie wyrzeka się swojej aktywności na rzecz doczesnego świata, jest jak ogrodnik bez ziemi. W jaki sposób taki człowiek mógłby coś uprawiać? W idealnej sytuacji powinniśmy wyrzec się doczesnego świata do takiego stopnia, by cały nasz umysł przez cały czas był zaprzątnięty studiami i praktyką buddyjską. W normalnej sytuacji powinniśmy zacząć przynajmniej od porzucenia wszelkiej nieistotnej aktywności. Świecki praktykujący buddysta, który nadal uczestniczy w przedsięwzięciach związanych ze sprawami doczesnymi, powinien przestrzegać wyrzeczenia się w myślach, oznacza to na przykład, że jego umysł powinien uwolnić się od doczesnych pragnień, uwikłań i prognoz. Taki stan wyrzeczenia się możemy osiągnąć zdając sobie sprawę, że w końcu będziemy musieli porzucić wszystkie doczesne ziemskie rzeczy. Buddyści powinni praktykować każdego dnia i podczas tych praktyk powinni odrzucić całkowicie resztę swoich ziemskich przywiązań i w pełni poświęcić się praktyce. Powinni także starać się wykorzystywać święta i wakacje na dodatkową praktykę odosobnienia. Wyrzeczenie się nie polega więc tylko na unikaniu wszelkiej doczesnej aktywności, ale także na ciągłym przykładaniu się do buddyjskich studiów i praktyki. To jasne, że wyrzeczenie się nie jest ucieczką od rzeczywistości.. Jeśli jednak praktykujący całkowicie nie wyrzeknie się doczesnych spraw, nie będzie miał solidnych podstaw do zbudowania gmachu Oświecenia, a gdy pozostałości jego ziemskich zobowiązań będą nieuchronnie zmieniały się w czasie (z pozorną korzyścią lub pozorną szkodą), praktyka tego buddysty będzie doznawała wstrząsu o sile trzęsienia ziemi.
5.3 Zbuduj ogrodzenie Zasad Zachowania
W jaki sposób możemy zabezpieczyć naszą posiadłość i chronić ją przed intruzami? Możemy zbudować ogrodzenie. Podobnie, aby uchronić nasze wyrzeczenie się od ziemskich zobowiązań i obronić naszą praktykę przed szkodliwymi wpływami, musimy przestrzegać następujących zasad zachowania ustanowionych przez Buddę.
Buddyjskie zasady zachowania można podzielić na dwa typy: jeden typ to pomoc innym w trzymaniu się z daleka od zła i ziemskich problemów, zaś drugi - to zachęcenie innych do uczynków buddyjskich oraz aktywnego uczestnictwa w praktyce buddyjskiej. Trzymanie się z dala od zła nie jest najlepszym sposobem oczyszczenia się. Jest nim raczej spełnianie czynów. Spełniając uczynki buddyjskie, rozszerzamy nasz punkt widzenia i w konsekwencji jesteśmy w stanie zrozumieć ubóstwo płynące z koncentrowania się na samych sobie i szczęście, jakiego doświadczymy, przyjmując postawę otwartą wobec ludzi i życia w ogóle. Ponadto świadcząc buddyjskie uczynki na rzecz innych osób, nie tylko poznamy uczucie szczęścia, jakim jest pomaganie innym, ale także pozbędziemy się postawy skoncentrowania się na samych sobie, co wyzwoli nas od cierpienia. Osoba skoncentrowana na sobie wiedzie niespokojne życie pełne kalkulacji - to jest mój udział, to co w środku, jest dla mnie,.... jednocześnie tracąc swoją spontaniczność i radość życia.. Aby uwolnić się od stylu życia tak pełnego niepewności, musimy skoncentrować się raczej na tym, co możemy zaoferować innym i jak najlepiej im pomóc.
Uczciwą zapłatę od innych możemy otrzymać tylko starannie troszcząc się o nich i mając ich stale na uwadze. Gdy okazujemy innym naszą życzliwość, obie strony czują wewnętrzne ciepło biorące się z poczucia, że jesteśmy jednością - stąd bierze się pokój na ziemi. Nie jest łatwo przyjąć nauki mówiące o tym, dlaczego powinniśmy być życzliwi wobec siebie nawzajem. O wiele łatwiej je po prostu poczuć, służąc innym i będąc dla nich życzliwym.
Analogia między zasadami zachowania (Silas) a murem, wzmacnia ochronny aspekt tych zasad. Nie powinno się jednak tego mylić z ograniczeniem więzieniem, ponieważ zasady te podkreślają także troskę i służenie wszystkim czującym istotom, i zachęcają do tego.
5.4 Zasiej ziarno Bodhicitty
Zasianie ziarna Bodhicitta oznacza pielęgnowanie w sobie poprzez praktykę woli pomocy wszystkim czującym istotom, i rozpoczyna proces osiągania Pełnego Oświecenia [Bodhi - to po sanskrycku "oświecenie", citta zaś oznacza "myśl" - przyp. tłum.] . Idea studiowania nauk buddyjskich i bycia świadomym wielkiej woli pomagania wszystkim żyjącym istotom, co ma rozpoczynać proces osiągnięcia Pełnego Oświecenia, jest ideą abstrakcyjną i dobrą dla neofitów. Ma ona pewne ograniczone działanie, ale my nie będziemy jej stosować. Niemniej jednak wszystkie praktyki buddyjskie rozpoczynają się od Rozwijania w sobie Bodhicitty - co oznacza na przykład życzyć wszystkim czującym istotom życia w szczęściu, uwolnienia od cierpienia i osiągnięcia ostatecznego wyzwolenia - a kończą się Ofiarowywaniem zasług, czyli na przykład dzieleniem się zasługami płynącymi z praktyk ze wszystkimi czującymi istotami. W ten sposób pamiętamy przez cały okres praktyki o Oświeceniu dla wszystkich czujących istot i w ciągu tej praktyki abstrakcyjna początkowo idea zostaje przez nas zasymilowana, by potem stać się naszą dominującą wolą.
Porzucenie osobistych problemów, zwykle stale obecnych, i ogarnięcie ze współczuciem całego spektrum czujących istot cierpiących w cyklu życia i śmierci, nie jest proste. Aby jednak wyzwolić się w pełni, taka zasadnicza zmiana umysłu jest konieczna.
Aby rozwinąć Bodhicittę, powinniśmy się nauczyć wielkich ślubowań Bodhisattwów i Buddów, w postaci, w jakiej zostały one zapisane w Sutrach, zapamiętać je i powtarzać codziennie. Możemy także sformułować swój własny wielki ślub Bodhicitty, nawiązujący do ważnych współczesnych problemów i zgodny z zasadami buddyjskimi..
Nasze imiona i nazwiska są tylko słowami i dźwiękami, jednak po latach nabierają one wielkiego znaczenia dla naszego życia i towarzyszących mu emocji. Podobnie jest z recytacją wielkich przysięg buddyjskich i własnych ślubów Bodhicitty - początkowo ich recytacja wydaje się być pozbawiona znaczenia. Jednak po latach regularnej praktyki te przysięgi mogą stać się osią naszego myślenia i zmienić bieg naszego życia.
Na początku naszej praktyki powinniśmy wyobrazić sobie wszystkich Buddów i święte istoty na niebie błogosławiące nas i wszystkie czujące istoty otaczające nas jako praktykujące jednocześnie. Ta wizualizacja obejmuje cały świat i może pomóc w rozszerzeniu naszych umysłów i uwolnieniu nas od egocentryzmu.
5.5 Podlewaj je wodą Współczucia
Czymś innym jest chęć pomagania innym, czymś innym - zaangażowanie się w pomaganie innym, a jeszcze czymś innym posiadanie umiejętności pomagania innym. W procesie pomagania innym, reakcje odbiorców tej pomocy rodzą pewne komplikacje.
Prawdziwe współczucie nie może się wyrażać tylko słowami, wymaga ono czynów w formie posługi. Dlatego właśnie po zaadoptowaniu wskazań Bodhicitty jako źródeł naszych intencji i czynności, musimy się nauczyć jak pomagać innym na ścieżce buddyjskiej przez pełną współczucia służbę dla nich.
Służba ta może przybierać postać oferowania pomocy materialnej, wskazówek duchowych, wsparcia lub azylu moralnego. Powinna być ona oferowana z czystymi intencjami, co oznacza na przykład, że powinna być wolna od oczekiwania w zamian nagrody lub wdzięczności. Powinno się ofiarowywać każdemu, kto jej potrzebuje, a nie tylko tym, o których się troszczymy lub z którymi jesteśmy spokrewnieni. Nie możemy także przywiązywać się do zasług wynikających z posługi, wręcz przeciwnie, musimy przyjąć pełną pokory i wdzięczności postawę gotowości na każdą okazję służenia innym.
Aby rozwijać się dzięki świadczeniu pełnych współczucia posług, musimy praktykować je w naszym codziennym życiu i przestrzegać ich przez całe życie. Podobnie jak rośliny wymagają regularnego nawodnienia w czasie całego swojego życia, także i my musimy być cierpliwi i tolerancyjni, aby rozwinąć się dzięki posługom. Trud, jaki wkładamy w posługi, może z czasem zaowocować słodkimi owocami radości. To właśnie dokładnie dzięki ofiarowywaniu się i poświęcaniu własnego dobra dla innych, możemy wyrosnąć z maleńkiej skorupy własnego ego i cieszyć się świeżą przestrzenią wielkiego współczucia, która wyobraża oświecenie wszystkich czujących istot.
Gdy dobro innych będziemy stawiać ponad swoje własne, a nawet poświęcimy własne dobro dla dobra innych, otrzymamy prawdziwą nagrodę - radość niesienia posługi. Oferta wszystkich ziemskich nagród jest bardzo ograniczona - jak wiele rzeczy może zjeść jedna osoba, jak wiele może ich nosić? Jak wielkiego domu potrzebujemy? Luksusy są naszymi utajonymi cierpieniami. Tylko prowadząc prosty tryb życia i poświęcając się praktyce i posługom buddyjskim, możemy wieść szczęśliwe życie.
Posługi i troska o innych nie mogą być tylko czczymi słowami, lecz muszą zamienić się w czyny. Ci, którzy doświadczą naszej troski i posługi, docenią ją, a ciepło w ich sercach będzie źródłem prawdziwego szczęścia - dla nich i dla nas.
5.6 Nawoź je za pomocą Medytacji
Dzięki doświadczeniom zdobytym w trakcie świadczenia posług dla innych nasze umysły stają się coraz bardziej czyste i czyste. Tylko wtedy możemy praktykować medytację i rozwijać się na tej drodze bez niebezpieczeństwa zbłądzenia.
Bez podjęcia kroków przygotowawczych wyszczególnionych powyżej, ci, którzy rozpoczynają praktykę medytacyjną mogą co prawda nauczyć się koncentracji, ale będzie to koncentracja na własnych interesach. Ściany ich własnego ego staną się fortecą, która ogranicza ich życie podobnie jak zimne więzienie. Walka i współzawodnictwo z innymi pozwolą im zdobyć siłę, ale posłuży ona tylko temu, by niszczyć ich własną niewinność oraz nasze spokojne otoczenie.
Ludzie, którzy już praktykowali medytację, bez zrozumienia konieczności odpowiednich przygotowań, powinni rozpocząć naprawianie tego stanu rzeczy, ponieważ w przeciwnym wypadku, nie tylko przywiązania do ziemskich spraw, ale także do nadnaturalnych zjawisk, mogą ich zwieść na bezdroża i odciągnąć od ścieżki Oświecenia.
Prawdziwe korzyści z solidnego podejścia do medytacji pojawiają się stopniowo i stają się oczywiste nie po dniach, czy miesiącach, ale latach medytacji.
Bez koncentracji, uspokojenia i jasności stanów medytacyjnych ciężko nam będzie uwolnić się od zniewolenia konceptualnym dualizmem, zwyczajowymi przywiązaniami czy subtelnościami naszych podświadomości. W umyśle zasłoniętym przez pragnienia, sprawy doczesne, iluzje i przesądy, nie będą się także mogły rozwinąć ponadnaturalne zdolności. Dlatego, podobnie jak nawóz wzbogaca ziemię i przyczynia się do kwitnienia kwiatów, a w przyszłości zbioru owoców, tak medytacja pomaga ponownie osiągnąć wewnętrzną mądrość, wznoszącą się ponad pojęciowe i kulturowe ograniczenia i rozwinąć wrodzone ponadnaturalne zdolności przekraczające granice fizyki i natury.
5.7 Rozkwitnie kwiatami Mądrości
Mądrość Buddy jest wrodzona i przekracza nasze pojęcia. Jesteśmy jednak tak uwikłani w ziemskie sprawy, że nasza wrodzona mądrość staje się ukryta. W miarę jak postępujemy ścieżką Oświecenia, nasza wrodzona mądrość zaczyna się stopniowo ujawniać w naszej zdolności do pozostawania spokojnymi w obliczu wzlotów i upadków naszego życia. Przejawia się ona także w zdolności do pomocy w kierowaniu naszego środowiska na drogę pokoju i wolności. Pomimo, że mądrość jest bardzo abstrakcyjnym ideałem, rozwój mądrości u praktykującego buddysty można zaobserwować poprzez jego bezpretensjonalne zachowanie, skromną i życzliwą postawę, prosty i wyraźny sposób wyrażania się i humorystyczne uwagi.
5.8 Plonami będą owoce Oświecenia!
W miarę postępowania ścieżką na drodze do Oświecenia, nasza mądrość i współczucie dojrzewają i jednoczą się w spontanicznym akcie zbawienia.
Powyższa analogia określa główne stopnie na schodach do Oświecenia. Zamiast używać zestawu mniejszych reguł zachowania, możemy posłużyć się tą analogią jako żywą i łatwą do zapamiętania wskazówką, określającą podstawowe kroki, jakie powinien wykonać gorliwy praktykujący. Oczywiście, musimy zwracać uwagę na reguły zachowania, bez względu na to, jak byłyby niepozorne, ale bardziej powinniśmy zwracać uwagę, na to, gdzie jesteśmy biorąc pod uwagę kolejne podstawowe kroki. Znaczący postęp jest możliwy tylko jeśli zaczynamy wchodzić po tych schodach.
Poważni praktykujący powinni przejść przez etap wyrzeczenia się, w przeciwnym wypadku bowiem, nie będą mieli nawet szansy zrozumienia nauk Buddy, już nie wspominając o osiągnięciu Oświecenia. Prawdziwe znaczenie nauk buddyjskich powinno być przyswojone intuicyjnie dzięki prowadzeniu buddyjskiego trybu życia; ci którzy przyswoili sobie te nauki tylko pojęciowo, są dalecy od ich zrozumienia.